Dodaj do ulubionych

Co daje kurs CPE

IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.06.06, 18:16
Mam zamiar zdać certyfikat CPE.
Czy on uprawnia do nauczania w UK?
Ktos może zdawal i może się wypowiedzieć na jego temat?
Czy warto inwestować w kurs czy lepiej samemu sie przygotowac?
Obserwuj wątek
    • Gość: schlimazel zilch daje IP: *.dyn.optonline.net 03.06.06, 21:38
      nauczania czego, drewnianego polskiego akcentu? kurs jak kurs, zawsze pomoze,
      jak masz kase i czas, zapisz sie. jak chcesz byc nauczycielem, to tylko CELTA a
      pozniej DELTA. btw, zdawalem ten egzamin, hmmm chyba w 1999r lub 2000r nie
      pamietam juz teraz.

      p.s. chcesz byc nauczycielem? daj sobie spokoj, nie oplaca sie, szkoda nerwow.
      sam kiedys uczylem angielskiego, kieszonkowe na polskie warunki byly niezle.
      zreszta teraz w Polsce to wszyscy znaja angielski /-:. lepiej zdobac powazny
      zawod (-: jezyk jest wspanialym narzedziem do pracy ale musi byc jeszcze cos.

      przypomina mi sie jeden joke na temat znajmosci j. angielskiego przez Polakow

      -how do u do?
      -Yes, I do.
      • natalia.brzeska Re: zilch daje 03.06.06, 21:48
        Gość portalu: schlimazel napisał(a):

        >
        > p.s. chcesz byc nauczycielem? daj sobie spokoj, nie oplaca sie, szkoda nerwow.
        > sam kiedys uczylem angielskiego, kieszonkowe na polskie warunki byly niezle.

        Hmmm...kieszonkowe? Nie wiem czy 20-25 GBP/h to kieszonkowe, nawet na warunki
        angielskie... (przy pracy full-time)
        • Gość: schlimazel ty pewnie na oxbridge wykladaszam /-: IP: *.dyn.optonline.net 03.06.06, 22:06
          25 na godzine WOW!!! pewnie w uk sami nauczyciele j. angielskiego sa /-:
          • natalia.brzeska Re: ty pewnie na oxbridge wykladaszam /-: 03.06.06, 22:47
            Gość portalu: schlimazel napisał(a):

            > 25 na godzine WOW!!! pewnie w uk sami nauczyciele j. angielskiego sa /-:


            www.info.rdg.ac.uk/newjobs/details.asp?RefernceNumber=AC0611
            Chociażby to ogłoszenie 490 : 19 godzin tygodniowo daje 25 GBP na godzinę.

            Na Oxford Brookes (nie jest to Oxford University) płacą za EFL/ESOL 32 GBP/h....

            Ja mówię o pracy stałej, full-time, a nie na 'kursikach letnich' (bo tam
            rzeczywiście to kieszonkowe).
            A jeśli masz jeszcze jakaś specjalizację to w ogóle stawka rośnie.

          • Gość: Olcia Re: ty pewnie na oxbridge wykladaszam /-: IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.06.06, 15:32
            Zgadzam sie z kolega! Mam koleżanke ktora pracuje w Bradford w zwyklej
            podstawówce, w kl I-III, i za 25 godzin tygodniowo dostaje Ł1800 miesiecznie.
            • ghrom Re: ty pewnie na oxbridge wykladaszam /-: 20.06.06, 15:42
              Znow zablyszczalo intelektem :P

              I 17GBP/h to jest dla ciebie kieszonkowe? :P

              Ciekawym wielce ile ty zarabiasz :P
              • Gość: Olcia Re: ty pewnie na oxbridge wykladaszam /-: IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.06.06, 17:24
                No wlaśnie dla mnie to nie jest kieszonkowe, tylko porzadna kasa za fajna
                prace!
              • anna-dark CPE daje ci więcej w Polsce niż w UK 22.06.06, 11:20
                CPE daje ci więcej w Polsce niż w UK
      • Gość: zainteresowany Re: zilch daje IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.06.06, 22:30
        > nauczania czego, drewnianego polskiego akcentu?

        mow za siebie

        jak chcesz byc nauczycielem, to tylko CELTA a
        > pozniej DELTA.

        ktoś może potwierdzic?
        • Gość: schlimazel daje Tobie dobra rade, nagraj sie na kompa i IP: *.dyn.optonline.net 03.06.06, 22:39
          posluchaj nagrania. Jak cie slysza tak cie widza.
          • waiesa4 Re: daje Tobie dobra rade, nagraj sie na kompa i 03.06.06, 22:48
            o co ci koleś biega?Ja sie pytam o wymagania formalne a ty mi akcent przez neta
            na odległosc oceniles. Odpowiedz na temat jak coś wiesz i masz chec sie dzielic
            wiedza, a mądrości nie na temat zachowaj dla blizszych krewnych.
        • natalia.brzeska Re: zilch daje 03.06.06, 22:54
          Gość portalu: zainteresowany napisał(a):

          >
          > jak chcesz byc nauczycielem, to tylko CELTA a
          > > pozniej DELTA.
          >
          > ktoś może potwierdzic?


          Ale czego chcesz uczyć i jakie masz obecnie kwalifikacje?
          • Gość: wyjasniam Re: zilch daje IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.06.06, 23:13
            nie mam kwalifikacji tylko ewentualnie ten certyfikat. Wyzsze wykształcenie w
            zupełnie innym niezwiazanym kierunku.Nie mam kursów pedagogicznych itd. Jedyny
            kontakt z metodyką- kiedys jakas fajna laske zarwałem co tego przedmiotu uczyła
            w jakims kolegium jezykowym:)
            • natalia.brzeska Re: zilch daje 03.06.06, 23:20
              Gość portalu: wyjasniam napisał(a):

              > nie mam kwalifikacji tylko ewentualnie ten certyfikat. Wyzsze wykształcenie w
              > zupełnie innym niezwiazanym kierunku.Nie mam kursów pedagogicznych itd. Jedyny
              > kontakt z metodyką- kiedys jakas fajna laske zarwałem co tego przedmiotu
              uczyła
              > w jakims kolegium jezykowym:)


              No to szanse masz marne, bo takich jak Ty, bez kierunkowego wykształcenia,
              specjalizacji i z CELTą jest cała masa...Anglików. Więc dlaczego mieliby
              zatrudnić akurat Ciebie?
    • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.06.06, 17:30
      CPE jest ok, ale po nim raczej do szkoły rzadnej cie nie przyjma. Musialbyś
      mieć co najmniej licencjat z Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych. Szczerze
      mówiąc to ja mam CPE i do niczego mi sie tak naprawde w GB nie przydał. jeśli
      ktos chce wiedzieć czy znasz język i w jakim stopniu, to wystarczy mu chwila
      rozmowy z tobą.
      • anika61 Re: Co daje kurs CPE 20.06.06, 17:39
        Ja planuje CELTE. Jestem po anglistyce w Polsce i zaczynam podyplomowe
        tlumaczenia w UK. Watpie czy bez CELTY i doswiadczenia masz jakies szanse
        niestety...
        • natalia.brzeska Re: Co daje kurs CPE 20.06.06, 18:03
          anika61 napisała:

          > Ja planuje CELTE. Jestem po anglistyce w Polsce i zaczynam podyplomowe
          > tlumaczenia w UK. Watpie czy bez CELTY i doswiadczenia masz jakies szanse
          > niestety...
          >

          Masz...
          • anika61 Re: Co daje kurs CPE 20.06.06, 18:25
            Moze i masz, bo ja nie szukalam pracy w zawodzie, wiec sie nie orientuje.
            • Gość: ? Re: Co daje kurs CPE IP: 81.219.27.* 22.06.06, 11:22
              no to po co ci CELTA jak nie planujesz pracy w zawodzie, czyli w uczeniu ?
    • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.06.06, 17:34
      A co do tego czy lepiej wybrać kurs czy samemu sie przygotowywać, to
      zdecydowanie polecam dobry kurs. Szkoly jezykowe dysponują bardzo dobrymi
      materialami(a w księgarniach ksiązek na tym poziomie jest naprawde malo), robia
      próbne egzazaminy, wiec masz duże mozliwości aby naprawde dobrze opanować
      język. A w dodatku możesz sie prawdzic czy rzeczywiście dobrze znasz jezyk.
      Jeśli na próbnym bedzie wpadka to zawsze mozesz zrezygnować z egzaminu i zdać
      go póżniej. Jednym słowem: KURS! KURS! KURS
      • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 20.06.06, 20:29
        Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze kurs na CPE nic nie daje. Na tym poziomie
        jezykowym przerabianie podrecznika i klepanie testow to jakas pomylka
        kolosalna. Aby przygotowac sie do tego egzaminu trzeba jak najwiecej czytac,
        jak najwiecej sluchac zywego jezyka i jak najwiecej rozmawiac (jezeli nie ma z
        kim rozmawiac to najwyzej zapisac sie na konwersacje z jezyka) - zakladamy
        bowiem, ze osoba podchodzaca do tego egzaminu wszystkie "gramatyki" i "slowka"
        juz ma przerobione. Nie wiem co mialby pomoc w tym momencie jakis podrecznik.
        Zanim sie go przerobi mozna juz przeczytac 20 ksiazek po angielsku, obejrzec 50
        filmow i w ten sposob przyswoic sobie (bez zakuwania) normalny jezyk. Po
        cholere jeszcze tracic czas i kase na jakies kursy?
        • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.06.06, 21:06
          No wlasnie jednak chodzi o to zeby klepac te testy! Mam kolezanke ktora 4 lata
          spedzila w Anglii i swietne znala angielski bo pracowala w banku, i podchodzila
          tam na zywca do CPE i ku wszystkich zdziwieniu oblala, wlasnie dlatego ze o
          rozwiazywaniu testow nie miala pojmy.Nie wiedziala jak zmiescic sie z tym
          wszystkim w czasie. Ja zdawalam ten sam egzamin, nie bedac nawet 1 raz w
          rzadnym anglojezycznym kraju, nie sluchajac BBC czy CNN i zdalam go o dziwo na
          A. Zawdzieczam to tylko wlasnej ciezkiej pracy i dobremu kursowi. A teraz juz
          jako dyplomowany nauczyciel jezyka angielskiego nie polecam isc na zywiol. A
          poza tym nie kazdy jest na poziomie CPE jeszcze zanim pomysli o zdawaniu tego
          egzaminu. Noramlni ludzie sa zazwyczaj na poziomie advanced, a to oznacza
          poznanie jeszcze wielu struktur jezykowych i poszerzenie slownictwa o zawrotna
          ilosc slow. Tylko skad wiedziec jakich slow? To wlasnie mowia na kursie. Podaja
          tez ciekawe 'tipsy'. ktore ulatwiaja w znaczny sposob zdanie egzaminu.
          • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 20.06.06, 22:52
            Nie do konca sie zgadzam.

            > No wlasnie jednak chodzi o to zeby klepac te testy! Mam kolezanke ktora 4
            lata spedzila w Anglii i swietne znala angielski bo pracowala w banku, i
            podchodzila tam na zywca do CPE i ku wszystkich zdziwieniu oblala

            Nic dziwnego, ze oblala, bo pracujac w banku nie poznasz jezyka na tyle aby
            zdac ten egzamin. Moze jakis zawodowy egzamin z jezyka bankowosci tak, ale nie
            CPE.


            > wszystkim w czasie. Ja zdawalam ten sam egzamin, nie bedac nawet 1 raz w
            > rzadnym anglojezycznym kraju, nie sluchajac BBC czy CNN i zdalam go o dziwo
            na A. Zawdzieczam to tylko wlasnej ciezkiej pracy i dobremu kursowi


            Gratuluje! Teraz pomysl o ile szybciej (i bez ciezkiej pracy!) zdalabys ten
            egzamin gdybys po prostu czytala, sluchala i rozmawiala w tym jezyku non-stop.
            Nauka jezyka nie musi byc orka - to przyjemnosc, a nie ciezka praca! Pobyt w
            kraju anglojezycznym to nie wszystko - trzeba jezyka UZYWAC, a to mozna robic i
            w Polsce (ja tez zdalam CPE nie bedac NIGDY w kraju anglojezycznym). I
            odwrotnie, bedac nawet 30 lat w Anglii mozna sie jezyka nie nauczyc.
            A na pewno zdania egzaminu nie zalatwi Ci roczny kurs, bez uprzedniego
            osluchania i oczytania. Jako pomoc, ok, ale po co tracic czas i kase?

            jako dyplomowany nauczyciel jezyka angielskiego nie polecam isc na zywiol. A
            > poza tym nie kazdy jest na poziomie CPE jeszcze zanim pomysli o zdawaniu tego
            > egzaminu. Noramlni ludzie sa zazwyczaj na poziomie advanced, a to oznacza
            > poznanie jeszcze wielu struktur jezykowych i poszerzenie slownictwa o
            zawrotna ilosc slow. Tylko skad wiedziec jakich slow? To wlasnie mowia na
            kursie.

            A kto mowi, zeby isc na zywiol? Do tego egzaminu trzeba sie przygotowac, ale
            nie ma to nic wspolnego z odbebnieniem kursu - do tego egzaminu, jak sama nazwa
            wskazuje, przystepujesz gdy juz jezyk ZNASZ. A to jest praca na lata, a nie na
            jakis kurs.

            Na kursie mowia jakich slow sie uczyc? WSZYSTKICH slow nalezy sie uczyc :)) A
            te mozna poznac np. z normalnych, ciekawych ksiazek. I nic nie zmieni tego, ze
            sa one lepszym zrodlem normalnego jezyka niz jakas ksiazka do kursu - nie mow
            mi, ze jeszcze trzeba te slowka wkuwac, bo sie przewroce :))

            Nie twierdze, ze nie warto dla treningu przerobic jednego, czy dwoch probnych
            egzaminow - bo trzeba wiedziec jak egzamin wyglada od technicznej strony. Ale
            kurs jest bez sensu. Zakladajac, ze ktos jest na poziomie advanced, rok/dwa
            bardzo intensywnego uzywania jezyka i czytania maksymalnie duzo powinien
            wystarczyc, aby egzamin zdac na C. Reszta to szlifowanie.
            • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.06.06, 06:54
              No chyba mi nie powiesz że jak ktos studiuje w Anglii bankowość i 4 lata
              pracuje w banku, miedzy inteligentnymi, wyksztalconymi ludzi to zna angielski
              gorzej niz ty z ogladanie filmow i bajek! Daj spokoj. Po prostu takie rzeczy
              jak czytanie ksiazek w oryginale , ogladanie bryt telewizji czy sluczchanie ich
              radia to sa rzeczy oczywiste. Nawet do egzaminu CAE bez tego ani rusz. Daja ci
              one plynnośc jezykowa w sluchaniu i powiedzmy ze poszerzaja slownictwo,ale
              niestety zazwyczja o niepotrzebny chlam. Kazdy robi jak uwaza. Ale ja kurs
              uwazam za podstawe,a wdomu oczywiście można sobie sluchac i czytac angielskie
              materialy. Tylko bazowanie na tym może sie okazać niewystraczajace.
              • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 22.06.06, 16:12
                > No chyba mi nie powiesz że jak ktos studiuje w Anglii bankowość i 4 lata
                > pracuje w banku, miedzy inteligentnymi, wyksztalconymi ludzi to zna angielski
                > gorzej niz ty z ogladanie filmow i bajek!

                To sa dwie rozne rzeczy. Obcujac na codzien z jezykiem potocznym i w szkole
                bankowej nie poznajesz tego jezyka, ktorego wymaga sie na CPE. Z bajek tez nie.
                Mowiac o czytaniu i sluchaniu mialam na mysli wartosciowe ksiazki z szerokim
                slownictwem. A wiec nie Dzienniki Brigit Jones, ale np. Irvinga (coby podac
                konkretny przyklad). Ja tez mieszkam teraz w USA i sie obracam wsrod
                inteligentnych itp. itd. I co? Z wyjatkiem akcentu i slangu nie ucze sie
                praktycznie niczego nowego. Wrecz mysle, ze cofam sie jezykowo w rozwoju.

                I co masz na mysli mowiac - niepotrzebny chlam??? Poznajac jezyk musisz poznac
                WSZYSTKIE slowa, a nie tylko te "wartosciowe". A ktore to sa jesli wolno
                spytac? Naprawde uwazasz, ze przygotowujac egzaminy CPE ktos siedzi i wymysla z
                jakich to "wartosciowych" slowek ludzi przepytac? :)))

                Egzamin ten sprawdza wiedze POWYZEJ poziomu potocznego, wiec kazdy film, kazda
                ksiazka, kazdy artykul w gazecie, ktory wykracza poza ten poziom jest warunkiem
                koniecznym i zarazem WYSTARCZAJACYM aby CPE zdac. I zadne kursy potrzebne nie
                sa.

                Powiedz mi tak konkretnie - czego sie w zasadzie masz nauczyc na takim kursie,
                bo chyba nie gramatyki?
                • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.06.06, 19:11
                  No wlasnie nie sprawdza wiedzy z jezyka potocznego tylko z Academic English,a
                  to jest duza roznica. Tzn ze musisz znac slownictwo na poziomie, z roznych
                  dziedzin np: prawa, czasami nawet medycyny, ekonomii itp. Po drugie jesli
                  wyskoczysz komus na ustnym ze slangiem to nie masz juz tam czego szukac. Po
                  trzecie czy na filmach nauczysz sie np word formation? Albo paraphrasing?
                  Watpie. Nie mow mi z czego sie zdaje ten egzamin, bo sama posiadam ten
                  certyfikat od 5 lat, jestem nauczycielem jezyka angielskiego, a co wiecej mam
                  teraz dwie grupy które przygotowuje wlasnie do CPE i naprawde wiem co jest tu
                  wazne a co nie! Zalozenie jest takie że ktos kto otrzymal ten certyfikat musial
                  wykazac sie znajomoscia jezyka na baaardzo wysokim poziomie, wiec filmy i that
                  stuff polecam na CAE-tam sie to faktycznie przyjade, ale na CPE poziom jest
                  zbyt wysoki.
                  • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 22.06.06, 20:10
                    Jestem szczesliwa posiadaczka CPE od 4 lat. Na kurs sie zapisalam, po miesiacu
                    stwierdzialam, ze to strata czasu, bo czego maja mnie niby nauczyc? Word
                    formation, paraphrasing??? A co to to jest? :)))) Bieglosc w jezyku nie oznacza
                    znajomosci wszystkich zawilych terminow, a jedynie... BIEGLOSC W JEZYKU. I
                    wklasnie NIE O AKADEMICKA bieglosc tu chodzi (znajomosc jakis magicznych
                    skladni, paraphrasing, czy czego jeszcze tam), ale o "lepiej-niz-
                    potoczna"/"biegla" znajomosc jezyka. Z palcem na rekach mozna policzyc nativow,
                    ktorzy slyszeli o jakims tam paraphrasing, natomiast zgodzisz sie, ze potrafia
                    oni mowic w jezyku "lepiej niz potocznie"/"biegle", nieprawdaz? I o to wlasnie
                    chodzi w tym egzaminie. A nie o jakis tam akademizm.

                    I wybacz, jak ktos zaczyna rzucac jaka to tajemna wiedza trzeba sie poszczycic
                    to az mi Cie szkoda, ze musialas to wkuwac. Bo ja w tym czasie po prostu
                    czytalam ksiazki. Szkoda mi ludzi, ktorzy trwonia czas i pieniadze na uczenie
                    sie jakiegos wordformation...

                    Jezeli chodzi o filmy to masz w sumie racje - to wciaz mowa potoczna, ale tez
                    szansa rozumienia wielu akcentow, a to krok do bieglosci jezykowej. Ale
                    ogladanie np. wiadomosci, programow popularno-naukowych jak najbardziej, w moim
                    mniemaniu sluzy rozwinieciu w kierunku bieglosci jezykowej (slownictwo z
                    medycyny, prawa, ekonomii).

                    Jeszcze raz powtorze - zdania tego egzaminu nie "zalatwi" przebywanie w kraju
                    anglojezycznym jezeli jedyne co bedziemy miec to kontakt z jezykiem ledwo-
                    potocznym. Trzeba troszke lepiej jezyk poznac - i mozna to zrobic ogladajac,
                    czytajac i sluchajac WARTOSCIOWYCH rzeczy. W koncu jezyk polski, ktorym
                    poslugujemy sie na codzien, to zaledwie jezyk potoczny, natomiast kazdy z nas
                    tak naprawde zna go o wiele lepiej, nieprawdaz?

                    A co do slangu na CPE to nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz :)
                    • Gość: OLCIA Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.06.06, 20:17
                      Tylko kochana każdy native zna sam z siebie paraphrasing i tego typu rzeczy bo
                      to jest tak zwana sub-conscious knowledge! A inni ludzie to sie niestety musza
                      tego nauczyc. I rzeczy typu fronting, emphasis, linking clauses, nominalisation
                      itp też!
                      • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 22.06.06, 21:36
                        I wlasnie chodzi o to, aby to wszystko wpoic sobie subconsciously i
                        uzywac "samemu z siebie", a nie ryc podrecznik na pamiec.
                        Sorry, ale za "fachowymi" terminami, ktore tu przytoczylas nie stoi tak
                        naprawde nic. To takie pustoslowie i troche mi sie smiac chce. Ja nie mam
                        pojecia co oznaczaja to slowa, a jednak po angielsku mowie biegle. Ale jezeli
                        znajomosc tych pojec podnosi Twoje poczucie wartosci, to na zdrowie!
                        Przykro mi, ze nauka tego pieknego jezyka musiala byc dla Ciebie orka. Ja sie
                        go nauczylam bez wysilku.
                        • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.06.06, 21:55
                          Nauka jezyka angielskiego wcale nie byla dla mnie orka, bo go po prostu lubie.
                          A te pojecia sa na prawde jednymi z podstawowych i jesli ich nie znasz to ja ci
                          bardzo wspólczuje, bo pewnie nie potrafisz w formalnym jezyku porzadnie zdania
                          zbudować. Sorry kolezanko ale nie zarzucaj mi tutaj że ja jezyka nie znam, bo
                          mi sie po prostu śmiać z tego chce.
                          • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 22.06.06, 22:04
                            > bo pewnie nie potrafisz w formalnym jezyku porzadnie zdania zbudować.

                            Pewnie masz racje...
                            :))))))))))))))))
                      • anna-dark Śmiem twierdzić że niektórzy Anglicy nie znają ANG 23.06.06, 13:02
                        Śmiem twierdzić że niektórzy Anglicy nie znają ANG, a zwłaszcza zasad gramatyki własnego języka. Notabene - ilu Polaków je dobrze zna ???



                        Gość portalu: OLCIA napisał(a):

                        > Tylko kochana każdy native zna sam z siebie paraphrasing i tego typu rzeczy bo
                        >
                        > to jest tak zwana sub-conscious knowledge! A inni ludzie to sie niestety musza
                        > tego nauczyc. I rzeczy typu fronting, emphasis, linking clauses, nominalisation
                        >
                        > itp też!
                        • Gość: Olcia Re: Śmiem twierdzić że niektórzy Anglicy nie znaj IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 14:31
                          Ja np znam bardzo niewiele zasad z gramatyki jezyka polskiego- tak prawde
                          powiedziawszy to w ogóle ich nie znam. Co mnie obchodzi jaki jest szyk w
                          zdaniu, czy jakim czasem w danym momencie operuje, albo czy dane zdanie jest
                          dokonane czy nie skoro ogolnie mówie poprawnie. To sie wlasnie sub-conscious
                          knowledge nazywa, czyli wiedza podswiadoma, która nabywamy od 8 miesiąca zycia
                          do ok. 13 roku zycia, przez to ze w naszym otoczeniu slyszymy caly czas język
                          polski. W kazdym kraju, z kazdym jezykiem tak jest.
                          • Gość: Dosia Re: Śmiem twierdzić że niektórzy Anglicy nie znaj IP: *.us.infonet.com 23.06.06, 16:51
                            I dlatego wlasnie mozna nauczyc sie mowic jezykiem biegle, bez zasmiecania
                            sobie glowy bzdurami typu "fronting, emphasis, linking clauses,
                            nominalisation"...
                            • Gość: Olcia Re: Śmiem twierdzić że niektórzy Anglicy nie znaj IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 18:40
                              No wlasnie nie mozna! Czy ty potrafisz czytać? Tak maja tylko ludzie ktorzy
                              wychowali sie w otoczeniu jezyka angielskiego tzn od 8 m-ca zycia do ok 13 roku
                              zycia (bo wtedy przyswaja sie jezyk w sposob naturalny i podswiadomy)mieszkali
                              w kraju anglojezycznym! A reszta ludzi na swiecie niestety musi sie tego
                              nauczyc w sposób "sztuczny". Tak jak ty , czy ja czy każdy inny nie-Anglik, nie-
                              Amerykanin itp. To jest az takie trudne do zrozumienia?
                              • Gość: Dosia Re: Śmiem twierdzić że niektórzy Anglicy nie znaj IP: *.us.infonet.com 23.06.06, 20:46
                                Jasne oczywiscie. Czy Ty rozumiesz, ze jest roznica miedzy naturalna nauka
                                jezyka, polegajaca na czytaniu, rozumieniu, mowieniu BEZ wdawania sie w bzdurne
                                szczegoloy typu "paraphrasing" itp., a wkuwaniem nazewnictwa tych struktur???
                                Ciagle probujesz mi udowodnic, ze bez kursu i bez wyuczenia sie tych durnych
                                struktur nie nauczysz sie jezyka biegle. Co za bzdura!!! Oczywiscie, ze osobie,
                                ktora sie dopiero jezyka ZACZYNA uczyc trzeba wytlumaczyc pewne rzeczy - gdzie
                                podmiot, a gdzie orzeczenie, jak uzywac czasow itp. Ale nie na etapie CPE!
                                Tutaj juz nic nowego o jezyku sie nie nauczysz, chyba, ze prowadzisz nad
                                jezykiem badania naukowe.

                                Czy Ty rozumiesz, ze mozna sie nauczyc jakiegos tam paraphrasing NIE MAJAC
                                POJECIA, ze to sie wlasnie tak nazywa? Czy Ty rozumiesz, ze nabywa sie to w
                                naturalny sposob, bo czlowiek to nie mechanizm, ktoremu w 13 roku zycia
                                zamknela sie jakas klapka w glowie i jak mu ktos teraz nie powie, ze "to to" to
                                sie nazywa paraphrasing to sobie nigdy tego nie przyswoi i nie bedzie umial
                                uzywac tak po prostu od niechcenia???

                                Naprawde musi Ci ktos lopatologicznie kazda pie.. w jezyku wytlumaczyc,
                                zanim zalapiesz jak sie tego uzywa? Czy naprawde nie rozumiesz, ze slyszac cos,
                                albo widzac po raz setny jakas konstrukcje jezykowa, uczysz sie jej uzywac,
                                nawet nie wiedzac, ze nauczylas sie nowej konstrukcji jezykowej?

                                A w ogole to rozmowa wkracza w jakies nienormalne rejony. Ja w dalszym ciagu
                                twierdze, ze osoba podchodzaca do CPE wszelkie gramatyki, struktury i inne
                                badziewia ma juz za soba. Z tego punktu widzenia kurs jest bez sensu, bo nie
                                uczy niczego nowego.
                                • Gość: Olcia Re: Śmiem twierdzić że niektórzy Anglicy nie znaj IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 20:52
                                  Wlsnie pokazalas jak zajebiście nic nie wiesz na temat nauczania jezyka obcego!
                                  Sorry, ale doksztalć sie najpierw a potem zabieraj glos w dyskusji. I pewna
                                  klapka wlasnie sie zamyka w wieku 13 lat. Ale co ja ci bede tlumaaczyc, jak do
                                  ciebie i tak nie dociera.
                                  • Gość: Dosia Re: Śmiem twierdzić że niektórzy Anglicy nie znaj IP: *.us.infonet.com 23.06.06, 22:26
                                    Wlsnie pokazalas jak zajebiście nic nie wiesz na temat nauczania jezyka obcego!


                                    Moze wlasnie dlatego nauczylam sie mowic nim biegle, bez wkuwania paraphrasing.

                                    Ps. Zajebiscie mi sie to slowo podoba, choc w dalszym ciagu nie mam bladego
                                    pojecia co oznacza... :)))
                          • anna-dark Śmiech na sali... 23.06.06, 20:18
                            Śmiech na sali...
                            • Gość: Olcia Re: Śmiech na sali... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 20:24
                              A co cie tak smieszy jeśli mozna wiedziec?
                              • anna-dark To przeczytaj jeszcze raz co napisałaś... 23.06.06, 20:25
                                To przeczytaj jeszcze raz co napisałaś...

                                Gość portalu: Olcia napisał(a):

                                > A co cie tak smieszy jeśli mozna wiedziec?
                                • Gość: Olcia Re: To przeczytaj jeszcze raz co napisałaś... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 20:32
                                  No przeczytalam i co? Przeczytaj sobie pare ksiązek z metodyki to tez bedziesz
                                  takie rzeczy wiedziala. I nie rób z siebie blazna bo każdy kto ma pedagogiczne
                                  a w szczegolności językowe wyksztalcenie to takich rzeczy uczył sie na I roku.
                                  Jeśli tego nie wiesz, to po prostu odpuśc, co?
                                  • anna-dark Metodyka zniechęcania ludzi do języka... 23.06.06, 20:43
                                    Metodyka zniechęcania ludzi do języka...
                                    Podobne książki czytałam (tak się akurat składa) jak ty sikałaś w majtki...


                                    Gość portalu: Olcia napisał(a):

                                    > No przeczytalam i co? Przeczytaj sobie pare ksiązek z metodyki to tez bedziesz
                                    > takie rzeczy wiedziala. I nie rób z siebie blazna bo każdy kto ma pedagogiczne
                                    > a w szczegolności językowe wyksztalcenie to takich rzeczy uczył sie na I roku.
                                    > Jeśli tego nie wiesz, to po prostu odpuśc, co?
                                    • Gość: Dosia Re: Metodyka zniechęcania ludzi do języka... IP: *.us.infonet.com 23.06.06, 20:48
                                      > Metodyka zniechęcania ludzi do języka...

                                      :) I tak mozna podsumowac cala wiedze Olci :))
                                    • Gość: olcia Re: Metodyka zniechęcania ludzi do języka... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 20:49
                                      No to od twoich czasów wiele sie widac zmienilo. ta metodyka której ja sie
                                      uczylam wcale do nauki jezyka nie zniecheca. Własnie uczy przyszlych
                                      nauczycieli jak zachecic do nauki. Przeczytaj sobie Scrivenera 2006, albo
                                      Harmera 2005 i zobaczysz.
                                      • Gość: Dosia Re: Metodyka zniechęcania ludzi do języka... IP: *.us.infonet.com 23.06.06, 20:51
                                        No szczegolnie mnie tym paraphrasing zachecilas... :))
                                        • Gość: OLCIA OLCIA!!! nie daj sie! jestesmy z toba! :)))))))) IP: *.cable.ubr03.hari.blueyonder.co.uk 23.06.06, 20:52
                    • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.06.06, 20:19
                      a że trafilas na jakis kurs bezsensowny to juz nie moja wina. U mnie na kursie,
                      jak sama sie do CPE przygotowywalam, to nam babka do domu filmy wypozyczala i
                      kazala czytac ksiazki w oryginale, ale co sie nazakuwalismy na zajeciach to
                      nasze. I dobrze bo teraz jak cos mówie po angielsku to przynajmniej jak
                      wyksztalcony czlowiek.
                      • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 22.06.06, 21:33
                        > jak sama sie do CPE przygotowywalam, to nam babka do domu filmy wypozyczala i
                        > kazala czytac ksiazki w oryginale, ale co sie nazakuwalismy na zajeciach to
                        > nasze. I dobrze bo teraz jak cos mówie po angielsku to przynajmniej jak
                        > wyksztalcony czlowiek.

                        A wiec jednak ksiazki i filmy...?
                        A za zakuwanie dziekuje - nauczylam sie jezyka bez tego :)
                        • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.06.06, 21:45
                          Oczywiscie że ksiazki i filmy i tv też. a dlaczego by nie? To sie nazywa
                          eclecticism in language teaching, ale co ja ci bede opowiadac jak ty i tak
                          wiesz swoje. I wiesz lepiej jak przygotowac sie do egzaminu od osoby która tym
                          sie zajmuje na codzień i jest to dla niej chleb powszedni. Sorry, ale dzieki
                          twoim tekstom wiele osób moze oblac egzamin bo nie sa takimi geniuszami jak ty
                          że od urodzenia jak native gadali, bez gramy, slownictwa, fonetyki, intonacji i
                          tego typu dupereli które sobie jakis idiota wymyslił że niby sa podstawa do
                          zdawania tego typu egzaminu. Nie wiesz o czym mówisz kolezanko. Z reszta nie
                          wiem czy wiesz że z 2004 roku egzaminy Cambridge sie nieco zmienily, tzn są
                          pewne częsci dodane, a innych znowu nie ma. Wiec nie wiem czy ma sens żebys sie
                          tu tak rozkrecala. A z reszta jak chcesz to sie rozkrecaj, ale beze mnie. Ja
                          powiedzialam co zrobic zeby zdac, z punktu widzenia lektora, który przygotowuje
                          ludzi do tego egzaminu od 3 lat. Mam nadzieje ze te informacje komus sie
                          przydadza.
                          • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 22.06.06, 22:13
                            Dziewczyno. Spokojnie. To, ze masz kompleks nizszosci i musisz go sobie
                            zapychac opowiesciami o slowotworstwie, akcentowaniu, budowaniu zdan i innych
                            tego typu bzdurach to Twoja sprawa. Ale nie dorabiaj ideologii do normalnej
                            rzeczy jaka jest nauka jezyka! Przestan ludzi straszyc tymi frazesami
                            technicznymi, ktore nic tak naprawde nie znacza. Nauka jezyka nie polega na
                            mechanicznym przetwarzaniu wyuczonych mechanizmow (zeby nie wiem jak pieknie
                            sie nazywaly), tylko na poslugiwaniu sie nimi na poziomie podswiadomosci.

                            Czy ja gdzies powiedzialam, ze bez poznania gramatyki, slownictwa, akcentu
                            mozna ten egzamin zdac i ze kazdy pierwszy lepszy "poliglota" go zda???
                            Napisalam wyraznie, ze zeby zdac ten egzamin delikwent musi znac jezyk na
                            poziomie BIEGLYM, a to oznacza poziom WYZSZY od potocznego (typu "kolezanka od
                            4 lat siedzi w UK i pracuje w banku"), a to oznacza z kolei oznacza, ze etap
                            uczenia sie gramatyki i slowek delikwent ma juz daaaaaawno za soba. A to
                            oznacza, z kolei, ze jakikolwiek kurs w takim przypadku mozna o kant d...y
                            potluc. KPW? Bo juz jasniej naprawde nie potrafie napisac.
                            • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.06.06, 22:29
                              To w takim razie dlaczego te kursy sa takie popularne? I aż 97% zdajacych CPE
                              uczestniczy wczesniej w kursach przygotowawczych? Cos mi sie wydaje że to ty
                              masz chyba kompleks nizszości że nie chodzilaś na fajny kurs, który dalby ci o
                              wiele wiecej niz ciągłe śleczenie nad ksiażkami w oryginale i odgadywanie co to
                              za struktura i jak jej by mozna uzyc gdyby akurat pojawila sie na egzaminie.
                              • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 22.06.06, 22:46
                                > To w takim razie dlaczego te kursy sa takie popularne? I aż 97% zdajacych CPE
                                > uczestniczy wczesniej w kursach przygotowawczych? Cos mi sie wydaje że to ty
                                > masz chyba kompleks nizszości że nie chodzilaś na fajny kurs, który dalby ci
                                o wiele wiecej niz ciągłe śleczenie nad ksiażkami w oryginale i odgadywanie co
                                to za struktura i jak jej by mozna uzyc gdyby akurat pojawila sie na egzaminie


                                Wiesz co, nie wiem czy smiac sie czy plakac. Tak, na pewno jestem zazdrosna o
                                to, ze musialam sleczec nad ksiazkami w oryginle i odgadywac co to za struktura
                                i jak jej by mozna uzyc gdyby pojawila sie na egzaminie...
                                Rece opadaja po prostu.
                                • Gość: Xena ojojoj :)))) IP: *.lodz.dialog.net.pl 24.06.06, 12:31
                                  Dziewczyny spokojnie! O co wy sie tak sprzeczacie? Obie zdalyscie CPE, obie
                                  poslugujecie sie bieglym angielskim - po co to przekomarzanie, ktorej metoda
                                  nauki lepsza? Kazdy jest inny! Jednej odpowiada zakuwanie slowek, uczenie sie
                                  struktur gramatycznych wraz z ich nazwami (paraphrasing, linkin' clauses i co
                                  tam jeszcze), drugiej bardziej indywidualna nauka jezyka bez koniecznosci
                                  chodzenia na kurs i obie metody sa DOBRE!!!! Dlaczego? Bo obie spelnily swoje
                                  zadanie a czyz nie o to chodzi? Jaki jest sens wyklocania sie czym lepiej
                                  dojechac nad morze - na rowerze czy samochodem - jesli ktos jest zapalonym
                                  rowerzysta, a drugi "samochodziarzem"? Przeciez chodzi o "dotarcie do celu" i
                                  przyjemnosc z tego plynaca po drodze, a nie ktory sposob podrozy jest lepszy.
                                  • Gość: Olcia Re: ojojoj :)))) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 12:37
                                    Zgadzam sie z tobą. Tylo że jak uczysz ludzi na kursie i masz cala
                                    kilkunastoosobową grupę to musisz wybrac taka metode która bedzie pasowala
                                    wszystkim. a niestety wiekszosć ludzi która przychodzi na kurs nie ma czasu
                                    siedziec w domu caly dzień przed BBC, albo czytac fascynujacych ksiazek po
                                    angielsku i dlatego wlasnie przychodza na takie kursy.
                                    • Gość: Xena Re: ojojoj :)))) IP: *.lodz.dialog.net.pl 24.06.06, 13:18
                                      Mysle ze cala sprzeczka powstala o to, DO CZEGO kazda ze stron bioracych
                                      udzial w tej "temperamentnej" dyskusji jezyka angielskiego uzywa. Zrozumiale
                                      jest i oczywiste, ze ty jako nauczycielka jezyka angielskiego musisz oprocz
                                      struktur gramatycznych znac rowniez i ich nazwy! Nie kazdy uczen bowiem musi je
                                      znac (nazwy), ale jak o to nauczyciela zapyta - Ty nie mozesz tego nie
                                      wiedziec. Czy uczen zeby zdac CPE musi znac nazwy tych wszystkich struktur?
                                      Moim zdaniem nie - musi umiec zasotoswac je w praktyce prawidlowo - i o to tak
                                      naprawde chodzi chyba osobom, ktore stanely po drugiej stronie barykady. W
                                      przypadku, kiedy jezyk angielski wykorzystujesz w kazdej innej pracy za
                                      wyjatkiem nauczania - posiadanie znajomosci nazewnictwa struktur gramatycznych
                                      nie jest konieczne tak dlugo jak uzywasz go poprawnie i komunikacja z native
                                      speakerami nie sprawai ci zadnych problemow. Stad uwazam, ze obie strony maja
                                      po czesci racje - jak zwykle prawda lezy gdzies po srodku.

                                      > Zgadzam sie z tobą. Tylo że jak uczysz ludzi na kursie i masz cala
                                      > kilkunastoosobową grupę to musisz wybrac taka metode która bedzie pasowala
                                      > wszystkim. a niestety wiekszosć ludzi która przychodzi na kurs nie ma czasu
                                      > siedziec w domu caly dzień przed BBC, albo czytac fascynujacych ksiazek po
                                      > angielsku i dlatego wlasnie przychodza na takie kursy.

                                      Absolutnie sie z Toba zgadzam. Z zalozenia kurs do CPE powinien przygotowywac
                                      do zdania egzaminu CPE i po to ludzie na kurs przychodza. To czy posiadanie
                                      papierka CPE gwarantuje rzeczywisty jego poziom to juz inna sprawa, ale znowu
                                      nie zakladajmy (to do Twoich przeciwnikow) ze zaraz po zdaniu egzaminu na tak
                                      wysokim poziomie cala wiedza nam ulatuje i spadamy do poziomu FCE, bo jest to
                                      kompletna bzdura. Nawet jesli ludzie z CPE zdanym w Polsce mieliby miec przez
                                      chwile problem za granica w zrozumieniu absolutnie wszystkiego, zajmie im to
                                      doslownie "moment", zeby poznac tego czego nie umieja, w stosunku do osob,
                                      ktore zdaly np. FCE. Doskonale jezyka nauczyc sie na zadnym kursie nie mozna,
                                      bo jezyk caly czas ewoluuje, a tu mowimy czy i jak sie nauczyc jezyka do
                                      poziomu CPE, ktory nie oklamujmy sie daje nam duze poczucie bezpieczenstwa
                                      wynikajace z tego, ze tak naprawde jezyk juz znamy na bardzo dobrym poziomie i
                                      potrafimy sie odnalezc w kazdej rzeczywistosci tam, gdzie jest on uzywany.
                                      • Gość: Olcia Re: ojojoj :)))) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 13:53
                                        Zgadzam sie z toba we wszystkim co powiedzialaś! Ale tak dla wyjaśnienia dodam
                                        że ja moich uczniow wcale nie informuje ze to co akurat z nimi przerabiam
                                        nazywa sie fronting, czy nominalisation. Te pojecia przytoczylam tu na formum
                                        bo nie chcialo mi sie tego tlumaczyc przez 5 min. tak podam termin gramat i juz
                                        wszyscy wiedz o co chodzi.
                              • anna-dark Nad strukturami się zastanawiam-ale nie zgaduję... 23.06.06, 20:55
                                Nad strukturami się zastanawiam-ale nie zgaduję...


                                Gość portalu: Olcia napisał(a):

                                > To w takim razie dlaczego te kursy sa takie popularne? I aż 97% zdajacych CPE
                                > uczestniczy wczesniej w kursach przygotowawczych? Cos mi sie wydaje że to ty
                                > masz chyba kompleks nizszości że nie chodzilaś na fajny kurs, który dalby ci o
                                > wiele wiecej niz ciągłe śleczenie nad ksiażkami w oryginale i odgadywanie co to
                                >
                                > za struktura i jak jej by mozna uzyc gdyby akurat pojawila sie na egzaminie.
                            • anna-dark Można siedzieć 8 lat w banku w UK i nie znać ANG 23.06.06, 20:32
                              Można siedzieć 8 lat w banku w UK i nie znać ANG dobrze - można.
                              Ważne, czy języka potrzebujesz do uczenia kogoś tam czy tu (a i tu i tam są inne wymagania na uniwersytetach czy w różnego typu szkołach oraz na kursach - poza tym jest jeszcze kwestia JAK chcesz kogoś uczyć - wg. standardowych metod czy innowacyjnie), czy potrzebujesz go do komunikowania się z otoczeniem w pracy i życiu prywatnym (i tu też mogą ci być potrzebne różne formy języka - bo nie chcę powiedzieć że "różne języki"). Możemy przeanalizować konkretne przypadki - akurat w tej kwestii mówienie "ogólnie" do niczego nie prowadzi - no bo jakie będziesz mieć konkluzje? wnioski?
                              • Gość: Olcia Re: Można siedzieć 8 lat w banku w UK i nie znać IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 20:34
                                Przypominam że my tutaj rozmawiamy o tym jak przygotować czlowieka do zdania
                                CPE. Reszta mnie w tym momencie nie obchodzi. Uwierz mi, że na kursach w
                                dobrych szkolach jezykowych uczą innowacyjnymi metodami, bardziej innowacyjnymi
                                niż bys sie spodziewala.
                                • anna-dark $$$ za kurs można inwestować lepiej w ANG... 23.06.06, 20:44
                                  $$$ za kurs można inwestować lepiej w ANG...


                                  Gość portalu: Olcia napisał(a):

                                  > Przypominam że my tutaj rozmawiamy o tym jak przygotować czlowieka do zdania
                                  > CPE. Reszta mnie w tym momencie nie obchodzi. Uwierz mi, że na kursach w
                                  > dobrych szkolach jezykowych uczą innowacyjnymi metodami, bardziej innowacyjnymi
                                  >
                                  > niż bys sie spodziewala.
                          • anna-dark Przygotowujesz ludzi do egzaminu czy do życia? 23.06.06, 20:24
                            Przygotowujesz ludzi do egzaminu czy do życia? tzn. do rzeczywistego używania języka angielskiego w sytuacjach życia codziennego zagranicą (a nie przed komisją profesorków czy doktorków) ???
                            • Gość: Olcia Re: Przygotowujesz ludzi do egzaminu czy do życia IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 20:30
                              Ja przygotowuje ludzi do egzaminu, bo po to przychodza do mnie na kurs, tzn do
                              szkoly jezykowej. Płaca za egzamin 700zł (+ok 1400 za kurs) i chca go zdać.
                              Chca poznac metody i techniki uczenia sie które ulatwia im zrobienie dobrego
                              wrazenia na egzaminatorach. moim zadaniem nie jest przygotowywac ludzi do życia
                              tylko wlasnie do egzaminu.
                              • anna-dark Widzisz - czyli bierzesz forsę za papierek... 23.06.06, 20:41
                                Widzisz - czyli bierzesz forsę za papierek... No bo kto twierdzi, że mając papierek twoi studenci odnajdą się ze swoim angielskim w życiowych sytuacjach? Jakie dajesz gwarancje za te wybulone 2100 PLN ??? "Dobre wrażenie na egzaminatorach" na niewiele się przyda przy robieniu zamówienia przez telefon np. w Chester, czy dyskutowaniu szczegółów jakiegoś prostego nawet kontraktu, albo uzgadniania co ma obejmować moje ubezpieczenie i za co i w jakiej opcji, albo jak mi pójdą rurki z wodą czy gazem w nowym domu. Ale jeśli mówisz ludziom wprost: "Proszę państwa, na moim kursie przygotuję was do zdania tego a tego egzaminu, przed taką i taką komisją, i z takim a takim skutkiem" (oczywiście margines błędu może być jakiś) - to OK - jesteś wporzo zaje fajnie. Ale jeśli nie - to tylko cyckasz ludzi (naiwnych) z kasy.

                                Gość portalu: Olcia napisał(a):

                                > Ja przygotowuje ludzi do egzaminu, bo po to przychodza do mnie na kurs, tzn do
                                > szkoly jezykowej. Płaca za egzamin 700zł (+ok 1400 za kurs) i chca go zdać.
                                > Chca poznac metody i techniki uczenia sie które ulatwia im zrobienie dobrego
                                > wrazenia na egzaminatorach. moim zadaniem nie jest przygotowywac ludzi do życia
                                >
                                > tylko wlasnie do egzaminu.
                                • Gość: Olcia Re: Widzisz - czyli bierzesz forsę za papierek... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 20:46
                                  Proszę państwa, na moim kursie przygotuję was do zdania tego a tego egzaminu,
                                  przed taką i taką
                                  komisją, i z takim a takim skutkiem"

                                  Ja im nie musze tego mówic-oni sami wiedza po co przychodza na taki kurs. Jeśli
                                  ktos chce sie nauczyc jezyka dla samego siebie to kieruje go na normalny kurs
                                  na poziomie proficiency, ale nie przygotowujacy do tego egzaminu. Tylko nie
                                  mówie przed jaka komisją-bo tego nikt nie wie. (widac że nie wiesz nawet jak
                                  taki egzamin wyglada)
                                  • anna-dark Studenci Cambridge poprawiają wypociny... 23.06.06, 20:53
                                    Studenci Cambridge poprawiają wypociny...
                                    Twoi studenci przychodzą po papier - bo papier się liczy tylko jeszcze nie wiemy do czego?
                                    A gdzie tu znajomość realnego języka i realiów w jakich on występuje, tworzy się ciągle i na nowo (If i was, If I were, czy I will, I shall, i tak do znudzenia po "given take" czy "take team") i jak go używać na codzień (a codzień to znaczy w każdej sytuacji - a nie to, co twoje podręczniki i kurs obejmują).

                                    Gość portalu: Olcia napisał(a):

                                    > Proszę państwa, na moim kursie przygotuję was do zdania tego a tego egzaminu,
                                    > przed taką i taką
                                    > komisją, i z takim a takim skutkiem"
                                    >
                                    > Ja im nie musze tego mówic-oni sami wiedza po co przychodza na taki kurs. Jeśli
                                    >
                                    > ktos chce sie nauczyc jezyka dla samego siebie to kieruje go na normalny kurs
                                    > na poziomie proficiency, ale nie przygotowujacy do tego egzaminu. Tylko nie
                                    > mówie przed jaka komisją-bo tego nikt nie wie. (widac że nie wiesz nawet jak
                                    > taki egzamin wyglada)
                                    • Gość: fan OLCI Re: Studenci Cambridge poprawiają wypociny... IP: *.cable.ubr03.hari.blueyonder.co.uk 23.06.06, 20:55
                                      ty sie tego na rzezni nauczylas?? nie masz pojecia co to jest CPE!
                                      • anna-dark He, he, he - takie dyplomy to mam w ramkach... 23.06.06, 20:59
                                        He, he, he - takie dyplomy to mam w ramkach...
                                        A co ci rzeźnia przeszkadza? To była extrema z lat młodości-szybko mnie nauczyła czego nie robić. A ty już zarobiłeś ten milion na London Stock Exchange?

                                        Gość portalu: fan OLCI napisał(a):

                                        > ty sie tego na rzezni nauczylas?? nie masz pojecia co to jest CPE!
                            • robak.rawback cpe to egzamin a nie zycie 25.06.06, 23:41
                              anna-dark napisała:

                              > Przygotowujesz ludzi do egzaminu czy do życia? tzn. do rzeczywistego używania
                              j
                              > ęzyka angielskiego w sytuacjach życia codziennego zagranicą (a nie przed
                              komisj
                              > ą profesorków czy doktorków) ???


                              jestem dopiero w tym momencie i nie doczytalam do konca wiec nie wiem co dalej
                              ale nie moge sie powstrzymac - co za glupoty opowiadasz. cpe jak i kazdy inny
                              tego typu test to jest shit niestety - i jak prowadzi sie kurs egzaminacyjny to
                              sie uczy wlasnie do egzaminu, a nie do zycia. jest kompletna bzdura mylenie
                              przygotowania do egzaminu z przygotowaniem do zycia. czesc rzeczy sie tu
                              zazebia a duza czesc nie. ok wiec niemylic tu roznych pojec.
                    • Gość: mehehe Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 16:16
                      Z palcem na rekach mozna policzyc nativow,
                      >
                      > ktorzy slyszeli o jakims tam paraphrasing


                      JAK ich można policzyć???????
          • anna-dark A potem z CPE gadasz z Angolami i cię nie kapują ! 22.06.06, 11:39
            A potem z CPE gadasz z Angolami i cię nie kapują ! Nie słuchasz BBC i CNN bo byś nawet news'ów nie zrozumiała. Jak mówili przedmówcy - do nauczania w UK są egzaminy branżowe, inny rodzaj pracy wymaga 5 min. rozmowy z przyszłym pracodawcą i jest OK - już wiedzą czy speak'asz czy nie.
            Reszta to pic na wodę fotomontaż i - nabijanie kieszeni szkołom językowym.
            Tak coś mi się wydaje, że najważniejsza jest praca własna z dobrymi podręcznikami gramatyki, czytanie gazet i literatury (różnej), słuchanie radia i oglądanie TV (ale audycji z rozmowami w stylu talk show, a nie bum, bum, I want you in my room...), oglądanie starych i nowych filmów w oryginale, oraz PRZEDE WSZYSTKIM rozmowy z native speaker'ami w każdej ilości i postaci (ale nie polecam working class only). Znam ludzi, którzy skończyli filologię angielską w Polsce, ale gadać REALNIE po angielsku nie potrafią, a co dopiero załatwić coś przez telefon w NYC czy chociażby Zanzibarze, albo takich, którym słowniki oprawione w skórę zakurzyły się na półce...
            Who cares?
            P.S. Ciekawe, czy Anglicy wygrają z Ekwadorem ???



            Gość portalu: Olcia napisał(a):

            > No wlasnie jednak chodzi o to zeby klepac te testy! Mam kolezanke ktora 4 lata
            > spedzila w Anglii i swietne znala angielski bo pracowala w banku, i podchodzila
            >
            > tam na zywca do CPE i ku wszystkich zdziwieniu oblala, wlasnie dlatego ze o
            > rozwiazywaniu testow nie miala pojmy.Nie wiedziala jak zmiescic sie z tym
            > wszystkim w czasie. Ja zdawalam ten sam egzamin, nie bedac nawet 1 raz w
            > rzadnym anglojezycznym kraju, nie sluchajac BBC czy CNN i zdalam go o dziwo na
            > A. Zawdzieczam to tylko wlasnej ciezkiej pracy i dobremu kursowi. A teraz juz
            > jako dyplomowany nauczyciel jezyka angielskiego nie polecam isc na zywiol. A
            > poza tym nie kazdy jest na poziomie CPE jeszcze zanim pomysli o zdawaniu tego
            > egzaminu. Noramlni ludzie sa zazwyczaj na poziomie advanced, a to oznacza
            > poznanie jeszcze wielu struktur jezykowych i poszerzenie slownictwa o zawrotna
            > ilosc slow. Tylko skad wiedziec jakich slow? To wlasnie mowia na kursie. Podaja
            >
            > tez ciekawe 'tipsy'. ktore ulatwiaja w znaczny sposob zdanie egzaminu.
            • kicior99 Re: A potem z CPE gadasz z Angolami i cię nie kap 22.06.06, 11:50
              chyba dosc wyjatkowo sie z Toba zgadzam. Sama praca w banku to nie wszystko -
              znam wiele osob majacych prace biurowa i obracajacych sie w zasadzie w zakletym
              kregu kilkunastu - kilkudziesieciu profesjonalnych zwrotow - tu automatyzacja
              przychodzi najszybciej. Co do working class - rozmowy z nimi sa o tyle cenne,
              ze przy ich niestarannej rozmowie ucza precycji jezykowej i rozumienia rzeczy z
              kontekstu jezykowego i pozajezykowego. O ile np. w BBC1 masz wylozona kawe na
              lawe, tak ze w zasadzie nie musisz sie wysilac, o tyle, paradoksalnie, working
              class zmusza do nieprzerwanej koncentracji. To samo dotyczy rozmow
              telefonicznych. czasem stykam sie w pracy z telefonami od kierowcow mowiacych
              dialektem przez komorke z pedzacego TIR-a, przy otwartym oknie. Koszmar ale
              uczy jak rzadko co innego koncentracji. Co sie tyczy prasy i ksiazek - to sa w
              zasadzie truizmy nie wymagajace dowodow.
              PS Sadze ze wygraja. Troche na nich postawilem =)
              • Gość: MK Re: A potem z CPE gadasz z Angolami i cię nie kap IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.06.06, 11:58
                na BBC mowia jezykiem jak z kaset do nauki jezyka
                a na SKY NEWS jest wg. mnie bardziej prawdziwy obraz jezyka
                • kicior99 Re: A potem z CPE gadasz z Angolami i cię nie kap 22.06.06, 12:02
                  masz racje - i na takich kanalach jak 4 czy 5. Niezle jest BBC 5 Live (radio)
                • anna-dark Nikt się nie ogranicza do BBC, CNN, NBC, czy Chann 23.06.06, 20:46
                  Nikt się nie ogranicza do BBC, CNN, NBC, czy Channel 4...


                  Gość portalu: MK napisał(a):

                  > na BBC mowia jezykiem jak z kaset do nauki jezyka
                  > a na SKY NEWS jest wg. mnie bardziej prawdziwy obraz jezyka
                  • Gość: Olcia Re: Nikt się nie ogranicza do BBC, CNN, NBC, czy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 20:58
                    Wiecie co? na prawde znudzila mi sie gatka z Wami. Powiem Wam tylko że wykladam
                    w najlepszej szkole jezykowej we Wroclawiu, a za prywatna lekcje biore 70zł ina
                    brak chetnych nie narzekam. Po prostu ludzie wiedza ze jak do mnie przyjda to
                    ja im powiem co trzeba na egzamin umiec zeby go zdac z sukcesem. I wszyscy
                    zdaja. do tej pory mialm tylko 2 osoby które nie zdaly, z ok 100.
                    • anna-dark A tym 2 oddałaś forsę? I tylko 70 PLN? A mówisz że 23.06.06, 21:03
                      A tym 2 oddałaś forsę? I tylko 70 PLN? A mówisz że to najlepsza szkoła jez. we Wrocławiu? Bo ja mam 65 nawet w mojej lichej firmie... (w dziale "Szkolenia językowe")...

                      Gość portalu: Olcia napisał(a):

                      > Wiecie co? na prawde znudzila mi sie gatka z Wami. Powiem Wam tylko że wykladam
                      >
                      > w najlepszej szkole jezykowej we Wroclawiu, a za prywatna lekcje biore 70zł ina
                      >
                      > brak chetnych nie narzekam. Po prostu ludzie wiedza ze jak do mnie przyjda to
                      > ja im powiem co trzeba na egzamin umiec zeby go zdac z sukcesem. I wszyscy
                      > zdaja. do tej pory mialm tylko 2 osoby które nie zdaly, z ok 100.
                      • Gość: Olcia Re: A tym 2 oddałaś forsę? I tylko 70 PLN? A mówi IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 21:05
                        Kochana ja powiedzialam że 70 biore za 45 min prywatnej lekcji u mnie w domu. A
                        wszkole językowej biore dwa razy tyle co ty.
                        • anna-dark Ty bierzesz - czy szkoła bierze? 23.06.06, 21:10
                          Ty bierzesz - czy szkoła bierze?
                          A czy ja mówiłam, że coś biorę?


                          Gość portalu: Olcia napisał(a):

                          > Kochana ja powiedzialam że 70 biore za 45 min prywatnej lekcji u mnie w domu. A
                          >
                          > wszkole językowej biore dwa razy tyle co ty.
                          • Gość: Olcia Re: Ty bierzesz - czy szkoła bierze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 21:12
                            To może twoja koleżanka Dosia mówiła, nie wiem juz sama. Bo obie takie brednie
                            wygadujecie że ............
                            • anna-dark Dosie to widziałam, ale do prania... 23.06.06, 21:13
                              Dosie to widziałam, ale do prania...

                              Gość portalu: Olcia napisał(a):

                              > To może twoja koleżanka Dosia mówiła, nie wiem juz sama. Bo obie takie brednie
                              > wygadujecie że ............
                              • Gość: Olcia Re: Dosie to widziałam, ale do prania... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 21:15
                                to chyba ta sama.
                          • Gość: olcia Re: Ty bierzesz - czy szkoła bierze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 21:18
                            Szkola bierze a mnie od tego odpala pewna kwotę. taka jestes tepa czy tylko
                            udajesz? I sama pisalać że w swojej firmie biezresz 65.
                            • anna-dark Chyba czytać nie umiesz-nic takiego nie pisałam... 24.06.06, 00:08
                              Chyba czytać nie umiesz-nic takiego nie pisałam...
                              A ty w tej "super szkole" to chyba 20 zeta wyciągasz...


                              Gość portalu: olcia napisał(a):

                              > Szkola bierze a mnie od tego odpala pewna kwotę. taka jestes tepa czy tylko
                              > udajesz? I sama pisalać że w swojej firmie biezresz 65.
                              • Gość: olcia Re: Chyba czytać nie umiesz-nic takiego nie pisał IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 07:41
                                "A tym 2 oddałaś forsę? I tylko 70 PLN? A mówisz że to najlepsza szkoła jez. we
                                Wrocławiu? Bo ja mam 65 nawet w mojej lichej
                                firmie... (w dziale "Szkolenia językowe")..."

                                To chyba ty czytać jednak nie umiesz, albo z pamiecia masz problemy!
                                • anna-dark Że mam - to nie znaczy że ja biorę - "metodyczko" 24.06.06, 09:31
                                  Że mam - to nie znaczy że ja biorę - "metodyczko" od siedmiu boleści...

                                  Gość portalu: olcia napisał(a):

                                  > "A tym 2 oddałaś forsę? I tylko 70 PLN? A mówisz że to najlepsza szkoła jez. we
                                  >
                                  > Wrocławiu? Bo ja mam 65 nawet w mojej lichej
                                  > firmie... (w dziale "Szkolenia językowe")..."
                                  >
                                  > To chyba ty czytać jednak nie umiesz, albo z pamiecia masz problemy!
                      • Gość: olcia Re: A tym 2 oddałaś forsę? I tylko 70 PLN? A mówi IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 21:06
                        A dlaczego ja mialabym oddawac forse skoro oni ja szkole językowej zaplacicli?
                        a po drugie nie zdali bo sobie wszystko zlali i tyle.
                        • anna-dark Tak ich przygotowałaś że zlali ??? 23.06.06, 21:11
                          Tak ich przygotowałaś że zlali ???
                          To za co jesteś odpowiedzialna?
                          Ech, te polskie nauczycielki angielskiego...

                          Gość portalu: olcia napisał(a):

                          > A dlaczego ja mialabym oddawac forse skoro oni ja szkole językowej zaplacicli?
                          > a po drugie nie zdali bo sobie wszystko zlali i tyle.
                          • Gość: olcia Re: Tak ich przygotowałaś że zlali ??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 21:14
                            no napewno nie jestem odpowiedzialna za to że zlali sobie wszystko do okola. A
                            co nie masz sie juz o co przypieprzyc tak? Tematy ci sie skaończyły??? No!
                            dawaj, dawaj wymyslaj coś!
                          • Gość: olcia Re: Tak ich przygotowałaś że zlali ??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 21:21
                            Chyba sobie to wszystko zaraz druknę i pokaże kolegom ze studiów doktoranckich,
                            na dowód tego jakie na tym forum tempe strzaly siedzą.
                            • Gość: Dosia Re: Tak ich przygotowałaś że zlali ??? IP: *.us.infonet.com 23.06.06, 22:33
                              Ach przestanze sie juz podniecac...

                              Moge byc "tempym" strzalem, co nie zmienia faktu, ze po angielsku mowie biegle
                              i nauczylam sie go latwo, prosto i przyjemnie, bez tej Twojej metodologii...
                              Jak uczynilas rycie jezyka sensem swego zycia, to sie z tego ciesz. Tylko innym
                              wody z mozgu nie rob mowiac, ze to konieczne.

                              Byc moze po prostu bylas za glupia, zeby po prostu jezyk zalapac. Ty musialas
                              sie go wyryc na pamiec... Szkoda tylko, ze wmawiasz innym, ze tak trzeba.
                              • Gość: tomasz Re: Tak ich przygotowałaś że zlali ??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 08:29
                                nie metodologi, tylko metodyki (chyba faktycznie jestes tempa strzala). Pewnie
                                że mowisz biegle, tylko ciekawe jakiej jakosci jest ten twoj angielski. I to ty
                                robisz dziewczyno ludziom wode z mozgu! Ja tez sie nauczylem jezyka latwo,
                                prosto i przyjemnie, bo mialem wszystko podane przez nauczyciela: przeczytalem
                                dwa razy i zapamietalem do konca zycia, a ty śleczalas nad filmami i bzdurnymi
                                ksiazkami. A ja w tym czasie wyrywalem panienki.
                                • anna-dark Jak wyrywasz cokolwiek - to masz super język... 24.06.06, 09:32
                                  Jak wyrywasz cokolwiek - to masz super język...


                                  Gość portalu: tomasz napisał(a):

                                  > nie metodologi, tylko metodyki (chyba faktycznie jestes tempa strzala). Pewnie
                                  > że mowisz biegle, tylko ciekawe jakiej jakosci jest ten twoj angielski. I to ty
                                  >
                                  > robisz dziewczyno ludziom wode z mozgu! Ja tez sie nauczylem jezyka latwo,
                                  > prosto i przyjemnie, bo mialem wszystko podane przez nauczyciela: przeczytalem
                                  > dwa razy i zapamietalem do konca zycia, a ty śleczalas nad filmami i bzdurnymi
                                  > ksiazkami. A ja w tym czasie wyrywalem panienki.
                                  • Gość: tomasz Re: Jak wyrywasz cokolwiek - to masz super język. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 09:35
                                    ty masz droga kolezanko mniej zwojów niz kura!
                                    • natalia.brzeska Trochę inaczej jest z kursami w Polsce 24.06.06, 09:43
                                      W Polsce rzeczywiście, jak ludzie zapisują się na kurs CPE to niestety, ale
                                      trzeba im wszystko, jak przedszkolakom wykładać. Po pierwsze dlatego, ze zaraz
                                      po CAE 'rzucają się' na CPE. Niestety, w szkołach nikt im nie mówi, jak wielka
                                      jest przepaść między oba egzaminami. Wiadomo, szkołom zależy na zrobieniu
                                      kasy...
                                      Po drugie, na języku polskim nie robi się rzeczy typu 'parafrazowanie', nie
                                      analizuje sie tekstów, nie pisze sie krótkich, czy długich wypowiedzi, tak wiec
                                      na kursach trzeba tych uczniów nie tylko języka uczyć, ale tych podstawowych
                                      umiejętności, które POWINNI BYLI NABYĆ w szkołach na zajęciach z języka
                                      polskiego.

                                      I tym różnimy się od Niemców, Francuzów, czy Holendrów. Ci są włąśnie pod tym
                                      kątem lepiej przygotowani, są bardziej oczytani i osłuchani z językiem. Nie
                                      trzeba ich uczyć 'parafrazowania', nie muszą wkuwać na pamięć różnych
                                      konstrukcji, gdyż oni, jak już zobaczą/usłyszą początek zdania automatycznie
                                      wiedzą jak je dokończyć, gdyż już podobne słyszeli w TV, bądź czytali gdzieś.
                                      Mają zdolności podobne do native speakerów pod tym względem.
                                      • anna-dark Angielskie eseje versus polskie wypracowania... 24.06.06, 10:34
                                        Angielskie eseje versus polskie wypracowania...
                                        Natalia - ekspertki ci tu powiedzą, że polskie kursy CPE są najlepsze - nie dziwię się - to maszynka do robienia pieniędzy... I cyckania naiwnych ludzi.
                                    • anna-dark Ile zwojów ma kura, ćwierćinteligencie ??? 24.06.06, 10:31
                                      Ile zwojów ma kura, ćwierćinteligencie ???

                                      Gość portalu: tomasz napisał(a):

                                      > ty masz droga kolezanko mniej zwojów niz kura!
                                      • Gość: ja76 Re: Ile zwojów ma kura, ćwierćinteligencie ??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 10:32
                                        na pewno więcej niż ty!
                                        • anna-dark No i widzisz - nawet nie wiesz ile kura ma zwojów! 24.06.06, 10:37
                                          No i widzisz - nawet nie wiesz ile kura ma zwojów! A taki chojrak byłeś...

                                          Gość portalu: ja76 napisał(a):

                                          > na pewno więcej niż ty!
    • lemonna Re: Co daje kurs CPE 21.06.06, 09:31
      koncze za rok kolegium jezykow bcych. chcialabym uczyc angielskiego za granica .
      co polecacie?
      • Gość: ja Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.06.06, 10:41
        satysfakcje:)
    • Gość: veronia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 21:23
      Ale gadka! A wy Annadark i dosia w ogóle wiecie co to CPE bo mam wrazaenie że
      gadacie a nie wiecie o czym?
      • Gość: tomasz Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.06.06, 21:25
        dokladnie! Ja tez przygotowuje ludzi do CPE i faktycznie wydaje mi sie że nie
        wiecie o czym mowicie. Po co jedziecie po Olci caly czas? Przeciez ona ma racje!
        • Gość: fan OLCI OLCIA, kicks ass! yeaaaah! COME ON! we love you! IP: *.cable.ubr03.hari.blueyonder.co.uk 23.06.06, 21:28
        • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 23.06.06, 22:35
          W czym ma racje? Ze z nauki jezyka robi jakis horror? Ze twierdzi, ze lepsze
          sleczenie nad ksiazkami i wkuwanie struktur niz kontakt z zywym jezykiem???
          Zdalam CPE kilka lat temu bez tych jej metodologicznych bzdur. A pytanie na
          forum brzmialo co daje kurs CPE. Odpowiedz wg mnie "NIC".
          • Gość: bahh Re: Co daje kurs CPE IP: 81.219.27.* 23.06.06, 23:23
            CPE za granica nic nie daje, chyba ze ktos zamierza zdawac IELTS
            w polsce daje tyle ze mozna uczyc np w podstawowce jezyka po zdaniu kursu
            pedagogicznego, albo do pracy w badziewnej szkole jezykowej.

            Terminologia metodyczna osobom zdajacym jakikolwiek egzamin z jezyka jest
            zbedna, na CPE nikt nie pyta jaki to typ przydawki itp, takie rzeczy sa
            potrzebne nauczycielom i metodykom.
            A tak swoja droga to chyba kazde dziecko w gimnazjum wie co to parafraza
            • Gość: Dosia Re: Co daje kurs CPE IP: *.us.infonet.com 23.06.06, 23:30
              Wiem co to parafraza, ale nie wiem co to "paraphrasing" uzyty w kontekscie, w
              jakim uzywa go Olcia i nie wiem jak sie on ma do zdania CPE. To tylko tak dla
              wyjasnienia. Z reszta Twojego postu sie zgadzam oczywisie.
            • natalia.brzeska Re: Co daje kurs CPE 23.06.06, 23:45
              Gość portalu: bahh napisał(a):

              > CPE za granica nic nie daje, chyba ze ktos zamierza zdawac IELTS
              > w polsce daje tyle ze mozna uczyc np w podstawowce jezyka po zdaniu kursu
              > pedagogicznego, albo do pracy w badziewnej szkole jezykowej.

              Niestety, przepisy się zmieniły i od tego roku CPE w Polsce też nic nie daje,
              aby uczyć nawet w podstawówce trzeba mieć wyższe wykształcenie, kierunkowe.

              >
              > Terminologia metodyczna osobom zdajacym jakikolwiek egzamin z jezyka jest
              > zbedna, na CPE nikt nie pyta jaki to typ przydawki itp, takie rzeczy sa
              > potrzebne nauczycielom i metodykom.

              Zgadza się. Na cholerę ktoś ma wiedzieć so to jest subjunctive, inversion itd
              itp... Ważne, zeby umiał sie posłużyć językiem. Moim zdaniem, osoba odpowiednio
              wykształcona, oczytana, osłuchana j. angielskim, potrafiąca spokojnie się
              dogadać z native speaker'ami bez problemu sama może przygotować się do CPE.
              Wystarczy zrobić z 5 testów, aby zobaczyć na czym to polega i 'wyczaić' metodę
              ich robienia.

              PS do Olci - Harmer moja droga juz jest trochę przestarzały. Teraz już są
              bardziej nowoczesne metody, m.in właśnie bazujące na out-of-classroom learning
              (czyli zajęcia na poczcie, w supermarkecie, w biurze podróży), zajęcia
              opierające się na students' cognitive and social growth (czyli m.in
              wykorzystujące materials from realia: gazety, ulotki, mapy itd itp), no i
              podstawa to multimedia - Internet, DVD.
              Widać, ze "najlepsza szkoła we Wrocławiu" jest trochę w tyle...
              • anna-dark Ta baba jest w tyle razem z tą szkółką z Wrocka... 24.06.06, 00:11
                Ta baba jest w tyle razem z tą szkółką z Wrocka...
                Dziś pozdrowienia dla Natalii.
              • Gość: Olcia Re: Co daje kurs CPE IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 07:32
                Harmer moja droga juz jest trochę przestarzały. Teraz już są
                bardziej nowoczesne metody, m.in właśnie bazujące na out-of-classroom learning
                (czyli zajęcia na poczcie, w supermarkecie, w biurze podróży), zajęcia
                opierające się na students' cognitive and social growth (czyli m.in
                wykorzystujące materials from realia: gazety, ulotki, mapy itd itp), no i
                podstawa to multimedia - Internet, DVD.
                Widać, ze "najlepsza szkoła we Wrocławiu" jest trochę w tyle...



                Włśnie o tym pisze Scrivener w swojej najnowszej książce!!!!!!
          • anna-dark Nie-może coś daje, ale niewiele w rzeczywistości.. 24.06.06, 00:05
            Nie-może coś daje, ale niewiele w rzeczywistości..


            Gość portalu: Dosia napisał(a):

            > W czym ma racje? Ze z nauki jezyka robi jakis horror? Ze twierdzi, ze lepsze
            > sleczenie nad ksiazkami i wkuwanie struktur niz kontakt z zywym jezykiem???
            > Zdalam CPE kilka lat temu bez tych jej metodologicznych bzdur. A pytanie na
            > forum brzmialo co daje kurs CPE. Odpowiedz wg mnie "NIC".
            • Gość: barbara Re: Nie-może coś daje, ale niewiele w rzeczywisto IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 10:00
              Od 7 lat jestem egzaminatorem na ustnych egzaminach CPE i musze Wam powiedziec
              że bzdury opowiadacie dziewczyny! Na egzaminie nie interesuje nas czlowiek
              który zna dwie struktury jezykowe wylapane z filmów i pare mądrych słowek.
              Człowiek który jest potencjalnym właścieielem Certyfikatu CPE musi sie wykazać
              słownictwem na bardzo wysokim poziomie akademickim, czasem nawet z dziedzin
              specjalistycznych, znajomoscia struktur jezykowych, wlasnie takich jak fronting
              czy nominalisation (o czym wspominala Olcia), oprócz tego musi pisac na
              doskonalym poziomie językowym. Ogolnie osoba ktora ma Certyfikat powinna mówic
              jak native speaker z dyplomem Master of Arts! A tego nie da sie nauczyc siedząc
              w domu i ogladajac filmy! Kurs jest tu niezbędny!
              • anna-dark Już widzę tych "jak native speaker" po CPE kursie 24.06.06, 10:16
                Już widzę tych "jak native speaker" po CPE kursie...
                • Gość: barbara Re: Już widzę tych "jak native speaker" po CPE ku IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 10:20
                  Żebyś sie nie zdiwiła!
              • Gość: Dosia Re: Nie-może coś daje, ale niewiele w rzeczywisto IP: *.nycmny.east.verizon.net 25.06.06, 01:05
                Droga Barbaro. Z egzaminu ustnego na CPE dostalem NAJLEPSZA note sposrod
                wszystkich jego czesci. Widac jednak te dwie struktury jezykowe wylapane z
                ksiazki, zrobily wrazenie na egzaminujacych mnie ludziach.

                Poza tym mysle, droga Barbaro, ze chyba sie z Olcia znacie. Nie myle sie prawda?
              • Gość: Dosia Re: Nie-może coś daje, ale niewiele w rzeczywisto IP: *.nycmny.east.verizon.net 25.06.06, 01:06
                I w dalszym ciagu nie rozumiem CO TAKIEGO UCZA NA TYM KURSIE, ze jest on tak
                NIEZBEDNY???
            • Gość: barbara Re: Nie-może coś daje, ale niewiele w rzeczywisto IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 10:06
              Zapomnialam jeszcze dodać kolezance anniedark że egzamin który ona zdawala pare
              lat temu wiele sie rózni od egzaminu który zdaja ludzie teraz. Jak mówila juz
              Olcia, egzaminy sie zmienily,tzn zostaly znacznie utrudnione. Wszytskie:
              zaczynając od FCE, a kończąc na CPE. Nie powinnyście drogie koleżanki
              wprowadzac takiego zamieszania na tym forum. Ktoś kto sie zna na egzaminach
              Cambridge udzielil poprawnej odpowiedzi na pytanie zadane w 1 poście(tzn.
              lepiej uczyc sie samemu czy na kursie), a wy wprowadzacie chaos bzdurami które
              tu wypisujecie.
              • anna-dark Nie sądzisz że od zdanego CPE wciąż się uczę ??? 24.06.06, 10:18
                Nie sądzisz że od zdanego przed laty CPE wciąż się uczę ??? I na pewno nie na polskich kursach...


                Gość portalu: barbara napisał(a):

                > Zapomnialam jeszcze dodać kolezance anniedark że egzamin który ona zdawala pare
                >
                > lat temu wiele sie rózni od egzaminu który zdaja ludzie teraz. Jak mówila juz
                > Olcia, egzaminy sie zmienily,tzn zostaly znacznie utrudnione. Wszytskie:
                > zaczynając od FCE, a kończąc na CPE. Nie powinnyście drogie koleżanki
                > wprowadzac takiego zamieszania na tym forum. Ktoś kto sie zna na egzaminach
                > Cambridge udzielil poprawnej odpowiedzi na pytanie zadane w 1 poście(tzn.
                > lepiej uczyc sie samemu czy na kursie), a wy wprowadzacie chaos bzdurami które
                > tu wypisujecie.
                • Gość: barbara Re: Nie sądzisz że od zdanego CPE wciąż się uczę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 10:19
                  a po co? Skoro gdy zdawalas CPE mówiłaś juz jak native?
                  • anna-dark Jak nie rozumiesz, że uczyć się musisz całe życie 24.06.06, 10:24
                    Jak ktoś nie rozumie, że uczyć się musisz całe życie - to żal mi cię, naprawdę, i nie sądzę żebyś dobrze znała jakikolwiek język...

                    Gość portalu: barbara napisał(a):

                    > a po co? Skoro gdy zdawalas CPE mówiłaś juz jak native?
                    • Gość: barbara Re: Jak nie rozumiesz, że uczyć się musisz całe ż IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 10:25
                      no na pewno nie znam rzadnego. A egzaminatorem jestem przez przypadek, bo tak
                      na prawde to ty powinnaś nim być, prawda?
                      • anna-dark He, he - "rzadnego" - he, he - dobra jesteś !!! 24.06.06, 10:39
                        He, he - "rzadnego" - he, he - dobra jesteś !!!
                        Prezentujesz "rzaden" poziom...

                        Gość portalu: barbara napisał(a):

                        > no na pewno nie znam rzadnego. A egzaminatorem jestem przez przypadek, bo tak
                        > na prawde to ty powinnaś nim być, prawda?
                        • Gość: barbara Re: He, he - "rzadnego" - he, he - dobra jesteś ! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 11:37
                          Prezentuje poziom z angielskiego, z polskiego nie musze bo to nie jest moja
                          dziedzina. Przejrzalam twoje wypowiedzi w innych watkach i mam wrazenie ze
                          tobie wyadaje sie że prezentujesz świetny poziom ze wszystkiego. niestety to
                          jest fizycznie nie mozliwe i to widac po twoich przemadrzałych wypocinach.
                          Swoją drogą teraz juz jakos niewiele masz do powiedzenia na temat CPE.
                          • anna-dark Polski nieuk chce uczyć angielskiego CPE-dobre! 24.06.06, 16:04
                            Polski nieuk chce uczyć angielskiego CPE-dobre!
                            • Gość: Olcia Re: Polski nieuk chce uczyć angielskiego CPE-dobr IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 16:24
                              Nie trzeba byc dobrym z polskiego zeby uczyc angielskiego. Jakbys nie zauważyla
                              to sa dwa różne języki!
                              • Gość: Olcia Re: Polski nieuk chce uczyć angielskiego CPE-dobr IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 16:27
                                A poza tym sa ludzie którzy maja np dysortografie, a to wcale nie znaczy od
                                razu że maja mniejsza inteligencje od ciebie. Wrecz przeciwnie -maja bardzo
                                wysoki iloraz inteligencji.
                                • anna-dark Poza tym to ty nie znasz zasad ortografi. ANG też? 25.06.06, 08:22
                                  Poza tym to ty nie znasz zasad ortografi. ANG też?


                                  Gość portalu: Olcia napisał(a):

                                  > A poza tym sa ludzie którzy maja np dysortografie, a to wcale nie znaczy od
                                  > razu że maja mniejsza inteligencje od ciebie. Wrecz przeciwnie -maja bardzo
                                  > wysoki iloraz inteligencji.
                              • anna-dark Nie znając polskiego - uczysz ang. Polaków ??? 25.06.06, 08:21
                                Nie znając polskiego - uczysz ang. Polaków ??? No, no - to dużo będą umieć...
                                • Gość: Olcia Re: Nie znając polskiego - uczysz ang. Polaków ?? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.06.06, 08:46
                                  JA zasady orografii znam.
                                  • Gość: ja76 Re: Nie znając polskiego - uczysz ang. Polaków ?? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.06.06, 08:53
                                    A po co jej zasady polskiej ortografii w angielskim??? Cos ci sie chyba
                                    popieprzylo. Jakbys nie zauwazyla to w angielskim nie ma żadnych zasad
                                    ortografii! Każdy wyraz pisze sie inaczej i nie ma co do tego reguł! Trzeba sie
                                    nauczyć spellingu na pamiec. Chcesz jeszcze pofilozofować??
                                    • anna-dark To może i matury taki nauczyciel nie potrzebuje??? 25.06.06, 20:27
                                      To może i matury taki nauczyciel nie potrzebuje???
                                      Nauczyciel, który jest: niedokładny, niedbały, niedouczony - to nie nauczyciel!
                                  • anna-dark Jak znasz zasady "orografii"-ty dobra nauczycielka 25.06.06, 20:24
                                    Jak znasz zasady "orografii"-ty dobra nauczycielka

                                    Gość portalu: Olcia napisał(a):

                                    > JA zasady orografii znam.
                          • Gość: Dosia Re: He, he - "rzadnego" - he, he - dobra jesteś ! IP: *.nycmny.east.verizon.net 25.06.06, 01:08
                            Barbaro vel Olciu - dajze juz sobie spokoj. Raz jestes nauczycielem, ktory 4
                            lata po zdaniu CPE sam uczy innych do CPE (sorry, ale zadna szkola jezykowa nie
                            pozwolilaby takiej osobie przygotowywac ludzi do takiego egzaminu...), raz
                            jestes egzaminatorem na CPE (z tego co sie orientuje egzaminuja WYLACZNIE
                            native speakerzy.

                            Slowem - KLAMIESZ.
                            • Gość: Olcia Re: He, he - "rzadnego" - he, he - dobra jesteś ! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.06.06, 07:12
                              Po pierwsze mnie na moim egzaminie native nie egzaminowal, tylko jakaś prof z
                              univerku. Po drugie barbary na oczy nigdy nie widzialam, wiec o co ci chodzi?
                              Zżera Cie że ktoś ci sie sprzeciwił????
        • anna-dark Ja przygotowuję ludzi by mówili zawsze/wszędzie 24.06.06, 00:04
          Ja przygotowuję ludzi by mówili zawsze/wszędzie...


          Gość portalu: tomasz napisał(a):

          > dokladnie! Ja tez przygotowuje ludzi do CPE i faktycznie wydaje mi sie że nie
          > wiecie o czym mowicie. Po co jedziecie po Olci caly czas? Przeciez ona ma racje
          > !
      • anna-dark Certificate of Proficiency in English-zdany dawno! 24.06.06, 00:02
        Certificate of Proficiency in English-zdany dawno!
        Masz jeszcze jakieś pytania ???


        Gość portalu: veronia napisał(a):

        > Ale gadka! A wy Annadark i dosia w ogóle wiecie co to CPE bo mam wrazaenie że
        > gadacie a nie wiecie o czym?
        • Gość: tomasz Re: Certificate of Proficiency in English-zdany d IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.06.06, 07:39
          przeczytalem kazdy post w t tym watku i zgadzam sie z kazdym slowem napisanym
          przez olcie. Sluchajcie wy na prawde nie wiecie chyba jak to jest przygotowac
          kilka grup jednoczesnie do zdawania CPE. Wiekszosc osob ktore przychodza na
          kurs nie potrafi czasem prostego zdania sparafrazowac i tego midzy innymi ich
          trzeba nauczyc. I jeszcze wielu innych rzeczy np. pisania na poziomoe
          akademickim. Ogolnie caly egzamin jest na poziomie akademickim. Wiec jak
          piszecie ze tak nie jest to sie po prostu blaznicie. Z reszta od Waszych czasow
          duzo sie na CPE zmienilo (tzn. zasady+zadania). Radze sie doksztalcic a potem
          po kims jezdzic!
          • anna-dark O, witaj alfo i omego - nikt inny nic nie wie...