a4095211
03.12.20, 14:18
Tu napisali, że podczas konfliktu o Karabach cztery razy strzelano Iskanderami-E, które podobno ani razu nie trafiły w wyznaczony cel. W opisanym szerzej przypadku, celem było lotnisko , lecz rakieta spadła na teren cywilny (mimo deklarowanego promienia rozrzutu 10-30 m.). Artykuł opisuje też inne problemy rosyjskich systemów uzbrojenia podczas tej wojny.
versia.ru/proval-rossijskix-sistem-vooruzheniya-v-karabaxe-pravda-ili-kleveta
Dla rozwiania ewentualnych wątpliwości, strona należy do tygodnika wydawanego w Moskwie, którego właścicielem jest człowiek będący onegdaj mężem zaufania sztabu wyborczego prezydenta Putina. Redaktorem naczelnym jest syn właściciela - więc źródło cokolwiek nie anty kremlowskie.
Hmm... Iskander-E ma ograniczony zasięg do 280 km, a celność deklarowaną przez producenta, jak już wspomniałem wyżej, na poziomie 10-30 m - nie powinien więc mieć problemu z trafieniem w płytę postojową itp. na lotnisku. Dziwne bo tu nawet w lotnisko nie trafił. Ciekawe jak to było w innych przypadkach. Strona przeciw której użyto tych rakiet, twierdzi że inne próby zakończyły się również bez powodzenia - nie trafiono w nic.
Pozdrawiam