Dodaj do ulubionych

ncn - odwołanie

06.04.14, 18:43
Witam, czy ktoś z Was odwoływał się od decyzji o niefinansowaniu projektu badawczego?
Z jakim skutkiem?
Po zapoznaniu się z opiniami "Eksperta" jestem zniesmaczona. Z moją dziedziną raczej nie miał nic wspólnego.
Obserwuj wątek
    • klamczuchosiedlowy nie może stanowić skutecznej podstawy do odwołania 06.04.14, 19:01
      U mnie przynajmniej ocena zaczyna się tak:
      UWAGA! Ocena końcowa jest uzgodnioną oceną Zespołu Ekspertów. Poniżej prezentowane są również stanowiska poszczególnych Ekspertów oceniających wniosek. Różnica poglądów pojawiająca się w indywidualnych ocenach Ekspertów jest rzeczą naturalną i podlega uzgodnieniu podczas dyskusji nad ocena końcową wniosku przez Zespół Ekspertów. W związku z tym nie może stanowić skutecznej podstawy do odwołania od decyzji Dyrektora NCN.

      Tylko stracisz czas i pieniądze, a wskórasz i to, że następnym razem dadzą Cię do kwarantanny.
      • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 19:59
        klamczuchosiedlowy napisał:

        > Tylko stracisz czas i pieniądze, a wskórasz i to, że następnym razem dadzą Cię
        > do kwarantanny.
        Jakie pieniądze?
        Przy okazji: na pewno nikt nikogo nie "daje do kwarantanny" za uzasadnione kwestionowanie recenzji.
        Problem niskiego poziomu recenzji wynika również z tego, że recenzent dostaje za nią 200 zl brutto (I etap); skompletowanie dobrego Zespołu Ekspertów jest obecnie dosyć trudne.
        • dala.tata Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:29
          Taaaaa. Za piec stow to recenzje bylyby doskonale.
          • spokojny.zenek Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:31
            A za dwie nie są? No nie poznaję Kolegi...
          • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:37
            dala.tata napisał:
            > Taaaaa. Za piec stow to recenzje bylyby doskonale.
            Wierzę, że jakość recenzji była by lepsza choćby z tego powodu, że NCN miałoby większy wybór wsród kandydatów na recenzentów.
            • whiteskies Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:32
              Chyba się jednak mylisz. Taka NSF w USA za recenzję nie płaci, podobnie jest w bardzo wielu agencjach grantowych na świcie. Jest też trochę takich które płacą drobne kwoty. Za recenzje nie płaca dobre czasopisma, nie płacą też dobre jednostki naukowe (chodzi mi o recenzje osiągnięć związane np. z awansami). Komplet dobrych recenzentów w Polsce trudno skompletować m. in. dlatego że:
              - nauka jest mala, w wielu gałęziach po prostu jest mało osób z których można wybierać;
              - habilitacja (dobrzy młodzi specjaliści bez hab.) są w praktyce (nie w teorii!!!) wyłączeni z zespołów ekspertów, co jeszcze zawęża grono potencjalnych oceniających.
              • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:47
                whiteskies napisał:

                > - nauka jest mala, w wielu gałęziach po prostu jest mało osób z których można w
                > ybierać;
                zakres przydzielanych recenzentom wniosków jest baaardzo szeroki (plus presja ze strony koordynatora aby nie odmawiać
                > - habilitacja (dobrzy młodzi specjaliści bez hab.) są w praktyce (nie w teorii!)wyłączeni z >zespołów ekspertów
                już nie są
                > !!) wyłączeni z zespołów ekspertów
        • solar37 Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:42
          Dwieście złotych za przeczytanie skróconego opisu wniosku to nie jest mało. 15 minut czytania + 15 minut pisania opinii, wychodzi 400 złotych brutto za godzinę. Myślę, że nawet dentysta tyle nie wyciąga. Poza tym na zgniłym Zachodzie też tyle mniej więcej płacą (50 euro za I etap oceny).
          • dala.tata Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:47
            Jak gdzie na zachodzie. Mnie sie jeszcze nie udalo dostac forsy za recenzje wnioskow badawczych ani z ESF, ani w UK z ESRC, ani z czegos w Irlandii.

            Ale najwyrazniej w polsce to tak nie dziala. I piec stow powoduje kepsze recenzje niz dwie stowy. Strach sie bac recenzji za tysiaka.
            • solar37 Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:55
              Czytałem gdzieś, że jakość recenzji płatnych jest niższa niż jakość recenzji, za które recenzent nie otrzymał wynagrodzenia. To nawet ma sens.

              W NCN również można zrezygnować z wynagrodzenia.
          • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:53
            W praktyce jest to 200 brutto za przeczytanie całego opisu (kilkadziesiąt stron) ponieważ na na podstawie skróconego opisu nie da się ocenic np. kosztorysu. Poza czytaniem opisu trzeba sprawdzić czy problem nie został już rozwiązany przez kogos innego (przegląd literatury); czy wnioskodawca już nie dostal pieniędzy na podobny projekt (kierowane projekty); czy proponowana technika jest wystarczająca dla założonego celu (możliwość realizacji projektu). Niekiedy konieczne jest porównanie wersji angielskiej i polskiej i wyszukanie brakujących informacji o projekcie.
            • dala.tata Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:56
              no po prostu wyzysk!
              • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:03
                Zaproponuj koordynatorowi wybranego zespołu swoja kandydaturę podając (bardzo ogolnie) zakres swojej expertise .
                • dala.tata Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:05
                  juz recenzowalem, na dodatek nie wzialem pieniedzy.

                  ty z kolei prowadz kampanie o tysiaka dla eksperciaka.
                  • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:08
                    dala.tata napisał:
                    > ty z kolei prowadz kampanie o tysiaka dla eksperciaka.

                    Więcej kultury, mniej agresji a to forum będzie przyjemniejsze.
                    • dala.tata Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:13
                      Agresji? gdzie tu jest agresja? gadasz pierdoly na temat tego, ze 200 zlotych to malo za recenzje i za 500 zl recenzje bylyby lepsze, wiec radze ci prowadzic kampanie. na dodatek radze uprzejmie i dowcipnie.

                      Pamietaj, nie musisz na to forum zagladac. na szczescie.
            • solar37 Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:57
              w11mil napisała:

              > W praktyce jest to 200 brutto za przeczytanie całego opisu (kilkadziesiąt stron
              > ) ponieważ na na podstawie skróconego opisu nie da się ocenic np. kosztorysu. P

              Ekspert nie ma dostępu do pełnego opisu projektu.
              • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 21:59
                solar37 napisał:
                > Ekspert nie ma dostępu do pełnego opisu projektu.

                Mylisz się.
                • solar37 Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:11
                  Tekst linka
                  • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:18
                    Ok, jeśli "pdf wniosku" (zwykle powyżej 30 stron) zawierający wszystkie dane jest opisem skróconym to przyznaję się do błędu. Tak czy owak ekspert musi z tego korzystać. Dane zawarte w "skróconym opisie projektu badawczego" (2-4 strony) są niewystarczające.
                    • solar37 Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:30
                      w11mil napisała:

                      > Dane zawarte w "skróconym opisie projektu badawczego" (2-4 strony)
                      > są niewystarczające.

                      Cytat ze strony OSF:

                      Skrócony opis projektu badawczego

                      (maks. 5 stron standardowego maszynopisu w języku polskim). Skrócony opis projektu nie może być identyczny ze streszczeniem projektu.

                      UWAGA! Przypominamy, że od 5. edycji konkursów NCN w postępowaniu kwalifikacyjnym na pierwszym etapie oceny merytorycznej załącznik „Szczegółowy opis projektu” nie będzie oceniany. Zwracamy więc uwagę na fakt, że załącznik „Skrócony opis projektu” zawierać powinien wszystkie istotne informacje o projekcie, w tym przedstawienie celu naukowego, sformułowanych hipotez badawczych, znaczenia projektu, przewidywanego efektu podjętego problemu wraz ze wskazaniem podstawowej literatury.
                      • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:43
                        solar37 napisał:
                        > Skrócony opis projektu” zawierać powinien
                        Problem polega na tym, że nie zawiera. Cały ten zapis miał na celu zmniejszenie nakładu pracy (i płacy) recenzentów. Chęci były dobre ale wyszło tak jak zawsze.
                        Leniwy recenzent (czyli ten, który pracuje wg przepisu) ryzykuje że jego odpowiednik wykryje fundamentalne niedoskonałości wniosku. Taka konfrontacja na I posiedzeniu Zespołu bywa raczej nieprzyjemna dla recenzenta "skróconego" . Zdarza się, że obaj ograniczą się do skróconego opisu ale to prowadzić może do puszczenia kiepskiego wniosku z oczywistą szkodą dla innych.



                        • solar37 Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:47
                          Poddaję się.
                        • adept44_ltd Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 07.04.14, 17:32
                          interesujące jest to, co piszesz... szkopuł w tym, że na 1. etapie oceny wniosku ekspert nie ma dostępu do pełnego wniosku..., ma dostęp dopiero przy 2 etapie..., co do finansów (to już do innego dyskutanta) - jak się ma sensowną pensję, dość łatwo krytykować tę sprawę..., a jest ona dość prosta: najlepsi zazwyczaj zarabiają jakoś poza uczelnią i po prostu nie opłaca im się zajmować tą robotą..., tyle :)
                • whiteskies Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:35
                  Nie myli się. Przynajmniej w pierwszej ocenie nie ma.
                  Inna sprawa, że myli się że wystarczy pół godziny....
                  • solar37 Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:40
                    whiteskies napisał:

                    > Inna sprawa, że myli się że wystarczy pół godziny....

                    Nie napisał, że każdemu...
                  • w11mil Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 22:53
                    whiteskies napisał:

                    > Nie myli się. Przynajmniej w pierwszej ocenie nie ma.
                    Ok, "pdf wniosku" nie jest szczegółowym opisem ale plik ten, o objętości kilkudziesięciu stron, powinien być przeczytany, przeanalizowany i zweryfikowany przez recenzenta. To zajmuje trochę czasu.
          • pfg Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 07.04.14, 00:09
            solar37 napisał:

            > Dwieście złotych za przeczytanie skróconego opisu wniosku to nie jest mało.
            > 15 minut czytania + 15 minut pisania opinii

            Ja myślę, że ten cytat pokazuje, na czym polega prawdziwy problem z wieloma recenzjami: Są pisane po łebkach, byle jak. W 15 minut napiszesz recenzję, jeśli przypadkiem projekt wstrzeli się w twoją bardzo wąską sub-specjalność (lub gdy masz taki doskonały ogląd swojej dziedziny, że wiesz absolutnie wszystko). Jeśli musisz sprawdzić coś w literaturze, zastanowić się, czy to co autorzy proponują ma sens, i jeszcze ubrać to w słowa tak, żeby autorzy cię zrozumieli i żeby twoje uwagi były dla nich pomocne, nawet jeżeli są negatywne, w 15 minut tego się nie da zrobić. Sorry, Winnetou. Ale najwyraźniej wiele osób tak właśnie robi. W efekcie mamy uwagi, że ekspert wyszedł na durnia.
            • pfg Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 07.04.14, 00:12
              Aha, nie sądzę, że podniesienie stawek za recenzję zasadniczo zmieni tę sytuację. Tu chodzi o zmianę mentalności, uświadomienie sobie, że recenzji *nie wypada* pisać byle jak.
              • dala.tata Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 07.04.14, 00:38
                otoz i to!

                pfg napisał:

                > Aha, nie sądzę, że podniesienie stawek za recenzję zasadniczo zmieni tę sytuacj
                > ę. Tu chodzi o zmianę mentalności, uświadomienie sobie, że recenzji *nie wypada
                > * pisać byle jak.
            • solar37 Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 07.04.14, 09:23
              > w 15 minut tego się nie da zrobić. Sorry, Winnetou.

              Czyli ekspert nie może zarabiać tyle, co dentysta? Ta wiadomość łamie mi serce.
        • klamczuchosiedlowy Re: nie może stanowić skutecznej podstawy do odwo 06.04.14, 23:05
          > Jakie pieniądze?
          koperta, znaczek lub bilet
          > Przy okazji: na pewno nikt nikogo nie "daje do kwarantanny" za uzasadnione kwes
          > tionowanie recenzji.
          przecież każde kwestionowanie jest bezzasadne
          zwłaszcza kwestionowanie samodzielnego przez niesamodzielnego
    • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 19:06
      sieniap napisała:

      > Po zapoznaniu się z opiniami "Eksperta" jestem zniesmaczona. Z moją dziedziną r
      > aczej nie miał nic wspólnego.

      To niestety standard. Ostatnio zetknąłem się z dwiema opiniami nie tyle kompromitującymi ile ośmieszającymi "eksperta".
      • sieniap Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 19:17
        Ale mi nie chodzi o to, ze opinie są odmienne. Jeden z Ekspertów wybitnie nie orientuje się w temacie, zarzuca mi żargon - co nie ukrywam trochę mnie dotknęło. Poza tym ocena chociażby rozliczenia przeze mnie poprzednich grantów jest zaniżona - w stosunku do zasad przyjętych w NCN, to samo w odniesieniu do wartości naukowej projektu - obaj Eksperci twierdzą że wyniki mają szansę być opublikowane w czasopismach z WoS itd, a punktacja wskazuje na coś innego. Zresztą nie liczę na wiele - chce pokazać do czego prowadzi "recenzowanie" przez niekompetentne osoby - uważam, że w moim przypadku tzw. Ekspert nazwijmy to zdecydowanie mija się z faktami.
        • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 19:44
          sieniap napisała:

          > Ale mi nie chodzi o to, ze opinie są odmienne.

          Mnie też nie. Chodzi mi o żałosny poziom tych opinii, pokazujący w jednym przypadku brak pojęcia o siatce pojęciowej dyscypliny, w drugim pomysł wskazujący na brak znajomości realiów (co do możliwego kształtu badań empirycznych).

          > Jeden z Ekspertów wybitnie nie
          > orientuje się w temacie,

          No właśnie.

          > Zresztą nie
          > liczę na wiele - chce pokazać do czego prowadzi "recenzowanie" przez niekompete
          > ntne osoby - uważam, że w moim przypadku tzw. Ekspert nazwijmy to zdecydowanie
          > mija się z faktami.

          Prowadzi też do ośmieszenia NCN bo wiadomości o co lepszych kwiatkach szybko się w środowisku rozchodzą.
          • sieniap Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 19:52
            Hmm, może to że nic się z tym nie robi, powoduje, że nic się nie zmienia i tzw Eksperci czują się coraz bardziej bezkarni, bo wychodzą z założenia, że i tak nikt się nie odwoła.

            A z innej beczki - rozumiem, ze w przypadku złożenia odwołania do czasu jego rozpatrzenia, nie mogę złożyć wniosku, którego dotyczy odwołanie,
            Nie blokuje mi to jednak możliwości złożenia innego wniosku?
            • piotrek-256 Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 20:23
              A może złóż do NCN protest z prośbą o wyłączenie recenzenta X z procesu recenzowania jako osoby nierzetelnej...

              Twój wniosek nie zostanie z miejsca uwalony ze względów formalnych, bo nie odwołujesz się od decyzji...

              No tylko narobisz sobie wrogów w środowisku, ale jeśli chcesz walczyć, to chyba skuteczniejsza droga.
              • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 20:36
                piotrek-256 napisał:

                > A może złóż do NCN protest z prośbą o wyłączenie recenzenta X z procesu recenzo
                > wania jako osoby nierzetelnej...
                >
                > Twój wniosek nie zostanie z miejsca uwalony ze względów formalnych, bo nie odwo
                > łujesz się od decyzji...

                Owszem. Zostanie po prostu całkowicie zignorowany jako nieprzewidziany przepisami.
                Chyba, że taka forma jest w jakichś przepisach o NCN przewidziana - nie wiem.

        • uw.jest.centrum.wszechswiata Re: ncn - odwołanie 08.04.14, 17:18
          Tu nawet nie chodzi o brak kompetencji tylko o zwyczajną niedbałość. Oni piszą te recenzje jakby byli zupełnie nieprzytomni - mojej znajomej odwalono wniosek o fugę uzasadniając to tym że ubiega się ona o staż u swojej promotorki, tymczasem ta osoba nie była promotorką tylko recenzentką doktoratu - co było w wielu miejscach wyraźnie napisane.
          • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 08.04.14, 17:30
            Fuga to osobny rozdział. Dyscypliny są pogrupowane w pęczki, co przy znanym i wielokrotnie tu omawianym zjawisku różnic międzydziedzinowych (na przykład w punktacji czasopism) sprawia, że nawet najlepsi przedstawiciele niektórych dyscyplin nie mają w ogóle szans.
          • sambor7 Re: ncn - odwołanie 08.04.14, 22:33
            Niedbałość dotyczy nie tylko recenzentów, ale też samej instytucji - znam przypadek (dotyczył kolegi), gdy wniosek grantowy z NCNu trafił do recenzji do wykonawcy wymienionego w projekcie, który miał oceniać. Komedia...
            • adept44_ltd Re: ncn - odwołanie 08.04.14, 23:00
              no tak, wszystko do niczego i tylko wszystkie wnioski są na nobla... :)
              • sambor7 Re: ncn - odwołanie 08.04.14, 23:16
                Nie wszystko, ale wiele możnaby poprawić - np. teraz kwestia wynkonawców została rozwiązana w ten sposób, że się go nie wymienia imiennie, należy natomiast określić zasadę jego zatrudnienia przy projekcie.

                A w przypadku przytoczonym przeze mnie niedoszły recenzent odmówił oceny wniosku, a projekt (oceniany przez kogoś innego) przeszedł dalej, więc chyba aż tak źle nie było...

                dziwi mnie tylko polaryzacja na tym forum poglądów ws. NCNu, albo bezkrytczynie za, albo zawsze przeciw... Tymczasem sprawy są różne i chyba nie nalezy być tak czarno-białym. jeśli jakiś czas temu przeczytałem, że na kilkaset odwołań rozpatrywanych przez Komisję Odwoławczą uwzględniono 7 to chyba jednak komisja odwoławcza w ogóle nie spełnia swojej roli kontrolnej dla procesu oceny wniosków - jest raczej maszynką, żeby rozwiazać zgodnie z ustawowe prawo do wniesienia odowłania.
                • adept44_ltd Re: ncn - odwołanie 08.04.14, 23:26
                  bezkrytycznych chyba nie ma, natomiast ilość miejskich legend, na które się natknąłem (też na tym forum), generowanych przez tych, którym uwalono wniosek, i którzy lepiej zrobiliby analizując przyczyny, jest ogromna. A jakość wniosków bywa naprawdę różna...
                  • ojciedz.dyrektor Re: ncn - odwołanie 12.04.14, 15:53
                    adept44_ltd napisał:

                    > bezkrytycznych chyba nie ma, natomiast ilość miejskich legend, na które się nat
                    > knąłem (też na tym forum), generowanych przez tych, którym uwalono wniosek, i k
                    > tórzy lepiej zrobiliby analizując przyczyny, jest ogromna. A jakość wniosków by
                    > wa naprawdę różna...

                    To forum rzeczywiście generuje dużo legend miejskich, to co tu padło na temat Dyrektora NCN i pełnej poświęceń pracy ekspertów dawno przebiło bajkę o smoku wawelskim. Tylko czekać aż nad Wisłą pod Wawelem powstanie nowy interaktywny pomnik Dyrektora NCN. Zamiast ziać ogniem pewnie będzie wypuszczać konfetti wyprodukowane przez enceenowe niszczarki dokumentów (wniosków) . Dzieci będą zachwycone
                    • adept44_ltd Re: ncn - odwołanie 12.04.14, 16:03
                      nie czytasz uważnie..., nikt nie jest doskonały, niemniej zdarza mi się trafiać na ludzi, którzy opowiadają cuda o tym, jak zostali potraktowani i jaki potwór to NCN, a pech polega na tym, że zdarzyło mi się widzieć ich wnioski i raczej wstydziłbym się złożyć coś takiego...; dlatego raczej dzielę przez 8 te wszystkie narzekania... i opowiadane bzdury...
                      • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 08:56
                        A po co opowiadać cuda? Nie wystarczą twarde fakty?
                        • adept44_ltd Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 10:48
                          twardy fakt jest jeden - dostałeś albo nie dostałeś... reszta to już twoja praca wyobraźniowa - albo potrafisz to przyjąć na klatę i pomyśleć, co jest nie tak, albo włączają ci się mechanizmy obronne i to nie tak lokujesz poza sobą, zwłaszcza, że najczęściej tak bywa, że recenzje w NCN są pierwszą prawdziwą oceną delikwenta. Oczywiście, ja nie uważam, że nie może być pomyłki w pracy ekspertów i recenzentów. Może być, ale system minimalizuje taką możliwość. Zdarzało mi się wyłapywać recenzje skandaliczne i recenzenci byli wpisani na czarną listę - ale to akurat był raz przypadek naprawdę świetnego fachowca w dyscyplinie i za takie sytuacje to my, środowisko, konkretni ludzie ponosimy odpowiedzialność... Tak to ujmę. Myślę też, że przez ten czas, kiedy byłem ekspertem, nie popełniłem błędu i nie było tak, by jakiś wniosek z mojej puli, który powinien przejść nie wyszedł ode mnie dalej. Inna sprawa, że te wnioski jeszcze konkurują ze sobą. Powtórzę - jest możliwość błędu, ale po prostu nie demonizowałbym jej i jedynie mogę się dziwić stopniowi rozgoryczenia dorosłych ludzi. Jeszcze zdanie na temat recenzji zagranicznych - nie brałem udziału w tej dyskusji - ogólnie zgadzam się z waszym (twoim i kolegów oraz koleżanek z dyscypliny) poglądem, że w przypadku wielu dyscyplin jest to problem, w przypadku mojej chyba jeszcze większy. Napiszę tylko tyle - przemawia do mnie pogląd, że recenzent zagraniczny jest spoza układu (różnych układów, choćby towarzyskich ale i porządku władzy w dyscyplinie), przede wszystkim jednak chcę powiedzieć, że te recenzje zagraniczne, które widziałem w HS-ach były po prostu przygotowane rzetelniej... I to jest całkiem niezła lekcja dla nas... I zamiast twierdzić, że się nie da, raczej szukałbym obszarów, w których właśnie się da... - choćby po to, żeby ludzie po raz pierwszy zobaczyli prawdziwą recenzję... To też jednak skomplikuję - ostatnio zdarzyło mi się recenzować coś, jak się okazało, wspólnie z recenzentem zagranicznym, dużym nazwiskiem w dyscyplinie i napisał recenzję w sposób skandaliczny. Bywa więc różnie, niemniej, jak sądzę, powinniśmy szukać najlepszych rozwiązań, a nie tkwić w swoich okopach... A statystyka jest po stronie recenzentów zagranicznych...
                          • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 11:30
                            adept44_ltd napisał:

                            > twardy fakt jest jeden - dostałeś albo nie dostałeś...

                            Nie. Twardy fakt jest taki, że w opiniach można znaleźć kwiatki, które są jednoznacznie kompromitujące dla ich twórców. I nie tylko dla nich, jeśli ocena grantu zależy od osób zajmujących się innymi dyscyplinami, niemających niekiedy żadnego pojęcia o ocenianych badaniach.


                            > . Tak to ujmę. Myślę też, że przez ten czas, kiedy byłem ekspertem, nie popełni
                            > łem błędu

                            To chwalebne.

                            > Bywa więc różnie, niemniej, jak sądzę, powinniśmy szukać najlepszych rozwiąz
                            > ań, a nie tkwić w swoich okopach...

                            Weź to sobie do serca, zwłaszcza, ze sam to napisałeś.
                            • dala.tata Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 11:52
                              a za kazdym razem najbardziej kompromitujace jest to, ze ci skompromitowai i zenuacy recenzenci i inni eksperci nie przyznaja NAM grantu. bo jak juz przyznaja, to doceniaja wielkosc i wglad w badacza w odkrywanie tajemnic swiata ku chwale ludzkosci.
                              • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 11:55
                                Pudło. Mówię o cudzych wnioskach, które akurat znam. A kompromitacją nie nazywam negatywnej oceny lecz świadectwa ewidentnego niechlujstwa lub niekompetencji dotkliwej recenzenta. I to nie tego rodzaju, że należy on do innej szkoły naukowej lub ma odmienny pogląd na jakieś kwestie lecz pokazujące brak pojęcia o tym, jakie metody można w ogóle zastosować albo co to takiego to coś, co ma być badane.
                                • dala.tata Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 13:40
                                  Juz wczesniej napisalem, jak swiat dlugi i szeroki, wsrod recenzji grantow znajda sie recenzje niechlujne, niekompetentne i niejakiesjeszcze. Tak po prostu musi byc. Najdurniejsza recenzje dostalem dostalem z CEU Sorosa i jak przeczytalem, to mnie zatkalo. I co? No nic. Wszystko, co mozna zrobic, to niewysylac wnioskow do takich recenzentow. Wg mnie warto rozwazyc moze nie upublicznienie takich nazwisk, ale pisanie do recenztow z informacja, ze zostaja czarnolistowieni.

                                  Mnie osobiscie strasznie drazni naduzywanie slowa 'kompromitowac'. Ludzie popelniaja bledy. I tyle. Nawiasem mowiac, w jezyku angielskim nie ma takiego slowa, moze to dlatego my sie tu nieustannie nie kompromitujemy. Niestety, z doswiadczenia wiem, ze kompromitacja nastepuje glownie wtedy, gdy recenzent sie z nami nie zgadza.

                                  spokojny.zenek napisał:

                                  > Pudło. Mówię o cudzych wnioskach, które akurat znam. A kompromitacją nie nazywa
                                  > m negatywnej oceny lecz świadectwa ewidentnego niechlujstwa lub niekompetencji
                                  > dotkliwej recenzenta. I to nie tego rodzaju, że należy on do innej szkoły nauko
                                  > wej lub ma odmienny pogląd na jakieś kwestie lecz pokazujące brak pojęcia o tym
                                  > , jakie metody można w ogóle zastosować albo co to takiego to coś, co ma być ba
                                  > dane.
                                  • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 13:53
                                    dala.tata napisał:

                                    > Juz wczesniej napisalem, jak swiat dlugi i szeroki, wsrod recenzji grantow znaj
                                    > da sie recenzje niechlujne, niekompetentne i niejakiesjeszcze.

                                    Też pisałem coś w tym duchu, choć innymi słowami. A propos przekonania, że zatrudnienie zagranicznych recenzentów spowoduje cudowną poprawę jakości całego procesu.


                                    > Niestety, z doswiadc
                                    > zenia wiem, ze kompromitacja nastepuje glownie wtedy, gdy recenzent sie z nami
                                    > nie zgadza.

                                    Ja takiego doświadczenia nie mam. Znane mi przypadki, do których nawiązywałem, nie dotyczą "zgadzania się" albo "niezgadzania" lecz obiektywnych manifestacji ignorancji lub złej woli. Na tyle drastycznych, że użyłem tego - rzeczywiście zbyt łatwo używanego - słówka.
                                    Błędy? Oczywiście, że tak. Błąd jest wpisany w działanie każdego takiego systemu i nie ma się co oszukiwać, że może być inaczej. Chodzi jednak o to, żeby system potrafił odpowiednio na takie sytuacje reagować i minimalizować prawdopodobieństwo powtarzania się takich przypadków. Z pewnością nie sprzyja temu podejście "jest świetnie, będzie jeszcze świetniej, a jeśli ktoś narzeka, to pewnie dlatego, że mu grantu nie dali".
                          • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 11:52
                            Jeśli chodzi o recenzentów zagranicznych. Ani nie kwestionowałem sensowności internacjonalizacji procesu recenzyjnego ani nie twierdziłem, że w Polsce nie ma układów i układzików. Rzecz w tym, że niekiedy powoływanie zagranicznych recenzentów byłoby po prostu bezsensownym marnowaniem środków oraz ich czasu i pracy. Jeżeli taki recenzent musiałby najpierw poświęcić mnóstwo czasu na dowiedzenie się czegokolwiek o przedmiocie planowanych badań a następnie znów sporo czasu na ustalenie, co już na ten temat wiadomo i jakie metody są sensowne a jakie nie są na tle realiów danego kraju, to nie równoważy tego niewątpliwa korzyść z tego, że ktoś wreszcie zobaczy w Polsce porządną recenzję. Zresztą recenzje bywają "nieporządne" akurat nie dlatego, że recenzent nie wie, jak wygląda porządna. Skoro piszę, z jak kompromitującymi przykładami można się zetknąć to chyba nie można mi przypisać poglądu, że jest byczo i nie ma co zmieniać, prawda? Poza tym chyba trudno poważnie potraktować argument (nie twój) że taki zagraniczny recenzent może przecież oceniać metodę. Po pierwsze - z powodu wskazanego powyżej. Po drugie - bo chyba absolutne minimum optymizmu jest takie, że do oceny trafiają wnioski, które już zawczasu ktoś widział i że nieporozumienia metodologiczne - choć z pewnością się zdarzają - są raczej marginesem. Pomysł powoływania zagranicznych recenzentów aby odsiali wnioski, które w ogóle pod ocenę nie powinny były trafić jest niepoważny.
                          • sambor7 Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 12:28
                            @adept44_ltd

                            Czy jako były członek panelu możesz podzielić się swoją wiedzą, bądź chociaż odczuciami na temat:
                            1. w jakim stopniu w wyniku dyskusji panelu ulega zminie lista rankingowa wniosków? Z opisu procedury rozumiem, że wyjściowa jest ocena punktowa ustalona przez ekspertów i recenzentów, ale nie jest ona dla panelu obligatoryjna, bo np. duże różnice między dwiema recenzjami są z automatu przedmiotem dyskusji i zajęcia uzgodnionego stanowiska. Interesuje mnie, czy - skoro regulamin daje taką możliwość - często zdaża się, że wniosek z mniejszą liczbą punktów ostatecznie trafia do finansowania kosztem wniosków z większą liczbą punktów.
                            2. czy spotkałeś się z przykładem recenzji pisanej w złej wierze - tzn. że czerpiąc z wiedzy "pozawnioskowej" wiedziałeś, że recenzent niesprawiedliwie ocenia dorobek wykonawcy tylko dlatego, że od kilkunastu lat jest w nim skonfliktowany? Jeśli potem panel koryguje taką ocenę, to czy to oznacza automatyczne konsekwencje dla recenzenta czy to wymaga jakiejś osobnej procedury. Wiadmo, ze dla aplikanta tożsmaość recenzentów teoretycznie pozostaje anonimowa, ale w wąskich specjalizacach wszyscy znaczniejsi znają się jak łyse konie i drogą eliminacji/analizą kalek językowych użytych przez recenzenta, można go z dużą dozą prawdopodobieństwa ustalić.
                            • adept44_ltd Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 12:52
                              1. tak, to właśnie tak wygląda, przy czym uczestniczyłem w panelach, w których dyskutowany był każdy wniosek. Jeśli chodzi, o drugą część twojego pytania - zdarza się, trudno powiedzieć, czy często - raczej nie. W takim przypadku wniosek jest dyskutowany i głosowany przez panel.
                              2. ekspert nie ma podanego nazwiska recenzenta, natomiast na ponad 100 wniosków, które przeszły przez moje ręce natknąłem się na 4 recenzje, z których dwie były pisane ewidentnie w złej wierze (nie był to konflikt środowisk ani personalny, niemniej nie będę dalej to w to wchodził), kolejne dwie też sprawiły na mnie takie wrażenie, choć w moim przekonaniu wynikały z tego, że recenzent siedząc w danym temacie od lat, postanowił przyłożyć komuś, kto zaczynał... W przypadku ewidentnie złej wiary recenzent ląduje na czarnej liście.
                              • sambor7 Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 13:01
                                Bardzo dziękuję!
                          • solar37 Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 13:20
                            adept44_ltd napisał:

                            > Jeszcze zdanie n
                            > a temat recenzji zagranicznych - nie brałem udziału w tej dyskusji - ogólnie zg
                            > adzam się z waszym (twoim i kolegów oraz koleżanek z dyscypliny) poglądem, że w
                            > przypadku wielu dyscyplin jest to problem, w przypadku mojej chyba jeszcze wię
                            > kszy.

                            Na pewno w przypadku wielu dyscyplin jest to problem, ale przede wszystkim trzeba sobie zadać pytanie, jaka jest proporcja tych zupełnie lokalnych i nierecenzowalnych poza Polską projektów wśród wniosków składanych do NCN i - co więcej - ile z tych wniosków przechodzi do drugiego etapu. Z mojego doświadczenia wynika, że jednak niewiele.

                            > przede wszystkim jednak chcę powiedzieć, że te recenzje zagranicz
                            > ne, które widziałem w HS-ach były po prostu przygotowane rzetelniej...

                            Mamy takie same doświadczenia. Jedyny problem z naprawdę dobrymi recenzentami jest taki, że najczęściej odmawiają, bo napisanie recenzji dla egzotycznej instytucji grantowej z egzotycznego kraju nie znajduje się wysoko na liście ich priorytetów.
                            • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 13.04.14, 13:28
                              solar37 napisał:

                              > Na pewno w przypadku wielu dyscyplin jest to problem, ale przede wszystkim trze
                              > ba sobie zadać pytanie, jaka jest proporcja tych zupełnie lokalnych i nierecenz
                              > owalnych poza Polską projektów wśród wniosków składanych do NCN i - co więcej -
                              > ile z tych wniosków przechodzi do drugiego etapu. Z mojego doświadczenia wynik
                              > a, że jednak niewiele.

                              O. kolega przeoczył, ze wniosków nie wrzuca sie do wielkiego wora, gdzie wszystkie rywalizowałyby ze sobą, lecz że są jakieś panele?

                              > Jedyny problem z naprawdę dobrymi recenzentami j
                              > est taki, że najczęściej odmawiają, bo napisanie recenzji dla egzotycznej insty
                              > tucji grantowej z egzotycznego kraju nie znajduje się wysoko na liście ich prio
                              > rytetów.

                              O, miło mi widzieć potwierdzenie tego, co sami pisałem nieco innymi słowami... To dobrze, że jednak potrafisz się przyznać do błędu.
    • solar37 Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 20:38
      > Po zapoznaniu się z opiniami "Eksperta" jestem zniesmaczona. Z moją dziedziną r
      > aczej nie miał nic wspólnego.

      To się zdarza. W każdym panelu jest tylko kilkunastu ekspertów i trudno oczekiwać, żeby byli biegli w materii każdego wniosku (od tego są zewnętrzni recenzenci na drugim etapie). Co gorsza, często zdarza się, że najbardziej kompetentny ekspert jest wyłączony z dyskusji o wniosku ze względu na konflikt interesów. Jeśli opinia eksperta była kiepska, prawdopodobnie pozostali eksperci to odnotowali, ale kolegialnie uznali, że były wnioski lepsze i tyle. Od takiej decyzji trudno skutecznie się odwołać.
      • trzy.14 Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 21:48
        Tym niemniej NCN posiada czarną listę recenzentów.

        Na Twoim miejscu zacząłbym od telefonu do koordynatora sekcji czy jak to tam się nazywa.
        • solar37 Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 22:00
          trzy.14 napisał:

          > Tym niemniej NCN posiada czarną listę recenzentów.

          W terminologii NCN ekspert ocenia wniosek na I etapie, a recenzent na II etapie. Jeśli ekspert nie sprawdza się w swojej roli, koordynator dyscypliny nie potrzebuje telefonu od wnioskodawcy, bo sam widzi, co się dzieje podczas obrad zespołu ekspertów.
          • trzy.14 Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 23:08
            Koordynator jest zwykłym człowiekiem, nie zna się na wszystkim.
        • uw.jest.centrum.wszechswiata Re: ncn - odwołanie 08.04.14, 17:23
          Aha, czarna lista recenzentów, przecież to śmieszne jest. O czarnych listach wiadomo tylko tyle że Dyrektor mówi że takie są, równie dobrze może opowiedzieć bajkę o żelaznym wilku
    • nieopierzony Re: ncn - odwołanie 06.04.14, 23:42
      Zastanawia mnie na ile rzeczywiście dostęp do poszczególnych części jest ograniczony dla ekspertów z I i II etapu. W mojej działce jaką jest prawo dziedziny dogmatyczne są wybitnie lokalne - nie ma szans, żeby ktokolwiek z zagranicy miał jakiekolwiek pojęcie o tematyce wniosku na poziomie eksperta. Wnioski często zbudowane są na bazie jednego przepisu np. z kodeksu postępowania cywilnego czy administracyjnego.

      Z informacji zawartych wyżej wynika, że jednak eksperci I etapu zerkają do części formalnie ich niedotyczącej.

      Skoro w takim wypadku ma się dostęp do całości tekstu, jeszcze mniejszy sens widzę w tłumaczeniu wniosku na angielski. Nie uwierzę, że wniosek w takich dziedzinach sprawdza obcokrajowiec. Wiedząc, że to jest ktoś z Polski mający dodatkowo dostęp do całości wniosku jestem przekonany, że jego ocena polega na czytaniu części napisanej po polsku. W takim razie rola wersji angielskiej sprowadza się do:
      - zmniejszania liczby wniosków (dodatkowa trudność dla osób, które pracują tylko i wyłącznie w języku polskim; dodatkowe koszty; wydłużenie czasu potrzebnego na złożenie wniosku ze względu na tłumaczenie);
      - dawaniu podstaw formalnych do obniżania oceny wniosku (kiepski angielski).

      Trochę mnie to denerwuje bo starając się umiędzynaradawiać swoją bytność na uczelni na konferencjach międzynarodowych wygłaszać mogę co najwyżej sprawozdawcze referaty o egzotycznych rozwiązaniach prawnych egzotycznego kraju. Nie widzę w tym nic rozwijającego dla nauki.
      • solar37 Re: ncn - odwołanie 07.04.14, 09:27
        nieopierzony napisał:

        > Zastanawia mnie na ile rzeczywiście dostęp do poszczególnych części jest ograni
        > czony dla ekspertów z I i II etapu.

        Zostało to już wyjaśnione powyżej.

        > Wnioski często z
        > budowane są na bazie jednego przepisu np. z kodeksu postępowania cywilnego czy
        > administracyjnego.

        Nie wiem, czy chciałbym, żeby NCN finansował wniosek zbudowany na bazie jednego przepisu. Wolałbym raczej, żeby NCN finansował projekty naukowe.
        • podworkowy Re: ncn - odwołanie 07.04.14, 10:31
          polecam zachowanie milczenia w sytuacji, w której nie wie się, o czym się mówi. Wiem, to wołanie na puszczy, ale...
          P.S. Sam nie jestem entuzjastą wielu grantów w obszarze prawa, ale nie wynika to z ich "nienaukowości", ale z tego, że podobne projekty do tych finansowanych (w zakresie tematyki, kosztów itp.) są przez ogromną większość osób realizowane w ramach stosunku pracy.
          • mn7 Re: ncn - odwołanie 07.04.14, 20:30
            Z tym, że za pomocą grantu można by sfinansować duże, sensowne badania wykraczające poza to, co się robi w ramach stosunku pracy. Sęk w tym, że takiego grantu nikt nie da...
            Dochodzę do wniosku, że dla zaspokojenia wymogu "kierowania zespołami" można by przyznawać granty honorowe - bez pieniędzy. Dla NCN oszczędność, potrzebujący mieliby co trzeba w CV. Pięknie by było.
            • dala.tata Re: ncn - odwołanie 08.04.14, 19:13
              Moze gdyby go porzadnie napisac , to by dali. Kto wie. Problem w tym, zeby taki wniosek napisac.
              • nieopierzony Re: ncn - odwołanie 09.04.14, 00:08
                Dają, proszę sobie przejrzeć wyniki w HS5.

                Kwestia wąskiej specjalizacji wniosków, do wskazanego jednego artykułu, była tylko przykładem mającym potwierdzić to, że niemalże niemożliwe jest ocenienie takiego wniosku przez osobę z zagranicy, a co z kolei połączone z dostępnością całości wniosku recenzentom na dwóch etapach sprawia, że pisanie wniosku po angielsku jest pozbawione sensu. Sam składałem w ostatniej edycji preludium wniosek i najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeniem.

                Pewnie do maja muszę czekać na ostateczne rozstrzygnięcie, ale nawiązując do pierwszego postu z pewnością nie będę się odwoływał i jak wniosek zostanie odrzucony poprawię wniosek w zakwestionowanym zakresie.
                • sieniap Re: ncn - odwołanie 09.04.14, 06:27
                  Problem w tym, ze gdybym ja go poprawiła w kwestionowanym zakresie to jedynie pogorszyloby to jakość tego wniosku. Ja reprezentuje nauki weterynaryjne Ekspert ewidentnie był z nauk medycznych - niby blisko a jednak daleko....
                  • dala.tata Re: ncn - odwołanie 09.04.14, 09:52
                    Kolezanko sieniap, takie rzeczy sie zdarzaja jak swiat dlugi i szeroki. I beda zdarzac, bo bledy sie zdarzajs i musza zdarzac nawet w najbardziej szacownych organizacjach. A im wiecej wnioskow zlozysz, tym wiecej bledow bedzie. Gdybym sie mial orzejmowac takimi rzeczami, przezylbym zalamaanie nerwoowe wielokrotnie.

                    Co wiecej, paradoksalnie, takie bledy nie sa wielkim problemem, wlasnie dlatego, ze musza byc. Nalezy o nich wiedziec, nalezy zabezpieczac sie, ale jesli tylko recenzent w dobrej wierze napisal recenzje, to wszystko gra.

                    Ruszaj dalej, napisz nowy wniosek, najlepiej wykorzystujac to, co juz napisalas. I rozwaz to, czy czasem to twoj wniosek nie byl napisany niejasno i czy na pewno swiat stracil przez to, ze nie uzyskal finansowania.
                    • mn7 Re: ncn - odwołanie 09.04.14, 16:58
                      dala.tata napisał:

                      > Kolezanko sieniap, takie rzeczy sie zdarzaja jak swiat dlugi i szeroki. I beda
                      > zdarzac, bo bledy sie zdarzajs i musza zdarzac nawet w najbardziej szacownych o
                      > rganizacjach.

                      Czyli system jest super a problemem są "wypaczenia"? To już przerabialiśmy.
                      • dala.tata Re: ncn - odwołanie 09.04.14, 17:42
                        Nie. To ocena rzeczywistosci. Nie ma systemu przyznawania grantow, ktory jest idealny. I zawsze sa, jesli chcesz, wypaczenia. Inaczej nie ma i nie koze byc. I tzreba z tym zyc. Bez wzgledu, czy juz to przerabialismy czy nie.
                      • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 09.04.14, 20:27
                        mn7 napisała:

                        > Czyli system jest super a problemem są "wypaczenia"? To już przerabialiśmy.

                        Nie zauważyłaś, że taka tu obowiązuje narracja?:-)
                        • dala.tata Re: ncn - odwołanie 09.04.14, 20:38
                          Tak. Obowiazuje. Wszystko inne wycinamy.

                          Ale lepiej nieustannie pieprzyc, jak to ciagle sekuja.
                          • spokojny.zenek Re: ncn - odwołanie 09.04.14, 20:52
                            dala.tata napisał:

                            > Tak. Obowiazuje. Wszystko inne wycinamy.

                            A ile Was jest?

                            > Ale lepiej nieustannie pieprzyc, jak to ciagle sekuja.

                            Skoro tak mówisz, pewnie tak jest. Ja jednak na razie tak nie pieprzę i w najbliższym czasie nie planuję.
                • klamczuchosiedlowy najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeniem 09.04.14, 17:22
                  "najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeniem"
                  Jeśli to prawda, to wniosek główny nie był wysokich lotów. Po angielsku potrafi pisać co bystrzejsze brytyjskie dziecko z ich odpowiednika naszego liceum. Czy to wyznanie "najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeniem" ma oznaczać, że całość wniosku była poniżej poziomu intelektualnego gimbusa?
                  • mn7 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 17:25
                    Przypuszczam, że nieopierzony nie chodził do liceum w Anglii i że angielski nie jest jednak jego pierwszym językiem. Masz jakieś inne dane?
                    • dala.tata Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 17:45
                      To niech sie nauczy angielksiego. A jak nie daje rady, niech nie sklada wnioskow.

                      Jezyk akademicki jest w rzeczywistosci dosc prostu. I kots, kto rebularnie czyta literature anglojezyczna i ma podstawy jezyka na poziomie srednim, jest w stamie napisac koherwntny projekt po angielsku.
                      • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 20:24
                        Bezczelny jakiś. Po angielsku nie umi a zachciewa mu się być naukowcem...
                        • dala.tata Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 20:36
                          Nie. Jendak skoro chce brac udzial w komkursie, musi sie nauczyc angielskiego. Proste.

                          spokojny.zenek napisał:

                          > Bezczelny jakiś. Po angielsku nie umi a zachciewa mu się być naukowcem...
                          • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 20:56
                            Konieczność tłumaczenia wniosków na angielski w dziedzinie, w której nigdy nie powołuje się anglojęzycznego recenzenta a angielski nie jest międzynarodową lingua franca dziedziny to idiotyzm. Proste.
                            • dala.tata Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 21:49
                              Ale jest taki wymog i tyle. Glupi czy nie, jest.

                              I albo sie dostosujesz, albo nie bedziesz skladac wnioskow.
                              • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 21:53
                                dala.tata napisał:

                                > Ale jest taki wymog i tyle. Glupi czy nie, jest.

                                Kto twierdzi, ze nie ma?
                                • dala.tata Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 22:50
                                  Nikt, jednak dzielnie bronisz z jednej strony przepisow plagiatowych, z drugiej strony uwazasz, ze przepisy NCN sa po prostu glupie i jak ktos marudzi na nie, to jest biedny i nieszczesliwy.
                  • nieopierzony Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 23:47
                    Ciekawe rozumowanie.

                    Wniosek póki co przeszedł do drugiego etapu oceny merytorycznej, gdzie przechodzi ok 25% złożonych wniosków.

                    Muszę też Pana zmartwić stanem nauki prawa. Większość (nie wszystkie) tekstów powstających w innym języku jest tłumaczonych z języka polskiego. Dotyczy to także wniosków o granty.
                    • nieopierzony Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 09.04.14, 23:52
                      Nie dodałem, że jest tłumaczona przez osobę inną niż autor.

                      • dala.tata Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 00:24
                        gratuluje.

                        nieopierzony napisał:

                        > Nie dodałem, że jest tłumaczona przez osobę inną niż autor.
                        >
                    • dala.tata Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 00:23
                      a dlaczego mialoby mnie to martwic? ani mnie ot nie martwi, ani nie cieszy. skoro jednak tak jest, po jaka cholere jojczyc na tlumaczenie?
                      • nieopierzony Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 00:48
                        No dlatego, że nie ma to sensu.
                        • dala.tata Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 01:55
                          nie ma sensu, ze projekty sa odrzucane za przekroczenie jednego znaku w tytule. jak i cala masa innych rzeczy.

                          i jak dla mnie lepiej sie nauczyc angielskiego to przydatna kompetencja.
                          • nieopierzony Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 02:05
                            Nikt tego nie podważa.

                            Nie chodzi też o lęk przed angielskim a raczej poczucie bezsensu w sytuacji tłumaczenia samemu (tak jak ja zrobiłem) albo wydawania pieniędzy na coś co nie zostanie przeczytane i wykorzystane. Na to się żalę publicznie :)






                          • podworkowy Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 19:21
                            pisanie wniosku grantowego po angielsku, którego recenzentami będą Polacy, ma tyle samo sensu, co angielska wersja autoreferatu habilitacyjnego,...
                            By the way, czy ktoś z Państwa znalazł może habilitację w nowym trybie recenzowaną przez nie-Polaka?
                            • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 20:00
                              Analiza empiryczna procesu podejmowania decyzji w Unii Europejskiej w ramach zwykłej i specjalnej procedury ustawodawczej

                              Rozum publiczny między faktami a zasadami. Krytyka wizji sprawiedliwości Rawlsa

                              Prawa socjalne w Unii Europejskiej a granice swobód rynku wewnętrznego

                              Prywatne wdrażanie europejskiego i krajowego prawa konkurencji jako instrument zapewniający jego pełną skuteczność

                              Suwerenność i prawa człowieka w ramach koncepcji odpowiedzialności za ochronę

                              Pominięcie prawnej odrębności spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Analiza komparatystyczna w prawie niemieckim

                              Proszę mi łaskawie wytłumaczyć, dlaczego recenzentami tych wniosków nie mogliby być prawnicy spoza Polski?
                              • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 20:14
                                A mnie proszę łaskawie wytłumaczyć, kto twierdzi że nie mogliby i z jakim uzasadnieniem.

                                BTW: Jeden mógłby być przez Niemca. Zachwyconego tym, że papiery dostanie akurat po angielsku.
                                • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 20:25
                                  > A mnie proszę łaskawie wytłumaczyć, kto twierdzi że nie mogliby i z jakim uzasa
                                  > dnieniem.

                                  Na przykład @spokojny.zenek tutaj:

                                  > Konieczność tłumaczenia wniosków na angielski w dziedzinie, w której nigdy nie
                                  > powołuje się anglojęzycznego recenzenta a angielski nie jest międzynarodową
                                  > lingua franca dziedziny to idiotyzm.
                                  • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 20:30
                                    Która z propozycji zacytowanych przez ciebie jest z takiej dziedziny, o jakiej pisał ów spokojny zenek?
                                    • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:36
                                      spokojny.zenek napisał:

                                      > Która z propozycji zacytowanych przez ciebie jest z takiej dziedziny, o jakiej
                                      > pisał ów spokojny zenek?

                                      Czy to znaczy, że @spokojny.zenek nie wie, o czym pisze? Ok, przyjąłem to do wiadomości.
                                      • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 22:14
                                        A nie uczciwiej byłoby powiedzieć wprost :"OK, wygłupiłem się"? Korona by ci z głowy spadła?
                                        • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 22:20
                                          PS: Który wyraz w prośbie o wskazanie która z wklejonych przez Ciebie propozycji grantu jest dziedziny, o której pisałem był dla Ciebie niezrozumiały? Wkleiłeś kilka tytułów. Czy któryś z nich jest tematem z dziedziny, w której języka angielskiego nie używa się jako lingua franca? Nie potrafisz takiego wskazać (choć jeden pewnie by sie znaleźć dało)? To czemu miała służyć ta złośliwość z Twojego ostatniego postu? Chyba sobie wystawiłeś fatalne świadectwo tym postem, nie widzisz tego?
                                          • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 22:29
                                            spokojny.zenek napisał:

                                            > Czy któryś z nich jest tematem z dziedziny, w której języka an
                                            > gielskiego nie używa się jako lingua franca?

                                            Dziedzina i problematyka badawcza to nie są synonimy.

                                            pl.wikipedia.org/wiki/Dziedzina_nauki
                                            • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 07:42
                                              No co jeszcze wymyślisz żeby odwrócić kota ogonem?

                            • dala.tata Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:06
                              kolego podworkowy, to, ze tego sie dziiaj nie robi, nie znaczy, ze nie bedize sie robic.
                              • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:35
                                dala.tata napisał:

                                > kolego podworkowy, to, ze tego sie dziiaj nie robi, nie znaczy, ze nie bedize s
                                > ie robic.
                                >

                                A skąd wiemy, że tego się dzisiaj nie robi?
                                • podworkowy Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:42
                                  proszę wejść na stronę CK, to się Pan dowie.
                                  A co do grantów - sadzi Pan, że się to robi? W dowolnych zresztą naukach. Pytam z ciekawości i bez podtekstu. Any evidence?
                                  • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:50
                                    > proszę wejść na stronę CK, to się Pan dowie.

                                    O habilitacjach się nie wypowiadam, ale znam co najmniej jeden przewód doktorski, w którym obaj recenzenci są zza granicy.

                                    > A co do grantów - sadzi Pan, że się to robi?

                                    Tak, coraz częściej. Nie sądzę, ja to wiem.
                                    • podworkowy Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:53
                                      ale chyba nie we wszystkich działkach? A jeśli nawet, to przecież jest wiele tematów, gdzie się tego nie zrobi, bo to bez sensu.
                                      A ten doktorat po jakiemu był pisany?
                                      • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:59
                                        podworkowy napisał(a):

                                        > ale chyba nie we wszystkich działkach? A jeśli nawet, to przecież jest wiele te
                                        > matów, gdzie się tego nie zrobi, bo to bez sensu.

                                        Przejrzałem wyniki kilku konkursów w panelu HS5. Myślę, że dla większości wniosków można bez żadnego problemu znaleźć recenzentów za granicą.

                                        Warto przeczytać (zwłaszcza początek):
                                        rmn.org.pl/wp-content/uploads/2013/12/czat131114.pdf
                                        > A ten doktorat po jakiemu był pisany?

                                        po angielsku
                                        • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 22:21
                                          Czy "większość" i "wszystkie" to synonimy?
                                          I czy możliwość znalezienia jakiegoś recenzenta za granicą jest tożsama z sensownością i celowością takiego zabiegu?
                                          • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 22:27
                                            spokojny.zenek napisał:

                                            > I czy możliwość znalezienia jakiegoś recenzenta za granicą jest tożsama z senso
                                            > wnością i celowością takiego zabiegu?

                                            Recenzenci zza granicy są w mniejszym stopniu uwikłani w lokalne gry interesów. Dla mnie ten argument wystarczy.
                                            • nieopierzony Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 23:01
                                              O ile np. socjologia prawa, filozofia prawa, prawo międzynarodowe mogą w jakimś zakresie podlegać ocenie międzynarodowej to już dziedziny dogmatyczne nie (np. prawo karne, cywilne, pracy, procedura cywilna, karna, administracyjna) a najwięcej naukowców zajmuje się dziedzinami dogmatycznymi jednak.
                                              • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 23:03
                                                nieopierzony napisał:

                                                > to już dziedziny dogmatyczne nie

                                                Dlaczego nie?
                                                • nieopierzony Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 23:14
                                                  Bo jest polska procedura karna a nie procedura karna w ogóle. Proszę sobie przejrzeć kodeksy - to jest podstawa pracy w takich dziedzinach. Zaawansowana dyskusja na tematy dogmatyczne wymaga pewnego stanu wiedzy rozmówców. Recenzent aby ocenić, czy dany temat może coś wnieść do nauki musi posiadać tę bazę. Nie można tego przeskoczyć. Oczywiście można się zajmować także międzynarodowymi aspektami procesu karnego, ale to raczej margines działalności naukowej w tym zakresie.
                                                  • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 23:23
                                                    nieopierzony napisał:

                                                    > Bo jest polska procedura karna a nie procedura karna w ogóle.

                                                    Jeśli w badaniach procedury karnej stosowane są jakieś metody, recenzent zza granicy nawet nie znając konkretnych przepisów może ocenić, czy te metody stosowane są poprawnie. Jeśli badania procedury karnej mają jakiś cel, recenzent zza granicy może ocenić, czy ten cel jest sensowny.
                                                  • nieopierzony Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 23:31
                                                    Skąd będzie wiedział, że to jest istotny problem?
                                                    Skąd będzie wiedział, że to należy zbadać?
                                                    Skąd będzie wiedział, czy to jest do zbadania (przy badaniach aktowych potrzebna jest wiedza o funkcjonowaniu polskich sądów?
                                                    Skąd będzie wiedział, czy opiekun doktoranta to ktoś znaczący (największe autorytety w dziedzinach prawnym mają indeks H mniejszy niż 4)?
                                                    Skąd będzie wiedział, czy czasopisma, w których publikuje doktorant są dobre (nie publikuje się po angielsku)?
                                                  • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 23:44
                                                    nieopierzony napisał:

                                                    > Skąd będzie wiedział, że to jest istotny problem?

                                                    Z opisu projektu.

                                                    > Skąd będzie wiedział, że to należy zbadać?

                                                    Z opisu projektu.

                                                    > Skąd będzie wiedział, czy to jest do zbadania (przy badaniach aktowych potrzebn
                                                    > a jest wiedza o funkcjonowaniu polskich sądów?

                                                    Z opisu projektu.

                                                    > Skąd będzie wiedział, czy opiekun doktoranta to ktoś znaczący (największe autor
                                                    > ytety w dziedzinach prawnym mają indeks H mniejszy niż 4)?

                                                    Richard A. Posner, h=126 (według PoP)
                                                    Cass Sunstein, h=122 (według PoP)
                                                    Tom Tyler, h=95 (według PoP)

                                                    > Skąd będzie wiedział, czy czasopisma, w których publikuje doktorant są dobre (n
                                                    > ie publikuje się po angielsku)?

                                                    Prawnik powinien wątpliwości rozstrzygać na korzyść oskarżonego... wróć... wnioskodawcy, prawda?
                                                  • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 23:50
                                                    Poza tym opinie recenzentów nie są automatycznie akceptowane, tylko podlegają dyskusji podczas drugiego zebrania ekspertów. Jeśli więc recenzent zagraniczny niesprawiedliwie oceni jakość polskich czasopism prawniczych albo dorobek opiekuna, polscy eksperci mogą tego nie brać pod uwagę.
                                                  • sambor7 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 00:03
                                                    "polscy eksperci mogą tego nie brać pod uwagę."

                                                    Mogą - to jest kluczowe słowo. Mam kilka wniosków za sobą i powiem jedno - opis to jest warunek konieczny ale nie wystarczający do tego by przejść dalej. Można mieć wniosek, nad którym eksperci, a potem recenzenci pieją z zachwytu, ale w ramach panelu, w którym są dyscypliny znacznie bardziej "międzynarodowe" jeśli chodzi o dorobek wnioski mają mniejsze szanse. Nie tyle z powodu zarzutu, że temat badań jest zbyt lokalny, ale właśnie dlatego, że dorobek naukowców zajmujących się dana specjalnością polską jest znacznie słabszy od innych. Wystarczy zobaczyc warunki oceny dorobku w regulaminach NCNu - mając znaczący dorobek krajowy można dostac tylko 3/5 punktów w tej kategorii co de facto załatwia sprawę listy rankingowej.
                                                  • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 00:11
                                                    sambor7 napisał(a):

                                                    > mając znaczący dorobek kraj
                                                    > owy można dostac tylko 3/5 punktów w tej kategorii co de facto załatwia sprawę
                                                    > listy rankingowej.

                                                    To źle?
                                                  • sambor7 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 00:23
                                                    to zależy z czyjego punktu widzenia. Dla państwa finansującego badania pewnie bez różnicy - przynajmniej na razie; dla specjalności w ramach dyscyplin, które od 2011 r. nie załapały się na finansowanie w żadnym konkursie to chyba nie lada problem...

                                                  • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 01:05
                                                    > dla specjalności w ramach dyscyplin, które
                                                    > od 2011 r. nie załapały się na finansowanie w żadnym konkursie to chyba nie lad
                                                    > a problem...

                                                    Czy prawnicy specjalizujący się w komentowaniu (mam opory przed użyciem słowa badaniu) polskiego prawa umrą z głodu tylko dlatego, że nie dostają grantów?
                                                  • podworkowy Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 01:37
                                                    sorry, ale akurat do tej piaskownicy nie będę wchodził - waste of time:)
                                                  • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 07:57
                                                    Solar, sam się wykluczasz z dyskusji czymś takim.
                                                  • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 08:01
                                                    Na KOMENTOWANIE (mam duże opory przed u zyciem słowa "dyskutowanie") Twojej bezmyślnej pisaniny szkoda czasu.
                                                  • nieopierzony Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 00:03
                                                    Ciężko mi to skomentować bo sam Pan pokazał, że rola takiego eksperta sprowadzała by się do bycia "zagranicznym ekspertem". Nic nie wniósłby do oceny wniosku - przecież każdy wniosek w uzasadnieniu zawiera informację, że problem jest ważny, że jest potrzeba badania, że problem wpisuje się w tocząca się dyskusję - ekspert ma te informacje skonfrontować własnie w oparciu o swoją ekspercką wiedzę.

                                                    Pisząc o indeks H chodziło mi o polskich prawników. We wnioskach nawet pozostawia się kreskę w tej rubryce, albo wpisuje się 0.

                                                    2 z 3 prawników, których Pan podał nie znałem.

                                                  • solar37 ... 11.04.14, 00:10
                                                    Czy to znaczy, że tylko polscy prawnicy znają metody stosowane w badaniach prawa oraz potrafią określić, co ma sens, a co nie ma sensu?

                                                    > Pisząc o indeks H chodziło mi o polskich prawników.

                                                    Jeśli polscy prawnicy mają niski indeks h (według PoP) to znaczy, że są słabo cytowani również w Polsce.
                                                  • spokojny.zenek Re: ... 11.04.14, 07:58
                                                    solar37 napisał:

                                                    > Czy to znaczy, że tylko polscy prawnicy znają metody stosowane w badaniach praw
                                                    > a oraz potrafią określić, co ma sens, a co nie ma sensu?

                                                    Naprawdę nie rozumiesz czego dotyczy dyskusja czy tylko tak udajesz żeby prowokowac innych?
                                                  • pan.toranaga Re: ... 11.04.14, 17:03
                                                    >Jeśli polscy prawnicy mają niski indeks h (według PoP) to znaczy, że są słabo cytowani również w Polsce.
                                                    nie, to znaczy, że polskie czasopisma prawnicze nie są udostępniane w internecie.
                                                  • spokojny.zenek Re: ... 11.04.14, 21:10
                                                    pan.toranaga napisał:

                                                    > >Jeśli polscy prawnicy mają niski indeks h (według PoP) to znaczy, ż
                                                    > e są słabo cytowani również w Polsce.
                                                    > nie, to znaczy, że polskie czasopisma prawnicze nie są udostępniane w interneci
                                                    > e.

                                                    A przede wszystkim, że nie są indeksowane.

                                                    Jeśli międzynarodowy autorytet naukowy, posiadacz zagranicznych h.c. (jak najbardziej akademickich, nie za działalność społeczną) ma H na poziomie 3 to naprawdę to powinno dawać do myślenia.
                                                  • podworkowy Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 00:22
                                                    taak, oczywiście, a polscy prawnicy są kompetentni do oceniania wniosków grantowych Islandczyków, Bułgarów i Turków. Ja nie mam pojęcia o prawie gruzińskim, ale jak tam założą odpowiednik NCN, to się zgłoszę na eksperta...
                                                    Doprawdy nie wiem, czemu daję się prowokować tak "inteligentnym" postom:(
                                                  • megaborsuk2000 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 00:31
                                                    Podsumowując dyskusję - ze względu na prawników polska nauka narodowa winna być narodowa i zaściankowa.
                                                  • podworkowy Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 00:38
                                                    prawników? Sugeruje Pan, ze zagraniczny historyk - niespecjalizujący się w historii Polski - jest w stanie ocenić sensownie wniosek grantowy dotyczący, bo ja wiem, postpiłsudczykowskiej sanacji, nie wiedząc, kto to Piłsudski?
                                                    Coraz tu weselej...
                                                  • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 01:02
                                                    > prawników? Sugeruje Pan, ze zagraniczny historyk - niespecjalizujący się w hist
                                                    > orii Polski - jest w stanie ocenić sensownie wniosek grantowy dotyczący, bo ja
                                                    > wiem, postpiłsudczykowskiej sanacji, nie wiedząc, kto to Piłsudski?

                                                    Tak, zagraniczny historyk specjalizujący się w historii Europy pierwszej połowy XX wieku jest w stanie. I mogę się założyć, że taki historyk mimo wszystko wie, kto to Piłsudski.
                                                  • solar37 Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 01:01
                                                    > Ja nie mam pojęcia o prawie gruzińskim, a
                                                    > le jak tam założą odpowiednik NCN, to się zgłoszę na eksperta...

                                                    Trzymam za słowo.
                                                    www.rustaveli.org.ge/index.php?lang=eng
                                                    Jeśli polscy prawnicy nie są kompetentni, żeby oceniać wnioski grantowe Islandczyków, Bułgarów i Turków, to czy są kompetentni? A jeśli nie są kompetentni, to może lepiej, że nie dostają grantów?
                                                  • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 07:55
                                                    solar37 napisał:

                                                    > nieopierzony napisał:
                                                    >
                                                    > > Skąd będzie wiedział, że to jest istotny problem?
                                                    >
                                                    > Z opisu projektu.

                                                    Z tego, ze autor projektu napisze, że to istotny problem?
                                                    Jakimi będzie dyspoował narzędziami, by ocenić, że tak jest naprawdę?


                                                    > > Skąd będzie wiedział, że to należy zbadać?
                                                    >
                                                    > Z opisu projektu.

                                                    Z tego, ze autor projektu napisze, że to nalezy zbadać?
                                                    Jakimi będzie dyspoował narzędziami, by ocenić, że tak jest naprawdę?

                                                    >
                                                    > > Skąd będzie wiedział, czy to jest do zbadania (przy badaniach aktowych po
                                                    > trzebn
                                                    > > a jest wiedza o funkcjonowaniu polskich sądów?
                                                    >
                                                    > Z opisu projektu.

                                                    Z opisu projektu dowie się o realizach funckjonowania polskich sądów????????????????
                                                    Z opisu projektu dowie się, czy do badań aktowych trzeba kupić skaner czy to może nieprzydatne????????????????????
                                                    Czy to żart????????????????

                                                    Skoro tego wszystkiego można się Twoim zdaniem "dowiedzieć z opisu projektu" to po w ogóle jacyś recenzenci, krajowi, zagraniczni czy z kosmosu??? Nie wystarczyłaby wtedy sekretarka w NCN albo zgoła komputer, który "z opisu projektu" by to wszystko ustalał???

                                                    > > Skąd będzie wiedział, czy opiekun doktoranta to ktoś znaczący (największe
                                                    > autor
                                                    > > ytety w dziedzinach prawnym mają indeks H mniejszy niż 4)?



                                                    > > Skąd będzie wiedział, czy czasopisma, w których publikuje doktorant są do
                                                    > bre (n
                                                    > > ie publikuje się po angielsku)?
                                                    >
                                                    > Prawnik powinien wątpliwości rozstrzygać na korzyść oskarżonego... wróć... wnio
                                                    > skodawcy, prawda?

                                                    A tak poważnie?
                                                    Przy okazji - bo to ci się może przydać. Zasada domniemania niewinności NIE POLEGA na tym, że "wszystkie watpliwości rozstrzyga sie na korzysć", lecz na tym, że NIEDAJĄCE SIĘ rozstrzygnąć wątpliwości tak się rozstrzyga.
                                                    Innymi słowy NAJPIERW obowiązkiem organu jest rozstrzygnąć wątpliwości POTEM można sięgać po tę zasadę. NIGDY odwrotnie.

                                                  • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 08:08
                                                    solar37 napisał:

                                                    > > Skąd będzie wiedział, czy opiekun doktoranta to ktoś znaczący (największe
                                                    > autor
                                                    > > ytety w dziedzinach prawnym mają indeks H mniejszy niż 4)?
                                                    >
                                                    > Richard A. Posner, h=126 (według PoP)
                                                    > Cass Sunstein, h=122 (według PoP)
                                                    > Tom Tyler, h=95 (według PoP)

                                                    Po raz kolejny widać, że czytanie ze zrozumieniem zdecydowanie nie jest twoją mocną stroną.

                                                  • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 07:49
                                                    solar37 napisał:

                                                    > nieopierzony napisał:
                                                    >
                                                    > > Bo jest polska procedura karna a nie procedura karna w ogóle.
                                                    >
                                                    > Jeśli w badaniach procedury karnej stosowane są jakieś metody, recenzent
                                                    > zza granicy nawet nie znając konkretnych przepisów może ocenić, czy te metody
                                                    > stosowane są poprawnie.

                                                    To, czy METODY są poprawne jest zasadniczo warunkiem samego złożenia wniosku. Z punktu widzenia tego kryterium zasadniczo każdy wniosek powinien być sfinansowany, na szczęście do rzedkości nalezy sytuacja, gdy wniosek jest nieporozumieniem pod względem metodologicznym . Tym bardziej więc absurdalnym pomysłem byłoby powoływanie do tego zagranicznego recenzenta.
                                            • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 11.04.14, 07:45
                                              solar37 napisał:

                                              > Recenzenci zza granicy są w mniejszym stopniu uwikłani w lokalne gry interesów.
                                              > Dla mnie ten argument wystarczy.

                                              Widzę, że wystarczy, ale do czego wystarczy?
                                              A tak zupełnie na marginesie - czy w kraju, z którego ten recenzenyt miałby pochodzić polski recenzent też nie jest kikś, o kim analogicznie można by powiedzieć, ze jest mniej uwikłany w tamteksze gdy interesów? A może nigdzie indziej nie ma żadnych gier interesów tylko w Polscę są?
                                  • adept44_ltd Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 22:08
                                    podworkowy napisał(a):

                                    > proszę wejść na stronę CK, to się Pan dowie.
                                    > A co do grantów - sadzi Pan, że się to robi? W dowolnych zresztą naukach. Pytam
                                    > z ciekawości i bez podtekstu. Any evidence?

                                    robi się, robi się, nawet w HS...
                              • podworkowy Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:37
                                rozbawił mnie Pan...:)
                                • dala.tata Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:42
                                  Do uslug.

                                  podworkowy napisał(a):

                                  > rozbawił mnie Pan...:)
                                  • podworkowy Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 21:47
                                    niech Pan się nie dąsa, nie miałem na myśli nic złego, tylko, że tę argumentację, że trzeba robić coś biurokratycznego dzisiaj (np. pisać 2 wersje autoreferatu), bo kto wie, co będzie w przyszłości (bo może za dwa lata CK wyznaczy komuś zagranicznego recenzenta), to ja przerabiam u siebie na wydziale co chwile - i postanowiłem się na nią bezproduktywnie nie wk..wiac, tylko się z niej śmiać.
                              • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni 10.04.14, 22:25
                                dala.tata napisał:

                                > kolego podworkowy, to, ze tego sie dziiaj nie robi, nie znaczy, ze nie bedize s
                                > ie robic.

                                I to miałoby być usprawiedliwieniem biurokratycznego idiotyzmu?
                      • spokojny.zenek Re: najwięcej namęczyłem się właśnie z tłumaczeni