jutta_t
23.06.22, 04:39
Dla prezydenta Ukrainy, ukraińskiej armii i obywateli ta wojna ma charakter egzystencjalny, a każda jej faza była krytyczna. Teraz szczególnie. Władimir Putin szukał błyskawicznego końca rządu Wołodymyra Zełenskiego, ale zadowoli się "powolną śmiercią", jeśli to wszystko, co może uzyskać. O ile Stany Zjednoczone, NATO i inni sojusznicy nie stworzą hojnego wsparcia, prawdopodobnie "powolna śmierć" Ukrainy będzie tym kierunkiem, gdzie zmierza wojna – napisał James M. Dubik, emerytowany generał armii amerykańskiej, pracownik Instytutu Badań nad Wojną (ISW), który w przeszłości służył na stanowiskach dowódczych i operacyjnych w Bośni, Haiti, Iraku oraz pomagał szkolić żołnierzy w Afganistanie, Japonii, Korei Południowej, Tajlandii, Hondurasie i wielu krajach NATO.
"Wojna wieczna w Ukrainie?"
I jak dodaje, w tej fazie wojny Ukraina potrzebuje od USA i sojuszników "konsekwentnego skupienia i ciągłych dostaw broni".
– Niektórzy nazywają wojnę w Ukrainie następną "wojną wieczną". A wezwania do natychmiastowego zawieszenia broni i negocjacji narastają. I to już po trzech miesiącach. Globalna inflacja, problemy z łańcuchem dostaw i skutki pandemii — wszystko to przyczynia się do rozpraszania sojuszniczej koncentracji – napisał amerykański wojskowy.
Według prof. Daniela Boćkowskiego, z Katedry Bezpieczeństwa Międzynarodowego Uniwersytetu w Białymstoku, Putin gra na "powolną śmierć" Ukrainy od samego początku.