purchawka2020
19.07.23, 09:59
" Ruchu no wash, czyli po polsku bezpraniowego nie zainicjowali jednak abnegaci. Coraz popularniejsze, szczególnie w krajach anglosaskich, zjawisko polega na tym, że pierzemy rzadziej i świadomiej, racjonalnie podchodząc do zasobów takich jak woda czy prąd. Już w roku 2019 popularna i wpływowa projektantka mody Stella McCartney mówiła, że „jeśli nie muszę koniecznie czegoś czyścić, to tego nie robię. Nie noszę codziennie nowego biustonosza i nie wrzucam do pralki rzeczy tylko dlatego, że raz ją miałam na sobie. Niesamowicie dbam o higienę osobistą, ale nie jestem fanką pralni chemicznych, ani pralni w ogóle”."
Cytowani przez „The Guardian” wyznawcy no wash zdradzają, że spsikują ubrania odświeżającym sprejem, nie piorą ich od razu po zakupie, albo po prostu zostawiają na nocne pranie w chłodnej wodzie.
Inny patent znaleziony w przepastnych zasobach internetu to noszenie wełny i wietrzenie jej co wieczór, branie prysznica w bieliźnie, chodzenie po domu w kostiumie kąpielowym, a przede wszystkim zaufanie własnemu nosowi.
Dosłownie – bo jeśli coś nie pachnie brzydko, to nie trzeba tego czyścić. W obliczu panującej kolejny rok suszy to może być ten jeden mały gest, jaki zrobimy dla Ziemi, cichej beneficjentki ruchu no wash. Nasza planeta jest wszak błękitna, a nie śnieżnobiała."
Co e-matka na to?
www.polityka.pl/tygodnikpolityka/ludzieistyle/2220210,1,ojciec-nie-prac.read