fusion_x
03.06.08, 11:26
Witam wszystkich. Chcialem na wstepie przestrzec wszystkich przed korzystaniem z uslug warsztatu
AC Moto Serwis ul. Żmujdzka 23 w Krakowie.
Niedawno postanowilem zainstalowac LPG do mojej V40. Przetrzasnalem forum w celu niezbednych informacji. Padlo na BRC i na butle, o ktorej niedawno sie rozpisywali forumowicze, tzn toroidalna 680/180. Obdzwonilem kilku krakowskich gazownikow, ktorych znalazlem w necie m.in. Fugazi czy BKZ. Przy okazji zadzwonilem takze do AC Moto Serwis. Niestety oni jako pierwsi znalezli dla mnie "odpowiednia" butle i sa gotowi zakladac instalacje. Cena 2800. Pierwsze wrazenie jakie robi warsztat - syf. Ale wiadomo, ze roznie bywa z mechanikami, nie kazdy jest pedantem. Przy odbiorze auta otrzymalem info, ze instalacja jest w pelni sprawna, nalezy 3 razy zatankowac gaz zanim zgasna diody w kontrolce (w chwili wyjazdu z warsztatu palila sie czerwona i po kolei przeskakiwaly zielone) i po ok 1000 km przestanie swiecic sonda lambda bo tyle potrzeba aby BRC dostosowalo sie do pracy silnika.
Po kilkudziesieciu km zgasla kontolka lambdy. Ale patrzac na poziom benzyny okazalo sie ze ja caly czas jezdze na niej, a nie na LPG.
Po tygodniu "jakos" udalo mi sie umowic na wizyte, bo niestety padl "specowi" interfejs do BRC. Stad odwlekanie terminu. Gdy juz pojawilem sie u czlowieka, to stwierdzil, ze instalacja jest na 100% dobrze zalozona i problem tkwi w konfiguracji softu. Spedzil 2 godz z laptopem podlaczonym do auta, oczywiscie z marnym skutkiem. Tlumaczyl to nowym softem BRC w laptopie i bledem w komunikacji z autem. Widzac bezskutecznosc zmagan zaproponowalem, ze nastepnego dnia (bylo juz pozno) pojedziemy obaj do BKZ gdzie znajda usterke, a on pokryje koszt. Monter stwierdzil, ze bezzwlocznie tego samego dnia mozemy udac sie do warsztatu jego znajomego, gdzie w kilkanascie minut na pewno skonfiguruja instalacje. Tak tez zrobilem. "Zaprzyjaznieni" panowie po otwarciu maski mieli dziwne miny. Po ok 30 min prob odpalenia auta na gazie powiedzieli, ze diagnoza potrwa dluzej. Tracac resztki cierpliwosci stwierdzilem, ze albo wyciagamy instalacje i otrzymuje zwrot jej kosztow, kosztow telefonow, benzyny, albo jedziemy do niezaleznego warsztatu, ktory sprawdza i poprawia na koszt pierwotnego montera wszelkie usterki.
Stanelo na 2 rozwiazaniu. "Spec" odjechal zostawiajac mnie w drugim serwisie i panom rozwiazaly sie jezyki. Okazalo sie, ze "spec" to zaden ich znajomy tylko gosc, ktory co jakis czas przyjezdza do nich z autem ktore sam nie umial zrobic. W dodatku facet nie ma certyfikatu na montaz BRC (sygnowanego przez Czakram), wiec nie mogl legalnie zalozyc instalacji. Gwarancja i homologacja wystawione zostaly na zupelnie inne podzespoly. A sam sposob jej montazu pozostwia wiele do zyczenia. Kolejna ciekawostka, ktora sie od nich dowiedzialem bylo to, ze gosc juz 2 razy zamykal i przenosil w nowe miejsce warsztat, bo za kazdym razem dal ciala. Firma, ktora ma na nowo zalozyc instalacje zostala przeze mnie sprawdzona, figuruje w Czakramie i ma dobra opinie. Jak skoncza robote to opisze final sprawy.