esteemiriam
31.12.22, 11:35
Odszedł Benedykt XVI, wielki teolog, odważna postać historii, niewątpliwie przyjaciel Żydów (jako kardynał, potępiał rok 1968, dwie sprzed pontyfikatu wstrząsające wypowiedzi, kiedy prowadził Drogę Krzyżową "módlcie się za mnie bym nie zginął między wilkami", to On mówił o "brudnej twarzy Kościoła")
Zdesakralizował "urząd papiestwa".
Chylę głowę. Jego odejście kończy, myślę, erę widzenia urzędu papiestwa w Stolicy Piotrowej.
Symboliczny koniec pewnej w życiu Kościoła i Świata, Europy.
Niezwykły zupełnie był dialog kardynała Josepha Ratzingera z Jurgenem Habermasem.
Elżbieta II Benedykt XVI - ostatnie autorytety, czasami uciążliwe ale jednak łączniki z erą, która nieuchronnie się - skończyła.