GoĹÄ: Lilka
IP: *.stoc.tek.com / 57.66.33.*
29.08.02, 10:47
od dłuższego czasu czuje paniczny strach przed śmiercią, głównie moich
bliskich. jak któreś z rodziców dzwoni do mnie, od razu wydaje mi się, aby
mnie poinformować że temu drugiemu coś się stało, a nie tylko aby spytać co u
mnie słychać. gdziekolwiek wyjeżdża mój mąż panicznie boję się, że nie doleci
na miejsce i na pewno będzie wypadek.
czasem mam ochotę jadąc samochodem, dać się ponieść emocjom i wjechać w
jakieś drzewo, aby zobaczyć co będzie dalej...
staram się z tym walczyć i zachować rozsądek. Przebywam jak najwięcej z
rodzicami i babcią, aby wykorzystać każdy spędzony z nimi czas. Nie są już
pierwszej młodości.
Moja mama przejawiała podobne zachowania. Ojciec zawsze późno wracał do domu,
a ona do nocy czekała na niego, patrząc co chwila w okno czy już przyjechał.
Zawsze z bratem musieliśmy mówić o której wrócimy do domu, a jeżeli później
niż o umówionej godzinie, trzeba było zadzwonić, aby się nie denerwowała. Do
tej pory, nawet, jak wyjeżdżamy na urlop pierwsza myśl, to jest zadzwonić do
rodziców, że szczęśliwie dojechaliśmy i wszystko jest dobrze.
Nie wiem jak się wyzwolić od natrętnych myśli, że coś się stanie... Może
zachowanie mamy na mnie przeszło.. nie mam pojęcia. prosze o radę, gdyz już
dosyć mam okropnych obrazów wyobraźni przed oczami