Dodaj do ulubionych

Poradźcie mi co robić

06.05.04, 15:51
Witam
Właściwie to szukałam jakiegoś forum gdzie odpowiada np. psycholog czy
psyciatra, ale przeczytawszy poniższe wątki, myślę że mogę zapytać Was.
Otóż nie wiem czy ze mną coś nie tak, czy jak??
Jeśteśmy małżeństwem 5 lat i mamy 2 dzieci. Ja - pracująca w domu, raczej
zadbana kobieta, on wiecznie zapracowany całymi dniami (w pełnym tego słowa
znaczeniu, bo mamy firmę) mąż.
I tu pojawia się problem: czasami chciałabym z nim gdzieś wyjść (kino,
knajpka) ale on wiecznie pracuje, nawet w domu - taka praca. A w niedzielę
np.kiedy ma wolne, to może spać do południa (niby rozumiem, bo chciałby się w
końcu wyspać) ale czasem liczę na to że może zajmie się dziećmi (ubierze,
zrobi śniadanko). W końcu to jedyny dzień kiedy jest w domu. Ale wydaje mi
się że on ma to głęboko w .... Już mi się nie chce go o nic prosić, bo mam
wrażenie że robi to z wielką łaską. Jeżeli mu powiem że chciałabym aby
poszedł na spacer (gdy np.wcześniej ok.17 wróci z pracy) to oczywiście ma
jakąs robotę w domu (związaną z pracą nie z domem) albo ostatecznie zgodzi
się ale powie mi to takim tonem że od razu odechciewa mi się z nim iść.
Jeżeli np. mówię mu że on ciągle pracuje i nie ma czasu dla nas to gadka jest
ta sama: to ty idź do pracy, tyle zarób i zobaczymy co ci się będzie jeszcze
chciało po pracy. A ja sobie myślę: po co to?? dla kogo?? Dla dzieci wiadomo
żeby miały wszystko, tylko kosztem czego?? Wiecznie zdenerwowanej matki i
zapracowanego ojca?
Może ja wymyślam bo siedzę od 4 lat w domu, ale przecież nie o to chodzi w
małżenstwie - on pracuje a ja całymi dniami sama w domu z dziećmi.
Nie wspomnę już o naszym intymnym pożyciu którego już prawie nie ma.
W ogóle to my już prawie ze sobą nie rozmawiamy, tylko o sprawach firmowych,
gdy np. trzeba coś zamówić, rozliczyć księgowość itp.
Jakoś widzę że wszystko się rozmywa między nami, nawet nie ma o czym
rozmawiać.
Czasami już myślę że to wszystko jest bez sensu. Gdybyśmy nie mieli dzieci,
to chyba bym od niego odeszła. Sama nie wiem, ale przecież jeszcze go kocham.
To wszystko nie jest takie proste.
A gdybym np.poprosiła go o wizytę u psychologa to jeszcze pomyśli że
zbzikowałam i się czepiam bez powodu.
Już mi się nic nie chce, dobrze że mam dzieć, bo są dla mnie najważniejsze,
aczkolwiek czasem męczące.
Czy ktoś może mi coś poradzić??
Pozdrawiam
Justyna
Obserwuj wątek
    • czarnyaniolek Re: Poradźcie mi co robić 07.05.04, 15:39
      rady nie na wiele Ci się przydadzą.. szczególnie, że po tym opisie nie można
      wiele powiedzieć o twoich relacjach z mężem oraz o relacjach w twojej rodzinie..
      proponuję zajrzeć na stronę www.schizofrenia.info/adresy_placowek.php
      i zadzwonić do jakiejś poradni (nie przeraź się schizofrenią w adresie.. po
      prostu na tej stronie jest wykaz placówek). Tam możesz umówić się na spotkanie
      i psycholog z przygotowaniem.. po rozmowie.. może zaproponować Ci coś
      konkretnego..
      pozdr
      Andrzej Grzeszczyk

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka