baltazar13 12.10.08, 13:11 pl.youtube.com/watch?v=p7CPYUdejr4 Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
fallaci Re: słowo na niedziele 12.10.08, 15:45 pl.youtube.com/watch?v=41cjvXh1SHI&feature=related Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na niedziele 12.10.08, 19:10 www.youtube.com/watch?v=IHQ4-gkiyZ4&feature=related Odpowiedz Link Zgłoś
ramon1 Re: słowo na niedziele... 12.10.08, 19:44 ..dzis chrzciny byly mego wnuka .. Mikolaja ..bylo piknie,..czy to wazne kato wierzy czy nie wierzy...kazdy z nas ..majac syna- wnuka, chrzci Go.....bo ...czy wierzymy ..czy nie,...czy praktykujemy, czy nie..i tak każde z Was ....chrzci dzieci !!...nie wazne ...wazne ze moj wnuk Mikolaj ,...jest ..czysty ...bez grzechu ,...ochrzczony.... ..chcecie ..wysle Wam fotki....jestem szczęsliwy...mam dwoch wnukow......życze Wam tego samego,...Bądzicie szczęśliwi ..jak ..ja ...i..nie kloćcie sie na tym forum....Pozdrawiam...Ramon1 :- )))))))))))****** Odpowiedz Link Zgłoś
metal.lica Re: słowo na niedziele... 12.10.08, 19:56 Ramon, chociaż Cię nie znam - gratuluję wnuka/ów. Życzę Temu małemu człowiekowi pięknego umysłu i kochających go zawsze ludzi. Odpowiedz Link Zgłoś
ramon1 Re: słowo na niedziele... 12.10.08, 20:04 metal.lica napisała: > Ramon, chociaż Cię nie znam - gratuluję wnuka/ów. Życzę Temu małemu > człowiekowi pięknego umysłu i kochających go zawsze ludzi. ..Dzieki, mam 2 wnukow,...i ..maja ..naprawde kochajacych ludzi !.. Dzieki :-)) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na poniedziałek 13.10.08, 23:06 pl.youtube.com/watch?v=CR6vAGu8iAs Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na poniedziałek 14.10.08, 08:25 Spytaj 10 przygodnie spotkanych osób, ile encyklik Jana Pawła II przeczytało albo czy potrafi choć wymienić ich tytuły. Odpowiedź będzie : "Eeeeeeee, yyyyyyyyy" Odpowiedz Link Zgłoś
halina501 Re: słowo na wtorek.. 14.10.08, 09:14 Baltazarze , zanim zaczniesz dawać nam za przykład życie Jana Pawła II,Jezusa i Marii oraz innych świętych, zastosuj chociaż odrobinę ich mądrości i dobroci w swoim życiu. Chcesz zmienić ten świat to zacznij od siebie:) Choćbyś nie wiem jakie nauki i przykłady mi tu podawał z życia Innych,dopóki sam siebie nie zmienisz,niczego nie zyskasz. Daj mi dowód swojej tolerancji,wyrozumiałości,mądrości,miłości. Udowodnij ,że warto tak żyć . Bo jak dotychczas prawie każda Twoja wypowiedź wywołuje u mnie wielką do Ciebie niechęć oraz do wszystkiego co sobą reprezentujesz. Nie pogłębiaj swoim przykładem i tak już ogromnej przepaści. Pozdrawiam:) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na wtorek.. 14.10.08, 14:55 pl.youtube.com/watch?v=znMtRmEmOpU Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na wtorek.. 14.10.08, 15:33 pl.youtube.com/watch?v=dS7UMrhUpQ0 Odpowiedz Link Zgłoś
halina501 Re: słowo na wtorek.. 14.10.08, 19:10 Baltazarze,znowu schowałeś się za czyjeś plecy. Ja chcę zobaczyć Ciebie. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na środe 15.10.08, 23:10 pl.youtube.com/watch?v=CjhnVC8715Y Odpowiedz Link Zgłoś
halina501 Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 00:21 Baltazarze,a stosujesz Ty chłopcze najważniejsze przykazanie tej wiary,przykazanie miłości? :) I kochasz bliźniego swego jak siebie samego? :) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 16:25 A co cię to obchodzi ,dziewczynko??:))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na czwartek 16.10.08, 16:28 Poniedziałek, 16 października, godzina 18.18. Tysiące wiernych zebranych na placu św. Piotra dostrzegają biały dym nad Kaplicą Sykstyńską. Rozlega się burza oklasków. Mamy Papieża! Wybór dokonał się tuż po godz. 17.00. Przed godziną 19.00 w centralnej loggi bazyliki watykańskiej ukazuje się ks. kard. Pericle Felici, aby ogłosić, kto został nowym Biskupem Rzymu i 264. Następcą św. Piotra. Za chwilę widać już nowego Papieża. Metropolita krakowski ks. kard. Karol Wojtyła staje się Janem Pawłem II. Polsko, doznałaś wielkiej łaski, twój syn został Namiestnikiem Chrystusa na ziemi. Odtąd polskie serce zaczęło bić w Watykanie dla Boga, dla Kościoła powszechnego, dla ludzkości i dla Ojczyzny. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Papież Jan Paweł II o Radiu Maryja 16.10.08, 16:35 Papież Jan Paweł II o Radiu Maryja "Ja Panu Bogu codziennie dziękuję, że jest w Polsce takie radio, co się nazywa Radio Maryja". Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Koraszewski o Wojtyle 16.10.08, 17:25 Dokąd wiedzie Jana Pawła? Autor tekstu: Andrzej Koraszewski Prawo Stanów Zjednoczonych określa wyraźnie, że znaczek z podobizną prezydenta może się ukazać w rok po jego śmierci. My żyjemy w kraju, w którym różne formy kultu jednostki są nie tylko niekwestionowaną, ale wręcz kultywowaną tradycją. Z tego punktu widzenia kult Jana Pawła II wpisuje się w nasze obyczaje i stanowi tylko ich interesującą egzemplifikację. Najtańszym i najczęściej spotykanym wyrazem tego kultu jest nadanie imienia Jana Pawła szkole lub ulicy. Imieniem tym można nazwać dowolną szkołę, z ulicami jest jednak pewien problem, gdyż powinna to być ulica duża albo nowa, przecinająca miasto arteria, albo taka, która ma długą tradycję noszenia dostojnych imion (w takiej sytuacji czasem lepiej nie dochodzić jakie imiona dana ulica nosiła wcześniej). Małe miasta zwolnione są z obowiązku posiadania ulicy lub placu imienia Jana Pawła II, mogą jednak pozwolić sobie na pomnik czy popiersie. W Warszawie ulicą Jana Pawła (Marchlewskiego) jedziemy z Żoliborza do Marriott'u. Czasem jednak można utknąć przy Rondzie Dmowskiego. Weź do ręki plan dowolnego polskiego miasta mającego ponad 100 tysięcy mieszkańców i zajrzyj do spisu ulic. W każdym z nich odnajdziesz ulicę noszącą imię urzędującego papieża. Podobiznę Jana Pawła znajdujemy nie tylko na niezliczonych obiektach kultu, ale i na pamiątkach oraz towarach (na przykład na czekoladkach sprzedawanych przy okazji pierwszej komunii). Najkosztowniejszą formą kultu jest pomnik. Prawdopodobnie nie ma wyczerpującego spisu wystawionych monumantów Jana Pawła. Ważna jest natomiast informacja, że niektóre z tych projektów papież zatwierdzał osobiście. Nie jest to więc kult „bez wiedzy i zgody". Od samego początku cieszył się pełną aprobatą i można sądzić, że był oczekiwany. Jan Paweł II podpisał tysiące swoich zdjęć, lubi dawać autografy i oglądać swoje pomniki. O ile się orientuję, ten bałwochwalczy kult nigdy nie spowodował żadnego protestu z jego strony. Nasza tradycja religijna i narodowa akceptuje i hołubi kult jednostki. Zniesienie kultu świętych przez protestantów znakomicie osłabiło tego typu skłonności w krajach mających protestancką tradycję religijną. W katolicyzmie występuje zwyczaj czczenia świętych i kult jednostki jest tu automatycznie mniej rażący. Wielu ludzi nie wyobraża sobie, żeby mogło być inaczej. Twierdzą, że pamięć człowieka i jego czynów winna być utrwalona w kamieniu lub na tabliczkach ulic. Te najbardziej prymitywne formy kultu osoby żywej lub zmarłej zazwyczaj wyczerpują również zainteresowanie faktycznym dziełem lub przesłaniem tej osoby (taka jest natura wszelkiego bałwochwalstwa) i oczywiście wykluczają jakąkolwiek krytyczną dyskusję o działaniach czczonego. W przypadku Jana Pawła II istotą jego wielkości jest wyniesiona do papieskiej godności polskość. W urzędującym papieżu czci się w Polsce Polaka, czyli jego kult stanowi remedium na dolegliwą świadomość naszego nieudacznictwa. Żaden inny papież nie był w Polsce obiektem kultu. Co więcej, w polskiej literaturze nie brakuje przykładów uzasadnionej niechęci do wielu papieży. W kościołach rzadko spotykało się ich wizerunki, a jeśli już, to nie były one specjalnie eksponowane. Czy oznacza to, że nie mieli oni katolikom nic ważnego do powiedzenia? Znajomy z Irlandii wyraził opinię, że kiedy rozmawia się z Polakami, można odnieść wrażenie, iż chrześcijaństwo zaczęło się od świętego Wojciecha i kontynuowane jest przez Jana Pawła II (cała reszta jest nieistotna). Czasem to oczekiwanie od innych kultu naszego rodaka połączone jest z żenującą wręcz nieznajomością historii Kościoła katolickiego. Zasadne jest pytanie o to, jaką popularnością cieszyłby się w Polsce Jan Paweł II, gdyby pochodził z Albanii? Celowo wybrałem ten kraj, gdyż z Albanii pochodziła matka Teresa, więc przykład przemawia do wyobraźni. Oczywiście równie dobrze możemy przypuścić, że papieżem zostaje czarnoskóry kardynał z Kuby, Brazylii czy Nigerii. Czy istnieje możliwość otoczenia takiego papieża kultem w Polsce? Wątpię, ale mogę być w błędzie. Jak już nadmieniłem, największe uznanie dla papieża budzi wśród Polaków jego pochodzenie. Również w odniesieniu do tej cechy uwielbienie wzbudzają Adam Małysz czy Andrzej Gołota. Wszyscy oni dają nam przykład, „jak zwyciężać mamy". Nie jest specjalnie ważne, na jakim polu mamy zwyciężać, nie są nawet specjalnie ważne ciosy poniżej pasa, ważne jest zwyciężanie. Biskupi i dziennikarze wyrażają czasem opinię, że słowa papieża nie są uważnie słuchane. Ponieważ publiczna dyskusja wokół papieskich wypowiedzi jest wręcz niewyobrażalna (niedawno studentka anglistyki z najwyższym zdumieniem poinformowała mnie, że odkryła w zachodniej literaturze liczne publikacje krytyczne wobec Jana Pawła II i że nigdy nie wyobrażała sobie, że taka literatura istnieje), więc wydaje się, że uważne słuchanie słów Jana Pawła II jest stratą czasu. Ci, którzy krytykują innych z powodu nieuważnego słuchania słów obecnego papieża nawet nie zauważają, że oni również mają własne opinie na temat jego wypowiedzi, i że te opinie (podobnie jak w przypadkach innych oficjalnych kultów jednostki) studiować można wyłącznie badając częstotliwość podawania jednych cytatów i zjawisko pomijania innych. Krótko mówiąc, obowiązuje tu sztuka wróżenia z fusów, którą tak wyraźnie prezentują ostatnio doniesienia z Korei Północnej. Czyli: zdjęto portret czy go nie zdjęto? A jeśli tak, to z jakiego powodu? W ojczyźnie naszej, gdziekolwiek jesteśmy na Jana Pawła, zawsze możemy zastanowić się nad pytaniem — Quo vadis, świetlisty trakcie? Oryginał.. (www.racjonalista.pl/kk.php/s,3780) Odpowiedz Link Zgłoś
halina501 Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 18:27 Obchodzi. Skoro jesteś taki idealny i nieomylny a ja mam być taka jak Ty to chcę o Tobie wiedzieć wszystko ;)) ...chłopczyku ;) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 22:19 Cieszy mnie twoje dążenie do ideału, ale powinnaś wiedzieć że ciekawość to pierwszy stopień do piekła...dzieweczko:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 22:27 Ciekawość jest kolem napędowym postępu, dzięki ciekawości odchodzimy od zabobonów. A piekła nie ma Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 22:32 Bzdury opowiadasz, jak zwykle ...malutki zagubiony człowieczku:))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 22:37 Coś merytorycznego może napiszesz? Czy twoja religia zabrania ci merytorycznej dyskusji? a nakazuje być agresywnym w stosunku do drugiego czlowieka. Kiepska ta twoja religia i ten twoj bog. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 22:44 Jak się trochę dokształcisz, troszkę dorośniesz i Bozia ci jakimś cudem dołoży odrobinę IQ..to może merytorycznie podyskutujemy:)))))"ateisto" z Bożej łaski:))))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 22:46 Widzisz, jednak nie potrafisz. To przykre, ze religia potrafi wykształcić w człowieku taką agresję i pogardę dla innych istot ludzkich. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na wtorek.. 16.10.08, 23:01 Mylisz agresję i pogardę , ze współczuciem:)))Biedaku:)))Ale tak jak powiedziałem troszkę więcej IQ dla twojej percepcji...Bozia może da ..to jakoś sie może porozumiemy..choćby na tym najbardziej podstawowym dla ciebie poziomie:)))) Pozdrawiam:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na wtorek.. 17.10.08, 06:05 A w jaki sposób jakiś tam bozia ma dać komukolwiek IQ? I który bozia? Tor?, Set?, Ozyrys?, Jhwa?, Posejdon?, Quetzalcōāt? bo jakoś wielu ich wymyślili ludzie podli by kontrolować umysły innych ludzi. Poza tym inteligencja to tylko fundament, podkład. Co po niej jeśli ma się zamknięty umysł owładnięty jakąś doktryną. Co po niej jeśli bez zastanowienia i odrobiny krytycyzmu przyjmujemy to co chcą nam ładować do głów. Co po niej jak jest się konformistą idącym z tłumem. Ciekawe jest że chrześcijanie są porównywani do owiec czyli dla twórców tej religii są stadem bezmyślnego bydła, a na ich czele zatem musi stać jakiś baran. Odpowiedz Link Zgłoś
dewiza Re: słowo na wtorek.. 17.10.08, 08:46 Baltazar tak mocno uwierzył w swoją świętość, że nawet z Bogiem przeszedł na Ty i pozwala sobie na protekcjonalny ton wobec niego. Niedługo dowiemy się, że Bóg konsultował z nim swój plan stworzenia, a to co się nie udało, to wina Boga (dla Baltazara - Bozi), bo sam Baltazar jest nieomylny. -- Twoje ręce, jak w piosence, czarne są od krwi murzynów Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na wtorek.. 17.10.08, 11:48 To już drugi by był, bo pierwszy jest papież. Ups sorry. Papież jest drugi, Baltazar pierwszy. Odpowiedz Link Zgłoś
dewiza Re: słowo na wtorek.. 17.10.08, 12:36 Baltazar najlepszym kumplem Boga (dla Baltazara - Bozi). Odpowiedz Link Zgłoś
halina501 Re:Słowo na czwartek... 16.10.08, 23:18 Jak mogę dążyć do Ideału skoro On nie daje się poznać. Cóż jest wiara: "W epistemologii wiara to "uznawanie za prawdziwe nieuzasadnionego twierdzenia". Zarówno uzasadnienie jak i jego brak nie implikują prawdziwości lub fałszywości treści wiary " Wikipedia Cóż zatem religia: "Relacja jednostki do sacrum koncentruje się wokół poczucia świętości - chęci zbliżenia się do sacrum, poczucia lęku, czci czy dystansu wobec niego." Wikipedia Co zatem agresja? Agresja wynika z niewiedzy i z obawy. Boimy się czegoś, czego nie znamy. :)) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re:Słowo na czwartek... 17.10.08, 12:52 To tłumaczy, dlaczego fallaci jest taki agresywny:)))))Biedak nie wie co to Bóg, co to Religia, co to Wiara.Uważa 90 procent ludzkości wyznających różne religie..za stado baranów bez rozumu i inteligencji, omamionych przez swoich kapłanów:))))Taka pseudofilozofia tzw. ateistów walczących jest typowa dla ludzi zakompleksinych,zagubionych, nie potrafiących wyjść poza ramy swojego wąskiego i spaczonego śwatopoglądu:))Nic dziwnego że tacy ludzie są agresywni i napastliwi..ciągle borykają sie z fundamentalnymi pytaniami...skąd się wzięli na tym swiecie??? jak ten swiat powstał????czy ich zycie ma jakis sens, skoro po smierci nic nie ma i zamienią sie w garsc nawozu??????Te wszystkie pytania powodują ich frustrację i zawiśc wobec ludzi ,którzy juz od dawna znalezli w religii odpowiedz. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re:Słowo na czwartek... 17.10.08, 12:59 baltazar13 napisała: > napastliwi..ciągle borykają sie z fundamentalnymi pytaniami...skąd się wzięli n > a > tym swiecie??? jak ten swiat powstał????czy ich zycie ma jakis sens, skoro po > smierci nic nie ma i zamienią sie w garsc nawozu??????Te wszystkie pytania > powodują ich frustrację i zawiśc wobec ludzi ,którzy juz od dawna znalezli w > religii odpowiedz. Te pytanie od początku ludzkości zaprzataja najtęższe umysły. Każdy myślący, poszukujący odpowiedzi człowiek je sobie zadaje. Próbuje sam znaleźć na nie odpowiedź. Przytocz proszę więc odpowiedzi jakie daje religia wraz z naukowymi dowodami prawdziwości tych odpowiedzi. Odpowiedz Link Zgłoś
halina501 Re:Słowo na czwartek... 17.10.08, 13:18 Ja także proszę Baltazarze. Okaż chrześcijańskie miłosierdzie i skoro posiadłeś odwieczną tajemnicę,pomóż i nam ją zrozumieć:) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re:Słowo na czwartek... 17.10.08, 13:02 baltazar13 napisała: Biedak nie wie co to Bóg > , > co to Religia, co to Wiara. Wiem. Boga nie ma. Religia to zbrodnie, prześladowania i terror. Wiara to zaprzeczenie zdrowego rozsądku i zaniechanie myslenia. Odpowiedz Link Zgłoś
ramon1 Re: słowo na niedziele 17.10.08, 13:18 Baltazar 13, odpowiedz mi na pytanie.....skoro Bog stworzyl Adama , potem, Ewe ...mieli dwoje dzieci , Kaina i Abla,..jeden zabl drugiego.....nie bylo innych kobiet, ..czyli syn zaplodnil Ewe, ( matke), urodzila, podejrzewam ze ..corke. ...inaczej nie moze byc...... i znowu On zaplodnil siosatre, ...tak powstala ludzkosc, ...tylko czemu mam rozne rasy ?...wytlumacz mi to. To pytanie zadalem ksiedzu na spowiedzi...wiesz co zrobil .?..... Poprosil mnie abym opuscil kosciol......wytlumacz mi to ... plis Bo ja sądze ze doszlo do ....kaziorodztwa... inaczej byc nie moze...jesli pochadzimy od .... Boga... . Pozdrawiam :-) Odpowiedz Link Zgłoś
ramon1 Re: słowo na niedziele 17.10.08, 13:29 ..i jeszcze jedno...w roku 1974 wyszedlem z wojska, akurat na Wielkanoc,...poszedlem do spowiedzi,....podalem swoje grzechy....i co ?....pytal mnie ksiądz,...z kim ile bylo kobiet , czy bylo to ....wiele kobiet,...i tym podobne...........wiec zaczolem zmyslac,powiedzialem co mi : ślina na jęzk przyszla:..i co .........na caly kosciol , mnie wygonil od konfesjonalu.......poszedlem pod oltarz pomodlilem sie ,..wyznalem grzechy i..........calkiem swobodnie wziolem Komunie. Podejzewam ze ten ksiądz....podniecal sie jak mu mowilem jakie mam grzechy......tak sie podniecil ...ze ...........i ja mam po spowiedzi calowac Stule ?.....wybacz............... Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na niedziele 17.10.08, 23:13 fallaci czy jesli twoja żona,córka,syn, koza czy pies mówią ze cie kochają ..tez wymagasz od nich naukowego dowodu na istnienie miłosci??:))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na niedziele 17.10.08, 23:18 Rozmawiamy o religii czy o relacjach międzyludzkich czy też międzygatunkowych? Rozmawiamy na poziomie idei czy personalnych ataków? takie pytania naruszają sferę prywatności. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na niedziele 18.10.08, 07:11 No widzisz fall :)) mówiłem ci już wczesniej , ciasnota twojego umysłu nie pozwala ci zrozumiec pewnych najprostszych rzeczy:))) są na swiecie pojecia,zjawiska i uczucia wymykające sie jakiejkolwiek naukowej definicji i dowodom np.Bóg,Wiara,Miłość,Intuicja,Instynkt,Dusza,Nadzieja,Poezja....itp...itd. mogę jeszcze tak długo wymieniac... Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na niedziele 18.10.08, 07:53 Jakbyś czytał co napisałem to zrozumiałbyś,że należy rozdzielić osobiste relacje międzyludzkie na temat których publicznie się nie rozmawia od wyznawanych poglądów, światopoglądu, gustów które mogą być przedmiotem rozmowy. Do takich właśnie właśnie tematów należy miłość. Co prawda myślę że na podstawie adania reakcji chemicznych u danej osoby można by udowodnić ze dana jest osoba jest zakochana czy nie. To wszystko ma miejsce w mózgu. Idąc dalej bóg nie istnieje, wiara to rodzaj zaślepienia która powoduje ograniczenia umysłowe, intuicja to bzdura po prostu dokonując wyborów czasem trafiamy i wtedy mówimy o tzw intuicji, instyntkt to pojęcie naukowe mamy to w genach, dusza podobnie jak bog nie istnieje, nadzieja to tzw myslenie życzeniowe dość dobrze opsiane w psychologii, poezja to to sztuka ktora wbrew pozorom podlega regułom... Co do epitetow jak ciasnota mojego umysłu to jest takie coś co nazywa sie netykieta j jakbyś mial chwile to zajrzyj tam i poszukaj coś o dyskusji ad rem i ad personam. Odpowiedz Link Zgłoś
nanai11 Re: słowo na niedziele 18.10.08, 09:32 Proszę nie utożsamiać Boga z ksiedzem... ten ostatni to tylko cżłowiek, nie pozbawiony wad. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na niedziele 18.10.08, 09:38 Tak przy okazji rozmywasz rozmowę mieszając ludzkie uczucia(miłość, nadzieja), ludzkie talenty jakim jest tworzenie poezji, przy okazji mylisz intuicje z przeczuciem, które wynika z emocji. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na niedziele 19.10.08, 22:20 Rozmywają, mieszają i mącą ateisci...prawdopodobnie dlatego, ze są zagubieni,samotni, nieszczesliwi..usiłują wszystko uporządkowac,racjonalnie wytłumaczyc, zaszufladkowac..brną tymczasem w swoim zagubieniu podswiadomie irytując się na Boga w którego przeciez teoretycznie nie wierzą:))))I ciągle zaprzeczają jego istnieniu..chociaż doskonale wiedzą ze nie byłoby ich na tym swiecie podobnie jak i tego swiata bez ingerencji istoty nadprzyrodzonej jaka jest Bóg jakkolwiek go rózne religie nazywają "Ateizm to słowo pochodzenia greckiego, które oznacza "bez boga" ("a" - bez, "teos" - bóg"). Jest stanowiskiem światopoglądowym i intelektualnym odrzucającym wiarę w istnienie sił nadnaturalnych, a w szczególności w Boga (bogów), jako sprzeczną z rozumem i nienaukową. W ogóle neguje potrzebę religii, uważa ją za zbędną. Ateizm uznaje za najważniejszą ludzką wartość rozum podparty rzetelną wiedzą, znajomością faktów i zależności pomiędzy nimi. A więc drogą dochodzenia do ateizmu jest między innymi postęp wiedzy, rozwój cywilizacyjny i zdobycze nauki. Zatem wcale nie jest to wiara w nieistnienie Boga, jak lubią to deklamować jego przeciwnicy. Teoretycznie rzecz biorąc ateizm może być całkowitym odrzuceniem wiary lub też jej nie przyjęciem (jest to bowiem pogląd swoiście "naturalny"). Z odrzuceniem spotykamy się kiedy ateistyczny światopogląd przyjmujemy w dorosłym życiu, w wyniku krytycznej rewizji wierzeń, albo jakiegoś traumatycznego przeżycia o charakterze religijnym. Nie przyjęcie dotyczyć będzie zasadniczo ludzi, którzy mieli okazję wychować się w domu bez indoktrynacji religijnej, czyli bez Boga. Ateistyczna martyrologia Generalnie ateistów dzieli się na "walczących" i dużo dojrzalszych "zdystansowanych". Pewną odmianą "ateisty walczącego" jest "ateista przekorny". Ateista taki nie odczuwa potrzeby "walki" z teizmem, a jeśli to robi, to tylko w wyniku irytacji lub przekory. Czasami opowiada się też o umęczonych ateistach, którzy chcieliby wierzyć, ale nie potrafią. Twierdzą oni, że brak im łaski bożej, a brak ten z konieczności implikuje ateizm i wiąże się z silną udręką, albo z wewnętrznym poczuciem patologicznych lęków egzystencjalnych. Takim ateistom pozostaje tylko ateistyczna "bojaźń i drżenie". Traktują ateizm jako imperatyw intelektualny. Możemy wtedy mówić o ich cierpieniach i martyrologii. Jest to ateizm traumatyczny. Poza nim jest zupełnie inny rodzaj ateizmu, mu wręcz przeciwstawny - ateizm entuzjastyczny. Można w tym wypadku mówić o wyborze estetycznym i emocjonalnym. Ateizm entuzjastyczny jest antytezą psychozy ateizmu traumatycznego. Pozwala on swoim wyznawcom bez wstydu stwierdzić, że są częścią i produktem Natury. Uznaje on najdonioślejszą rolę moralności nie tylko w tworzeniu i podtrzymywaniu ludzkich społeczności, ale także w kształtowaniu poczucia człowieczeństwa u ludzi Ateista traumatyczny i entuzjastyczny żyją w kompletnie różnych światach, są odlegli od siebie o całe galaktyki świetlne. Ateista entuzjastyczny nie potrafi zrozumieć ani pojąć martyrologii psychicznej ateisty traumatycznego, który pod względem psychicznym jest mu prawie tak odległy jak teista. Bycie „anty” Ateiści najczęściej są antyreligijni. Jednak nie dzieje się tak zawsze. Najlepszym przykładem jest tutaj buddyzm, który nazwać możemy religią ateistyczną. Od początku swojego istnienia miał on charakter bardzo luźny, tak w sferze organizacyjnej, jak i doktrynalnej. Buddyzmowi bliżej chyba do filozofii, niż religii. Sam zaś termin „Budda” znaczy tyle, co "przebudzony". Ateista mógłby naukowo powiedzieć – „oświecony”. Ateiści mogą też być antyklerykalni i antykościelni, ale nie wszyscy, bo niektórzy uznają wartość społecznej nauki Kościoła. Wspólnym ich mianownikiem jest to, że nie wierzą w Boga, a nie walka z religijnością. Ateizm to świat realizmu, rozumu i wolności myśli, zakłada sceptycyzm w związku z wszystkimi zdarzeniami i myślami. Nie jest więc zbyt kolorowo i radośnie być sceptycznym ateistą. Ateizm nic nie mówi swoim wyznawcom i zwolennikom o pochodzeniu świata, człowieka, kultury, moralności, czy państwa. Nie interesuje go, czy Księżyc jest zrobiony z sera, czy z budyniu." Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na niedziele 19.10.08, 23:09 Zapomniałeś podać źródła tego cytatu. Cóż postawiłeś na ilość, ale nie na jakość. Do powstania świata i życia nie była potrzebna żadna istota nadprzyrodzona. A czy do powstania istoty nadprzyrodzonej była potrzebna potężniejsza istota nadprzyrodzona? Do powstania każdego człowieka nie potrzeba boga ale kobietę i mężczyznę który zapłodni ją podczas stosunku płciowego. Ale co ateizm ma mówić o pochodzeniu świata?, człowieka? kultury? moralności? Od tego są nauka, filozofia, etyka, sztuka wolne od indoktrynacji religijnej czy politycznej. Chciałbym zauwazyć że w 21 wieku religie zakazują uzywania srodkow antykoncepcyjnych, w 21 wieku religie skazują na kamieniowanie i biczowanie, w 21 wieku wyznawcy jednego boga mordują wyznawcow innego boga. Hmmm wyznawcy jednej bredni mordują wyznawcow innej bredni. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na niedziele 20.10.08, 12:08 Bełkoczesz coś o jakichś środkach antykoncepcyjnych,kamienowaniu i biczowaniu...co to ma wspólnego z Bogiem??? Bóg jest miłosierny,sprawiedliwy,opiekuńczy, dobry...stworzył wszechświat i wszystkie istoty żyjące.Wszelkie zło na tym świecie jest dziełem jego odwiecznego antagonisty .szatana.., który zatruwa ludzkie umysły i serca usiłując przeciągnąć na swoją stronę min. takich jak ty mącicieli i szkodników.. mieniących się tzw.ateistami.Mimo że uważasz się zapewne za racjonaliste, nie przedstawiasz tu żadnych racjonalnych argumentów,usiłujesz mnie wciągnąć w dyskuje,która nie jest dyskusją ..tylko emanacją twojej nienawisci do Boga, religi i wszystkiego co się z nią łączy.Jestes chory z nienawisci do wszystkiego co jest dla ciebie niezrozumiałe,nadprzyrodzone,niewytłumaczalne i usiłujesz wlać tą nienawiśc w serca ludzi wierzących.Kompletnie nie rozumiesz lub udajesz ze nie rozumiesz co to jest Wiara.Na początku tego wątku wydawałes mi sie smieszny..pod koniec..tylko żałosny i zagubiony.Zyczę ci spokoju ducha, przełamania kompleksów i zwalczenia w sobie złych instynktów, bo w szatana zapewne tez nie wierzysz:))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: słowo na niedziele 20.10.08, 12:16 a jeszcze jedno,bym zapomniał..Jedno pytanie.Czy przypadkiem, zanim stałeś się tym całym "ateistom" z Bożej łaski..nie byłeś przypadkiem Swiadkiem Jehowy???? Z nimi bardzo podobnie się rozmawia:)))))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: słowo na niedziele 20.10.08, 17:34 baltazar13 napisała: > Bełkoczesz coś o jakichś środkach antykoncepcyjnych,kamienowaniu i > biczowaniu...co to ma wspólnego z Bogiem??? No przeciwny antykoncepcji jest zastępca Jezusa(syn boga) na ziemii, biskup Rzymu papież. Bóg jest > miłosierny,sprawiedliwy,opiekuńczy, dobry... 1. Potop 2. Zniszczenie Gomory i Sodomy 3. Zastopowanie z czystej zazdrości budowy wieży babel 4. Rozkazanie Abrahamowi by zabił swojego syna 5. Wygnał ludzi z raju bo zjedli jabłko Zaiste miłosciwy z niego bóg, to tylko przykłady miłośc boga żydow i chrzescijan, inni bogowie tez nie byli nic lepsi Wszelkie zło na tym świecie jest dziełem jego odwiecznego > antagonisty .szatana.., który zatruwa ludzkie umysły i serca Stosy inwkwizycji to też dzieło szatana? odmawaianie podstawowych praw i wolności ludzkich przez przedtawicieli różnych bogów to też dzieło szatana? Słaby ten bóg skoro nie potrafi poradzić sobie ze swoim byłym sługom. Zeby to chociaż był inny bóg, ale to tylko upadły anioł. Czy wszschmogący bóg nie może go załatwić? twojej nienawisci do Boga, > religi i wszystkiego co się z nią łączy.Jestes chory z nienawisci do wszystkieg Jak mogę nienawidzić czegoś czego nie ma czyli boga. To nielogiczne. Religia jest mi obojętna byle nikt nie zmuszał mnie do wyznawania jakiejkolwiek Zawsze bede dyskutował na ten temat. Przy okazji jakby bóg był jak niewidzialny człowiek a religia jak ubranie ktore ten człowiek zalozy to czy wtedy zobaczysz niewidzialnego? Nie! zobaczysz tylko to ubranie. Religia jest takim ubraniem założonym na pustkę. > o > co jest dla ciebie niezrozumiałe,nadprzyrodzone,niewytłumaczalne i usiłujesz Usiłuje zorizumieć rozumem, nauką oraz dosiwadczeniem. > smieszny..pod koniec..tylko żałosny i zagubiony. Piszesz o moje agresji i nienawiści, a sam używasz epitetów próbujesz mnie obrazić. Czy ja gdzieś w tej dyskusji tak nazwałem wierzących ludzi? POrównałem do stada owiec z baranem na czele ale to akurat bardzo trafne porównaie. Odpowiedz Link Zgłoś
she_5 Re: słowo na niedziele 20.10.08, 22:23 fallaci napisał: > wierzących ludzi? POrównałem do stada owiec z baranem na czele ale > to akurat bardzo trafne porównaie. Całkiem spore to stadko ;) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci religijna paranoja 20.10.08, 18:11 A tu posłuże sie linkiem do newsa z tvn24. www.tvn24.pl/-1,1569454,0,1,sony-boi-sie-gniewu-muzulmanow,wiadomosc.html To już przekracza ludzkie pojęcie, by tak płaszczyć się przed muzułmanskimi szarlatanami. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: religijna paranoja 20.10.08, 23:32 To się nazywa szacunek dla religii....ograniczony człowieczku... piszący słowo "Bóg" z małej litery Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: religijna paranoja 20.10.08, 23:57 W porównaniu ze stadem Owieczek , stado baranów jest faktycznie nieliczne i na dodatek marnej jakości:)))) lista.racjonalista.pl/?s=lista Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 dla kontrastu:))) 21.10.08, 00:08 Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2007 roku do Kościoła katolickiego w Polsce należy 33,9 mln osób Odpowiedz Link Zgłoś
romek_marshal Baltazar do nogi!!! 21.10.08, 07:46 a kto tobie tu pozwolil glos zabierac co?! do miotly i chalupe zamiatac! Tobie sie juz calkiem w tej lepetynie poprzewrcalo, tylko sie czlek odwroci juz krecia robote zaczynasz. Jak mam kiedys tym marszalkiem jeszcze zostac to przede wszystkim musisz sie zamknac i oddac stosownym do twojego intelektu zajeciom Balti ! I morde mi tu w kubel! Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: dla kontrastu:))) 21.10.08, 08:52 Masz może statystki ile z tych 33,9 mln osób: 1. Przeczytało Biblie 2. Wie co to jest tomizm i przeczytało dzieła twórcy tej doktryny? 3. Przeczytało choć jedną encyklikę Jana Pawła II? Dobra nie wymagajmy za dużo, nie musiało czytać, niech poda tylko tytuł jednej. Pozatym hmmm statystyka to największe kłamstwo. Ciekawe ilu z tych 33,9 zadeklarowało by jakiekolwiek wyznanie jesli przyszło by im placic na utrzymanie swojego koscioła. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: religijna paranoja 21.10.08, 08:46 Mnie też znajdziesz na tej liście. Z każdym dniem jest ona coraz dłuższa, a wpisanie się na nią to gest wolnej woli każdego kto tam jest. Trochę inaczej niż z religią prawda. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: religijna paranoja 21.10.08, 08:44 To się nazywa ograniczanie wolności. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 13:31 Jak macie taką liste, to pewnie i jakieś zebrania na których dyskutujecie o swoim ateizmie i onanizujecie się myślą jaka to z was "elyta":))))Składki na utrzymanie takiej organizacji tez pewnie zbierają:)))NO i jakies wydawnictwa , pewnie tez rozpowszechniają:)))Czyli ogólnie biorąc ten cały ateizm to taka sama sekta jak tysiące różnych ruchów religijnych:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 13:43 Swoją drogą ciekaw jestem, czy byłeś jako dziecko ochrzczony??? Czy ten twój ateizm to taki wrodzony, jest????:))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 kilka pytan 21.10.08, 14:00 Nie smutno ci , ze twoje życie jest pozbawione sensu??? Nie smuci cie mysl ze po smierci pozostanie po tobie tylko troche zgniłego ciała i kosci??? No bo przeciez duszy nie posiadasz. Jak cię dziecko zapyta skąd się wziął wszechswiat, ludzie, zwierzeta, dobro i zło..to mu odpowiadasz zeby duzo czytało i sie uczyło..to kiedys pewnie sie dowie???:)))))Dlaczego rozmawiasz z ludzmi wierzącymi???Przecież wg twojej filozofii to banda ciemniaków otumanionych przez swoich kapłanów.Chcesz zeby zostali ateistami???Zeby ci był razniej ze swoim zagubieniem ,w wiekszej grupie????Czemu rozmawiasz o Bogu skoro wg.ciebie on nie istnieje??? Przecież to nielogiczne rozmawiac o czyms czego nie ma , nieprawdaz???:))))Dlaczego obrazasz wierzących nazywając ich religie paranoją, a Boga baranem?? Planujecie w tej swojej organizacji zrobic w Polsce taką wystawe jak swego czasu wasi przyjaciele ateisci z Hiszpanii???? wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80586,4616390.html Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: kilka pytan 21.10.08, 17:56 Nie jest ci smutno że twoje życie opiera się na złudzeniach o życiu wiecznym? Tak samo jak i ja zgnijesz w ziemi. Dziecko uzyska prawdziwe odpowiedzi, dowie się o teoriach powstania wszechświata, dowie się o powstaniu życia na ziemi i o ewolucji form życia, dowie się o tym co jest dobre i co jest złe. Dowie się też jakie religie są na świecie i co one głoszą. A najważniejsze to dowie się, że całe życie trzeba uczyć sie i szukać samemu odpowiedzi na każde pytanie, że trzeba mieć otwarty i krytyczny umysł i nie zamykać go jedną ideologią. Dlaczego mam nie rozmawiać z wierzącymi? Nie widzę żadnych przeszkód. W większości to całkiem fajni ludzie bo nie ma wsród nich zelotów którzy chcieliby nawracać mnie na swoją wiarę. A że są wierzący, no cóż nobody's perfect. Dlaczego mam nie rozmawiać o bogu i religii. Czy tego chce czy nie chce to ułuda istnienia boga jak wyznawcy tej ułudy otaczają mnie. Poza tym konstytucja gwarantuje mi wolność słowa i mogę dyskutować na każdy temat. Co do nazywania kogokolwiek jakkolwiek to ty nazwałes mnie oraz używałes takich epitetów jak: "ograniczony człowieczku" "wydawałes mi sie "smieszny..pod koniec..tylko żałosny i zagubiony" "ciasnota twojego umysłu" "dla ludzi zakompleksinych,zagubionych, nie potrafiących wyjść poza ramy swojego wąskiego i spaczonego śwatopoglądu" "Jak się trochę dokształcisz, troszkę dorośniesz i Bozia ci jakimś cudem dołoży odrobinę IQ." ".malutki zagubiony człowieczku" Tak więc jesteś tym który mógłby pierwszy rzucić kamieniem Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 17:39 Coś mocno jesteś ciekawy. Ale na to mogę odpowiedzieć. Tak byłem ochrzczony jako małe dziecko i nie miałem żadnej możliwości by zaprotestować. Ale akurat ateizm jest wrodzony, dopiero wychowanie i socjalizacja oraz często indoktrynacja tworzą z małego czlowieka małego muzułamana, chrzescijanina, szintoiste czy żyda(w sensie religii nie narodowości) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 17:35 Może i są jakieś zebrania nie wiem,może ktoś płaci jakieś składki nie wiem. Może i są jakieś wydawnictwa nie wiem. Może i ktoś gdzieś się tam onanizuję myślą albo ręką nie wiem. Ale trafiłem kiedyś na spotkanie jednej takiej sekty. Nie pamiętam jak się nazywali ale to było okropne przeżycie. To byli kanibale!!!! Zjedli ciało jakiegoś Jezusa a przywódca tego spotkania popił to krwią. Za caly pokaz trzeba było zapłacić. Kurcze nie pamiętam co to byli za jedni. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 18:20 No i nareszcie:)) Ten twój ostatni wpis pokazał jaki jestes naprawde:)))Nie chodzi ci o jakas konstruktywną dyskusję...chodzi ci jedynie o epatowanie bluznierczymi wpisami, o Bogu i religii. Na szczescie takich robaczków jak ty jest na swiecie niewielu i łatwo ich wytępic. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 19:42 ????? Czy zaprzeczysz że chrześcijanie podczas nabożeństw spożywają ciało i krew Jezusa? A może to jednak zwykły wafelek i tanie wino? Jak to jest? Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 21:06 Znowu zaczynasz być zabawny:))))Te teksty o wafelku i winie czytałem już setki razy na forach takich ateistycznych "mędrców" jak ty:))) Wymyśl coś bardziej oryginalnego jesli chcesz urazić moje uczucia religijne:))))No i oczywiscie spróbuj napisać cos od siebie , bo jak narazie większosc tych bzdetów czerpiesz z artykułów z "Racjonalisty" i tym podobnych kloacznych kwiatów:))))))Więcej samodzielnosci w mysleniu chłopie ,przeciez na tym opiera sie wasza wiara:)))Tak , tak ...wiara... bo przecież jestes wierzący, prawda????Czy ci sie to podoba czy nie:)))Wierzysz przeciez w to ze Bóg nie istnieje , prawda???????????:))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 21:15 Jeśli zatem wierzysz w to że Bóg nie istnieje, a przecież to jest fundament ateizmu....zakładam więc że to prawda w twoim przypadku... to wytłumacz mi racjonalistycznie i logicznie proszę..w czym twoja wiara jest lepsza od mojej wiary??????????:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 21:19 Przecież ateizm ,to też religia:))))))Jej doktryną jest wiara w to że Bóg nie istnieje Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 21:21 Racjonalista to dość nudna strona, czasem znajdzie się jakiś ciekawy tekst. I poraz kolejny zwracam Ci uwagę byś nie stosował personalnych wycieczek. Nie wmawiaj mi co robie(kopuje) i co czego nie robie(nie mysle samodzielnie). Jeśli stawiasz takie zarzuty to nie bedziesz mial problemu dokładnie miejsca skąd skopiowałem dany tekst i zaznaczysz co skopiowałem. Ja wierze ze bóg nie istniej??? Nie, po prostu jestem pewien że go nie ma. Jesli nauka przedstawi dowody na jego istnienie to uwierze. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 21.10.08, 21:34 Zarzuciłeś mi przed chwilą, że kopiuje bezmyślnie teksty. Ty uraczyłeś mnie tekstem forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=178&w=85838450&a=86154240 i jak się okazuje jest przeklejony z tego miejsca: www.kosciol.pl/article.php/20060523163139612 autorem jest Natalia Mikołajska Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 08:07 Każda pewność wynika z wiary lub naukowego dowodu.Jesli nie ma naukowego dowodu na to ze Bóg nie istnieje to jestes człowiekiem wierzącym i wyznajesz religie nazywaną przez twoich współwyznawców ateizmem. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 08:11 Nigdy w przeciwienstwie do ciebie nie kryłem się z tym ze kogos cytuję lub przytaczam poglądy innych ludzi.Ty udajesz wielkiego mysliciela, a tak naprawde te twoje "przemyslenia" to kalka poglądów prezentowanych od dawna przez sektę ateistów. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 08:30 Napisałes "Jesli nauka przedstawi dowody na jego istnienie to uwierze." wynika z tego ze jestes podwójnie wierzący, bo oprócz wiary w nie istnienie Boga wyznajesz wiarę w naukę.Jak zweryfikujesz ten naukowy dowód, który przyjmijmy hipotetycznie kiedys sie moze pojawic???Przeciez nauka wielokrotnie sie myliła..dowody,które przedstawiano jako pewnik były po latach obalane i przedstawiano nowe,które my obecnie uznajemy za pewnik.Naukowcy to ludzie, a ludzie sa omylni... w przeciwienstwie do Boga.Bóg jest istotą nieomylną ja mam taką pewnosc wynikającą z mojej wiary...a ty swoją pewnosc kształtujesz wierząc omylnym ludziom??????:))))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 09:05 To świadczy o rozwoju i wielkości człowieka, że potrafi przyznać się do błędu. Ze pomimo udowodnia jakiejś hipotezy nie przestaje poszukiwąc i drążyć tematu. Ludzie są omylni a czasem wręcz potrafią uczyć się na tych błędach i wyciągać wnioski na przyszłość. Potrafią myśleć bez ograniczenia regułami religii sprzed tysięcy lat nie przystających do wspołczesnego świata. Zresztą one nigdy nie przystawały do żadnego. Oczywiscie są reguły ogolnoludzke które nie podlegją dyskusji(nie kradnij, nie zabijaj). Trudno mi dyskutować czy bóg jest czy nie jest nieomylny. Ale czy karanie ludzkości potopem to nie pierwszy holocaust? Potop był kara dla ludzi to dalczego nieomylny bóg zamordował tez wszystkie zwierzeta? Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 08:46 Nie kryłeś sie? Skopiowałeś cały tekst nie podająć źródła ani autora. To co to było? Co innego mieć zbieżne poglądy bo jakie mam mieć jeśli nie podobne do innych ludzi mających taki sam lub podobny światopogląd? Co innego skopiować żywcem tekst bez podanią źródła. Czy w Twojej religii nie ma przykazania "nie kradnij" ? Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 08:50 Nie mow mi kim jestem. Widzisz tym sie róznimy. ja dyskutuję z poglądami, ty za to wiesz lepiej kim jestem i co myślę, to jednak jest typowe dla wyznawców religii, którz uwazaja ze posiedli wszelką prawdę i wiedzą co myślą i najlepiej by inni myśleli tak samo. Odpowiedz Link Zgłoś
nanai11 Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 16:16 Nie wolno zwalać złego na Boga. Złe od Niego nie pochodzi. Dlatego dostaliśmy wolną wole. A tak generalnie to wiecej uśmiechu panowie, sporo energii tracicie na kłótnie i spory. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 17:36 Więc i ja pojade cytatem, tu jest sporo z tego co myśle o kłotni, zgodzie, zastanym ładzie... Róże Europy, Wiatrem i Księżycem Kto z nas nigdy nie stanął wbrew innym wbrew sobie Ten klęsce dał zgodę W studni ciała marazm zastój knuje Zwątpieniem depresją sam się deprawuje Postęp wymaga odwagi wyrzeczeń Jedność i trwanie lub podział zniszczenie Co przy wieczornym pacierzu wybierzesz Zatęchłą atmosferę etycznego lenistwa Czy diabelski rodzaj podziwu zgorszenie Postęp wymaga odwagi wyrzeczeń Konflikt to motor niesie nadzieję Kłótnia buduje jest cnotą prawdziwą Z przekorą romansuje hej rozumiesz Prawdy tworzone są dynamiczne a te zastane fikcyjne sztuczne Sytuacje bez wyjścia posępne i smutne Pobudzą cię znajdziesz wejście Wejście w życie celem i sensem Będziesz swoim wiatrem i swoim księżycem Kocham cię za to że jesteś Nawiedzony niesforny człowieku Kocham cię za to że jesteś Ja czarom wierzę ci że to Poczucie równowagi ład jednolity Konsekwencje logika słońce porządek Jak zrobić poprzez chaos postaw myśli, myśli poglądów Głupiec nad tobą to wielkie nieszczęście Poza kontrolą może zrobić i coś więcej Jego życie wewnętrzne jednolite beznadziejne Bunt jedynie aresztuje cię bezpiecznie Kłótnia buduje jest cnotą prawdziwą Z przekorą romansuje hej rozumiesz Prawdy tworzone są dynamiczne a te zastane fikcyjne sztuczne Sytuacje bez wyjścia posępne i smutne Pobudzą cię znajdziesz wejście Wejście w życie celem i sensem Będziesz swoim wiatrem i swoim księżycem Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 16:58 fall nie odpowiedziałes mi na pytanie dotyczące twojego nawrócenia w momencie jesli pojawi sie dowód naukowy na istnienie Boga, rozmywasz dyskusję ...zmieniasz temat opowiadając o jakichs niepodpisanych cytatach..ok moze cos tam nie podpisałem przez przeoczenie ..racja...w przeciwienstwie do ciebie umiem przyznac sie do błedu lub pomyłki..w waszej ateistycznej religii jest to pewnie nie do pomyslenia??? wszak tam sami naukowcy i mędrcy:)))))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 17:32 Jeśli pojawi się dowód na istnienie boga, to w niego nie uwierzę, po prostu uznam że jest a cały mój światopogląd był mylny i przyznam się do błędu. Bo wbrew temu co piszesz człowiekowi myślącemu i jednocześnie samodzielnie wytyczającemu swoja życiową drogę nie sprawia problemu przyznanie się do błędu. Nie chce tu się rozpisywać jaki ten dowód być powinien. Ile razy doświadczenie powinno dać ten sam wynik oraz ile źródeł powinno potwierdzić jego prawdziwość. To nieważne. Ważne jest moje pierwsze zdanie w tym poście. Przy okazji przypominania starych pytań. Ile więc katolików w Polsce przeczytało Biblie? a ilu dzieła Św Tomasza z Akwinu ilu zna encykliki JPII? Pisałeś ze katolików jest w PL około 33,9 mln. POwiedzmy, że ok 10% to oszuści czyli jakies 29 mln ludzi w Polsce powinno bez problemu podyskutować o Redemptor hominis albo o Sumie teologicznej. Już prędzej uwierze w boga niż w te 29 mln. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: ateistyczna paranoja 22.10.08, 23:53 1.Nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie.Jaki dowód naukowy będzie dla ciebie wystarczający żebyś uwierzył w istnienie Boga???Przecież sam stwierdziłeś,że nauka ewoluuje, to co niedawno było uważane przez jednych naukowców za pewnik jest obalane przez innych naukowców.Twierdząc ze to nie jest ważne, sam deprecjonujesz znaczenie nauki jako sacrum w sekcie ateistów.Uważaj bo twoi współwyznawcy wyklną cię za te herezje:)))))Swoją drogą niezwykle zabawnie usiłujesz unikać słowa "wiara",jestem ciekaw do jakich figur retorycznych posuniesz się jeszcze, żeby tylko unikać wypowiadania tego słowa:)))) 2.Co do twoich pytań statystycznych o czytanie Bibli itp.Odpowiadam: nie wiem i szczerze powiedziawszy niewiele mnie to obchodzi , każdy wierzący na swój sposób wyznaje Boga,jedni czytając Biblię i studiując teologie inni modląc się,pomagając bliznim, nawracając zbłąkane dusze.Bóg docenia jednych i drugich.Miarą wartosci człowieka wierzącego jest nie ilosc przeczytanych encyklik lecz to co ma w sercu i jakie prowadzi życie. 3.Mylisz ludzi wierzących z teologami.Nie każdy katolik musi być teologiem podobnie jak nie każdy wyznawca ateizmu musi być filozofem.Ciekaw jestem ilu ateistów zna koncepcję "fenomenu" Artura Schopenhauera albo potrafi wymienić najważniejszych filozofów analitycznych przytaczając ich poglądy i koncepcje????:)) A tak nawiasem mówiąc na jakiej podstawie twierdzisz ze 10% procent katolików to oszusci???Wyprowadz jakis dowód na tą teorię ,przecież na każdym kroku domagasz sie jakichs dowodów:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci co to za bóg... 22.10.08, 21:08 ... którego imię mozna sobie dowolnie zmieniać. wiadomosci.onet.pl/1823451,12,1,1,item.html Tylko to pokazuje ze wszelkie bogi, bóstwa tu wymysł człowieka. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 :))) 23.10.08, 00:00 Udowodnij naukowo, że różny sposób nazywania Boga wynikający z różnic kulturowych , badań teologicznych, badań historycznych powoduje że człowiek go sobie wymyślił:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 23.10.08, 12:06 No ale chyba Zeus to nie ten sam bóg co Thor albo Jhwa czy Wisznu albo Latający Potwór Spaghetti. I chyba wyznawca Zeusa nie powinien zamieniąc mu imienia na Kali. Nic nie będę udowadniał bo mi się nie chce szukać źródeł gdzie jak byk stoi, że człowiek wymyslił bóstwa by pomogły mu zrozumieć otaczający go świat i ze po dużej częsci ze strachu przed tym niezrozumiałym światem. POtem pojawiła się kasta pijawek zwanyc kapłanami która zrobiła z tego sposób na dostanie i pasozytnicze życie. Dlatego kasta ta tak ostro tępiła wszelkie próby wolności i innego sposob myślenia bo zagrażały one ich sposobowi życia. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 23.10.08, 13:51 Jak ci się nie chce udowadniać, to na jakich podstawach chcesz dyskutować i głosić swoje bzdurne poglądy???? Na płaszczyznie wiary z tobą rozmawiać nie można, bo uważasz się za niewierzącego..na płaszczyznie nauki, logiki i racjonalizmu też nie , bo ci się nie chce wyprowadzic najprostszego dowodu nawet ,na swoje wyssane z palca twierdzenia. W taki sposób równie dobrze ja mogę się zastanawiać na tym forum , czy np.ateisci nie zjadają podczas swoich obrzędów dzieci?????:))I nie pytaj mnie na jakiej podstawie tak twierdzę bo mi się nie chce szukać w zródłach gdzie jak byk stoi, że wśród ateistów zdarzały się przypadki kanibalizmu:)))))))))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 23.10.08, 18:02 Zastanawia mnie dlaczego tak mocno żądasz ode mnie dowodu na każde moje słowo, ba każdą opinię. Tyle lat wierzysz z jednego bogów których stworzyli ludzie i jakoś nie potrzebujesz dowodów. Mam na Twoje żądanie dowodzić każdego wypowiedzianego słowa, niedoczekanie Twoje. Nikt mnie nie wyklnie za herezje, wiesz to są moje poglądy mam do nich prawo. Naukowiec jest człowiekiem i może się pomylić, błądzenie i odnajdywanie właściwej drogi jest rzeczą ludzką. Ciekawe, że jedynym człowiekiem który uważa się za nieomylnego jest papież. Sporo buty i pychy musi taki człowiek. Co do znajomości podstawowych tekstów swojej religii to ateizm nie posiada swojej biblii ani koranu, nie posiada swojego papieża. Każdy sam decyduje co czyta, kogo dzieła czyta i czyj autorytet uznaje. Widzisz ateista może uznawać dzieła Schopenhauera za nic nie wartą kupę ąmiecia. Czy chrześcijanin może tak sądzić o biblii? a muzułmanin o koranie? Bo na autorytet trzeba sobie zasłużyć, a nie nabywać z urzędu. Rozumiem że palenie ludzi na stosach też było sposobem wyznawania wiary? Molestowanie dzieci przez księży też jest sposobem wyznawania wiary? Zabranianie antykoncepcji w przeludnionych krajach południa i zakaz używania prezerwatyw w ogniskach HIV to też sposób wyznawania wiary. Ciekawie brzmi "nawracając zbłąkane dusze", a może to wyznawca danej religii się myli, tylko której? może każdej. Te 10% sobie wymyśliłem, wziąłem tak z powietrza. Nie uważasz, że dobrze oceniłem katolików? Uznałem że 90% z nich w 100% wypełnia przykazania swojej wiary. Toż to był komplement ! Poruszyłem w jednym postów sprawę zmiany imienia boga kiedy jest to ludziom wygodne. To przecież mały pikuś przy tym, że boskie przykaznia dane ludziom osobiscie!!! przez samego boga zostały zmienione po to by mozna było zarabiać na handlu posążkami i obrazami. "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!" Nie tak to szło? Co do kanibalizmu to już raz pisałem, że to własnie chrzescijanie zjadają podczas swoich nabożeństw ciało Jezusa i piją jego krew. Tu nawet nie trzeba wielkiego dowodu wystarczy sie przejść do kościoła lub zboru. Jedzą aż im się uszy trzesą. Co do dowodu istnienia boga to chcę takiego który mnie przekona. To jest chyba istotą dowodu prawda? Odpowiedz Link Zgłoś
halina501 Re: Moim Drogim-Fallaciemu i Baltazarowi :)) 23.10.08, 20:45 www.wrzuta.pl/film/mZpoJtzFph/ :))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 23.10.08, 23:37 Fall podaj definicję dowodu , który cię przekona:))))I bardzo proszę na przyszłośc...jak będziesz pisał jakiś następny post,to rób to na trzezwo bo nic z tego twojego bełkotu o figurkach i stosach nie rozumiem:)))Pozdrawiam, i mam nadzieję ze nie bedziesz miał kaca:))))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 wklejka 23.10.08, 23:45 "Jak wszyscy wiemy, na tym dziwnym łez padole istnieje wiele różnych religii - od takich, które wyznają pojedyncze plemiona, po wielkie religie monoteistyczne. Wszelako mało kto zauważył, że ogromnie rozrasta się religia o nazwie ateizm. Cecha wcześniej znanych religiach jest wiara w jakaś istotę o nadprzyrodzonej mocy - w judaiźmie i religiach wywodzących się z niego tą istotą jest Bóg. Ateiści natomiast wierzą, że Boga nie ma. Ich wiara spełnia wszystkie kryteria religii - ma on swoje dogmaty, pierwszym i najważniejszym z nich jest dogmat, że Bóg nie istnieje. Ateiści, jak wszyscy wyznawcy innych religii mają swoje symbole religijne. Ich symbolem religijnym jest brak symboli innych religii. Należy przyznać, że są to ludzie sprytni, domagają się mianowicie, żeby w miejscach publicznych nie umieszczać jakichkolwiek symboli religijnych, poniewaz rzekomo uraża to uczucia wyznawców pozostałych religii. W ten sposób doomagają się, aby miejsca publiczne cechowały się błogim dla nich brakiem religijnych symboli. Ateizm należy do religii agresywnych. Ogromna większość ateistów nienawidzi głównie chrześcijaństwa, a w jego obrębie - katolicyzmu rzymskiego. W ich systemie wartości nie ma nic złego w obrażaniu cudzych uczuć religijnych, a szczególnie uczuć religijnych katolików. Protesty w tej sprawie zbywają oskarżaniem o nietolerancję oraz stwierdzeniem, że każdy, komu nie podoba się obrażanie czyichś uczuć religijnych, ogranicza wolność obrażającego. Religia ateistyczna głosi dogmat, że ludzkie życie jest najwyższą wartością pod warunkiem, że chodzi o życie człowieka, który popełnił ciężkie zbrodnie. Ateiści popierają dobijanie ludzi starych, nazywając to eufemistycznie eutanazją. Wychodzą z założenia, że skoro ktoś jest stary i niedołężny, to nie należy męczyć jego i siebie, lecz należy do zabić. Podobnie należy zabijać nienarodzone dzieci bez bawienia się w jakieś śmieszne preteksty - po prostu kobieta ma prawo do swojego brzucha, a jego zawartość bez względu na to, czy chodzi o zawartość jelit, czy też macicy, ma tę samą wartość. Jest to taka religia, która uzurpuje sobie prawo do twierdzenia, że jest religą naukową. Nigdy wprawdzie nie dowiodła jakimikolwiek badaniami, że Boga nie ma - co potwierdziłoby jeden z jej głównych dogmatów, ale jest to religia naukowa i basta. Religia ta ma na sumieniu największe zbrodnie w znanej nam historii ludzkości. Jej wyznawcy rozpętali II wojnę światową - pospołu ateiści niemieccy i sowieccy. Jak wiadomo, Hitler nie wierzył w Boga, nie wierzył w Boga również Stalin. Obaj prześladowali Kościoły chrześcijańskie w swoich pańtwach., obaj stosowali eugenikę, nieobca im była eutanazja wykonywana w skali, ku któej dzisiaj intensywnie dążą niektóre państwa - Holandia ma wielkie na tym polu sukcesy." napisał Garlicki Jan:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 zbrodniczy ateizm 23.10.08, 23:59 Ateiści pod wodzą Hitlera i Stalina wymordowali w bestialski sposób mniej więcej około 250 milionów ludzi.Było to nie tak dawno, zaledwie kilkadziesiąt lat temu.Do tego potrafi doprowadzić ta fanatyczna religia zwana ateizmem i jej bezkrytyczni wyznawcy. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: zbrodniczy ateizm 24.10.08, 06:42 Czy żołnierze wehrmahtu nie mieli napisu "Gott mit uns" ? Czy Józef Stalin nie ukończył seminarium duchownego ? Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: zbrodniczy ateizm 24.10.08, 09:54 Czy ty kiedyś nie zostałeś ochrzczony??? Czy nigdy nie klękałes w kosciele przed obrazami i figurami ?? Jakos te fakty nie przeszkodziły ci zmienić wiary na ateizm i naigrywać sie obecnie z kościoła, religi i Boga. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: zbrodniczy ateizm 24.10.08, 10:17 Dorosłem, zmądrzałem. Z drugiej strony też nikt nie zmuszał mnie do tych praktyk wbrew mojej woli. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: zbrodniczy ateizm 24.10.08, 08:27 Wszyscy co do jednego w wehrmachcie i armii czerwonej byli ateistami? Chciałbym Ci przypomnieć o katolickich ustaszach, o księdzu Tiso na Słowacji, który był sojusznikiem Hitlera, a i muzułmanie z Bośni mieli swój legion u boku Hitlera. Podczas wojny nastąpiło zbliżenie reżimu Stalina z cerkwią i jakoś duchowni prawosławni nie mieli oporów przed tym. Stosując takie uogólnienia można powiedzieć że wszyscy wierzący palili ludzi na stosach Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: zbrodniczy ateizm 24.10.08, 10:13 Oczywiscie ze nie wszyscy w tych armiach byli ateistami... ale to nieobliczalne , przesiąknięte nienawiscią do Boga wyznanie jakim jest ateizm wciągnęło w swoje tryby także ludzi wierzących,którzy niejednokrotnie pod przymusem realizowali zbrodnicze plany zwyrodniałych ateistów jakimi byli Hitler i Stalin Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: zbrodniczy ateizm 24.10.08, 10:22 Co do Stalina to nie wiem. To był po prosty zwykły bandzior, ludobójca i komunistyczny zbrodniarz. On i jego banda nie prestrzegała żadnych wartości czy to wyniesionych z religii czy też tradycji oświeceniowych i liberalnych. Co do Hitlera to muszę poszukać bo wydaje mi sie że tu akurat trudno mówić o ateiźmie. czy nie próbował odwoływac sie do starych germańskich wierzeń. Tu musiałbym poszukać w żródłach. Odpowiedz Link Zgłoś
nanai11 Re: zbrodniczy ateizm 24.10.08, 15:29 Każdy dostał od Boga wolną wolę. Przykłady morderców ochrzszczonych jest tysiące. Jednakowoż każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny. Chrzest, Komunia i inne sakramenty nie czynią z nas dpnrych ludzi. Natomiast wiara nas takimi czyni. W takich przypadkach nie sa to ludzie wierzacy. mam prośbe fallaci, nie nazywaj ludzi wierzących głupcami a dla Baltazara wiecej wiary i pokory. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: zbrodniczy ateizm 24.10.08, 15:51 O nie nie, nazwałem ich owcami pod przewodnictwem barana:) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 24.10.08, 06:48 Ale nie masz problemu by napisać, że jestem pijany. Przykro mi że nie potrafisz zrozumieć prostego tekstu. Na stosach chrzescijanie okazywali swoją gorącą miłość bliźniego. A co do figurek i obrazków to ja też nie rozumiem ludzi którzy modlą się do nich. Modlić sie do zamalowanego płotna albo kawałka drewna. Czy to nie ten słynny złoty cielec? Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 24.10.08, 10:21 Stosy, to pikuś w porównaniu z masowym ludobójstwem i krwawą łażnią jaką zgotowli nam ateisci kilkadziesiąt lat temu. Co do figurek i obrazów ,każdy srednio inteligentny człowiek obojetnie czy jest wierzący czy "wierzący inaczej" doskonale wie ze wyznawcy wszystkich religi modlą się do Boga a nie do przedmiotów.Obrazy i figury mogą niektórym osobom to ułatwiać będąc wyobrazeniem istot swietych. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 24.10.08, 10:56 Zawsze myślałem że rzezie o których piszesz zgotowali wszelkiej maści socjaliści i ci narodowi i międzynarodowi. Dla Twojej wiadomości socjalizm jest dla mnie takim samym złem jak wszelkiej maści religie. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 24.10.08, 12:08 Fundamentem wszelkiej masci socjalizmów i komunizmów, był i jest ateizm.Łatwiej mordować ludzi mając swiadomość że tylko człowiek ustanawia normy moralne.Dlaczego więc nie ustanowić prawa na gruncie ateizmu zezwalającego na mordowanie ???Przecież przykazanie Boże "nie zabijaj" ateisty nie obowiązuje.Obowiązuje go jedynie prawo ustanowione przez ludzi.Takich np .ludzi jak Stalin i Hitler.Zresztą te dwa przykłady arcybandziorów są dobrym przykładem na to do czego prowadzi ateizm i życie bez Boga. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 24.10.08, 14:13 Komunizm był i jest w swojej istocie systemem zbrodniczym pod każdym możliwym względem. Niszczył wszystkich ludzi niezaleznie od niczego, ba niszczył też swoich gorliwych wyznawców. Nie zabijaj to nie tyle boskie przykazanie co norma ogólnoludzka która przestrzegają wszyscy porzadni ludzie niezależnie od rasy, narodowosci, wyznania bądź jego braku. Jej korzeni tkwią zapewne gdzieś w prehistorii ludzkości. Co do Hitlera i jego wesołej gromadki to chciałbym przypomnieć że popierała do wiekszosc Niemców którzy w tej wiekszosci byli też wierzący i praktykujący. Idąc Twoim tokiem myślenia to Czechy gdzie więkoszość społeczeństwa to ateiści powinny byc krajem mordów, zabójstw i bezprawia, Odpowiedz Link Zgłoś
nanai11 Re: :))) 24.10.08, 21:12 Ale przeciez sam napisaleś ze pijesz... Nie jestem baranem ani nie żyję pod przewodnictwem baran, wszak już dawno sie rozwiodłam... Ale gdybym była takowym, to byłabym najpiękniejsza owieczka w baletkach na kopytkach. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 24.10.08, 22:53 Komunizm i faszyzm to w gruncie rzeczy, uzewnętrznienie ateizmu.Ateizm jest siłą niszczycielską, nie przyczynia się do tworzenia czegokolwiek , tylko do totalnej destrukcji.Widać to doskonale na przykładzie obozów koncentracyjnych, gułagów stalinowskich katowni ss.Ateizm to emanacja nienawisci, wszystrlie fakty historyczne o tym swiadczą. Swiat bez Boga pozbawia katów wszelkich hamulców. Skąd ludzie wzięli normy ogólnoludzkie, szczególnie ci prehistoryczni????:))To smieszne:))) W czasach prehistorycznych jednym z kanonów , było zabijanie:)) Bez tego gatunek ludzki by nie przetrwał. Tylko wiara , religia i Bóg spowdodował że ludzie z bestialskich morderców przemienili się w istoty cywilizowane. Na jakiej podstawie twierdzisz ze Hitlera popirali wierzący i praktykujący katolicy???Masz jakis dowód na to?? Naukowy oczywiscie.Ja raczej twierdzę ze Hitlera popierali podobni tobie osobnicy, którzy z powodów koniunkturalnych zamienili swoja szlachetną wiarę na zbrodniczy ateizm. Idąc twoim tokiem myslenia , polacy w 90 procentach wierzący, powinni byc narodem ciemniaków ,oprawców palących ludzi na stosach i torturujących wszystkich inaczej myslących. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 07:23 baltazar13 napisała: Tylko wiara , religia i Bóg spowdodował ż > e > ludzie z bestialskich morderców przemienili się w istoty cywilizowane. . Zaraz, zaraz ??? Jak to ? Więc boga, religii i wiary nie było od poczatku ludzkości? Bo jesli one sprawiły że ludzie stali sie cywilizowani a bóg jest od zawsze to ludzie od samego początku powinni być cywilizowani. Z tego co napisałes to najpierw byli dzicy ludzie, potem pojawił sie bóg, religia, wiara i się ucywilizowali. Wniosek jest jeden, ktoś musiał to wymyslic. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 10:04 Masz rację, ktoś to wymyslił i nad tym wszystkim czuwa.Tym ,kimś jest Bóg.Dla człowieka stworzonego przez Boga nie wszystkie jego działania są do końca zrozumiałe.Bóg jednak obdarzył ludzi rozumem i wolną wolą, dzieki temu pewna ich czesc np. ty, może bez konsekwencji kontestowac to co zdecydowana wiekszosc społeczenstw uznaje za pewnik. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 10:53 Ale napisałes sam ze najpierw byli dzicy ludzie a potem pojawił sie bóg. W takiej kolejności to ludzie byli pierwsi, więc to oni musieli wymyslić i stworzyć sobie boga. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 07:49 liberalslikechrist.org/NaziPriestsSaluteHitler.jpg www.youtube.com/watch?v=BxHy0vnHVf8 www.youtube.com/watch?v=prmiBuP8-pg www.youtube.com/watch?v=QhiP3mC5rtQ www.youtube.com/watch?v=rAQUeKk7ezA www.youtube.com/watch?v=PxygijtDOSs A propo palenia na stosach i ciemnity www.youtube.com/watch?v=akNs5JOhPVU Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 wkleję cos poważniejszego , niż youtube 25.10.08, 10:08 Czy Adolf Hitler był katolikiem? W dzisiejszych czasach, kiedy przyklejanie komuś etykietki antysemityzmu stało się dla niektórych wygodnym orężem w ideologicznej walce z różnego rodzaju oponentami, modne też stało się u niektórych kojarzenie tego co katolickie, czy w ogóle chrześcijańskie, z tym co nazistowskie. Czyni się tak oczywiście w tym celu, aby uderzyć w katolicyzm, czy w ogóle w chrześcijaństwo. Antysemita, często niezależnie od tego, czy został nim jedynie „z nominacji”, czy faktycznie nim jest, staje się bowiem z reguły człowiekiem publicznie przegranym, skreślonym, bez jakiejkolwiek możliwości samoobrony i dalszego funkcjonowania w jakimkolwiek zakresie życia publicznego. Ten mechanizm publicznej porażki antysemitów niektórzy próbują uskutecznić w swej walce z Kościołem, przypisując Adolfowi Hitlerowi katolicyzm, a tym samym katolickie motywy działania w jego zbrodniczym szaleństwie. Swego czasu widziałem, jak pewien gorliwiec porozklejał po warszawskich przystankach autobusowych nalepkę z napisem: „Hitler był katolikiem!”. Ten pełen ekspresji manifest „uświadamiający” miał prawdopodobnie uzmysłowić katolickiej części naszego społeczeństwa, że bycie nadal katolikami równa się dla nich od tej pory byciu kimś takim jak Hitler – następnymi potencjalnymi zbrodniarzami tego kalibru. Skoro bowiem Hitler „był katolikiem”, to tym samym również jego chory plan rozpętania II Wojny Światowej i unicestwienia Żydów był katolicki. Jako katolik Hitler kierował się bowiem w życiu zasadami swej wiary katolickiej; będąc antysemitą i katolikiem zarazem, był jedynie ofiarą katolickiej doktryny, doktryny iście antysemickiej rzecz jasna, skoro doprowadziła ona „katolika Hitlera” do takich a nie innych działań. Stawiając sprawę nieco ironicznie i uszczypliwie można powiedzieć, że w czasach, gdy największym grzechem (zdaniem niektórych nie do odpuszczenia nawet przez samego papieża) jest bycie antysemitą, bycie katolikiem staje się zatem - według norm wyżej wspomnianych adwersarzy wysuwających zarzut „katolicyzmu Hitlera” - równie niepoprawne, jak bycie samym Hitlerem, a tego grzechu (zdaniem niektórych) nawet wszyscy na raz wzięci papieże nie daliby rady odpuścić. Ba, bycie katolikiem staje się w tym momencie jeszcze większym grzechem niż bycie Hitlerem (skoro ten ostatni był jedynie ofiarą katolicyzmu), a tego grzechu nie daliby rady odpuścić nie tylko wszyscy na raz wzięci papieże, ale i nawet sam święty Piotr, który był Żydem. W tej sytuacji bycie nawet samą matką, czy ojcem Hitlera byłoby już chyba lepszym wyjściem, pod warunkiem, że owa matka, czy ojciec, nie byliby rzecz jasna katolikami. Tym samym, Hitler, aby stać się czarną owcą w oczach współczesnego konsumenta informacji medialnej, nie musiał rzecz jasna nigdy zostawać antysemitą, skoro prawie zawsze nim był. Musiał jednak w oczach niektórych zostać katolikiem (choć prawie nigdy nim nie był) aby stać się owcą podwójnie czarną, tzn., nie tyle antysemicką, co i na dodatek katolicką. Niektórzy adwersarze wydają się nawet sugerować, że Hitler poza tym, że był katolikiem, był nawet całkiem rozsądny. Przydawanie Hitlerowi czerni nie ma tym razem jednak na celu próby dowodzenia, że był on czarny jak heban, lub w jakikolwiek sposób spokrewniony z mieszkańcami afrykańskiego kontynentu, ma natomiast na celu uderzenie w katolików. Analizując przeróżne mentalności propagandowe rozumiem to jako próbę przekazania sugestii, że skoro Hitler był jaki był, i skoro robił to co robił, to było tak pewnie dlatego, że Kościół go na takiego „wychował”. Z czasem zobaczyłem, że choroba przypisywania Hitlerowi katolickiego światopoglądu w okresie gdy opętało go zbrodnicze szaleństwo, jest rzeczą powszechną wśród internetowych katolikożerców. Wystarczy wejść na www.google.com.pl , kliknąć zakładkę Grupy dyskusyjne, potem wpisać np. kombinację Hitler katolikiem, i wyskoczy cała masa postów różnych osobników (postów pisanych na różnych grupach dyskusyjnych), gdzie uporczywie przypisują oni Hitlerowi katolicki światopogląd. Niektórzy z nich uważają nawet, że Hitler przez całe swe życie pozostał głęboko wierzącym katolikiem. Czy to wszystko prawda? Czy w czasach II Wojny światowej Hitler wciąż był jeszcze katolikiem? Nie. Nie jest bowiem tajemnicą, że Hitler już w młodości stracił wiarę w Boga, a potem gardził już tylko ludźmi, którzy w Boga wierzyli, gardząc także wszystkim co katolickie (z duchowieństwem na czele), czego specjalnie nie ukrywał. Aby nie być gołosłownym, w niniejszym tekście przytoczę na potwierdzenie tego prace historyków i biografów Hitlera, którzy na podstawie relacji świadków, źródeł, pamiętników, itd., odtworzyli życiorys Hitlera. Wszyscy ci badacze analizując wiele wypowiedzi Hitlera, zachowanych w różnych dostępnych jeszcze do dziś dokumentach, są niezależnie od siebie zgodni co do tego, że w czasach II Wojny światowej Hitler katolikiem, czy w ogóle chrześcijaninem, już dawno nie był. Na potwierdzenie tego, że Hitler nie był z przekonań katolikiem, czy człowiekiem jakkolwiek religijnym, przytoczę też wspomnienia osobiste wywodzących się z najbliższego otoczenia Hitlera świadków jego życia, jego sekretarek, adiutantów, żołnierzy znajdujących się w kręgu jego osobistych współpracowników, itd. Zacznijmy jednak od najbardziej znanych historyków i biografów Hitlera. Jak podaje Karol Grunberg, jeden z najbardziej znanych niemieckich historyków i biografów Hitlera, „Nie był Hitler w istocie wierzącym chrześcijaninem”[1]. Hitler nie tylko nie wierzył w chrześcijańskiego Boga, wręcz w żadnego Boga on nie wierzył. Lech Z. Niekrasz, w swej książce poświęconej porównywaniu biografii Hitlera i Stalina pisze o tym, jaki był stosunek Hitlera do wiary w Boga: „Bóg był dla niego takim samym urojeniem, jak pojęcie dobra i zła. >>Wiarę w Boga – powtarzał – powinno się tracić tak jak pierwsze zęby<<”[2]. Nicolas v. Below, adiutant Hitlera, napisał o postawie religijnej Hitlera w swych wydanych po latach wspomnieniach wojennych: „Nigdy nie zauważyłem u niego żadnych oznak pobożności […]”[3]. Biografowie Hitlera są na ogół zgodni co do tego, że pojawiające się w wielu przemówieniach słowo „Opatrzność” rozumiał on w znaczeniu siebie samego. Mniemał bowiem, iż jest mężem opatrznościowym, wybranym przez los dla zbawienia Niemiec. Natomiast zbiór doktryn i pojęć religijnych został przez Hitlera i jego partię NSDAP napełniony nową treścią, w której przewodnią rolę (doktryny) pełnił narodowy socjalizm, Hitler miał zaś w tym wszystkim pełnić rolę swego rodzaju obiektu kultu religijnego. Jak podaje Grunberg, NSDAP w swym nowo przyjętym wyznaniu wiary oświadczyła, że „uznajemy narodowy socjalizm za jedyną prawdziwą wiarę naszego narodu”[4]. Jednocześnie, jak podaje kolejny autor, NSDAP dbała w wychowywaniu młodzieży o to „aby nabrała ona krytycznego stosunku do chrześcijaństwa”[5]. Zgadza się to z tym, co podaje Z. Zieliński, który pisze, że naziści w Niemczech zwalczali organizacje katolickiej młodzieży męskiej, chcąc właściwie od początku rozbić wszystkie organizacje katolickie w Niemczech[6]. Nic dziwnego zatem, że „W świetle ustaleń policyjnych ogół księży nie tylko był do reżimu negatywnie nastawiony, ale czynił wszystko by w tym duchu urabiać wiernych. Wierność wobec Kościoła w ustach kleru oznaczała wrogość wobec III Rzeszy”[7]. Wracając do zagadnienia Opatrzności w pojęciu Hitlera, to wyżej wspomniany K. Grunberg pisze również w innej swej książce, że dla Hitlera Opatrzność była metafizyczną projekcją własnych dążeń, nadziei oraz osobistych pragnień. Hitler uważał się za Boga człowieka, jego wcielenie[8]. W zgodzie z tym jest inny biograf Hitlera, były dygnitarz hitlerowski, który Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: wkleję cos poważniejszego , niż youtube cd 25.10.08, 10:29 na podstawie swych wspomnień pisze jaki był stosunek Hitlera do Opatrzności: „Gdzie jednak jest Bóg, o którym wielokrotnie wspomina w swoich tyradach Hitler, nazywając go Opatrznością i Wszechmogącym? Bóg to człowiek piękny, człowiek boski, […]. Bóg to sam Hitler”[9]. I nawet Werner Maser, który w pewnych wypowiedziach Hitlera próbuje dopatrywać się wiary w jakąś wyższą siłę nadprzyrodzoną, wraz z tolerancją dla takiej wiary, jako jednak potrzebnej ludzkości[10], jest zgodny co do tego, że Hitler w swych wypowiedziach był zdecydowanie negatywnie nastawiony do idei istnienia Kościoła chrześcijańskiego (niżej rozwinę te kwestię w oparciu o materiał historyczny jaki zebrał Maser w swej książce na ten temat). Grunberg, cytując w swej powyższej książce wiele wypowiedzi (i opierając się na bardzo obfitym materiale źródłowym) w rozdziale specjalnie poświęconym poglądom Hitlera na temat Kościoła i Boga pisze, że Hitler uczęszczał na nabożeństwa kościelne tylko i wyłącznie „z przyczyn politycznych”, i miało to miejsce do roku 1935[11]. Potwierdza to pewien fiński badacz życiorysu Hitlera, który pisze, że jeśli już czasem Hitler był publicznie w miarę tolerancyjny dla Kościoła, to było tak tylko dlatego, że ten ostatni był w Niemczech liczącą się siłą[12]. Warto w tym kontekście nadmienić, że nawet sam fakt, iż Hitler uczęszczał czasem na katolickie nabożeństwa nie czyni z niego jeszcze wierzącego katolika, bowiem dziś często możemy sobie obejrzeć w TVP jak w katolickich nabożeństwach bierze udział prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, agnostyk przecież, czy Jerzy Buzek, protestant. Wracając do tematu, nie dość, że Hitler był niewierzący, to w dodatku, jego postawa wobec duchowieństwa katolickiego i wiary katolickiej była nie tylko obojętna, ale momentami wręcz wroga[13]. Wzmiankowany już wyżej adiutant Hitlera Nicolas Below wspominał, że Hitler wygłaszał publicznie „pogróżki pod adresem Kościołów”[14]. Wedle kolejnego autora, Hitler „Bez opanowania dawał się ponosić nienawiści do Żydów, księży, socjaldemokratów, Habsburgów”[15]. Ataków tych było tyle, że – jak podaje kolejny z autorów - przemysłowcy, junkrzy, i wielka prawica żądała zaprzestania „ataków na Kościół”[16]. I o ile faktem jest, że stopień radykalizmu jaki Hitler przejawiał w swym negatywnym nastawieniu do Kościołów wahał się od skrajnie negatywnego po mocno niechętny, to zawsze był to jednak w sumie stosunek negatywny. Jak podaje K. Grunberg, Hitler w dwóch swoich wypowiedziach (jedna z 21 października 1941 i druga z 29 listopada 1944) „nazwał Jezusa synem żydowskiej prostytutki i rzymskiego legionisty”[17]. Co do innych dogmatów rzymskokatolickich, to również w katolickiej nauce o przeistoczeniu Hitler widział „najbardziej zwariowane, co kiedykolwiek mógł stworzyć mózg ludzki w swoim obłędzie” a katolicką naukę o Eucharystii określał jako „szyderstwo z wszystkiego co boskie”[18]. Hitler nie wierzył także w mesjaństwo Jezusa, w Trójcę świętą, ani w katolickie koncepcje życia po śmierci. Z jego wypowiedzi, jakie przytacza Maser wynika, że w swych poglądach na życie po śmierci był on agnostykiem[19]. Jednym z mistrzów życia duchowego był dla Hitlera Schopenhauer[20], który uważał, że chrześcijaństwo jako światopogląd nie jest tworem Objawienia, lecz zostało zmontowane z koncepcji starożytnych religii pogańskich, indyjskich, egipskich, wschodnich, zwłaszcza buddyzmu[21]. Oprócz dogmatów katolickich Hitler nie znosił także katolickich świąt. Jak podaje jeden z biografów Hitlera, „Fuhrer nie znosił Bożego Narodzenia oraz związanej z nim świątecznej uroczystej atmosfery […]”[22]. Ta informacja jest potwierdzona przez niejaką Traudl, która swego czasu była sekretarką Hitlera. Wspominała ona o Hitlerze: „Nie uznawał świąt Bożego Narodzenia, choinek, świeczek, kolęd i świątecznych obyczajów”[23]. Hitler uważał katolicyzm wręcz za „nieszczęście” dla Niemiec. W jednej z wypowiedzi ujął to w taki oto sposób: „Naszym nieszczęściem jest posiadanie niewłaściwej religii […] dlaczego nie mamy takiej religii jak Japończycy, która za najwyższe dobro uznaje ofiarę dla ojczyzny?”[24]. Christa Schroeder, również sekretarka Hitlera, wspominała w swych wydanych po latach pamiętnikach: „Hitler nie był przywiązany do Kościoła. Uważał religię chrześcijańską za przeżytek, obłudny wynalazek służący do uzależniania ludzi. Jego religią były prawa natury”[25]. Dodaje ona również, że Hitler, mimo iż „pozostał do końca w Kościele katolickim, chciał jednak wystąpić z niego zaraz po wojnie”[26]. Hitler był nie tylko w słowach wrogi katolicyzmowi, jego wrogość do katolicyzmu znajdywała też swoje ujście w konkretnych czynach. Otto Dietrich, szef prasy nazistowskiej, pisał: „Na funkcjonariuszy partyjnych wywierany był w sposób nieoficjalny nacisk, aby występowali oni z Kościoła”[27]. Na tym nie koniec tej wrogości. Hitler nie tylko był wrogi katolicyzmowi, czy wierze w Boga, on wręcz głosił, że kiedy już nastąpi „ostateczne zwycięstwo” nazizmu, to wtedy on rozprawi się z katolicyzmem i resztą chrześcijaństwa. Jak pisze Lech Z. Niekrasz, Hitler „nie taił, że po wygraniu wojny położy kres wpływom kościołów chrześcijańskich, uznając ich naukę za absurd, a samo chrześcijaństwo za sprzysiężenie przeciw ludzkości”[28]. Potwierdza to inny badacz życiorysu Hitlera, który pisze: „Znany był negatywny stosunek Hitlera do religii, zwłaszcza do chrześcijaństwa. […] ostateczną rozprawę z Kościołem przywódca Rzeszy odłożył na późniejsze czasy”[29]. Istnienie u Hitlera planu rozprawienia się z chrześcijaństwem potwierdza Werner Maser, który przytacza nawet słowa Hitlera na ten temat. Hitler powiedział, że jeśli chodzi o Kościół, to pewnego dnia trzeba będzie „wytrzebić go siłą”[30]. Takie plany u Hitlera potwierdza również pewien były dygnitarz hitlerowski, który wspominał pewną wypowiedź Hitlera na temat Kościoła i masonerii. Hitler miał powiedzieć: „Teraz my jesteśmy najsilniejsi i dlatego usuniemy jednych i drugich, zarówno Kościół jak i masonerię”[31]. Współgra to z tym co podają K. Gotto i K. Repgen w pewnej pracy zbiorowej, w której czytamy, że Martin Bormann w piśmie okólnym do galeiterów z dnia 9 czerwca 1941 kreślił takie oto plany wobec Kościoła: „Musi on być ostatecznie złamany”[32]. Plan rozprawienia się nazistów z Kościołem szkicuje Otto Ogierman, który pisze: „Po ostatecznym zwycięstwie miano postawić pod sąd katolickich biskupów niemieckich za zdradę stanu. Tajna konferencja specjalistów do spraw kościelnych z dnia 22 i 23 września 1941 używa wyrażenia >>końcowy obrachunek z Kościołem<< […]. Gestapo za ostateczny cel w walce z Kościołem uważa rozbicie wyznaniowych Kościołów przy pomocy materiałów wcześniej zebranych, aby na ich podstawie oskarżyć Kościół o zdradę stanu […]”[33]. Hitler przyznawał w 1941 roku, iż już wcześniej „głosił pogląd, że Kościół trzeba sprzątnąć ze świata natychmiast, przemocą fizyczną i bezwzględnie, niczym >>dynamitem<<”[34]. Wedle własnych wspomnień Hitlera na temat Kościoła, spisanych na piśmie przez jednego z ludzi z jego otoczenia, przestał on uznawać naukę Kościoła już w 1903 roku, szydząc już w wieku nastoletnim z kolegami szkolnymi z nauczycieli religii i instytucji spowiedzi[35]. W 1942 roku Hitler „oświadczył, że nie zawahałby się przed otwartą walką z kościołem, gdyby był czas ku temu”[36]. Rok wcześniej Hitler oświadczył, że „organizacje kościoła pokonamy powoli przy pomocy uświadamiani Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: wkleję cos poważniejszego , niż youtube cd 25.10.08, 10:31 ania i uczynimy to bezboleśnie”[37]. Hitler powiedział również: „Wolę […] dać się na jakiś czas ekskomunikować, niż być winnym kościołowi wdzięczność”[38]. Jak jednoznacznie wynika z tego zabarwionego lekkim szyderstwem oświadczenia, Hitler zwyczajnie nie przejąłby się ekskomuniką. Spłynęłoby to po nim jak woda po gęsi. W tym momencie widać, jak niepoważne są oświadczenia tych, którzy twierdzą, że gdyby papież Pius XII ekskomunikował „katolika Hitlera” – jak tego rzekomo usilnie od niego żądano – ileż oszczędziłoby to światu cierpień i krwi. Czyż takie mniemanie to nie czysta naiwność? A w najlepszym przypadku kompletna ignorancja. Maser pisał, że Hitler „odrzucał kościół” i „nawet jeśli do śmierci do niego należał, to uznawał jego nauki religijne za >>zdecydowanie obłąkane<<, groził mu, otwarcie go zwalczał i wykpiwał jego duchownych”[39]. Ciekawe jest też to, że pewni ateiści twierdzą, iż Hitler pozostał do końca życia katolikiem, nawet jeśli nie wierzył w katolickie doktryny, gdyż nigdy nie został oficjalnie wykluczony z Kościoła. Taka retoryka jest jednak czystym absurdem. Gdyby ten idiotyczny argument był słuszny, to oznaczałoby to, że każdy ateista, który nie został oficjalnie wykluczony z Kościoła, też jest katolikiem. Gdzie tu sens? Zresztą to, że Hitler nie został oficjalnie ekskomunikowany nie oznacza wcale, że w ogóle nie był on ekskomunikowany. W Kościele rzymskokatolickim już od 1917 roku istniała tzw. ekskomunika latae sententiae, która polega na tym, że ktoś odrzucający doktryny i nauki kościelne, a kimś takim był (w zgodzie z tym co czytaliśmy wyżej) niewątpliwie sam Hitler, podlega ekskomunice automatycznej. W świetle tego Hitler został więc już za swego życia automatycznie ekskomunikowany z Kościoła. Nie potrzeba było tu więc jeszcze ogłaszać oficjalnej ekskomuniki Hitlera, ponieważ dokonała się ona już sama, na mocy ekskomuniki automatycznej latae sententiae. Zakończenie Powyższe świadectwa są po prostu niezbite. Teza, że w najbardziej zbrodniczym okresie swego szaleństwa Hitler był katolikiem nie ma nic wspólnego z prawdą. Wręcz przeciwnie, dokładna analiza danych historycznych jakie posiadamy wyraźnie wskazuje, że Hitler, choć urodzony w katolickiej rodzinie, z katolicyzmem w swym życiu nie utożsamiał się już od bardzo wczesnych lat swej nastoletniej młodości. Jan Lewandowski Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: wkleję cos poważniejszego , niż youtube cd 25.10.08, 10:49 Jeden obraz jest bardziej warty niż 1000 słów. A coś w temacie księdza palacza? Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci kilka ciekawych słow 25.10.08, 11:46 www.rumburak.friko.pl/ARTYKULY/religia/nazizm/hitler/hitler_kazanie.php www.rumburak.friko.pl/ARTYKULY/religia/nazizm/hitler/hitler_vademecum.php www.rumburak.friko.pl/ARTYKULY/religia/nazizm/hitler/hitler_modlitwa.php www.rumburak.friko.pl/ARTYKULY/religia/nazizm/hitler/hitler_memorial.php Na początku roku 1933, kierownictwo Akcji Katolickiej w Niemczech, pozostające wówczas pod przewodem von Pappena, wydało następujące oficjalne oświadczenie: ”My, katolicy niemieccy, całą duszą i z pełnym przekonaniem będziemy popierać Adolfa Hitlera i jego Rząd. Jesteśmy pełni podziwu dla jego umiłowania ojczyzny oraz energii i mądrości jako męża stanu. (…) Katolicyzm niemiecki (…) musi czynnie uczestniczyć w budowaniu Trzeciej Rzeszy Ciekawe prawda. Jesli ktos chce zobaczyć więcej to niech uderzy tu www.rumburak.friko.pl/index.php Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Youtube jest niepowazny? 25.10.08, 13:22 więc linki do filmów z Janem Pawłem II na początku swiadczą o tym ze był on niepoważny? Miał wiele wad, ale czy był niepoważny to nie wiem. Jednak skoro tak twierdzisz to może był faktycznie niepoważny. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 07:52 To religia zakazała zabijania? To dlaczego odziały wysyłane na śmierć i po to by zabijać błogosławione są przez kapłanów najrózniejszych religii. Dlaczego wyznawcy religii mordują z imieniem boga na ustach? Dlaczego wyznawcy różnych religii zabijają zwierzęta? Często w celach religijnych? Przecież tam nie ma " Nie zabijaj, za wyjątkiem zwierząt"? Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 10:14 Człowiek ma wolną wolę i ten fakt niejednokrotnie jest wykorzystywany przez szatana. Wielu ludzi z tego powodu naciąga lub wypacza sens zakazu ustanowionego przez Boga. Z jakichs przyczyn Bóg stworzył nas istotami niedoskonałymi. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 07:54 Te zbrodnicze ideologie niewiele różnią się od religii. Zamiast zabijać w imieniu jakiegoś boga i religii mordowały w imieniu ideologii(religii) oraz boga(wódz). Człowiek w swojej naturze dobry, mądry, inteligetny nie potrzebuje wodza, boga, ideologii, religii. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 10:26 Bóg stworzył takiego człowieka o jakim piszesz, mądrego, dobrego inteligentnego.Problem polega jednak na tym że część ludzi jest mu za to wdzieczna i czci go za to, a czesc taka jak ateisci odwraca sie od niego plecami wyznając religie opartą na dogmacie nieistnienia Boga. Wielu ateistów czesto posługuje sie słowem "natura" ...natura nas takimi stworzyła...człowiek w swojej naturze....Czym jest ta natura???? Substytutem słowa Bóg, które nie może ateiscie przejsc przez gardło, a jesli juz.. to pisze go z małej litery??? Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 13:48 Natura stworzyła się sama, a nas ukształtowała ewolucja, w przypadku człowieka dochodzi jeszcze cywylizacja którą sam wytworzył i która odciska potężne pietno na człowieku. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 14:14 Natura się sama stworzyła???:))))Powiedz mi w jaki sposób???:))Widze ze ten ateizm to nawet nie religia , to czysta magia:))))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 14:26 Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Nikt w tej chwili nie zna. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 15:49 Odpowiedz na to pytanie znają wszyscy wierzący w Boga.To nie natura się sama stworzyła i nie ona dała początek wszystkiemu.To Bóg stworzył wszechswiat i człowieka.Wszystkie te twierdzenia są oparte na wierze , a nie na dowodach naukowych.Osoba wierząca nie wymaga dowodów naukowych na potwierdzenie tych faktów.Jakiekolwiek dowody naukowe nie są i nigdy nie bedą w stanie udowodnić czegokolwiek w 100 procentach.Wynika to z niedoskonałosci człowieka, który usiłuje je wyprowadzic.Tylko Bóg jest istotą doskonałą. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 16:01 Fakt ?? fakty odnośnie współpracy KK z nazistami masz powyżej. W postaci cytatów i filmów. To jest co najwyżej hipoteza, najmniej prawdopodobna ze wszystkich. Kto stworzył zatem boga??? Czarna magia??? Właśnie czy Ci duchowni wspópracujący z nazistami to byli ateiści opętani przez szatana? Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 16:20 Cały ateizm opiera się na hipotezach zupełnie nieprawdopodobnych, a wiara w Boga na faktach wynikających z wiary.Bóg istniał zawsze dlatego tylko on mógł być stworzycielem, to pewnik wynikający z wiary. Czy duchowni współpracujący z nazistowskimi i komunistycznymi ateistami byli opętani przez szatana???Nie wiem, nie siedziałem w ich duszy i głowach.Być może opętał ich szatan , a byc może robili to ze strachu lub ze względów koniunkturalnych.Kapłani sa tylko niedoskonałymi ludzmi.Jesli popełnili grzechy to kiedyś Bóg ich za to rozliczy, bo tylko On zna powody. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 19:31 fall czemu nie ujawniasz,że twoje niby samodzielne przemyślenia to kalka przemyśleń pana Dawkinsa???Myślałem ,że taki "intelektualista" jak ty ,potrafi sam myśleć i wnioskować..te twoje wstawki o Thorze , Wisznu,Latającym Potworze Spaghetti i wiele innych bzdur,które są w twoich postach to zywcem zerznięte fragmenty z książki tego pana:))))) Polecam ci raczej książke " Bóg nie jest urojeniem.Złudzenie Dawkinsa" autorzy rozbijają w puch wszystkie te bzdury, które napaprał twój guru Dawkins:))))) Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 19:36 Bardzo podoba mi się recenzja książki Dawkinsa,którą pozwole sobie przytoczyc „..Dawkins po prostu proponuje ateistyczny odpowiednik zręcznego kazania o ogniu piekielnym — zastępując skrupulatne, poparte dowodami przemyślenia turbonakręconą retoryką i w wysokim stopniu wybiórczą manipulacją faktami. Co ciekawe, w Bogu Urojonym znajdziemy zadziwiająco mało analizy naukowej. Mnóstwo tam pseudonaukowej spekulacji, połączonej z szerszą, kulturową krytyką religii zapożyczoną ze starszych pism ateistycznych.. D głosi kazanie do nienawidzących Boga chórów, wyraźnie oczekując od nich delektowania się jego retorycznymi fajerwerkami, i przypochlebnego unoszenia rąk w górę....". Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 20:10 Może przeczytaj tą ksiązkę i sam napisz co o niej myślisz. Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 20:16 Mówisz o książce Dawkinsa??? Tego autora,którego poglądy tu prezentujesz udając że to twoje?????:))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 20:18 Tak piszę o Bogu Urojonym, książce dawkinsa. A jakie poglady Ty prezentujesz? Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 20:21 Czytałem fragmenty tego plugastwa i jedyna rzecz jaka mnie zaciekawiła w tym obrazającym Boga i religie paszkwilu , to zadziwiająca zbieznosc z niektórymi tekstami, które prezentujesz w tym wątku.Zafascynował cię pan Dawkins , prawda??:))))))) Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 20:30 Widzisz jak Twoich lektur nie nazywam plugawstwem, jeśli cokolwiek czytasz. Choć ksiązki takie Biblia czy Koran odpowiadają za zbrodnie, przesladowania i smierć wielu ludzi. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 20:27 A ty wierzysz w Zeusa? A może lepiej Dionizosa? To też bogowie w których wierzono więc ich istnienie jest faktem według Ciebie. Aha latajacy potwór spaghetti ma nawet swoj koscioł pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C4%85cy_Potw%C3%B3r_Spaghetti Ludzie WIERZA w niego wiec jego istnienie jest faktem. Jak już kiedyś napisałem sam sobie wybieram co czytam i kogo uznaje za swój autorytet. Dawkins jest takim czlowiekiem. Podobnie jak Karlheinz Deschner, Oriana Fallaci jaki Adam Michnik i wielu innych. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 20:17 Fakty wynikają z wiary? fakty wynikające to co najwyżej urojenia. Czy z tego że miliony ludzi wierzyły w wielkość Stalina i Hitlera wynika fakt że to byli wielcy ludzie. Czy jeśli człowiek bez nóg będzie wierzył że je ma to mu odrosną. Czy to że ludzie wierzyli że ziemia jest płaska powodowało fakt że była ona płaska apotem stała się kulą ? Czy to że ludzie wierzyli w Zeusa i Jowisza stanowiło fakt że oni istnieli? Odpowiedz Link Zgłoś
baltazar13 Re: :))) 25.10.08, 21:02 Fakt istnienia Boga wynika , jak najbardziej z wiary.A reszta przykładów , które przytaczasz to bzdety podobne do tych jakie pisze Dawkins. Hitler i Stalin dla niektórych fanatycznych ateistów, narodowców, faszystów i komunistów byli i są... wielkimi ludzmi.To fakt, z którym można sie nie zgadzac ale obiektywnie zaistniał. Pozostałe przykłady nie odnoszą się do wiary w Boga tylko do ograniczonej wiedzy lub możliwosci człowieka. Odpowiedz Link Zgłoś
fallaci Re: :))) 25.10.08, 21:07 Fakt istnienia boga zaistnieje wtedy kiedy zostanie udowodnione jego istnienie. Obecnie to co najwyżej hipoteza. Jesli fakt istnienia boga wynika z wiary w niego oznacza to ze istanieja wszyscy bogowie w jakich wierzyli i wierza ludzie. To który jest najwazni