Bombelki które nie idą na studia

[chusteczka.haftowanaa]

Co robią/ zamierzają robić wasze bombelki które nie idą na studia? Skończyły liceum/technikum i nie zamierzam studiować czy dalej się kształcić?
Mój dzieć właśnie do takich należy. Technikum skończone z dobrymi wynikami ale nie zamierza dalej się kształcić mimo że by spokojnie dało radę.
Wakacje przeleciały, trochę wyjazdów, odpoczynek itp no i co..teraz pytamy się bombelka wczoraj przy kolacji.
Dzieć ma plan... wyjazd do Holandii, praca z ogłoszenia w necie, jakieś fabryki, produkcje itp. Mąż wczoraj zszedł na zawał jak to usłyszał. Tłumaczymy że może 15-20 lat temu to była dobra opcja na zarobek i pracę ale teraz, w tych czasach opłacalność takiego wyjazdu jest zerowa. Stawka za jaka chce się zatrudnić to 12-13 euro brutto, hotel robotniczy.... no ręce opadają jak o tym myślę. Nijak nie umiemy wybić pomysłu z głowy. Przecież takie zarobki spokojnie są w Polsce, jak nie więcej.
Jak wybić głupi pomysł z głowy

[chusteczka.haftowanaa]

Co wasze dzieci zamierzają robić jeśli jie studia?

[35wcieniu]

Nie rozumiem problemu. Co z tego że "są w Polsce"? Chce pojechac i zobaczyć kawałek świata, jak mu się nie spodoba to przecież może wrócić i szukać na miejscu.

[waleria_bb]

Świata w ten sposób raczej nie zobaczy, bo to jest ciężka fizycznie tyrka, bylejakie warunki w robotniczym hotelu, różne towarzystwo.
Czy dziecko kiedykolwiek pracowało dorywczo? Niech idzie na choćby jednorazowe i jednodniowe zlecenie (tego jest dużo na fejsbukowych grupach praca w mieście x) przy wykładaniu towaru itp. Niech zobaczy, jak wytrzymuje w pracy fizycznej.

[chusteczka.haftowanaa]

Też tak sądzimy. Ciężka praca za gorsze, byle jakie warunki i towarzystwo

[triss_merigold6]

Pracując po 12 godzin i siedząc w baraku na obrzeżach miasta niewiele zobaczy.

[35wcieniu]

Pracując w Polsce więcej? Okeeej.

[triss_merigold6]

W Polsce raczej nie mieszkalby w kontenerze chyba, że na budowie jako pracownik sezonowy wyjazdowy.

[hanusinamama]

Skąd wiesz? Mieszkałaś w takim baraku??
Masa młodych wyjezdza i tak pracuje, to też doświadczenie.

[triss_merigold6]

Na szczęście nie, wystarczą mi relacje i smutne reportaże.
Owszem, wyjeżdżają, część wraca, część utyka w tych barakach na lata.
Jeśli młody człowiek skończył technikum ze specjalnością pożądaną rynkowo, to może znaleźć dobrą pracę w Polsce albo w swojej branży na rynku unijnym, nie musi zaczynać od agencji pracy, baraku i przetwórni ryb czy magazynu.

[35wcieniu]

Ten barak wzięłaś z dudy. Tą "pożądaną specjalność" tym bardziej.

[triss_merigold6]

Patrz miasteczko kontenerowe pod Płockiem.

[chicarica]

Baraki są typowe dla budowlanki w Norwegii.
Są też różne, niektóre straszne, inne bardzo ok. Spałam raz w takim czymś (wizyta na projekcie na północy Szwecji, najbliższe coś co przypominało hotel ze 150 km odległości, główny wykonawca przygotował noclegi dla gości). Przyzwoite, ciepłe, pachnące czystością 20 m kw na osobę, w tym łóżko, stolik, szafka, indywidualna minikuchnia, indywidualna łazienka. Dużo lepsze niż jedyne dostępne we wiosce noclegi w vandrarhem z współdzieloną łazienką, za które grzecznie podziękowałam.
Mimo to, nawet jeśli nie w barakach, to nie polecam.

[chicarica]

Ja widziałam jak wygląda taki barak i ludzie pracujący.
Prędzej bym sobie głowę odgryzła niż posłała mojego hipotetycznego bombelka w takie coś.
Nie zarobi podobnych pieniędzy w podobnej pracy w Polsce, ale w Polsce może się uczyć i dostać lepszą pracę, gdzie zarobi podobne pieniądze w lżejszy sposób.

[berdebul]

Z tych samych kontenerów buduje się w Holandii akademiki to po prostu ekonomiczny i szybki sposób budowy.

[m_incubo]

Ale bombelek nie musi cię pytać o zdanie, więc możesz sobie i nogi odgryźć do kompletu.

[chicarica]

Rejtana w progu bym zrobiła, dosłownie.

[bombelek1]

😂
Wyobraziłam sobie siebie w akcji..
Najgorsze jest to, że młody człowiek może wywinąć numer jak u Leili..
Tego bym się obawiała najbardziej
Skończył technikum, więc niech się trochę doceni i szuka tej ewentualnej roboty na swoim poziomie.
Takich też szukają i u nas.
Ja bym doradziła, powiedzmy, bo pewnie musicie pomóc na starcie, że owszem, ale najpierw pół roku co najmniej pracy w Polsce ., może być drugi koniec Polski..
Niech zobaczy czy da radę i wy również.
No i trochę una początek zarobi..
Oni inaczej myślą, nie znają realiów, ile życie kosztuje, ile wynajem. Warto to uzmysłowić, chociaż wątpię, czy przekonasz. Zdecyduje sam i nic z tym nie zrobisz. Znam ten ból. Wiele razy się przekonał, że mam rację, ale i tak najpierw robi po swojemu.
Pozdrawiam

[kachaa17]

Ale w życiu to właśnie o to chodzi, żeby robić coś po swojemu i popełniać swoje błędy.

[triss_merigold6]

Wiesz, wytłumaczyłabym, że na pewno nie będzie się dobrze czuł w towarzystwie z barakow.

[waleria_bb]

Jak młody człowiek zalicza zjazd ambicji i nie ma pomysłu na siebie, takie towarzystwo może mu podpasować. Niestety.

[ggrr.ruu]

Dorosłego człowieka nikt nie posyła, tylko on sam wybiera pracę

[ekstereso]

Może chłopak chce trochę się oderwać, liznąć pełnej samodzielności. Jak zechce, spróbuje czego innego.

[gaskama]

Bardzo dobry pomysł. Nie rozumiem tego pędu na studia zaraz po maturze. Rozejrzy się, pomyśli. Zna języki?

[chusteczka.haftowanaa]

Zna angielski.
Jesteśmy wręcz pewni z mężem że taka praca w fabryce za grosze nie pozwoli mu w żaden sposób rozwinąć skrzydeł, niczego się nie dorobi i nie nauczy.

[35wcieniu]

Nie zażre, bo było sto razy, ale spoko, niech się dorobi w Polsce, rozwinie skrzydła i nauczy.

[ekstereso]

Moi znajomi młodzik pracował w Holandii przez kilka miesięcy w piekarni. Całkiem dobrze ten czas wspomina i pomógł mu razem z doświadczeniami z polskiego gastro ukierunkować się na przyszłość, że praca fizyczna nie dla niego. Miał dwa lata przerwy na takie aktywności, teraz zimą kończy polibudę,a po maturze nie był zainteresowany. Cenne doświadczenie. Kiedy rodzice namawiali zaparł się i już a teraz z pozycji już samodzielnego kończy z palcem w nosie, całe studia aktywność w kole naukowym itd. Dobrze się stało moim zdaniem.

[la_mujer75]

Moja dentystak opowiadała, że syn jej koleżanki studiował medycynę. Nagle stwierdził, ze rzuca.
Rodzice rozpaczali i rwali wlosy z głowy.
Bombelek poszedł do pracy. Fizycznej. Po kilku miesiącach stwierdził, że jednak wraca na studia I woli być lekarzem.

[ekstereso]

No właśnie, ale to jego teraz decyzja a nie rodziców.

[gaskama]

A jakie to ma znaczenie, że wy jesteście pewni? A może to jest to, czego w życiu szuka? A może po roku dojdzie do wniosku, że to absolutnie nie jest to, czego szuka.
Radziłabym powtarzać, że go kochacie, bez względu na jego decyzje życiowe. Że go wspieracie, ale jak zmieni decyzję, to ma gdzie wracać.

[princy-mincy]

O to to- To Twoja decyzja, szanujemy ja i pamietaj, ze masz dokad wracac. Zawsze bdziemy z Toba

[gaskama]

I szczerze, ja to bym wybijała z głowy studia typu filozofia albo gówniane studia typu biznesy w szkole czegoś i czegoś.

[leni6]

To jego życie a nie wasze.

[princy-mincy]

No i nawet jesli nie dorobi i nie nauczy sie niczego to przynajmniej moze bedzie weidzial ze praca fizyczna nei jest dla niego. To tez cenne doswiadczenie.

[bombelek1]

No może być wręcz przeciwnie. Może uzmysłowić, jak mojemu - praca w wakacje w magazynie - że warto się uczyć, żeby nie pracować w magazynie 😂Taaak się to odbyło..
Doszedł do wniosku, że taka ciężka, fizyczna praca bez przyszłości jest i strasznie nudna i dołująca.
Nawet jeśli straci jeden rok, to nic się nie stanie. No chyba, że mu się spodoba taka odmóżdżająca robota

[imponderabilia22]

Pomysł głupi, bo prawda jest taka, że jak zacznie od prac fizycznych to pewnie już na takich poprzestanie.

[princy-mincy]

Alez to jest bzdura

[mamtrzykotyidwato5]

Nie wybijać. To bardzo rozwojowa i pouczająca praca.
Jak zobaczy jak to jest tak pracować i na co można zarobić, to szybko wróci i na studia pójdzie.

[draconessa]

Ja tam nie widze nic strasznego. POjedzie, troche sobie popatrzy, jak to jest mieszkac w innym kraju, jak to jest pracowac fizycznie. mam znajomego, obecnie specjaliste kardiologa, ktory w czasie swej mlodosci pracowal za granica w zakladzie szewskim, takze w pizzerii, wyjechal do USa i pracowal w wypozyczalni samochodow....takze ten... moze dobrze czasem dac czas na doswiadczenia i obejrzenie swiata?

[gryzelda71]

Ale pracowal.zanim podjął studia?

[draconessa]

Tak, a takze...po studiach. I co? Teraz pracuje w liczacym sie szpitalu za granica i dodatkowo wyklada studentom. A zatem - nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo, a mlody czlowiek chce tez zobaczyc cos ze swiata, zebrac doswiadczenia. TO nie jest zaden dramat.

[gryzelda71]

Coz medyczne studia specyficzne. Lepiej dostać się inpracowac na wakacjach, a nie ilestam.lat pracować i potem studia.
Ja tam jakoś nie pakowalabym gdyby dzieci z dobra matura wolały isc do roboty zamiast studiów.

[draconessa]

On nie pracowal na wakacjach. On pracowal w USA przez ponad rok, w Szwecji dwa lata. I jakos mu to w niczym nie przeszkodzilo. J tez tam bym nie panikowala. Prawem mlodego czlowieka jest poprobowac wielu rzeczy, zanim podejmie swoja decyzje.

[gryzelda71]

No jeśli na własny koszt i zmiana decyzji finansowo nie spocznie na rodzicach.....
Ale zana ematka nie napisala, że jej bombelek tak zrobił. Zawsze to znajomi. I zawsze doskonale na tym wyszli.

[chicarica]

W takiej pracy nie zobaczy jak to jest mieszkać w danym kraju, tacy ludzie mało co widzą, czasem ledwo wiedzą gdzie są. Nauczy się chlać i patologizować.

[bombelek1]

Też prawda, zależy gdzie i na kogo trafi.
Male dzieci, mały kłopot, a duże..

[alpepe]

Po tym widać, jak bardzo jest niedojrzały. Ja bym swojemu dziecku nie broniła, niech zazna tego miodu. Jedynie, czego bym się obawiała, to tego, co widuję w berlińskich grupach fb, średnio raz na miesiąc jest poszukiwany jakiś młody człowiek, który wyjechał do pracy, załamał się warunkami, stwierdził, że wraca do Polski, a potem a to nie wsiadł do flixbusa, bo się spoźnił na postoju, a to gdzieś na dworcu utkwił bez kasy i komórki.

[leni6]

To wcale nie jest zły pomysł, niech jedzie, podszkoli język pozna realia inne niż polskie, zarobki nie są dla niego w tej chwili najważniejsze.

[ophelia78]

Podszkoli język pracując w fabryce przy taśmie w holenderskim Pierdziszewie Górnym????zart chyba...

[triss_merigold6]

Wyobrażenia o charakterze i warunkach pracy jakby nadmiernie idealistyczne.

[kaki11]

No to niech jedzie, przecież mu to nie zamyka się go do powrotu, a zmieni środowisko, zobaczy coś nowego, pozna nowych ludzi,pomieszka w innym kraju i zobaczy czy zechce iść na studia i wrócić do kraju, wyjechać jeszcze gdzieś indziej czy osiedlić się w tej Holandii i jakoś sobie ten układać życie. Mój mąż po maturze nie był pewny co dalej i czy i na jakie studia iść, też wyjechał za granicę do pracy na kilka miesięcy, trochę sobie zarobił, trochę zmienił bańkę, znalazł na siebie plan i generalnie mówi o tym jak o fajnym rozwijającym czasie. Może synowi też to potrzebne

[draconessa]

Moze synowi Autorki posta potrzeba oderwania sie od kontrolujacych rodzicow probujacych decydowac za niego , jak ma zyc o co robic, lacznie z wyborem studiow.

[kaki11]

Może tak, tym bardziej, że państwo już założyli, że dorabiać sobie też będzie w warsztacie ojca. A może też chce po prostu spróbować czegoś całkiem nowego. Tak czy inaczej nie widzę problemu- niech spróbuje i się przekona. Nie wiem dlaczego zdobywanie doświadczeń miałoby mu zaszkodzić.

[kai_30]

Mój najstarszy skończył liceum, średni technikum elektryczne. Średni ma działalność i podpisaną umowę o współpracę w dużej firmie, obecnie jako automatyk na miejscu, wcześniej jeździł w delegacje po całej Europie, robił też pierdyliard różnych kursów, częściowo finansowanych przez "pracodawcę," za niektóre płacił z własnej kieszeni. Zarabia dwa-trzy razy tyle, co ja

Średni po LO wyjechał z dziewczyną do UK - wyjeżdżał tam już wcześniej w wakacje, miał zaklepany kąt u znajomych na pierwsze trzy miesiące. Zaczynał od prostych prac z agencji (tamtejszej, nie polskiej, polskie to porażka!), właśnie na magazynach itp. Od dłuższego czasu (ze dwa lata juz chyba) ma normalny kontrakt w dużej, międzynarodowej firmie zajmującej się elektryką i elektroniką, w piątki i soboty ma w pracy szkołę, jakby odpowiednik naszego technikum (sponsorowaną przez pracodawcę), robi uprawnienia elektryczne, więc można powiedzieć, że poszedł w ślady młodszego brata.

Żaden nie żałuje, że nie poszedł na studia - zresztą jakby chcieli, to by mogli, matury pozdawali bardzo dobrze obaj. Młodszy miał łatwiej, bo miał konkretny zawód po technikum, starszy za to jest bardziej ogarnięty.

[ekstereso]

No i super. Młodzi lepiej wier6zą, a jak nie to sprawdzą, co im pasuje niż mamusia z tatusiem.

[princy-mincy]

Ale ze 6 wrzesnia pytacie go co dalej? No chyba bylo wiadomo, ze nie studia, bo przeciez to juz dawno po rekrutacji.

Co do pracy- niech jedzie, sprobuje i najwyzej wroci.
Wiele znanej mi mlodziezy po technikach uwaza, ze studia sa dla frajerow, ktorzy nie umieja sie odnalezc na rynku pracy. Nie znam tej mlodziezy az tak wiele, by uwazac to za reprezentatywna probe, ale slyszalam to od kilku osob z roznych szkol i oni twierdza, ze wiekszosc z klasy na studia nie idzie a jesli idzie to moze za rok, dwa. Na razie chca isc do pracy, wyprowadzic sie z domu, zaznac doroslego zycia.
I ja uwazam, ze jest to w sumie sluszny kierunek. Studia nie sa wiekszosci zawodow potrzebne, wystarczy dobra szkola srednia (kierunkowa) i ew jakas1-2 letnia szkola pomaturalna.

[kai_30]

Mój syn mówił i mówi to samo. Warunek jest taki, żeby to faktycznie było technikum dające konkretny fach, poszukiwany na rynku pracy.

[princy-mincy]

Mlodziez o ktorej mowa to uczniowe technik mechatronik, technik analityk, technik optyk, technik robotyk, technik informatyk, technik programista. Oni maja praktyki w zakladach pracy, ktore czesciowo finansuja te klasy, prace moga miec od reki zaraz po dyplomie (a zaczynaja obecnie klasy IV i V)
Wydaje mi sie, ze podobnie mowil chlopak uczacy sie na technika reklamy i multimediow, ale nie jestem pewna na 100.

[chusteczka.haftowanaa]

Syn pracował, dalej pracuje w warsztacie samochodowym męża, jak jest dużo pracy to pomaga, zna się na tym. Myśleliśmy że tak zostanie. Będzie pracował z mężem.

[princy-mincy]

To mu się nie dziwię, że chce się trochę wyrwać. To młody człowiek a Wy już mieliście plany na jego zawodowa przyszłość.

[panna.nasturcja]

I ten wpis zmienia wszystko, nie dziwię się, że chłopak chce uciekać, choćby i nie do końca w przemyślany sposób. Życie ustawione przez mamusię i tatusia, praca u rodziców, ratuknu!

[shellyanna]

Mój chce pracować. Chyba, ze dostanie się na studia, które go interesują. Tylko jeden sprecyzowany kierunek. Jeśli się dostanie, podejmie. Jeśli nie, dla samego papieru nie chce. Woli robić pieniądze.

[heca7]

Córka ma niedaleko taki hotel robotniczy (ale go niedługo rozbierają i panowie s.rający w krzakach przy ulicy się wyniosą). I wierz mi, to nie jest kwiat polskiej inteligencji Wieczorami przesiadują na ławeczkach przy ulicy, chlają, drą mordę, palą i załatwiają się w krzakach praktycznie na widoku mieszkańców. W nocy zakłócają ciszę.

[pepsi.only]

Nie rozumiem dlaczego ktokolwiek miałby wybijać mu taki wyjazd z głowy, zamiast go wspierać, i nie rozumiem co złego jest w takim wyjeździe.
Doświadczenie życiowe jak każde inne, najwyżej nie przywiezie majątku. A to jego życie, i jego decyzja. Jest pełnoletni. Niech oderwie się od maminej spódnicy, niech zobaczy na czym polega samodzielność i odpowiedzialność za siebie i swoje decyzje.
Ja tam trzymałbym kciuki za usamodzielniajace się dziecko. Ale to ja. Widzę że inni koniecznie muszą narzucić swoje projekcje i swoją wizję tego co warto , a co nie warto, i co się opłaca, a co nie.
Ech

[babsee]

Moja córka właśnie wrociła z Holandii, żywa, cała i nie chlała na ławce.
Przyznam,ze jak usłyszałam o pomyśle pracy podczas wkacji(właśnie zdała maturę, na studia idzie)w Holandii to miałam wizję jak większość tutaj.Ale ona sie uparła- z jej klasy prawi połowa dzieciaków podczas tych wakacji pracowała za granicą.
Agencja została sprawdzona przez nas,umowa również, pojechała ze swoim chłopkiem-byli 4 tyg,pracowali w szklarni zbierając pomidory.I wiecie co?to był genialny pomysł, wróciła tak ujechana, że powiedziła, że zrobi wszystko, żeby nie pracować fizycznie i postanowiła być studentką stulecia byle tylko tak nie pracować.
Pierwszy weekend na miejscu odsypiali, drugi weekend spędzili nad morzem, trzeci zwiedziali Rotterdam, ostatni Hagę. Biznes był srednio opłacalny w wymierze finansowym bo po opłaceniu ubezpieczenia, noclegów i jedzenia, przywieżli po 1 tys euro na łebka ale to była przygoda życia Mnóstwo zobaczyli, nauczyli sie samodzielności, języka niekoniecznie bo większość pracujących to byli Polacy.Zadnych imprez w hotelu nie było-każdy padal na ryj.
NIgdy moja córka sie nie nauczyła tyle, co podczas tych 4 tygodni. A

[majenkirr]

babsee napisała:
> Moja córka właśnie wrociła z Holandii, żywa, cała i nie chlała na ławce. Przyznam,ze jak usłyszałam o pomyśle pracy podczas wkacji(właśnie zdała maturę, na studia idzie)w Holandii

To jednak różnica. Pojechała na krótko, a syn Autorki może utknąć w tej fabryce na lata.

[35wcieniu]

Z jakiego powodu miałby utknąć? Nie będzie mu się podobało to wróci.

[suki-z-godzin]

To nie wiesz? W europejskich fabrykach pracownikow przykuwaja lancuchami do stanowiska pracy. Znajoma tesciowej sasiadki opowiadala.

[furiatka_wariatka]

W sumie niech jedzie, zobaczy jak to wygląda i pewnie po tygodniu wróci.

[draconessa]

mam pytanie - a kazdy bombelek MUSI isc na studia???

[gryzelda71]

Na szczecie nie.

[aankaa]

ematczyny - oczywiście!!!

[draconessa]

nie, no ja wiem - e-matczyny to od razu trzy kierunki studiuje Ale ja pytam o inne bombelki, takze te z plebsu, nie mogace sie rownac z e-matczynymi DD

[triss_merigold6]

Nie, zupełnie nie mam nic przeciwko temu żeby cudze dzieci nie szły.

[gryzelda71]

Prawda?

[triss_merigold6]

😁

[zerlinda]

triss_merigold6 napisała:

> Nie, zupełnie nie mam nic przeciwko temu żeby cudze dzieci nie szły.

To tak jak ja😄

[novembre]

A skąd weźmie pieniądze na wyjazd? Trzeba mieć na podróż i co najmniej pierwszy miesiąc życia za ojro. Może niech sobie najpierw na wyjazd zarobi (w Polsce) i kto wie, może mu się tu spodoba i zostanie .

[hermenegilda_zenia_is_back]

Dobry pomysł, tyrając przy taśmie zobaczy ze prosta praca fizyczna nie da się zarobić na godne życie ani żyć. W podskokach pójdzie na studia, albo poszuka bardziej rokującego zajęcia

[marta.graca]

Nie no jasne, ci wszyscy ludzie pracujący fizycznie nie żyją tak naprawdę 🤦

[panna.nasturcja]

A żyją godnie? Stać ich na wakacje, na edukację dzieci, na prywatne leczenie? Bo jednak większości zdecydowanie nie.

[wkswks]

Na zachodzie? Da się jak najbardziej, tylko trzeba mieć porządna umowę.

[71tosia]

Jak już tak chce wyjechać to nie może znaleźć pracy w Holandii związanej ze swym technicznym wykształceniem?
Z doświadczenia wiem ze jak się dziec uprze to nie zmądrzeje dopóki sam się nie przekona ze głupio zrobił. Dopilnujecie ubezpieczenia i ogólnych warunkow tego wyjazdu i niech jedzie, popracuje ciezko fizycznie i za grosze to może zmądrzeje.

[wena-suela]

A skąd to przekonanie, że wiecie co jest dla niego dobre? Może wyjazd i praca okażą się świetnym doświadczeniem w innych wymiarach niż "podobne pieniądze". Może dystans pozwoli mu zrozumieć co chce dalej robić w życiu, do czego dążyć. O wiele bardziej bezsensownym rozwiązaniem wydaje mi się pójście na studia jakiekolwiek, tylko dlatego, że jest o powszechne.

[draconessa]

Popieram. Nie jedzie na koniec swiata. jesli okaze sie, ze mu nie odpowiada - wrocic latwo. Ale jesli chce sprobowac fizycznej pracy - niech sobie poprobuje. Dorosly jest.

[berdebul]

Jako technik może robić ciekawsze rzeczy i w ciekawszym miejscu. Niech rzuci okiem na oferty na Islandii, albo w Norwegii.

[chicarica]

Bądź realistką. Tam chcą z doświadczeniem. Nikt nie będzie w norweskim bemanningu świeżaka z Polski do roboty przyuczał. Jak już chce to niech lepiej jedzie popracować w hotelu czy knajpie, wśród cywilizowanych ludzi.

[berdebul]

Wszystko zależy od tego jakie technikum i co potrafi. Prostą pracę znajdzie w całej Europie i to bez problemu.

[samanta1010]

dlaczego zakładasz, że celem wyjazdu jest zarobienie pieniedzy?!? niech jedzie super, że ma pomysł i dobra szkoła życia