Dodaj do ulubionych

Problem z zona

30.01.23, 22:49
Witam wszystkich
Potrzebuję porady czy jest sens trwać w takim małżeństwie jakie opiszę
Z zona jesteśmy małżeństwem od 12 lat a znamy się 2 dzieci własny dom brak kredytów ja pracuję na etacie i biorę dodatkowe zlecenia żona pracuje na 3/4 etatu ponieważ uważa że cały etat to dla niej za dużo do sedna często mamy nieporozumienia bo żona uważa że nie mam prawa zwrócić dziecku uwagi jak coś robi źle tylko robi ciągle awantury że ona może tylko pouczać dzieci dodatkowo jeszcze czuje się po tej akcji obrażona w łóżku nam siebie układa już po pierwszym dziecku żona mnie odstawiła zawsze to ja coś inicjuje ale zazwyczaj to jak do czegoś dochodzi to raz na miesiąc lub dwa ja chodzę podminowany bo mimo moich starań typu śniadanie do łóżka przytulanie w ciągu dnia jak buziaki jak jesteśmy razem jak już ma do czegoś wieczorem dojść to albo żona zmęczona i nie ma siły albo w koło te seriale i telefon z FB często żona robi mi awantury jak powiem coś co jej nie pasuje a to że zbyt mało kasy do domy przyniosłem mimo że co miesiąc jest to ponad 2 razy tyle co ona zarabia. Jestem już tym wszystkim sfrustrowany i mam ochotę na to by poznać kogoś na boku tylko szkoda mi kontaktów z dziećmi proszę o ocenę sytuacji co byście zrobili na moim miejscu
Obserwuj wątek
    • obrotowy doradzamy: 31.01.23, 00:05
      jak mieszkasz na prowincji to szukaj kochanki (tylko w miescie obok - a nie na miejscu)

      jak mieszkasz w duzym miescie - to szukaj nastepnej zony.

      nie bedzie lepiej - bo nie znam takich przypadkow.

      zla zona - nigdy nie stanie sie dobra.
      • stasi1 Re: doradzamy: 01.02.23, 07:37
        A czemu jeśli mieszka w dużym mieście to powinien szukać drugiej żony? Nie może pierwszej kochanki?
    • friend_of_women Re: Problem z zona 31.01.23, 08:51
      Każdy psycholog doradzi ci, że poznać kogoś na boku to alternatywne rozwiązanie do istniejącej sytuacji gdy w grę nie wchodzi uczucie. A co jeśli się zauroczysz, zaangażujesz i...? Myślę, że żona się nie zmieni, zawsze będziesz miał do niej zastrzeżenia, więc dla dobra swojego i rodziny nie ma co się oszukiwać, czas pomyśleć o rozstaniu.
    • teodor-k Re: Problem z zona 31.01.23, 10:04
      Pewnie rozwal swoje małżeństwo ,wspólny dom ,dzieci ,życie i posłuchaj rady tych co nie mogą znaleźć szczęścia w miłości ,a komuś dają .Licho się starasz ,a marzy ci się kochanka .Zmień sobie ustawienia w głowie i pomyśl że najlepsza kobieta to twoja żona .Artykuł z cyklu gdzie milczenie nie jest cnotą .Amen .
      • friend_of_women Re: Problem z zona 31.01.23, 12:26
        Milczenie jest cnotą głupich.
    • horpyna4 Re: Problem z zona 31.01.23, 10:32
      Na Twoim miejscu pisałabym po polsku. Nie uznajesz interpunkcji? Bo jakoś nie widzę znaków przestankowych.
      • teodor-k Re: Problem z zona 02.02.23, 09:19
        Może to nie jest Polak .Ostatnio sami tu dziwni piszą .
        • friend_of_women Re: Problem z zona 02.02.23, 09:57
          ...ale na kosmitę też nie wygląda ;)
          • ta Re: Problem z zona 02.02.23, 10:59
            Nie, nie kosmita :)
            Wylało się z niego, ma bardzo dużo żalu i pisał na fali wzburzenia.
            Widać, że mu zależy i gdyby ktoś mu w realu pomógł znaleźć perspektywę
            i wskazał parze, jak się dobrze komunikować, to całkiem możliwe, że doszliby do porozumienia.

            Gdyby się postarał opisywać i rozwiązywać problemy w jakimś logicznym porządku, a, b, potem c
            tez mogłoby pomóc. Mężczyźni na ogół tak właśnie działają. Tymczasem panu się przelało i wylało wszystko naraz. Jeśli tak wygląda real, to w tsunami obustronnych pretensji nagromadzonych latami nie da się dojść do porozumienia.

            Proponuje skupić się w rozmowach z żoną o trudnościach w związku każdorazowo na jednym temacie maksymalnie jak to możliwe nie wybiegając poza, być szczerym i uczciwym i negocjować do uzyskania jednoznacznych ustaleń.

            Jak będzie taka komunikacja jak twoje pisanie to będziecie się tylko nakręcać.

            • friend_of_women Re: Problem z zona 02.02.23, 13:26
              Cóż, życzę im jak najlepiej, ale też wiem, że pewnych spraw nie da się załatwić na forum. Tym bardziej, że poznajemy "żale" jednej strony, a druga jest nieaktywna. 12 lat małżeństwa to długi okres i wiele mogło się dziać, ale warto próbować znaleźć wspólny język i nie poddawać się.
    • eagle.eagle Re: Problem z zona 31.01.23, 12:48
      A co żona na to ?
      • teodor-k Re: Problem z zona 02.02.23, 09:22
        Zdanie żony jest mu zupełnie obojętne .Ludzie wyjątkowo ślepi że nie widzą co powinni widzieć .
        • friend_of_women Re: Problem z zona 02.02.23, 09:33
          Są też i tacy, którzy są mądrzy dopiero po szkodzie ;)
    • hana2 Re: Problem z zona 31.01.23, 15:53
      "Tylko szkoda mi kontaktów z dziećmi proszę o ocenę "

      Możesz po rozwodzie starać się o opiekę naprzemienną. Albo o to, aby dzieci zostały po rozwodzie przy tobie. Choć żonę pewnie piorun trafi, jak rzucisz taki pomysł, bo ona najwidoczniej z tych kobiet, które uważają, że dzieci są jej własnością (skoro zabrania ci zwracać uwagę własnemu dziecku jak gdyby ona miała patent na idealne wychowanie).

      Nie wiem, jak wygląda sytuacja z perspektywy żony, ale twoje zadanie miało chyba polegać na spłodzeniu dzieci no i podnoszeniu materialnego komfortu życia żony.
    • ta Re: Problem z zona 31.01.23, 20:30
      Opisujesz zupełny rozpad więzi.
      Nie tu zadawaj pytania, ale postarajcie się razem z żoną usiąść do rozmów i wzajemnie sobie je zadajcie: co byś zrobiła/zrobił na moim miejscu, czy tak jak teraz ma wyglądać nasze „ razem”. Wydaje się, że już wcale się nie komunikujecie, poza wrogimi uwagami. Opanuj słowotok, daj mówić żonie.
      Poszukajcie mediatora, terapeutę rodzin jeśli uznacie, że chcecie małżeństwo utrzymać.
      • friend_of_women Re: Problem z zona 01.02.23, 08:50
        >Opanuj słowotok, daj mówić żonie.

        Przecież cały czas mówi, nie dopuszcza go do głosu męża, a do tego jeszcze obraża się...despotyczna kobieta ;)
        • ta Re: Problem z zona 01.02.23, 11:37
          Ktoś, kto pisze na jednym wdechu, to mówi podobnie. Chaos w pisaniu, chaos w mówieniu i chaos w działaniu.
          Wyobrażam sobie, że w tym małżeństwie mówią i nie słuchają oboje, ale pan stoi na podium.
          • friend_of_women Re: Problem z zona 01.02.23, 12:35
            >...ale pan stoi na podium.

            Może i chaotycznie to wygląda, ale pani nie jest bez winy, a pan ma prawo do "życzeń" ;) Trudno wyrokować gdy nie zna się opinii drugiej strony. Lista za i przeciw może być równie ciekawa.
            • ta Re: Problem z zona 01.02.23, 12:58
              Nie śmiałabym rozsądzać o winie i ja nie o tym, a o chaosie wypowiedzi i słowotoku.
              Można domniemywać, że pani nie może się wcisnąć ze swoim zdaniem, lub oboje mówią równolegle.
              Nie ma przestrzeni i woli do s ł u c h a n i a.

              Win tu nie rozpatruję nie znając stanowiska obu stron.
              • friend_of_women Re: Problem z zona 01.02.23, 14:13
                Na początku był chaos, w tej czy innej formie przetrwał do dziś dnia.
                • ta Re: Problem z zona 01.02.23, 14:41
                  Chaos można chociaż próbować ogarnąć, ten na swoim podwórku.

                  Autor mógłby ( na swój użytek, nie tu) wypisać w punktach najważniejsze, co go boli i uszeregować wg ważności, potem sporządzić również w punktach listę swoich oczekiwań wobec żony i związku i na końcu sporządzić ( w punktach:) ) swój plan naprawy. O to samo poprosić żonę.
                  Następnie wymienić się tymi protokołami i zaznajomić w odosobnieniu. Zastrzeżenie ważne to być szczerym i choćby język świerzbił nie robić uwag do treści pisma współmałżonka. Przetrawić w kilka, kilkanaście dni i usiąść do rozmowy. Przerywać dialog ( dialog nie monologi!) gdy pojawiają się słowa „ ty nigdy”, „ty zawsze” i wracać, gdy emocje się uspokoją.

                  Niemniej to udaje się nielicznym i dość opanowanym. Pomoc fachowca terapeuty rodzin wskazana.
                  • friend_of_women Re: Problem z zona 01.02.23, 15:05
                    >Chaos można chociaż próbować ogarnąć, ten na swoim podwórku.

                    Tego muszą chcieć obie strony. Niezadowolenie tylko jednej i przedstawienie swoich racji nie gwarantuje rzetelnej oceny problemu, może to prowadzić do błędnych wniosków i porad. Ciekawe co żona na to wszystko?
                    • ta Re: Problem z zona 01.02.23, 15:08
                      Czytałes mój post poza pierwszym zdaniem :)?

                      Tak, OBIE strony muszą się zaangażować. Podałam sposób od czego mogą zacząć OBIE strony.
                      • friend_of_women Re: Problem z zona 01.02.23, 15:22
                        Przeczytałem. Nie neguję Twojego sposobu, każdy jest dobry jeżeli da pozytywny efekt, ale dalej jest to porada dla jednej strony. Żona nie bierze udziału w naszej "rozmowie" i być może nawet nie zdaje sobie sprawy z niezadowolenia męża (???). Chciałbym usłyszeć jej zdanie na ten temat.
                        • ta Re: Problem z zona 01.02.23, 16:23
                          Nie, jednak nie przeczytałeś :)
                          Obie strony mają sporządzić protokół rozbieżności, listy oczekiwań i sposobów rozwiązania problemów, strony powinny usiaść do rozmów i je prowadzić w formie dialogu. Nie można jaśniej napisać, że chodzi o współpracę OBU stron. Jeśli dotąd niejasne, że OBIE strony = mąż i żona to wysiadam ;))))

                          Raczej pewne, nie poznamy opinii małżonki, wobec czego swój apel, by OBIE strony dążyły do dialogu i radę, jak to zrobić i żonę zachęcić mogę kierować tylko do autora. To chyba oczywiste.
                          • friend_of_women Re: Problem z zona 01.02.23, 16:41
                            Z uporem twierdzę, że przeczytałem, wszystko dla mnie jest jasne i oczywiste. Skąd więc Twoje wątpliwości?

                            >Jeśli dotąd niejasne, że OBIE strony = mąż i żona to wysiadam ;))))

                            ...a jeśli tylko mąż widzi problem, a żona go nie ma? To z dialogu nici :(
                            • ta Re: Problem z zona 01.02.23, 17:00
                              Frjendzie :)

                              Tego nie wiemy, czy żona nie ma problemu. W rozkładających się małżeństwach problemy mają i zauważają obie strony. Niewykluczone, że tak się oboje zakałapućkali, że dojść ladu nie mogą. Zacietrzewieni, okopani na swoich stanowiskach, zatrzaśnięci na racje drugiego.
                              Gdyby mi ktoś tak monologował bez oddechu jak autor, też bym się zatrzasnęła :)
                              • friend_of_women Re: Problem z zona 01.02.23, 17:09
                                Ok, niech autor wątku wysupła coś z tego dla siebie, luziku dla nas, miłego wieczoru ;)

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka