wisniowy_sad
12.05.23, 11:57
Oglądając wczorajszą Eurowizję nie mogłam się pozbyć wrażenia, że reprezentantka Polski występuje na scenie na siłę. Zaśpiewała co prawda ładniej, niż na polskich eliminacjach (podejrzewam playback), ale na scenie uśmiechnęła się tylko raz. Znacznie lepiej oglądało mi się Litwinkę - widać było, że cieszy ją przebywanie na scenie, dosłownie jakby się na niej urodziła. Także mimo tego, że Polka jako jedyna miała w miarę chwytliwą piosenkę, nie wróżę jej sukcesu. W Eurowizji liczy się show, a znacznie lepiej patrzy się na uśmiechniętą osobę, nawet jeśli nie śpiewa tak ładnie jak ta, która się nie uśmiecha.