stephanie.plum
15.05.23, 15:11
że mój syn jest genialny, wiem nie od dziś, oczywiście...
ale taka sprawa. trzy tygodnie temu dostaliśmy tak zwany "kluczbork". umieściliśmy na strychu. młody spędza godziny (serio), grając na nim. wyszukuje ze słuchu melodie z różnych filmów, i tak, jak słucham, naprawdę nieźle mu idzie.
raz w tygodniu ma lekcję, nauczyciel każe powtarzać w kółko to samo, gama, melodyjka w rytmie na 4/4 albo 3/4.
bardzo mi się to wszystko podoba, ale jak zrobić, żeby się nie znudził?
kiedy miał lat sześć, nauczył się grać w szachy i wymiatał. a potem to poszło w odstawkę. teraz mu się nie chce.
czy to są wszystko przejściowe fascynacje, i utkniemy w końcu ze smartwicą, jak większość jego kumpli ze szkoły? jakie warunki muszą zostać spełnione, żeby jakieś zainteresowanie pociągnąć?
jak to jest u Waszych geniuszy?
:~)