ako17
04.01.23, 22:28
Zastanawia mnie, że żadna z dorosłych panienek Borejko (ani Pyziak, ale one to w sumie też Borejkówny) nie wyprowadziła się z domu inaczej, niż za mąż. Niektóre z nich zgoła i po zamążpójściu się nie wyprowadziły, aby stworzyć nową, odrębną komórkę społeczną. Jedna jedyna Nutria wyjechała na rok, niby na Cypr, ale po pierwsze to nie wiadomo, czy naprawdę, jak to mówią w sąsiednim wątku, a po drugie to nie było to wyjście z domu i pójście "na swoje", tylko roczny kontrakt zawodowy (podobnie mieli Fryc czy inny Grzegorz) i następnie powrót do stołowego pokoju.
Od razu mówię, że nie wiem, czy jakakolwiek inna panna z całego cyklu się wyprowadziła, aby rozpocząć samodzielne życie. Bo panowie to tak: Tomasz chyba zamieszkał oddzielnie, Baltona na pewno, tak samo Wolfi.
Znacie dużo takich osób, które do zamęścia mieszkają z rodzicami?
Ja rozumiem, że kupno czy wynajęcie mieszkania to nie jest takie hop-siup, bo wiadomo - za drogo!, ale czasem chęć zamieszkania oddzielnie jest tak przemożna, że niemal całe zarobki oddaje się tylko aby być na swoim. I to niekoniecznie dlatego, że w domu patola, po prostu następuje taki imperatyw.
Oczywiście, nie mówię tu o osobach, które przeprowadzają się ze wsi do miasta czy z miasta do innego miasta celem pobierania nauk lub do pracy, bo to, wiadomo, inna sytuacja.