rozigaja
02.08.20, 20:42
Nie będę się odnosić do jedzenia a do zakłócania spokoju mieszkańców wokół paparazzy . Własny folwark zwierzęcy. Nie wiem czy tam coś jeszcze przetrwało w tych głowach ,czy opary tłuszczu (i nie tylko )zabiły minimum zdolności przestrzegania norm. Puszczanie rozrywającej głowę łupanki w środku osiedla ,na jakimś giga mocnym sprzęcie na akustycznej przestrzeni.Szacunek chyba nie obowiązuje w ich słowniku. Były cztery dni spokoju jak zgarnęli właściciela ale znów zaczyna się powtórka. Jestem w zbliżonym wieku do tych ludzi,ale ciągle zadziwia mnie jak można być tak skupionym tylko na własnym tyle .... to efekt wychowania czy zdezelowania ?
Ktoś wie gdzie to zgłosić oprócz 112? Spółdzielnia, miasto?