Dodaj do ulubionych

Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębienia

03.10.11, 22:37
Witam wszystkich
Długo nosiłam się z zamiarem opublikowania mojej historii, bo są to sprawy bardzo prywatne, ale miarka się przebrała i chcę aby więcej osób dowiedziało się o istnieniu tego przestępstwa i chce prosić o pomysły na rozwiazanie tej zawikłanej sytuacji.
Zacznę od tego że mieszkam na pewnym osiedlu w mieśie Kraków (zauważyłamże na forum Kraków było o nim coś wspomniane...) - nazywa się Podwawelskie.
Od zeszłego roku zostałam postawiona przed bardzo trudną i uciążliwą dla mnie sytuacją, która zdezorganizowała mi codzienne życie i trudno mi się z tej idiotycznej systuacji wydostać przez znieczulicę ludzi, jakiej doświadczyłam.
Od początku zeszłego roku jestem non stop nękana przez okolicznych mieszkańców głównie młodzież - bo ich to najbardziej bawi. Podejrzewam, że uwziął się na mnie jakiś psychopata i nie chce dać mi spokoju. Jest on prowodyrem całej intrygi wymierzonej przeciwko mnie.
Wciągnął w całą zabawę całą rzeszę swoich kolegów, łącznie z osiedlowymi patalogicznymi osobnikami, którym się bardzo podoba nękanie jednej osoby, nie mogącej sobie z nimi dać rady.
Objawia się to wszystko poprzez wieczne wyśmiewanie, plotkowanie, wymyślanie jakichś bzdur na mój temat, ponadto wyciąganie jakichś prywatnych spraw, o których wiem np tylko ja, wszystko co dzieje się u mnie w domu jest na językach ludzi - początkowo nie wiedziałam skąd się to wszystko wzięło, ale po jakimś czasie okazało się, że mieszka nade mną jakiś psychopata który - nie wiem w jaki sposób- non stop mnie inwigiluje, i to w dodatku za przyzwoleniem mieszkańców.. Albo oni o niczym nie mają pojęcia - bo sprawca tak dobrze ich zmanipulował, albo ich to wszystko nie obchodzi, albo sami biorą w tym swój udział...
Od zeszłego roku nie mogę spokojnie żyć w swoim miejscu zamieszkania. Non stop "obserwacja", której mam już świadomość - a sprawca w dalszym ciągu czuje się bezkarny, mimo że próbowała już zgłaszać ten problem policji...
Nie mam tutaj spokoju, gdyż jestem wiecznie prześladowana przez okolicznych osiedlowych "dowcipnisiów", którzy chyba nie mają nic innego do roboty jak naigrywać się czyimś kosztem.
Osoba, która znajduje się w mieszkaniu nade mną ma dostęp do jakichś technik inwigilacyjnych o których ja nie mam pojęcia - zastanawiające jest to, że u siebie w mieszkaniu nie zauważyłam żadnych tzw. "ukrytych kamer", a osobnik ten urzęduje w mieszkaniu nad moim. Ciekawa jestem w jaki sposób mógłby ktoś po sąsiedzku w ten sposób "zaglądnać" do czyjegoś mieszkania i uzyskać obraz tego co dana osoba w nim robi? Bo podsłuchu da się wyjaśnić, ale to już nie bardzo. Chyba że ja o czymś nie wiem.
Skąd wiem, że ten typek mnie inwigiluje?
Ano odkąd zaczęły się pewne dziwne zdarzenia, wskazujące na niekontrolowany "wyciek" informacji z mojego życia, także na bieżąco - co zostało najprawdopodobniej gdzieś dalej rozpowszechnione (najpierw pewnie pośród samych zainteresowanych złośliwców, którym zależy z jakiegoś powodu aby mnie zniszczyć), a później potoczyło się to już tylko dalej, "efekt łańcuchowy"... - całe osiedle zaczęło o mnie plotkować, szyderczo mnie wyśmiewano (nadal Co poniektórzy mają radochę z mojego cierpienia, część ludzi się uspokoiła - ale problem się nie skończył, gdyż jest po cichutku wszystko tuszowane..), opowiadano sobie jakieś "ciekawostki" z mojego życia, ciągle wzbudałam dziwne "zainteresowanie" i jakąś ekscytację –
w negatywnym sensie (zawsze byłam anonimową, nie rzucająca się w oczy osobą - i sama dbam o swoją prywatność, nie mam żadnych kont w Internecie - a przynajmniej ja ich nie zakładałam, już prędzej ktoś mógł mi ukaść tożsamość, czyli podać się za mnie i wypisywać jakieś głupoty na mój temat oraz upubliczniać jakieś elementy mojego życia, mój wizerunek itd - co spowodowało lawinę dziwnych plotek i pomówień...)
Byłam także świadkiem ciągłych nocnych schadzek jakichś grupek gnojków, których rozmowy usłyszałam i którzy wyraźnie mieli zamiar "dopiec" jak się okazało mnie. Na początku nie sądziłam, że to o mnie chodzi, ale ciągle czymś się ekscytowali, coś sobie pokazywali na telefonach, odtwarzali jakieś nagrania, jakieś fotki itd. - i komentowali to na głos, wyśmiewając przy tym jakąś właśnie dziewczynę. Jak sięokazało później to o mnie chodziło.
Ktoś nagrał mnie (i prawdobodobnie nadal to robi bez mojej wiedzy, choś ja już się tego domyśliłam) w jakichś sytuacjach, które wzbudzają jakąś ekscytację szczególnie wśród młodzieży a u starszych szok - i rozppowszechniono to tak, że gdziekolwiek bym się nie ruszyła po mieście, zawsze znalazł się ktoś kto mnie jakimś trafem rozpoznawał i wskazywał palcem do osoby obok, coś w stylu: "patrz... to ta .... idzie", "to ona!", "to ta czarna?" "to ta laska..." itd. - tak jakby mnie kojarzono skądś - najpewniej z Internetu. Wielokrotnie słyszałam ludzi mówiących o jakichś nagraniach, ale nie skojarzyła tego ze sobą początkowo.
Jednak wielokrotne zdarzenia i reakcje ludzi z którymi na każdym kroku się spotykałam i spotykam wskazywały na to, że cośkrąży w Internecie na mój temat, tyle ża ja o niczym nie wiem. Nawet pytając znajomych, nie dowiedziałam się od nich niczego. Tyle, że nie są to bliscy znajomi i nie koniecznie mogli być ze mną szczerzy.
Pytałam także kilku sąsiadów co się dzieje, ale oni utzrymywali że "nic nie wiedzą", tylko że poźniej byłam świadkiem jak rozmawiali na korytarzu albo pod blokiem, że ja wiem o całej sytuacji (tyle, że "nie ma dowodów", więc są pewni że ja tego nigdzie nie zgłoszę i nie uzyskam pomocy).
Wielce podejrzanie zachowują się sąsiedzi na piętrze, na którym urzęduje również intruz, który mnie inwigiluje. (Sam intruz znajdue się w mieszkaniu, kóre oficjalnie rzekomo jest zamieszkałe przez starszych ludzi, ale ja zauważyłam co innego, tylko wszyscy próbują mi zamydlić oczy..) Sąsiedztwo z tego piętra (nade mną) najpewniej ukrywa tego czubka, dając mu jakieś alibi. Byłam świadkiem pewnej ich rozmowy na korytarzu (słyszałam jak rozmawiali) gdy wróciłam od jednej z sąsiadek - jak rozmawiali o tym, że wiem o tym co się dzieje i żeby na mnie uważać bo cokolwiek się na mój temat mówi może zostać nagrane przeze mnie (tak, próbowałam nagrać w końcu wszystko co słyszałam na osiedlu - aby mieć dowód na to co się dzieje), umawiali się co do dalszych działań, co mówić innym aby cała sytuacja nie wyszła na jaw i abym nadal była bezkarnie gnębiona.
Doszło do tego, że moi znajomi poodwracali się ode mnie, a rodzina mi nie wierzy (jestem z tym sama i sama muszę sobie jakoś z tą sytuacja poradzić, kombinuję jak mogę - już zgłaszałam na policji co się dzieje, nawet wykorzystując fakt że znałam kogoś z tej formacji kiedyś - tyle że ta osoba chyba nie jest mi przychylna... ale nie zaszkodziło spróbować; zgłosiłam to też w odpowiednim dla swojego miejsca zamieszkania kmisariacie - rok temu, ale nic "nie dało się" z tym zrobić...)
Sama świadków nie mam jak zebrać, bo tak na prawdę nie wiem kto jest po mojej stronie i kto o czymś więcej wie. Wiem tylko to, że osoba która działa przeciwko mnie, włącznie z jego pomocnikami (podejrzewam, że są to młode osobniki, może nawet w moim wieku - tzw."studenckim") bardzo dobrze ukartowali wszystko tak, aby poodwracać wszystkich do których mogłabym się zwrócić o pomoc ode mnie, a cała reszta mogła zostac tak zmanipulowana aby wierzono sprawcy.
Z tego co wiem, to wszystko kwalifikuje się spod nękanie. Tyle że swoje źródło ma w bezprawnej inwigilacji (nie wiem jakie tutaj kto ma mozliwości, ale wiem że zainteresowania "detektywistyczne" są powszechne, a może sprawca miał odpowiednie "znajomości", dzięki którym mógł właśnie uzyskać mozliwość takiego szpiegowania cudzego życia nie ponosząc za to konsekwencji (zapewne do czasu!)
Ja nie zamierzam się poddawać, choć wiele już nerwów mnie to wszystko kosztowało i nadal tkwię w tej sytuacji, gyż na razie nie mam możliwości się stąd wynieść w jakieś normalniejsze i bezpieczniejsze dla mnie miejsce.
Obserwuj wątek
    • alpepe Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 22:42
      rozważałaś wyjazd za granicę? To rozważ, to, albo psychiatra.
      • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 09:37
        Wyjazd tak. Ale póki co nie ma na to szans. A za psychiatrę dziękuję ale nie skorzystam.
      • magnusg Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 15.11.13, 16:40
        Od razu wyjazd za granice.Ty alpepe to masz jakis uraz do Polski naprawde.Wszystkim emigracje zyczysz.
    • daenerys_targaryen Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 22:52
      Ale możesz jakoś tak bardziej konkretnie napisać? Bo przeczytałam cały ten długaśny tekst i nic się z niego w sumie nie dowiedziałam. Są jakieś Twoje zdjęcia? Zrobione w intymnych sytuacjach? Skoro są dostępne w internecie, to przecież Ty też powinnaś je znaleźć.
      Bo na razie to wszystko co napisałaś wskazuje raczej na gigantyczną paranoję i Twoje totalne oderwanie od rzeczywistości.
      Chcę Ci wierzyć, ale chciałabym mieć jakieś dowody na poparcie tego, co piszesz. Pewnie tego samego chce Twoja rodzina. By mogli Ci uwierzyć.
      • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 09:55
        Postaw się w sytuacji osoby, która nagle zostaje postawiona w sytuacji, w której grupa osób wymyśla sobie przeciwko niej intrygę, aby ją właśnie tak udręczyć i osłabić, by nie miała możliwości aby jej uwierzono.

        Ja żyłam sobie spokojnie aż do momentu, w którym zaczęto ze mnie kpić z jakiegoś nieznanego mi powodu i to się tak powoli rozkręcało od wiosny zeszłego roku, przez wiele miesięcy.

        Przez tyle czasu mam tyle własnych spostrzeżeń z punktu widzenia właśnie tej poszkodowanej osoby, że mogłabym napisać sporą pracę na ten temat...

        Ale to nie jest zabawne.

        Wyobraź sobie że jesteś non sto przez wiele miesięcy "na celowniku" jakichś złośliwych idtiotów, ktozy znaleźli sobie rozrywkę w dręczeniu swojego kozła ofiarnego...

        Na szczęście nie jestem na tyle słaba, aby się z tego powodu załamać, chociaż swoje przecierpiałam, ale stwierdziłam że to przetrwam i będę walczyć na drodze sądowej.

        Nie potrafię krócej napisać własnych przeżyć. Kiepska jestem z "humanistyki", staram się to logicznie uporządkować, bo przez cały czas robiłam notatki - prowadziłam taki jakby dziennik zdarzeń przez te wiele miesięcy i pozbierałam sporo na temat tego co się działo i dzieje nadal..

        To jest jak na razie jedyny sposób.

        Nie mam pojęcia, gdzie szukać jakichkolwiek zdjęć czy filmów które ktoś mógł zrobić lub spreparować, ale po przeanalizowaniu całej sytuacji tak to właśnie wygląda.

        Po nitce do kłębka doszłam do źródła problemów - czyli najbliższego sąsiedztwa. Bo początkowo zdawało mi się, że są to głupoty wymyślane tylko przez jakichś złośliwych kolegow z dawnych lub teraźniejszych lat (z dawnymi nie utrzymuję kontaktu, wręcz zerwałam relacje kiedyś i poszłam dalej przed siebie...))

        Może ktoś aż tak bardzo chciał się wtrącić w moje życie, że posunął się właśnie do inwigilacji (mało to popularna jest teraz detektywistyka???)

        Nie wiem jakie kto ma możliwości, ale nie wiem wszystkiego o ludziach wokół...
        Nigdy nie wiadomo kto będzie na tyle porąbany, aby zacząć właśnie prześladować swoją ofiarę... na różne sposoby

        To jest trudne do pozbierania, musiałabym te wszystkie swoje notatki pozbierać dla jakiegoś dobrego prawnika lub detektywa, żeby mi to pomogli uporządkować i wyciągnąć z tego najistotniejsze informacje, które faktycznie mogą się przydać.

        Powiem szczerze, że wszystko mi się wydaje ważne, ale nie jestem detektywem który na pewno lepiej odnajduje się w takich sprawach i mógłby podjąć lepszą taktykę.

        Ja się właśnie tak "miotam" jak widać, bo jestem z tym problemem sama i jeszcze dodatkowo muszę skupić się na innych sprawach, przede wszystkim aby nie zawalić studiów.

        Nawet wyjechałam w tym roku na 4 miesiące do dalszej rodziny, ale nie zdąrzyłam się wyrobić ze swoją pracą dyplomową właśnie przez to, że ciągle "rozkminiałam" jak się zabrać do rozwiązania tej uciążliweej dla mnie sprawy.

        Wiele osób chciałoby mi wmówić chorobę psychiczną. Ja rozumiem te osoby, z ich punktu widzenia tak to może wyglądać, ale to przez brak dokładnych informacji, tym bardziej że aby zrozumieć to wszystko potrzeba się wczuć w sytuację pokrzywdzonej osoby.

        Nigdy nie chciałam z siebie robić jakiejkolwiek ofiary potrzebującej pomocy, bo zawsze twardo stąpałam po ziemi, ale tym razem sytuacja mnie po prostu przerosła, a ktoś to wiedząc skrzętnie to wykorzystuje na swoją korzyść...
        • rejestracja_konta_gazeta.pl Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 06.10.11, 00:23
          Mhm. To wygląda na zespół paranoidalny. Psychiatra, serio. Nie mówię tego, by ci dokuczyć. I tak zrobisz, co będziesz chciała.
        • koham.mihnika.copyright moim zdaniem Polacy z osiedla w Krakowie sa zbyt 06.12.11, 11:08
          glupi i zbyt leniwi, zeby zajmowac sie calymi dniami twoja osoba oraz twoim zbytkowaniem.
          W ostatecznosci mozesz obic od srodka mieszkanie blacha, to utworzy klatke Faradaya oraz zasloni obietkywy kamer wwierconych w sufit. Jesli planujesz barabara, to nastaw glosno radio maryja i porozumiewaj sie piszac na kartce papieru, ktora pozniej spalisz. Bron Boze nie wyrzucaj do kibla, bo pewnie pod mieszkaniem jest sitko.
          Na wszelki wypadek, oprocz spisywania kroniki, zapros pare osob od czasu do czasu, zeby mogly cos zaobserwowac, a potem ustalcie, co sie dzialo?
          Albo przylacz sie do nich i uprzykrzajcie zycie komus innemu.
    • gyubal_wahazar Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:00
      Po mojemu, musisz wyniuchać gdzie w necie są twoje zdjęcia czy filmy. Robisz ich kopię u siebie na komputerze i dopiero z tym jest sens iść na policję. O ile gnojki niewiele się orientowali w tuszowaniu śladów, wyśledzenie ich będzie łatwe i szybkie.

      Na marginesie, masz w domu neta przez wifi ? Jeśli tak, to zabezpieczyłaś dostęp do rutera hasłem a połączenie zaszyfrowałaś WPA2 ? Bo w tym bardzo prawdopodobne że kryje się odpowiedź na pytanie gdzie jest wyciek.
      • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:03
        gyubal_wahazar napisał:

        > Na marginesie, masz w domu neta przez wifi ? Jeśli tak, to zabezpieczyłaś dostę
        > p do rutera hasłem a połączenie zaszyfrowałaś WPA2 ? Bo w tym bardzo prawdopodo
        > bne że kryje się odpowiedź na pytanie gdzie jest wyciek.
        *
        Erm... ale oni ją ponoć nagrywają i ktoś w mieszkaniu, gdzie niby kto inny mieszka...
        • gyubal_wahazar Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:09
          Autorka sama dobrze nie wie co wyniuchali, ale w ciemno obstawiam, że wbili jej się na kompa, bo kupienie niezłej szpiegowskiej miniaturowej kamery to wydatek rzędu tysiaka, a wygląda na to, że działają non-profitowo
          • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:14
            Autorka więcej sobie dopowiada niż wie, że cokolwiek zrobili. Zważ, że jak na razie to samo "szeptanie po kątach", a nie realne działania tych ludzi widać i ona nic konkretnego nie wie.
            • gyubal_wahazar Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:23
              Dokładnie tak, ale jeśli się okaże, że ma niezabezpieczony ruter wifi, to można ew molestera pościgać
              • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:27
                Spoko, na razie mamy opis rozpadu (schizo) umysłu (frenia).
                Wkrótce przyjdzie tak zwane olśnienie i umysł poskłada wszystkie kawałki ponownie w jeden spójny świat. Trochę inny od poprzedniego. Przykładowo owo prześladowanie okaże się być testowaniem odporności na stres kandydatki na agentkę ABW. Przydzielone zadanie zostanie i będą składane raporty do skrzynki na listy tajnego budynku ABW. Który w tym świecie będzie czyjąś prywatną posesją.

                Kto nie oglądał Pięknego umysłu niech sobie obejrzy.
              • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:36
                gyubal_wahazar napisał:

                > Dokładnie tak, ale jeśli się okaże, że ma niezabezpieczony ruter wifi, to można
                > ew molestera pościgać
                *
                Ale jakiego molestera? Bo na razie to nic się nie dzieje prócz... domysłów pani.
                • gyubal_wahazar Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:44
                  Z uporem maniaka próbuję wykrzesać z tego jakieś ziarno trzymającej się kupy intrygi. Haruję jak wół, więc użali się Raoś nad mą dolą trochę, miast zadawać dociekliwe pytania ;)
                  • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:48
                    gyubal_wahazar napisał:

                    > Z uporem maniaka próbuję wykrzesać z tego jakieś ziarno trzymającej się kupy in
                    > trygi. Haruję jak wół, więc użali się Raoś nad mą dolą trochę, miast zadawać do
                    > ciekliwe pytania ;)
                    *
                    O masz, następny wół do ukochania ;)
                    No dobrze, załóżmy, że jakieś ziarenko sensu jest w tej historyji i trza je duchową opieką otoczyć!
                    A jakbyście, Wielebny, nie mieli co robić - to módlcie się za mnie, żeby mi w środę co zaakceptowali :)
                    • gyubal_wahazar Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:54
                      A co tam Ci, moje dziecko mają w środę akceptować ? Jak figle na rurce albo gorzej, to szeptem i powoooooli, bym niczego nie pokręcił potem w nowennie za Ciebie
                      • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:57
                        gyubal_wahazar napisał:

                        > A co tam Ci, moje dziecko mają w środę akceptować ? Jak figle na rurce albo gor
                        > zej, to szeptem i powoooooli, bym niczego nie pokręcił potem w nowennie za Cieb
                        > ie
                        *
                        Wielebny, no co wyście?! Ja przecie ino nauce oddanam! Figle na rurce albo co gorzej - gdzieżby tam ja!
                        • gyubal_wahazar Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:01
                          Nie oddana a zaprzedana. A to niezdrowo moje dziecko, nie zdrowo. A jakiej bogobojnej nauce chociaż czy o tym antychryście Darwinie <alpage Satanas> Mów zaraz bo nie wiem na której stronie książeczkę otwierać

                          PS Ale że nie z rurką to trochę szkoda, bo już mam drobną wprawę w egzorcyzmach
                          • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:06
                            gyubal_wahazar napisał:

                            > Nie oddana a zaprzedana. A to niezdrowo moje dziecko, nie zdrowo. A jakiej bogo
                            > bojnej nauce chociaż czy o tym antychryście Darwinie <alpage Satanas> M
                            > ów zaraz bo nie wiem na której stronie książeczkę otwierać
                            *
                            Wielebny, toż ja na samej przenajświętszej uczelni studiuję nauki ważne! Ksiądz-rektor nas regularnie kle... błogosławi!

                            > PS Ale że nie z rurką to trochę szkoda, bo już mam drobną wprawę w egzorcyzmach
                            *
                            To może, jak już mię zaakceptują za pomocą boską i Wielebnego modlitwy sprawą, to ja tak spróbuję, żeby się dać wyegzorcyzmować i jeszcze oczyścić z gerzchów wszelkich?
                            • gyubal_wahazar Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:25
                              > Wielebny, toż ja na samej przenajświętszej uczelni studiuję nauki ważne!

                              Aaa to chyba że tak. To trzeba tak było od razu

                              > Ksiądz-rektor nas regularnie kle... błogosławi!

                              Mietek ? Morda jedna, nic się nie zmienił, żadnej w diecezji nie przepuścił. Nawet moją Marcinową chciał wyobracać, dasz wiarę ?

                              > To może, jak już mię zaakceptują za pomocą boską i Wielebnego modlitwy sprawą,
                              > to ja tak spróbuję, żeby się dać wyegzorcyzmować i jeszcze oczyścić z gerzchów wszelkich?

                              Ooo, widzę że nauki w las nie idą. Musowo, moje dziecko, musowo ! :):)
                              • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:31
                                gyubal_wahazar napisał:

                                > Aaa to chyba że tak. To trzeba tak było od razu
                                *
                                Wstydałam majestatu!

                                > Mietek ? Morda jedna, nic się nie zmienił, żadnej w diecezji nie przepuścił. Na
                                > wet moją Marcinową chciał wyobracać, dasz wiarę ?
                                *
                                Ponoć nawet... nawet panie z dziekanatu on, no wie Wielebny!

                                > Ooo, widzę że nauki w las nie idą. Musowo, moje dziecko, musowo ! :):)
                                *
                                Trzeba dbać o czystość, nie to co te, tfu! liberałki! ;)
            • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 10:18
              A jak ci się wydaje skoro jestem ofiarą tego całego incydentu, to jak mam być "doskonale poinformowana" ?

              Myślisz, że sprawcy posunęli by się tak daleko, gdybym mogła szybko sprawę załatwić?

              To dość popularne dopowiadanie komuś właśnie w ten sposób poszkodowanemu, że sobie "dopowiada", ale nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że to właśnie spostrzeżenia ofiary przestępstwa są bardzo ważne?
              • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:15
                Zaraz, ale Ty nie przedstawiasz ŻADNYCH konkretów.
        • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 10:33
          Oficjalnie mieszkają tam tylko starsi ludzie.

          Ale ja wiem, że tam urzęduje jeszcze ktoś inny i jest to raczej młoda osoba, co łatwo poznać po sposobie jej poruszania się.

          Cały czas od paru miesięcy "obserwuję" właśnie aktywność tego osobnika, wszystko słychać, gdyż mieszkam w bloku, a szczególnie dobrze słychać co robi osoba powyżej.

          Sąsiedzi z pietra wyżej jakoś się dogadali między sobą, żeby nic nie mówić i tak to się kręci.

          Ja jednak słyszałam ich rozmowy na mój temat i to, że się umawiali co do całej sytuacji - abym nie znalazła żadnych dowodów na to co się tam dzieje.

          Od zeszłego roku - był w mojej klatce blokowej spory ruch - łaził ktoś właśnie po mieszkaniach i omawiał coś z ludźmi. I nie mówię tutaj o jakichś sezonowych sprawdzeniach liczników czy podzielników ciepła na kaloryferach itp.

          Na ostatnim piętrze (w mieszkaniu obok tego tuż nade mną) mieszka pewien młody osobnik, który sobie tutaj swoich koleżków sprowadza co jakiś czas. Ja nie wnikam co robią, bo mnie to nie obchodzi.

          Ale dość często podczas tych ich schadzek miałam okazję przysłuchać się o czym gadają i co ich tak ekscytuje.

          Oczywiście nie twierdzę , że to akurat od nich, ale przy otwartym oknie łatwo sprawdzić skąd dobiegają hałasy. Przez nasze cienkie ściany również.

          Jednak same hałasy to mały pikuś. Bo to jest normalne w bloku, że się słyszy sąsiadów, jak się głośniej zachowują.

          Ja, mając u siebie ciszę, w momentach dnia, w których dobrze można było usłyszeć co się dzieje piętro wyzej - właśnie przysłuchałam się uważniej co się dzieje. Akurat przez dłuższy czas byłam w mieszkaniu (gdyż nie pracuję) to mimowolnie byłam i jestem "uczestnikiem" tego ci się dookoła działo i dzieje.

          Zapewniam Cię, wystarczy dobry zmysł obserwacji i można dojść do wielu ciekawych spostrzeżeń.

          Jak byś się czuł(a), gdybyś nagle odkrył, że ktoś z ciebie nagle zaczął robić pośmiewisko i ty doskonale o tym wiesz, ale nie możesz nic zrobić?

          Bo...albo ci nikt nie zechce uwierzyć, albo cię wyśmieje, odwróci się - bo uwierzy w to co nakombinował sprawca na twój temat i wszyscy, na których liczyłeś dali się nabrać na te manipulacje?
          • six_a Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 10:40

            >Jak byś się czuł(a), gdybyś nagle odkrył, że ktoś z ciebie nagle zaczął robić pośmiewisko i ty doskonale o tym wiesz, ale nie możesz nic zrobić?
            >Bo...albo ci nikt nie zechce uwierzyć, albo cię wyśmieje, odwróci się - bo uwierzy w to co nakombinował sprawca na twój temat i wszyscy, na których liczyłeś dali się nabrać na te manipulacje?

            normalny człowiek miałby to w dupie albo w ogóle nie zauważał, dopóki nie miałby konkretu w ręce - obraźliwego listu, uszkodzonego mienia itepe.
            żeby stalking w ogóle odniósł sukces, musi uderzać w ofiarę. nie robić wrażenie, tylko bezpośrednio trafić w nią, tak żeby wiedziała, że jest nękana.
            więc pytam, na czym to nękanie polega?
          • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:17
            Słuchaj, jakby Ci to... ja naprawdę rozumiem. Nawet bardzo. Tak, dokładnie to samo słyszy i widzi ktoś bliski. Poszukaj pomocy. Póki jeszcze nie jest za późno.
          • koham.mihnika.copyright juz mi to wycieto w innym watku 06.12.11, 11:13
            Risperdal.
            Objawy z podrecznika.
      • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 10:14
        Nie ma pojęcia o stronach na których tego szukać.

        Myślisz, że jak ktoś zabiera się za taką "akcję" to robi to w nieprzemyślany sposób.

        Ja przetrzepała pół internetu i nie mogę tego znaleźć.

        Ale biorę pod uwagę fakt, że przecież skoro jestem szpiegowana to w tym momencie ruch z i do komputera też mogę mieć "przechwytywany" i mogę nie mieć dostępu np. do tego, do czego chciałabym - czyli idąc tym tokiem myślenia, sprawca mógłby sobie przecież dowolnie manipulować tym gdzie się w Internecie dostanę.

        Miałam problemy z siecią - ale technik przysłany przez providera stwierdził, że to zwykłe zakłócenia spowodowane przez kablówkę..

        Tak się składa że akurat interesuję się nieco tą tematyką i mimo, że jeszcze wszystkiego nie wiem na temat bezpieczeństwa sieci i sposobów na rozpoznanie włamów to się w tym temacie rozwijam...

        Ale jak wiadomo nie da się przewidzieć wszystkiego, bo nie istnieje tzw. "absolutne bezpieczeństwo", prawda.

        Z komputera mógł być wyciek, ale to nie jest wszystko. Bo zdjęcia to jedno, albo inne dane, ale problem w tym, że ktoś mnie na bieżąco "monitoruje" we własnym mieszkaniu.

        Zorientowałam się dopiero po jakimś czasie i wiem że to brzmi jak jakieś sci-fi...

        Ale ta cała banda która się świetnie bawi moim kosztem właśnie z tego powodu ma niezłą radochę.

        Ja staram się wytłumaczyć ludziom o co chodzi i na co zwrócić uwagę, ale akcja jest skrojona tak, abym właśnie miała utrudniony dostęp do jakichkolwiek dowodów - przecież właśnie o to chodzi takim sprawcom.

        To by było za proste jakbym szybko dotarła do dowodów. A potrafiłabym pewnie i może tu jest problem.

        Skoro ktoś mógł wiedzieć jaka jestem, co potrafię i z czym dałabym sobie radę - musiał by zorganizować to tak, bym jednak nie dała rady?

        Wyobraź sobie kogoś kto jest w miarę rozgarnięty, ja się interesuję tego typu sprawami i pierwsza stanęła bym w obronie właśnie tak poszkodowanego człowieka, bo zdaję sobie sprawę do czego jest zdolna dzisiejsza młodzież i studenci. Szczególnie, że mamy spore możliwości techniczne na to aby komuś dotkliwie dokuczyć.

        Właśnie z tego powodu wprowadzono (wreszcie) zapis do KK o stalkingu. Chociaż moja sytuacja jedynie częściowo do tego art pasuje, bo tu głównie chodzi o bezprawne uzyskiwanie informacji - także przez posługiwanie się innymi urządzeniami - nie tylko podsłuch komputerowy..

        Konsultowałam się nawet z pewnym elektronikiem - bo bardzo mnie interesuje jakie są możliwości "podglądu" komuś do mieszkania zza ściany (a właścwie z piętra wyżej) - jedną z możliwości jest podobno sprytne przewiercenie się i bardzo mała kamerka, którą za cholere ciężko znaleźć - ja nie mam takich środków żeby tego umiejętnie szukać, a ten spryciarz i tak może wszystko pochować na czas "inspekcji" - nawet gdybym zaprosiła do siebie szanowną policję.
        • six_a Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 10:26
          >Ja staram się wytłumaczyć ludziom o co chodzi i na co zwrócić uwagę, ale akcja jest skrojona tak, abym właśnie miała utrudniony dostęp do jakichkolwiek dowodów - przecież właśnie o to chodzi takim sprawcom.

          przecież możesz skorzystać z innego komputera na litość. jakby coś o tobie było w sieci - numer komórki, adres, zdjęcia czy cokolwiek innego, to już byś o tym wiedziała, bo ktoś życzliwy z tego osiedla by ci doniósł z radością - nie ma mowy, żeby tyle ludzi nabrało wody w usta i w ogóle zabawiało się w ten sposób.

          i żadnych konkretnych przejawów tego nękania nie podajesz - żadnych głuchych telefonów, żadnych dowcipów - ŻADNEGO KONKRETU. oprócz niejasnego wrażenia, że wszyscy się na ciebie gapią i pokazują palcami.

          no niestety, ale wygląda, jak wygląda.
          • vandikia Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:10
            opisy wskazują na klasyczny przykład manii prześladowczej .moim zdaniem.
            • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:20
              vandikia napisała:

              > opisy wskazują na klasyczny przykład manii prześladowczej .moim zdaniem.
              *
              Albo schizofrenia, niestety. Ona niemalże słowo w słowo powtarza to, co ktoś bliski na to chory.
        • koham.mihnika.copyright Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 06.12.11, 11:20
          "jedną z możliwości jest podobno sprytne przewiercenie się i bardzo mała kamerka, którą za cholere ciężko znaleźć"

          zatem oswietl sufit silnyi lampami, takie kamery maja bardzo ograniczony zakres oswietlenia, gdzie pracuja zadowalajaco, automatyczna kompensacja uniemozliwi widzenie innych przedmiotow/osob.
          Aby kamera mogla byc zainstalowana, musi byc wykonany otwor na wylot, co musi byc widoczne. Kup w sklepie hardwareowym lokator rur, kabli, pretow etc.
          Takie cuda moga instalowac ABW, ale nie banda wyrostkow.
      • brak.slow Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 15:55
        Na marginesie, masz w domu neta przez wifi ? Jeśli tak, to zabezpieczyłaś dostę
        > p do rutera hasłem a połączenie zaszyfrowałaś WPA2 ? Bo w tym bardzo prawdopodo
        > bne że kryje się odpowiedź na pytanie gdzie jest wyciek.


        mialam o to samo zapytać.
    • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:02
      Ja się nie dziwię, że Ci nie wierzą. I ton i zestaw informacji jakie podajesz to jakby słuchać osoby ze schizofrenią.
      Wyprowadź się i udaj do psychiatry - innej opcji nie ma.
      • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:04
        Małpa. Właśnie miałem powiedzieć, że tutaj mamy wzorzec schizofrenicznej reakcji to nie, musiała mnie ubiec.
        • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:08
          niezmiennick napisał:

          > Małpa. Właśnie miałem powiedzieć, że tutaj mamy wzorzec schizofrenicznej reakcj
          > i to nie, musiała mnie ubiec.
          *
          Bawół! Przyznaj, że ma boskość pozwala mi na reakcje jeszcze przed Twoimi!
          • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:21
            Bo skoś trochę trawy dla swego bawoła ukochanego, co?
            • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:35
              I tak po nocy będzie konsumował? No dopsz, czego to się dla ukochanych bawołów nie robi!
              • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:50
                Czego się nie robi?
                • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:53
                  niezmiennick napisał:

                  > Czego się nie robi?
                  *
                  Afery na całe osiedle, tak na ten przykład.
                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:57
                    Nie trzeba, już dawno wszystkim powiedziałem, że nocami sąsiad mi ściąga spermę z jajowodów.
                    • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:58
                      niezmiennick napisał:

                      > Nie trzeba, już dawno wszystkim powiedziałem, że nocami sąsiad mi ściąga spermę
                      > z jajowodów.
                      *
                      Ale to uważaj, bo pewno się dogadał z masonami i niedługo matką zostaniesz za przyczyną hitlerowców!
                      • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:02
                        Nie, to Imperator mu kazał abym nie spłodził midi-chlorianowego Mistrza.
                        • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:07
                          niezmiennick napisał:

                          > Nie, to Imperator mu kazał abym nie spłodził midi-chlorianowego Mistrza.
                          *
                          Jakiś zacofany ten Imperatur, przecież ja już żyjem!
                          • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:09
                            Mój by był 10000 razy silniejszy, no ale niestety.
                            • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:12
                              niezmiennick napisał:

                              > Mój by był 10000 razy silniejszy, no ale niestety.
                              *
                              Silniejszy-nie silniejszy - jakby go całe osiedle napadło to by było to samo co w tym wątkie, o. I nie pusz się tak, bo ześlę karę boską!
                              • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:14
                                A nie fikaj maleńka bo w moim urojeniu nie ma miejsca na byty nadprzyrodzone :)
                                • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:17
                                  niezmiennick napisał:

                                  > A nie fikaj maleńka bo w moim urojeniu nie ma miejsca na byty nadprzyrodzone :)
                                  *
                                  Zapiszemy inne tabletki i się znajdzie :D
                                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:19
                                    Jakie inne? NA zewnątrz to dla pozoru białe, pomarańczowe, brązowe... a w środku zawsze ten sam biały proszek. Placebo.
                                    • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:24
                                      niezmiennick napisał:

                                      > Jakie inne? NA zewnątrz to dla pozoru białe, pomarańczowe, brązowe... a w środk
                                      *
                                      A nie robią Ci prania mózgu falami z kosmosu? Słabe masz te urojenia!
                                      • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:26
                                        A chcesz się licytować kto dłużej w zakładach przebywał?
                                        • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:28
                                          niezmiennick napisał:

                                          > A chcesz się licytować kto dłużej w zakładach przebywał?
                                          *
                                          Nie muszę - ja mieszkam w jakimś domu wariatów.
                                          • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:30
                                            Ale nie na oddziale zamkniętym.
                                            O, ktoś pamięta taką kapelę?
                                            • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:33
                                              niezmiennick napisał:

                                              > Ale nie na oddziale zamkniętym.
                                              *
                                              Ale Ci nawet elektrowstrząsów nie robią! Na pewno tam tylko cieciujesz!

                                              > O, ktoś pamięta taką kapelę?
                                              *
                                              Ja.
                                              • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:36
                                                Ta, kupki z prysznica sprzątam.

                                                Pamiętasz?
                                                • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:41
                                                  niezmiennick napisał:

                                                  > Ta, kupki z prysznica sprzątam.
                                                  *
                                                  A więc to Ty!

                                                  > Pamiętasz?
                                                  *
                                                  Jeszcze pamiętam. Ale po porannym obchodzie mogę zapomnieć.
                                                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:49
                                                    Żadna praca nie hańbi. Podobno.

                                                    Najdalej na 2 śniadanie sobie przypomnisz. Zawsze to dają w radiowęźle wtedy.
                                                  • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:57
                                                    niezmiennick napisał:

                                                    > Żadna praca nie hańbi. Podobno.
                                                    *
                                                    Ale każda męczy.

                                                    > Najdalej na 2 śniadanie sobie przypomnisz. Zawsze to dają w radiowęźle wtedy.
                                                    *
                                                    No, a jak się dorwali do radiowęzła kosmici?
                                                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:00
                                                    Dorwali? Sto lat temu chyba.
                                                  • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:03
                                                    niezmiennick napisał:

                                                    > Dorwali? Sto lat temu chyba.
                                                    *
                                                    Wtedy to byli ruskie!
                                                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:07
                                                    Ruskie są z Plutona.
                                                  • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:10
                                                    niezmiennick napisał:

                                                    > Ruskie są z Plutona.
                                                    *
                                                    I handlują uranem!
                                                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:16
                                                    Urrrraaaaaa!!!!n
                    • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:58
                      żeby choć sąsiadka ;)
                      • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:03
                        Ale przez ścianę?!
                        • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:06
                          a sprawdzałeś czy jakiejś ruchomej cegły nie ma?
                          • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:08
                            Oj fakt, może jej spaść na głowę i będzie na mnie.
                            • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:10
                              nie, wypycha ją i przez dziurkę Cię okrada ;)
                              • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:14
                                lacido napisała:

                                > nie, wypycha ją i przez dziurkę Cię okrada ;)
                                *
                                Matkoborskojeżokolczasto, gdzie ona mu tą cegłę wpycha?!
                                • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:15
                                  no sobie do mieszkania żeby dziurkę w ścianie zrobić ;)
                                • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:16
                                  Wszystkojedno i tak mieszkanie z pustaków.
                                  • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:17
                                    niezmiennick napisał:

                                    > Wszystkojedno i tak mieszkanie z pustaków.
                                    *
                                    A jak sąsiadka to też pustak?
                                    • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:20
                                      Pustułka chyba.
                                      • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:22
                                        e to nieco drapieżna może być ;)
                                        • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:23
                                          lacido napisała:

                                          > e to nieco drapieżna może być ;)
                                          *
                                          Od razu widać, że to harpia!
                                          • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:23
                                            dobrze że nie gryf :D
                                            • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:24
                                              lacido napisała:

                                              > dobrze że nie gryf :D
                                              *
                                              Albo hipogryf!
                                              • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:25
                                                a ki diabeł/ ;)
                                                • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:27
                                                  Sąsiad. Zwyczajny motorniczy. Za dnia. Przykrywka taka.
                                                • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:28
                                                  A o.
                                      • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:23
                                        niezmiennick napisał:

                                        > Pustułka chyba.
                                        *
                                        U-huhu!
                                        • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:27
                                          A dziękuję, dziękuję.
                                  • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:18
                                    no to łatwiej o dziurkę ;)
                                    • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:21
                                      Ale rano nigdy nie ma śladów naruszenia tynku. I teraz widzisz jacy Pni są podstępni i potężni.
                                      • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:22
                                        to mozę przez balkon zaraza włazi? ;)
                                        • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:28
                                          Gupia?! Dawno zamurowałem okna wszelkie.
                                          • lacido Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:29
                                            za Antygonę robisz? ;)
                                            • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:31
                                              Nie, za złotówki.
                              • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:15
                                Jak sąsiadka to chyba że przez dziurkę.
                                • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:16
                                  niezmiennick napisał:

                                  > Jak sąsiadka to chyba że przez dziurkę.
                                  *
                                  Chyba nie chciałbyś żeby ona wpychała Ci cegłę przez dziurkę w jajowód, nie?
                                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:17
                                    No nie, z tego potomstwa też by nie było.
                                    • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:21
                                      niezmiennick napisał:

                                      > No nie, z tego potomstwa też by nie było.
                                      *
                                      Nie strasz mnie - cały czas o potomstwie! Wścieku macicy dostajesz, bawole!
                                      • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:28
                                        Wolisz porozmawiać o przedtomstwie?
                                        • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:34
                                          niezmiennick napisał:

                                          > Wolisz porozmawiać o przedtomstwie?
                                          *
                                          A może o śróddzidziu?
                                          • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:36
                                            E, przecież to już zostało dokładnie omówione.
                                            • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:42
                                              niezmiennick napisał:

                                              > E, przecież to już zostało dokładnie omówione.
                                              *
                                              Sądzę, że -tomstwo jeszcze dokładniej. I praktycznie.
                                              • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:49
                                                No to kuźwa nie wiem, może o dupie Mariana?
                                                • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:57
                                                  niezmiennick napisał:

                                                  > No to kuźwa nie wiem, może o dupie Mariana?
                                                  *
                                                  A co ja Ci się będę w związek wpierniczać!
                                                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:02
                                                    O dupie Mariana, bo zdrowa jest.
                                                  • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:03
                                                    niezmiennick napisał:

                                                    > O dupie Mariana, bo zdrowa jest.
                                                    *
                                                    I nie ma urojeń?
                                                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:08
                                                    Zdrowa dupa jest. A urojenie ma - że Marian jest lepszy ode mnie.
                                                  • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:11
                                                    niezmiennick napisał:

                                                    > Zdrowa dupa jest. A urojenie ma - że Marian jest lepszy ode mnie.
                                                    *
                                                    A jezd?!
                                                  • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 01:17
                                                    O to się obraziłem śmniertelnie teraz!
                    • gyubal_wahazar Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:03
                      Dałeś ognia, Niezmienniku, hehehe :)
                      • niezmiennick Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 00:04
                        Prawie, Gyubal.
                        Jajowody są z listu jakiegoś młodzieńca do poradnika w gazecie.
                        A ta ściągana sperma to przykład z jakiegoś podręcznika schizofrenii.
      • devilyn Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 20:52
        Amen.

        Dobrze, że nie dodała, że głosy słyszy jak moja koleżanka z pracy...
        • koham.mihnika.copyright slyszy, slyszy 06.12.11, 11:28
          zaloze sie, ze wychodzi przed dom, sprawdzic czy jeszcze stoja i ja szpieguja.
      • koham.mihnika.copyright osoba chora na schizofrenie tego nie widzi 06.12.11, 11:24
        zatem nie widzi potrzeby pojscia do lekarza ani do brania lekarstw.
        1% populacji cierpi na schizofrenie, 1% na bipolar, dalej idzie depresja i pare innych chorob.
    • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolecznego nękania - c.d 03.10.11, 23:10
      c.d

      Ze wszystkim muszę sobie radzić sama, bo od nikogo nie mogę jak dotad uzyskać pomocy.

      Rodzinę też mam taką, która raczej mi nie pomoże. Trochę są zacofani i w dodatku brak w nich jakiegokolwiek dla mnie zrozumienia.

      Jestem jedynaczką, więc już się przyzwyczaiłam, że ze wszystkim muszę sobie zawsze radzić sama, a wokół tylko się ode mnie wymaga.

      Przez to przez długi czas byłam bardzo zestresowaną osobą, mało kontaktową i trzymającą ludzi na dystans. Wychowanie w takiej rodzince długo się odbijało na mojej osobowości. Co prawda uporałam się z tym po części, bo zawsze uważałam że nie należy sie niczym przejmować tylko z optymizmem patrzeć przed siebie - i tak robię. Mimo, że zdarzają sie wielkie doły na mojej drodze, ja się zawsze staram szybko pozbierać po upadku i iść dalej, nie przejmując się niczym.

      Jednak jak własna rodzina cię nawet nie wesprze to już człowiek traci jakiekolwiek zaufanie do ludzi. Obcych jestem w stanie zrozumieć, bo nie mają obowiązku mnie uwielbiać i mi pomagać, ale rodzina to co innego. Sama mam jedynie powierzchowne znajomości i właśnie dlatego nie mam się do kogo zwrócić o pomoc bo wszyscy mają mnie gdzieś. Mimo, że zawsze starałam się być dla innych życzliwa, to ciągle dostawałam od inncyh po dupie. I jak tu zaufać komukolwiek?

      I teraz ta sytuacja, żeby cokolwiek wskórać w ewentualnej sprawie sądowej czy nawet dopiero w prokuraturze - musiałabym wynająć jakiegoś dobrego prawnika, a najlepiej na samym początku dobrego detektywa, który wyjaśniłby wszystko to co dla mnie jeszcze jest niejasne w całej tej porąbanej sytuacji.
      Nie stać mnie, bo ciągle nie mam pracy a moja rodzina, nawet gdyby chciała mnie wspomóc - to nie jest zamożna. Mamy problemy finansowe i tak już bez tego wszystkiego. Jesteśmy w sumie na utrzymaniu jednej osoby (mama), a ojciec ma swoje problemy zdrowotne na które przeznacza swoją rentę...

      Ja do tego próbuję resztkami sił skoncentrować się na dokończeniu swojej pracy dyplomowej, którą powinnam była już skończyć w marcu tego roku - i w dodatku ciągle muszę walczyć z wyrzutami sumienia, że ciągle przesiaduję na utrzymaniu rodziny zamiast już dawno temu się się wyprowadzić na swoje - co dawno bym już chętnie zrobiła gdyby nie inne problemy...

      Musiałam prosić o specjalny termin przedłużenia złożenia pracy dyplomowej swoją dziekan, który już niedługo minie a i tak za dużo czasu spędzić musiałam na cholernym dociekaniu kto tak bardzo chce mi zniszczyć życie i z jakich durnych pobudek?

      Podejrzewam, że jakiejś bandzie idiotów bardzo zawadzam i po prostu chcą mnie "wyeliminować", pozbawiając normalnego życia. Bo ktokolwiek później mnie spotka będzie na mnie patrzył przez pryzmat tych głupot, które na mój temat ktoś tyle stworzył, rozpowszechnił i nakłonił do uciążliwego nękania mnie resztę. Taka fajna wspaniała "gra" w psuciu komuś reputacji dla zabawy.

      Nie wiem, czy to "dobrzy" koledzy z uczelni, którzy mogli mnie znienawidzić za bycie "zbyt ambitną" (studiuję informatykę...) czy jakiś inny zawistny czubek, któremu nie spasowałam, a może jakiś zawiedziony dupek, który myślał, że ma u mnie jakieś szanse (tyle że ja o tym nic nie wiem) - a to że zwykle trzymam dystans do ludzi, których dobrze nie poznam, go sprowokowało do tych jego działań.

      Na "celowniku" mógłby też byc mój eks z czsów liceum ale raczej mi to tutaj nie pasuje.

      Zresztą ku swojemu zaskoczeniu spotkałam kiedyś paru takich z mojej uczelni pod blokiem (niby skąd się tu wzięli, jak przecież tu nie mieszkali - wcześniej ich tu w ogóle nie widziałam).

      Na uczelni, na której studiuję było grono takich mniej ambitnych kolesi, cwaniaczków, którzy umieli tylko korzystać na czyjeś pracy i sami nic nigdy nie wnosili pożytecznego, tylko umieli cały czas przeszkadzać na zajęciach i mieć "wieeelkie wymagania" (nie napiszę która to uczelnia dla dobra tejże uczelni - nie chcę im psuć opinii, gdyż bardzo mile wspominam wszystkim pracowników, włącznie z prowadzącymi zajęcia i nie zależy mi na psuciu im reputacji)....

      Najprawdopodobniej na osiedle, na którym mieszkam sprowadziło się skądś trochę takich patologicznych kolesi - nie znam ich osobiście zapewne..., bo nigdy się nie pokazali twarzą twarz - zawsze te tchórze czują się odważne, jak nikt ich nie widzi, najlepiej im się wrzeszczy z balkonów i okien w swoich mieszkaniach - tak się właśnie chowają, a dobrze wiedzą że o nich właśnie piszę). W zeszłym roku zauważyłam właśnie "napływ" wszelkiego rodzaju młodych gnojków, przyjeżdżających sobie tutaj skądś i zabawiających się z obecnymi tutaj już "dowcipnisiami" moim kosztem.
      • gyubal_wahazar Re: Apel o pomoc ofierze spolecznego nękania - c. 03.10.11, 23:20
        Fajne jest to co piszesz, ale do ew rozwiązania nie wnosi nic. Masz w domu wifi czy nie ?
        • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolecznego nękania - c. 04.10.11, 10:40
          mam ale od jakiegoś czasu dopiero to nie tu jest problem niestety - zresztą nie korzystam z wifi ze swojego komputera, na którym miałabym jakieś "wrażliwe dane"

          pilnuję swojej prywatności, więc ciężko byłoby się od tak po prostu dobrać do informacji na mój temat

          nie jestem głupia i wiem, czym grozi pozostawianie na źle zabezpieczonym komputerze różnych danych, które mogłyby być później wykorzystane w jakimś przestępstwie

      • maitresse.d.un.francais Re: Apel o pomoc ofierze spolecznego nękania - c. 03.10.11, 23:21
        Zresztą ku swojemu zaskoczeniu spotkałam kiedyś paru takich z mojej uczelni pod blokiem \

        Uhm, i oni napuścili na ciebie całą dzielnicę...
        • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolecznego nękania - c. 04.10.11, 11:35
          Nie wiem co tu robili i po co się przypałętali, ale wyraźnie rozbawieni byli na mojej uczelni z mojego powodu, a tutaj spotkałam ich przypadkiem - i to ich dziwne zachowanie - szłam z kimś jeszcze a mijając ich próbowali się ukryć chowając głowy w kaptur i spuszczając wzrok. Ja ich jednak rozpoznałam. Nie podejrzewam ich o nic, zauważyłam tylko sam fakt znajdowania się w tym miejscu w pewnych okolicznościach.

          Jak wiadomo, każdy szczegół może się kiedyś przydać.
    • moonogamistka Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:12
      yyy...poczatek mnie wciagnal, reszte jednak klade na karb schizy. Napisz do tefalenu, oni kochaja takie sensacje, a jeszcze Ci zaplaca.
    • six_a Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:16
      sylwester zapowiada się na biało.
    • berta-death Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 03.10.11, 23:20
      Wyprowadź się w inne miejsce. I jak się okaże, że nowi sąsiedzi w nowym miejscu też cię inwigilują i też przeciwko tobie spiskują, to idź do lekarza. Jak w nowym miejscu wszystko będzie ok, to dopiero wtedy zacznij myśleć o zawiadamianiu policji, wynajmowaniu prywatnych detektywów w celu rozgryzienia zagadki, itp.

      Zastanów się, że to trochę mało prawdopodobne, żeby tyle osób nie miało nic lepszego do roboty tylko całymi dniami kombinować jak ci dokuczyć. I jeszcze, że im się to nie znudziło mimo, że trwa tak długo. Jakbyś jeszcze jakąś celebrytką była, to może, ale nawet celebryci to nie pępki świata, żeby się nimi tyle osób aż tak bardzo interesowało.
      • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:03
        Tak też o ty myslałam, żeby się wynieść jak najszybciej.

        Ale zauważ, skoro sprawca "znalazł" mnie tu gdzie mieszkam i utrudnia mi życie to nie mam pewności co do tego czy w innym miejscu będę bezpieczna?

        -----------------------------------------------------------------------------------------------------------

        W ogóle to piszę właśnie ze swojego mieszkania i cały czas sprawca wie co piszę.

        Nie napisałam, że doskonale jego aktywność przeanalizowałam w tym jego mieszkaniu.

        Znajduje się centralnie w mieszkaniu nad moim.
        Jak uświadomiłam sobie związek "dziwnych" zachowań ludzi wobec mnie, z wyciekiem prywatnych danych, ano właśnie z podejrzaną aktywnością tego osobnika piętro nade mną.

        Ja pamiętam jak było, gdy faktycznie tylko ci starsi ludzie tam mieszkali.

        Cisza była. Czasem było słychać jakieś pochrząkiwanie tego starszego człowieka i tyle.

        Teraz znajduje się tam jakiś osobnik, który bardzo szybko się przemieszcza po całym mieszkaniu - tj. szybkim krokiem.
        ciągle coś przestawia i przesuwa. I to nie jest żaden remont.

        Ten czubek przechodzi "za mną" do każdego z pomieszczeń u siebie, znajdujących się nad tymi do których ja przechodzę. I tak jest zawsze. Ciągle coś odkręca, przykręca i przestawia. Zawsze jak ja się gdzieś ruszę to za chwilkę ten osobnik piętro wyżej idzie w to samo miejsce i przekłada coś non-stop z miejsca poprzedniego w to, które znajduje się bliżej mnie (u niego w mieszkaniu).

        Wielokrotnie robiłam "prowokacje", żeby stwierdzić czy mi się wydaje czy dobiega to skądinąd czy własnie piętro wyżej słychać tego osobnika co robi.
        No i po wielu takich analizach mogę stwierdzić, że człowiek który mieszka nade mną używa czegoś widocznie, co musi za każdym razem przenosić w inne miejsce, tak żeby za mną "nadążyć" - to było komiczne z początku, ale faktycznie tak jest. Zwracałam uwagę na to w jakich okolicznościach tego durnia słychać i właśnie za każdym razem jak ja się przenosiłam w inne miejsce w mieszkaniu, to on lazł "za mną" u siebie w mieszkaniu i co ze sobą przenosił.

        Nawet sobie nie wyobrażasz jakie to jest wqrzające.

        Mnie zastanawia jedno: jaki są techniczne, elektroniczne, fizyczne możliwości na to, aby móc w jakiś sposób inwigilować człowieka z mieszkania poniżej. To jak to się odbywa i co może "uzyskać" ten intruz - tego dokładnie nie wiem. Ale wiem jedno: ciągłe odkręcanie, przykręcanie czegość, stukanie po rurach, przestawianie jakichś rzeczy non-stop i przesuwanie czegoś - zawsze w jakiś sposób związane z tym który ja obiorę kierunek w swoim mieszkaniu mówi za siebie.

        Wszystko to obserwuję ze słuchu, próbowałam to nagrać, ale nie dysponuję zbyt dobrym urządzeniem nagrywającym, a zwykły dyktafon z tel. kom. nie poradzi sobie w tej sytuacji. Musiałby ktoś założyć dyskretnie pluskwę temu czubkowi i tyle.

        Sytuacja jednak wygląda tak, że cokolwiek bym nie zrobiła, to żyję "na minie" w jakimś chorym "big brotherze" i ciężko zrobić cokolwiek, aby ten czubek piętro wyżej tego nie "zaobserwował".

        Jeśli żyjesz w mieszkaniu, które jest stale w jakiś sposób "monitorowane" to jak tu cokolwiek zrobić "bez wiedzy" napastnika?

        Do tego ma jeszcze swoich kolesi, którzy mu pomagają - to po prostu jestem w cholernej pułapce i co?

        Sama ta sytuacja jest dla mnie cholernie irracjonalna i długo nie dawałam temu wiary, bo to jest nienormalne co ten palant robi.

        Dokładając do tego zmanipulowanie całego otoczenia wokół mnie - to po prostu marne są szanse że ot tak sprawę załatwię.

        Nawet gdybym chciała to zgłosić do prokuratury - to prędzej by mnie na badania psychiatryczne wysłali i wiem o tym.

        Wiem też o tym, że w ten sposób "zamyka się usta" osobie poszkodowanej.

        Przestępstwo w "białych rękawiczkach".

        Zależy mi jednak na tym aby to poszło w eter i aby ludzi zobaczyli mój punkt widzenia.

        Bo mam wrażenie, że otoczenie mylnie moją osobę odbiera i każdy gada coś na mój temat nie znając mnie dobrze i wierząc temu co zostało na mój temat zmanipulowane..
        • alpepe Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:16
          to, co piszesz, świadczy niestety o chorobie psychicznej. Jak zaczniesz zauważać, że sąsiad ci coś wpuszcza do mieszkania, byś się zatruła, to wtedy będzie pewność.
          Skoro uważasz, że jesteś normalna, idź do psychiatry, niech cię zbada. Mając papier na normalność, bez trudu znajdziesz sprzymierezńców.
          • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:32
            Dobre sobie. Znam ten ton, tak więc dziękuję ale nie skorzystam.

            Jakby mi sąsiad próbował jak to twierdzisz, coś "wpuszczać" do mieszkania to by przy okazji potruł innych domowników.
            • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:35
              zdesperowana_86 napisała:

              > Dobre sobie. Znam ten ton, tak więc dziękuję ale nie skorzystam.
              *
              A czemu aż tak bardzo wzbraniasz się przed pójściem do psychiatry?
              • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:39
                A czemu aż tak bardzo chcesz mnie do niego zaciągnąć?

                Rozmawiałam z psychologiem iz psychiatrą (który w ogóle nie słuchał tego co do niego mówię i po czym stwierdził to samo, co próbujesz mi wmówić - i myślisz, że ja mam w to wierzyć?)

                Znam przypadki fałszowania opinii psychiatrów, więc daruj sobie.
                • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:41
                  zdesperowana_86 napisała:

                  > Rozmawiałam z psychologiem iz psychiatrą (który w ogóle nie słuchał tego co do
                  > niego mówię i po czym stwierdził to samo, co próbujesz mi wmówić - i myślisz, ż
                  > e ja mam w to wierzyć?)
                  >
                  > Znam przypadki fałszowania opinii psychiatrów, więc daruj sobie.
                  *
                  To wyjaśnia wszystko.
                  • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:45
                    To właśnie nic nie wyjaśnia.
                    • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:45
                      Wyjaśnia wszystko. Przykro mi.
                      • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:46
                        Daruj sobie.

                        Widzę że chciałbyś aby tak się to skończyło.
                        Niestety. Tak nie będzie.
                        Dziękuję.
                        • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:55
                          Nie, nie chciałbyś. Ale taka jest prawda. Ale to się jeszcze da naprawić.
                • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:44
                  który w ogóle nie słuchał co do niego mówię i przysypiał w trakcie więc... - to samo świadczy za siebie - uraczył mnie standardowym tekstem, jaki psychiatrzy mają w zanadrzu na "takie przypadki" - i tyle

                  ---

                  A owszem, poszła właśnie po to porozmawiać, bo nie mam ze sobą żadnego problemu i poszłam pogadać jak z człowiekiem, tyle że zostałam potraktowana "na odwal się" i z propozycją "nie do odrzucenia" - po tym jak w ogóle nie zainteresował się tym co mówie i wyglądał na wyraźnie znudzonego

                  dobrze, że istnieje Internet bo bez niego nie było by wiadomo jak pięknie można sprytnie normalnego człowieka "zdiagnozować" jako psychicznie chorego

                  wiem o tym, bo w porę się doinformowałam
                  • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:45
                    Tak, tak, oczywiście. Naprawdę mi przykro, bo wiem, co robi ta choroba z człowiekiem.
                    • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:50
                      Jak rozumiem, raohszana, wszystkim potrafisz wmówić chorobę psychiczną?

                      No niestety, ale ja wiem jak ten świat wygląda i wiele takich "specjalistów" nie wykonuje swojej roboty tak jak powinno. Wręcz przeciwni, nigdy nie powinni mieć mozliwości decydowania o czyimś "zdrowiu" i "chorobie".

                      Znam Twoje wpisy na tym forum, więc nie wciągniesz mnie w dyskusję, w której pokonasz mnie swoim "doświadczeniem".
                      EOT
                      • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:56
                        Próbujesz mnie nieudolnie obrazić tylko dlatego, że nie przychylam się do Twojej wizji świata?
                        Ja rozumiem, że widzisz świat inaczej. Ale doszukiwanie się spisku tam, gdzie go wcale nie ma to nie jest dobre dla Ciebie. Szkodzisz sobie sama, a po co to?
                • daenerys_targaryen Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:46
                  Dziewczyno, jesteś chora po prostu.
                  Czy psychiatra nie dał Ci żadnych leków? Może byś je jednak brała? Czy nikt z rodziny nie widzi, co się z Tobą dzieje? Pozwól sobie pomóc.
                  • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:51
                    Po czym wnosisz?

                    Po tym, że wspomniałam o takowej rozmowie z tym pseudo-specjalistą?

                    A czytałeś o przypadkach wtrącania zdrowych ludzi do psychiatryka?

                    To poczytaj.
                    • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:54
                      zdesperowana_86 napisała:

                      > A czytałeś o przypadkach wtrącania zdrowych ludzi do psychiatryka?
                      *
                      Ale Ty nie przejawiasz zachowań zdrowego człowieka, tylko objawy zaburzeń.
                    • daenerys_targaryen Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 11:57
                      To idź do drugiego psychiatry. I do trzeciego. No przecież wszyscy chyba nie tkwią w tym gigantycznym spisku?!
                      Niech Ci dadzą na piśmie, że jesteś zdrowa.
                      A jeżeli ten drugi jak i trzeci stwierdzą u Ciebie urojenia, to chyba czas będzie przyznać, że coś jest na rzeczy?
                      • zdesperowana_86 Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 12:01
                        Czy wy usilnie chcecie człowieka "zdiagnozować" jako chorego psychicznie?
                        Tu nie o to chodzi. Ale widzę, że cokolwiek bym nie napisała - zawsze dostanę tą samą odpowiedź.

                        No cóż, może gdybym się lepiej wysławiała to nie uznano by mnie za osobę "z urojeniami".


                        • raohszana Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 04.10.11, 12:05
                          zdesperowana_86 napisała:

                          > Czy wy usilnie chcecie człowieka "zdiagnozować" jako chorego psychicznie?
                          *
                          Nie. Naprawdę nie.

                          > Tu nie o to chodzi. Ale widzę, że cokolwiek bym nie napisała - zawsze dostanę t
                          > ą samą odpowiedź.
                          *
                          Nie.

                          > No cóż, może gdybym się lepiej wysławiała to nie uznano by mnie za osobę "z uro
                          > jeniami".
                          *
                          Też nie. Kwestia nie jak piszesz, ale co piszesz. Powiedz, czy masz cokolwiek na poparcie Twojej tezy - czy ktokolwiek prócz Ciebie, może przyjaciółka, znajoma, ktokolwiek - widział ich zachowanie? Czy masz jakikolwiek dowód na to, że coś zostało umieszczone w internecie?
                          Bo na razie to wszystkich, łącznie ze mną, oskarżasz o rozmyślne działanie przeciw Tobie i chęć gnębienia Cię.
                        • kokoryczko Re: Apel o pomoc ofierze spolcznego nękania gnębi 06.10.11, 09:11
                          Proszę, uprzejmie, bez żadnej ironii i wywyższania się - pójdź do drugiego specjalisty i do trzeciego. Co na tym stracisz? Jeśli uważasz, że w Tobie nie tkwi problem, to udowodnij to.
                          Obruszając się i idąc w zaparte jeszcze bardziej się pogrążasz w swoim domniemanym szaleństwie. Zrób coś, bo życie sobie zmarnujesz, 25 lat dopiero...
                          To co opisujesz, brzmi tak nieprawdopodobnie, że trudno nie pomyśleć (najłagodnie