zapiski wiosenne

[hana2]

Zapiski, notatki, przemyślenia.

Mogą być też zdjęcia. Lubię oglądać wasze zdjęcia. Jeśli sama zrobię jakieś ładne, to też wkleję.

[hana2]

Takie słowa dziś znalazłam:
Nie obrażajmy się na życie, bo czasami życie może wie więcej i lepiej od nas. I po prostu sobie dryfujmy i zaufajmy.

[ta]

Czy na pewno jestem tam, gdzie chcę?

[inka.fem]

Nie zgodzę się z tym. Dopasowany znaczy na swoim miejscu. Można całe życie czuć się wszędzie niedopasowanym i to jest problem tej osoby, a nie miejsca. Jak coś z miejscem nie tak, to czujemy ani przyjemności ani poczucia dopasowania.

[ta]

Wkleiłam pod dyskusję, co nie znaczy, że się zgadzam z tezą bezkrytycznie :)

Niemniej możemy się czuć dopasowani, nie będąc jednak na swoim miejscu.
Kiedy jest niskie poczucie wartości i brak oczekiwań od życia, miejsce obiektywnie nieadekwatne może wydać się danej osobie odpowiednie.

Napatrzyłam się dzisiaj na krokusy w naturze, całe poletka, cudne!

[teodor-ks]

Życie to nie poezja i trzeba mieć dystans do nie go .Więcej zdjęć jest na forum zamkniętym .Tu młodość ,wojsko ,Francja jest tego trochę .

[teodor-ks]

Do niego .Mieć tolerancję dla wszystkich ,nawet jak kogoś nie lubimy Bo co innego pisać ,a co innego robić.

[teodor-ks]

Ciepło choć jestem przeziębiony to na rower .Seminarium duchowne między Jasną Górą ,a kościołem Św . Barbary ,potężny gmach .Jest.tego.wiecej i kościołów też .Nie na darmo mówią na Częstochowę mały Watykan.

[teodor-ks]

U mnie jeszcze nie zielono . Wspólny dom nie wchodzi raczej w rachubę to mieszkamy każdy osobno.Każda moja rodzina ma swoje mieszkanie .

[zaczarowanyogrod]

Zdjęcia wiosenne mam

[hana2]

Pierwsze wiosenne geofity.

[teodor-ks]

U Ciebie jak się zazieleni ta kraina to będzie pięknie .Te strumyki ,lasy .W ładnym miejscu mieszkasz ,tylko że odludne .

[ta]

Śliczne maleństwa, zaczarowany :)

[zaczarowanyogrod]

Jeszcze z dzisiaj, w niedzielę go nie było.

[inka.fem]

W moich stronach jeszcze bocianów nie ma. Dzisiaj taką arktyką powiało, że wcale się nie dziwię.

[ta]

Dzisiaj, takie moje radości :)

[hana2]

Z wiosennych przemyśleń. Z moim synem kontakt mam coraz lepszy. I jeśli jakiś dorosły się stara, pozna go bliżej, to też potrafi z nim się dogadać. Niestety funkcjonowanie w grupie, mimo, że do grupy go ciągnie, nie wychodzi mu kompletnie. Terapeutka mówi, że to jeszcze nie ten etap. Niedługo mam nadzieję znów spróbuję podłączyć go do grupy, ale z dorosłym wspomagającym. Dla niewtajemniczonych, prawdopodobnie moje dziecko ma autyzm. Choć nie ma typowych objawów i dlatego od kilku lat błądzimy.

[hana2]

Może nie powinnam psuć wiosennego wątku. Mogę dodać, że ja się z tym pogodziłam jak jest. Miałam na to dużo czasu. I to, jak wygląda kontakt mojego syna ze mną, daje mi nadzieję, że z innymi osobami z otoczenia też kiedyś będzie lepszy.

[teodor-ks]

Przecież to nie jest koniec świata .Ludzie z autyzmem są bardzo uzdolnieni .Ktoś ma gorzej od Ciebie wiesz dobrze kto ? T. ile lat morduje się z synem ,który się nie rusza .Albo inna walczy z chorobą nowotworową to jest tragedia ,druga sprawa nikt Ci nie da tyle współczucia co sobie sama dasz .Trzymam kciuki i wracam do swojego stałego nicka bo Teodora nikt nie rozumie .W poniedziałek lany wyjeżdżam do Hanoweru .Drugie podejście było dwa miesiące wcześniej w Cottbus ,ale nie wyszło .Tu masz mój obraz ponad stuletni Jezusa ,niech Cię chroni i Twoje dziecko .

[teodor-ks]

PS Mogłabyś przyjść na fora zamknięte i rozmawiać z kimś co mało tu pisze .Droga dalej otwarta ,ale Ty uparta .

[hana2]

I znów podważenie, że mój syn może mieć autyzm. Lekarz sugeruje powtórzyć badanie słuchu. Do tego czeka nas za jakiś czas diagnoza w rzetelnym ośrodku, ale raczej aby wykluczyć autyzm.

Trwa planowanie świąt. Nie będzie łatwo znaleźć porozumienie.

[teodor-ks]

To powtórz to .Może faktycznie błędna ocena tego dzieciaka .Czemu sobie wmawiasz ,że to autyzm .Trzeba poszukać dodatkowych badań .Dużo dobrego na te święta ,choć pogoda nijaka . www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://terapiamalucha.pl/blog/jakie-badania-dla-dzieci-z-autyzmem/&ved=2ahUKEwia2bOp3Y_-AhVB_SoKHTarA6IQFnoECC8QAQ&usg=AOvVaw3O9l8eZ3QDTn5TOKJkRWJr

[hana2]

Dziś już nie piszesz, że "wlazłam" na twojego fejsbuka? Nie interesuje mnie twoja "troska". Nie masz szacunku do kobiet i gdy się nie pilnujesz to brak szacunku i zapędy autorytarne się ujawniają.

[teodor-ks]

hana2 napisała:

> Dziś już nie piszesz, że "wlazłam" na twojego fejsbuka? Nie interesuje mnie two
> ja "troska". Nie masz szacunku do kobiet i gdy się nie pilnujesz to brak szacun
> ku i zapędy autorytarne się ujawniają.
Dzięki ale to Ty tańcowałas z kimś co ma taki szacunek do kobiet . .Faktycznie po co ja się produkuje jak nikt nie raczy Ci odpowiedzieć .Już ktoś pisał że nie szanujesz tych co Ci okazują odrobinę sympatii .Po co mi to , ja mam z kim rozmawiać i kontakty też mam . Z tym Fejsem nie kłamałem bo sama na Ematce ześ klepała że widzialaś taniaradę .Nie chce mi się szukać Mirelko ,bo kłamiesz jak najęta .Zawsze odnosilem się dobrze do Ciebie ,wyjątkowo Życzę dużo dobrego pa .

[teodor-ks]

PS możesz zerknąć na forum prywatne bo tak się kiedyś domagałaś ,a później Cię wyrzucam z mojej pamięci .Twoje życie twój wybór .Powinienem czytać .wszystko jak przeczytałem na forum Kobieta i to był błąd .Pa .

[ta]

hana2 napisała:

> Z wiosennych przemyśleń. Z moim synem kontakt mam coraz lepszy. I jeśli jakiś d
> orosły się stara, pozna go bliżej, to też potrafi z nim się dogadać.

Dobrze, że są postępy i na pewno będą dalsze. To są pomyślne zmiany i życzę, by dalej dziecko wspólnie z tobą tą drogą szło. Wszystkiego dobrego dla Was :)

[hana2]

Dziękuję, Ta. Po trzech trudnych dla mnie latach, ten rok jest w końcu lżejszy. I cokolwiek zostanie jeszcze zdiagnozowane, ważne jest dla mnie, że jest kontakt z synem, rozumiem go a i on próbuje mi po swojemu komunikować swoje potrzeby, pomysły. Rodzicielstwo jest podróżą, która chyba każdemu rodzicowi przynosi jakieś niespodziewanie wydarzenia, zwroty, przewartościowania, zmiany planów, celów.

[ta]

Miło jest czuć twoją radość z każdego sukcesu w waszym porozumieniu :)

Część wakacji od kilku lat spędzamy wspólnie z rodziną, którą poznaliśmy na urlopie.
Teraz już można mowić o przyjaźni miedzy dorosłymi oraz szczególnej więzi pomiędzy naszym rodzinnym nastolatkiem, a synem zaprzyjaźnionej rodziny kilka lat od niego starszym. Tamten chłopak jest autystyczny i lekko niepełnosprawny ruchowo, wydawało się nam, że chłopcom będzie się trudno porozumieć i zgodnie spędzać czas. Tymczasem nauczyli się siebie, dogadują się bardzo dobrze, lubią przebywać ze sobą, na wakacjach żaden z nich nie szuka innego towarzystwa, pilnują się, stają za sobą wobec obcych, gdy zajdzie potrzeba. Dla obu rodzin to i zaskoczenie i radość i tajemnica - jak dzieciakom udało się stworzyć swój system porozumiewania w przyjaźni i zgodzie.
Nigdy żadnych konfliktów, zatargów, niesnasek. Co roku od kilku już lat umawiają się na następne spotkanie.

A więc wszystko jest możliwe, bądź dobrej myśli, pozdrawiam.

[ta]

W kontakt z opisaną rodziną weszliśmy w sposób jak najbardziej naturalny, byliśmy sąsiadami w pensjonacie, spotykaliśmy się w trakcie aktywności sportowych, na spacerach. Nie przeprowadzaliśmy żadnych rozmów uprzedzających, czy wyjaśniających z naszym chłopcem.
On sam zauważył różnice w zachowaniu kolegi i sam szukał języka porozumienia. Kolega przyjął te starania równie naturalnie. Ta znajomość i ich relacje są piękne i wzruszające. Obaj korzystają.

„Nasz” traktuje osoby niepełnosprawne z szacunkiem i zrozumieniem, nie tylko tego kolegę.
W szkole także wykazuje dużą empatię dla osób niepełnosprawnych,
jest uważny, przyjazny i tolerancyjny. W tym na pewno jest także zasługa szczególnej znajomości z tym kolegą.
Jestem za to spotkanie obu chłopaków ogromnie losowi wdzięczna.

[teodor-ks]

Twoje wczorajsze wpisy na forum auto Moto i na forum tarnobrzeskim są obrzydliwe .Przykro cię czytać .To jest już jakieś uporczywe nękanie mojej osoby i innych .Po prostu daj innym żyć i sama to rób .Masz jakieś przykre doświadczenia z przeszłości .Nie znasz innych kontaktów i rozmów .Wyciągasz błędne wnioski z forów ,które dla ciebie stały się nałogiem .Wszystkim życzę wesołych świąt i wszystkiego dobrego Annie bo nie ma lekko .Pozdrawiam całą resztę normalnych ludzi co się zmagają z codziennym życiem .

[ta]

Panie wielonikowcu o setkach nicków, mącicielu od lat celowo rozbijającym dyskusje i fora, nękaczu i awanturniku molestującym kobiety na forach, zaczepiającym i prowokującym mężczyzn, nie pojmujący zasad dyskusji i rodzaju relacji, zasypujący skrzynki mailowe forumowiczek niechcianymi obrzydliwymi, wulgarnymi mailami ( także moją), pomawiający, bezczelnie kłamiący i rzucający oszczerstwa, szantażujący ludzi ujawnianiem informacji na temat ich życia prywatnego, dziesiątki razy banowany, z niezliczoną liczbą usuniętych obraźliwych, napastliwych, ordynarnych postów z forów GW, obrzydliwy, prymitywny intrygancie posługujący się insynuacjami i najprymitywniejszym kłamstwem

nie mam z panem NIC wspólnego, nie dyskutuję z panem, nie wchodzę w żadne interakcje.
Pan kłamie, nic nowego.

To są fakty i każdy może sprawdzić, mam jeden nick od 20 lat i jest wyszukiwarka, nie mam powodu do wstydu.
Wszystko, co pan piszesz, piszesz o sobie.

A teraz w tył zwrot i krokiem jak najszybszym, nie odwracając się za siebie proszę udać się w poszukiwaniu rosyjskiego okrętu wojennego, by mu towarzyszyć.
——

Rada w gratisie:
mężczyzna w latach, który nie przesypia nocy i musi zrywać się o świcie powinien zbadać prostatę.
Proszę to zrobić, życzę zdrowia.

[teodor-ks]

Latasz za mną od dwóch lat .Nie było cię na religii .Wlazlaś .Nie było cię na forum kobieta wlazlaś .Na forum tarnobrzeskim wczoraj .Na auto Moto już drugi raz robisz zadymę i czepiasz się mnie i Danutty razem z tym starcem wagą ,co miał dwa razy bana i prosi się na dłużej .Dwa lata temu pisałaś na ematce o stalkingu i to one stwierdziły że ty jesteś tą stalkerką .Od dawna ośmieszasz tę kobietę co pisze o kochanku i to razem z tym psychofanem z wyżej podanym forum .Gdy przyszła tu Danuta to pierwsza w byłaś przeciw niej w krucjacie .Latałaś za nią na forum zdrowie .Była tu taka podobna do ciebie panna nasturcja i nawet wlazła na prywatne forum Dany pod przebranym nazwiskiem .Ta ciągle mnie się czepiała i Princessy .Jest taki wątek na moderacji .Cały czas poświęcasz mojej osobie i latasz za mną po wszystkich forach .Udajesz grzeczną ,a masz diabła za skórą .Zajmij się sobą nie mną ,czy Danutą i innymi .Mam stały nick i mogę więcej i guzik ci do tego .Ja za tobą nie chodzę bo się toba brzydzę i tyle .Już ci Jasiu pisał że coś z tobą jest nie hello .Odczep się ode mnie i od reszty moich znajomych .Wcześniej czy później komuś otworzą się oczy na twoje zachowanie .Sama się wkopiesz. Twoja bezczelność ma granice .

[hana2]

Wczoraj weszłam na auto-moto, bo mnie zaintrygowało co za niespodzianka tam na mnie czeka. No i dotarłam do ważnego wpisu. Coś w tę deseń:

"Pst. Pst. Słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać. To ja. Ale piszę teraz pod nowym nikiem. Bo się ukrywam."

Ucieszyłam się, bo już się martwiłam o kobietę, że jej coś nie widać.

Ps.
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie pan Bogusław ma przezabawny styl pisania. Ma być groźnie, a wypada zabawnie.

[ta]

Pan Bogusław przede wszystkim patologicznie KŁAMIE.
Nigdy wcześniej nie poznałam człowieka z tą przypadłością w takim natężeniu.
Reszta równie obrzydliwa.
Fuj.

[hana2]

Ja to odczytuje jako bezlitosną autokrytykę. Napisz co o mnie myślisz, a dowiem się kim jesteś. Ale żeby, aż tak sobie dowalać (?)

A z kłamstwem to prawda. Ja niedawno byłam Mirelką co "wlazła mu na fejsa i się chwaliła na emamie, że widziała taniąradę". Byłam też Kawą z FR. I innymi forumkami, głównie z emamy.

[hana2]

Bardzo fajna historia. Nie chciałam za bardzo pisać o mojej sytuacji, ale w końcu napisałam pod wpływem lekkiego doła. I nie żałuję. To też jakiś etap oswajania dla mnie. I fajnie wiedzieć, ze dzieci potrafią akceptować inność rówieśników, dostosować się do nich, a może nawet poczuć odpowiedzialność.

[ta]

hana2 napisała:

> Bardzo fajna historia. Nie chciałam za bardzo pisać o mojej sytuacji, ale w koń
> cu napisałam pod wpływem lekkiego doła. I nie żałuję. To też jakiś etap oswajan
> ia dla mnie. I fajnie wiedzieć, ze dzieci potrafią akceptować inność rówieśnikó
> w, dostosować się do nich, a może nawet poczuć odpowiedzialność.

Haniu, nie znałam wcześniej twoich kłopotów z synkiem, gdybym wiedziała napisałabym o tym wcześniej, bo ta historia jest na prawdę budująca. Jesteśmy umówieni na kolejne wakacje i już czekamy na spotkanie.
Pamiętam, jak rodzice tamtego chłopca byli zamknięci, z początku nieufni i fantastycznie było obserwować, jak się otwierają i brać w tej historii naturalny udział.
Z pewnością masz wokół siebie ludzi, którzy gotowi są na kontakty z tobą i synkiem, z całego serca życzę wam powodzenia.

[hana2]

To też długa historia - być z tej drugiej strony. Myślę, że rodzice chłopca są wam bardzo wdzięczni. Teraz coraz więcej się pisze o tym, z jakim odbiorem spotykają się autystyczne dzieci. Do tej pory chyba rodzice nie mieli odwagi prosić o zrozumienie i akceptację. Jakby czyli się winni, jakby uważali, że tak musi być, że taka młodzież jest (nietolerancyjna często).

[teodor-ks]

Nawet nie wiesz z kim rozmawiasz od fałszywych przyjaciół chroń mnie panie .Wejdź sobie na auto moto .Lubisz tam zaglądać ,Telefon też masz możesz zadzwonić .Tak jak dwa konta do Fejsa i mój adres .Ktoś mnie tyle lat prześladuje i moje znajome .Znasz to wszystko z FK .Pamietasz jak pojawił się Astro na wszystkich forach .Na Ematce go szybko pogonili ..Ale na FK i Religii długo to wisiało .Nawet wpadł tu Twój ochroniarz i pousuwał wszystkie piosenki..Pamiętasz kto wtedy przodował w nagonce i zarzekał się że tu się wiecej nie pojawi ,a cały czas tu jest .Falszywa troska ,szkoda że nie odróżniasz .

[inka.fem]

Mnie to jednak trochę irytuje, że specjaliści nie mogą zdiagnozować dziecka, tylko tak po omacku latami. Ten czas jest na szkodę dziecka. Może, gdy teraz jest starszy, to w końcu uda się postawić odpowiednią diagnozę. Wcale się nie dziwię, że miewasz doła. To naturalne, że się martwisz.

[ta]

Nie wiem ile chłopczyk ma lat. Pewnie wcześniej diagnostyka była mocno utrudniona przez wiek dziecka.
Nie muszę pisać, że trzeba dobijać się do specjalistów, bo pewnie autorka to robi, to oczywiste.
Jak już będzie wiadomo o co konkretnie chodzi, to i pomoc dziecku będzie skuteczniejsza.

Pisz, hana, jak postępy i zawsze, kiedy tego potrzebujesz :)

[hana2]

Nie chcę za dużo podawać szczegółów, ale diagnozy są bardzo rozbieżne. Pierwsza poradnia, która nami się zajęła, kompletnie nas olala. W maju będę miała wizyty na których więcej się dowiem. Jeśli chodzi o postępy, to chodzimy na terapie pod kątem tego, czego synkowi potrzeba. A do tego pewnie swoje robi czas i trochę idzie do przodu samoistnie.

[teodor-ks]

Cudowna pogoda u mnie zaczęło padać śniegiem .Auto jeszcze nie przysypane .Na Wielkanoc lepimy bałwanki 😃

[zaczarowanyogrod]

U mnie śnieg przestał i topnieje teraz pada deszcz.

[teodor-ks]

O ile pamiętam jak tu rozmawialiśmy to Twoja cudowna kraina to Dolina Roztocza . Lublin ,Kraśnik i Świdnik to odwiedziłem ,ale to same miejscowości .W Lublinie rodzina była już nie żyją starsi .A kuzynki w Włoszech siedzą .W zeszłym roku mieliśmy się spotkać ,ale przyjechała młodsza i sprzedała mieszkanie .Wrzuciła wiadomość sorry Boguś i tyle ją widziałem .A tak to tylko Niemcy tam i z powrotem . www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://hasajacezajace.com/roztocze-atrakcje/&ved=2ahUKEwjujN_W1ZX-AhXgDRAIHUAwAIcQFnoECAkQBQ&usg=AOvVaw39iqLKGjhDvaxCYCRIchE1

[inka.fem]

Czytając dzisiaj książkę trafiłam na takie zdanie "Niewiele różni to, czego się boimy, od tego, o czym marzymy". Zgadzacie się z tym zdaniem?

[hana2]

Zgadzam w takim sensie, że czasem boimy się zmian z jakimi wiązałoby się spełnienie marzeń.

[inka.fem]

A czy to, czego się boimy, to może być nasze nieświadome marzenie? Pewno jest taka możliwość. Dalej w tej książce było rozważanie nad tym, że niektóre kobiety (książka obyczajowa i dotyczyło to konkretnej kobiety) są jak dziecko, boją się utracić swoją fikcję i przejść do rzeczywistości. Ja tak właśnie mam.

[hana2]

Właśnie nie potrafię uświadomić sobie czego się boję. Boję się zmian, które chcę. Ale nie potrafię znaleźć lęku pod którym mogłoby się kryć marzenie, którego mogłabym nie być świadoma. Mogę powiedzieć bez zastanawiania czego się wstydzę, ale nie czego się boję. No chyba, że marzę o pozostaniu bez środków do życia. Bo tego się faktycznie boję, ale myślę że się nie zdarzy.

Ja dokładnie czuję moją rzeczywistość, jedynie zaczynam mieć poczucie winy, że komuś tworzę fikcję. Ale jeszcze nie czas tym się zajmować. Płynę z prądem, ale nie wypieram, a uświadamiam sobie czego chcę, bo wtedy prąd nieco się zmienia. A moze i tak by się zmienił i mnie zaskoczył, rozchwiał. Nie wiem. Ja chyba żyje w napięciu, nie wiedząc co los przyniesie. I chyba lubię to napięcie. Jest lepsze niż kiedyś świadomość, że będzie już zawsze jak jest i akceptowanie czego nie chcę.

[inka.fem]

Myślę, że dużo ludzi boi się zmian. Na zasadzie, że nie wiadomo jak to będzie, a to co znane, to jakoś sobie z tym radzę. Ja bym też nigdy nie zdecydowała się na zmianę tylko dlatego, że nie jestem szczęśliwa. Nie jestem wymagająca od życia i jakaś namiastka mi wystarczyła. Ale wydarzyło się coś, co mnie pchnęło do zmiany. Myślałam, że nigdy o tym nie zapomnę, że to będzie jak koszmar. Właściwie myliłam się, bo teraz ledwo to pamiętam, jakby to dotyczyło kogoś innego, nie mnie.

[teodor-ks]

Dzisiaj świecenie pokarmów co godzinę .Pełno ludzi ,aż się ksiądz dziwił ,czy wszyscy z naszej parafii .Ale tylko poświecić i w nogi ,a pomodlić się chwilę przy grobie Jezusa to już szczypie w oczy .Wczoraj byłem u spowiedzi ,chcę mieć czysty umysł przed wyjazdem ,no i młoda idzie w maju do komunii .A to moje oczko w głowie ukochane .

[ta]

Tym razem tulipy z ziemi i słońca, żyjące na wolnym powietrzu i przepiękne żonkile:)
Takie mam i takimi się teraz cieszę:

[mona.blue]

Faktycznie piękne.