jamesonwhiskey 24.04.14, 22:16 moto.onet.pl/nadrogach/nie-no-pan-mnie-krzywdzi-strasznie-no-ja-p/qvf82 widzieliscie to ? Kolejna udana lapanka na groznego potencjalnego morderce Link Zgłoś Obserwuj wątek
bimota Re: pirat drogowy I dzielni milicjanci 24.04.14, 22:58 MNIE TEZ Z POL GODZ. SPISYWALI JAK PRZEJCHALEM KAWALEK AUTOSTRADY ROWERKIEM, A Z TYLU CZEKAL KAPUS Z OBSLUGI AUTOSTRADY ZAMIAST PRACOWAC... PRZED SWIETAMI URZADZALI LAPANKI NA PIESZYCH (I ROWERZYSTOW) PRZY PRZEJSCIACH, PRZEZ KTORE PRZEJEZDZA 1 AUTO NA MIN... Link Zgłoś
galtomone W czym jest problem? 25.04.14, 09:39 Nie przecze, ze przepisy sa kijowe. Przypuszczam, ze lepiej by bylo gdyby limit wynoscil 0,00 - i zero dyskusji. Albo 0,5 (mowimy o promilach) i wtedy czlowiek moze spokojnie piwo do obiadu wypic. Obecenie niby mozna ale nie mozna... Ale byl powyzej dopuszczlanego limitu, majac prawo jazdy przepisy musial znac wiec "bo ja nie wiedzialem" nie obowiazuje, trudno. Nikt mu nie kazal pic. Proste. Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 10:45 > Ale byl powyzej dopuszczlanego limitu, no widzisz panie prawy i uczciwy byl albo nie byl mial 0,21 promila przy dopuszczalnym 0,2 a 0,01 to raczej w granicach bledu co robi pies przebrzydly zabieram panu prawko i mam w dupie co dalej, sad bedzie decydowal a kiedy no moze za tydzien moze za pol roku a ty sie dziadu bujaj rzuc robote i zamieszkaj pod mostem koles jechal normalnie , bez zadnych scen jak by pies nie byl kompletna swinia to by mu zaproponowal powtorne badanie za jakis czas albo badanie krwi no ale kolejny potencjalny morderca zdjety z drogi, poczuj sie bezpieczniej z drugiej strony jak masz 16 lat i nie umiesz jezdzic to nic nie przeszkadza zebys jezdzil nawalony jak stodola, nikt ci nic nie zrobi Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:07 jamesonwhiskey napisał: > > Ale byl powyzej dopuszczlanego limitu, > > no widzisz panie prawy i uczciwy > byl albo nie byl > mial 0,21 promila przy dopuszczalnym 0,2 a 0,01 to raczej w granicach bledu Po pierwsze sie mylisz (przeczytaj co pisze w swoim wlasnym linku!!!!): "Kiedy w końcu udało się dokonać pomiaru, urządzenie pokazało 0,11 mg/l, czyli około 0,23 promila alkoholu." To gdzie ten Twoj blad statystyczny??? Po drugie: przepis nie jest ustalany przez policje tylko sejm. Urzadzeni do pomiaru sa kalibrowane i jesli wskazuja wiecej to znaczy ze zapewne jest wiecej. A do tego zapis jest bardzo precyzyjny i tlerancja konczy sie na 0,20 (tam nigdzie nie ma zapisu o przymykanie oka na "blad statystyczny"). Jedziesz, nie pij i bedzie sprawa prosta - dmuchniesz i pojedziesz dalej. Zawsze mozna poprosic o badanie krwii. Nie rozumiem tez, dlaczego musisz od razu uzywac epitetow pod adresem policjanta? > co robi pies przebrzydly > zabieram panu prawko i mam w dupie co dalej, sad bedzie decydowal > a kiedy > no moze za tydzien moze za pol roku a ty sie dziadu bujaj rzuc robote i zamiesz > kaj pod mostem A co chcesz zeby policja sadzila??? Czy zeby ustala terminy rozpraw??? Kto ma decydowac o wykroczeniach jak nie sad???? > koles jechal normalnie , bez zadnych scen Ale byl 0,03 promile powyzej dopuszczalnego limitu - to gdzie ustalamy granice? Na 0,25? Gwarantuje ze zaraz sie znajdzie las rak - Panie... no ale limit do przymkniecia oka jest 0,05... a ja mam jeszcze +0.01 - to przeciez tyle co nic.... To moze 0,30???? A jak ktos ma 0,31???? To przeciez zadna roznica.... Itd... itd... > jak by pies nie byl kompletna swinia to by mu zaproponowal powtorne badanie za > jakis czas To lamalby prawo - to tak ciezko zrozumiec??? Jakby ogsc mial 0,19 to spradziliby za chwile czy nie rosnie i luz... ale skoro ma 0,23 tzn. ze jeszcze 10 min temu mial wiecej a zatem tym bardziej prowadzic mu nie wolno bylo. Dla mnie jest oczywiste, ze kieroca jest swinia. przepisy sa jasne i jednakowe DLA WSZYSTKICH! > albo badanie krwi Zawsze mogl poprosic.... Ale moze sie bal ze wyjdzie wiecej skror juz w kule lecial z dmuchaniem.... > no ale kolejny potencjalny morderca zdjety z drogi, poczuj sie bezpieczniej Owszem zdjety!!! Wiesz jak dlugo i skad jechal??? Moze jak wsiadal do auta to mial 1.00 ale zdarzyl wytrzeziwec??? > z drugiej strony jak masz 16 lat i nie umiesz jezdzic to nic nie przeszkadza ze > bys jezdzil nawalony jak stodola, nikt ci nic nie zrobi Bo nastolatki na rozne glupoty wpadaja. Ale masz racje, rodzice tego 16latka powinni poniec konsekwencje, bo to oni za jego glupote odpowiadaja. Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:20 przepisy sa jasne i jednakowe DLA WSZYSTKICH! serio? a ten jakis wiceminister nawalony jak swinia i wymachujacy do tego pistoletem chyba nic mu sie nie stalo Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:30 jamesonwhiskey napisał: > przepisy sa jasne i jednakowe DLA WSZYSTKICH! > > > serio? Serio! PRZEPISY SA JEDNAKOWE DLA WSZYSTKICH! A to czy sa jednkowo stosowane, czy policja/urzadnicy (czyli my ludzie) dajemy sie skorupowac, przymknac oko, itd... to zupelnie osobna kwestia. Chyba, ze sa jakies konkretne przepisy o ktoych mowisz, ze np. urzednika panstwowego w takiej sytuacji sie puszcza wolno a Kowlaskiego nie???? Gdyby w tym wypadku policjant przymknal oko (nie bardzo wiec o jakim wice ministrze piszesz i jak sie skonczyla tamta historia) bylby takim samym gownianym psem jak inni puszczajacy wolno notablow. Ale nadal nie zmienia to zapisow prawnych, ktore takich sytuacji nie przewiduja. Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:21 Bo nastolatki na rozne glupoty wpadaja. Ale masz racje, rodzice tego 16latka powinni poniec konsekwencje, bo to oni za jego glupote odpowiadaja. to jak cie na drodze ominie "pijany" kierowca z prawkiem od dwudziestu lat w poteznym stanie upojenia alkoholowego 0,205 a przejedzie jakis mlody gnoj to se powtarzaj to tylko nastolatek nic sie nie stalo Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:32 A co ma jedno do drugiego??? Po pierwsze ten Pan nie mial 0205 -tylko 0,23. Po drugie jedno nie jest zadnym usprawiedliwieniem dla drugiego. Obie rzeczy sa naganne i na obie nie wyrazam zgody. I nic sobie tlumaczyc nie musze. To tak jakbys mowil, ze ukradzenie 100 zl jest OK, bo inni kradna miliony. Link Zgłoś
jureek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:26 jamesonwhiskey napisał: > mial 0,21 promila przy dopuszczalnym 0,2 a 0,01 to raczej w granicach bledu Te 0,2 zamiast 0,0 to jest właśnie ta tolerancja. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:34 Ale u nas tolerancja jest zawsze za mala, gdy sie nie miescimy w widelkach. Dlatego osobiscie jestem za zmiana przpisow - bo teraz stoimy w rozkorku. Pic nie wolno ale jest limit 0,2 - jak widac nikt nie traktuje tego jako dobrej woli ustawodwacy i tolerancji na blad, tylko przyzwolenie do picia i jazdy. Zatem 0,5 jak w innych krajach wydaje sie dobrym rozwiazaniem, z jednoczesnym zaostrzeniem przpisow - zero tolerancji - 0,501 i tracisz prawko na cale zycie + grzywna "=" wartosci prowadoznego auta (zamiast przpadku mienia). Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:54 > Zatem 0,5 jak w innych krajach wydaje sie dobrym rozwiazaniem, z jednoczesnym z > aostrzeniem przpisow - zero tolerancji - 0,501 i tracisz prawko na cale zycie + > grzywna "=" wartosci prowadoznego auta (zamiast przpadku mienia). to moze odrazu kula w leb na miejscu mieszkam sobie w kraju gdzie chlac mozna do nie dawna bylo 0.8 (teoretycznie bo psiarnia nie miala alkomatow) teraz jest 0.5 dziwnym naprawde bardzo dziwnym trafem liczba ofiar wypadkow jest proporcjonalnie o ponad polowe nizsza niz w PL do tego zeby byc zatrzymanym i dmuchnac to trzeba miec naprawde mega pecha mnie sie zdazylo raz policja nie urzadza lapanek i jaos to wszytko lepiej dziala wiec to chyban ie tedy droga Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:01 jamesonwhiskey napisał: > > Zatem 0,5 jak w innych krajach wydaje sie dobrym rozwiazaniem, z jednocze > snym z > > aostrzeniem przpisow - zero tolerancji - 0,501 i tracisz prawko na cale z > ycie + > > grzywna "=" wartosci prowadoznego auta (zamiast przpadku mienia). > > > > to moze odrazu kula w leb na miejscu To chyba troche zbyt drastyczne co proponujesz - a na czyj koszt pogrzeb? Z mojeg p. widzenia wystarczy skutecza eliminacja z drgoi tych, ktorzy nie potrafia dostsosowac sie do przpisow, ktore szanuje ogol ludzi. Nie koniecznie trzeba ich odrazu eliminowac fizycznie. Ale rozumiem, ze taka masz wole... OK. > mieszkam sobie w kraju gdzie chlac mozna > do nie dawna bylo 0.8 (teoretycznie bo psiarnia nie miala alkomatow) > teraz jest 0.5 > dziwnym naprawde bardzo dziwnym trafem liczba ofiar wypadkow jest proporcjonaln > ie o ponad polowe nizsza niz w PL Pisalem gdzie indzie. Przypuszczam, ze u nas statystki sa wlasnie dlatego tak wysokie, ze lapie sie ludzi (i wrzuca do jednego wora z naprawde pijanymi) tych co maja 0,2x. Dlatego bylbym za podniesienim limitu. Ale rownoczesnie nie mialbym litosci dla tych, ktorzy zamiast wziac plaec beda jednak chciec calej reki. > do tego zeby byc zatrzymanym i dmuchnac to trzeba miec naprawde mega pecha > mnie sie zdazylo raz Mnie w UK i w Niemczech tez kilka razy czesciej niz w PL. W PL dmuchalem tylko przy okazji stluczki, gdy sprawca wezwal policje. > policja nie urzadza lapanek i jaos to wszytko lepiej dziala > wiec to chyban ie tedy droga Zgadzam sie, kontrola trzezwosci powinna byc przy okazji kontroli generalnie - predkosci, stanu auta, opon, spalin, itd... Jak ludzie zaczna sie stosowac do obowiazujacego prawa to pewnie i kontroli bedzie mniej. Jak widac na filmie teraz sie do obowiazujacego prawa nie stsujemy tylko mamy pretensje do innych). Widac do picia kierowce zawsze ktos sila zmusza :-( Mnie tylko jakos nikt nie zmusza - nie wiem czemu???? Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:30 > Pisalem gdzie indzie. Przypuszczam, ze u nas statystki sa wlasnie dlate ja nie pisze o statystykach tylko o tych ktorzy zgineli w wypadkach ta cala polska nagonka na pijanych kierowcow ktorzy to sa odpowiedzialni az za 10% wypadkow to tylko mydlenie oczu i nie rozwiazywanie prawdziwych problemow mozna represjonowac mocniej bardziej tylko ze ludzie nadal beda ginac no ale w samozadowoleniu mozna powiedziec ze robimy co mozemy zeby poprawic bezpieczenistow siedzac w krzakach z suszarka o pierszej w nocy na pustej dordze w polu i wylapywanie "pijanego" z 0,21 przekraczajcego predkosc o 10 na godzine Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:50 jamesonwhiskey napisał: > > Pisalem gdzie indzie. Przypuszczam, ze u nas statystki sa wlasnie dlate > > > ja nie pisze o statystykach tylko o tych ktorzy zgineli w wypadkach W poprzednim posicie wlasnie statystyk sie czepiales. Ze u nas tak duzo a tam gdzie limity wyzsze malo. > ta cala polska nagonka na pijanych kierowcow ktorzy to sa odpowiedzialni az za > 10% wypadkow > to tylko mydlenie oczu i nie rozwiazywanie prawdziwych problemow I??? Znaczy to, ze jak policja zatrzymuje goscia, co sie w obowiazujacym limicie nie miesci ma go puscic???? > mozna represjonowac mocniej bardziej tylko ze ludzie nadal beda ginac Represjonowac??? Rozumiem , iz twierdzisz, ze przy Audi tego faceta (zanim zaczal jechac) stal przedstawiciel wladzy z btelka piwa w reku i pistoletem i kazal mu pic pod grozba uzycioa broni? Tylko po to by go mogli udupic. Faktycznie ta wladza jest straszna! Ja tylko nie wiem jak to jest mozliwe, ze mnie nigdy nnikt nie kaze pic przed jazda autem by na mnie zapolowac.... Moze na slasku takich akcji nie ma? > no ale w samozadowoleniu mozna powiedziec ze robimy co mozemy zeby poprawic bez > pieczenistow > siedzac w krzakach z suszarka o pierszej w nocy na pustej dordze w polu i wylap > ywanie > "pijanego" z 0,21 przekraczajcego predkosc o 10 na godzine Masz racje, ze jak sie pluje na pustej drodze to bez sensu - bo lepiej by bylo robic to samo na dordze po ktotrej faktycznie jezdza auta (przynajmniej jakis zysk dla budzetu). Ale abstrahujac od tego... czy sugerujesz, ze jak juz dwlikwenta ktory w limicie sie nie miesci zlapia, powinni go puszczac wolno (moze mu jeszcze borowar postawic, za to ze jest odpowiedzialny i tylko troche przekroczyl?) Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:07 Jak ludzie zaczna sie stosowac do obowiazujacego prawa ale nie zaczną dopóki prawo będzie tworzone przez idiotów a inni idioci będą je realizować tak jak widzimy na filmie.. Prawo nie może być pisane wbrew interesom ludzi tylko ma im służyć a limit 0,2 nie służy ludziom tylko ich szykanowaniu... Nie może więc oczekiwać, że ludzie takie prawo zaczną respektować ... Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:42 Jakos ja nie czuje sie szykanowany... i jedyne szykanowanie to okreslone powstrzymanie sie od przyjemnosci... Alkohol to zbytek... Mozna bez niego zyc... Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:12 Alkohol to zbytek... Mozna bez niego zyc... no pewnie, że można tylko po co to robić? W imię niby czego miałbym dopuszczać skracanie smyczy na której władza chciałaby ludzi prowadzać? I jeszcze jedno; taka absurdalna litera prawa ograniczająca zarówno moją wolność jak i zakres odpowiedzialności to wstęp do powstania państwa totalitarnego.... Historia to pokazała wiele razy a ja nie chcę powielać błędów z przeszłości.. Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:26 Bzdura... Alkohol to wlasnie zbytek, uzywka stosowana czesto do kontroli tepego spoleczenstwa przez panstwo totalitarne... To Ty sam sie ograniczasz w okreslonej sytuacji prawnej... bo tak... bo nie chcesz dopuszczac "skracania smyczy" A przeciez wladza nie skraca Ci smyczy i nie kontroluje co robisz i gdzie sie udajesz... jest tylko jasna zasada jedziesz to alkohol odpuszczasz... nie odpusciles alkoholu to nie jedziesz... nie odpusciles alkoholu i jedziesz to liczysz sie z konsekwencjami tego czynu... Reszta to tylko bajdurzenie osob ktore nie potrafia sobie tego alko odmowic... jestes jednym z nich... Wspolczuje... Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:01 swan_ganz napisał: > Alkohol to zbytek... Mozna bez niego zyc... > > no pewnie, że można tylko po co to robić? A to temat na inna dyskusje - tez nie wiem po co. > W imię niby czego miałbym dopuszczać > skracanie smyczy na której władza chciałaby ludzi prowadzać? W imie mojego bezpieczenstwa - nie znam Ci i tysiecy innych kierowcow. Zatem wole by byl jakis limit i byl egzekwowany, niz zeby kazdy mogl pic ile uwaza. > I jeszcze jedno; taka absurdalna litera prawa ograniczająca zarówno moją wolnoś > ć Twoja wolnosc konczy sie tam gdzie zaczyna sie moja wolnosc. Skoro obaj korzystamy z tej samej drogi to roby to na ronych zasadach bezpiiecznych dla obu z nas, OK? > jak i zakres odpowiedzialności to wstęp do powstania państwa totalitarnego... Serio??? Od wypicia za duzo i przkroczenia dopuszczlnego prawem limitu od razu przechodzi sie do totalitarnego panstwa??? Dobrze sie czujesz????? > . Historia to pokazała wiele razy a ja nie chcę powielać błędów z przeszłości.. To pij tylko rob to w jakims kraju ktory szanuje tak pojeta wolnosc obywatelska a nie u nas. Z gory dzieki! Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:05 > Serio??? Od wypicia za duzo i przkroczenia dopuszczlnego prawem limitu od razu > przechodzi sie do totalitarnego panstwa??? Dobrze sie czujesz????? Nie kumasz, gal, to jest po prostu taka prawicowa figura retoryczna, bez specjalnego znaczenia. Coś jak nazywanie "lewakiem", każdego, kto się z takim delikwentem nie zgadza. Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:51 Od wypicia za duzo i przkroczenia dopuszczlnego prawem limitu od razu przechodzi sie do totalitarnego panstwa??? Dobrze sie czujesz????? jaki Ty tępy jesteś Galtmone to aż nie do uwierzenia.. Wszystko ci trzeba wytłumaczyć jak chłopu na miedzy bo sam nic nie chwytasz ..? :-) Powiedz mi Galtmone po co żołnierze ćwiczą musztrę? Czy podnoszenie nóg do pasa albo maszerowanie równymi czterobokami ma jakiekolwiek zastosowanie na polu walki? To czego oni podczas musztry się nauczą nie ma żadnego, nawet najmniejszego zastosowania na froncie i jedyne o co chodzi z tą musztrą to wpojenie żołnierzom bezwzględnego posłuszeństwa wobec przełożonych bo żołnierz na polu walki nie może kwestionować rozkazów swojego dowódcy tylko je ślepo wykonywać.. I tak samo jest z literą prawa dla cywili; masz nie kwestionować woli ustawodawcy tylko ślepo wykonywać to co oni tam sobie w tych swoich durnych łbach wymyślą... To jest taka "musztra" dla cywili i jak chcesz to sobie maszeruj ale nie wymagaj respektowania idiotycznych pomysłów od wszystkich.. Tak. Tego typu legislacja jaką mamy dziś tu w PL jest właśnie typowa dla państw mających ambicje totalitarne bo w demokracji dopuszczalna jest dyskusja a prawo jest wynikiem osiągnięcia konsensusu między dyskutującymi.. Dlatego np we Francji masz dopuszczone 0,5 ale u nas jesteś już przestępcą jesli zbliżysz się do tego limitu.. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:24 > I tak samo jest z literą prawa dla cywili; masz nie kwestionować woli > ustawodawcy tylko ślepo wykonywać to co oni tam sobie w tych swoich > durnych łbach wymyślą Pier.dolenie. To jest funkcja KAŻDEGO prawa, niezależnie od tego, kto je stanowi, czy "totalitarni" socjaliści, czy miłujący swoiście pojmowaną "wolność" libertarianie. W demokracji masz przynajmniej jakiś - fakt, że ograniczony, ale jednak - wpływ na to, kto zostanie tym ustawodawcą. > Tak. Tego typu legislacja jaką mamy dziś tu w PL jest właśnie typowa > dla państw mających ambicje totalitarne bo w demokracji dopuszczalna > jest dyskusja Czekaj, bo przeoczyłem moment, kiedy zabroniono dyskusji na temat dopuszczalnych limitów zawartości alkoholu we krwi kierowcy. Możesz podać mi stosowny paragraf, który tego zabrania? Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:38 W demokracji masz przynajmniej jakiś - fakt, że ograniczony, ale jednak - wpływ na to, kto zostanie tym ustawodawcą. tia... no rzeczywiście; wpływ mam zayebisty... W 2007 roku poparłem Donalda bo obiecał mi, że zwielokrotni mi ilość fotoradarów na ulicach oraz dokręci śrubę przy pomocy " średniej prędkości "... I dziś mam to czego chciałem wiec o co mi kuziwa chodzi? :-) Czekaj, bo przeoczyłem moment, kiedy zabroniono dyskusji na temat dopuszczalnych limitów zawartości alkoholu we krwi kierowcy. jasne... Demokracja pełną mordą bo nawet tu i teraz przecież dyskutujemy i nikt do nas z tego powodu nie strzela... Potem jeszcze tylko szef partii wprowadzi dyscyplinę podczas głosowania i już mamy konsensus..:-) ps. władza wyraźnie coraz bardziej skręca w stronę jakiegoś polipoprawnego reżimu ale dzięki takim oświeconym jak Ty lewakom, my dyskutujemy nie nad samym faktem założenia nam łańcucha tylko nad jego długością.... Powiedz mia jak tam Twoja obroża? Bardzo cię dusi czy jeszcze dasz radę oddychać? Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:45 > tia... no rzeczywiście; wpływ mam zayebisty... W odróżnieniu od innych ustrojów (w tym dyktatur i monarchii wielbionych przez wszelkiej maści prawicową konserwę) przynajmniej jakiś masz. > W 2007 roku poparłem Donalda bo obiecał mi, A co, dopiero w 2007 odkryłeś istnienie kogoś takiego jak Donald Tusk? Bo gdybyś śledził choćby pobieżnie wcześniejszą działalność ryżego, wiedziałbyś już wtedy, że to patentowany kłamca. > Demokracja pełną mordą bo nawet tu i teraz przecież dyskutujemy i nikt > do nas z tego powodu nie strzela... Potem jeszcze tylko szef partii > wprowadzi dyscyplinę podczas głosowania i już mamy konsensus.. Ale przecież tego rodzaju pomysły są podnoszone i nawet czasem uchwalane w parlamencie. Zgoda, dyskusji nad limitami alko dyskusji sobie nie przypominam, ale np. limity prędkości jakiś czas temu podnieśli. > dzięki takim oświeconym jak Ty lewakom, my dyskutujemy nie nad samym > faktem założenia nam łańcucha tylko nad jego długością.... Argument bez sensu. KAŻDE prawo jest łańcuchem i można dyskutować co najwyżej nad jego długością. > Powiedz mia jak tam Twoja obroża? Bardzo cię dusi czy jeszcze dasz radę oddycha Nie pij piwa do obiadu, to ci się szyjka nie otłuści i obroża nie będzie cię tak uwierać. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 21:55 swan_ganz napisał: > Od wypicia za duzo i przkroczenia dopuszczlnego prawem limitu od razu przech > odzi sie do totalitarnego panstwa??? Dobrze sie czujesz????? > > jaki Ty tępy jesteś Galtmone to aż nie do uwierzenia.. Wszystko ci trzeba wytłu > maczyć jak chłopu na miedzy bo sam nic nie chwytasz ..? :-) Odezwala się ostra brzytwa... która stawia znak rownosci miedzy kontrola trzezwisci na drodze w ramach jasnych i od lat znanych przpisow a Korea Polnocna. Pomieszkaj tam kilka lat jak zwykly koreanczyk to zobaczymy czy dalej będzie pieprzyl farmazony o totalitarnym państwie. Możesz tez na bialorusi - bliżej, jak trzeba będzie jaja zawinąć i spier... do kochanego, demokratycznego kraju. Gwarantuje ci, ze po "real life experience" w Korei to bys się prosil żeby codziennie w balonik moc dmuchac opresuyjnej władzy. Skad się taka slepota w narodzie bierze... Chyba ze swiadomie manipulujesz słowami... Nie wiem co gorsze, glupota czy wyrachowanie. > Powiedz mi Galtmone po co żołnierze ćwiczą musztrę? Czy podnoszenie nóg do pasa > albo maszerowanie równymi czterobokami ma jakiekolwiek zastosowanie na polu wa > lki? Sorry, ale jak się ma to do przestrzegania ustalonych przez panstwo przpisow? Nikt nie kaze być zlonierzem i nikt nie karze ci tu mieszkac. Na szczęście jesteś w bledzie i PL nie jest państwem totalitarny,m. Możesz zabrać dupe w troki i jechać tam gdzie będzie naprawdę wolny... W czym kłopot? > To czego oni podczas musztry się nauczą nie ma żadnego, nawet najmniejszego zas > tosowania na froncie i jedyne o co chodzi z tą musztrą to wpojenie żołnierzom b > ezwzględnego posłuszeństwa wobec przełożonych bo żołnierz na polu walki nie moż > e kwestionować rozkazów swojego dowódcy tylko je ślepo wykonywać.. I w tym jest cos dziwnego??? Kilka tysięcy lat wojen chyba wykazaly, ze ten system się w wojsku sprawdza... > I tak samo jest z literą prawa dla cywili; masz nie kwestionować woli ustawodaw > cy tylko ślepo wykonywać to co oni tam sobie w tych swoich durnych łbach wymyśl > ą... Jasne... ponawiam sugestie. Spakuj się i wyjedz tam gdzie nie będziesz prześladowany! > To jest taka "musztra" dla cywili i jak chcesz to sobie maszeruj ale nie w > ymagaj respektowania idiotycznych pomysłów od wszystkich.. > Tak. Tego typu legislacja jaką mamy dziś tu w PL jest właśnie typowa dla państw > mających ambicje totalitarne bo w demokracji dopuszczalna jest dyskusja a praw > o jest wynikiem osiągnięcia konsensusu między dyskutującymi.. A kto i gdzie odmawia Ci dyskusji??? Czy za to, ze się wypowiadasz na forum groza ci sankcje? Sporobuj tego samego w Korei (taj na gorze) i zobacz czy znajdziesz roznice.... > Dlatego np we Fra > ncji masz dopuszczone 0,5 ale u nas jesteś już przestępcą jesli zbliżysz się do > tego limitu.. Bo takie jest prawo, ale czy ktoś odmawia ci prob jego zmiany????? Jak zagłosujesz na pratie, która będzie postulować limit na poziomie 1,5% czeka cie wiezienie??? Ja tez się nie zgadzam z 0,2 i wolebym 0,5, choć mnie osobiście nie jest to do niczego potzebne, ale poki nie jest 0,5 a 0,2 to się trzymam tego co jest i nie obarczam władzy a siebie (i własne decyzje) wina za potencjalne konsekwencje. Poki co nikt w kierowcow (by ich udupic) alkoholu nie wmusza! Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:45 swan_ganz napisał: > Jak ludzie zaczna sie stosowac do obowiazujacego prawa > > ale nie zaczną dopóki prawo będzie tworzone przez idiotów a inni idioci będą je > realizować tak jak widzimy na filmie.. Kazde prawo ktore mi nie odpowiada moge okreslic jako tworzone przez idiote. Jeszcze sie taki nie urodzil, co by dogodzil wszystkim > Prawo nie może być pisane wbrew interesom ludzi tylko ma im służyć a limit 0,2 > nie służy ludziom tylko ich szykanowaniu... W jaki sposob? Masz obowiazek picia przed jazda autem? Ja tam jakos z tego powodu nie cieprpie, moja znona tez nie ma z tym problemu i wiekszosc znajomych ktora znam. Wrecz czesc jest za limitem 0,00. Ale najwazniejsze jest nie kwestia tego cxy limit jest dobry/zly/lepszy/gorszy - o tym kozemy w osobnym watku dyskutowac. Wazne jest to, ze jest (i wszyscy o tym wiedza!!!0 oraz jakie sa konsekwencje za niestoisowanie sie (to tez nie tajna informacja). Zatem nie wiem skad zaskoczenie???? > Nie może więc oczekiwać, że ludzie takie prawo zaczną respektować ... Od ludzi by mozna, od Polakow trudniej... kazde bowiem prawo (wlacznie z tym co nakazuje sprzatac po wlasnym psie) to zamach na wolnosc osobista i antyobywatelskie dzialanie wladzy! Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:25 Kazde prawo ktore mi nie odpowiada moge okreslic jako tworzone przez idiote. nie... Prawo ma za zadanie regulować nasze zgodne współistnienie... W jaki sposób ten konkretny przepis chroni ciebie np. przed mną, będącym np. po obiedzie okraszonym dwoma lampkami wina? W żaden bo dwie lampki wina w nawet najmniejszym stopniu nie obniżają mojej sprawności psychomotorycznej więc jeśli ten konkretny zapis nic nie wnosi do twojego bezpieczeństwa ale za to ogranicza zakres mojej wolności (oraz osobistej odpowiedzialności) to czemu (lub komu?) taka litera prawa służy? Czym innym jest np. zakaz strzelania do tłumu w którym moze znajdować się i "galtomone" i ja nie kwestionuję takiego zakazu a czym innym jest szykanowanie obywatela przy pomocy stanowionego prawa.. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:35 > W żaden bo dwie lampki wina w nawet najmniejszym stopniu nie obniżają > mojej sprawności psychomotorycznej Twojej być może nie, ale u kogoś innego - mogą. Prawo musi być w tym wypadku tak skonstruowane, żeby brać pod uwagę "najmniejszy wspólny mianownik" i swoje zawodzenie o "ograniczaniu wolności" możesz sobie w buty wsadzić, bo naprawdę nie ma ono nic do rzeczy. Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:40 Twojej być może nie, ale u kogoś innego - mogą. Prawo musi być w tym wypadku tak skonstruowane, żeby brać pod uwagę "najmniejszy wspólny mianownik" nie... Zaostrzanie litery prawa przy pomocy "najmniejszego wspólnego mianownika" może doprowadzić tylko do ignorowania takiej litery prawa i kompletnego bezhołowia.. Niczym nie zastąpisz osobistej odpowiedzialności ludzi za podejmowane działania bo (jako ustawodawca) nie jesteś w stanie przewidzieć ludzkiej inwencji i w związku z tym stosownymi prawami im tą ludzką wyobraźnię uregulować.. Ale próbując takie rzeczy robić tak naprawdę zwalniasz ludzi z odpowiedzialności jaką powinni ponieść za to co drugiemu człowiekowi, działając zg. z literą prawa wyrządzili.. Widzimy to zresztą na co dzień w "lewackiej" (będę się upierał, że to ich wina) UE i podejmowanych przez nich działaniach... Czy nie lepiej było tak jak ongiś? Wyrządziłeś komuś krzywdę to byłeś zobowiązany do naprawy tych krzywd i to skoro to działało bez zarzutu to po ch...j lewactwo tego świata zaczeło to zmieniać? Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:30 > nie... Zaostrzanie litery prawa przy pomocy "najmniejszego wspólnego mianownika > " może doprowadzić tylko do ignorowania takiej litery prawa i kompletnego > bezhołowia.. Jakie "zaostrzanie litery prawa"? Limity 0,2 i 0,5 obowiązują przecież co najmniej od kilkunastu lat. > Niczym nie zastąpisz osobistej odpowiedzialności ludzi za podejmowane działania To może mi łaskawie zdradzisz prawicową wykładnię terminu "odpowiedzialnośc ludzi za podejmowane działania". Bo dla mnie, wstrętnego totalitarnego lewaka oznacza to, że jeśli złamiesz prawo, to ponosisz karę. > Czy nie lepiej było tak jak ongiś? Wyrządziłeś komuś krzywdę > to byłeś zobowiązany do naprawy tych krzywd Szczególnie jeśli kogoś zabiłeś lub trwale okaleczyłeś. Dlaczego wam się wydaje, że jak ktoś nabroi, to zapłaci zadośćuczynienie (jednorazowo czy dożywotnio, jeden wuj) i po krzyku. > to skoro to działało bez zarzutu Nie działało. Dlatego zostało zmienione. I dlatego teraz w "lewackiej" Unii ludzie żyją dłużej, dostatniej, szczęśliwiej i BEZPIECZNIEJ niż kiedykolwiek w historii. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:05 swan_ganz napisał: > Kazde prawo ktore mi nie odpowiada moge okreslic jako tworzone przez idiote. > > > nie... Prawo ma za zadanie regulować nasze zgodne współistnienie... W jaki spos > ób ten konkretny przepis chroni ciebie np. przed mną, będącym np. po obiedzie o > kraszonym dwoma lampkami wina? Chroni tak jak moze, czyli jesli masz wiecej niz 0,20 zakazuje ci jechac autem i liczy na to, ze sie dostosujesz. Sugerujesz, ze lepiej nie sprzedawac alkoholu (bo wsrod kupujacych sa kierowcy) czy zlikwidowac drogi, bo wsrod kierocow sa pijacy? > W żaden bo dwie lampki wina w nawet najmniejszym stopniu nie obniżają mojej spr > awności psychomotorycznej A moja i owszem... Ale co tam... jak cie zabije to zgodnie z dopuszczalnym limitem - nie bedziesz miec pretensji, ze moze jednak byloby lepiej gdybym nie pil? Uwazasz ze limit ile mozna wypic jest robiony dla ciebie czy ogolu? Zreszta bez znaczenia... jest jaki jest - albo sie stosujesz albo ponosisz konsekwencje. Masz trzeci wybor - wyjedz jak ci wspolzycie na takich zasadach z nami nie pasuje. > Czym innym jest np. zakaz strzelania do tłumu w którym moze znajdować się i "ga > ltomone" i ja nie kwestionuję takiego zakazu a czym innym jest szykanowanie oby > watela przy pomocy stanowionego prawa.. A strzelac "na wiwat" po alkoholu jest OK? Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:13 Whiskey zrozum bez whisky da sie zyc... W Polsce jak masz jechac pic nie mozesz, taka jest zasada... a to 0,2 to margines na leki, plyn do plukania, batoniki, kac, czy "fermentujace owoce"... Inna sprawa, ze wg mnie 0,2-0,5 powinien byc ktos traktowany lagodniej niz przy 0,51 i wyzej... W pierwszym przypadku, kara: tak... dotkliwa... do tego wspomniane obowiazkowe szkolenie o szkodliwosci alkoholu... i wpis w kartoteke tak aby recydywa konczyla sie utrata prawka... No ale jak ktos ma 0,8, 1, czy 1,5 promila... Traci prawko z automatu i dozywotnio... Bo jak nie umie sie kontrolowac to juz lepiej jak po drogach jezdzic nie bedzie... Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:41 jak masz 16 lat i nie umiesz jezdzic ty? A co ty chcesz od 16 latków? Moja córka ma szesnaście lat i potrafi jeździć ... Nawet prawo jazdy zrobiła tylko jakies takie poyebane bo dali jej prawo do poruszania się jakiś plastikowym goowienkiem a nie do normalnego auta, bezpiecznego ... Debile nami rządzą bo tak chciał naród i 16 latki nie są temu winne tylko ich pełnoletni rodzice, którzy dali się władzy i ich mediom ubezwłasnowolnić... Rozstrzelałbym z zimną krwią całe to towarzystwo z tego filmu włącznie z tym matołem, który tam komentuje na tym filmie... Odwalili taki idiotyzm, że aż się ku... zagotowałem jak to oglądałem.. Podziwiam tego gościa z audi za opanowanie jakim się w tej sytuacji popisał bo ja w takiej sytuacji zarobiłbym na wyrok z powodu pobicia psów.. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:43 A to niby czemu sie zagotowales??? Co ... facet nie wiedzial, ze jak sie jedzie to sie w PL nie pije??? Specjalnie na niego polowali i kazali mu wypic? Poza tym ewidentnie przekroczyl dopuszczlna prawem norme - to kto jest temu winien. Ja? 0,20 to 0,20 a nie 0,23. Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:21 przeciez wydmuchał 0,11 a nie 0,21 tak? Wiesz, że jeszcze dwa lata temu we Francji dopuszczalne było 0,8 ? Lewactwo zmieniło im to na dzisiejsze 0,5 i taki limit jest jak najbardziej w porządku... Są w necie testy na refleks, oczywiście nie doskonałe ale pozwalające wyrobić sobie opinię dot. wpływu alkoholu na nasz organizm więć sprawdź sobie czy rzeczywiście 0, 2 spowalnia cię w jakikolwiek sposób do stopnia w którym faktycznie możesz być niebezpieczny dla innych kierowców... Te 0,2 to jest tylko sposób na wydębienie od społeczeństwa kasy a nie realizacja bezpieczeństwa na drodze... Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:26 0,11 mg czyli 0,23 promila Piszesz w innym poscie o doroslosci i o tym, ze 16latek moze byc dojrzalszy... Jedna z miar dojrzalosci jest swiadomosc swych czynów i odpowiedzialnosc za nie... Nie wyobrazam sobie dojrzalej osoby ktora nie potrafi swiadomie zrezygnowac z wypicia piwka bo ma prowadzic... taki co musi sobie wypic bo lubi, to albo dzieciak w skorze doroslego, albo alkoholik... Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:36 swan_ganz napisał: > przeciez wydmuchał 0,11 a nie 0,21 tak? Tak - ale nie w tej skali! "Kiedy w końcu udało się dokonać pomiaru, urządzenie pokazało 0,11 mg/l, czyli około 0,23 promila alkoholu." > Wiesz, że jeszcze dwa lata temu we Francji dopuszczalne było 0,8 ? mb/l? > Lewactwo zmieniło im to na dzisiejsze 0,5 i taki limit jest jak najbardziej w porządku... Zgadzam sie, tez uwazam, ze powinno byc 0,5 promila i zero tolerancji powyzej. Ale nie rozmawiamy o tym co bysmy woleli a o tym co jest. A jest limit 0,2 i wszyscy kierowcy nie mjacy gowna w glowie chyba o tym wiedza? Obowiazku pica przed jazda tez nie ma, wiec... W czym problem??? Koles wiedzial ze jest 0,2, pomimo to pil, wsiadl za kierownice nie sprawdzil czy moze (skoro wiedzial, ze pil) i ponosi konsekwencje swojego dzialania. W czym problem??? > Są w necie testy na refleks, oczywiście nie doskonałe ale pozwalające wyrobić so > bie opinię dot. wpływu alkoholu na nasz organizm więć sprawdź sobie czy rzeczyw > iście 0, 2 spowalnia cię w jakikolwiek sposób do stopnia w którym faktycznie mo > żesz być niebezpieczny dla innych kierowców... Ale my nie dyskutujemy o slusznosci tego limitu - to nie ta dyskusja. Ja sie z toba jak pislaem zgadzam, ze jest zly. Ale poko co jest i tyle. A poki jest to stosowac sie trzeba. Chyba, ze uwazasz, ze kazdy ma prawo wybierac do czego i w jakim zakresie sie stosuje - i wtedy zadna kara czy mandat nie ma uzasadanienia. > Te 0,2 to jest tylko sposób na wydębienie od społeczeństwa kasy a nie realizacj > a bezpieczeństwa na drodze... Serio???? Wladza stoi przy parkingach z piwem w dloni, kaze kazdemu pic a za rogiem lapie i kaze placic? Nie badz smieszny! Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:45 > Nie badz smieszny! mozna byc smiesznym mozna byc czlowiekiem pies mog powiedziec dmuchnij dziadek za 15 min zobaczymy co bedzie a mozna byc psem i narobic dziadowi problemow byc moze po takiej nauczce by juz ie wypil piwa do obiadu teraz bedzie jedzil bez prawka bo co ma zrobic zyc trzeba wiec ucziwy i pray policjant popycha czlowieka do dalszych "przestepstw" Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:11 jamesonwhiskey napisał: > > > Nie badz smieszny! > > > > mozna byc smiesznym mozna byc czlowiekiem > > pies mog powiedziec dmuchnij dziadek za 15 min zobaczymy co bedzie Chyba zartujesz??? :-) 1. Zakladajac , ze mu spadalo to chyba oczywiste ze za 15 czy 1h bedzie mial mniej. Ale policjant to nie dama do towarzystwa i doradca, ktor ma ci sluzyc rada czy juz mozesz jechac czy nie. A prawo jazdy mu zabrali nie za to co byloby za 15 min tylko za to, ze jechal wtedy kiedy nie mial do tego prawa. I dlaczego 15 min a nie 2h? 2. A gdyby chlopu wzroslo? To dopiero bylby lament, ze specjalnie go trzymaja zeby bardziej udpupic, bo za 0,23 to wykroczenie ale jak mu wzrosnie o iles wiecej to przestepstwo. > a mozna byc psem i narobic dziadowi problemow Bo jak sie jest durnym dzidem to widac sie na problemy pracuje - ponawiam pytanie: kazal mu ktos pic? Mnie jak dotad nikt nigdy nie zmusil do picia i jechania a jak sie trafila kilka razy awaria i trzeba bylo jechac to prosilem sasiadke abo bralem taksowke do lekarza. A nie zwalalem sprawy na polowanie i durna wladze. > byc moze po takiej nauczce by juz ie wypil piwa do obiadu No... wiesz jesli ktos jest na tyle durny, ze przpisl isttnijacy do niego nie dotarl, to masz racje, po takiej nauczce jest szansa, ze drugi raze tego nie zrobi. A ta... to znowu by liczyl ze "sie upiecze". > teraz bedzie jedzil bez prawka bo co ma zrobic zyc trzeba Jak glupi (a na to na razie wskazuje obraz na filmie) to bedzie jezdzic i poniesie tego konsekwencje. Czas zeby ludzie brali odpowiedzialnosc za swoje czyny. Tu gosc pil - ale to (jak sam twierdzisz) nie ludzka wladza jest winna! Ludzie ida do wyborow, glosuja a potem tez inni sa winni, ze jest jak jest i zli ludzie nami rzadza. A biednym polakom tylko zawsze wiatr w oczy.... > wiec ucziwy i pray policjant popycha czlowieka do dalszych "przestepstw" Dopisz jeszcze, ze ten gosc zrobil z niego zlodzieja i bandyte - bo jak straci prace to bedzie musial krasc!!!! I pewnie gwalciciela, bo jak juz straci prace i zostawi go zona, to sie bedzie w bramach na laski zaczajal.... Rewelacyjny tok myslenia! Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:18 Powinni wykonać drugie badanie po 15 minutach. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:46 Moze wykonali, na kwestie zatrzymania prawa jazdy i tak nie mialoby (i miec nie powinno) wplywu. Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:02 Nie wiem czy wykonali. Ogolnie powinni wykonac bo to ma wplyw na zatrzymanie prawa jazdy. Takie sa reguly. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:07 samspade napisał: > Nie wiem czy wykonali. Ogolnie powinni wykonac bo to ma wplyw na zatrzymanie pr > awa jazdy. Takie sa reguly. Gdyby Pan mial 0,19 (lub mniej) to i owszem. Jesli drugie badanie pokaze 0,00 (o ile sie nie myle, czy tez spadajace %) to nie ma konsekwencji. Ale Pan juz przkroczyl dopuszczlany limit. Pwyzej niego jest wykroczenie - nie ma taryfy ulgowej. Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:13 > Gdyby Pan mial 0,19 (lub mniej) to i owszem. Je no pieknie narazie jeszcze nie wpadasz w trapaty to poczekamy i ci plrzylozymy pala > Ale Pan juz przkroczyl dopuszczlany limit. Pwy ale moglo mu wlasnie spadac nie widzisz pranoi ktora tu wypisujesz Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:16 > ale moglo mu wlasnie spadac Jak mu spadało, to oznacza tyle, że przed chwilą - kiedy prowadził samochód - miał jeszcze więcej. Szansa, że pies ze swoim balonikiem wstrzelił się akurat w moment, gdy stężenie alkoholu we krwi osiągnęło maksymalną wartość jest - sam sobie odpowiedz jaka. Link Zgłoś
babaqba Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:47 > "policjant to nie dama do towarzystwa i doradca, ktor ma ci sluzyc rada czy juz mozesz jechac czy nie." W cywilizowanych państwach jest i damą i doradcą i opiekunem. To zawiera się w nazwie "policjant". W prymitywnym kraju, jakim jest Polska, policjant to "władza" i wydaje rozkazy a także serwuje kary. Głupie polskie prawo mnie nie dziwi. W końcu żyjemy w kraju, w którym Sejm podejmuje uchwały uznające cuda w wykonaniu Pana Jawła. Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:51 Uwierz mi w Polsce to masz zero wladzy policjanta w stosunku do takiego US... Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:05 babaqba napisała: > W cywilizowanych państwach jest i damą i doradcą i opiekunem. To zawiera się w > nazwie "policjant". W prymitywnym kraju, jakim jest Polska, policjant to "władz > a" i wydaje rozkazy a także serwuje kary. No nie wiem czy jesli policja w Niemczech lapie klienta powyzej limitu, to grzecznie czeka z nim na poboczu az juz bedzie mogl jechac, po czym rzyczy szerokiej drogi... ale pewnie masz racje. W Kazdym razie w niecywilizowanym UK, za przekorczenie limitu tez jest sad a nie pogaduuchyna poboczu drogi... Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:44 > ty? A co ty chcesz od 16 latków? Moja córka ma szesnaście lat generalnie neic nie chce ale jak pijany sie rozwala na drzewie przy okazji poslylajac 5 osob do piachu to nie jest fajnie tego filmu włącznie z tym ma > tołem, który tam komentuje na tym filmie.. to tez mnie poprostu rozjebalo na kawalki jak lapicki z PKF z czasow glebokiego stalinizmu Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:55 jamesonwhiskey napisał: > > > ty? A co ty chcesz od 16 latków? Moja córka ma szesnaście lat > > > generalnie neic nie chce > ale jak pijany sie rozwala na drzewie przy okazji poslylajac 5 osob do piachu t > o nie jest fajnie Oczywiscie ze nie jest, ale widac tak teraz dziala dobor naturalny. Na szczescie zrobili krzywde tylko sobie (nie sadze, by tam policja z czy wojsko ich do tego auta po przymusem pakowaly). Gorzej by bylo gdyby wpadli na kogos jak koles z czerwonego BMW. Ale fakt, ze pijanynastolatek zabija 5ciroro swoich pijanych kolegow ni jak ma sie do puszczania innego kierowy, ktory przekroczyl limit dopuszczalnego alkoholu w wydychanym powietrzu. CO ma jedno do drugiego???? Chyba, ze uwazasz, ze policja zamiast robic takie kontrole powinna (zmaiast rodzicow) chodzic krok w krok za kazdym nastolatiem, zeby juz zaden zadnej glupoty nie zrobil? Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:57 ierowy, ktory przekroczyl limit dopuszczalnego alkoholu w wydychanym powietrzu. CO ma jedno do drugiego???? no ma ze kolega z 0,21 traci prawko i jest prawie ze drogowym morderca a drogowy morderca idzie do domu spac jak by nic sie nie stalo no przeciez mu nie zabiora prawka bo go nie ma Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:27 jamesonwhiskey napisał: >> Co ma pijany nastolatek do puszczania innego kierowcy, ktory przekroczyl limit >> dopuszczalnego alkoholu w wydychanym powietrzu. CO ma jedno do drugiego???? > no ma ze kolega z 0,21 traci prawko i jest prawie ze drogowym morderca 1. W rzeczonym przykladzie NIE 0.21 TYLKO 0,23 - limit znany wszystkim jest 0,20 i do picia o ile wiem (przed jazda) nikt nikogo nie zmusza. 2. Nie wiadomo czy traci prawko. Policja to nie sad! Moze sad mu prawko odda wlasnie argumentujac tak jak ty? Nie wiadomo. Policja nie jest od wyrokowania tylko od przkazania takich spraw do sadu. 3. Drogowym morderca??? Cos chyba przeoczylem... gdzie sie takie haslo, napis, wyrok, naklejka, ksywka, komentarz pojawia???? Tylkko u Ciebie. Naprawde uwazasz, ze gosc ktory nabroil nie wiele to drogowy morderca??? Ostry strasznie jestes! Dobrze, ze na ciebie nie trafil, pewnie bys go rozstrzelal :-) 4. Nadal nie udowodliles zwiazku miedzy nastolatkiem a tym przykladem. Ale czy dobrze rozumiem.... jesli w miescie "A" Kowlaski kradnie w banku 1 miln zlotych, to ja moge isc w miescie "B" do banku i kazac dac sobie 500 zl i oczekiwac, ze nie poniose konsekwencji, bo patrz Kolwaski w miescie A? Czy tez jedno z drugim nie m zwiazku??? > a drogowy morderca idzie do domu spac jak by nic sie nie stalo > no przeciez mu nie zabiora prawka bo go nie ma Ale wiesz juz czy rodzice poniosa konsekwencje czy nie? Nie mowie, ze to dobrze, ze 16latek nie idzie siedziec. ale musimy dzialac w oparciu o uchwalone przpisy a nie chwilowy impuls. 10 latek tez powienien isc siedziec za taki wybryk? A jak 9 latek kogos zastrzeli? A jak 6 latek zrzuci kamien z dachu i kogos zabije? Tez siedziec??? Gdzies musi byc jakas granica - to ze nie zadwala zawsze, wszystkich to oczywiste. Dlatego osobiscie mam nadzjeje, ze konsekwencje poniosa rodzice! I to nie tylko tego 16 latka ale takze rodzice ofiar wypadku! Nie wyobrazam sobie by moj syn w wieku 15 lat pijany, wsiadal z innymi pijanymi nastolatkami do auta i zebym ja byl tego faktu nieswiadomy... Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:33 Nie wyobrazam sobie by moj syn w wieku 15 lat pijany, wsiadal z innymi pijanymi nastolatkami do auta i zebym ja byl tego faktu nieswiadomy... to sobie wyobraz , kluczyki ci zawsze moze podprowadzic , jak sam piszesz to tylko mlodziez Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:12 jamesonwhiskey napisał: > Nie wyobrazam sobie by moj syn w wieku 15 lat pijany, wsiadal z innymi pijanymi > nastolatkami do auta i zebym ja byl tego faktu nieswiadomy... > > > to sobie wyobraz , kluczyki ci zawsze moze podprowadzic , jak sam piszesz to ty > lko mlodziez Nadl sobie nie wyobrazam, to ja dzis pracuje na to jaki bedzie moj 15 latek. Skoro ja majac lat nascie na tak idiotyczne pomysly nie wpadalem to sadze, ze i mnie sie uda syna tak wychowac. Tak czy siak, jesli taki numer odwali to bedzie to moja wina, na razie nic na to nie wskazuje. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:34 > Nie wyobrazam sobie by moj syn w wieku 15 lat pijany, wsiadal z innymi pijanymi > nastolatkami do auta i zebym ja byl tego faktu nieswiadomy... Może do samochodu po pijaku z pijanymi nie wsiądzie, ale zaręczam ci, że nie masz pojęcia, do jakich rzeczy są zdolne nastolatki. I to pomimo, iż sam byłeś kiedyś nastolatkiem i założę się, że robiłeś rzeczy, o których twoi starzy nie mieli pojęcia, że jesteś do nich zdolny. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:57 vogon.jeltz napisał: > Może do samochodu po pijaku z pijanymi nie wsiądzie, ale zaręczam ci, że nie ma > sz pojęcia, do jakich rzeczy są zdolne nastolatki. I to pomimo, iż sam byłeś ki > edyś nastolatkiem i założę się, że robiłeś rzeczy, o których twoi starzy nie mi > eli pojęcia, że jesteś do nich zdolny. Jasne, ze tak. Ale nic tak po prostu glupiego. Sa rzeczy i RZECZY - prawda? Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:22 > Jasne, ze tak. Ale nic tak po prostu glupiego. Nie robiłeś jako nastolatek nic głupiego, co potencjalnie mogło skończyć się twoją śmiercią lub jakąś inną dużą przykrością? Pozwolisz, że ci nie uwierzę... Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:16 jak pijany sie rozwala na drzewie przy okazji poslylajac 5 osob do piachu to nie jest fajnie pewnie, że nie jest wtedy fajnie ale co to ma wspólnego z wiekiem? Znam dorosłych facetów którzy są mniej odpowiedzialni niż moja nastoletnia córka i ty pewnie tez znasz metrykalnie "dorosłych" gości, którzy postępują jak goowiarze (bo każdy takich zna..) bo o faktycznej dojrzałości nie decyduje metryka tylko stan umysłu... Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:35 pewnie, że nie jest wtedy fajnie ale co to ma wspólnego z wiekiem? Znam ma duzo doswiadczenia na drodze nabierasz z czasem 16stolatek raczej nie mial sposobosci , no chyba ze jedzi od 10tego roku zycia Link Zgłoś
swan_ganz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:44 doswiadczenia na drodze nabierasz z czasem 16stolatek raczej nie mial sposobosci a osiemnastolatek, który już może używać "dorosłego" auta to takie doświadczenie ma? A gdzie i kiedy mógł je zdobyć ? To co posłowie uchwalili to jest nonsens bo tak czy inaczej; doświadczenie możesz zdobyć tylko wtedy gdy wsiądziesz do samochodu a nie w wyniku starzenia się organizmu.. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:15 swan_ganz napisał: > doswiadczenia na drodze nabierasz z czasem 16stolatek raczej nie mial sposob > osci > > a osiemnastolatek, który już może używać "dorosłego" auta to takie doświadczeni > e ma? A gdzie i kiedy mógł je zdobyć ? > To co posłowie uchwalili to jest nonsens bo tak czy inaczej; doświadczenie może > sz zdobyć tylko wtedy gdy wsiądziesz do samochodu a nie w wyniku starzenia się > organizmu.. Wszystko sie zgadza... tylko co ma dwosiadczenie do picia i prowadzenia??? W obu wupadkach to nie brak doswiadczenia tylko brak mozgu! 16latkowi mozna wybaczyc, ze dostal mapiego rozumu (doswiadczenie w piciu tez sie przydaje) ale kierowcy z filmu??? Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:13 jamesonwhiskey napisał: > pewnie, że nie jest wtedy fajnie ale co to ma wspólnego z wiekiem? Znam > > > ma duzo > doswiadczenia na drodze nabierasz z czasem To widac, pan z filmu dopiero teraz nabyl dosiwadczenie, ze sie nie jedzie po piwie. Lepiej pozno niz wcale. Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:21 > To widac, pan z filmu dopiero teraz nabyl dosiwadczenie, ze sie nie jedzie po p > iwie. Lepiej pozno niz wcale. ale na co lepiej/ spowodowal jakis wypadek?, byl zagrozeniem na drodze? przekraczal predkosc? robil jakies niebezpieczne nie przewidywalne manewry ? powiedz mi Z CZYM LEPIEJ Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:47 Na to lepiej, ze bedzie wiedzial iz wszystkie przpisy nalezy albo sznowac albo liczyc sie z konsekwencjami ich lamania. Naprawde nie wiem skad pretensje i zaskoczenie? Jesli Pan nie wiedzial, ze sie nie pie i nie jedzie to chyba nie powienien miec prawa jazdy bo pewnie ma i inne braki... Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:37 > byl zagrozeniem na drodze? Wg prawa - był. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:13 > Przypuszczam, ze lepiej by bylo gdyby limit wynoscil 0,00 - i zero dyskusji. Skąd taki wniosek? Jak ktoś miały 0.01 to nie byłoby dyskusji, a jak ma 0.21 to już może być? Limit powinien być taki, jaki wynika z zasad bezpieczeństwa, a nie populistycznych zapędów władzy, udającej jak to bardzo dba o społeczeństwo poprzez stwarzanie sztucznych wrogów publicznych. Poza tym bardzo dziwne jest stwierdzenie policjanta, że "drugie badanie nic by nie dało". Pewnie by nie dało, gdyby wyszło 0.2 promila, ale jak by wyszło 0.00? Widać wyraźnie, jakie ciśnienie mają na łapanie "morderców". Wrabiają ludzi nawet wbrew przepisom. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 11:38 klemens1 napisał: > > Przypuszczam, ze lepiej by bylo gdyby limit wynoscil 0,00 - i zero dyskus > ji. > > Skąd taki wniosek? Jak ktoś miały 0.01 to nie byłoby dyskusji, a jak ma 0.21 to > już może być? > Stad ze obecnie pic nie wolno i amy tolerancje 0,00 - 0,20 - na wszelki wypadek. Ale kazdy taki jak ten Pan wali piwo do obiadu, bo pamieta tylko drugiej intepretacji - wolno mi pic (i jechac) do 0,2. A nie nie wolno mi pic i jechac a te 0,2 sa dla tych z nadkwasota czy birocych leki. Osobiscie bylbym za 0,5 + zero tolerancji. > Limit powinien być taki, jaki wynika z zasad bezpieczeństwa, a nie populistyczn > ych zapędów władzy, udającej jak to bardzo dba o społeczeństwo poprzez stwarzan > ie sztucznych wrogów publicznych. > > Poza tym bardzo dziwne jest stwierdzenie policjanta, że "drugie badanie nic by > nie dało". Pewnie by nie dało, gdyby wyszło 0.2 promila, ale jak by wyszło 0.00 > ? Ale policjant dziala w obrebie isteniejacych przpisow i dla niego wiarzace jest pierwsze badanie. Kieroca moze prosic o badanie krwii a to moze byc wiazace dla sadu. NIE DLA POLICJANTA NA DRODZE!!! Ludzie - chcecie , zeby policjant mial na goraco wyroki wydawac???? Dopiero by sie lamet podnisl!!! Zwracam uwage, ze policjant nie zabral mu prawa jazdy tylko je zatrzymal - moze sad mu je odda??? Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 12:58 galtomone napisał: > klemens1 napisał: > > > > Przypuszczam, ze lepiej by bylo gdyby limit wynoscil 0,00 - i zero dyskusji. > > > > Skąd taki wniosek? Jak ktoś miały 0.01 to nie byłoby dyskusji, a jak ma 0.21 to > > już może być? > > > > Stad ze obecnie pic nie wolno i amy tolerancje 0,00 - 0,20 - na wszelki wypadek. W takim razie twój pomysł jest dla całkowitych abstynentów. Bo - jak wiadomo - najwięcej żniw zbierają "trzeźwe poranki". > Ale policjant dziala w obrebie isteniejacych przpisow i dla niego wiarzace jest > pierwsze badanie. Kieroca moze prosic o badanie krwii a to moze byc wiazace dl > a sadu. NIE DLA POLICJANTA NA DRODZE!!! Więc coś się zmieniło, bo o ile mi wiadomo, policjant MUSI wykonać po 15 minutach drugie badanie i jeżeli wskaże ono 0.0, to kierowca jest uważany za trzeźwego. Była nawet niedawno afera że po dwóch pomiarach (> 0.2 i 0.0) zabrali prawko. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 25.04.14, 13:52 klemens1 napisał: > W takim razie twój pomysł jest dla całkowitych abstynentów. Bo - jak wiadomo - > najwięcej żniw zbierają "trzeźwe poranki". Widac ludzie nie znaja umiaru. Osobiscie jestem za limitem 0,5... ale zaklada, ze obecny - 0,2 - jest zle przez ludzi rozumiany... czyli jako przyzwoelenie dla wypicia piwa. Piszesz o porankach... i co? Wpadaja wszyscy ci co wypili 1czy dwa piwa wieczorem dnia porzedniego? NIe, bo sam juz raz dmuchalem i nie bylo problemu. Wpadaja debile, ktorzy wiedzac, ze rano jada do pracy i tak pija wiecej niz sa wstanie spalic... A ja pije wiecej w piatek czy sobote jak wiem ze do auta wsiadac (za kieronice) nie musze. > > > Ale policjant dziala w obrebie isteniejacych przpisow i dla niego wiarzac > e jest > > pierwsze badanie. Kieroca moze prosic o badanie krwii a to moze byc wiaz > ace dl > > a sadu. NIE DLA POLICJANTA NA DRODZE!!! > > Więc coś się zmieniło, bo o ile mi wiadomo, policjant MUSI wykonać po 15 minuta > ch drugie badanie i jeżeli wskaże ono 0.0, to kierowca jest uważany za trzeźweg > o. Masz racje i... 1 Nie wiemy czy byl drugi pomiar czy nie - to ze na kilku minutowym filmi go nie ma nie zonacza , ze nie bylo. 2. Jak sam napisales musi byc >0.2 i potem 0.0 by nie bylo konsekwencji - Pan mial 0.23 - wiec i tak dla niego bylby to zaden ratunek. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 14:21 > Widac ludzie nie znaja umiaru. > (...) > Piszesz o porankach... i co? Wpadaja wszyscy ci co wypili 1czy dwa piwa wieczor > em dnia porzedniego? Dla ciebie 0.7 na dwóch to brak umiaru? Bo po czymś takim można mieć 0.2 jeszcze w południe dnia następnego. > Wpadaja debile, ktorzy wiedzac, ze rano jada do pracy i tak pija wiecej niz sa > wstanie spalic... ... żeby spełnić debilne normy. > 1 Nie wiemy czy byl drugi pomiar czy nie - to ze na kilku minutowym filmi go ni > e ma nie zonacza , ze nie bylo. Ano nie wiemy, ale prawdopodobnie policjant go nie przeprowadził. > 2. Jak sam napisales musi byc >0.2 i potem 0.0 by nie bylo konsekwencji - P > an mial 0.23 - wiec i tak dla niego bylby to zaden ratunek. 0.23 > 0.2, więc nie wiem gdzie widzisz problem. Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:07 Tak 0,7 na dwoch jesli kolejnego dnia masz jechac z rana to ostentacyjny brak umiaru... Ludzie, ale wy macie zryte glowy... naprawde u was kazde spotkanie, impreza to musi byc min.10 kielonkow na glowe? Rozumiem, sfrustrowane ludziska co to jedyna przyjemosc w zyciu maja gdy sie na czyjs koszt na weselu upija... Ale tutaj raczej inteligetni ludzie z pasjami i zainteresowaniami... Po co wam to? Czy bez tych 0,7 zycie bedzie gorsze? Smutniejsze? Nie widzicie, ze to was alkohol w tym wypadku ogranicza a nie wladza czy prawo? Jak jestem na weselu i mam nastepnego dnia jechac, mam zasade, ze 16h przed jazda juz nie pije, wtedy zwykle sie bawie korzystajac z "energii" wczesniej nabytej... Pije duzo ale bezalkoholowo... Swietnie sie bawie, nie robie z siebie swiniaka, wszystkim grzecznie odmawiam, a nastepnego dnia mam minimalnego kaca, a i popoludniu jest juz nikle ryzyko przekroczenia 0,2 (gdyż nie przesadzam przed odstawieniem a i 100kg zywej wagi robi swoje)... Widząc jacy zmieci i bladzi ludzie wsiadają do auta następnego dnia w ciemnych okularach i z redbullem w reku - nie dziwie sie, ze gliniarze maja zniwa... Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:10 gzesiolek napisał: > Tak 0,7 na dwoch jesli kolejnego dnia masz jechac z rana to ostentacyjny brak u > miaru... Nie z rana - w południe. > Ludzie, ale wy macie zryte glowy... naprawde u was kazde spotkanie, impreza to > musi byc min.10 kielonkow na glowe? Ja osobiście praktycznie w ogóle nie piję. Ale wcale się nie dziwię, że inni piją dużo więcej. I dlaczego mają być karani, mimo że nie stwarzają niebezpieczeństwa? Nie wnikam dlaczego to robią ani czy mają z tym problem czy nie. Nie jest to mój (ani twój ani kogokolwiek) przysłowiowy zasrany interes. Są często karani za nic - i na tym się skup. Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:16 Jak to za nic? Sa karani za lamanie prawa... Moga nie pic, moga nie jechac, moga odpoczac 2-3h dluzej... Sami ograniczaja i ryzykuja nie potrafiac odmowic alko lub skonczyc wczesniej... Za nic by byli karani jakby oni nic nie wypili a wjechal by w nich skacowany pijacz wody leczniczej zwanej tez ognista... Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:26 gzesiolek napisał: > Jak to za nic? Sa karani za lamanie prawa... Widzę, że muszę jaśniej. Jeżeli prawo karze za coś, co nikomu nie czyni szkody, to jest to karanie za nic. Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:35 Ja jako kierowca nie zycze sobie innych kierowcow po wypiciu na drogach... Jesli takich jak ja jest wiekszosc to prawo chroni wolnosc tejze grupy wg tworu zwanego demokracja... Wolnosc jednostki konczy sie w momencie ograniczania wolnosci innych osob i po to jest prawo aby regulowac to wspolistnienie... Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 15:54 > Ja jako kierowca nie zycze sobie innych kierowcow po wypiciu na drogach... no i widzisz ty sobie nie zyczysz, dzielni milicjanci walcza z pijakami a ilosc ofiar smiertelnych w wypadkach 2, 3 razy wyzsza niz na zachodzie Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:04 No i...? Jak rozumiem wg Twojego rozumowania poluzowanie przepisow co do picia zmniejszy ilosc ofiar na drogach? Po ilu piwkach jestes? Bo Twoja logika mnie zaskakuje... Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:12 > Jak rozumiem wg Twojego rozumowania poluzowanie przepisow co do picia zmniejszy > ilosc ofiar na drogach? bo nie picie jest problemem wmowili ci jak jakiemus lemingowi ze tak jest a ty w to uwierzyles zamiast milicjanci czaic sie na spokojnie jadecego pijaka z 0,21 by staneli na skrzyzowaniu w miescie zeby ciemniakli go nie blokowaly i nie powodowali wzrostu poziomu wqu...enia u innych kierowcow i tak dalej i tak dalej Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:34 A czy ja napisalem gdzies, ze ten po wypiciu to glowny powod ofiar? To Ty wyskoczyles z ofiarami... Ja dolaczylem sie do dyskusji z jednego powodu... Nie rozumiem po prostu jak dorosly swiadomy czlowiek moze miec problem z prosta zasada nie picia jak masz jechac... Niezaleznie od prawa, przepisow, kar itd itp. Odmowic sobie przyjemnosci, bo tak lepiej, bezpieczniej, odpowiedzialniej... Po prostu nie ogarniam tego... co jest takiego w tym alkoholu, ze to az taka wazna sprawa, ze bedziecie sie tu produkowac o wolnosci, totalitaryzmie, czy ofiarach na drogach... A to tylko kwestia nie wypicia czegos co jest czlowiekowi zbedne... Przeraza mnie to troszke... Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:46 > Po prostu nie ogarniam tego... co jest takiego w tym alkoholu, ze to az taka wa > zna sprawa, ze bedziecie sie tu produkowac o wolnosci, totalitaryzmie, czy ofia > rach na drogach... czy ja wiem zamiast siedziec w kapciach przed tv mozna sobie po robocie w piatek ze znajomymi wypic cos w pubie, social life sie to nazywa Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:50 > social life sie to nazywa Do social life, o ile mi wiadomo, nie jest niezbędny zestaw składający się z alkoholu oraz samochodu. Można prowadzić całkiem udane social life używając w danym momencie wyłącznie jednego lub drugiego - a nawet żadnego. Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:14 . Można prowadzić całkiem udane social life używając w dan > ym momencie wyłącznie jednego lub drugiego - a nawet żadnego. wszystko mozna, nie moja wina ze sie zdaja z ochlapusami jak ide grac w squasha to wiadomo ze przed nie pije dopiero potem nastepuje uzupelnianie plynow Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:26 To jak ktos pije to Ty tez musisz? Bo co, jak nie wypijesz to nie bedziesz dobry funfel? Nie wnikam jakich masz znajomych, ale polecam takich ktorzy sa Twoimi przyjaciolmi nawet jak nie wypijesz... i takich co to Ci powiedza co o Tobie mysla jak wsiadasz do auta po 4 piwskach... Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:34 > Nie wnikam jakich masz znajomych, ale polecam takich ktorzy sa Twoimi przyjacio > lmi nawet jak nie wypijesz... nuda straszna zalatuje to o czym piszesz ich co to Ci powiedza co o Tobie mysla jak w > siadasz do auta po 4 piwskach... pijemy rowno i jedziemy do domu to co maja myslec jak trzeba komus pomoc wsiasc to sie pomaga przeciez nie bede taki Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:40 No jesli bez alkoholu sie tylko nudzisz to wspolczuje... Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 16:59 Alez ja sie spotykam z ludzmi...Nie tylko w pubie... ale nawet jak jestem w pubie to jak mam jechac autem to nie musze do tego alko pic... Co to bez alko nie potrafisz z ludzmi sie spotykac czy jak? Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:11 > Co to bez alko nie potrafisz z ludzmi sie spotykac czy jak? na kolko rozancowe jeszcze jestem za mlody Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:22 Hehehe... No tak dla jednego ten co nie wypije to gosc z kolka rozancowego, dla drugiego to nie mezczyzna, dla trzeciego ktos chory... Wybaczcie, ale naprawde macie zryte czerepy totalnie, ze musicie takie rzeczy wymyslec, zeby jakos uzasadnic to, ze nie potraficie sobie alkoholu odmowic... Wyobraz sobie, ze mozna poza kosciolem czy innym smiesznymi miejscami ktore wymyslisz spotkac sie ze znajomymi, dobrze sie bawic i nie pic alkoholu... Mozna tez jak sie chce napic alkoholu znalezc jedna osobe ktora nie bedzie pila... Jak to sa dobrzy znajomi i regualrne spotkania to przeciez nawet latwiej ustalic... No i nasunelo mi sie, ze mlody musisz byc, skoro nie poznales co to zabawa bez alko... baaardzo mlody... Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:26 > No tak dla jednego ten co nie wypije to gosc z kolka rozancowego, dla drugiego > to nie mezczyzna, dla trzeciego ktos chory... > > Wybaczcie, ale naprawde macie zryte czerepy totalnie, ze musicie takie rzeczy w > ymyslec, zeby jakos uzasadnic to, ze nie potraficie sobie alkoholu odmowic... Jeżeli piszesz tu na mój temat, to trochę się doświadom. Moje picie alkoholu ogranicza się do pół piwa raz na kilka tygodni. A chory to nie ten co nie pije, tylko ten, co jest nawalony po czymś, po czym przeciętny osobnik populacji jeszcze nie czuje że cokolwiek wypił. Jak widać, pomimo że dla mnie mogą wprowadzić 0.0, bo mnie picie praktycznie nie dotyczy, i staram się być obiektywny i nie ulegać debilnej propagandzie władzy, która nie ma pomysłu na poprawę bezpieczeństwa i wymyśla na siłę wrogów publicznych. Link Zgłoś
jamesonwhiskey Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:36 jak juz to mlody duchem, z czego bardzo sie ciesze Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:23 gzesiolek napisał: > Ja jako kierowca nie zycze sobie innych kierowcow po wypiciu na drogach... > Jesli takich jak ja jest wiekszosc to prawo chroni wolnosc tejze grupy wg tworu > zwanego demokracja... Demokracja nie polega na narzucaniu przez większość swojej woli "widzimisię" mniejszości. A jeżeli ktoś prowadzi pojazd z ilością alkoholu nie powodującą zagrożenia, to twojej wolności, niezależnie od twoich życzeń i nie-życzeń, nie ogranicza. To ty próbujesz sztucznie ograniczyć jego wolność, bo tak i już. I myli ci się to z demokracją. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:26 > A jeżeli ktoś prowadzi pojazd z ilością alkoholu nie powodującą zagrożenia, > to twojej wolności, niezależnie od twoich życzeń i nie-życzeń, nie ogranicza. No ale przecież jeśli ktoś prowadzi pojazd ze stężeniem alkoholu poniżej 0,2 promila, to nikt się go nie czepia ani nie ogranicza jego wolności. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:27 vogon.jeltz napisał: > No ale przecież jeśli ktoś prowadzi pojazd ze stężeniem alkoholu poniżej 0,2 pr > omila, to nikt się go nie czepia ani nie ogranicza jego wolności. Ale jak prowadzi z 0.23, to już się czepia i jego wolność ogranicza. Pomimo że osobnik nikomu nie zagraża. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:33 > Ale jak prowadzi z 0.23, to już się czepia i jego wolność ogranicza. Bo na tym polega prawo, mój drogi, że ustala różne arbitralne limity. Jakieś one muszą po prostu być, inaczej prawo nie będzie działać w ogóle. Dlaczego np. łepek na dzień przed swoimi osiemnastymi urodzinami nie ma jeszcze pełnej zdolności do czynności prawnych, a dzień później już tak? Przecież to "ograniczanie wolności" gów.niarza, który przez jeden dzień nie staje się nagle nie wiadomo o ile dojrzalszy. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:38 vogon.jeltz napisał: > > Ale jak prowadzi z 0.23, to już się czepia i jego wolność ogranicza. > > Bo na tym polega prawo, mój drogi, że ustala różne arbitralne limity. Prawdziwe prawo obywatelskie, które ma służyć ludziom, a nie ich gnębić, nie polega na wprowadzaniu limitów ARBITRALNYCH, lecz UZASADNIONYCH. Nasze debilne prawo polega na tym, co sam stwierdziłeś. Jakbyś trochę poprowadził firmę, to byś więcej na ten temat wiedział (niby inna dziedzina, ale "duch prawa" ten sam). Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:45 > Prawdziwe prawo obywatelskie, które ma służyć ludziom, a nie ich gnębić, > nie polega na wprowadzaniu limitów ARBITRALNYCH, lecz UZASADNIONYCH. Każdy limit jest arbitralny, nawet ten uzasadniony. 50km/h w mieście też jest arbitralne, choć swoje uzasadnienie ma. > Nasze debilne prawo polega na tym, co sam stwierdziłeś. Każde prawo na tym polega. Taka jest istota prawa. Welcome to the real world, my friend. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:49 vogon.jeltz napisał: > > Prawdziwe prawo obywatelskie, które ma służyć ludziom, a nie ich gnębić, > > nie polega na wprowadzaniu limitów ARBITRALNYCH, lecz UZASADNIONYCH. > > Każdy limit jest arbitralny, nawet ten uzasadniony. Arbitralność z definicji nie ma nic wspólnego z uzasadnieniem. > > Nasze debilne prawo polega na tym, co sam stwierdziłeś. > > Każde prawo na tym polega. Taka jest istota prawa. Welcome to the real world, m > y friend. Nie każde - w wielu krajach nie gnębi się ludzi za to, za co gnębi się u nas. Dodam, że te bardziej liberalne kraje są gospodarczo lepiej od nas rozwinięte. Welcome to the world of slaves, my friend. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:54 > Arbitralność z definicji nie ma nic wspólnego z uzasadnieniem. Bzdura. Wiadomo, że różne prawne limity opierają się na jakichś przesłankach i mają jakieś tam uzasadnienie, ale same ich wartości są przyjęte czysto arbitralnie (jak podany przeze mnie przykład 18 lat jako granicy pełnej zdolności do czynności prawnych czy 15 lat jako granicy wieku, powyżej której dopuszczalne jest współżycie seksualne). > Nie każde - w wielu krajach nie gnębi się ludzi za to, za co gnębi się u nas. A w innych gnębi się ludzi za to, za co u nas nie. No i co w związku z tym? To jest właśnie arbitralność prawa. > Dodam, że te bardziej liberalne kraje są gospodarczo lepiej od nas rozwinięte. 1. Bzdura. 2. Nie dyskutujemy o wpływie stopnia liberalizmu prawa na rozwój gospodarczy, tylko kwestie z zakresu prawa karnego. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 18:03 vogon.jeltz napisał: > > Arbitralność z definicji nie ma nic wspólnego z uzasadnieniem. > > Bzdura. Wiadomo, że różne prawne limity opierają się na jakichś przesłankach i > mają jakieś tam uzasadnienie, ale same ich wartości są przyjęte czysto arbitral > nie W przypadku limitu alkoholu akurat łatwo zbadać jaki wpływ mają promile na zdolności kierowania pojazdem. Gdyby 0.5 było niebezpieczne, w Europie Zachodniej takiego limitu by nie było. Chyba że polscy naukowcy odkryli coś innego - chętnie się o tym dowiem. Co do 18 lat - jest to uzasadnione. Co nie zmienia faktu, że wiele przepisów jest arbitralnych mimo że mogą być uzasadnione - jak limit promili. > A w innych gnębi się ludzi za to, za co u nas nie. No i co w związku z tym? To > jest właśnie arbitralność prawa. To w związku z tym, co napisałem wcześniej - nie wszędzie prawo jest aż tak arbitralne jak u nas i dotyczy to krajów lepiej od naszego rozwiniętych. > 2. Nie dyskutujemy o wpływie stopnia liberalizmu prawa na rozwój gospodarczy, t > ylko kwestie z zakresu prawa karnego. Widzę, że nie zauważasz związku. Wykazuję, że arbitralne prawo jest złe i przynosi szkody, tudzież ustanawiane jest dla ciemnych mas, które dają sobą pomiatać i jeszcze bronią tych, co im takie prawo narzucają. Rozwój gospodarczy ma z tym całkiem sporo wspólnego. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 25.04.14, 18:35 > W przypadku limitu alkoholu akurat łatwo zbadać jaki wpływ mają promile > na zdolności kierowania pojazdem. To nie jest wyłącznie kwestia do zbadania przez naukowców. Zadaniem tego przepisu jest także kształtowanie pewnych zachowań społecznych - takich mianowicie, żeby społeczeństwo miało świadomość, że przed jazdą pić nie należy. > Co do 18 lat - jest to uzasadnione W jaki sposób i dlaczego właśnie 18, a nie 19 lub 17,5? I dlaczego gzić się możesz na legalu od skończenia 15 lat, a nie np. od 14, jak za naszą zachodnią granicą, 13, jak w Hiszpanii czy 18 jak w Turcji? > To w związku z tym, co napisałem wcześniej - nie wszędzie prawo > jest aż tak arbitralne jak u nas i dotyczy to krajów lepiej od naszego > rozwiniętych. Widać, że nie masz pojęcia o rozmaitych przepisach obowiązujących w krajach, które uznajesz za "lepiej od naszego rozwinięte". Wiesz np., że za noszenie przy sobie noża lub nawet w niektórych przypadkach śrubokręta w niewątpliwie bardziej od nas rozwiniętym UK możesz trafić do pierdla? > Widzę, że nie zauważasz związku. Wykazuję, że arbitralne prawo jest złe Póki co słabo ci idzie, bo nic nie wykazałeś. A dodatkowo uparcie nie chcesz przyjąć do wiadomości, że zasadniczo każde prawo jest arbitralne. > tudzież ustanawiane jest dla ciemnych mas Dlatego właśnie 0,2 a nie 0,5. Żeby ciemna masa wiedziała, że pić przed jazdą po prostu nie wolno (0,2 to tak jak ktoś napisał margines dla zażywających leki itp.) Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 26.04.14, 21:23 vogon.jeltz napisał: > > W przypadku limitu alkoholu akurat łatwo zbadać jaki wpływ mają promile > > na zdolności kierowania pojazdem. > > To nie jest wyłącznie kwestia do zbadania przez naukowców. Zadaniem tego przepi > su jest także kształtowanie pewnych zachowań społecznych - takich mianowicie, ż > eby społeczeństwo miało świadomość, że przed jazdą pić nie należy. A to niby dlaczego, jeżeli to picie jest na tyle umiarkowane, że nikomu nie szkodzi? > > Co do 18 lat - jest to uzasadnione > > W jaki sposób i dlaczego właśnie 18, a nie 19 lub 17,5? Nie wiem w jaki, ale jest. Łatwo określić, w jakim wieku człowiek osiąga taką a nie inną dojrzałość. > Widać, że nie masz pojęcia o rozmaitych przepisach obowiązujących w krajach, kt > óre uznajesz za "lepiej od naszego rozwinięte". Wiesz np., że za noszenie przy > sobie noża lub nawet w niektórych przypadkach śrubokręta w niewątpliwie bardzie > j od nas rozwiniętym UK możesz trafić do pierdla? Spójrz całościowo na kwestię, a nie wybierasz jakieś wyjątki. > A dodatkowo uparcie nie chcesz pr > zyjąć do wiadomości, że zasadniczo każde prawo jest arbitralne. Kolejny jednobitowiec. Czasami inaczej się nie da. Ale tam, gdzie się da, a prawo mimo to jest arbitralne, to to prawo jest do dupy. > Dlatego właśnie 0,2 a nie 0,5. Żeby ciemna masa wiedziała, że pić przed jazdą p > o prostu nie wolno (0,2 to tak jak ktoś napisał margines dla zażywających leki > itp.) Dlaczego nie wolno, skoro pewne ilości nie szkodzą? Żeby więcej przestępców generować? Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 26.04.14, 22:27 Nie wiem w jaki ale jest. Łatwo okreslic... Swietne. A tak przy okazji czy ktos zna jak wygkadaja statystyki wypadkow spowodowanych przez pijanych w krajach o wyzszym limicie. U nas prz 0,2 to ponad 300 zabitych. A w takiej Francji? Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 26.04.14, 23:54 samspade napisał: > Nie wiem w jaki ale jest. Łatwo okreslic... Swietne. Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? To JEST łatwo określić, ale trzeba się na tym znać. Są ludzie, którzy się na tym znają (ja się do nich nie zaliczam) i dla nich określenie tego jest łatwe. Naprawdę tak trudno samemu domyśleć się, o co chodzi? Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 27.04.14, 09:50 klemens1 napisał: > Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? A ktos prosi cie o tlumaczenie? Skoro nie to i nie tlumacz. Szczegolnie ze nie znasz. Choc widac ze brak wiedzy nie powstrzymuje cie przed pisaniem. Taka juz twa rola filozofku. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 27.04.14, 22:13 samspade napisał: > klemens1 napisał: > > > Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? > > A ktos prosi cie o tlumaczenie? Skoro nie to i nie tlumacz. Szczegolnie ze nie > znasz. > Choc widac ze brak wiedzy nie powstrzymuje cie przed pisaniem. Taka juz twa rol > a filozofku. Wiem, że jest to łatwe do określenia, o ile ktoś na tym się zna. Ja nie muszę się na tym znać, żeby wiedzieć że da się to łatwo określić. Naprawdę wykładasz się na takiej prostej kwestii? Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 28.04.14, 12:29 samspade napisał: > Ale w jakiej kwestii? W kwestii układania glazury i terakoty. Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 28.04.14, 12:38 Uroiłeś co sobie i teraz nawet nie wiesz co napisać. Żadna nowość. Bez odbioru. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 29.04.14, 12:20 samspade napisał: > Uroiłeś co sobie i teraz nawet nie wiesz co napisać. Żadna nowość. > Bez odbioru. Wykładasz się na trywialnej kwestii, z czego zaironizowałem, i jeszcze śmiesz twierdzić że nie wiem co napisać? Nie rozumiesz, że fakt, iż są ludzie, którzy bez problemu sobie z czymś poradzą (np. z określeniem jakie stężenie alkoholu we krwi jest bezpieczne albo z układaniem glazury) nie oznacza, że ja muszę się na tym znać i że nie mam prawa twierdzić, że coś jest łatwe do wykonania. Ale mogę sobie popisać - i tak tego nie ogarniesz. Tłumacz sobie, że "nie wiem co odpisać" - cóż ci innego pozostało? Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 29.04.14, 12:38 Miałem nie odpisywać ale przekraczasz granice. klemens1 napisał: > Wykładasz się na trywialnej kwestii, z czego zaironizowałem, Ale gdzie się wykładam. Tam gdzie uważam że twoje sformułowanie jest świetne? To moja opinia, nie oceniałem tego twierdzenia merytorycznie. Ale niech ci będzie. Popraw sobie humor >i jeszcze śmiesz twierdzić że nie wiem co napisać? Bo nie wiesz? Bo nie potrafisz pokazać gdzie się "wykładam" > Nie rozumiesz, że fakt, iż są ludzie, którzy bez problemu sobie z czymś poradzą A to wiesz na podstawie? >nie oznacza, że ja muszę się na tym znać i że nie mam prawa twi > erdzić, że coś jest łatwe do wykonania. Nie odbieram ci tego prawa. Wskaż gdzie tak twierdzę. > Ale mogę sobie popisać - i tak tego nie ogarniesz. Ale nie ogarnę czego? twojej mondrości? jej nikt nie potrafi ogarnąć. Uroiłeś coś sobie i pierd.lisz teraz. Nie pierwszy raz i nie ostatni. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 29.04.14, 16:10 > > Wykładasz się na trywialnej kwestii, z czego zaironizowałem, > > Ale gdzie się wykładam. Tam, gdzie oczekujesz ode mnie fachowej znajomości tematu na podstawie tego, iż stwierdziłem że temat jest do ogarnięcia przez fachowców. Jest to na tyle oczywiste, że wg mnie jest niemożliwe żeby tego nie pojąć. Ale ty dokonałeś niemożliwego i jeszcze jakieś pretensje masz do mnie. Dopiero co o tym napisałem, teraz powtórzyłem. Dotrze w końcu? > Bo nie wiesz? Bo nie potrafisz pokazać gdzie się "wykładam" O dżizas ... ty naprawdę nie udajesz. > > Nie rozumiesz, że fakt, iż są ludzie, którzy bez problemu sobie z czymś poradzą > > A to wiesz na podstawie? Człowieku, czy twierdzisz że na całym świecie nie ma ludzi, którzy sobie bez problemu z czymś poradzą? To jest twoja linia obrony? > > nie oznacza, że ja muszę się na tym znać i że nie mam prawa twi > > erdzić, że coś jest łatwe do wykonania. > > Nie odbieram ci tego prawa. Wskaż gdzie tak twierdzę. Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? To JEST łatwo określić, ale trzeba się na tym znać. Są ludzie, którzy się na tym znają (ja się do nich nie zaliczam) i dla nich określenie tego jest łatwe. Naprawdę tak trudno samemu domyśleć się, o co chodzi? samspade 27.04.14, 09:50 > Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? A ktos prosi cie o tlumaczenie? Skoro nie to i nie tlumacz. Szczegolnie ze nie znasz. Choc widac ze brak wiedzy nie powstrzymuje cie przed pisaniem. Taka juz twa rola filozofku. Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 29.04.14, 16:28 klemens1 napisał: > > Ale gdzie się wykładam. > > Tam, gdzie oczekujesz ode mnie fachowej znajomości tematu na podstawie tego, iż > stwierdziłem że temat jest do ogarnięcia przez fachowców. Nic takiego nie miało miejsca. Uściślę nawet. nie oczekuję ani nie oczekiwałem od ciebie fachowej znajomośći Przypomnę to co napisałem ale nie raczyłeś tego zacytować. Ale gdzie się wykładam. Tam gdzie uważam że twoje sformułowanie jest świetne? To moja opinia, nie oceniałem tego twierdzenia merytorycznie >Ale ty dokonałeś niemożliwego i jeszcze jakieś pretensje masz do mnie. Coś sobie uroiłeś. > Człowieku, czy twierdzisz że na całym świecie nie ma ludzi, którzy sobie bez pr > oblemu z czymś poradzą? To jest twoja linia obrony? Jakiej obrony? Przed czym. > > > nie oznacza, że ja muszę się na tym znać i że nie mam prawa twi > > > erdzić, że coś jest łatwe do wykonania. > > > > Nie odbieram ci tego prawa. Wskaż gdzie tak twierdzę. > > Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? > To JEST łatwo określić, ale trzeba się na tym znać. Są ludzie, którzy się na ty > m znają (ja się do nich nie zaliczam) i dla nich określenie tego jest łatwe. > Naprawdę tak trudno samemu domyśleć się, o co chodzi? > > samspade 27.04.14, 09:50 > > > Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? > > A ktos prosi cie o tlumaczenie? Skoro nie to i nie tlumacz. Szczegolnie ze nie > znasz. > Choc widac ze brak wiedzy nie powstrzymuje cie przed pisaniem. Taka juz > twa rola filozofku. I gdzie tu odbieranie prawa do pisania? Jest to stwierdzenie prawdy. Brak wiedzy nie jest czynnikiem powstrzymującym cię od pisania. Przez myśl by mi nie przyszło komukolwiek zabraniać pisania. Najwyżej mogę nie czytać czy zablokować delikwenta. ( dopóki nie łamie prawa) Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 28.04.14, 13:33 > Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? > To JEST łatwo określić, ale trzeba się na tym znać. Są ludzie, > którzy się na tym znają (ja się do nich nie zaliczam) i dla nich > określenie tego jest łatwe. No więc pochwal się nam swoimi papierami eksperta w dziedzinie wpływu alkoholu na zdolności psychomotoryczne człowieka. Masz jakiś stopień naukowy z dziedziny fizjologii, medycyny? A może kryminalistyki? Jakieś recenzowane publikacje? Papiery biegłego? Bo skoro się tak stanowczo wypowiadasz, że obowiązujące prawo jest głupie, to chyba się na tym znasz? Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 29.04.14, 16:12 vogon.jeltz napisał: > > Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? > > To JEST łatwo określić, ale trzeba się na tym znać. Są ludzie, > > którzy się na tym znają (ja się do nich nie zaliczam) i dla nich > > określenie tego jest łatwe. > > No więc pochwal się nam swoimi papierami eksperta w dziedzinie wpływu alkoholu > na zdolności psychomotoryczne człowieka. Masz jakiś stopień naukowy z dziedziny > fizjologii, medycyny? A może kryminalistyki? Naucz się czytać, analfabeto. Dla ułatwienia wyróżniłem fragment, który do ciebie nie dotarł. Jest tam napisane "NIE zaliczam". Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 27.04.14, 09:34 Msyle, ze ciezko jest jednoznacznie powiedziec. sStaystyka to tylko cyferki I potrafia dac bardzo zakalamny obraz rzeczywistosci, prawda? Na calosc problem sklada sie tez jakosc drog, aut, chodnikow, przejsc dla pieszych, ilosc przejsc bezkolizyjnych, ilosc pieszych, aut, swiadomosc spoleczna... (moze I jezdza "bardziej nawaleni" ale gora 2km do domu, wolnikutko - bo wiedza, ze sa nawaleni). Sam poziom alkoholu we krwii to tylko drobny fragment calosci. Tym nie mniej bez wzgledu na to jak jest gdzie indziej/jak mogloby byc u nas I czy limit to 0.00, 0.20, 0.50 czy 0.80 - jak by nie byl jest w danej chwili obowiazujacy. Wyjscia sa (tak jak pisalem Swnowi) 3: 1. Stosuje sie do tego co jest. 2. Nie stosuje sie I ponosze (bez marudzenia) swiadomo konsekwencje swojej decyzji. 3. Zmieniam okolice pobytu na taka, ktora bardziej mi odpowiada. Panstwo mamy jednak wolne a nie totalitarne I wyjechac kazdy moze. Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 27.04.14, 10:10 Ogolnie dyskutujemy tu o cyferkach. A problem jest taki ze jest u nas sporo osob uwazajacych ze oni potrafiom. Ze oni wypijom 4 piwa i sa w stanie bezpiecznie jechac. Ze to tylko social life. Zastanawiam sie jaki wplyw na ilosc pijanych mialo by podniesienie limitu. Czy nie bylo by wiecej alkopolakow za kierownicami. Kiedy czytam niektore wypowiedzi mam watpliwosci. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 27.04.14, 10:19 Nie wiem tego. Nie sadze by było gorzej na drogach, mysle ze statystyki by wygladaly lepiej (ale mogę się mylic). Obecne 0.20 wysyla sprzeczna informacje do durniow - mogę wypic tylko tyle, żeby mieć 0.20 a nie "Nie mogę pic ale limit jest podniesiony na wszelki wypadek, by "niewinnych" nie karać". Ale jednocześnie z podniesieniem limitu bylbym za zaostrzemiem przpisow dla tych, którzy go przekroczą. Nie ma wykroczenia... Bez względne prace społeczne np. przy wypadkach. i Przpepadek prawa jazdy już na zawsze - prawo do jazdy to przywilej który abywamy a nie cos co konstytucja gwarantuje każdemu. Jak się lekarz pomyli po pijanemu... to po jakim czasie od prawocomcnego wyroku znow może wziąć skalpel do reki? Jak sedzia się pomyli... i wezmie w lape przed ogłoszeniem wyroku i zostanie złapany.... to po jakim czasie znow będzie moglbyc sedzia? Itd.. itd... To wszystko prawa do robienia czegos, przywileje o które się jakos staramy - skoro ich nie doceniamy i sa nam zabierane to trudno wymagac by w tak istonych dla innych przypadkach wymagac od społeczeństwa by znow komus ufalo i te przywileje oddawalo. Ale możemy negocjować. Tak czy siak przy złapaniu po wyżej 0.5 (bez wypadku) zabierałbym prawko na min 5-10 lat a prace społeczne (jak pisałem, jako szansa na to ze do glaba dotrze co zrobil) powinny być obowiązkowe! Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 27.04.14, 11:50 Piszesz tu o karach zajazde po pijaku. Dla mnie wazniejsze jest zeby alkopolacy nie wsiadali za kolko. Zeby nie liczyli kiedy po 4 piwach ma sie 0.5. Zeby przestali jezdzic bo to tylko 2 km. Zeby nie bylo stwierdzen ze pije i jade bo inaczej to niewola. Nie mala latwej i prostej metody. Czy podniesienie limitu cos poprawi? Watpie. Czy zaostrzenie limitu i kar? Tez watpie. Ta cholerna husaria musi zniknac z glow. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 27.04.14, 16:07 samspade napisał: > Czy podniesienie limitu cos poprawi? To zależy od tego czego poprawienie masz na myśli. jeśli sytuacje na drogach - to nie, bo większość poważnych wypadków (jeśli nie wszystkie) po alkoholu to nie ci co maja do 0.5 a znaczni, znacznie więcej. Jeśli masz na myśli statystki ukaranych, to na pewno. W kwestii świadomości społecznej - podniesienie/obniżenie limitu czy kary nie maja znaczenia. Sprawa powinna się zacząć od przedszkola i edukacji przez Państwo (bo jak widać na rodziców w 100% liczyć nie można). To byłyby lepiej wydane pieniądze niż na naukę doktryny jedyne słusznego wyznania:-). Ale u nas lepiej wydawać na pozorna bogobojność niż na cele społecznie ważne i dotyczące (faktycznie) wszystkich, bo z dróg i chodników korzystamy wszyscy (z kościołów niekoniecznie nawet "niby wierzący" korzystają). Link Zgłoś
samspade Re: W czym jest problem? 27.04.14, 20:39 Jak na razie mamy sytuacje ze pijany jedzie do monopolu po wode, nikt go nie zatrzymuje, nie dzwoni na policje. Bo nie wolno dzwonic to donoszenie. Co moze sie zdarzyc w trakcie takiej przejazdzki... Ale jest ok. bo ludzie gineli i ginac beda. Grunt zeby morderca wzial odpowiedzialnosc za swoje czyny. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 28.04.14, 13:30 > A to niby dlaczego, jeżeli to picie jest na tyle umiarkowane, > że nikomu nie szkodzi? Ponieważ picie przed jazdą ma tę przykrą właściwość, że: 1. może jednak zaszkodzić i to nie tylko samemu pijącemu 2. wpływ alkoholu na zdolności psychomotoryczne jest bardzo indywidualny, natomiast prawo nie może być stanowione w ten sposób, tylko musi być w miarę precyzyjne 3. możliwość samodzielnej indywidualnej oceny, czy już został przekroczony zdefiniowany prawem limit jest bardzo ograniczona i nieprecyzyjna, dlatego lepiej ustawić limit na takim poziomie, który generalnie będzie zniechęcał do jakiegokolwiek picia przed jazdą > Nie wiem w jaki, ale jest. Łatwo określić, w jakim wieku człowiek > osiąga taką a nie inną dojrzałość. Brednie. Po pierwsze - zdefiniuj dojrzałość. Po drugie - jej osiągnięcie (jakkolwiek zdefiniowanej) jest kwestią jeszcze bardziej indywidualną i ma dużo większą wariancję niż wpływ alkoholu na zdolność prowadzenia pojazdów. Po trzecie - czym różni się ten sam młody człowiek w wieku 17 lat i 364 dni od siebie samego dzień później? Po czwarte - dlaczego uparcie odmawiasz odpowiedzi i wycinasz drugą część mojego pytania, tę o wiek prawnego przyzwolenia na uprawianie seksu? > Spójrz całościowo na kwestię, a nie wybierasz jakieś wyjątki. Co to znaczy, "spójrz całościowo". Czy prawo, którego przykład podałem, jest "arbitralne" czy nie? Ty myślisz, że ja będę podawał argumenty i konkretne przykłady, a ty tak se jebniesz z czapki "niepodobamięsię" i sprawa załatwiona? Jak masz zamiar w ten sposób, to od razu mam do ciebie łaskawą prośbę, żebyś pospier.dalał. > Dlaczego nie wolno, skoro pewne ilości nie szkodzą? > Żeby więcej przestępców generować? Ja i galtomone napisaliśmy to już ze 30 razy. Poproś kogoś inteligentnego, żeby odnalazł ci te wypowiedzi w wątku i wytłumaczył w prostych słowach. Link Zgłoś
galtomone Argumenty super - ale to jak grochem o sciane... 28.04.14, 14:08 Mozna komus w nieskonczonosc tlumaczyc, ze biale jest buale... tylko po co, skoro On i tak ne koniec na pisze, ze "Nie bo czarne". Nie ma takich argumentow ktore w necie upartego ( a nie chcacego sensowej dyskusji) do czegokolwiek kiedy kolwiek przekonaja. To jak tlumaczyc misiaczkowi, ze 11 letnie polo nie jest super dla kazdego - a noapisz ze nie bo jest! Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 29.04.14, 12:31 > > A to niby dlaczego, jeżeli to picie jest na tyle umiarkowane, > > że nikomu nie szkodzi? > > Ponieważ picie przed jazdą ma tę przykrą właściwość, że: > 1. może jednak zaszkodzić i to nie tylko samemu pijącemu > 2. wpływ alkoholu na zdolności psychomotoryczne jest bardzo indywidualny, natom > iast prawo nie może być stanowione w ten sposób, tylko musi być w miarę precyzy > jne Gdyby tak było, to rządy, które muszą faktycznie się czymś przed społeczeństwem wykazać, zamiast kreować przestępców z normalnych ludzi, dawno by ten limit obniżyły. > 3. możliwość samodzielnej indywidualnej oceny, czy już został przekroczony zdef > iniowany prawem limit jest bardzo ograniczona i nieprecyzyjna Zabranianie picia w ogóle nic nie da, bo należałoby de facto być całkowitym abstynentem - bo przecież nie wiadomo o której godzinie dnia następnego będzie 0.0. Poza tym twój argument nie uzasadnia karania ludzi, którzy nic nikomu złego nie zrobili i nikomu nie zagrażają. > > Nie wiem w jaki, ale jest. Łatwo określić, w jakim wieku człowiek > > osiąga taką a nie inną dojrzałość. > > Brednie. > Po pierwsze - zdefiniuj dojrzałość. Od tego są fachowcy, nie ja. Jeżeli określili, że wystarczający procent społeczeństwa jest dojrzały w tym wieku, to nie będę z tym dyskutował. Gdyby określili, że jazda z promilami pow. 0.2 jest niebezpieczna - też nie będę z tym dyskutował. Ale tego nie określili - to ustanowili ustawodawcy "bo tak". > > Spójrz całościowo na kwestię, a nie wybierasz jakieś wyjątki. > > Co to znaczy, "spójrz całościowo". Czy prawo, którego przykład podałem, jest "a > rbitralne" czy nie? Ta część prawa jest arbitralna - wszędzie mogą trafić się gó...ane zapisy. Osobiście mogę podać więcej przykładów, tyle tylko, że to prawo nie jest szczególnie egzekwowane. Nie to co u nas, gdzie łapie się "pijaka" z 0.23. > Ty myślisz, że ja będę podawał argumenty i konkretne przykł > ady, a ty tak se jebniesz z czapki "niepodobamięsię" i sprawa załatwiona? Jak m > asz zamiar w ten sposób, to od razu mam do ciebie łaskawą prośbę, żebyś pospier > .dalał. Nie twórz teorii co myślę, bo jesteś na to za cienki. Trochę obszerniej odpowiedziałem ci na coś, czego sam się nie domyśliłeś. Jak czegoś nadal nie rozumiesz - dopytaj. > > Dlaczego nie wolno, skoro pewne ilości nie szkodzą? > > Żeby więcej przestępców generować? > > Ja i galtomone napisaliśmy to już ze 30 razy. Poproś kogoś inteligentnego, żeby > odnalazł ci te wypowiedzi w wątku i wytłumaczył w prostych słowach. Ja ze 30 razy odpowiedziałem na te wasze "odpowiedzi". Poproś kogoś inteligentnego, żeby ci te odpowiedzi w wątku odnalazł i wytłumaczył w prostych słowach. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 29.04.14, 12:53 Dalszą dyskusję w tym wątku - jeżeli jeszcze chcesz ją kontynuować - uzależniam od twojej odpowiedzi na uparcie ignorowane przez ciebie moje pytanie o "age of consent". Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 29.04.14, 16:13 vogon.jeltz napisał: > Dalszą dyskusję w tym wątku - jeżeli jeszcze chcesz ją kontynuować - uzależniam > od twojej odpowiedzi na uparcie ignorowane przez ciebie moje pytanie o "age of > consent". Napisałem, że od tego są fachowcy, nie ja. Nie nalegam zresztą żebyś dalej dyskutował, bo udowodniłem wyżej, że nie rozumiesz co czytasz. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 29.04.14, 16:22 > Napisałem, że od tego są fachowcy, nie ja. Po pierwsze, poproś kogoś inteligentnego, żeby przeczytał i opowiedział ci w prostych słowach całość dialogu, a nie tylko wycięty z kontekstu fragment. Otóż rozmowa tyczyła się wieku dojrzałości, co do którego stwierdziłeś, że się nie znasz, ale go nie kwestionujesz, ponieważ na pewno fachowcy dobrze wyznaczyli. Proszę: klemens1: Co do 18 lat - jest to uzasadnione vogon.jeltz: W jaki sposób i dlaczego właśnie 18, a nie 19 lub 17,5? klemens1: Nie wiem w jaki, ale jest. samspade: Nie wiem w jaki ale jest. Łatwo okreslic... Swietne. klemens1: Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? To JEST łatwo określić, ale trzeba się na tym znać. No więc skoro wypowiadasz się z takim przekonaniem o limitach alkoholu we krwi, to z pewnością jesteś w tym temacie fachowcem i musisz się na tym znać. W takim razie pokaż papiery. A jeśli nie jesteś, to przyjmij, że fachowcy zdecydowali, że wpływ na prowadzenie pojazdów może mieć stężenie alkoholu we krwi powyżej 0,2 promila i zamknij jadaczkę. Link Zgłoś
galtomone No prosciej sie juz chyba nie da??? 30.04.14, 22:02 vogon.jeltz napisał: > > Napisałem, że od tego są fachowcy, nie ja. > > Po pierwsze, poproś kogoś inteligentnego, żeby przeczytał i opowiedział ci w pr > ostych słowach całość dialogu, a nie tylko wycięty z kontekstu fragment. Otóż r > ozmowa tyczyła się wieku dojrzałości, co do którego stwierdziłeś, że się nie zn > asz, ale go nie kwestionujesz, ponieważ na pewno fachowcy dobrze wyznaczyli. Pr > oszę: > klemens1: Co do 18 lat - jest to uzasadnione > vogon.jeltz: W jaki sposób i dlaczego właśnie 18, a nie 19 lub 17,5? > klemens1: Nie wiem w jaki, ale jest. > samspade: Nie wiem w jaki ale jest. Łatwo okreslic... Swietne. > klemens1: Dlaczego muszę tłumaczyć oczywistości domorosłym filozofom? To JEST ł > atwo określić, ale trzeba się na tym znać. > > No więc skoro wypowiadasz się z takim przekonaniem o limitach alkoholu we krwi, > to z pewnością jesteś w tym temacie fachowcem i musisz się na tym znać. W taki > m razie pokaż papiery. A jeśli nie jesteś, to przyjmij, że fachowcy zdecydowali > , że wpływ na prowadzenie pojazdów może mieć stężenie alkoholu we krwi powyżej > 0,2 promila i zamknij jadaczkę. No prosciej sie juz chyba nie da??? Czyli jak chodzi o wiek I klemens nie wie - to sa fachowcy. Ale jak chodzi o limit alkoholu (ktrory klemensowi nie pasuje) to juz sie zna albo fachowcy (jak I urzednicy od znakow, wszyscy) sa do dupy! Podobnie jak w przypadku gdy facet wypije I go zlapia to winni sa lapiacy a jak skoczy z budynku I sie zabije to budynek. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 04.05.14, 17:50 > No więc skoro wypowiadasz się z takim przekonaniem o limitach alkoholu we krwi, > to z pewnością jesteś w tym temacie fachowcem i musisz się na tym znać. Już pisałem przysłowiowe "miliony" razy, że fachowcy w krajach, gdzie poważnie podchodzi się do bezpieczeństwa, określili limit na 0.5. Tam, gdzie liczy się populizm a władza jest dupowata, daje się 0.2 albo 0.0. Wtłocz sobie tę odpowiedź do swojego durnego łba i wypowiedz się na ten temat, gdy będziesz miał jakiś kontrargument, bo na razie kręcisz się bidaku w kółko. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 29.04.14, 16:31 > Napisałem, że od tego są fachowcy, nie ja. Wytłumacz mi w takim razie, dlaczego zatem fachowcy w różnych krajach mogą różnić się co do wieku przyzwolenia i wyznaczać go od 13 do 18 lat, natomiast nie mogą różnić się w kwestii zawartości alkoholu we krwi wpływającej na bezpieczeństwo prowadzenia pojazdów, bo superekspert klemens wie lepiej, że 0,5 przyjęte w NIEKTÓRYCH krajach (inne mają 0,8, 0,2, 0,1 a i niemało jest takich, w których obowiązuje nawet 0,0) jest najlepsze. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 30.04.14, 13:38 > Wytłumacz mi w takim razie, dlaczego zatem fachowcy w różnych krajach mogą różn > ić się co do wieku przyzwolenia i wyznaczać go od 13 do 18 lat, natomiast nie m > ogą różnić się w kwestii zawartości alkoholu we krwi wpływającej na bezpieczeńs > two prowadzenia pojazdów, Wiek przyzwolenia zależy od tradycji, kultury, kwestii praktycznych (przeżycie) i związanym z tym stopniem rozwoju cywilizacyjnego danego społeczeństwa. Fachowcy zapie...jący na wielbłądach i uznający szariat to jednak nie to samo co naukowcy. Podobnie zróżnicowanie w limicie alkoholu widać wśród krajów, które różnią się: - faktyczną dbałością o bezpieczeństwo, - udowadnianiem za wszelką cenę że źli są kierowcy, a władza zatroskana - i najlepsze: faktycznymi, a nie urojonymi badaniami nad wpływem pewnych czynników na bezpieczeństwo ruchu zamiast arbitralnego wprowadzania przepisu "bo tak" - czyli u nas fachowcem jest urzędas, który sam nie wie, po co dany przepis wprowadził Co do ostatniego - dobrze to widać chociażby po obowiązku świecenia w dzień. Oprócz krajów północnych Zachód się z tego wycofał, a najwyraźniej Austria, która się sprężyła i przeprowadziła badania. U nas było "na pewno się poprawi" - koniec badań. Dostrzegasz już pewien schemat w podejmowaniu decyzji? Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 30.04.14, 13:49 > Wiek przyzwolenia zależy od tradycji, kultury, kwestii praktycznych > (przeżycie) i związanym z tym stopniem rozwoju cywilizacyjnego > danego społeczeństwa. Fachowcy zapie...jący na wielbłądach i > uznający szariat to jednak nie to samo co naukowcy. Poproś może w końcu kogoś inteligentnego, żeby czytał i tłumaczył ci, co piszę. Cały czas mówię nie o bliskowschodnich kozojebcach, tylko o krajach europejskich i USA stojących na podobnym stopniu rozwoju cywilizacyjnego i czerpiących ze wspólnej tradycji i kultury, które mimo to mają wiek przyzwolenia zróżnicowany od 13 lat (Hiszpania) do 18 (niektóre stany USA). A teraz poproszę o następny głupi wykręt. > Podobnie zróżnicowanie w limicie alkoholu widać wśród krajów, które różnią się: > - faktyczną dbałością o bezpieczeństwo, Powiadasz, że w Szwecji czy Norwegii nie dba się o faktyczne bezpieczeństwo, tylko jedzie tanim populizmem? > - i najlepsze: faktycznymi, a nie urojonymi badaniami nad wpływem > pewnych czynników na bezpieczeństwo ruchu zamiast arbitralnego > wprowadzania przepisu "bo tak" Ciekawe, że bierzesz pod uwagę czynnik kulturowy i społeczny w przypadku wieku przyzwolenia, a w przypadku ustalenia dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi ten sam czynnik pomijasz i liczą się tylko gołe "badania". Dlaczego państwa skandynawskie mają - jak my - 0,2, a na wschód od nas standardem jest wręcz 0,0? Abstrahując od egzekwowalności tego, szczególnie w ZSRR (tak, wiem, że ZSRR nie istnieje) - to są kraje, w których picie, w tym chlanie na umór, stanowi poważny problem społeczny. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 04.05.14, 17:48 vogon.jeltz napisał: > > Wiek przyzwolenia zależy od tradycji, kultury, kwestii praktycznych > > (przeżycie) i związanym z tym stopniem rozwoju cywilizacyjnego > > danego społeczeństwa. Fachowcy zapie...jący na wielbłądach i > > uznający szariat to jednak nie to samo co naukowcy. > > Poproś może w końcu kogoś inteligentnego, żeby czytał i tłumaczył ci, co piszę. > Cały czas mówię nie o bliskowschodnich kozojebcach, tylko o krajach europejski > ch i USA Tego nie napisałeś, więc poproś kogoś inteligentnego, żeby ci wytłumaczył, że nie wszyscy potrafią czytać w myślach. Co do wieku - być może to kwestie kulturowe, a być może kolejne prawo "bo tak". Nie wiem, co chcesz wywalczyć tym przykładem. > Powiadasz, że w Szwecji czy Norwegii nie dba się o faktyczne bezpieczeństwo, ty > lko jedzie tanim populizmem? Owszem - bardziej niż na "niepółnocnym" Zachodzie. W Szwecji ustawowo jest 70 poza zabudowanym, w Norwegii max. 100 na autostradzie (tyle pamiętam, łatwo znaleźć konkretne dane). W miastach standardem jest 30 i fotoradar co parę metrów. Generalnie Skandynawia to typowy przykład, który przedstawiają talibowie, gdy mowa o "Zachodzie". > Ciekawe, że bierzesz pod uwagę czynnik kulturowy i społeczny w przypadku wieku > przyzwolenia, a w przypadku ustalenia dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi > ten sam czynnik pomijasz i liczą się tylko gołe "badania". Bo w przypadku promili akurat da się dokładnie ustalić ile jeszcze jest bezpiecznie. > Dlaczego państwa skandynawskie mają - jak my - 0,2, a na wschód od nas standardem jest wręcz 0,0? Co do Skandynawii - odpowiedź wyżej. Co do Wschodu - odpowiedź w poprzednim poście. Link Zgłoś
vogon.jeltz Re: W czym jest problem? 05.05.14, 16:19 > Tego nie napisałeś, więc poproś kogoś inteligentnego, > żeby ci wytłumaczył, że nie wszyscy potrafią czytać w myślach. Jeśli dla ciebie śledzenie dyskusji dalej niż dwa posty wstecz, a w razie czego wciśniecie kombinacji klawiszy CTRL+F i wyszukanie ciągu znaków "hiszpańscy" (wpis z 29. kwietnia!) jest czytaniem w myślach, to zdecydowanie potrzebujesz pomocy kogoś inteligentnego. > Co do wieku - być może to kwestie kulturowe, a być > może kolejne prawo "bo tak". No co ty, nie ufasz już "fachowcom"? > Nie wiem, co chcesz wywalczyć tym przykładem. Oczywiście to, że przy kształtowaniu prawa brane są pod uwagę różne okoliczności - i bynajmniej nie są to wyłącznie mityczne "badania", na które się powołujesz (choć mam podejrzenie graniczące z pewnością, że żadnych badań operujących twardymi liczbami nie znasz). Co jest dość logiczne, inaczej wszędzie prawo byłoby takie samo. U nas - ponieważ mamy problem z liczbą wypadków po pijaku - taką okolicznością jest oczywiście stworzenie generalnego przeświadczenia, że przed jazdą pić nie wolno. Niczego, nawet tego jednego piwa, za którym tak tęsknisz jak jakiś alkoholik. > Owszem - bardziej niż na "niepółnocnym" Zachodzie. I to właśnie ten populizm powoduje, że są jednymi z najbezpieczniejszych krajów świata? Nie tylko pod względem liczby ofiar śmiertelnych na drogach (w przeliczeniu czy to na 100k mieszkańców, czy na samochodokilometry), ale właściwie pod każdym innym? I to nie będąc jednocześnie zamordystycznymi satrapiami jak jakiś Singapur czy inne tego typu ścierwo. > Bo w przypadku promili akurat da się dokładnie ustalić ile jeszcze > jest bezpiecznie. Nie da się. Raz, że jest to zależne od fizjologii danego człowieka. Dwa - o czym wspominałem już wielokrotnie - zero-dwa zeru-dwa nie równe, jeśli pierwsze jest efektem wypicia jednego piwa, zaś za drugim idzie kac i ogólne zmulenie z dnia poprzedniego. Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 05.05.14, 22:28 vogon.jeltz napisał: > > Tego nie napisałeś, więc poproś kogoś inteligentnego, > > żeby ci wytłumaczył, że nie wszyscy potrafią czytać w myślach. > > Jeśli dla ciebie śledzenie dyskusji dalej niż dwa posty wstecz, a w razie czego > wciśniecie kombinacji klawiszy CTRL+F i wyszukanie ciągu znaków "hiszpańscy" ( > wpis z 29. kwietnia!) jest czytaniem w myślach, to zdecydowanie potrzebujesz po > mocy kogoś inteligentnego. Faktycznie, wymieniłeś kraje z kręgu cywilizowanych. Więc odpowiadam: nie wiem czy wiek 13 lat jest odpowiedni i nie wiem czy komuś dzieje się w związku z tym krzywda. Głupich przepisów jest sporo, sam przytoczyłem szwajcarski przykład ciszy nocnej polegającej na zakazie używania spłuczki po 22:00. Co nie zmienia nijak faktu, że stężenie promili, które faktycznie jest niebezpieczne w prowadzeniu pojazdów da się określić jednoznacznie. > > Co do wieku - być może to kwestie kulturowe, a być > > może kolejne prawo "bo tak". > > No co ty, nie ufasz już "fachowcom"? Nie znam zdania fachowców. Bo zdanie polityków nie musi być z nim zbieżne. Z kolei niemożliwe jest, żeby w takim kraju jak Niemcy, Francja czy Anglia zezwalano jeździć po pijaku. > U nas - ponieważ mamy problem z liczbą wypadków po pijaku - taką okolicznością > jest oczywiście stworzenie generalnego przeświadczenia, że przed jazdą pić nie > wolno. Jakoś to przeświadczenie nie działa. Może dlatego, że teza jest zbyt głupia. Nie zdziwiłbym sie, > Niczego, nawet tego jednego piwa, za którym tak tęsknisz jak jakiś alkoh > olik. Skąd przeświadczenie, że tęsknię za piwem? Bo bronię ludzi, którzy są gnębieni za nieszkodzenie nikomu? Widzę, że mamy tu kolejnego mistrza logiki. > > Owszem - bardziej niż na "niepółnocnym" Zachodzie. > > I to właśnie ten populizm powoduje, że są jednymi z najbezpieczniejszych krajów > świata? Nie. Przede wszystkim są tam dobre rozwiązania infrastrukturalne. Sami Skandynawowie wcale tacy święci za kierownicą nie są. Kolega w Finlandii był na zwykłej drodze wyprzedzany przez jadących ok. 120 km/h. Na białej drodze. Od śniegu. > > Bo w przypadku promili akurat da się dokładnie ustalić ile jeszcze > > jest bezpiecznie. > > Nie da się. Raz, że jest to zależne od fizjologii danego człowieka. Więc da się określić dla 99% populacji. Konkretnie - wg ciebie w Niemczech wolno legalnie jeździć po pijanemu? Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:39 No to zdefiniuj mi prosze ograniczenie bezpieczne dla wszystkich i nie pie...o byciu chorym bo to tylko jedna z wielu mozliwych przyczyn we wzmozonym wplywie alko na organizm... Poza tym w jaki sposob ograniczam wolnosc... 1. bronie komus pic? bronie komus jezdzic? 2. picie jest wyrazem wolnosci? wg mnie zniewolenia... 3. od prawa oczekuje jasnosci i ochrony interesow i bezpieczenstwa wiekszosci, a nie prawa do przyjemnosci/wygody mniejszosci... Nie mam zaufania do rozsadku Polakow plus nie potrafie okreslic bezpiecznej dawki alkoholu dla kazdego z kierowcow... vide nie chce aby ktokolwiek po alkoholu siadal za kolko... Poza tym prosze o odpowiedz na pytanie po co Ci alkohol? i dlaczego jest tak wazny abys bronil go jak niepodleglosci wtedy gdy czasem powinienes go sobie odmowic bo masz jechac? Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:46 > No to zdefiniuj mi prosze ograniczenie bezpieczne dla wszystkich Nie jestem naukowcem, więc opierać się mogę jedynie na decyzjach ustawodawców tych krajów, gdzie prymitywny populizm nie działa tak skutecznie jak u nas. A więc - na Zachodzie mamy 0.5 i to jest limit bezpieczny. > Poza tym w jaki sposob ograniczam wolnosc... Zabraniasz komuś jechać z 0.23 promila. Mimo że ten ktoś nikomu nie zagraża. > Nie mam zaufania do rozsadku Polakow Nikt ci nie każe. Twój brak zaufania nie usprawiedliwia jednak karania niezagrażających nikomu ludzi. > Poza tym prosze o odpowiedz na pytanie po co Ci alkohol? To tobie już kolejny raz odpowiadam, że praktycznie nie piję alkoholu i że obiektywnie piszę o głupawym limicie, który mnie i tak nie dotyczy? Zresztą - nawet gdybym pił znaczne ilości - co to miałoby do rzeczy? Nie twój interes. Jeżeli ktoś ci nie zagraża, odwal się od niego. Razem z naszą durną policją. Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 17:58 Problem w tym, ze na zachodzi wypicie 1 kieliszka wina/1 szklanki piwa do obiadu to normalna praktyka... w Polsce obiad jemy w 90% w domu z kompotem, a piwko/wodke to pijemy ze znajomymi wieczorem, bo my sie nie spotykamy, zeby pogadac, pobawic sie, ale wlasnie zeby wypic... I pozniej przy tym 0,5 promila Polak bedzie liczyl, a jak wypilem 4 piwska to pewnie po takim czasie jeszcze moge jechac... niewazne jak sie bedzie czul i czy bedzie do tego zdatny... Wiec jest prawo ktore mowi piles nie jedz... a i tak sa tacy madrzy co kombinuja, a moze juz mam mniej niz 0,2... Wazniejsze jest to kombinowanie czy 0,2 czy 0,5 niz odrobina silnej woli i nie wypicie alkoholu... I to mnie przeraza... Odrobina przyjemnosci a walka jakby ktos chcial tutaj prohibicje calkowita wprowadzac... Nie widzicie tego kontrastu? Drobiazg jakim powinno byc nie wypicie alkoholu rosnie tutaj w dyskusji do rangi problemu panstwowego... Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 25.04.14, 18:16 > I pozniej przy tym 0,5 promila Polak bedzie liczyl, a jak wypilem 4 piwska to p > ewnie po takim czasie jeszcze moge jechac... niewazne jak sie bedzie czul i czy > bedzie do tego zdatny... Powyżej 0.5 masz już po 2 piwach. Staraj się za bardzo nie przekłamywać liczb. > Wiec jest prawo ktore mowi piles nie jedz... a i tak sa tacy madrzy co kombinuj > a, a moze juz mam mniej niz 0,2... To złe prawo, bo karze tych, którzy niczego złego nie czynią. A czy ktoś kombinuje czy nie, jak to sobie liczy itp. - nie twoja sprawa. Zresztą i tak 75% łapanych ma powyżej 0.5 - ich postulowana zmiana nie dotyczy. > Drobiazg jakim powinno byc nie wypicie alkoholu rosnie tutaj w dyskusji do ra > ngi problemu panstwowego... Do rangi problemu urasta gnębienie niewinnych ludzi. Link Zgłoś
gzesiolek Re: W czym jest problem? 25.04.14, 18:31 1. O tym 0,5 promila po 4 piwach to powtarzam po koledze ktory obok Ciebie opowiada sie za zwiekszeniem limitu... 2. Jakbys czytal wszystko uwaznie znalazlbys moj wpis gdzie opowiadalem sie nie tyle za zwiekszeniem limitu co za wiekszym zroznicowaniem kar do 0,5 i pow. 0,5 3. Jesli 75% zlapanych ma pow. 0,5 promila to o czym my rozmawiamy... Polacy nie dorosli do alkoholu... Szczerze mowiac to myslalem, ze stosunek jest odwrotny... 4. Ja wlaczylem sie do dyskusji nie po to, zeby udowodnic, ze limit 0,2 promila jest super... a jedynie aby sklonic do przemyslenia czy ten limit powinien byc jakimkolwiek problemem, skoro odmowienie sobie alkoholu dla doroslego, zdrowego czlowieka nie powinno stanowic najmniejszego wyzwania... Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 26.04.14, 23:56 gzesiolek napisał: > 1. O tym 0,5 promila po 4 piwach to powtarzam po koledze ktory obok Ciebie opow > iada sie za zwiekszeniem limitu... Więc nie powtarzaj nieprawdy. O ile tym razem czegoś nie przekręciłeś. > 2. Jakbys czytal wszystko uwaznie znalazlbys moj wpis gdzie opowiadalem sie nie > tyle za zwiekszeniem limitu co za wiekszym zroznicowaniem kar do 0,5 i pow. 0, > 5 Na ten temat się nie wypowiadałem. > 3. Jesli 75% zlapanych ma pow. 0,5 promila to o czym my rozmawiamy... Polacy ni > e dorosli do alkoholu... Szczerze mowiac to myslalem, ze stosunek jest odwrotny > ... W żaden sposób nie uzasadnia to durnego limitu 0.2 > 4. Ja wlaczylem sie do dyskusji nie po to, zeby udowodnic, ze limit 0,2 promila > jest super... a jedynie aby sklonic do przemyslenia czy ten limit powinien byc > jakimkolwiek problemem, skoro odmowienie sobie alkoholu dla doroslego, zdroweg > o czlowieka nie powinno stanowic najmniejszego wyzwania... Skąd wiesz, czy stanowi? A dla ciebie odmawianie sobie wielu drobnych przyjemności stanowi wyzwanie? Zapewne nie. A mimo to ich sobie nie odmawiasz - a przynajmniej nie zawsze. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 27.04.14, 09:36 > gzesiolek napisał: > > > 2. Jakbys czytal wszystko uwaznie znalazlbys moj wpis gdzie opowiadalem s > ie nie > > tyle za zwiekszeniem limitu co za wiekszym zroznicowaniem kar do 0,5 i p > ow. 0, > > 5 Ale kary sa zronicowane - 0.2 do 0.5 to wykroczenie , powyzej 0.5 przestepstwo. Link Zgłoś
galtomone Re: W czym jest problem? 27.04.14, 09:37 klemens1 napisał: > W żaden sposób nie uzasadnia to durnego limitu 0.2 Ale nie dyskutujemy o tym czy limit jest dobry czy zly, tylko, ze Pan z filmu jest sam sobie winien. Prawa jazdy nie ma nie przez zle dostosowany limit, tylko przez to, ze wiedzial o nim a pil mimo wszystko. To kto jest winien? Link Zgłoś
klemens1 Re: W czym jest problem? 28.04.14, 12:32 > Ale nie dyskutujemy o tym czy limit jest dobry czy zly, tylko, ze Pan z filmu j > est sam sobie winien. Nie - nie jest sam sobie winien. Jeżeli prawo jest wystarczająco durne, to ludzie niekiedy go nie przestrzegają mimo świadomości tego nieprzestrzegania. Byłby sam sobie winien, gdyby było pewne, że go zatrzymają. A prawdopodobieństwo badania alkomatem jest praktycznie równe 0. Mnie ostatnio badali w ubiegłym wieku a i to z okazji stłuczki. Link Zgłoś
galtomone Brak mi slow! 28.04.14, 12:51 klemens1 napisał: > Nie - nie jest sam sobie winien. [...] Byłby sam sobie winien, gdyby było pewne, że go zatrzymają. Jedyne co moge napisac to WOW! (i to nie z podziwu dla ciebie). A generalnie ta opinia zamyka dalsza dyskusje (z moje strony) z toba na ten temat. Link Zgłoś
klemens1 Re: Brak mi slow! 29.04.14, 12:33 > > Nie - nie jest sam sobie winien. [...] Byłby sam sobie winien, gdyby było pewne, > > że go zatrzymają. > > Jedyne co moge napisac to WOW! (i to nie z podziwu dla ciebie). Faktycznie, gdy idziesz wieczorem przez ciemne zaułki i prawdopodobieństwo że cię napadną bandyci jest duże, to twoja wina że się tam pałętasz. Ale jak jest znikome, to chyba już nie będziesz miał do siebie pretensji? Pojąłeś analogię? Pytam retorycznie. Link Zgłoś
galtomone Pojalem analogie, ale... 29.04.14, 12:48 ... Ty najwyrazniej nie. klemens1 napisał: > > > Nie - nie jest sam sobie winien. [...] Byłby sam sobie winien, gdyb > y było pewne, > > > że go zatrzymają. > > > > Jedyne co moge napisac to WOW! (i to nie z podziwu dla ciebie). > > Faktycznie, gdy idziesz wieczorem przez ciemne zaułki i prawdopodobieństwo że c > ię napadną bandyci jest duże, to twoja wina że się tam pałętasz. > Ale jak jest znikome, to chyba już nie będziesz miał do siebie pretensji? W obu wypadkach nie bede mial pretensji do siebie, tylko do tych co mnie napadna - bez wzgledu na wieksosc prawodopodobnienstwa. Przeciez sam sie nie napdam - to jak moge miec do siebie pretensje!!!! Mylisz skutek z przyczyna!!!!!! > Pojąłeś analogię? Pytam retorycznie. A Ty??? Nie pytam retorycznie. Inna analogia.... Facet skacze z dachu budynku i ginie - co zwykle towarzyszy skokom z takiej wysokosci. Winny smierci jest facet czy budynek - bo przeciez gdyby byl nizszy to facet byu nie zginal..... Pojąłeś analogię? Pytam retorycznie. Link Zgłoś
klemens1 Re: Pojalem analogie, ale... 29.04.14, 15:38 > W obu wypadkach nie bede mial pretensji do siebie, tylko do tych co mnie napadn > a - bez wzgledu na wieksosc prawodopodobnienstwa. Ale takie tam panują reguły - prawie każdy kto przechodzi, zostaje napadnięty. I nie jesteś sam sobie winien, że się tam pałętałeś? > Przeciez sam sie nie napdam - to jak moge miec do siebie pretensje!!!! > > Mylisz skutek z przyczyna!!!!!! Człowieczku, jak ty nic nie pojmujesz. Sam siebie w to miejsce skierowałeś, bandyci cię napadli - takie tam panują reguły. Morderca z 0.23 wypił jedno piwo i został ukarany przez bandytów w mundurach udających poprawianie bezpieczeństwa - takie panują reguły. > > Pojąłeś analogię? Pytam retorycznie. > > A Ty??? Nie pytam retorycznie. Co niby ja? Że pojąłem analogię, którą sam podałem? > Inna analogia.... > > Facet skacze z dachu budynku i ginie - co zwykle towarzyszy skokom z takiej wys > okosci. > Winny smierci jest facet czy budynek - bo przeciez gdyby byl nizszy to facet by > u nie zginal..... Znowu nie jesteś w stanie sklecić niczego porządnego. Od kiedy to przy skoku z dużej wysokości prawdopodobieństwo śmierci jest równe tylko ułamkowi procenta - bo to zapewne miała być analogia do kary za 0.23 ? Pojmujesz, na czym polega błąd w twojej "analogy"? Link Zgłoś
galtomone Re: Pojalem analogie, ale... 30.04.14, 21:57 klemens1 napisał: > > W obu wypadkach nie bede mial pretensji do siebie, tylko do tych co mnie > napadn > > a - bez wzgledu na wieksosc prawodopodobnienstwa. > > Ale takie tam panują reguły - prawie każdy kto przechodzi, zostaje napadnięty. > I nie jesteś sam sobie winien, że się tam pałętałeś? Winny (o ile mozna tu mowic o winie) ze sie paletalem - TAK. Winny, ze dostalep po pysku - NIE. > > Przeciez sam sie nie napdam - to jak moge miec do siebie pretensje!!!! > > > > Mylisz skutek z przyczyna!!!!!! Przyczyna nie jest paletanie sie... Przyczyna sa zjle intencje napadajacych. Paletanie sie to tylko okolicznosci... > Człowieczku, jak ty nic nie pojmujesz. > Sam siebie w to miejsce skierowałeś, bandyci cię napadli - takie tam panują reg > uły. Czlowieczku, , jak ty nic nie pojmujesz. Sam siebie wlales to piwo, policja cie skontrolowala I ukarala - takie tu panuja reguly. Jak sam piszesz "prawie każdy kto przechodzi, zostaje napadnięty" - prawdopodobniensto to nie pewnosc. W twoim przykladzie to prawdopodobniensto jest wyzsze, w przypadku kontroli nizsze... ale pozatym jak napisalem boldem! Co ztreeszta nie jest niczym innym niz to co sam napisales :-) Klemens - twojej tezy nie da sie logicznie obronic. > Morderca z 0.23 wypił jedno piwo i został ukarany przez bandytów w mundurach ud > ających poprawianie bezpieczeństwa - takie panują reguły. Demagogia.... Morderca palatajacy sie w uliczce zostala ukarany przez bandytow bez mundurow za paletanie sie - takie reguly. LOL! :-) > > > Pojąłeś analogię? Pytam retorycznie. > > > > A Ty??? Nie pytam retorycznie. > > Co niby ja? Że pojąłem analogię, którą sam podałem? No... :-) Sam podales argumenty na to, ze jnie masz racji - dokladnie tak samo jak powyzej - patrze zdanie napisane boldem I to c napisales nad nim. > > > Inna analogia.... > > > > Facet skacze z dachu budynku i ginie - co zwykle towarzyszy skokom z taki > ej wys > > okosci. > > Winny smierci jest facet czy budynek - bo przeciez gdyby byl nizszy to fa > cet by > > u nie zginal..... > > Znowu nie jesteś w stanie sklecić niczego porządnego. > Od kiedy to przy skoku z dużej wysokości prawdopodobieństwo śmierci jest równe > tylko ułamkowi procenta - bo to zapewne miała być analogia do kary za 0.23 ? > Pojmujesz, na czym polega błąd w twojej "analogy"? Pojmujesz, ze prawdoipodobiensto to nie pewnosc? Co wiecej, nawet gdyby prawdopowodniensto zlapania po wypiciu piwa wynosilo 0,0000000000000 to nadal mowilibysmy o zlamaniu prawa stanowionego przez wiekszosc. Bo to wiekszosc wybiera ludzi stanowiacych prawo. Mozesz wymyslac co chcesz I obraca kota ogonem jak ci sie zywnie podoba - to kierowca wypil wiedzac, ze nie wolno I wiedzac, ze moze go spotkac kontrola. Zatem twierdzenie,z e to wina kontroli jest stawianiem rzeczywisatosci na glowie (a z logiki powinienes dostac ndst.) Z mopjej storny EOT bo szkoda czasu, ty I tak nie przysnasz ze sie mylisz, anwet gdyby racja usiadla ci na kolanach.... Taki uroki sieci... Milej majowki! Link Zgłoś
klemens1 Re: Pojalem analogie, ale... 04.05.14, 17:59 > Winny (o ile mozna tu mowic o winie) ze sie paletalem - TAK. > Winny, ze dostalep po pysku - NIE. A dlaczego NIE, skoro takie panują zasady? Przecież wiesz, że jakieś prawdopodobieństwo dostania po pysku jest, więc to ty jesteś winien. Bo autorów bandyckich zasad uniewinniamy wg ciebie z domysłu. > > Sam siebie w to miejsce skierowałeś, bandyci cię napadli - takie tam panują reg > > uły. > > Czlowieczku, , jak ty nic nie pojmujesz. > Sam siebie wlales to piwo, policja cie skontrolowala I ukarala - takie tu panuj > a reguly. Właśnie o tym piszę. Zgodziłem się z tobą i pokazałem ci, do czego twoje rozumowanie prowadzi. Do tego mianowicie, że jak dostaniesz po ryju, to sam sobie jesteś winien. > > Znowu nie jesteś w stanie sklecić niczego porządnego. > > Od kiedy to przy skoku z dużej wysokości prawdopodobieństwo śmierci jest równe > > tylko ułamkowi procenta - bo to zapewne miała być analogia do kary za 0.23 ? > > Pojmujesz, na czym polega błąd w twojej "analogy"? > > Pojmujesz, ze prawdoipodobiensto to nie pewnosc? W wyniku tego pojmowania powstała właśnie krytyka twojej kolejnej "analogy". To ty postawiłeś znak równości pomiędzy nikłym prawdopodobieństwem a pewnością. I jeszcze mnie bezczelnie pytasz czy pojmuję to, na czym sam się wyłożyłeś. > Bo to wiekszosc wybiera ludzi stanowiacych prawo. Już na to odpowiadałem. Prawo, które karze za sam fakt jego łamania jest gównem, a nie prawem - i nie ma tu NIC do rzeczy fakt, że jest stanowione przez większość. Jesteś kolejnym, który myśli że demokracja polega na dyktaturze większości. > Z mopjej storny EOT bo szkoda czasu, ty I tak nie przysnasz ze sie mylisz Ty ze swojej strony jesteś na razie na etapie pytania mnie, czy rozumiem coś, czego nierozumieniem sam się skompromitowałeś, a co ci wytknąłem, bo właśnie to rozumiem. Od tego do udowodnienia mi pomyłki jeszcze daleka droga. Może zacznij udowadniać pomyłkę Niemcom i Francuzom - gdzie im do naszych speców od ruchu drogowego. W razie czego napisz im "EOT" - to ich zbije z tropu. Link Zgłoś
galtomone Tym bardziej otwierdzasz, ze facet jest winny.. 04.05.14, 19:48 ... I to sam, bez mopjej pomocy!!!! klemens1 napisał: > > Winny (o ile mozna tu mowic o winie) ze sie paletalem - TAK. > > Winny, ze dostalep po pysku - NIE. > > A dlaczego NIE, skoro takie panują zasady? Przecież wiesz, że jakieś prawdopodo > bieństwo dostania po pysku jest, więc to ty jesteś winien. No ja I miliony innych kierowcow w tym kraju (abstrahujac od wszelkich innych powodow dla ktorych nie wsiadamy po alkoholu za kierownice) wiemy, ze jest jakies prawdopodobnienstwo zostania zplapanym. Ten pan tez wiedzial. Ztem zgodnie z tym co sam napisales SAM JEST SOBIE WINIEN. Kwestia wielkosci prawdopodobiensta jest wtorna jesli jest inna niz 0 - a w tym przypadku (jak I Twoim przykladzie ) jest. > Bo autorów bandyckich zasad uniewinniamy wg ciebie z domysłu. Akutar w przypadku Twojego przykladu to bzdura, bo dajacy po pysku sami lamia prawo (ja idac nie). Chcesz poiwiedziec, ze policja kontrolujaca auta na drodze (I trzezwiasc) lamie prawo???? > > > Sam siebie w to miejsce skierowałeś, bandyci cię napadli - takie ta > m panują reg > > > uły. > > > > Czlowieczku, , jak ty nic nie pojmujesz. > > Sam siebie wlales to piwo, policja cie skontrolowala I ukarala - takie tu > panuj > > a reguly. > > Właśnie o tym piszę. Zgodziłem się z tobą i pokazałem ci, do czego twoje rozumo > wanie prowadzi. Do tego mianowicie, że jak dostaniesz po ryju, to sam sobie jes > teś winien. O ile dawanie po ryju jest zgodnie z ogolnie znanym I przyjetym prawem I norma. Ja moge powiedziec - nie wiedzialem, ze tu bija. Kierowca majacy prawo jazdy PL nie moze powiedziec, ze nie wiedzial, ze nie wolno pic albo jakie sa limity. Naprawde, osmieszasz sie :-(. > > > Znowu nie jesteś w stanie sklecić niczego porządnego. > > > Od kiedy to przy skoku z dużej wysokości prawdopodobieństwo śmierci > jest równe > > > tylko ułamkowi procenta - bo to zapewne miała być analogia do kary > za 0.23 ? > > > Pojmujesz, na czym polega błąd w twojej "analogy"? > > > > Pojmujesz, ze prawdoipodobiensto to nie pewnosc? > > W wyniku tego pojmowania powstała właśnie krytyka twojej kolejnej "analogy". To > ty postawiłeś znak równości pomiędzy nikłym prawdopodobieństwem a pewnością. Nie to ty zalowzyles wczesniej, ze skoro prawodopodobniensto kontroli jest nikle to winni sa kontrolujacy I panstwo a nie poijacy - co już dwuktornie udowodnione - jest bzdura. Jak kolwiek "bandyckie" limity i prawa (ogolnie znane i przyjęte - i w rozumieniu stanowienia w demokratycznym Panstwie) by nie były - winny jest lamiacy a nie egzekwujący. > I > jeszcze mnie bezczelnie pytasz czy pojmuję to, na czym sam się wyłożyłeś. No bo skoro dajesz tak głupie przykłady to co mam zrobić??? I gdzie bezczelnie??? Daj przykład egzekwowania obowiązującego prawa (w de3mokratycznym kraju) gdzie winny będzie egzekwujący, ze cos się traci a nie gdzie usprawiedliwiasz (zwalasz wine) to lamaniem prawa. > > Bo to wiekszosc wybiera ludzi stanowiacych prawo. > > Już na to odpowiadałem. > Prawo, które karze za sam fakt jego łamania jest gównem, a nie prawem Czyli jak Cie okradnę/zabije.zgwalce Ci corke/zone, przejadę kogos z rodziny przkraczajac predkosc/po pijoku, przypadekiem zastrzelę bawiąc się odbezpieczona bronia (legalnie posiadana) na ulicy - czyli zlamie obowiazujace prawo, to prawo które mnie za to ukarze będzie gownem???? Dobrze się czujesz???? > a tu NIC do rzeczy fakt, że jest stanowione przez większość. Akturat to ma WSZYSTKO do rzeczy. Nawet w tzw. nieformalnych grupach - jeśli będziesz postepowac wbrew regułom przyjętym przez większość to dostaniesz po ryju albo/i cie wywala z grupy. Wybor to albo postepowac zgodnie z zasadami (już o tym pisałem) i ewentualni przekonywać do swoich racji większość, albo nie nalezec do tej grupy. Tu tez nikt cie na sile nie trzyma - nie pasuja ci NASZE zasady - spakuj się i wyjedz tam gdzie zasady/prawo będą ci bardziej odpowiadać. > Jesteś kolejnym, k > tóry myśli że demokracja polega na dyktaturze większości. W zalozeniu nie, w praktyce tak. Ale jak pisałem, zawsze możesz się przeprowadzić tam, gdzie większość jest bardziej wyrozumiala...Niestety takie sa zasady zycia w grupie spoleczniej. Możesz sobie protestować do końca swiata, jak będzie sypial z dziwczyna szefa to konsekwencje będą twoja wina. > > Z mopjej storny EOT bo szkoda czasu, ty I tak nie przysnasz ze sie mylisz > > Ty ze swojej strony jesteś na razie na etapie pytania mnie, czy rozumiem coś, c > zego nierozumieniem sam się skompromitowałeś, a co ci wytknąłem, bo właśnie to > rozumiem. Ty już sam nie wiesz co piszesz i usiłujesz udowodnić...wnosząc po przedtswianych przykładach i argumentach :-) LOL!!!! Ale skoro lubisz jak się z ciebie smieja - kim ja jestem, żeby Ci zabraniac???? > Od tego do udowodnienia mi pomyłki jeszcze daleka droga. Acha... no takie prawo internetu. Pisanie, ze się nie zgadzasz, nawet w sytuacji gdy wszyscy czytający widza, ze cie prawda w tylek gryzie, nic nie kosztuje i jest możliwe. Coz ja mogę... tylko przestać dyskutować, bo to jak z proba udowodnienia jajku, ze się myli.. ale coz poradzić gdy ktoś się uprze. Jestes jak Misiaczek - nie ma takich argumentow, prawdy i wyliczen, które przyjmie do wiadomości i potwierdzi, ze się myśli. Aktulanie można miedzy wami postawić znak "=". > Może zacznij udowadniać pomyłkę Niemcom i Francuzom - gdzie im do naszych specó > w od ruchu drogowego. W razie czego napisz im "EOT" - to ich zbije z tropu. A co to ma do rzeczy??? Czy nas obowiazuje prawo Niemcow czy Francuów??? A skoro już się powlujesz... to rozumiem, ze jak zdarzy ci się zlamac czyjas wlasnosc intelektualna to zgodnie z HADOPI sam się odetniesz od netu???? Nie zapom,nij jeszcze grzywny zaplacic!!! :-) Link Zgłoś