Dodaj do ulubionych

... Cy Mikołoj tu był?

06.12.03, 14:34
...cy go biył Raj? Hej!!! Obezwijciyz sie!!! Jest tu ftooooo????
Telooooo.Pozdrooooowiom!

Kruca pała! Zabity deskami świat!
Obserwuj wątek
    • name2 Re: ... Cy Mikołoj tu był? 08.12.03, 22:18
      Zdechły mu renifery nie doleciał
      • ciupazka Re: ... Cy Mikołoj tu był? 11.12.03, 13:29
        A może na nowym biopaliwie lecial i na jakiejś sośnie lądował? Trzeba
        poszukać! Ostanio nieszczęścia chodzą po ludziach. To czemu nie miało by
        sie to przytrafić świętemu??? Hę?
    • name2 Re: ... Cy Mikołoj tu był? 11.12.03, 17:52
      Może to nowe biopaliwo było za bardzo dorabiane.Polak wszystko potrafi. A może
      prezenty mu pokradli,nie masz z tym nic wspólnego?
      • ciupazka Re: ... Cy Mikołoj tu był? 12.12.03, 01:44
        Z takimi nie trzymam, hehe.
    • name2 Re: ... Cy Mikołoj tu był? 12.12.03, 12:54
      Ja też he he he
    • name2 Re: ... Cy Mikołoj tu był? 12.12.03, 14:40
      Nie zachowuj się jak stara panna,bo nabawisz się stresu,bądz bardziej na luzie.
      • ciupazka Re: ...Załosne... 13.12.03, 10:15
        Twoja uwaga żałosna... i nie na miejscu. No, ale czego się spodziewać po
        malkontentce?
    • name2 Re: ... Cy Mikołoj tu był? 14.12.03, 00:44
      wszystkiego
    • s-mikolaj Re: ... Cy Mikołoj tu był? 16.12.03, 10:37
      Pytacie czy już był Mikołaj ?, a nie był jeszcze... zaniedbał , ale oto dotarł
      własnie i snieżnie pozdrawia, przy okazji odpowiada na list , który ostatnio
      pojawił sie w sieci - znowu!
      Historia , o której w tym liście (poniżej) jest stara jak świat,
      a Mikołaj bardzo starał się ją ukryć,gdyż nie jest
      to dla niego przyjemne wspomnienie , nie nie ...! :-( .

      Wszystko jak widać w opowieści spowodowane
      zostało przez brak wcześniejszego rozplanowania, zadań wyznaczenia
      we właściwym ku temu czasie oraz także pewnej mikołajowej
      niefrasobliwości..
      Dziatwa do dzisiejszego dnia przypomina Mikołajowi tamtą wpadkę!.
      Daremnie wyczekiwały małe niewinne , biedactwa w owym czasie na
      Mikołaja!! , i
      nie ma tu żadnego
      wytłumaczenia, niestety On po prostu
      nawalił ...i to na
      całej linii. Zamiast o Nich - myslał o szklaneczce łisskiii! ,miast
      szykować
      prezenty kombinował jak
      jeszcze jeden dzień przed wilią sobie poleżeć,... pospać! ze
      Sniezynkami pofiglować , z krasnnalami w karty pograć ...
      i powiadał beztrosko:
      " co się odwlecze to nie uciecze...", Nigdy nie
      odkładam na jutro tego, co mogę zrobić pojutrze !"
      Jakże w owym czasie się mylił, w jakim błędnym żył
      przeświadczeniu.... niemiłe to wspomnienia, bolesne bardzo.

      Choć historia tak stara jak mikołajowe sanie! to jednak
      przekazywana z pokolenia
      na pokolenie ... bardzo zapadła w pamięć Dziatwy, która do dnia
      dzisiejszego
      nie może mu zapomnieć... Bożego Narodzenia bez Mikołaja !!!.

      Brak prezentów pod choinką spowodował traumę u wielu Oczekujących,
      było to z
      pewnością bardzo smutne przeżycie! i jakże zrozumiałe jest, że
      mogło
      wyprowadzić z równowagi milusińskich...
      Od tych pamiętnych Świat pojawiły się wśród Wielu wątpliwości,
      dzieci miewają
      zastrzeżenia , wyrażają swą niepewność ...pytając :
      -a czy Mikołaj na pewno istnieje?
      - A dlaczego ta broda Mikołaju jest taka ...krótka, dlaczego taka
      ruda? dlaczego nie siwa?, nie biaaała?, a gdzie są twoje renifery?
      i tak wciąż egzaminują Mikołaja !.
      Dawniej, żadnemu podobna myśl go głowy nie wpadła...
      Niekiedy nawet usiłują się dopatrywać podobieństwa Mikołaja do
      własnego ojca!,
      wujka Krystiana,stryjecznego brata dziadka ze strony
      mamy ,....pana roznoszącego ulotki, a nawet o zgrozo! do
      cioci Patrysiiii!, czy ukochanej babci Wiktorci!, prawda?, jakie
      to
      niedorzeczności się rozpowszechniły po świecie!?

      Święty Mikołaj świadom takiego stanu rzeczy, traci czasem cały
      zapał ,
      przystaje na okamgnienie w zadumie , a zdarza się , że i na dłużej
      ogarnia go
      melancholia jakowaś i tak stoi dni parę niczym słup soli na Rynku
      Wielkim w pewnym Mieście idealnym na wschodzie ...i dumając tak, w
      depresji sie pogrąża ...

      Ale, ale! co i rusz otrzymuje tak miłe, serdeczne, pełne
      entuzjazmu i zapału listy, kierowane do niego od Tych , którzy
      nieustannie
      wierzą , którzy nie zwątpili!, że otrząsa z siebie chmurne mysli
      jak
      poranną, wiosenną rosę z gałązek zielonych,
      której Mikołaj
      tak naprawdę nie zna , nie widział!, a jedynie słyszał o niej nie
      raz w barwnych, opowiadaniach grzecznych ..


      Mikołaj chce podziękować Dziatwie za piękne listy,
      które dają bodziec do działania , wstępuje wtedy w niego nowy
      duch!, i
      znowu pełen radości;-)), aktywności i werwy do przeprowadzenia kolejnej
      kampanii
      Bożonarodzeniowej , szykuje kolejny worek pełen
      prezentów...

      Potem Mikołaj prostuje stare
      zgrzybiałe kości , wzywa krasnale, zachęca elfy, pomaga
      śniezynkom .. po raz
      kolejny zaprzęga
      chyże renifery , a przy tym jakże sie cieszy , że oto znowu dziś spadł
      biały puch!, sanie chyżo pomkną do wsi i miasteczek... do ludków ubożuchnych i
      do tych , którzy beztrosko idą przez życie
      Na koniec Mikołaj zapewnia ,
      ze dotrze wszędzie ...gdzie tylko jest oczekiwany...
      Hoho ho! ho! Święty Mikołaj

      a tu świąteczna siedziba Mikołaja:


      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=100


      ryza_malpa1 napisała:

      > Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj
      przygotowywał
      się
      > do swojej corocznej podroży. Jednak wszędzie piętrzyły się
      problemy...
      > Czterech z jego elfów zachorowało, a zastępcy nie produkowali
      zabawek tak
      > szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, ze może nie
      zdążyć...
      > Następnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, ze jej Mama ma zamiar
      wkrótce ich
      > odwiedzić, co bardzo zdenerwowało Mikołaja. Na domiar złego,
      kiedy poszedł
      > zaprzęgać renifery, okazało się, że trzy z nich są w
      zaawansowanej ciąży, a
      dwa
      >
      > inne przeskoczyły przez płot i zwiały Bóg jeden wie dokąd.
      Mikołaj
      zdenerwował
      > się jeszcze bardziej ... Kiedy zaczął pakować sanie, jedna z
      płóz złamała
      się.
      > Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła. Wkurzony
      Mikołaj
      > postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę whisky. Kiedy
      jednak
      otworzył
      > barek, okazało się, ze elfy ukryły cały alkohol i nic nie było
      do wypicia...
      > Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który roztrzaskał
      się na
      > kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł wiec po szczotkę, ale
      okazało się,
      ze
      > myszy zjadły włosie, z którego była zrobiona... I właśnie wtedy
      zadzwonił
      > dzwonek do drzwi... Mikołaj poszedł otworzyć. Za drzwiami stał
      mały aniołek
      z
      > piękną, wielką choinką. Aniołek radośnie zawołał:
      > - Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień?
      > Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie
      chciałbyś,
      > żebym ją wsadził?
      > ....
      > I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki...
      >
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka