mechanicznyananas
28.04.09, 21:52
Mam bulimię. Uczęszczam na terapię od stycznia 2oo8. I mam w związku
z tym pytanie. Nie otrzymuję prawie żadnych inf. zwrotnych od
terapeutki. Wiem, że takie są założenia terapii, że to ja mam mówić
itd., ale ja od ponad roku odpowiadam na jej jedno pytanie: "Co pani
czuje?" i jedyne, co otrzymuję, to jej potakiwanie głową i "yhyyyy".
No i co ja mam nowego powiedzieć, co czuję? Od roku to samo - nie
mogę się pogodzić, że mam w domu patologię. Terapeutka powie
czasem "to ciekawe" i tyle... Nie przyszłam na dwie wizyty, bo ja
już nie wiem, jak jej oznajmić, że się czuję jak nieudacznik. Od
roku powtarzam to jak mantrę. Brak mi już synonimów. Nie wiem, jak
ta terapia ma mi pomóc, jeśli ja w sumie mogę mówić o byle czym, ona
poudaje, że słucha, nic się nie odezwie, podziękuje i do widzenia. I
tak od ponad roku :/