Tom Cruise

[black_jotka]

Pół wieku temu nikt pewnie nawet nie przypuszczał, że nieśmiały Tom Cruise Mapother IV zostanie złotym chłopcem Hollywood i jedną z bardziej wpływowych osób w branży.

Pochodzi z niezamożnej, rozbitej rodziny, a ze względu na częste przeprowadzki miał poważne problemy w nawiązywaniu kontaktów. Starsi koledzy chętnie obierali go za cel niewybrednych żartów, Cruise zaś początkowo nie potrafił stawić im czoła. Chorował na dysleksję, której straszliwie się wstydził, nosił niemodne ubrania, śmiano się też z jego wzrostu; by się ratować i przetrwać w szkolnej dżungli, wchodził więc często w rolę klasowego błazna.

[black_jotka]

Narzekał też na brak właściwego męskiego wzorca do naśladowania — jego rodzice się rozstali, a syn miał do ojca tak wiele żalu, że przez długie lata nie utrzymywał z nim kontaktu. Zdanie zmienił dopiero, gdy rodzic leżał na łożu śmierci; zjawił się wtedy, by się pojednać i wybaczyć mu dawne przewiny. A było co wybaczać, bo Thomas Mapother III wierzył w prawo pięści. Uczył syna, jak się bić — co wprawdzie pomogło chłopakowi zdobyć szacunek na podwórku, ale też lekcje, których mu udzielał, okazały się wyjątkowo brutalne. Uważał, że w męskiej relacji nie ma miejsca na empatię, a kiedy się denerwował, nader chętnie stosował przemoc. Był przy tym nieprzewidywalny, lubił alkohol, zaś życie z nim przypominało "jazdę górską kolejką". Nic dziwnego, że mały Tom o wiele bardziej cenił sobie relację z matką i siostrami, które służyły wsparciem i zawsze okazywały mu troskę.

[black_jotka]

Pracować zaczął wcześnie, by wesprzeć mizerny domowy budżet oraz poprawić humor harującej ponad siły matce. I chociaż podobno już od najmłodszych lat przejawiał aktorski talent, rozbawiając rodzinę odgrywaniem zabawnych scenek czy naśladowaniem wielkich gwiazd, to najpierw na poważnie rozważał karierę zawodowego sportowca — i być może zostałby nim, gdyby nie poważna kontuzja. Potem, ponieważ pochodził z głęboko wierzącej rodziny, wstąpił do seminarium, przekonany, że powinien przywdziać sutannę. Po roku odszedł jednak ze szkoły, chociaż, jak twierdzi dawny kolega, nie była to do końca jego decyzja — Tom wraz z kilkoma chłopakami podprowadził nauczycielom wino, a kiedy sprawa wyszła na jaw, całej grupce grzecznie podziękowano za dalszą współpracę. I tak Cruise zwrócił się w stronę aktorstwa.

Szczęście mu sprzyjało; na ekranie zadebiutował w połowie 1981 r. w "Niekończącej się miłości" Franco Zeffirelliego, a kilka miesięcy później na ekrany weszła "Szkoła kadetów".

[black_jotka]

Wyrzutki", "Ryzykowny interes", a w 1986 r. — "Top Gun". Początkowo jednak mało kto wierzył w sukces filmu Tony'ego Scotta. Wielu aktorów podejrzewało, że projekt będzie klapą — Ally Sheedy odrzuciła rolę Charlie, twierdząc, że film o pilotach nie ściągnie do kin publiczności. Maverickiem nie chciał być ani Emilio Estevez, ani Patrick Swayze, Tom Hanks czy Nicholas Cage. W tym przypadku Cruise wykazał się doskonałą intuicją, od tego momentu jego kariera nabrała tempa i wkrótce stał się jednym z popularniejszych aktorów w Fabryce Snów. W dodatku grywał w tak zróżnicowanych produkcjach, że nie sposób było go zaszufladkować.

[black_jotka]

Krytyka też patrzyła na niego przychylnie, zdobył trzy Złote Globy, kilka nominacji do Oscarów i kilkanaście innych nagród. Zagrał między innymi w "Koktajlu", "Urodzonym 4 lipca", "Firmie", "Wywiadzie z wampirem", "Jerrym Maguierze", "Oczach szeroko zamkniętych", "Magnolii", "Raporcie mniejszości" czy serii "Mission: Impossible", która dziś pozostaje jego sztandarowym cyklem.

[black_jotka]

… spotkał Mimi Rogers, kobietę, która mocno namieszała w jego życiu. Rogers od dawna należała do Kościoła Scjentologicznego; ba, jej rodzice przyjaźnili się blisko z jednym z jego założycieli. Posłusznie wzięła ślub z wybranym dla niej scjentologiem, ale mąż oczekiwał, że stanie się przykładną kurą domową, Mimi zaś miała na siebie zupełnie inny pomysł. Złożyła więc pozew rozwodowy i wyruszyła na podbój Hollywood, gdzie wpadła na Cruise'a. Zakochali się, pobrali podczas sekretnej ceremonii w 1987 r. i Rogers wprowadziła małżonka w tajniki swojego ruchu religijnego, zapoznając go z najbardziej wypływowymi scjentologami. Miłość nie przetrwała, za to aktor na dobre wsiąkł w struktury kościoła (co ciekawe, Mimi wypisała się z niego niedługo potem i stanowczo odmawia rozmów na ten temat).

[black_jotka]

… Misja: kinowy hit

Nie wydaje się, by aktor jakoś przejmował się kiepską prasą; Hollywood zresztą traktuje go pobłażliwie, wiedząc, że Cruise to maszyna do robienia pieniędzy. Można się spodziewać, że najnowsze "Mission: Impossible" stanie się kasowym hitem, a na przyszły rok zapowiedziano kolejną odsłonę serii. Spekuluje się, że prawdopodobnie będzie to ostatnia część, lecz studio na razie nie potwierdza tych plotek. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że możemy oczekiwać kolejnych sequeli lub przynajmniej spin-offu; w końcu trudno uwierzyć, że z własnej woli zakończono by przynoszącą takie zyski franczyzę — nawet jeśli widzowie mieliby się obejść bez głównego bohatera. Choć przecież Cruise, mimo że właśnie przekroczył sześćdziesiątkę, raczej o emeryturze nie myśli.