magdalena889
27.07.20, 01:45
Witajcie, nie wiem gdzie napisać...
Mam 31 lat, dwoje dzieci, trzecie w drodze i zostałam sama.
"Partner" zostawił nas z niczym. Do 11.09 musimy się wyprowadzić z mieszkania, które wynajmowalismy ponieważ właściciele sprzedali budynek. Utrzymywał nas partner - ojciec dzieci. Nie mam za co żyć, nie mam gdzie mieszkać. Chryste jakie to trudne. Rodziny nie mam. Wychowywała mnie babcia, która umarła gdy ja miałam 19 lat. Dom rodzinny "rodzina" zadłużyła, mnie nie stać na spłatę długów a na pożyczkę nie mam co liczyć. Nie wiem co zrobie, już mam naprawdę straszne mysli. Raz szukalam pomocy u ciotki, gdy chciałam odejść od "PANA", ale usłyszałam "nie ty pierwsza, nie ostatnia". Nie chcę zrzekać się dzieci, umarłabym, kocham je ponad wszystko. Myslalam, że będą miały rodzinę jakieś.ja nie miałam. Nie wiem co mam zrobić, gdzie szukać pomocy. Nie daje sobie z tym rady. Siedzę i płacze jak dzieci śpią. Mieszkanie w domu rodzinnym jest ale tam nie ma prądu, gazu, jest duże zadluzenie, ściany zagrzybiale, brak ogrzewania. Myslal, że wraz z partnerem z czasem to "ogarniemy" ale wyszło szydło z worka. Nie mam żadnych perspektyw czy oszczędności , nie mam pracy dzieci są w.wieku 1.5 oraz 2.5 roku. Nie wiem, może ktoś potrzebuje opiekunki , kogoś kto przypilnuje, zadba nie wiem nawet o działkę na ogródkach działkowych. Jest mi wstyd i mam ogromny żal do ex, że mnie tyle czasu okłamywał. Dzieci nie są przypadkowe, planowane i chciane więc dlaczego tak się zachował? Dlaczego nas zostawił? Tak, chciałam odejść jakiś czas temu bo dotarło do mnie kim faktycznie jest, nie miałam gdzie, nie mam rodziny. Nie mam na kogo liczyć. Jest strasznie. Nie chcę do domu matki o dziecka bo obawiam się tam różnych sytuacji i różnych "gwiazd" - nie chcę żeby maluchy na to patrzyły. Macie jakieś pomysły jak mam sobie poradzić? Na pomoc z.gminy też nie mam co liczyć zaproponowali mi właśnie taki ośrodek. Nie mam nawet z kim dzieci zostawiac, żeby pracować. Jest naprawdę źle. Proszę was o rady, pomoc? Nie liczę na jałmużnę, ale może ktoś potrzebuje kogoś do zadbania, pilnowania jakiejś posesji z jakimkolwiek lokum? Pomoc przy starszej osobie wzamian za zamieszkanie? Nie wiem, naprawdę. Z góry dziękuję za rady, pomoc. Pozdrawiam