shellyanna
12.08.23, 19:15
Zawiozłam załadowany dwoma konkretnymi walizkami i dwiema mniejszymi z 3 pasażerów. Pokonałam 300 km i w drodze powrotnej (po kolejnych 30 km) nadal miałam zasięg 180 km.
W nawi ustawiłam przed Koszalinem (jadę z Dąbek) wyszukiwanie ładowarek z najwyższa mocą. Bez problemu trafiłam do takiej 120kw. Podłączyłam sie, poszłam po red bulla i wodę. I w zasadzie mogłabym sie już odłączyć, bo mam zasięgu 350 km. Ale pisze posta, spale icosa i komu w drogę temu czas.
Dam znać ile mnie to lądowanie wyniesie.
Ps. Fakt, ze jechałam wybitnie zgodnie z przepisami, bo ruch duży i trwa akcja pospolitego suszenia.