Dodaj do ulubionych

Konsumpcja.

12.11.21, 09:48
Tak mnie natchnęło na watek "od czapki". Zalewa nas z każdej strony konsumpcjonizm. Nowe kubki, nowa zastawa, nowy czajnik itd.
Ja od jakiegoś czasu nie czuje potrzeb kolejnego kubka, nawet najładniejszego, po prostu mam dużo już swoich, dużo mi zostało w domu rodzinnym, których nikt nie używać i też mogę je zabrać. Nie mam już miejsca na nowe przedmioty. Staram się nie kupować też ciuchów. Ograniczam jak mogę kolejne nowe ciuchy. Nie mam gdzie tego przechowywać, a nie umiem też wyrzucać tych nie zniszczonych, nadal pasujących. Może to watek bardziej dla kobiet, ale przecież jest tu tez kilku panów samotnie prowadzących swoje gospodarstwo domowe.
Nawet już nie chodzę do sklepów, bo jak pójdę to pewnie coś znowu kupie, tylko po co? jak to rozwiązujecie u siebie? Kiedyś widziała takie urocze filiżaneczki. Tylko, ze ja ich nie potrzebuje, mimo, ze były śliczne. Nie kupiłam.
Obserwuj wątek
    • silencjariusz Re: Konsumpcja. 12.11.21, 10:10
      Ja to kutwa jestem. Więc nie wydaję. No chyba, że chodzi o rower. To wtedy potrafię kupić jakieś drogie dodatki. No i rośliny. Też potrafię wydać dużo na sadzonki, nasiona, cebule. Chętnie wydawałbym na książki, ale nie mam gdzie ich trzymać, a i z roku na rok coraz mniej czytam. Cała reszta zakupów tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuję.
      • witrood Re: Konsumpcja. 12.11.21, 21:09
        A żółty ser? wink
        • silencjariusz Re: Konsumpcja. 12.11.21, 21:15
          Jak ze wszystkim, trzeba zachować umiar.wink Jajec na twardo z solą, pieprzem ziołowym i majonezem mi się zachciało.
    • witrood Re: Konsumpcja. 12.11.21, 10:12
      Też nie kupuję lub naprawdę mało (jak się zniszczy, wymieniam). Ciuchów część do kontenera PCK dałem.
    • gwen75 Re: Konsumpcja. 12.11.21, 12:41
      Niestety jest taki pęd do wciskania nam wszelkich dóbr, często niepotrzebnych. Myślę, że to wynika z chęci nieposkromionego bogacenia się niektórych ludzi. To się ładnie nazywa "rozwój firmy", który sprowadza się do maksymalizacji zysków bez oglądania się na wszelkie konsekwencje. Ludzie pracują jak szaleni, a mogliby pracować mniej i zadowolić się starymi przedmiotami dobrze spełniającymi swoją funkcję. Produkuje się mnóstwo nowych rzeczy, a stare wyrzuca, zatruwając i niszcząc środowisko naturalne. Ludzie nie mają czasu, żyją w pośpiechu poganiani przez innych.
      Czy ten świat kiedykolwiek zwolni choć trochę? Żeby mieć jakąś refleksję to najpierw trzeba się zatrzymać i znaleźć czas na "bezproduktywne" myślenie, którego nie da się spieniężyć 😉
      • szarlotka_ja Re: Konsumpcja. 12.11.21, 17:23
        gwen75 napisał:

        > Czy ten świat kiedykolwiek zwolni choć trochę? Żeby mieć jakąś refleksję to najpierw trzeba się zatrzymać i znaleźć czas na "bezproduktywne" myślenie, którego nie da się spieniężyć 😉

        W zeszłym roku zwolnił i jak widać jakoś nie pomogło to w myśleniu suspicious.
        • anirat Re: Konsumpcja. 12.11.21, 17:43
          Hm, umknęło mi to, chyba dlatego, ze ja od dawna staram się zwalniać.
          • szarlotka_ja Re: Konsumpcja. 12.11.21, 17:53
            A ja byłam zmuszona do zwolnienia tempa. Na początku odczułam to dość boleśnie, ale potem polubiłam i chyba mi to na dobre wyszło.
            • green.amber Re: Konsumpcja. 12.11.21, 18:24
              mnie nic nie zwolniło, niestety, wprost przeciwnie, teraz próbuję przeciwdziałać...
              • szarlotka_ja Re: Konsumpcja. 12.11.21, 18:40
                Hmm... to nie wiem, ja się nie znam tongue_out.
                • green.amber Re: Konsumpcja. 12.11.21, 20:09
                  zasadniczo chyba wszyscy głoszący jak to z okazji zamknięcia zyskali czas na nadrobienie zaległości w lekturach, filmach itp. się wycofali, Szarlotta coś nadrobiła? bo ja to ewentualnie rozwój nerwic wszelkiej maści chyba wink
                  • szarlotka_ja Re: Konsumpcja. 12.11.21, 20:15
                    Oczywiście. Trzy miesiące bezczynnego siedzenia na czterech literach to nawet jak człowiek leniwy, to coś nadrobi wink.
                    • green.amber Re: Konsumpcja. 12.11.21, 20:34
                      no to ja się nie znam, nie doświadczyłam
      • witrood Re: Konsumpcja. 12.11.21, 21:11
        Gdzie tak pracują? W filmach w tv? wink Kandydaci na pracownika jakby coraz mniej kumaci. Takie mam obserwacje.
    • green.amber Re: Konsumpcja. 12.11.21, 14:02
      Mam nieumiarkowanie w kupowaniu ebookow, pewnie mogłabym aktualnie przez jakie 3-4 lata czytać i spać tylko, ale są w miarę ekologiczne i nie zajmują dużo miejsca, z resztą jakoś sobie radzę, mam tę dobrą sytuację, że nie muszę mieć czegoś większego, lepszego, nowszego niż przysłowiowy sąsiad wink czy bym się oparła filiżankom? Nie wiem, gdyby się nie mieściły może podstępnie oddałabym komuś coś, co mi się opatrzyło wink
    • obrotowy bo (owemu konsumpcjonizmowi) dalesz sie zalac. 12.11.21, 14:26
      anirat napisała:
      > ... Zalewa nas z każdej strony konsumpcjonizm. Nowe kubki, nowa zastawa, nowy czajnik itd.


      nas ? chyba ciebie ?
      kupilem kiedys sliczna kurtke zimowa. sluzyla 10 lat, a potem lekko wyszla z mody i zimy przestaly byc mrozne.

      zapakowalm ja fachowo w folie i zanioslem do piwnicy.
      wisi tam juz 20 lat i czeka na mrozne zimy - albo III. wojne swiatowa.
      • anirat Re: bo (owemu konsumpcjonizmowi) dalesz sie zalac 12.11.21, 16:48
        Ja ma kurtkę, która ma jakieś 15 lat, cały czas używam. Kiedy schudłam znacząco, oddałam do zmniejszenia i noszę do dzisiaj.
        • anirat Re: bo (owemu konsumpcjonizmowi) dalesz sie zalac 12.11.21, 16:50
          Jak czytam ten watek, to nikt z nas nie ulega temu, to skąd się to wszystko bierze, dlaczego ludzi pełno w galeriach? Wychodzą z pełnymi torbami zakupów. Rozumiem zakupy dla dzieci, one rosną, chodzą do szkoły, rozwijają się.
          • witrood Re: bo (owemu konsumpcjonizmowi) dalesz sie zalac 12.11.21, 21:14
            O, ja dziś byłem w galeryji Riviera w Gdyni. Torbę tak średnią z żarciem na trzy dni wyniosłem. Przyznaję się do konsumpcjonizmu, ale jeść coś trzeba.
          • obrotowy moze sie jeszcze nie "obkupili" ? 13.11.21, 05:28
            anirat napisała:
            > Jak czytam ten watek, to nikt z nas nie ulega temu, to skąd się to wszystko bie
            > rze, dlaczego ludzi pełno w galeriach? Wychodzą z pełnymi torbami zakupów.


            moze sie jeszcze nie obkupili... ? albo... z nudow po prostu ?

            od jakiejs dekady nie bylem w zadnej galerii - bo mam po prostu wszystko, czego potrzebuje...

            no troche sklamalem.

            raz do roku bywam w jednej: (Korona sie zwie) - jest tam Chinczyk, ktory pysznie gotuje.
            - wpadam tam tylko dlatego smile
          • stasi1 Re: bo (owemu konsumpcjonizmowi) dalesz sie zalac 13.11.21, 08:49
            Ci co kupują intensywnie nie mają czasu siedzieć na tym forum zresztą sama widzisz że t y też kiedyś kupowałaś intensywnie
            Ja wczoraj dziecku kupiłem rower to się liczy chyba już ma czwarty rower nowy a ma 10 lat. Ja przez całe życie miałem dwa rowery w tym jeden ma dopiero miesiąc Vito niecały
            • anirat Re: bo (owemu konsumpcjonizmowi) dalesz sie zalac 13.11.21, 10:37
              Nigdy nie kupowałam intensywnie, po prostu przez wiele lat zgromadziłam sporo rzeczy. Dużo to prezenty od kogoś. Chciane lub nie chciane, różnie bywało i nadal bywa.
              Rowery też miałam dwa, jeden to w dzieciństwie jubilat jesli ktoś pamięta, drogi kupiłam 2-3 lata temu, ale nie używam, bo jak mam go targać z piwnicy w bloku, przez 4 pary drzwi to mam dość. Poza tym pokonanie schodów ze na granicy moich sił. Więc odpuszczam, ile mogę chodzę pieszo.
              Bie wiem czy potrzebne dziecku w wieku 10 lat 4 rowerki, ale czasy się zmieniły. Jak miałam 10 lat to nie było nawet czajników bezprzewodowych, a telewizor kolorowy.... to nie pamiętam, ale chyba tez sporo później, o komórkach nie wspominając.
              • stasi1 Re: bo (owemu konsumpcjonizmowi) dalesz sie zalac 16.11.21, 00:20
                To rzeczywiście masz przekichane z tym rowerem. Ja mam lepiej otwieram drzwi ,,garażu" i prawie że moge jechać. Drzwi sa na kłódkę ale bez klucza.
                Dziecko nie 4 rowerów, miało w różnych czasach. Pierwszy rower taki mało rowerowy bo na trzech kółkach. I jeden biegowy. I jeden miało tak całkiem mały ale nie nowy. Więc w sumie wychodzi że było ich 6 różnego typu.
                Ja miałem nowy motorower ale specjalnie na nim nie jeździłem
    • szarlotka_ja Re: Konsumpcja. 12.11.21, 17:28
      O, widzisz, kubek se muszę kupić, bo swój ulubiony stłukłam smile.

      • anirat Re: Konsumpcja. 12.11.21, 17:43
        Jakie lubisz kubki?
        • szarlotka_ja Re: Konsumpcja. 12.11.21, 17:56
          Nie mam jakichś preferencji. Kubek musi być duży i w miarę lekki.
          Natomiast nie lubię takich kubków, które rozdają na konferencjach albo w ramach reklamy rozdją. Mam ich pełno, ale jak mi się więcej nazbiera to odnoszę do ZOLu albo brat se do warsztatu zabiera smile.
          • anirat Re: Konsumpcja. 12.11.21, 18:05
            A nie lubisz ich bo...? Są przecież różne, dusze, małe, lekkie, różne kolory. Te reklamy Cię wkurzają? ja zdecydowanie wole kubki mniejsze, takie tradycyjne 250 ml, bo lobię ciepłe picie. Kawkę to w ogóle lubię w małych filiżaneczkach, żeby była gorąca. Ostatnio uwielbiam kawę z miętą i odrobina miodu.
            • szarlotka_ja Re: Konsumpcja. 12.11.21, 18:35
              No właśnie głównie są na tę samą modłę, albo ja tak trafiam, że zawsze są białe z jakimś doklejonym logo. Ja lubię kolorowe kubki. Kawę to raz dziennie piję i zazwyczaj w pracy, w kubku z lamą (lama zmienia kolor w zależności od ciepła napoju big_grin). A herbatę to lubię w dużym kubku i równie dobrze mi smakuje zimna jak i ciepła wink
              • anirat Re: Konsumpcja. 12.11.21, 18:44
                A to źle trafiłaś, bo ja mam reklamówki w różnych kolorach, wzorach i kształtach. Jedne lubię bardziej, inne mniej, ale są rożne.
                • szarlotka_ja Re: Konsumpcja. 12.11.21, 19:22
                  Duka ma fajne kubki. Ostatnio tam oglądałam taki jesienny. Gdybym przewidziała, że tydzień później zbiję swój kubek to bym sobie kupiła wink.
    • baenzai Re: Konsumpcja. 12.11.21, 20:19
      Ja jestem fanem perfum i raz na kilka miesięcy wydaję na ten cel kilkaset złotych.

      Ubrań już nie kupuję - mam chociażby kilkanaście stylowych koszul i już nie mam gdzie tego trzymać. smile

      Najchętniej to wydawałbym kasę na rozrywki typu knajpka, koncerty, paintball, gokarty, mecze na stadionie itp, ale nie mam z kim na to chodzić. W zoo byłem tylko dlatego, że jakaś panna z portalu randkowego zgodziła się tam pójść na pierwsze spotkanie.
      • witrood Re: Konsumpcja. 12.11.21, 21:26
        Ja też mam kilkanaście, chociaż kupiłem na wyprzedażach. Majątku nie wydałem przesadnego. Tyle że nie mam gdzie tego nosić. Zresztą jak pracowałem nie zdalnie i ubrałem się elegancko, od razu było gadanie, że szukam innej roboty (zgodnie z prawdą zresztą).
      • witrood Re: Konsumpcja. 13.11.21, 11:41
        W sumie jak jesteś wypachniony zagraniczną perfumą elegancik, to z poznaniem kobiety nie powinieneś mieć problemu. Fama głosi, że to lubią.
        • baenzai Re: Konsumpcja. 13.11.21, 12:27
          witrood napisał:

          > W sumie jak jesteś wypachniony zagraniczną perfumą elegancik, to z poznaniem ko
          > biety nie powinieneś mieć problemu. Fama głosi, że to lubią.

          Faktycznie, słyszę komplementy... od kilka lat starszych mężatek. smile Jedna nawet kupiła mężowi na urodziny podpatrzony ode mnie flakonik.

          Swoją drogą to też ciekawe zagadnienie, że nową koszulę czy perfumy prędzej pochwali kobieta zajęta niż wolna. Analogicznie z jakimiś bardziej pikantnymi rozmowami czy śmieszkowaniem na tematy okołoseksualne. Chyba te wolne świadomie unikają tego typu rzeczy, bo ,,jeszcze sobie coś pomyśli''.
          • obrotowy nie "chyba", a napewno. 13.11.21, 14:22
            baenzai napisał:
            Chyba te wolne świadomie unikają tego typu rzeczy, bo ,,jeszcze sobie coś pomyśli''.


            nie "chyba", a napewno.- w polskiej tradycji tej wolnej (kobiecie) - to nie wypada. - bo... no wlasnie... (patrz wyzej).

            - co innego na Zachodzie... ze dwa razy "nacialem sie" na te komplementy.

            a po propozycji spotkania (z mojej strony) okazalo sie, ze Panienka wyrazila tylko swoja opinie, ale nic innego nie miala na mysli...
            • baenzai Re: nie "chyba", a napewno. 13.11.21, 14:56
              obrotowy napisał:

              > - co innego na Zachodzie... ze dwa razy "nacialem sie" na te komplementy.
              >
              > a po propozycji spotkania (z mojej strony) okazalo sie, ze Panienka wyrazila ty
              > lko swoja opinie, ale nic innego nie miala na mysli...

              Faktycznie kobiety na zachodzie są z reguły bardziej przyjazne i otwarte. Rzadziej też oczekują, że to facet ma płacić na pierwszej ,,randce''. No i wymagania co do partnera też mają bardziej adekwatne do swojego poziomu (a nie jak u nas, że babka z gównorobotą, bez prawka i mieszkająca z rodzicami oczekuje od mężczyzny własnego mieszkania, samochodu i zarobków powyżej średniej krajowej).

              Generalnie w Polsce mamy taki miks najgorszych cech patriarchatu i równouprawnienia (co dla mężczyzn jest fatalnym rozwiązaniem).
              • obrotowy nie "chyba", ale napewno w PL.... 13.11.21, 15:52
                baenzai napisał:
                > , że babka z gównorobotą, bez prawka i mieszkająca z rodzicami oczekuje od mężczyzny własnego mieszkania, samochodu i zarobków powyżej średniej krajowej).
                >
                > Generalnie w Polsce mamy taki miks najgorszych cech patriarchatu i równouprawnienia
                (co dla mężczyzn jest fatalnym rozwiązaniem).


                tak, ale tylko... do urodzenia pierwszego dziecka.
                potem zaczyna sie jej (kobiety) horror, bo pediatria w PL nie funkcjonuje.
                • baenzai Re: nie "chyba", ale napewno w PL.... 13.11.21, 16:24
                  obrotowy napisał:

                  > tak, ale tylko... do urodzenia pierwszego dziecka.
                  > potem zaczyna sie jej (kobiety) horror

                  Też niekoniecznie, bo zazwyczaj to dziecko jest tylko jedno, no i obecnie oczekuje się dużego zaangażowania również ze strony ojca.
                  • obrotowy nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 17:01
                    baenzai napisał:
                    > Też niekoniecznie, bo zazwyczaj to dziecko jest tylko jedno, no i obecnie oczek
                    > uje się dużego zaangażowania również ze strony ojca.


                    nie daj sie (babie) skolowac.
                    albo praca 8 h i zaangazowanie ojca przy dzieciach i marne pieniadze, albo...


                    ojciec duzo pracuje i zarabia przyzwoite pieniadze, a matka zajmuje sie dziecmi.
                    • anirat Re: nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 21:33
                      Jak czytam takie dyskusje, to się cieszę, ze nie ma partnera i dzieci smilesmilesmile Hura, wiedziałam smile
                      • green.amber Re: nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 21:39
                        a zastanawiałam się dokąd zmierza ten wątek...
                        wychodzi mi, że w sumie dotarł do niezłego miejsca wink
                        • green.amber Re: nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 22:42
                          aaaaa właściwie wątek o brzydkiej wink (człek patrzy a mózg widzi, co chce...)
                          • silencjariusz Re: nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 22:58
                            I tak nikt nie zrozumiał o co chodzi.tongue_out
                            • green.amber Re: nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 23:11
                              no trudno, co zrobić, depresja mi się pogłębi i tyle tongue_out a myślałam, że wszyscy już śpią...
                              • green.amber Re: nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 23:13
                                i chyba zjadł Sil przecinek...
                                • silencjariusz Re: nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 23:19
                                  Być może. Ja prosty chłoporobotnik. Niekształcony.smile
                                  Depresja? Z powodu?
                                  • green.amber Re: nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 23:30
                                    yhy dobranoc
                                    • silencjariusz Re: nie daj sie babie skolowac. 13.11.21, 23:43
                                      I już?
                                      • green.amber Re: nie daj sie babie skolowac. 14.11.21, 08:13
                                        raczej dopiero a co?
                                        • silencjariusz Re: nie daj sie babie skolowac. 14.11.21, 16:20
                                          A nic. A co?
                      • obrotowy tez bym sie cieszyl... 14.11.21, 16:04
                        anirat napisała:
                        > Jak czytam takie dyskusje, to się cieszę, ze nie mam partnera i dzieci smilesmilesmile


                        tez bym sie cieszyl...

                        po trzech dekadach ciaglego martwienia sie o dzieci i czestych klotni ze Slubna
                        - mam jednego i drugiego serdecznie odc...

                        nie ma to - jak miec partnera, ale "dochodzacego" - a nie pod jednym dachem....
    • letniaburza77 Re: Konsumpcja. 12.11.21, 21:58
      Nie wiem ,czy to konsumpcjonizm ale ostatnio nabyłam w Rossmanie dwie filiżanki wraz ze spodeczkami . Nie są mi specjalnie potrzebne ,po prostu mi się podobały. wink
      • obrotowy to juz nie Konsumpcja - to hobby :) 13.11.21, 17:04

        kupilem oryginalny piekny pistolet (Iranski) z 18.go wieku

        tez mi do niczego niepotrzebny - ale dusza rosnie - gdy na niego patrze...
      • stasi1 Re: Konsumpcja. 16.11.21, 17:23
        To niestety już podlega pod konsumcję. Skoro coś kupujesz bez żadnej potrzeby

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka