zuta
09.11.07, 14:00
wszystko niby ok, jest mily, pomocny
tyle ze cholerna sknera
dostaje dzikiej radosci w oku jak widzi, ze moze na czyms zaoszczedzic
ja jestem zupelnie inna - mnie taniocha rozwala na lopatki, nigdy mi sie nie
przelewalo za bardzo i tez dlatego jestem nauczona, zeby kupowac dobre rzeczy,
a nie badziew, ktory i tak sie rozwali po krotkim czasie
a on? monitor do reklamacji z 10 razy - doslownie. Kupil tanioche a potem
jezdzi 500 razy i dzwoni, zeby wymienili - gdzie tu sens????? I myslenie, co
jest nie tak.
Dostalam od niego odtwarzacz CD, i od razu nie wszystko w nim dziala, ale ze
to prezent, to glupio od razu narzekac.
Gdybym to ja kupowala, wzielabym sprzet Philipsa, Grundiga itp. Ale on nie,
zawsze musi kupic cos co jest tansze.
I tak mogalbym wymieniac w kolko.