wprost5
25.07.05, 11:24
W dodatku Niieruchomości do dzisiejszej Rzeczpospolitej jest wypowiedź na
temat sądów członka wspólnoty ze wspólnotą:
www.rzeczpospolita.pl/dodatki/nieruchomosci_050725/nieruchomosci_a_11.h
Dla mnie najciekawszy jest ten fragment:
"Trzeba jednak pamiętać, że wygrywając w sądzie ze wspólnotą np. jakieś
pieniądze, skarżący wydaje także wyrok na siebie, gdyż jako członek tej
wspólnoty będzie musiał zapłacić swoją część kosztów - odpowiada Genowefa
Baziuk-Płaska, redaktor naczelna specjalistycznego miesięcznika "Mieszkanie i
Wspólnota". - Zdaje się, że czytelnik nie do końca zdaje sobie sprawę z
przepisów. Chodzi dokładnie o to, że funkcję kierowniczą nad wspólnotą pełni
w imieniu właścicieli wybrany przez nich zarząd wspólnoty, a nie
administrator."
Czyli niby mogę lecieć do sądu, jak zarząd i tolerowany przez niego zarządca
źle działa(bo to zarząd ma go pilnować), tymczasem skutki finansowe tego
poniosę w jakimś stopniu ja i moi sąsiedzi, którzy nie godzą się na
nieprawidłowości. Zarządowi sąd pogrozi tylko paluszkiem. Tym sposobem
odwodzi się ludzi od chęci walczenia o swoje prawa!
Dlatego uważam, że trzeba stanąć na głowie i to zmienić, bo po prostu
jesteśmy niewolnikami 21-go wieku!
b.kal.
tmldzisuejszy