Dodaj do ulubionych

Pamiątki rodzinne

24.05.18, 18:06
Pytanie za sto punktów - czy w dobrym tonie jest eksponowanie pamiątek rodzinnych, nie tylko w domu?
Pokazywałam ostatnio zdjęcia znajomej, na jej prośbę, przy okazji omawiając otoczenie. Zdjęcia były moje, robione u cioci na imieninach, pokazywałam przykład tego, co tam sobie ostatnio sprawiłam.
Znajoma zapytała, czy wiem, gdzie można kupić cukiernicę widoczną na meblościance za moimi plecami. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że pewnie nigdzie, bo to pamiątka rodzinna. Ona dalej pyta o wisiorek, który dostałam tego dnia - też akurat pamiątkowy. Podsumowała mnie potem, że się snobuję, bo wszystko mam drogie, albo nie do kupienia.
Komentarza o cenie ubrań nie oceniam - niech sobie myśli co chce, moje pieniądze to moja sprawa. Ale kurcze, nie wolno mi nosić rodzinnej pamiątki? Albo jak znajdę zdjęcie pradziadka to lepiej go nie wieszać na ścianie?
Jak wy to widzicie, lepiej afiszować się z historią rodzinną, czy lepiej schować wszystko w skrzyni na strychu?
Obserwuj wątek
    • panna.ze.dworku Re: Pamiątki rodzinne 24.05.18, 18:33
      Skoro masz - to nosić, wieszać na ścianie - ogólnie eksponować.
      Czym innym jest "snobowanie" - twoja znajoma najwyraźniej nie zna znaczenia słowa, którego użyła. Ty się, sama z siebie nie wyrywałaś z opowieściami "Ach, te perły to po babci, ona z domu Lubomirska była", "A, ta serwantka to prezent od króla Jana III Sobieskiego na urodziny prapradziadka", nie podkreślasz "Och, ta kiecka? Nie byłoby cię stać, to Issey Miyake, z najnowszej kolekcji", "Bluzka Iksińskiej? A weź, ostatnio mówił mi Johnny Galliano, że takich szmat się już nie nosi!"...
      Koleżanka postąpiła bardzo nietaktownie dopytując o ceny a nawet i miejsce nabycia różnych drobiazgów. Rozumiem, że coś może zachwycić. Raz na jakiś czas. I w bardzo bliskiej relacji nie jest ogromnym faux pas zapytanie ani o cenę ani o miejsce kupienia danej rzeczy. No ale tu wygląda, że panią interesowało twoje "prawie wszystko": cukiernica, biżuteria, ciuchy... To zdecydowanie naruszenie granic prywatności!
      • positronium Re: Pamiątki rodzinne 24.05.18, 18:47
        Nie odebrałam pytania o te żeczy jako naruszanie granic, bo rozmowa była właśnie o ubraniach - jak zestawić, gdzie kupić. A przy okazji rozmawiałyśmy o wystroju wnętrz, co się której podoba, jak dobrać bibeloty, więc jakoś tak naturalnie wyszło. Nie mam oporów, żeby powiedzieć, ile rzeczy kosztują, ale nie życzę sobie oceniania, czy mnie na coś stać, czy też nie.
        Ale z tym snobowaniem się to mi zabiła ćwieka. XD
        • positronium Re: Pamiątki rodzinne 24.05.18, 18:52
          Rzeczy...
          Ojej, idę coś zjeść, chyba mi cukier spadł...
        • bene_gesserit Re: Pamiątki rodzinne 24.05.18, 19:16
          Po bibeloty możesz ją odesłać na aukcje antyków do antykwariuszy albo na targi staroci. Na Kole nadal można kupić niemal wszystko - cukiernicę, portret przodka albo kosztowny drobiazg typu wisiorek. Albo sygnet, co kto woli.

          O cenach raczej bym nie rozmawiała.
          • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 11:08
            Jestem zdania, że kiedy rozmawiamy o konkretnych produktach z konkretnych sklepów, nie ma co udawać, że pieniądze nie istnieją. Skoro powiem, że sukienka jest do dostania w Van Graafie, to nie ma co ukrywać za ile ją kupiłam - cena nie jest tajemnicą.
            Ale właśnie takie wysyłanie po "antyki" gdziebądź - ja nie mam pojęcia, ile warta jest cukiernica cioci, bo ona nie kosztowała ciocie nic, a na bazarku może taka być lub nie. Nie o to mi chodzi, czy ten przedmiot da się kupić, czy zduplikować; istotne jest nastawienie - masz coś niestandardowego, więc nie pokazuj tego, bo inni to odbierają jako chwalipięctwo.
            • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 11:52
              Siedzisz w glowie innych ludzi? W zyciu by mi taka mysl nie przyszla.
              no ale ja bym sie nie zachwycila cukiernica, przyznaje

              positronium napisała:

              >istotne jest nastawienie - masz coś niestandardowego, więc nie pokazuj t
              > ego, bo inni to odbierają jako chwalipięctwo.
              >
              • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 12:15
                Ewidentnie nie siedzę w głowie innych ludzi, bo tu pytam, co ci inni ludzie sobie myślą. smile
                Co do zachwycania się cukiernicami i innymi przedmiotami sztuki użytkowej - Muzeum Narodowe w Krakowie chyba jeszcze ma wystawe "z drugiej strony rzeczy", no i są galerie wzornictwa itp. Tam są te same przedmioty, które często babcie, wujowie i inne pociotki mają właśnie na nieśmiertelnych meblościankach.
                • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 13:01
                  no samo to, ze ci przychodzi do glowy, jakie ktos moze miec odczucia, jest dziwny.
                  Nikt poza sama osoba nie powie, co ta osoba mysli. A mysl mozna zapomniec, sklamac lub udawac, ze sie o tym nie myslalo. nie ma sensu pytac.

                  Rozumiem co do cukiernic. Odkrylam moja estetyke wnetrz na filmie dok o Margieli. Tam byly wywiady z jego dawnymi wspopracownikami - ciemny stol, szklanka z woda, w tle regal z ksiazkami i nic wiecej. Prostota formy.
                  Zadnych pamiatek.
                  cukiernica, jakby byla, tez bylaby pewnie prosta.
                  Ciezko opisac, nazywam to minimalizmem belgijskim, ale to nazwa wlasna.


                  positronium napisała:

                  > Ewidentnie nie siedzę w głowie innych ludzi, bo tu pytam, co ci inni ludzie sob
                  > ie myślą.
                  >
                  • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 13:56
                    znana.jako.ggigus napisała:

                    > no samo to, ze ci przychodzi do glowy, jakie ktos moze miec odczucia, jest dziw
                    > ny.
                    A myślałam, że to empatia. XD

                    > Rozumiem co do cukiernic. Odkrylam moja estetyke wnetrz na filmie dok o Margiel
                    > i. [...]
                    > Ciezko opisac, nazywam to minimalizmem belgijskim, ale to nazwa wlasna.

                    Szczerze mówiąc nie spotkałam się chyba z czymś podobnym, pójdę sobie sprawdzić nazwisko, które wspomniałaś. smile
                    • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 14:04
                      Nie, empatia to nie jest zastanawianie sie, co kto myslal.
                      Empatia to wysilek wejscia w cudza skore i sytuacje, a wg mnie u Ciebie tego nie ma.
                      Jest u Ciebie ocena osoby, ocena jej mysli. Negatywna ocena osoby i jej mysli.
                      Empatia jest b trudna sztuka, bo wymaga zawieszenia wlasnego ja.

                      Margiela
                      pl.wikipedia.org/wiki/Martin_Margiela
                      Nie jestem specjalistka od mody, ale b mi sie podoba pare rzeczy u niego.
                      Ten cholerny minimalizm czystej formy, w tym filmie kobiety nosily proste koszule i wylgadaly omg!!! Wszystko bylo takie proste, od niechcenia, ciezko opisac.

                      positronium napisała:

                      > znana.jako.ggigus napisała:
                      >
                      > > no samo to, ze ci przychodzi do glowy, jakie ktos moze miec odczucia, jes
                      > t dziw
                      > > ny.
                      > A myślałam, że to empatia. XD
                      >
                      > > Rozumiem co do cukiernic. Odkrylam moja estetyke wnetrz na filmie dok o M
                      > argiel
                      > > i. [...]
                      > > Ciezko opisac, nazywam to minimalizmem belgijskim, ale to nazwa wlasna.
                      >
                      > Szczerze mówiąc nie spotkałam się chyba z czymś podobnym, pójdę sobie sprawdzić
                      > nazwisko, które wspomniałaś. smile
                      • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 14:34
                        Ciekawe podsumowanie, choć wydaje mi się trochę niesprawiedliwe.
                        A jak nauczyć się empatii, jeśli nie pytamy o przemyślenia i odczucia innych ludzi? Inherentnie najwidoczniej jej nie posiadam, więc może w drodze edukacji własnym sumptem uda mi się choć trochę liznąć. wink Może źle się za to zabieram.
                        • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 19:27
                          Ty nie masz pytać, a masz próbować
                          pl.wikipedia.org/wiki/Empatia
                          positronium napisała:

                          > Ciekawe podsumowanie, choć wydaje mi się trochę niesprawiedliwe.
                          > A jak nauczyć się empatii, jeśli nie pytamy o przemyślenia i odczucia innych lu
                          > dzi?
                          • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 19:57
                            Ale co próbować?
                            • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 20:06
                              wejść w pozycję, sytuację i myśli innego.
                              nie pytać, nie domniemywać, nie starać się, nie mówić - wiem, co czujesz albo wyobrażam sobie, że ja.., bo właśnie wyłączyć siebie, wymazać ja
                              Spory wysiłek
                              positronium napisała:

                              > Ale co ?
                              • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 20:20
                                No, kiedy właśnie nie siedzę nikomu w głowie, więc pytam po to, żeby poznać punkt widzenia innych... I kiedyś wziąć go pod uwagę jako jedną z opcji rozważenia sprawy.
                                Myśleć kategoriami dla mnie obcymi - to jest wysiłek, tak.
                                • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 20:51
                                  no to zobacz JAK zadałaś to pytanie
                                  empatycznie czy nie

                                  positronium napisała:

                                  > No, kiedy właśnie nie siedzę nikomu w głowie, więc pytam po to, żeby poznać pun
                                  > kt widzenia innych...
                                  • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 21:09
                                    Czy zadałam pytanie empatycznie?
                                    Chyba rozmawiamy na innych płaszczyznach świadomości, wypisuję się z dyskusji, bo za nic nie rozumiem, o co Ci chodzi. XD
                                    • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 21:41
                                      To nie jest empatia. to jest domniemanie na zasadzie ooh zazdroszcza mi

                                      positronium napisała:
                                      istotne jest nastawienie - masz coś niestandardowego, więc nie pokazuj tego, bo inni to odbierają jako chwalipięctwo.
                                      • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 21:53
                                        Domniemanie? Przecież ta znajoma wprost mi powiedziała, że według niej się snobuję.
                                        • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 22:00
                                          no albo rybka... ablo pokaujesz i bierzesz na klate, albo chowasz wisiorki i cukiernice
                                          positronium napisała:

                                          > Domniemanie? Przecież ta znajoma wprost mi powiedziała, że według niej się snob
                                          > uję.
                                          >
                                          • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 22:03
                                            Ewidentnie, inaczej postrzegamy świat. smile
                                            • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 12:33
                                              Ano. Ja z wiekiem nabrałam tolerancji do palnięć, zazdrości, wyskoków. Kiedyś się irytowałam, a potem np czytając moje stare kalendaropamiętniki zauważyłam - tu zachowałam się głupio itepe.
                                              Może koleżanka miała zły dzień, może się zamartwia czymś, może to była mała zemssta za coś innego, nie wiem, nieważne. O ile nie jest złośliwa stale, ja bym jej wybaczyła i zapomniała. I przestała rozważać, co ja myżlę, co ona mogła myśleć, keidy ja powiedziałam i kiedy wyjęłam tę cukiernicę.
                                              Tak mi się w kwestii meieszkania przypomniało (i minimalizmu belgijskiego)- jak się domyślasz chyba, jestem raczej zwolenniczką czystej formy. Przeprowadziłam się, pomalowałam, ustawiłam pokazałam mieszkanie kumpeli, a ona - człowiek makatek, obrazów i serwetek, a ona - no fajnie, ale musisz się wreszcie urządzić.
                                              Wtedy byłam zła, ale teraz wiem - ona oceniła ze swojej, niezbyt empatycznej perspektywy. A ja pokazałam z dumą coś, co nie było w jej guście i oczekiwałam pochwał. W sumie żaden dramat.


                                              positronium napisała:

                                              > Ewidentnie inaczej postrzegamy świat. smile
                                              >
                      • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 18:34
                        znana.jako.ggigus napisała:

                        > Nie, empatia to nie jest zastanawianie sie, co kto myslal.
                        > Empatia to wysilek wejscia w cudza skore i sytuacje,

                        Nie, empatia to nie jest żaden wysiłek, to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób. Nie trzeba wcale wchodzić w cudzą skórę, by współodczuwać. I moim zdaniem nie da się tego nauczyć - albo się to ma albo nie. Tak jak słuch muzyczny. Większość odróżnia fałszywe dźwięki od właściwych, część potrafi nawet te ostatnie poprawnie odtworzyć z wysiłkiem mniejszym lub większym, ale słuch absolutny mają jedynie nieliczni.
                        • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 19:26
                          To jest właśnie wysiłek - zdolność odczuwania stanów psych. innych osób.

                          aqua48 napisała:
                          >
                          > Nie, empatia to nie jest żaden wysiłek, to zdolność odczuwania stanów psychiczn
                          > ych innych osób.
                          • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 07:54
                            znana.jako.ggigus napisała:

                            > To jest właśnie wysiłek - zdolność odczuwania stanów psych. innych osób.

                            Jeśli to empatia, to przychodzi bez żadnego wysiłku. Jeśli odróżniasz czerwony kolor od zielonego też nie musisz się w żaden sposób wysilać by to czynić.
                            • positronium Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 08:40
                              Chciałabym tylko zauważyć dość zabawną moim zdaniem rzecz - obie odmawiacie innym możliwości nauczenia się empatii. Rozumiem, że są osoby które mają taki dar, dla nich to pewnie duże ułatwienie w życiu. Ale co, jak ktoś musi faktycznie włożyć wysiłek w to, żeby "wejść w buty" drugiej osoby, to z góry przyjmujecie, że nie uda się i bez sensu tak się starać?
                              Trochę tak to wygląda z waszych wypowiedzi - jak nie ma się wrodzonej umiejętności, to nie da się nauczyć...
                              • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 12:18
                                Nie, nikomu nie odmawiam nauczenia się tego. Pisząc że to wysiłek, wyjaśniam dlaczego.
                                Pokazując Ci mało empatyczne teksty z Twoich wypowiedzi, pokazuję, że wg mnie nie tędy droga, bo droga empatii to nie jest ocena innych ludz i ich emocji.

                                positronium napisała:

                                > Chciałabym tylko zauważyć dość zabawną moim zdaniem rzecz - obie odmawiacie inn
                                > ym możliwości nauczenia się empatii.
                                >
                              • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 18:59
                                positronium napisała:

                                > Chciałabym tylko zauważyć dość zabawną moim zdaniem rzecz - obie odmawiacie inn
                                > ym możliwości nauczenia się empatii.

                                No tak, dla mnie empatia nie jest wyuczalna. Albo ktoś jest empatyczny, albo nie. Owszem, może się starać, wysilać ale to nigdy nie będzie empatia tylko.. tolerancja dla inności? Życzliwe podejście do drugiego człowieka? Akceptacja jego racji?
                            • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 12:15
                              no nie, wejście w pozycję drugiej osoby, wyłączenie własnego ja jest samo przez się wysiłkie. Bo to nie jest odróżnienie czegś, a wymiana pozycji startowej.
                              To jak przejść z prawo na lewoskrętny ruch, o ile pozostajesz przy terminologii drogowej.

                              aqua48 napisała:

                              > znana.jako.ggigus napisała:
                              > Jeśli to empatia, to przychodzi bez żadnego wysiłku.
                              • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 19:04
                                znana.jako.ggigus napisała:

                                > no nie, wejście w pozycję drugiej osoby, wyłączenie własnego ja jest samo przez
                                > się wysiłkie.

                                Tak, ale jeśli jesteś empatyczna to wcale nie wyłączasz własnego ja, ani nie wchodzisz w pozycję drugiej osoby. Po prostu odczuwasz to samo co ona, w tym samym momencie, bezwysiłkowo. Masz taki sam tok myślenia jak druga osoba i wiesz dlaczego ona postępuje tak jak postępuje, bo czujesz podobnie. Choć TY wcale nie musisz postępować tak jak tamta.
                                • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 19:27
                                  Ano nie. Odczuwanie u kogoś innego to też jego sytuacja, osobowość, wiek, i inne, więc nie można tak zmienić z zielonego światła na czerwone. Trzeba sobie te pytania zadać, czasem zwątpić we właściwość odpowiedzi własnych (czy naprawdę osoba B tak czuje i myśli, jak ja teraz uwapam?) też.
                                  Trzeba przejść z prawo na lewostronny ruch i np. przestawiać się. A to trwa.

                                  aqua48 napisała:
                                  >
                                  Po prostu odczuwasz to samo co ona, w tym samy
                                  > m momencie, bezwysiłkowo. Masz taki sam tok myślenia jak druga osoba i wiesz d
                                  > laczego ona postępuje tak jak postępuje, bo czujesz podobnie. Choć TY wcale nie
                                  > musisz postępować tak jak tamta.
                                  • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 20:08
                                    znana.jako.ggigus napisała:

                                    > Ano nie. Odczuwanie u kogoś innego to też jego sytuacja, osobowość, wiek, i inn
                                    > e, więc nie można tak zmienić z zielonego światła na czerwone. Trzeba sobie te
                                    > pytania zadać, czasem zwątpić we właściwość odpowiedzi własnych (czy naprawdę o
                                    > soba B tak czuje i myśli, jak ja teraz uwapam?) też.

                                    Osobowość, wiek Cię nie interesują, są po prostu bez znaczenia jeśli odczuwasz tak jak ta osoba. Pytania weryfikujące też nie są potrzebne, bo zwyczajnie bez żadnych wątpliwości sama WIESZ co ktoś czuje w tym momencie - uczucia tej drugiej osoby po prostu nachodzą na Ciebie jak fala, ale zdajesz sobie doskonale sprawę, że nie są Twoje. Obserwujesz je tylko tak jakby ktoś nagle otwarł szeroko drzwi do swojego mieszkania i pozwolił ci zaglądnąć doń. Na tym polega empatia. Często się to zdarza matkom i dzieciom. Już w okresie niewerbalnym. Albo rodzeństwom, zwłaszcza bliźniaczym.
                                    • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 20:14
                                      Alr empatia nie dotyczy bliskich sobie os+b, nie tylko. I dlatego przejecie perspektywy drugiego czlowieka, wymazanie siebie wymaga pracy.

                                      aqua48 napisała:

                                      >sama WIESZ co ktoś czuje w tym momencie - uczucia tej drugi
                                      > ej osoby po prostu nachodzą na Ciebie jak fala, ale zdajesz sobie doskonale spr
                                      > awę, że nie są Twoje. Obserwujesz je tylko tak jakby ktoś nagle otwarł szeroko
                                      > drzwi do swojego mieszkania i pozwolił ci zaglądnąć doń. Na tym polega empatia.
                                      > Często się to zdarza matkom i dzieciom. Już w okresie niewerbalnym. Albo rodze
                                      > ństwom, zwłaszcza bliźniaczym.
                                      • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 20:35
                                        znana.jako.ggigus napisała:

                                        > Alr empatia nie dotyczy bliskich sobie os+b, nie tylko.

                                        W stosunku do innych wygląda i działa identycznie tak samo jak w stosunku do bliskich.

                                        >I dlatego przejecie perspektywy drugiego czlowieka, wymazanie siebie wymaga pracy.

                                        Pisałam już wyżej że nie potrzeba ani przejęcia cudzej perspektywy ani żadnego "wymazywania siebie" cokolwiek miałoby to znaczyć.
                                        Po prostu mylisz empatię z próbami stawiania się w cudzej sytuacji, zrozumienia działań czy powodów działań innej osoby, co owszem może wymagać sporo trudu i wysiłku, jeśli właśnie się NIE posiada zdolności empatii. Jeśli się ją ma o żadnym takim wysiłku nie ma mowy.
                                        • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 27.05.18, 00:27
                                          A może... Ty się mylisz?
                                          aqua48 napisała:

                                          > Po prostu mylisz empatię z próbami stawiania się w cudzej sytuacji, zrozumienia
                                          > działań czy powodów działań innej osoby, co owszem może wymagać sporo trudu i
                                          > wysiłku, jeśli właśnie się NIE posiada zdolności empatii. Jeśli się ją ma o ża
                                          > dnym takim wysiłku nie ma mowy.
                                          • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 27.05.18, 07:14
                                            znana.jako.ggigus napisała:

                                            > A może... Ty się mylisz?

                                            W tym wypadku jestem pewna mojej racji smile Choć oczywiście czasami się mylę, jak każdy..Sądzę, jednak, że nie ma mowy o pomyłce, tylko raczej o różnej nomenklaturze - po prostu i Ty i ja nazywamy tak samo zupełnie różne i odrębne zjawiska.
                                            • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 27.05.18, 10:13
                                              No ja dla pewności sprawdzałam, czym jest empatia...

                                              aqua48 napisała:

                                              > W tym wypadku jestem pewna mojej racji
                                      • kora3 Re: Pamiątki rodzinne 27.05.18, 13:11
                                        Nie Giggus, nie wymaga to pracy żadnej, wystarczy nie skupiać się na sobie np. słuchając o czyimś problemie. I nie jest to wcale trudne, wystarczy mysleć szerzej niż tylko własnymi kategoriami
            • bene_gesserit Ceny 26.05.18, 22:41
              positronium napisała:

              > Jestem zdania, że kiedy rozmawiamy o konkretnych produktach z konkretnych sklep
              > ów, nie ma co udawać, że pieniądze nie istnieją. Skoro powiem, że sukienka jest
              > do dostania w Van Graafie, to nie ma co ukrywać za ile ją kupiłam - cena nie j
              > est tajemnicą.

              Każdy zainteresowany może ją sobie sam sprawdzić.
              Ale rozmawianie o pieniądzach, zwłaszcza cenach i zarobkach, jest imo mocno nieeleganckie.

              > Ale właśnie takie wysyłanie po "antyki" gdziebądź - ja nie mam pojęcia, ile war
              > ta jest cukiernica cioci, bo ona nie kosztowała ciocie nic, a na bazarku może t
              > aka być lub nie. Nie o to mi chodzi, czy ten przedmiot da się kupić, czy zdupli
              > kować; istotne jest nastawienie - masz coś niestandardowego, więc nie pokazuj t
              > ego, bo inni to odbierają jako chwalipięctwo.

              Nie bardzo rozumiem, czym się tu przejmować - zawiścia czy kompleksami? Eee tam. Raczej obciąć kontakty ewentualnie nie pokazywać już jej żadnych zdjęc - jeszcze na zdjęciu znad morza dopatrzy się jakiegoś ultradrogiego wiaderka i łopatki i znowu ją skręci. Oszczędź jej tego, po prostu.
              • positronium Re: Ceny 27.05.18, 08:56
                No, nie będę z tak błahego powodu od razu zrywać znajomości, ja nie z tych którzy przekreślają ludzi po jednej wpadce. wink

                Co do cen - może faktycznie jestem nieelegancka. Muszę przyznać, że bliska mi jest idea jawności płac, bo ukrywanie tematu pieniędzy sprzyja zachowaniu nierówności. Zresztą, nie jest tak, że biegam i zwierzam się wszystkim z każdego zakupu, gdzie go zrobiłam i ile kosztował. Akurat w tej rozmowie zakupy i kompletowanie odpowiednich zestawów rzeczy to były kwestie bezpośrednio przez nas omawiane, więc uznałam że istotne są też informacje o cenach produktów. Mój błąd.
                • bene_gesserit Re: Ceny 27.05.18, 21:58
                  positronium napisała:

                  > Co do cen - może faktycznie jestem nieelegancka. Muszę przyznać, że bliska mi j
                  > est idea jawności płac, bo ukrywanie tematu pieniędzy sprzyja zachowaniu nierów
                  > ności.

                  ...w pracy, w tej samej firmie - owszem. Poza nią - w żadnym wypadku.

                  Zresztą, nie jest tak, że biegam i zwierzam się wszystkim z każdego zaku
                  > pu, gdzie go zrobiłam i ile kosztował. Akurat w tej rozmowie zakupy i kompletow
                  > anie odpowiednich zestawów rzeczy to były kwestie bezpośrednio przez nas omawia
                  > ne, więc uznałam że istotne są też informacje o cenach produktów. Mój błąd.

                  Ludzie naprawdę zarabiają różnie. Niezależnie od zarobków mogą mieć jeszcze spore obciążenia kredytowe albo jakieś inne. Moim zdaniem - jeśli pojawia się temat pieniędzy, elegancko jest go zmienić.
                  • znana.jako.ggigus Re: Ceny 28.05.18, 10:15
                    Zarobki rozne to raz, dwa inne podejscie do kwestii towar i cena.
                    Stad sie obia niesnaski, bo co dla jednego drogie, dla drugiego w ogile nie i ciezko sie dogadac.
                    bene_gesserit napisała:


                    > Ludzie naprawdę zarabiają różnie. Niezależnie od zarobków mogą mieć jeszcze spo
                    > re obciążenia kredytowe albo jakieś inne. Moim zdaniem - jeśli pojawia się tema
                    > t pieniędzy, elegancko jest go zmienić.
                    >
      • jolanta4447 Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 02:22
        @panna.ze.dworku

        Zgadzam się absolutnie.
        Pamiątki rodzinne to nie wstyd i nie potrzeba ich ukrywać.

        Jeśli coś ładnego kupione, to można zapytać o poziom ceny i gdzie.
        • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 08:09
          jolanta4447 napisała:

          > Jeśli coś ładnego kupione, to można zapytać o poziom ceny i gdzie.

          O cenę nie wypada pytać.
    • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 07:31
      Myślę, że jednorazowy, głupi wyskok wybacza się i zapomina.


      positronium napisała:

      > Jak wy to widzicie, lepiej afiszować się z historią rodzinną, czy lepiej schowa
      > ć wszystko w skrzyni na strychu?
    • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 08:08
      Bierzesz złośliwy komentarz sfrustrowanej niemożnością posiadania takich przedmiotów jakie zobaczyła na zdjęciu u kogoś za regułę? Wyznacznik postępowania? No bez przesady...
      • positronium Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 08:13
        No bez przesady, pytam Was jak to widzicie, bo mnie zdziwiło jej podejście.
        Skoro jest jedna osoba myśla inaczej niż ja, to logiczne, że może być więcej takich osób.
        • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 13:07
          positronium napisała:

          > No bez przesady, pytam Was jak to widzicie, bo mnie zdziwiło jej podejście.
          > Skoro jest jedna osoba myśla inaczej niż ja, to logiczne, że może być więcej ta
          > kich osób.
          >
          Ludzie mogą mieć różne podejścia, ale to jeszcze nie powód by rezygnować ze swojego smile Ja mam pamiątki rodzinne porozstawiane i pochowane wszędzie. Jestem z nich dumna i lubię na nie patrzeć, albo ich używać. Wartość materialna tych rzeczy mnie nie interesuje. Podobnie jak cudze zdanie na temat tego jak mam urządzać moje własne mieszkanie i co mi w nim wolno postawić. Jeśli kogoś moje zdanie na ten temat bulwersuje, to nie powinien mnie odwiedzać.
          • positronium Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 14:13
            aqua48 napisała:

            > Ludzie mogą mieć różne podejścia, ale to jeszcze nie powód by rezygnować ze swo
            > jego smile
            Na szczęście nie zamierzam rezygnować. smile Ale uważam, że czasem warto zweryfikować poglądy - choćby z rzeczywistością. Wtedy można dokonać świadomego wyboru, czy trzymać się swojej racji, na przekór innym, czy też lepiej poddać się poglądowi większości.

            > Ja mam pamiątki rodzinne porozstawiane i pochowane wszędzie. Jestem z n
            > ich dumna i lubię na nie patrzeć, albo ich używać. Wartość materialna tych rzec
            > zy mnie nie interesuje. Podobnie jak cudze zdanie na temat tego jak mam urządza
            > ć moje własne mieszkanie i co mi w nim wolno postawić.

            Zgadzam się z Tobą co do zasady. Niemniej, nie żyjemy w próżni, więc chcąc nie chcąc, podlegamy ocenie innych. Stąd też i ten wątek - bo zastanawia mnie, czy np. pamiątkowy cep na ścianie byłby tak samo odebrany jak ta cukiernica na meblościance.
            • aqua48 Re: Pamiątki rodzinne 26.05.18, 19:16
              positronium napisała:

              >uważam, że czasem warto zweryfiko
              > wać poglądy - choćby z rzeczywistością. Wtedy można dokonać świadomego wyboru,
              > czy trzymać się swojej racji, na przekór innym, czy też lepiej poddać się poglą
              > dowi większości.

              Pewnie masz rację, ja słabo poddaje się poglądom innych smile I choć jestem ciekawa ich zdania i o nie pytam, to jedynie po to by sobie na podstawie kilku opinii wyrobić swoje, a nie po to by czyjeś zdanie uznać za swoje czy dobre dla mnie.

              > nie żyjemy w próżni, więc chcąc nie chcąc, podlegamy ocenie innych.

              Ależ oczywiście, moim zdaniem ważne jest jednak by mieć swoje zdanie a do tych ocen podchodzić z rozsądkiem i sporym dystansem smile

              >zastanawia mnie, czy np. pamiątkowy cep na ścianie byłby tak samo odebrany jak ta cukiernica na meblościance.

              Przez tę samą osobę zapewne tak, mnie by zachwycił, nawet na meblościance smile

              Ja odziedziczyłam kilka pamiątek oraz ładnych (wg mnie) przedmiotów. Część tych przedmiotów sprzedałam bo nie byłam w stanie utrzymywać ich w odpowiednim stanie, a poza tym musiałam pieniądze przeznaczyć na coś innego, powiedzmy wkład w rzeczywistą pamiątkę rodzinną, a część sobie zostawiłam. Dość bliska mi osoba była wręcz zaniepokojona tym, że nie sprzedałam wszystkiego i dopytywała się kiedy pozbędę się reszty smile W konsternację wprawiło ją moje oświadczenie, że resztę planuję zostawić, bo lubię po prostu mieć te przedmioty. Nie widzę żadnego powodu bym musiała się w tym względzie dopasowywać do czyjegoś zdania, bowiem moje plany dotyczyły wyłącznie mnie.
      • znana.jako.ggigus Re: Pamiątki rodzinne 25.05.18, 10:43
        Skad wiesz, skoro tak piszesz: złośliwy komentarz sfrustrowanej niemożnością posiadania takich przedmiotów.

        Masz sytuacje opisana przez kogos.
        aqua48 napisała:

        > Wyznacznik postępowania? No
        > bez przesady...

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka