monaluiza
09.01.06, 13:21
1.MUSIMY spożywać węglowodany.
2.Węglowodany (znacznie upraszczając) dzielą się na "proste" : cukier, fruktoza
(to ta, w owocach), glukoza, galaktoza, laktoza oraz "złożone" to głównie,
kasze, makaron, ryż, warzywa okopowe, tapioka, amarantus, ziemniaki i zboża
(tzn. mąki).
3.Węglowodany proste znacznie szybciej dostają się do krwi, węglowodany
złożone muszą być najpierw rozłożone na cukry proste (glukozę). Prędkość z
jaką glukoza z węglowodanów przedostaje się do krwi określa tzw. Indeks
Glikemiczny. Przy małym spożyciu węglowodanów, szczególnie przy większym
spożyciu tłuszczów, wartości tego indeksu nie mają aż takiego znaczenia,
natomiast przy nadmiernym ich spożyciu należy już bardziej zwracać na to
uwagę, ale to jest odrębny temat.
4.Wszystkie węglowodany, w układzie pokarmowym ulegają rozkładowi do cukrów
prostych (glukozy). Dlatego z biochemicznego punktu widzenia nie ma różnicy
czy spożywamy miód, banana, ziemniaka czy… chrupki
5.Trawienie węglowodanów umożliwiają enzymy zawarte w ślinie, sokach
trzustkowych oraz w nabłonku ścian jelita cienkiego.
6.Procesy metaboliczne węglowodanów wymagają prawie dwukrotnie większej
ilości różnych enzymów niż dzieje się to w przypadku tłuszczów.
7.NADMIAR węglowodanów jest przetwarzany na tłuszcz odkładany w tkance
tłuszczowej. TYJEMY WŁAŚNIE OD NADMIARU WĘGLOWODANÓW!! Tutaj warto zaznaczyć,
że ilość komórek tłuszczowych pozostaje właściwie stała, natomiast zmienia się
ich stopień wypełnienia. Jeśli dziecko jest karmione w taki sposób, że
stymuluje on powstawanie tkanki tłuszczowej,to w wieku dorosłym takie dziecko
będzie miało skłonności do tycia ze wszystkimi konsekwencjami, które wynikają
z nadwagi. Czyli taka otyłość wcale nie jest „genetyczna” jak to się
najczęściej uważa.
8.Nadmiar węglowodanów powoduje utrzymywanie się wysokich poziomów glukozy we
krwi, co z kolei powoduje utrzymywanie się podwyższonych poziomów insuliny
produkowanej prze trzustkę. Insulina jest hormonem, który ma niekorzystne
działanie na organizm m.in. powoduje przyspieszony rozrost tkanki łuszczowej,
znacznie przyśpieszone procesy miażdżycowe, wypłukiwanie magnezu itp. groźnym
dla zdrowia jest efekt „huśtawki” glukozowej tzn. spożywanie posiłków
węglowodanowych w krótkim odstępie czasu (np. podjadanie pomiędzy posiłkami
węglowodanami : a to ciasteczko, a to chrupki (! :-))) ) a to jabłuszko czy
gruszeczka lub wszędobylski banan :_))), a to „zdrowy” soczek…. Oprócz tego,
że podrzucamy organizmowi dużo więcej węglowodanów niż normalnie byłoby
potrzeba, to powodujemy, że nagle pojawia się sporo glukozy we krwi, to z
kolei powoduje wyrzut insuliny po to, żeby ten poziom glukozy obniżyć. Po
godzinie czy dwóch wszystko wraca do normy, ale jeśli znowu zjemy jakiś
węglowodan to cały proces regulacji poziomu glukozy zaczyna się od nowa. I ta
właśnie „huśtawka” jest bardzo niekorzystna dla organizmu. Takie ciągłe
obciążanie trzustki powoduje, że po pewnym czasie może nastąpić
powolne wyniszczanie komórek beta w wysepkach Langerhansa, a to oznacza, że
możliwości produkowania insuliny są stopniowo ograniczane, co jak wiemy jest
przyczyną cukrzycy. Badania tego zjawiska wskazują, że na początku,
zwiększone poziomy glukozy we krwi stymulują powstawanie komórek beta, tak
jakby organizm przygotowywał trzustkę do zwiększonej produkcji insuliny. Po
pewnym czasie ciągłej walki z glukozą jednak następuje zjawisko odwrotne i ta
sama glukoza doprowadza do przyspieszonej apoptozy, czyli „zaprogramowanego”
umierania komórek beta i… trzustka jest coraz mniej zdolna to wytwarzania
insuliny. Konsekwencje już znamy – cukrzyca. Następna sprawa, to taki mało
znany fakt, to że przy każdym wyrzucie insuliny organizm (komórki) nabywa
pewnej odporności na jej działanie. To znaczy, że coraz trudniej jest
wprowadzić glukozę do komórki. To jest proces bardzo powolny, ale… to trwa
CAŁY CZAS!! Efektem tego, po wielu latach, jest to, że dochodzi się do
takiego stanu, że nawet wysokie poziomy insuliny nie są w stanie spowodować
obniżenia poziomu glukozy (poprzez umożliwienie jej transportu do komórek) i
mamy do czynienia z cukrzycą typu drugiego !! Ta cukrzyca (zwana często
cukrzycą wieku dorosłego) do tej pory występowała u dorosłych w wieku powyżej
40-50 lat. Ale… od pewnego już czasu zauważa się ten typ cukrzycy u
młodzieży!! Zjawisko to zauważa się w krajach, gdzie nagminnie faszeruje się
dzieci węglowodanami np. USA i Australia. Tam już w tej chwili jest epidemia
cukrzycy, no i oczywiście nikt nie wie dlaczego ;-) Jest jeszcze inne ciekawe
zjawisko o czym wielu lekarzy i dietetyków nie wie, otóż z niewyjaśnionego
powodu ta odporność komórek na działanie insuliny jest największa przed
południem. Czyli, szczególnie ludzie dorośli powinni unikać spożywania
większej ilości węglowodanów rano! Ze względu na to, że sporo podróżuję po
świecie, mam okazje oglądać jak wygląda typowe śniadanie wielu ludzi w
hotelu : góry chrupek,płatków,ryżu preparowanego, musli spożywane z
odtłuszczonym oczywiście mlekiem, lub wręcz miseczka owoców w ich własnym
syropie!!! No i każdy myśli, że to zdrowo !!:-(( tak to się
ludziska „załatwiają”.
No, to w takim razie co robić ?
Spożywać znacznie mniej węglowodanów. Uważać trzeba przede wszystkim na
wszechobecne soczki owocowe i wszelkiego rodzaju napoje słodzone i
(szczególnie słodkie) owoce !!! Wszystkie zawierają, najgorsze węglowodany
tzn. cukry proste.
W znacznym uproszczeniu i obrazowo, wygląda to tak :
Na ogół, w 100ml soczków owocowych / Coca Cola / i innych napojach
chłodzących jest ok. 10g węglowodanów. Zakładając, że 5g cukru mieści się na
jednej łyżeczce do herbaty to w każdych 100ml takiego napoju są 2 łyżeczki
cukru!
Zazwyczaj soczki sprzedawane są w butelkach o pojemności 175 lub 250 ml. co z
kolei oznacza, że w każdej takiej butelce jest od ok. 3 do 5 łyżeczek cukru.
To przecież tylko „zdrowy” soczek :-))) Często wiele mam nie ma żadnego oporu
przed dawaniem dzieciom takich ilości słodkości dopóki im się
nie „przetłumaczy” tego na jednostki w „łyżeczkach cukru”.
Gdyby kazać jakiejś mamie nasypać 12 czy 20 łyżeczek cukru na talerzyk i
kazać dziecku ot… tak sobie „pojadać” ten cukier to pewnie taka mama
powiedziałby, że komuś tu nieźle odbiło, podczas gdy to właśnie ona sama dała
dziecku dokładnie tyle samo cukru tylko w formie ”zdrowego” soczku. To
wszystko w DODATKU do węglowodanów, które wchodzą w skład normalnych posiłków.
Należy też uwzględnić owoce, którymi wiele mam tak chętnie uszczęśliwia swoje
pociechy i opycha dzieci bananami, winogronami, gruszkami, jabłkami
(obowiązkowo!!!!) bo.. to takie zdrowe ! Trzeba dawać dzieciom owoce, ale nie
za wiele, szczególnie tych bardzo słodkich.
Monaluiza