ilnyckyj
03.06.13, 21:21
Zastanawiam się co dla mnie - dla nas znaczy Polska, dziś, czy ma w sobie coś przyciągającego. W poszukiwaniu lepszych zarobków, lepszej pracy ludzie wyjeżdżają stąd, i w tym momencie decydują pieniądze, jak wrócą - też zadecydują pieniądze. Ponad 1000 lat historii, walka o niepodległość, wolność, to teraz całkiem straciło na znaczeniu. Spróbujmy sobie wyobrazić, że Polska przestała istnieć i czy coś przez to tracimy.
Przypomina mi się ta scena z filmu Antonioniego "Powiększenie", z koncertu rockowego (Yardbirds). Z tym kawałkiem rozwalonej gitary rzuconej w tłum fanów. Wszyscy się na nią rzucają, ten gł. bohater ją łapie, rzuca się do ucieczki, wszyscy za nim, chcą mu ten drogocenny kawałek drewna wyrwać. Udaje mu się uciec. I gdy zostaje sam na ulicy, po prostu wyrzuca "relikwię" na bruk. Jeszcze jakiś przechodzień podnosi, ogląda ten dziwny przedmiot, i też wyrzuca. Wydaje mi się, że Polska to nie taka wyrzucona relikwia... Może "ile ją cenić trzeba ten tylko się dowie, kto ją stracił"...