polski_francuz
14.01.21, 17:56
Prezydent amerykanski ze swego stanowiska, polski prezes rzadzacej partii odejdzie za lat kilka. Co ich laczy a co ich dzieli?
Podobienstwo widze w modelu panstwa, ktory im lezy. Obaj chcieliby by sie panstwo krecilo wokol nich i wokol ich partii. Otaczaja sie wiernymi i lojalnymi. Ludzie, ktorzy maja wlasna osobowosc i troche charakteru nie maja szans by dluzej z nimi wspolpracowac. Ani jeden ani drugi niezbyt zna i niezbyt rozumie swiat, ktory nas otacza. Wola raczej by swiat sie stal taki, jaki im sie podoba. Chociaz, dodajmy, ze amerykanski prezydent zna angielski i dzieki temu moze czytc i sluchac o wiele wiecej uzytecznej informacji niz polski prezes.
Jaki sa roznice? Ano polski prezes rozumie prawo i stara mu sie nie podpadac. Raczej stara sie system prawniczy sobie podporzadkowac. Amerykanski prezydent ma prawo za malo-co i co prawda mianowal, kiedy mogl, sedziow do Sadu Najwyzszego ale, z drugiej strony podpuszczal swoich zwolennikow by wrzucali piasek w prawne tryby jak system zaczal sie podporzadkowywac jego nastepcy. Dosc podobnie rozny jest ich stosunek do mediow. Polski prezes powoli ale skutecznie media sobie podporzadkowuje. Amerykanski prezydent uzywal tak dlugo jak mogl bezsposrednich srodkow komunikacji z wyborcami jak twitter czy facebook. Ktorych polski prezes pewnie nie umie uzywac.
Powiedzialbym, ze polski prezes jest zatem spytniejszy w obchodzeniu sie ze srodowiskiem medialnym i sadowniczym. I ze bedzie mial troche spokojniejsza emeryture niz ta amerykanskiego prezydenta.
PF