Dodaj do ulubionych

Syndrom oszusta

12.07.23, 14:57
Pierwszy raz spotkałam się z tym syndromem podczas wywiadu z jedną z polskich wokalistek. Wyznała, że po wygranym konkursie (publiczność decydowała) czuła się jak oszust. Syndrom oszusta to poczucie, że nie zasłużyło się na sukces. Jest to zapewne związane z zaniżonym poczuciem własnej wartości.
Wątek do przemyślenia lub dyskusji, jeśli komuś się coś nasunie;)


Obserwuj wątek
    • kochamzapachfrezji Re: Syndrom oszusta 12.07.23, 21:53
      Często tak w życiu jest. Czuję zażenowanie, gdy ktoś mnie przesadnie chwali. Miałam tak ostatnio i nie czułam się z tym dobrze.
    • ta Re: Syndrom oszusta 12.07.23, 22:27
      Niezręczny termin moim zdaniem. Ktoś chyba chciał wypłynąć na zdefiniowaniu nowego „ zespołu”.

      To jeden ze znaków niskiego poczucia własnej wartości - poczucie niezasługiwania na pochwałę, bycia nie dość dobrym, nieumiejętność przyjęcia komplementu.
      • yadaxad Re: Syndrom oszusta 12.07.23, 22:59
        Bardzo dobry termin, zwłaszcza dotyczący ogólnie wpajanego kobietom spojrzenia na siebie.
        • ta Re: Syndrom oszusta 12.07.23, 23:09
          Z sympatią i szacunkiem nie zgadzam się :)

          Mnie się ten termin jednoznacznie kojarzy z zupełnie inną, nieprzystającą do przypisywanej sytuacją.
          Moja to subiektywna opinia o terminologii w psychologii. Tu przesadzonej i nasyconej emocjami.

          Może to ta nieznośna pogoda za oknem, straszliwe upały i gwałtowny, ale niestety krótki deszcz sprawiają, że ten termin uważam za nieadekwatny ;)


          • inka.fem Re: Syndrom oszusta 12.07.23, 23:29
            Mi się ten termin podoba. Oddaje uczucia jakie temu towarzyszą. Poczucie, że nie zasłużyło się na sukces.
            • ta Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 00:08
              No dobrze, a gdzie „ oszustwo” ?

              Ale niech tam, co mi tam, nie ja stanowię nazywanie zjawisk :)
              Niskie poczucie własnej wartości to sedno.

              Miło się znowu spotkać w takim gronie :)
              • inka.fem Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 08:23
                "A gdzie oszustwo"?

                Oszustwa nie ma, sukces zasłużony. Pozostaje jednak uczucie bycie oszustem. Odczucie, że ktoś inny powinien być na tym miejscu.
                • yadaxad Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 09:02
                  Oszustwo, na zasadzie, że jako kobieta, twór niedoskonały w porównaniu z człowiekiem, tak do końca nie ma się na -to- doskonale.
                  • inka.fem Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 10:13
                    W takim kontekście tego nie rozpatrywałam. Syndrom oszusta może też mieć mężczyzna. Chociaż w niektórych dziedzinach pewno kobiecie wciąż jeszcze trudniej uzyskać uznanie aniżeli mężczyźnie.

                    Ja osobiście nigdy raczej takiego odczucia nie miałam, ale też nie jestem osobą, która zabiega o sukces. Lata temu odniosłam pewien sukces w pracy i nawet nikomu o tym nie powiedziałam. W minione święta wielkanocne wypłynął temat i dopiero wszyscy się dowiedzieli.
                • ta Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 10:24
                  inka.fem napisała:

                  > "A gdzie oszustwo"?
                  >
                  > Oszustwa nie ma, sukces zasłużony. Pozostaje jednak uczucie bycie oszustem. Odc
                  > zucie, że ktoś inny powinien być na tym miejscu.

                  No i otóż to. Nigdy nie spotkałam osoby o niskim poczuciu wartości, która czułaby się „ oszustem” w takiej sytuacji.
                  Nigdy nie wiąże tej sytuacji z jakimkolwiek oszustwem, tym bardziej po swojej stronie. Po prostu nie wierzy w swoje zasoby i uważa, że na wszelakie nagrody nie zasługuje. Nie uważa też nagradzającego za oszusta, jeśli już to za takiego, który się myli.

                  Nazwa „ syndrom oszusta” użyte wobec osoby niepewnej i lękliwej może być traumatycznym piętnem wdrukowanym przez terapeutę! wpajającym jej, że jej problem ma ścisły związek z oszukiwaniem ( kogo?)
                  Fajna terapia.
                  • inka.fem Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 11:43
                    Jeżeli sukces wiąże się z dalszymi konsekwencjami, to osoba niepewna swoich zalet/talentu/predyspozycji/wiedzy/umiejętności itp. może się tak czuć. Czuć, że nie podoła dalej, że inni odkryją, że ten sukces był pomyłką.
                    Nie sądzę też, że terapeuta używając takiego czy innego nazewnictwa, wydrukuje coś pacjentowi. Terapeuta raczej wskazuje problem, aby pacjent zrozumiał co nim rządzi. Poprzez zrozumienie siebie, swoich nawyków, swoich ograniczeń, odczuć, może z nimi walczyć i uwolnić się.
                    • ta Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 12:06
                      Terapeuta jest dla pacjenta autorytetem. Może „ wdrukować” mu bardzo wiele, zwłaszcza osobie niepewnej, bez wiary w siebie. Użycie w pracy z taką osobą nad jej problemami z samooceną terminu „ syndrom oszusta” jest moim zdaniem bardzo ryzykowne.

                      Nie wszyscy mają wiedzę psychologiczną w stopniu chociażby podstawowym i średnie lub wysokie IQ, by niuanse rozumieć. Oszust to oszust, obawiam się, że może w głowach i podświadomości takich ludzi pozostać.

                      Gdybym miała taką moc, apelowałabym o używanie tego terminu, jeśli autorytety uznają go za właściwy tylko w publikacjach i w pracy naukowej, zaniechałabym w pracy z pacjentem.
                      • inka.fem Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 12:41
                        Na pewno istnieją też tacy terapeuci, którzy nie pomagają, nie są kompetentni. Zakładam jednak, że są to fachowcy, którzy znają się na swojej pracy. Czy w gabinecie jest używany termin "syndrom oszusta" tego nie wiemy. Tak samo zresztą można się przyczepić do innych terenów, chociażby syndrom bycia ofiarą. Żaden terapeuta nie powie wprost, jest pani/pan ofiarą. Naprowadza na zrozumienie siebie i swoich reakcji.
                        • ta Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 12:58
                          Oczywiście, Inko, ideałem byłoby, gdyby wszyscy terapeuci byli kompetentni i uważni.
                          Niestety tak nie jest. Są terapeuci z powołania i wiedzy, są terapeuci tylko z papierkiem.

                          I jak takiego, co „poszedł” na studia dla zdobycia li tylko papierka nauczą „ syndromu oszusta”, tak bezrefleksyjnie będzie go używał.

                          Nasze życzenia i oczekiwania jakże różnią się od tego, co przynosi codzienność.

                          I
                          • yadaxad Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 13:47
                            To nie muszą być osoby zalęknione, niepewne siebie. Syndrom oszusta tkwi jak głęboko wkręcony robak nawet w przebojowych kobietach z potwierdzonymi sukcesami. Bo najczęściej kobiety z tym mają problem. I jest to uwarunkowane ogólnym spojrzeniem na rolę kobiety, nawet jak dom rodzinny nie tresuje dziewczynki, której - wypada. Mężczyźni miewają najczęściej syndrom nieomylności, bo są mężczyznami.
                            • ta Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 15:46
                              Mówiąc o mężczyznie posiadającym te cechy, nazywamy rzecz po imieniu - ma syndrom nieomylności.

                              Nie wymyślamy na tę okoliczność np. „syndromu złodzieja”, „ syndromu krętacza”, czy innych mocnych w wyrazie i równie nieadekwatnych, co „ syndrom oszusta” określeń, choć pewnie można w mniej, czy bardziej zawiły sposób udowodnić celność takiego terminu.

                              Skoro problem niskiej samooceny dotyczy w szczególności kobiet, to właśnie z powodu uwarunkowań społecznych, które wskazujesz trzeba być wyjątkowo uważnym, by ich dodatkowo nie stygmatyzować.
                              Jestem przekonana, że mogą przyjąć to określenie dosłownie, że są oszustkami i można wkręcić im to bardzo głęboko. I pięknie :( i całkiem przeciwnie do dobrych intencji.
                              • inka.fem Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 21:24
                                "Jestem przekonana, że mogą przyjąć to określenie dosłownie, że są oszustkami i można wkręcić im to bardzo głęboko. "

                                Dlaczego akurat kobietom można wkręcić coś głęboko? Jak widzisz można zawsze przyczepić się jak ktoś ma taką intencję. Zresztą yadaxad pisała, że ten syndrom nie dotyczy tylko niepewnych i zalęknionych. Syndrom jakich wiele. Dobrze znać i wiedzieć na czym polega.
                                • ta Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 21:47
                                  „ […] bo najczęściej kobiety mają z tym problem” napisała yada, a ja odniosłam do tego właśnie fragmentu dlatego napisałam o kobietach.

                                  Także yada napisała o „głębokim wkręcaniu”, a ja sprafrazowałam.

                                  Przyczepić się można do wszystkiego, owszem, tylko po co?

                                  Syndrom, jakich wiele, opisany ze szczegółami od lat tylko nazwę dano mu nietrafioną :D
                                  Ja uważam tak, ty inaczej, problemu nie widzę.
                                  • inka.fem Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 22:20
                                    "Przyczepić się można do wszystkiego, owszem, tylko po co?"

                                    No właśnie, po co. I też problemu nie widzę.
                                    • ta Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 22:54
                                      :) spokojnej nocy, Inko.
                                      Nie ma sprawy.

                                      • inka.fem Re: Syndrom oszusta 13.07.23, 23:10
                                        Po to jest forum, aby wymienić poglądy. Przecież wszyscy nie mogę myśleć i odczuwać tak samo. Ciekawe jest spojrzenie yadaxad.

                                        "spokojnej nocy, Inko."
                                        Dziękuję i wzajemnie.
                                        U mnie teraz noc zaczyna się późno, młodzież ma wakacje;)
                                        • yadaxad Re: Syndrom oszusta 14.07.23, 15:51
                                          To nie moje indywidualne spojrzenie. Już małe dziewczynki dziewczynki dowiadują się, że reagując "zgodnie z naturą" nie są ok . Chłopiec się bawi i jest za umiejętność podziwiany, dziewczynka słyszy, że kto to widział, by dziewczynka się tak utytłała i nie szanowała sukieneczki. Tak uogólniając wszelkie traktowanie kobiety. To sprawia brak wiary w to co w nas. Nawet jak coś się uda, to pewnie nie wszystko było w tym w porządku i to się może wydać. Problemy związane z innymi życiowymi przypadłościami, sprawiające niepewność siebie, jakieś tam zespoły związane z indywidualnym losem, to mogące dotknąć każdego, ale nie związane z kobiecym syndromem oszusta. To oddzielne zagadnienie, "komórka , którą się wmontowuje w płeć żeńską, bez względu na charakter. U jednych ta struna drga bardziej, inne potrafią ją ignorować, ale wszystko w kulturze traktowania dziewczynek dba o to, by wmontowana była. Nasiąka się nią nawet czytając o sprawie tej nastoletniej dziewczyny uczestniczącej w "maturalnym" morderstwie. Gdyby była chłopcem - sprawiedliwość- dopuszczała by możliwość jej resocjalizacji, zwłaszcza, że nie była samotnym i sprawcą, do tego młody wiek. A tak musi być skazana raz i na zawsze, bo facetom to się zdarza, a kobieta w żadnym wypadku nie ma prawa żyć, będąc tak niezgodna z tym co ma nieść kobieca natura.
                                          • inka.fem Re: Syndrom oszusta 14.07.23, 16:26
                                            Źle się wyraziłam. Nie chodziło mi o to, że to Twoje indywidualne spojrzenie, ale że zwróciłaś na ten fakt uwagę.
                                            Tak rzeczywiście jest jak piszesz. Chociażby ile razy słyszałam w dzieciństwie, że nie mam się wspinać na drzewa, ale gdy brat się wspinał, to było ok. Takich przykładów jest mnóstwo.
                                            • yadaxad Re: Syndrom oszusta 14.07.23, 21:22
                                              I tu nie o to chodzi, że dziewczynka zrozumie, że nie wolno jej wchodzić, bo jest dziewczynką, tylko dzieci wiedzą, że nie wolno im robić tego czego nie umieją. Dziewczynka czuje się na wspinanie wystarczająco dobra, ale co z tego, widocznie to jej przekonanie jest oszustwem i w gruncie rzeczy tego nie umie. I potem i inne osiągnięcia mają w głębi przekonanie, choć się udaje, to w gruncie rzeczy na to nie ma i ten fakt się kiedyś wyda.
                                              • inka.fem Re: Syndrom oszusta 15.07.23, 10:05
                                                Fajnie, że to rozwinęłaś.
                                                "dzieci wiedzą, że nie wolno im robić tego czego nie umieją".
                                                Zdanie do przemyślenia dla każdego rodzica.

                                                Wiele kobiet pewno mierzy się z tym syndromem, nie wiedząc, że tak jest. Do tego dochodzą te wpojone w procesie wychowania Ja też mierzę się z pewnym wdrukowanym mi syndromem i ciężko to sobie poukładać w głowie. Chociaż rozumowo wiem, że jest ok.
                                                • yadaxad Re: Syndrom oszusta 16.07.23, 13:39
                                                  W takiej kulturze wymagań, nie androgenicznych, ale genderowych, w zasadzie każda, która wie, że jest kobietą. Tylko różnymi "dziurkami" to wychodzi. Bo dom rodzinny tu nie pomoże, jeśli zetknie się z tym na każdym etapie kształcenia, w towarzystwie rówieśniczym, towarzyskim, pracowniczym. Ktoś to rozumie jako nieśmiałość charakteru, albo lękliwość wrodzoną. Ktoś ma uczucie, że gdzieś tam się nie dokształcił, albo braki "talentu" zastąpił jakąś protezą, która może w każdej chwili odpaść. Tylko świadomość, że tak się mieć musi, pozwala to nie tyle odmontować, bo to już jest wrośnięte w świadomość, co świadomie neutralizować kiedy się odzywa. Niektóre stają się nieomylne, podpinając pod 'ideologię", za którą stoi nieomylność mężczyzn. Znamy znaczące i nie, panie, przy których powstaje zdziwienie, jak one mogą bezwstydnie, będąc kobietami, być takie. Bo czują się tym męskim statkiem, choć są tylko tym co się do niego przylepiło. Nawet pani Thatcher, jest tylko tym co decydowała, czyli żelazną lady, a nie osobowość w rzędzie męskiego panteonu wielkich. Wielkich, bez względu na jakieś tam kiksy i wady.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka