maria421
19.02.16, 22:33
Oriana Fallaci ktora zrobila wywiad z Walesa, dopiero duzo pozniej o tym wywiadzie opowiedziala:
On był wtedy taki pewny swego, taki nadęty, że powiedział mi: 'Zobaczy pani, że ja zostanę prezydentem'. 'Co on wygaduje?' - pomyślałam i nigdy nie włączyłam tego do wywiadu, bo to miał być dobry, antykomunistyczny, antyrosyjski wywiad. Nazajutrz, kiedy znów z nim rozmawiałam, powiedziałam: 'Słuchaj, Lechu, wczoraj powiedziałeś coś, co mam nagrane, ale wolałabym to pominąć, bo wygląda śmiesznie i pretensjonalnie'. 'Jakie śmiesznie? Jakie pretensjonalne? Masz napisać, co ci mówię: że będę prezydentem!'
Tych słów również nie ma w filmie o Wałęsie. Nie znalazły się bowiem w wywiadzie opublikowanym przez Fallaci. Zdecydowała, że napisze, że Wałęsa jest w porządku, bo w porządku według niej była 'Solidarność' i wartości, które związek prezentował. Nawet jeśli prywatnie nie lubiła jego przywódcy. „Wałęsa nie podobał mi się jako człowiek, ale stałam wobec ogromnego dylematu: albo przysłużyć się Rosjanom i napisać, że Wałęsa nie jest OK, albo pomóc walce o odzyskanie demokracji i napisać, że Wałęsa jest w porządku."
Oriana Falalci byla bardzo madra, odpowiedzialna kobieta.
Nie tak jak wszyscy ci, ktorzy z jednej strony chca bronic dobrego imienia Polski i Polakow, odebrac nagrode Grassowi, karac 5 letni wiezieniem za "polskie obozy koncentracyjne", a jednoczesnie niszcza swoja wlasna legende, swoj wlasny, rozpoznawalny na calym swiecie symbol.
Zalosne to i malostkowe jest...