Gość: RIFUN
IP: *.szczecin.sdi.tpnet.pl
09.08.01, 12:01
Witam wszystkich, którzy zechcieli to przeczytać.
Zanim zdecydowałem się na napisanie tego tekstu przeczytałem inne, które
znajdują się na forum i dotyczą polskich Dilbertów. Zdałem sobie sprawę, że od
wielu lat mam do czynienia z jego bardziej chamską i prymitywną formą. Nie
oczekuję dyskusji, ale jedynie prezentuje historię firmy, w której pracuję i
ludzi w niej zatrudnionych, podkreślam, że wszystko, co opisuję zdarzyło się
naprawdę i w większości opisywanych zdarzeń występowałem w charakterze świadka
lub słuchacza. Choć historie te wydają się nieprawdopodobne to niestety miały
miejsce. Tekst ten traktuję trochę jako ujście dla mojej frustracji i
bezsilności.