mirkad
06.01.23, 23:05
Czy jest jakiś obowiązek hucznego świętowania?!
Ja szczerze z całego serca nie cierpię takich imprez: okrągłych rocznic , wesel itp. Wszelkich spędów rodzinnych, z widzianymi raz na dekadę (lub rzadziej) krewnymi.
I oto nadchodzi wielkimi krokami moja osobista 50-tka. Nie mam absolutnie żadnych wielkich planów - obiad i kawa w restauracji dla najbliższej rodziny. Niestety, mam imprezowego męża, o czym wiem. Ale myślałam, że po niemal 30 latach razem zna mnie na tyle, że nie wspomni o hucznej fecie (już przerabialiśmy z okazji mojej 40).
Okazuje się , że moje skromne plany są za skromne , że trzeba to odpowiednio uczcić, zaczyna wspominać o zaproszeniu znajomych z bliższych i dalszych okolic. A ja słysząc to , mam ochotę wymazać moje urodziny z kalendarza.
Dla jasnosci - jemu organizuję takie imprezy, bo wiem że właśnie tak lubi świętować - z rozmachem. Ja po prostu nie wiem co mam świętować - że ponad połowę życia mam za sobą? I dlaczego obowiązkowo z ludźmi których widziałam parę razy w życiu ? Bo wizja ciotek i wujków też padła.
Chcę spędzić ten dzień z najbliższą rodziną i tyle. Nie widzę potrzeby fajerwerków.
Po naszej rozmowie siedzę i ryczę ze złości.