otterly
04.03.11, 14:45
Wando, pomogłaś mi już kiedyś i moje storczyki rosły cudownie przez ostatnie 1,5 roku. Pielęgnuję je zgodnie z Twoimi zaleceniami (namaczam jak mają bardzo sucho, przecieram liście, sprawdzam korzenie etc.), ale...
i tu zaczyna się problem. Mam jednego storczyka, którego dostałam w maju. Był piękny i duży, ale "marketowy", więc miał nadgniłe korzenie. Wywaliłam go, wycięłam złe korzenie, zostawiłam kilka dobrych, dałam nowe podłoże. Wyglądał dobrze, ostatnio wypuścił nową odnóżkę na pędzie i znowu pięknie kwitnie. Jednak przez ostatnie pół roku bardzo dużo pracowałam i moja czujność została uśpiona. Parę razy storczykami opiekowali się mąż i ojciec, bo ja nie miałam dla nich czasu. I tu doszukuję się źródła problemu. storczykowi "klapnął" jeden liść (a miał tylko dwa!), ten wyrastający jakby bardziej na wierzchu rośliny. Wyciągnęłam felka z osłonki i zauważyłam, że ma odrobinę pleśni w doniczce, więc go wywaliłam z podłoża, żeby się tej pleśni pozbyć. I wtedy zobaczyłam prawdziwy dramat tej rośliny: odpadł ten chory liść, a pod spodem, w sercu, jest takie czarne, brzydkie coś, jakby zgniłe miejsce. Czy to jest właśnie owo zgniłe serce rośliny? I czy uda mi się ją odratować? Póki co leży sobie bez żadnego podłoża, odpoczywa i czeka na nową doniczkę. Został jej jedyny liść, bardzo długi pęd kwiatowy i piękne, duże, białe kwiaty...
I jeszcze zdjęcia:
obmyte korzenie:
fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2639747,2,2,P3040021.html
chore miejsce:
fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2639748,2,3,P3040027.html
i liść, który odpadł (odgnił?):
fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2639749,2,4,P3040028.html
Będę wdzięczna za wszelkie rady.