Co po administracji

[Gość: awentyn]

Jestem studentem administracji na czwartym roku teraz. Za rok robie magisterke. Ludzie mówią że mój kierunek nie jest opłacalny i że ciężko będzie mi znaleść prace bo ogrom ludzi kończy administrację. Czy to rzeczywiście prawda? Złośliwi mówią mi że powinem pracować fizycznie a ja chcę mieć prace w biurze. Jakie mam na to szanse? Czy na prawde nie jest mi pisane pracować w biurze? Czy jest jeszcze dla mnie światełko w tunelu? Nie chcę pracować fizycznie jak jakiś tam robotnik bez studiów. Zaznaczam że jestem na swoim kierunku całkiem dobry bo szósty na roku.
A może powinienem iść na jakieś kursy dokształcające albo wziąść drugi kierunek, bardziej prestiżowy? A z resztą, czy można powiedzieć, że po skończeniu administracji będę kimś prestiżowym kto pracuje w biurze?
A w ogóle jak widzicie moja przyszłość?

[hawa.etc]

Będziesz bardziej prestiżowy, jak przestaniesz pisać "wsiąść". :P

[hawa.etc]

OK, teraz zobaczyłam, że moja uwaga była zupełnie bez sensu. Bogowie pokarali mnie za złośliwość literówką, więc teraz postaram się podejść poważnie do postu założycielskiego. Autorze - myślałeś o Krajowej Szkole Administracji Publicznej?

[Gość: felisdomestica]

No ale rzeczywiście "wziąść" i "na prawdę" w jednym poście nie wróży dobrze w pracy za biurkiem.

[Gość: rednes]

Czy Twoim zdaniem praca w biurze to prestiż?

Jeśli chodzi o zarobki pracowników biurowych, to do najwyższych nie należą. Pracuję w administracji uniwersyteckiej, jestem mgr administracji i mgr filologii francuskiej + podyplomówka z zarządzania projektami oraz studium przygotowania pedagoicznego, blisko 10 letnie doświadczenie zawodowe, moje wynagrodzenie zasadnicze wynosi 1 550 zł, do tego premia i dodatki (łącznie nieco ponad 2 000 brutto = ok. 1 500 na rękę). Żeby było jasne, nie narzekam bo wiem jak wiele osób z lepszymi ode mnie kwalifikacjami chciałoby mieć jakąkolwiek pracę, nawet za jeszcze niższą pensję. Piszę abyś wiedział czego możesz się spodziewać w biurze.

Tymczasem najniższe wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty (czyli rozpoczynającego pracę tuż po studiach) od września wyniesie 2 265 zł (do tego premia, dodatki itd.).
Z opowieści znajomych wiem, że pracownicy produkcyjni i magazynierzy zarabiają ok. 2 500 - 3 500 brutto.

No oczywiści najlepsze perspektywy finansowe mają informatycy (de facto też z reguły pracują w biurze ;)

Znasz język i nie pracujesz w korporacji?

[Gość: gosc]

Z takim wykształceniem + biegła znajomość francuskiego to na pewno dostałbyś pracę w jakiejś firmie outsourcingowej, pełno tego jest, np. w Krakowie. 2000 na rękę byś miał. Nie próbujesz?

[Gość: awentyn]

A po co jeszcze miałbym zmieniać kierunek? Może powinienem wziąść drugi kierunek zaocznie np informatyka?

[Gość: rednes]

zdecydowanie TAK

[Gość: gosc]

Też jestem mgr administracji po uniwersytecie w jednym z większych miast. Pracuję w sądzie. Cóż, na początku zarobki rewelacyjne nie są, ale przynajmniej nie jest to płaca minimalna + zawsze jakieś dodatki są.

Jeśli znasz biegle jakiś język to pracę znajdziesz w jakiejś korporacji, masa tego jest.

W jakim mieście studiujesz?

[Gość: awentyn]

W Bydgoszczy

[Gość: gosc]

Sprawdzaj strony sądów, prokuratur, urzędów. Ja próbowałem i bez wtyków się udało. W większych miastach większe szanse, bo w mieścinach to tylko znajomości.

Rozumiem, że nie znasz biegle żadnego języka obcego?

[Gość: awentyn]

Ni w ząb. Trochę tylko po angielsku umiem.

[Gość: awentyn]

Wtedy bym sie nie napracował wiele, a kasę zarabiałbym niezłą

Tylko czy po informatyce byłbyś w tym dobry?

[Gość: gosc]

To czy byłbyś dobrym programistą to się czuje. Samo skończenie informatyki nic nie da.

[Gość: awentyn]

No, ale prestiż będzie

[Gość: rednes]

idź na informatykę, choćby sam licencjat, w Bydgoszczy masz duży wybór publiczne UTP (prestiżowa teleinformatyka), UKW lub szkoły prywatne.

Twoje szanse na rynku pracy wzrosną gdy będziesz studentem informatyki np. po zaliczeniu pierwszego roku.

I nie koniecznie musisz być programistą może być np. grafikiem albo najlepiej połączyć wiedzę z administracji z umiejętnościami komputerowymi (np. praca w bankowości, zarządzanie platformami administracyjnymi, zintegrowanymi systemami zarządzania itp.).

Moim zdaniem informatyka zaoczna to zdecydowanie lepsza droga, niż np. intensywna nauka języka obcego.

[Gość: awentyn]

Dziękuje :)

[severusio]

Zaraz, zaraz. Informatyka prestiżowym kierunkiem? No przepraszam, ale jak kierunek, który jest prowadzony na 130 uczelniach może być prestiżowym? I na 20 uczelniach publicznych (w tym m. in. Politechnice Sląskiej i Krakowskiej ) jest prowadzony drugi nabór. Informatykę kończy mnóstwo osób- z każdym rokiem więcej, a wg strony kierunkistudiow.pl "Informatyka to bardzo nowoczesna i dynamicznie rozwijająca się dziedzina wiedzy. Nie wymaga poświęceń, gdyż większość informatyków to pasjonaci". Niestety coraz mniejszy procent studentów informatyki to pasjonaci- i Twój przypadek potwierdza moja teze, ze z 90% studentów informatyki jest na swoim kierunku dla pieniędzy. Podobnie jak na prawie. Również kwestionowałbym prestiż teleinformatyki na UTP- i teleinformatyka prowadzi drugi nabór. Prestiżowe kierunki są w Warszawie albo Krakowie, na dobrych uczelniach. W Bydgoszczy prestiżowe są: kierunek lekarski, dentystyczny, farmacja, wokalistyka i instrumentalistyka, ew. dyrygentura, kompozycja...(AMuz)

[Gość: awentyn]

W takim razie mogę iść UMK po skończeniu administracji. A jak poprawie maturę z matematyki i napiszę do tego rozszerzenie, to moge nawet się starać o informatykę inżynierską. A kiedy otrzymam tytuł inżyniera, będe mógł studiować bioinformatykę. To chyba raczej przyszłościowe co. I to do tego na uczelni publicznej?

[severusio]

Informatyka inżynierska? W sensie informatyka na UTP? Przecież już coś na ten temat napisałem. Bioinformatyka? To bardzo przyszłościowe, za bardzo. W Polsce tego po prostu nie ma i w najbliżej przyszłości nie będzie. Zastanów się, od administracji, kierunku prawnego do bioinformatyki? Jeżeli już jesteś taki napalony na informatykę to lepiej informatykę i ekonometrię, administracja to nie jest najlepszy kierunek, ale teraz pójdziesz na I rok magisterki, czy skończyłeś ten I rok? Jeżeli interesuje Cię praca w urzędzie to pozostań na administracji, może jak masz trochę zbędnych pieniędzy to niegłupim pomysłem może być prawo dla magistrów na SWPS, ale na pewno to dosyć wiele kosztuje, no i jest w Warszawie. Ale nie baw się w żadne informatyki, bo przegrasz z pasjonatami informatyki, a jak nie z nimi, to nawet z tymi, którzy poszli na infę dla kasy, ale mają magistra i studiowali 5 lat. A może coś ekonomicznego? Może polityka społeczna na UEP? Albo analityka gospodarcza?

[Gość: l]

Jakieś fatum?
Nie "wziąść" lecz "wziąć".

[Gość: awentyn]

Pisałem dosyć szybko. Mogło się zdarzyć

[Gość: gosc]

I się zdarzyło...

[Gość: Felisdomestica]

Dwa razy...

[Gość: asdf]

prawo bez aplikacji = administracja na wydziale prawa...

[Gość: SylBed]

Chcę iść na studia, które faktycznie dadzą mi wiedzę, dlatego rozważam administrację na WSKZ, bo tam są studia online, które mają dobrą opinie i daja również kwalifikacje potrzebne później do pracy. Myślę, że to najlepszy wybór, bo dzięki temu będe miała więcej czasu dla siebie i zamierzam wykorzystać go na staż w trakcie studiów.