Dodaj do ulubionych

Wybór Anieli

15.01.22, 14:32
Gdybyście miały do wyboru: niski, rudy, rycerski Robrojek (zanim popadł w odmęty smętów i zwąsienia) vs Bernard - beztroski gaduła ze szczypiorkiem w brodzie, to kogo byście wolały?

Wiem, że Robrojek u Anieli nie miał szans, z kolei Bernard chyba trafił w dobry moment, jako pocieszenie po Krystianie. Ale żeby wychodzić za niego za mąż?

Ja nawet wyobrażam sobie życie z Rojkiem, chociaż to nie mój typ (najbliższy mojemu typowi byłby Fryderyk, no cóż, mam słabość do wysokich, szczupłych blondynów, a jeszcze naukowiec i myśli racjonalnie...). A Bernarda chyba zatłukłabym kapciem.
Obserwuj wątek
    • angazetka Re: Wybór Anieli 15.01.22, 14:39
      Każdy, byle nie Bernard!!! Jezu, jak ja go nie cierpię. Nie cierpię ludzi zachwyconych samymi sobą i - co gorsza - własnym dowcipem i logoreą.
    • bupu Re: Wybór Anieli 15.01.22, 15:22
      Oczywiście, że Robrojek, wtedy to był w dechę chłopak, inteligentny, zabawny, z poczuciem humoru i wielkim sercem. Natomiast Bernard odpada w przedbiegach, nawet gdyby w brodzie szczypiorku nie hodował. Nie wytrzymałabym jegoj słownej dyzenterii dłużej niż przez dziesięć minut.
    • tt-tka Re: Wybór Anieli 15.01.22, 15:26
      ZADEN
      pokumplowac sie, owszem, mozna z jednym i drugim, z kazdym na inna okolicznosc, oczywiscie. Ale zeby chlop sie stal towarzyszem zycia, musi miec lo mnie jedna ceche nie do przeskoczenia - musi byc pociagajacy. A oni obaj wrecz mnie odstreczaja.
      • pi.asia Re: Wybór Anieli 15.01.22, 15:41
        A tak swoją drogą - czy w Jeżycjadzie pojawiają się atrakcyjni, pociągający mężczyźni?
        Mam takie dziwne wrażenie, że gdy na horyzoncie zawita jakiś przystojniak, to albo w efekcie okaże się CKNUK-iem (Pyziak), albo egoistą (Krystian), albo psychopatą (Filip). A jeśli przypadkiem jego wspaniały wygląd idzie w parze ze świetnym charakterem, to dostaje kosza od wybranki i znika w niebycie (Wiktor).

        Ach, prawda, Maciek Ogorzałka jest opisany bardzo, bardzo apetycznie ;)
        • sulika Re: Wybór Anieli 15.01.22, 16:05
          Jeszcze chyba Pawełek? Pozostał wierny Dance, choc przedtem sporo nawywijał;). Mnie się zawsze wydawało, ze Marek Pałys i Józek byli przystojni. Lecz może się mylę;)
        • bupu Re: Wybór Anieli 15.01.22, 16:13
          pi.asia napisała:

          > A tak swoją drogą - czy w Jeżycjadzie pojawiają się atrakcyjni, pociągający męż
          > czyźni?
          > Mam takie dziwne wrażenie, że gdy na horyzoncie zawita jakiś przystojniak, to a
          > lbo w efekcie okaże się CKNUK-iem (Pyziak), albo egoistą (Krystian), albo psych
          > opatą (Filip). A jeśli przypadkiem jego wspaniały wygląd idzie w parze ze świet
          > nym charakterem, to dostaje kosza od wybranki i znika w niebycie (Wiktor).
          >
          > Ach, prawda, Maciek Ogorzałka jest opisany bardzo, bardzo apetycznie ;)

          Mareczek Kataleptyk Neuroleptyk jest pono zabójczo przystojny. Toż samo Nadszympans, przynajmniej tak nas zapewnia autorka. Magdusia ocenia jako przystojnego Grzendrona.
          • bupu Re: Wybór Anieli 15.01.22, 16:14
            bupu napisała:

            > pi.asia napisała:
            >
            > > A tak swoją drogą - czy w Jeżycjadzie pojawiają się atrakcyjni, pociągają
            > cy męż
            > > czyźni?
            > > Mam takie dziwne wrażenie, że gdy na horyzoncie zawita jakiś przystojniak
            > , to a
            > > lbo w efekcie okaże się CKNUK-iem (Pyziak), albo egoistą (Krystian), albo
            > psych
            > > opatą (Filip). A jeśli przypadkiem jego wspaniały wygląd idzie w parze ze
            > świet
            > > nym charakterem, to dostaje kosza od wybranki i znika w niebycie (Wiktor)
            > .
            > >
            > > Ach, prawda, Maciek Ogorzałka jest opisany bardzo, bardzo apetycznie ;)
            >
            > Mareczek Kataleptyk Neuroleptyk jest pono zabójczo przystojny. Toż samo Nadszym
            > pans, przynajmniej tak nas zapewnia autorka. Magdusia ocenia jako przystojnego
            > Grzendrona.
            >
            >


            AAAaa! No i Baltona oczywiście, w czasach Pulpecji, bo potem niestety zwąsiał i zdziadział, w CZ demonstrując cały seksapil stereotypowego wujka Władka ze stereotypowego wesela.
          • haszyszymora Re: Wybór Anieli 15.01.22, 18:32
            >Magdusia ocenia jako przystojnego Grzendrona.

            COOO!?
            • bupu Re: Wybór Anieli 15.01.22, 21:05
              haszyszymora napisał(a):

              > >Magdusia ocenia jako przystojnego Grzendrona.
              >
              > COOO!?



              Szpraszam, mój błąd, Magdusia tylko myślała, że Grzendron i Ignaś są podobni. Zwidziało mnie się cuś.
              • tt-tka Re: Wybór Anieli 16.01.22, 09:21
                bupu napisała:

                > haszyszymora napisał(a):
                >
                > > >Magdusia ocenia jako przystojnego Grzendrona.
                > >
                > > COOO!?
                >
                >
                >
                > Szpraszam, mój błąd, Magdusia tylko myślała, że Grzendron i Ignaś są podobni. Z
                > widziało mnie się cuś.

                A niechby i byl przystojny. I co z tego, skoro jest taki, jakby go nie bylo ? Spojrzec na przystojnego, moze nawet i z przyjemnoscia, mozna, ale to zaden powod, zeby go zaslubiac :)
                • bupu Re: Wybór Anieli 16.01.22, 10:49
                  tt-tka napisała:

                  >
                  > A niechby i byl przystojny. I co z tego, skoro jest taki, jakby go nie bylo ?

                  Gaba właśnie takich cech szukała, mam wrażenie. Nie jest wybrakowana i bezmęzna, a zarazem dalej może być wzdychającą skrycie do Pyziaczka córeczką rodziców, bo męża ma nikiej tę paprotkę.
                  • tt-tka Re: Wybór Anieli 16.01.22, 10:56
                    Tak, ale tu pytanie bylo chyba do nas ? No wiec co poniektorych panoiw z j i neo moge obejrzec bez obrzydzenia, moze nawet z przyjemnoscia (estettyczna), ale parowac sie ? Hmm... z Pyziaczkiem, kiedy sama bylam smarkata, z Hajdukiem tez, nadal w smarkatym wieku, moze z plugawym ftomatologiem, kiedy bylabym troche strasza, z Zaczkiem jeszcze troche pozniej... pozostali nie wchodza w gre. Ani, ani.
                    • bupu Re: Wybór Anieli 16.01.22, 13:28
                      tt-tka napisała:

                      > Tak, ale tu pytanie bylo chyba do nas ?

                      Do nas, do nas, ja sobie zdygresjonowałam.
                    • significado-significante Re: Wybór Anieli 18.01.22, 23:46
                      Moje typy ogólnojeżycjadowe to chyba byłby młody Hajduk, ewentualnie Dambo i Tomcio Kowalik z czasów Noelki. Wszyscy oni bardziej w kategorii "osobowość" ale o aparycji przynajmniej nieodpychającej.
                      Co do Robrojka - świetny materiał na wiecznego kumpla, ale wyobrażam sobie że odpowiednie okoliczności mogłyby rzucić na niego łaskawsze światło.
                      Za to Bernard - dyskwalifikacja. Czy taka osoba w rzeczywistości byłaby faktycznie w czyimś typie?! 🙂
                      • ako17 Re: Wybór Anieli 19.01.22, 00:08
                        significado-significante napisała:

                        >
                        > Co do Robrojka - świetny materiał na wiecznego kumpla, ale wyobrażam sobie że o
                        > dpowiednie okoliczności mogłyby rzucić na niego łaskawsze światło.
                        pięknie powiedziane, Łaskawa Pani *)

                        > Za to Bernard - dyskwalifikacja. Czy taka osoba w rzeczywistości byłaby faktycz
                        > nie w czyimś typie?! 🙂
                        no niech się ktoś odezwie, proszę... Czy Bernard w ogóle ma jakieś szanse? U kogokolwiek? Wołamy...
                      • tt-tka Re: Wybór Anieli 20.01.22, 21:27
                        significado-significante napisała:

                        >
                        > Co do Robrojka - świetny materiał na wiecznego kumpla, ale wyobrażam sobie że o
                        > dpowiednie okoliczności mogłyby rzucić na niego łaskawsze światło.

                        jakie to moglyby byc okolicznosci ? bo w moim przypadku (wiem, jestem stara i zepsuta) tylko alko w nadmiarze - i nie skonczyloby sie sparowaniem, tylko w najlepszym razie "zapomnijmy o tym", w gorszym wstyd i zlosc na siebie oraz zal do wiecznego kumpla, ze wyyszedl z roli


                        > Za to Bernard - dyskwalifikacja. Czy taka osoba w rzeczywistości byłaby faktycz
                        > nie w czyimś typie?! 🙂

                        nie ma takiej ilosci alkoholu :)
        • ako17 Re: Wybór Anieli 16.01.22, 13:16
          Nerwus był dla mnie bardzo pociągający, kiedy byłam młoda. Ale w roli partnera życiowego raczej bym go nie widziała. No i oczywiście Baltona - ale ten, jak widać, na męża się znakomicie nadał. Oczywiście, na takiego męża, jak go widzi MM.
    • ciotka.scholastyka Re: Wybór Anieli 15.01.22, 16:29
      Bernard mnie brzydzi.
    • haszyszymora Re: Wybór Anieli 15.01.22, 18:32
      Z dwojga złego Robrojek z wąsem. Mam alergię na pretensjonalnych buców.
    • kocynder Re: Wybór Anieli 15.01.22, 20:51
      Co do zatłuczenia Bernarda czymkolwiek - nie wiem czy dałabyś radę, spore grono chętnych, mogłabyś się ze swoim kapciem nie dopchać...
      Z tych dwóch - żaden. Obydwaj sa aseksual;ni, a do "bycia" z mężczyzną jakaś seksualność moim zdaniem potrzebna. Jednak jeśli w ogóle o kontaktach - to tylko Robert. Mówimy, ofkors, o czasach zanim stał się uwiędłym smętnie dwustuletnim dziadem po trzydziestce. Wtedy był wesoły, przyjacielski, towarzyski.
      A co do bycia? Jurek Hajduk, zanim zaczął stosować "belferskie skróty myślowe" i wdrażać ministrów. Dambo, zanim zdyrektorzał, ale na szczęście Dambo widujemy rzadko, więc autorka nie dała (na razie!) rady zohydzić go całkkowicie. I (wbrew większości) - Janusz. Tak. Bo absolutnie nie przyjmuję do wiadomości CKNUKA, klopsa, pijaka i złodzieja. Nie i już. To wszystko, przedstawione nam (czytelniczkom) i Borejkom en masse to bzdura wymyślona przez Gabę, która widząc, że jej były mąż jest świetnym facetem, starzejącym się z klasa i elegancją, ma kontakty w świecie, pieniądze, szarm i styl, a na dodatek całkowicie wyleczył się ze szczeniackiego uczucia do niej i jest mu obecnie chłodno - obojętna - nie mogła tego znieść. Tego i porównania z Grzendronem. Mieszalnikiem sałat. Zmywarką. Takim... Erzatzem mężczyzny. Więc wymyśliła scenę na dworcu i wmówiła wszystkim, że tak właśnie było. Wmawiać wszystkim to ona umie świetnie, nawet największe idiotyzmy - vide wmówienie wszystkim, że jest dzielna, albo tez, że wieloletnie znęcanie się nad Ignasiem było dla jego dobra... I tak, Janusza jakim był w początkach - brałabym.
      • piotr7777 Re: Wybór Anieli 16.01.22, 11:11
        Możesz nie przyjmować, ale mamy scenę z burackim zachowaniem w korku na autostradzie ("milcz parobku taki i owaki")i tam akurat klasy i elegancji nie ma. I nie ma też Gabrieli.
        "kontakty w świecie, pieniądze, szarm i styl" teoretycznie mogłyby być, ale nie wykluczają buractwa i buty.
        Pomijam kwestię, że jeśli autorka coś napisała to negacja jest bezcelowa. Co innego, gdy coś nie zostało napisane, wtedy jest pole do manewru. Choć też bez przesady.
        Dlatego np. irytuje mnie fanfik o Laurze i Adamie, gdzie autorka sama zaznacza, że nie czytała najnowszych ksiażek i uparcie nazywa hipotetycznego syna Laury i Adama Jasiem, mimo, że ten ma na imię ulek (w książce) i w zasadzie nic więcej o nim nie wiemy. Taka dygresja.
        • tt-tka Re: Wybór Anieli 16.01.22, 11:26
          Fanfik powstalk wczesniej niz altorka zdradzila imie fidelisiatka. Taka dygresja.

          jesli altorka cos napisala, to negacja jest bezcelowa ? te polonezy na szosie w 2004 roku, przykladowo ? kosztowne zakupy permanentnie ubogich ludzi, przykladowo ?
        • haszyszymora Re: Wybór Anieli 16.01.22, 13:44
          Oj, Piotrze, po to są fanfiki, by negować do upadłego. Jeśli ktoś zapragnie eleganckiego Janusza, Laury-beztroskiej singielki, martwych seniorów czy Józwy w balecie - hulaj dusza bez kontusza! Bo czemu nie?
          • ako17 Re: Wybór Anieli 16.01.22, 14:24
            a poza tym, Autorka sama sobie przeczy. To my musimy np. zdecydować, czy Marek Pałys ma 168 cm, czy jest wysoki.
          • piotr7777 Re: Wybór Anieli 16.01.22, 14:36
            Teoretycznie zgoda, ale jeżeli fanfik zakłada, że do tej pory było tak jak w książkach a od teraz ma być inaczej, to wypada być konsekwentnym również względen decyzji autorskich.
            Może się czepiam, fakt, ale np. moglę kupić tezę, że Laura była średnio zadowolona idąc do ślubu bez makijażu, wymoarczonej sukni, uczesania etc.. a słowa" może być, właściwie" nie wyrażają emtuzjazmu (dygresja: słowa "ładnemu we wszystkim ładnie" w gruncie rzeczy są komplementem pozornym, oznaczają :" strój jest do kitu, ale jesteś na tyłe ładna, że w zumie to bez znaczenia"), że w związku z Adamem wcale nie musi być szczęśliwa (bo tak naprawdę nie wiemy, co sobie myśli), że Adam może mieć cechy psychopaty. Tak samo jak prawdopodobne jest to, że Gabriela źle się czuje w roli babci (bo nie ma nawet ogólnej deklaracji, że oszlała na punkcie wnucząt etc.). Ale - jeżeli autorka nazywa syna Laury i Adamem Julkiem i to jedyna informacja na jgo temat (poza tym, że na ogół zajmuje się nim Patrycja) to zmiana tego imienia w (późniejszym) fanfiku po prostu nie budzi mojej aprobaty. Choć przyznaję, czepiam się.
        • kocynder Re: Wybór Anieli 16.01.22, 13:52
          Biorąc pod uwagę, że sama autorka ma problemy z osadzeniem Janusza w czasie i przestrzeni - to w tej kwestii można przyjąć wszystko. Skoro Janusz równocześnie był w Australii, berlińskim więzieniu i w Poznaniu robiąc Laurę...
          • bupu Re: Wybór Anieli 17.01.22, 19:14
            kocynder napisała:

            > Biorąc pod uwagę, że sama autorka ma problemy z osadzeniem Janusza w czasie i p
            > rzestrzeni - to w tej kwestii można przyjąć wszystko. Skoro Janusz równocześnie
            > był w Australii, berlińskim więzieniu i w Poznaniu robiąc Laurę...
            >

            Dopisz do listy jeszcze i Alzację. Wg BBB Pyziaczek po powrocie z Australii obijał się pół roku bez celu, po czym pojechał na winobranie do Alzacji i znikł. Wg. OwR wrócił w marcu 83, wyjechał zatem do Alzacji we wrześniu tegoż roku. Kto więc spłodził Laurę, urodzoną w grudniu 1984 roku?
      • pi.asia Re: Wybór Anieli 17.01.22, 20:18
        kocynder napisała:


        > I (wbrew większości) - Janusz. Tak. Bo absolutnie nie przyjmuję do wiadomości CKNUKA,
        > klopsa, pijaka i złodzieja. Nie i już.

        Wydaje mi się, że akurat większość też nie przyjmuje do wiadomości CKNUKA, pijaka i złodzieja. Był na ten temat pierdyliard wątków, w których zastanawialiśmy się gromadnie nad RZECZYWISTYMI przewinieniami Juliusza Pyziaka.
        Jego istotnie paskudne zachowanie widzimy tylko raz, na szosie. Kto choć raz "nie wyszedł z nerw" niech pierwszy rzuci kamieniem. Ale na temat choćby przyczyn rozpadu małżeństwa z Gabą nie wiemy absolutnie nic, oprócz zdawkowego "porzucił".
        • kocynder Re: Wybór Anieli 17.01.22, 21:02
          Nienienie... Że większość nie przyjmuje pijaka i CKNUKa to ja wiem. Mi chodziło o to, że duża część (o ile nie większość) podziela pogląd Milicji, że się Janusz źle zapowiadał, bo te kwiaty jabłoni czy tam serenady zasuwał kolejnym koszykarkom. No to ja nie. Znaczy nie uważam, żeby wolny chłopak, teraz by się powiedziało "singiel", przystojny i niegłupi, który prawi komplementy nawet i pięciuset pannom - nie posuwając się jednakże dalej (a o ile pamiętam to tam nic więcej ponad tam jakieś spacery i szeptane sonaty skrzypcowe nie było!) - źle się zapowiadał. Tym bardziej, że w pewnym momencie porzucił był kwiecie jabłoni i ustabilizował się przy Gabie, do Czaplinka jeździł, bawił się z siostrzyczkami w konduktora do Biescadów itd. Wręcz uważam, że zapowiadał się całkiem fajnie! Brałabym.
          A co do porzucenie świętej jeżyckiej - to moim zdaniem psychologicznie najbliższe prawdy jest, że Janusz, będący w gruncie rzeczy piekielnie samotnym chłopakiem chciał mieć SWOJĄ żonę. SWÓJ dom. SWOJĄ rodzinę. Owszem, w dobrych relacjach z rodziną żony6, zwłaszcza, że swojej blisko nie miał. Ale jednak nie non -stop. I że temperament nie pozwolił mu robić za zmywarkę skrzyżowaną z filodendronem. Że chciał mieć żonę, a nie czytanie synchroniczne. Że chciał móc z nią być, nawet się pokłócić, ale bez wiecznie obecnych mamuni i tatunia, którzy ZAWSZE będą dla żony o kilka nieb ważniejsi niż on. I że po prostu Gabunia nie miała ochoty ani zamiaru zostać panią Pyziak, tak jak i nie jest panią Stryba, niezależnie od tego co jej tam urzędas w dowodzie nagryzdał. Ona jest cały czas mentalnie i emocjonalnie siedemnastoletnią Gabą Borejko...
          • bupu Re: Wybór Anieli 17.01.22, 21:50
            kocynder napisała:

            > Nienienie... Że większość nie przyjmuje pijaka i CKNUKa to ja wiem. Mi chodziło
            > o to, że duża część (o ile nie większość) podziela pogląd Milicji, że się Janu
            > sz źle zapowiadał, bo te kwiaty jabłoni czy tam serenady zasuwał kolejnym koszy
            > karkom. No to ja nie. Znaczy nie uważam, żeby wolny chłopak, teraz by się powie
            > działo "singiel", przystojny i niegłupi, który prawi komplementy nawet i pięciu
            > set pannom - nie posuwając się jednakże dalej (a o ile pamiętam to tam nic więc
            > ej ponad tam jakieś spacery i szeptane sonaty skrzypcowe nie było!) - źle się z
            > apowiadał. Tym bardziej, że w pewnym momencie porzucił był kwiecie jabłoni i us
            > tabilizował się przy Gabie, do Czaplinka jeździł, bawił się z siostrzyczkami w
            > konduktora do Biescadów itd. Wręcz uważam, że zapowiadał się całkiem fajnie! Br
            > ałabym.

            Skoro Janusz, szepcący niewinnie o kwiatach jabłoni i czarnych dyjamentach, się zapowiadał, to cóż, ach cóż powiedzieć o Górskim Florianie, pchającym się do każdej z dziobem? Przecież w końcówce 1991 roku młodzieniec ten podrywał Elkę, obcałowywał Romę i wzdychał nader nieplatonicznie do Pulpeta, którego notabene też całował był. I co? Wyrósł na fubrawca? Ano nie.


            > A co do porzucenie świętej jeżyckiej - to moim zdaniem psychologicznie najbliżs
            > ze prawdy jest, że Janusz, będący w gruncie rzeczy piekielnie samotnym chłopaki
            > em chciał mieć SWOJĄ żonę. SWÓJ dom. SWOJĄ rodzinę. Owszem, w dobrych relacjach
            > z rodziną żony6, zwłaszcza, że swojej blisko nie miał. Ale jednak nie non -sto
            > p. I że temperament nie pozwolił mu robić za zmywarkę skrzyżowaną z filodendron
            > em. Że chciał mieć żonę, a nie czytanie synchroniczne. Że chciał móc z nią być,
            > nawet się pokłócić, ale bez wiecznie obecnych mamuni i tatunia, którzy ZAWSZE
            > będą dla żony o kilka nieb ważniejsi niż on. I że po prostu Gabunia nie miała o
            > choty ani zamiaru zostać panią Pyziak, tak jak i nie jest panią Stryba, niezale
            > żnie od tego co jej tam urzędas w dowodzie nagryzdał. Ona jest cały czas mental
            > nie i emocjonalnie siedemnastoletnią Gabą Borejko...
            >

            Otóż. A Pyziaczek do życia w kołchozie zdaje się zacięcia nie posiadał, zaś Gaby z tego kołchozu nie wywlókłby nawet z użyciem buldożera.
            • kocynder Re: Wybór Anieli 18.01.22, 20:14
              Ja myślę, że on by się i nawet z kołchozem pogodził, gdyby w tymże kołchozie miał być przynajmniej dla swojej żony - kimś. Nie paprotką. Nie zmywarką. Nie podróżnym neseserem. Podmiotem a nie przedmiotem. No ale to w grę nie wchodziło, bo wszak Gabuni tatunio jest wzorcem męskości... swoistym. I to on jest jedynym panem domu i na włościach. I tak, Janusza nie dałoby się "przykroić" do formy kalarepy/kartofla, z którego można w sumie wystrugać co się chce (pamiętam dawnemi laty w szkole na Z-P-T się wycinało z ziemniaka pieczątki, albo insze figurki). No i z Grzendrona się dało. Nawet jeśli miewał podrygi jakieś, fanaberie bycia w domu kimś - to szybciutko to ukrócono i naprostowano - ma być jak gabrysiowe dzieci - bezgłośny, bezwonny i bezosobowy - chyba, że akurat małżonka potrzebuje rekwizytu. Wówczas ma "odegrać" swoją rolę, pogapić się w ciemne okno ("Empata - telepata" - akurat!) i nie wymyślać głupot.
              • pi.asia Re: Wybór Anieli 19.01.22, 22:21
                kocynder napisała:

                > Ja myślę, że on by się i nawet z kołchozem pogodził, gdyby w tymże kołchozie mi
                > ał być przynajmniej dla swojej żony - kimś. Nie paprotką. Nie zmywarką. Nie pod
                > różnym neseserem. Podmiotem a nie przedmiotem. No ale to w grę nie wchodziło, b
                > o wszak Gabuni tatunio jest wzorcem męskości... swoistym. I to on jest jedynym
                > panem domu i na włościach.

                Dodaj jeszcze, że tatunio uparcie zwracał się do zięcia per Juliuszu. Gdyby Gaba była żoną przynajmniej w takim stopniu jak córką, to wzięłaby tatunia na rozmowę i wytłumaczyła mu, że pomylić można się raz czy dwa, widząc chłopaka wyłącznie z doskoku. Ale jak sie z nim mieszka pod jednym dachem, to elementarna grzeczność wymaga znać jego imię.
                Wszak Ygnac nie jest zgrzybiałym starcem ze sklerozą jak Himalaje, ma raptem pięćdziesiąt parę lat.
                • ciotka.scholastyka Re: Wybór Anieli 20.01.22, 10:44
                  pi.asia napisała:

                  > tatunio uparcie zwracał się do zięcia per Juliuszu. Gdyby Gab
                  > a była żoną przynajmniej w takim stopniu jak córką, to wzięłaby tatunia na rozm
                  > owę i wytłumaczyła mu, że pomylić można się raz czy dwa, widząc chłopaka wyłąc
                  > znie z doskoku. Ale jak sie z nim mieszka pod jednym dachem, to elementarna grz
                  > eczność wymaga znać jego imię.
                  > Wszak Ygnac nie jest zgrzybiałym starcem ze sklerozą jak Himalaje, ma raptem pi
                  > ęćdziesiąt parę lat.

                  No, nie. Ygnaca nie widzimy podczas małżeństwa Gaby i Janusza. Owszem, mówił do niego per "Juliusz", gdy Pyziak był tzw. dobiegaczem Gabrieli. Mówi tak do niego podczas spotkania po latach, wywołując słuszną irytację Janusza. Natomiast czy mówił do niego/o nim per Juliusz przez te powiedzmy trzy lata mieszkania pod jednym dachem - nie mamy pojęcia.

                  A to, że to jest niegrzeczne i lekceważące (i bzdurnie wymyślone), to insza, niezaprzeczalna, rzecz.
                  • pi.asia Re: Wybór Anieli 20.01.22, 20:29
                    ciotka.scholastyka napisała:


                    >
                    > No, nie. Ygnaca nie widzimy podczas małżeństwa Gaby i Janusza. Owszem, mówił do
                    > niego per "Juliusz", gdy Pyziak był tzw. dobiegaczem Gabrieli. Mówi tak do nie
                    > go podczas spotkania po latach, wywołując słuszną irytację Janusza. Natomiast c
                    > zy mówił do niego/o nim per Juliusz przez te powiedzmy trzy lata mieszkania pod
                    > jednym dachem - nie mamy pojęcia.

                    Prosta logika wskazuje, że tak właśnie mówił. Przecież byłoby to idiotyczne, gdyby najpierw przez pół roku (od czasów okołosylwestrowych do wakacji w Czaplinku) nazywał Pyziaka Juliuszem, potem przez dwa czy trzy lata Januszem, a potem znowu Juliuszem.
                    W McDusi Pyziak dostaje furii, gdy po raz kolejny słyszy "Juliuszu". Poprawia Ignaca, mówiąc, że ma na imię Janusz, na co ten odpowiada: O, pardon. Zapomniałem.
                    Przecież gdyby Ignac przez trzy lata zwracał się do zięcia właściwym imieniem, to chyba by mu się ono solidnie wdrukowało. Zwłaszcza że tego właściwego imienia używały też Gaba, Mila, Pulpa i Natalia.
                    Chyba że była to ze strony Ygnaca świadoma złośliwość. Ale wtedy z kolei może dziwić, że Ygnac nazywa nielubianego eks-zięcia takim pięknym, starożytnym imieniem.
                    • julian_arden Re: Wybór Anieli 01.06.23, 17:23
                      pi.asia napisała:

                      [...]
                      > Przecież gdyby Ignac przez trzy lata zwracał się do zięcia właściwym imieniem,
                      > to chyba by mu się ono solidnie wdrukowało. Zwłaszcza że tego właściwego imieni
                      > a używały też Gaba, Mila, Pulpa i Natalia.
                      > Chyba że była to ze strony Ygnaca świadoma złośliwość. Ale wtedy z kolei może d
                      > ziwić, że Ygnac nazywa nielubianego eks-zięcia takim pięknym, starożytnym imien
                      > iem.

                      Sądzę, że Ignacy wyparł Janusza z pamięci. Miał zdaje się skłonność do zapominania, a cóż dopiero mówić o rzeczach czy postaciach niewygodnych.
          • ako17 Re: Wybór Anieli 17.01.22, 21:59
            kocynder napisała:

            chciał mieć SWOJĄ żonę. SWÓJ dom. SWOJĄ rodzinę. Owszem, w dobrych relacjach
            > z rodziną żony6, zwłaszcza, że swojej blisko nie miał. Ale jednak nie non -sto
            > p. I że temperament nie pozwolił mu robić za zmywarkę skrzyżowaną z filodendron
            > em. Że chciał mieć żonę, a nie czytanie synchroniczne. Że chciał móc z nią być,
            > nawet się pokłócić, ale bez wiecznie obecnych mamuni i tatunia, którzy ZAWSZE
            > będą dla żony o kilka nieb ważniejsi niż on.

            Właściwie to tylko dzięki forum uświadomiłam sobie, że Gabriela wraz z mężami i dziećmi zamierzała mieszkać na Roosevelta. Ja to jakoś tak odbierałam, ze jako młode małżeństwo nie mieli środków na własne mieszkanie i po prostu zamieszkali przy rodzicach, jak to często bywało. Ale że generalnie mieli w zamiarze się wynieść, założyć własne gniazdo.
            Potem Gaba została sama z córkami, no to wiadomo, że się nie wyprowadzała od rodziców. Ale jak już się z Grzegorzem, matematykiem-informatykiem-pracoholikiem spiknęła, to nadal nie było gadki o wyprowadzce i stworzeniu własnego domu.
            Zaiste - dziwne to i niepokojące
            • piotr7777 Re: Wybór Anieli 18.01.22, 19:18
              Myślę, że to chyba nie tak.
              Janusz wyjechał zarobić na samochód. W kierunku osobnego mieszkania nie zrobił nic.
              Co do Gabrieli - przecież dwukrotnie planowała pójść z Grzegorzem na swoje - najpierw zamieszkać w suterenie, potem wynająć kawalerkę. W pierwszym przypadku pomysł podkradła jej Ida, w drugim wyperswadowała Patrycja (a zwłaszcza Florian). W obu wypadkach Gabriela wylądowała razem z seniorami, ale co warto zauważyć, ani specjalnie za nimi nie tęskniła przez te kilka lat między 2013 a 2017 r, co więcej gdy podcas pobytu w Oksfordzie nie daje znaku życia seriiorów fakt ten grzeje ani ziębi i wreszcie pobyt Gabrieli i Grzegorza u Górskich ma być w założeniu tymczasowy.
              Mam wrażenie, że ani pępowina u Gabrieli nie była tak mocna (po prostu zostałą w rodzinnym domu siłą inercji) Owszem, od czasu do czasu wraża troskę, jak to rodzie powoli i nieodracalnie od 30 lat gasną a ona tak kocha całą rodzinę, ale tak poza tym właściwie ten układ jest dla niej zwyczajnie wygodny, co nie znaczy, że nie odnlazłaby się w innym. I tak to widzę.
              A jak widział to Janusz - w sumie nie wiem.
              • bupu Re: Wybór Anieli 18.01.22, 20:08
                piotr7777 napisał:

                > Myślę, że to chyba nie tak.
                > Janusz wyjechał zarobić na samochód. W kierunku osobnego mieszkania nie zrobił
                > nic.
                > Co do Gabrieli - przecież dwukrotnie planowała pójść z Grzegorzem na swoje - na
                > jpierw zamieszkać w suterenie, potem wynająć kawalerkę. W pierwszym przypadku p
                > omysł podkradła jej Ida

                Ida jej niczego nie podkradła. Ida zaproponowała zamianę - Gabrysiowie do jej dawnego pokoju, Pałysowie do sutereny, na co Gaba z radością przystała.


                > w drugim wyperswadowała Patrycja (a zwłaszcza Florian)
                > . W obu wypadkach Gabriela wylądowała razem z seniorami, ale co warto zauważyć,
                > ani specjalnie za nimi nie tęskniła przez te kilka lat między 2013 a 2017 r, c
                > o więcej gdy podcas pobytu w Oksfordzie nie daje znaku życia seriiorów fakt ten
                > grzeje ani ziębi i wreszcie pobyt Gabrieli i Grzegorza u Górskich ma być w zał
                > ożeniu tymczasowy.

                Przeczytaj jeszcze raz Ciotkę Zgryzotkę, sugerujęć. Gabowie zdecydowali się opuścić Roosevelta na stałe, to stoi w tekście jak byk.

                I nie, nikt nie mieszka przez czternaście lat w jednym pokoju z synem za szafą i rodzicami za ścianą jeśli nie ma problemów ze zdobyciem nowego lokum, lub odpępowieniem.
                • piotr7777 Re: Wybór Anieli 19.01.22, 18:50
                  Opuścić Roosevelta na stałe tak, ale przenieść się na stałe do domu Patrycji i Floriana, gdzie seniorzy mają status dożywotnich rezydentów - na pewno nie. To raz.
                  Dwa - problemem emocjonalnym dla Gabrieli jest opuszczenie mieszkania na Jeżycach po 40 latach, ale nie fakt, że wcześniej to mieszkanie już na zawsze raczej, opuścili jej rodzice.
                  • bupu Re: Wybór Anieli 19.01.22, 19:22
                    piotr7777 napisał:

                    > Opuścić Roosevelta na stałe tak, ale przenieść się na stałe do domu Patrycji i
                    > Floriana, gdzie seniorzy mają status dożywotnich rezydentów - na pewno nie. To
                    > raz.

                    Nie do domu. Do pawilonu w ogrodzie Górskich. Na stałe, co stoi w tekście wołowymi literami.

                    > Dwa - problemem emocjonalnym dla Gabrieli jest opuszczenie mieszkania na Jeżyca
                    > ch po 40 latach, ale nie fakt, że wcześniej to mieszkanie już na zawsze raczej,
                    > opuścili jej rodzice.

                    Zapewne dlatego, że od chwili przeprowadzki seniorów Gaba siedzi we Floplicowie non stop.
              • tt-tka Re: Wybór Anieli 20.01.22, 17:49
                piotr7777 napisał:

                > Myślę, że to chyba nie tak.
                > Janusz wyjechał zarobić na samochód. W kierunku osobnego mieszkania nie zrobił
                > nic.

                A skad to wiemy ? od rozzalonej i rozzloszczonej gaby, czyz nie ? Bo janusza w tej kwestii, jak i wielu innych, nie dopuszczono do glosu ani razu ! Nie wiemy, jak, dokad i po co wyjechal zarobic, nie wiemy, co robil pomiedzy swoim powrotem w 83 a powtornym wyjazdem juz na stale w 84, nie wiemy, co sie stalo z pieniedzmi, ktore zarobil...




                > Co do Gabrieli - przecież dwukrotnie planowała pójść z Grzegorzem na swoje - na
                > jpierw zamieszkać w suterenie, potem wynająć kawalerkę.

                przesadziles. Planowala ? czy tylko mowila o tym jak o (jednej z kilku) mozliwosci ? bo kawalerke Ogorzalkow ochoczo oddala Idzie, a kawalerki nawet nie szukala, poprzestala na wzmiance, ze byc moze czegos takiego poszukaja - po czym po pierwszej deklaracji kisi sie (i swoja rodzine) z seniorami przez kolejne dwadziescia lat, a po drugiej deklaracji laduje z Grzegorzem w letnim pawilonie Patrycji. I owszem, NA STALE. Tymczasowy to ma byc pobyt w pokoju Ani, poki nie wyszykuje sie pawilonu.



                > Mam wrażenie, że ani pępowina u Gabrieli nie była tak mocna (po prostu zostałą
                > w rodzinnym domu siłą inercji) Owszem, od czasu do czasu wraża troskę, jak to
                > rodzie powoli i nieodracalnie od 30 lat gasną a ona tak kocha całą rodzinę, ale
                > tak poza tym właściwie ten układ jest dla niej zwyczajnie wygodny,

                A i owszem, tez tak uwazam - zawsze wiecej przywilejow i korzysci niz obowiazkow

                co nie znac
                > zy, że nie odnlazłaby się w innym.

                nie probowala...

                I tak to widzę.
                > A jak widział to Janusz - w sumie nie wiem.

                Nikt nie wie ;)
          • pi.asia Re: Wybór Anieli 19.01.22, 22:30
            kocynder napisała:

            > Nienienie... Że większość nie przyjmuje pijaka i CKNUKa to ja wiem. Mi chodziło
            > o to, że duża część (o ile nie większość) podziela pogląd Milicji, że się Janu
            > sz źle zapowiadał, bo te kwiaty jabłoni czy tam serenady zasuwał kolejnym koszy
            > karkom. No to ja nie. Znaczy nie uważam, żeby wolny chłopak, teraz by się powie
            > działo "singiel", przystojny i niegłupi, który prawi komplementy nawet i pięciu
            > set pannom - nie posuwając się jednakże dalej (a o ile pamiętam to tam nic więc
            > ej ponad tam jakieś spacery i szeptane sonaty skrzypcowe nie było!) - źle się z
            > apowiadał.

            Specjalnie dla Ciebie wykopałam z archiwum krótka charakterystykę Janusza zrobioną przez ananke666:
            "Co do zalet:
            - wyrośnięte, zdrowe chłopię
            - niebrzydkie (obrazki pomijam, w dwóch tomach dwie twarze)
            - sprawny manualnie
            - oczytany
            - przyzwoity wachlarz zainteresowań
            - sprawny intelektualnie, sądząc z relacji Ignaca
            - ciepły stosunek do rodziny dziewczyny
            + wspólne wakacje
            + scena przy obiedzie w KK
            + cierpliwy dla młodszych sióstr (jeździł do Biescadów)
            - po złapaniu właściwej osoby okazał się jednak stały (przypominam, że mowa o trzech pierwszych tomach, w których występuje: Kłamczucha, Kwiat kalafiora, Ida sierpniowa)
            - nie połaszczył się na dłuższą metę na laleczkę w stylu robaczywej Paulinki, tylko na inteligentną dziewczynę z charakterem, niebrzydką, ale też żaden szał
            - kopnięty w tyłek pożarł się z panną, owszem, po czym i tak wrócił, zachwycony kalafiorem
            - tuż po podstawówce pracował trzy lata, zanim mógł się uczyć dalej..."
    • jontrew Re: Wybór Anieli 16.01.22, 11:05
      Żaden:) Aniela-Kłamczucha,istota obrotna i zdeterminowana, jednocześnie zakochana w swojej pracy, moim zdaniem mogłaby np. związać się z kimś ze swojego teatru. Li i jedynie. W Bernarda, Robrojka, nawet tego fajnego, bez wąsa, nie wierzę. W ogóle nie widzę Anielki jako żony i matki, na pewno nie Anielki 20-30 letniej. Może potem by się jej odmieniło, chociaż pewnie nie.
      I Bernard, i późniejszy Robrojek są odrzucający, każdy na swój sposób. W ogóle panowie w Jeżycjadzie są mało atrakcyjni, w przeciwieństwie do pań, które nie wąsieją, tylko wręcz z wiekiem nabierają energii, werwy i nadludzkiej siły, jak np. Patrycja. Czytałam też ostatnią analizę dzieła na Armadzie i Idusia jawi się tak jako piękny, seksowny rudzielec z przerośniętym ego i energią nastolatki. I porównajmy ją sobie teraz z 30-letnim Robrojem. A może to tylko Borejkówny są jak wino?
      • piotr7777 Re: Wybór Anieli 16.01.22, 11:20
        A co do meritum- tego wyboru właściwie Aniela nie miała, bo kiedy wiązała się z Bernardem, Roberta w zasięgu jej wzroku nie było. Wiedziała, że ożenił się z flecistką i wyjechał z Poznania i - to wszystko. Teraz by go poszukała na facebooku (czy innym portalu społecznościowym), wtedy było to niemożliwe.
        I -nie wiem, czy gdyy faktycznie wybierała między Bernardem, dobrym znajomym z teraźniejszości (z wszystkimi jego wadami i nieoczywistymi zaletami) a Robertem, odległym przyjacielem z przeszłości a teraz już innym mężczyzną, w dodatku zamującym się samotnie dzieckiem (stosunki Anieli z Beatą i Konradem wskazują, że macochą byłaby fatalną) nie wybrałaby jednak tego pierwszego.
        • tt-tka Re: Wybór Anieli 16.01.22, 11:29
          piotr7777 napisał:

          > A co do meritum- tego wyboru właściwie Aniela nie miała, bo kiedy wiązała się z
          > Bernardem, Roberta w zasięgu jej wzroku nie było (...)
          > I -nie wiem, czy gdyy faktycznie wybierała między Bernardem, dobrym znajomym z
          > teraźniejszości (z wszystkimi jego wadami i nieoczywistymi zaletami) a Roberte
          > m, odległym przyjacielem z przeszłości a teraz już innym mężczyzną, w dodatku z
          > amującym się samotnie dzieckiem (stosunki Anieli z Beatą i Konradem wskazują, ż
          > e macochą byłaby fatalną) nie wybrałaby jednak tego pierwszego.

          Bo oczywiscie zadnych innych mezczyzn w Poznaniu nie ma, nie istnieja i wybor jest tylko miedzy tymi dwoma...
          opcja niewybrania zadnego, skoro wyboru nie ma, tez nie istnieje...
          • piotr7777 Re: Wybór Anieli 16.01.22, 14:29
            Pisałem o hipotetycznym wyborze.
            Akurat Aniela ma - jak na standardy Jeżycjady dość ciekawe hiostorie uczuciowe, bo przecież jest pierwsza miłość do Pawełka, przyjaźń z (liczącym na więcej) Robertem, nieco bliższe (przez moment) koleżeństwo z Januszem, nieudany związek z Krystianem, wreszcie małżestwo z Bernardem, (gdzie narracja przechodzi od koleżeństwa w jednm do małżeńśtwa z dwójką dzieci w kolejnym tomie), ale to chyba wszyscy mężczyźni w jej życiu, w Brulionie Bebe B Aniela robi coś w rodzaju podsumowania swojego życia (i swoich dawnych przyjaciół), co też zawiera ukryte informacje od narratora, i tam żadnych wzmianek w rodzaju: "próbowała się spotykać dwa czy trzy razy na randkach z kolegami ze studiów, ale jakoś się nie udawało".
            Pozdrawiam.
      • mroczny_chomik_zaglady Re: Wybór Anieli 17.01.22, 18:20
        A może to tylko Borejkówny są jak wino?

        Znaczy że co czym starsze tym więcej czasu powinny w piwnicy spędzać?:D Bo jak tak patrzę na rozwój postaci w kolejnych tomach to aż mnie otrząsa. Całe życie bałam się śmiertelnie psycholi a w Neo sztuka w sztukę, każde jedno zaburzone psychicznie w stopniu znacznym....

        Kiedyś ( tu cytat nader niedokładny bo jestem już stara... ;)) takich się w obórce zamykało i dawało kawałek węgla a oni wtedy cudności na ścianach malowali.

        Może więc i kobiety z rodu B wskazanym by było?
        • ciotka.scholastyka Re: Wybór Anieli 17.01.22, 20:20
          > A może to tylko Borejkówny są jak wino?
          > Znaczy że co czym starsze tym więcej czasu powinny w piwnicy spędzać?

          :DDDDDDDDDDDD
    • rose-burton Re: Wybór Anieli 16.01.22, 13:17
      Zdecydowanie Rojek – sympatyczny, zaradny, oddany facet. Może nie jest to typ, który na ogół wyzwala płomienne uczucia i dziką namiętność, ale na męża na pewno się nadaje.
      Nie podzielam forumowej niechęci do Bernarda, pewnie dlatego, bo części z jego udziałem czytałam dawno temu, no ale nie. Kompletnie aseksualny i męczący na dłuższą metę.
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 11.09.22, 19:06
      Poważnie, tylko ja dostrzegam kipiący z Robrojka seksapil?

      W Bernardzie cenię jego zaangażowanie w rodzicielstwo. Mógłby być moim eksmężem - byłabym spokojna zostawiając z nim dzieci i jednocześnie nie musiała znosić jego odpałów na co dzień.

      Co do Anieli - ona chyba jest pierwszą z postaci, która przeszły w ciągu sagi skrajną przemianę. Te jej jęki w BBB, że żaden chłop jej nie chce, a po pierwszej porażce w rekrutacji na aktorstwo się poddała, były mega niekompatybilne do jej charakteru. Jak to dobrze, że w końcu jej przeszło.

      Heeej, a może Aniela z tamtego okresu odnalazłaby się z Robzurpatorem? Razem by smęcili, że są nieatrakcyjni, itd. Za parę lat Gaba mogłaby jeszcze dojść na trzecią...
      • ako17 Re: Wybór Anieli 11.09.22, 22:37
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

        > Poważnie, tylko ja dostrzegam kipiący z Robrojka seksapil?

        No, ja nie dostrzegam. Nie tylko dlatego, że niski czy rudy, ale i z charakteru mi nie pasuje. Za wesoły, za gadatliwy.
        Mówię o tym starym, prawdziwym Rojku
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 11.09.22, 23:35
          ako17 napisała:
          >No, ja nie dostrzegam. Nie tylko dlatego, że
          >niski czy rudy, ale i z charakteru mi nie
          >pasuje. Za wesoły, za gadatliwy.

          I to mnie kręci😋. Też jestem piegowata, gadatliwa i wygłupialska, ale jednocześnie dość pesymistyczna i niepewna (paradoks, wiem). Czyli z jednej strony bylibyśmy kompatybilni, z drugiej byśmy się uzupełniali. Niech se Aniela grzebie w brodzie w poszukiwaniu jajecznicy, gdyby mnie się trafił taki Robrojek, to codziennie dawałabym mu kwiaty. I całusa w ten piegowaty nosek, zakończony taką uroczą gruszeczką!
          I może wstyd się przyznać, ale duże znaczenie ma też dla mnie fakt, że jest niski.
          Nie żartuję, naprawdę zachwycają mnie panowie w rozmiarze kieszonkowym. Nie wiem czemu, takie moje dziwactwo. A Robciowi na pewno nie wadziłby fakt, że sama jestem wzrostu Gaby (ale za to urodę Anieli mam, z pinglami włącznie!)

          >Mówię o tym starym, prawdziwym Rojku

          No przecież nie o tym wąsatym epizodzie dysocjacyjnym, on się do związku średnio nadaje (vide flecistka)
          • ako17 Re: Wybór Anieli 12.09.22, 10:42
            tajna_kryjowka_pyziaka napisała:


            > I może wstyd się przyznać, ale duże znaczenie ma też dla mnie fakt, że jest nis
            > ki.
            > Nie żartuję, naprawdę zachwycają mnie panowie w rozmiarze kieszonkowym.

            Znałam co najmniej jedną wysoką dziewczynę, której podobali się niscy panowie. Tak miała :) Fakt, to rzadkie, ale jednak występuje :)
            • kloi0505 Re: Wybór Anieli 12.09.22, 19:05
              Wg mnie Bernard wygląda jak aktor Wojciech Żołądkowicz. Jakby tak nie ględził brałabym 🙂. Myślę, że z wiekiem przestał być dziwnie ubranym fleją. Chociaż czy oprócz szczypiorku coś świadczyło, że był flejowaty?
              • sayoasiel Re: Wybór Anieli 12.09.22, 20:05
                kloi0505 napisał(a):

                > Wg mnie Bernard wygląda jak aktor Wojciech Żołądkowicz. Jakby tak nie ględził b
                > rałabym 🙂. Myślę, że z wiekiem przestał być dziwnie ubranym fleją. Chociaż czy
                > oprócz szczypiorku coś świadczyło, że był flejowaty?

                Wg mnie nie był fleją. Tak się ten szczypiorek wbił w pamięć, a to może zwykły wypadek przy pracy, no ma gęstą i długą brodę to i szczypiorek czasem spadnie w takim samym sensie w jakim można się poplamić podczas gotowania. No,ale w pamięciu utkwiło. Czy posiadanie długiej, zadbanej brody zawsze oznacza brak higieny ?
                Bernard myjąc się w cudzej wannie stawał na czubeczkach palców, bo " brzydził się ". Wg mnie to jest coś, co pokazuje, że raczej ma fisia w drugą stronę (tj. dla mnie to normalne, też się brzydzę w cudzej, nawet jak czysta ^^"). On by nie włożył cudzego szlafroka z wieszaka bez pytania, jak Agnieszka.
                A takim klasycznym fleją w Jeżycjadzie to był oczywiście Bodzio. I nie wynikało z tego, że coś tam sobie poplamił, tylko że ewidentnie nie przejmował się manierami , czy porządkiem. To nie wynikało tylko z tego, że był autostopowiczem. Zwyczajnie był "ponad czystość". Plucie marchewką podczas jedzenia, rozsypywanie brudnej bielizny dookoła, robienie porządku dopiero pod naciskiem Wolfiego i Laury. Etc.
                • kloi0505 Re: Wybór Anieli 12.09.22, 20:30
                  Zgadzam się, każdemu się zdarzy pobrudzić przy jedzeniu. Coś mi świta, że przed wizytą w szkole Damba i Bebe Bernard dość dokładnie się przygotowywał. A Bodzio dodatkowo miał "omszałe" zęby.
                  • kloi0505 Re: Wybór Anieli 12.09.22, 20:32
                    Ja lubię brody, szczególnie te zadbane.
                    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 12.09.22, 21:19
                      kloi0505 napisała:
                      >Ja lubię brody, szczególnie te
                      >zadbane.

                      Ja też, zwłaszcza "kozie bródki". Wąsy w sumie też lubię, ale nie takie, które czynią z człowieka personifikację depresji.

                      BTW, kiedy dokładnie zapanowała jeżycjadowa epidemia wąsicy?
                      • kloi0505 Re: Wybór Anieli 12.09.22, 21:31
                        W zasadzie to nie wiem, kiedy nastała era wąsicy, bo od pierwszego tomu był Brodacz brodaty to i wąsaty, potem Mamert. Wydaje mi się, że ojciec Anieli też miał wąsy, a u młodzieży występował sypiący się pod nosem wąs.
                      • bupu Re: Wybór Anieli 12.09.22, 21:59
                        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:


                        > BTW, kiedy dokładnie zapanowała jeżycjadowa epidemia wąsicy?


                        Od Noelki wzwyż. W Noelce oglądamy zwąsiałego Tombaciusia, wąs zdobywcy demonstruje zaś Mareczek, w Pulpecji pod wąsem uśmiecha się szyderczo Sławek Lewandowski, w Dziecku Piątku uwąszone oblicze demonstruje pan Piotruś i tak to leci, wąsem do przodu.
                    • kloi0505 Re: Wybór Anieli 12.09.22, 21:23
                      Wolałabym Bernarda niż Roberta również z tego względu, że oprócz tego, że jest dobrym ojcem i mężem, to nie zachowałby się wobec Laury spotkanej w Toruniu, tak jak zachował się "ględzący w myślach" w hotelowym pokoju Robroj. Podejrzewam, że gdyby to B. spotkał w antykwariacie w Toruniu Laurę próbującą sprzedać książki, zainteresował by się nią i nie ukrywał swojej obecności. Bernard jest życzliwym i nie zdziwaczałym człowiekiem mimo tego, że na dłuższą metę męczącym. A Robroja nie chciałabym również dlatego, bo bałabym się jego jęków, że trafia mu się wszystko drugiej kategorii (kobiety też).
                      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 12.09.22, 21:51
                        kloi0505 napisała:
                        >Wolałabym Bernarda niż Roberta
                        >również z tego względu, że oprócz
                        >tego, że jest dobrym ojcem i mężem,
                        >to nie zachowałby się wobec Laury
                        >spotkanej w Toruniu, tak jak
                        >zachował się "ględzący w myślach"
                        >w hotelowym pokoju Robroj.
                        >Podejrzewam, że gdyby to B.
                        >spotkał w antykwariacie w Toruniu
                        >Laurę próbującą sprzedać książki,
                        >zainteresował by się nią i nie
                        >ukrywał swojej obecności. Bernard
                        >jest życzliwym i nie zdziwaczałym
                        >człowiekiem mimo tego, że na
                        >dłuższą metę męczącym. A Robroja
                        >nie chciałabym również dlatego, bo
                        >bałabym się jego jęków, że trafia mu
                        >się wszystko drugiej kategorii
                        >(kobiety też).

                        Bo to późniejsze dziadzisko to nie jest Robroj, tylko oszust, co się podszywa. Mam na to cały wątek dowodów.
                        Dlatego pisząc, że podoba mi się Robrojek, mam na myśli młodego wodzireja ze starej Jeżycjady. Tego pourazowego wąsołaka, który pojawił się w CR, określam nader stosownymi mianami typu Dziadojek, Robdziad, Robwąs, Robzurpator, Złodziej Tożsamości, Robszust Co Się Podszywa...

                        Co do Berniego, jest na swój sposób uroczy i, powtarzam, świetny z niego rodzic, ale od związku czy nawet bliższej przyjaźni z nim odrzucają dwie rzeczy:
                        - wproszenie się na randkę G&G, nie tylko sam fakt, ale też jak to zrobił (szantażem)
                        - w ogóle jego lizusostwo wobec Gaby. On się chwilami wręcz zachowuje jakby się w niej podkochiwał. Ja na miejscu Anieli ostro bym się wkurzyła, gdyby mój mąż tak się wdzięczył do innej kobiety i w dodatku mojej przyjaciółki
                        • kloi0505 Re: Wybór Anieli 13.09.22, 07:05
                          Fakt, wproszenie się Bernarda na randkę Strybów było słabe. Ale jakoś nie wydaje mi się, żeby B. wdzięczył się do Gaby jakoś specjalnie. Myślę, że to taki typ człowieka. A tak swoją drogą przedstawienie przez autorkę dzieł B. jako kiczowatych, nadających się tylko do toalety, wydaje mi się bez sensu. Przecież on skończył ASP. Nie twierdzę, że był wybitny, raczej przeciętny. Ale że tworzył jak samouk albo ktoś po kursie? Nie wdaje mi się.
                          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 13.09.22, 14:11
                            kloi0505 napisała:
                            >A tak swoją drogą przedstawienie
                            >przez autorkę dzieł B. jako
                            >kiczowatych, nadających się tylko
                            >do toalety, wydaje mi się bez sensu.
                            >Przecież on skończył ASP. Nie
                            >twierdzę, że był wybitny, raczej
                            >przeciętny. Ale że tworzył jak
                            >samouk albo ktoś po kursie? Nie
                            >wdaje mi się.

                            No, to było conajmniej dziwne. Bernard, mam wrażenie, został w kolejnych tomach zredukowany z artysty do dziwaka, który pozuje na artystę (bo ekscentryczny). Chwilami wręcz do błazna z którego można się pośmiać, co jest dość krzywdzące dla tej postaci
                      • ako17 Re: Wybór Anieli 13.09.22, 07:46
                        kloi0505 napisał(a):

                        > Wolałabym Bernarda niż Roberta również z tego względu, że oprócz tego, że jest
                        > dobrym ojcem i mężem, to nie zachowałby się wobec Laury spotkanej w Toruniu, ta
                        > k jak zachował się "ględzący w myślach" w hotelowym pokoju Robroj. Podejrzewam,
                        > że gdyby to B. spotkał w antykwariacie w Toruniu Laurę próbującą sprzedać ksią
                        > żki, zainteresował by się nią i nie ukrywał swojej obecności. Bernard jest życz
                        > liwym i nie zdziwaczałym człowiekiem mimo tego, że na dłuższą metę męczącym.
                        no nie wiem, jakby zaczął Laurze ględzić i przedstawiać fajerwerki swego giętkiego języka, to mogłaby uciec po raz wtóry. I byłby jeszcze większy problem. Taka ucieczka do kwadratu.

                        A
                        > Robroja nie chciałabym również dlatego, bo bałabym się jego jęków, że trafia mu
                        > się wszystko drugiej kategorii (kobiety też).
                        Matko, ależ to jest trafne. Ale, jak utrzymuje zadeklarowana wielbicielka Rojka, Tajna, to jęczenie było już po podmianie tożsamości.
    • minerwamcg Re: Wybór Anieli 15.09.22, 19:07
      Sprawdziłam! Nieprzytomne wieki temu, bo w 2011 roku założyłam tutaj temat "Bernard Żeromski - ma talent, czy nie" forum.gazeta.pl/forum/w,25788,130751860,130751860,Bernard_Zeromski_Ma_talent_czy_nie_.html
      i doszliśmy do wniosku, ze MM jak to ona często robi, zaczęła ładnie, a potem pojechała w grotechę szytą już nie grubymi nićmi, tylko sznurkiem od snopowiązałki. Zaczęła od panneau "Lumiere", a doszła do gniotowatych kiczy, które "szczęśliwi" obdarowani stawiają w kiblu. Wraca jak bumerang pytanie: jakim cudem Bernard Żeromski będąc tak śmierdzącym beztalenciem skończył poznańską ASP? Kto i za co wydał mu dyplom?
      • kloi0505 Re: Wybór Anieli 15.09.22, 20:09
        >Wraca jak bumerang pytanie: jakim cudem Bern
        > ard Żeromski będąc tak śmierdzącym beztalenciem skończył poznańską ASP? Kto i z
        > a co wydał mu dyplom?

        Może autorka zapomniała, że Bernard skończył ASP.
        • ako17 Re: Wybór Anieli 15.09.22, 21:03
          kloi0505 napisał(a):

          > >Wraca jak bumerang pytanie: jakim cudem Bern
          > > ard Żeromski będąc tak śmierdzącym beztalenciem skończył poznańską ASP? K
          > to i z
          > > a co wydał mu dyplom?
          >
          > Może autorka zapomniała, że Bernard skończył ASP.

          No ok, mogła zapomnieć.
          Ale nadal nie rozumiem jak Bernard funkcjonuje w życiu codziennym. Widzimy go przez pryzmat Anieli, Borejków/ Pyziakówien. Swojego tomu nie dostał, na całe szczęście.
          Czyli, trochę w dwóch rolach:
          - Jako porąbany artysta gdzieś się tam buja, omijając US. Nie robi już happeningów, robi torty i (o ile dobrze zrozumiałam) resztę cateringu dla Klasy Wyzyskiwaczy Kapitalistycznych. W tej roli jest trochę w kontrze do systemu, trochę zabawny, trochę "wolny", czy też swobodny. Nie konsumpcyjny w każdym razie. Z konsumpcji robi zabawę.
          - Oddany mąż (i ojciec, w ramach czasu działalności artystyczno-zarobkowej). Taka kolejność priorytetów nam się pokazuje: mąż-ojciec-artysta (ja to tak widzę). Gdzieś tam, z tak zwanego tyłu głowy, rodzi się pytanie, kto się zajmował bliźniakami, kiedy oboje rodzice popadli w twórczy szał. Zwłaszcza, gdy byli młodzi (ci bliźniacy). Bardzo młodzi. Tak 2-5 lat.
          - Przyjaciel/ kumpel - którego nikt w sumie nie chce widywać, czy gościć, ale z litości mu się pozwala zostać trzecim na randce i, z delikatności uczuć, tę randkę zdominować (byłoby do uwierzenia, gdyby Grzegorz się równie dobrze bawił jak Gabriela). Ale dzieła jego są do powieszenia w łazience.
          Nic, kompletnie mi z tej analizy nie wynika. Poza podejrzeniem, że Bernard został wprowadzony w celu, którego jeszcze nie znamy. A jak się dowiemy, to wylecimy z kapci
          • bupu Re: Wybór Anieli 15.09.22, 21:50
            ako17 napisała:


            > No ok, mogła zapomnieć.
            > Ale nadal nie rozumiem jak Bernard funkcjonuje w życiu codziennym. Widzimy go p
            > rzez pryzmat Anieli, Borejków/ Pyziakówien. Swojego tomu nie dostał, na całe sz
            > częście.
            > Czyli, trochę w dwóch rolach:
            > - Jako porąbany artysta gdzieś się tam buja, omijając US. Nie robi już happenin
            > gów, robi torty i (o ile dobrze zrozumiałam) resztę cateringu dla Klasy Wyzyski
            > waczy Kapitalistycznych. W tej roli jest trochę w kontrze do systemu, trochę za
            > bawny, trochę "wolny", czy też swobodny. Nie konsumpcyjny w każdym razie. Z kon
            > sumpcji robi zabawę.

            A świstak siedzi i zawija. Cała koncepcja Bernarda robiącego catering i torty na czarno jest tak bardzo bez sensu, że ja nie mogę. Toż Sanepid zeżarłby Bernarda, razem z brodą i szczypiorkiem, jednym kłapnięciem szczęk. Nie mówiąc o tym, że żaden biznesmen, nie ryzykowałby zbiorowego zatrucia pokarmowego u kontrahentów, zatrudniając artystę bez żadnych badań, ni uprawnień, do gastronomicznej obsługi dowolnej imprezy. Bez sensu. BEZ SENSU!!!
            • przymrozki Re: Wybór Anieli 16.09.22, 08:23
              bupu napisała:

              > Nie mówiąc o tym,
              > że żaden biznesmen, nie ryzykowałby zbiorowego zatrucia pokarmowego u kontrahe
              > ntów, zatrudniając artystę bez żadnych badań, ni uprawnień, do gastronomicznej
              > obsługi dowolnej imprezy. Bez sensu. BEZ SENSU!!!

              Niechby i nawet krwawy biznesmen miał chytry plan dokuczenia konkurencji śmietaną przechowywaną tydzień na balkonie, ale ciągle nie tłumaczy to, czemu jakikolwiek organizator imprezy masowej miałby być zainteresowany kontrahentem niewystawiającym faktury. Owszem, są biznesmeni robiący przekręty, ale zwykle oni działają na swoją korzyść, a nie na swoją stratę i korzyść obcego typa z brodą i słowotokiem.

              Zupełnie na marginesie pozostawiam fakt, że ze względów podatkowych zupełnie nieopłacalne są usługi polegające jedynie na dostarczeniu jedzenia, bez obslugi (a jak rozumiem Bernard nie rozstawał stołów i naczyń ani nie kelnerzył). Za samo dostarczenie jedzenia nie można sobie odliczyć VATu.
              • bupu Re: Wybór Anieli 17.09.22, 14:50
                przymrozki napisała:

                > bupu napisała:
                >
                > > Nie mówiąc o tym,
                > > że żaden biznesmen, nie ryzykowałby zbiorowego zatrucia pokarmowego u ko
                > ntrahe
                > > ntów, zatrudniając artystę bez żadnych badań, ni uprawnień, do gastronomi
                > cznej
                > > obsługi dowolnej imprezy. Bez sensu. BEZ SENSU!!!
                >
                > Niechby i nawet krwawy biznesmen miał chytry plan dokuczenia konkurencji śmieta
                > ną przechowywaną tydzień na balkonie, ale ciągle nie tłumaczy to, czemu jakikol
                > wiek organizator imprezy masowej miałby być zainteresowany kontrahentem niewyst
                > awiającym faktury. Owszem, są biznesmeni robiący przekręty, ale zwykle oni dzia
                > łają na swoją korzyść, a nie na swoją stratę i korzyść obcego typa z brodą i sł
                > owotokiem.

                Już pomijam, że bez faktury nijak się wydatku na tę bermażerię (bernardzią garmażerię) rozliczyć nie da, nieważne czy uczciwie, czy nie...
      • sulika Re: Wybór Anieli 19.10.22, 19:14
        minerwamcg napisała:

        > Sprawdziłam! Nieprzytomne wieki temu, bo w 2011 roku założyłam tutaj temat "Bernard Żeromski - ma talent, czy nie" forum.gazeta.pl/forum/w,25788,130751860,130751860,Bernard_Zeromski_Ma_talent_czy_nie_.html
        > i doszliśmy do wniosku, ze MM jak to ona często robi, zaczęła ładnie, a potem p
        > ojechała w grotechę szytą już nie grubymi nićmi, tylko sznurkiem od snopowiązał
        > ki. Zaczęła od panneau "Lumiere", a doszła do gniotowatych kiczy, które "szczęś
        > liwi" obdarowani stawiają w kiblu. Wraca jak bumerang pytanie: jakim cudem Bern
        > ard Żeromski będąc tak śmierdzącym beztalenciem skończył poznańską ASP? Kto i z
        > a co wydał mu dyplom?
        >
        Ja nie pamiętam tego fragmentu o kiblu zbyt dobrze, ale w sumie odebrałam tam jego obraz jako sztukę abstrakcyjną, której Ida nie zrozumiała, wiec powiesiła w toalecie.
        • mircja Re: Wybór Anieli 19.10.22, 20:31
          Jeśli dobrze pamiętam, to chyba była jakaś rzeźba, czy coś w tym rodzaju i nadawała się do wieszania na niej różnych rzeczy, czyli w toalecie mogła spełniać funkcje użytkowe.
          • bupu Re: Wybór Anieli 19.10.22, 20:53
            mircja napisała:

            > Jeśli dobrze pamiętam, to chyba była jakaś rzeźba, czy coś w tym rodzaju i nada
            > wała się do wieszania na niej różnych rzeczy, czyli w toalecie mogła spełniać f
            > unkcje użytkowe.


            Ze Sprężyny:

            Pałysowie mieli też kilka wesołych w tonacji i treści obrazów (pędzla Bernarda Żeromskiego) oraz rzeźbę gipsową (tegoż autora), przedstawiającą, w syntetycznym uproszczeniu, Jutrzenkę Swobody. (Statua ta, dzięki swej konstrukcji, służyła w łazience za wieszak do ręczników i zarazem - za stojak do papieru toaletowego).

            Okej, germofobka Ida wiesza ręczniki tuż przy tronie...?
    • piotr7777 Re: Wybór Anieli 17.09.22, 14:34
      Tak, spotkali się u Borejków latem 1996.
      Oraz być może widzieli się na weselu Józefa, ale Bernard nigdzie nie jest wspomniany a ktoś tak eskpresyjny raczej nie umknąłby narracji.
      • bupu Re: Wybór Anieli 17.09.22, 14:48
        piotr7777 napisał:

        > Tak, spotkali się u Borejków latem 1996.
        > Oraz być może widzieli się na weselu Józefa, ale Bernard nigdzie nie jest wspom
        > niany a ktoś tak eskpresyjny raczej nie umknąłby narracji.

        Ehe. Wcale nie został wspomniany. Apppsolutnie.

        Najgłośniej i najobficiej gadał radosny Bernard Żeromski; przywiózł dziś nie tylko swą sławną żonę Anielę, lecz i dwóch dorodnych synów, bliźniaków Piotra i Pawła („obaj w identycznym wieku lat dwudziestu ośmiu”), którzy, powróciwszy z Holandii, osiedli w rodzinnym mieście i założyli na Jeżycach sklep z materiałami dla plastyków.

        Strona 271.
        • piotr7777 Re: Wybór Anieli 17.09.22, 19:49
          OK, no to się spokali z Robertem.
          Moja pomyłka. . .
    • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 06.10.22, 23:43
      Rozmyślam od jakiegoś czasu nad rolą obu anielinych amantów i nagle mnie olśniło: czy Bernard przypadkiem nie miał być czymś na kształt zastępstwa za Robrojka?
      Obaj byli braćmi-łatami, mało urodziwymi (jak dla kogo), ale z wnętrzem przebogatym. Obaj pełnią w życiu Anieli podobną funkcję - fan numer jeden, podręczny wspieracz, odkompleksiacz i zagadywacz, czasem irytujący, ale przydatny.

      Aniela w BBB przyznaje, że żałuje utraty Robrojka i choć z opisu jej myśli wynika, że wciąż nie uważa go za atrakcyjnego, to z czasem nauczyła się doceniać oparcie, jakim dla niej był i będąc w trudnej sytuacji jeszcze za nim zatęskniła. Ale nie był już dostępny.
      A potem nagle powtórzyła się historia sprzed lat - przystojniak, na którego Aniela ma oko, okazuje się świnią, ale na szczęście w pobliżu kręci się też inny facet, któremu ona się podoba i który chce być dla niej tym ramieniem do płakania, choć żaden z niego Tom Cruise. I tym razem postanowiła dać mu szansę.
      (A że Berni, w odróżnieniu od swojego poprzednika, ma zacięcie artystyczne, to Anieli - miłośniczce sztuki pewnie łatwiej było się do niego zbliżyć.)
      • ako17 Re: Wybór Anieli 07.10.22, 13:57
        tajna_kryjowka_pyziaka napisała:


        > Obaj byli braćmi-łatami, mało urodziwymi (jak dla kogo), ale z wnętrzem przebog
        > atym. Obaj pełnią w życiu Anieli podobną funkcję - fan numer jeden, podręczny w
        > spieracz, odkompleksiacz i zagadywacz, czasem irytujący, ale przydatny.
        >

        > A potem nagle powtórzyła się historia sprzed lat - przystojniak, na którego Ani
        > ela ma oko, okazuje się świnią, ale na szczęście w pobliżu kręci się też inny f
        > acet, któremu ona się podoba i który chce być dla niej tym ramieniem do płakani
        > a, choć żaden z niego Tom Cruise. I tym razem postanowiła dać mu szansę.
        > (A że Berni, w odróżnieniu od swojego poprzednika, ma zacięcie artystyczne, to
        > Anieli - miłośniczce sztuki pewnie łatwiej było się do niego zbliżyć.)

        Tak, to ciekawe spostrzeżenie. Rzeczywiście obaj się znaleźli w sytuacji pocieszenia po bardziej atrakcyjnej opcji, przy czym Robrojek jeszcze nie przedstawiał się jako poważny kandydat, a Bernard już znalazł Anielę w wieku zaawansowanym (wszak miała już ponad 25 lat!), gdy poważnie należało jej się ustatkowanie. No to wzięła i za niego wyszła.
        Masz rację, obaj mają cechy wspólne. Są właśnie takimi duszami towarzystwa: weseli, rozmowni, chętni do pomocy. Przy tym wszystkim jednak chyba Robrojek by się nie władował na trzeciego na randkę. Zdecydowanie mniej był on od Bernarda skoncentrowany na sobie.
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 07.10.22, 14:48
          ako17 napisała:
          >Tak, to ciekawe spostrzeżenie.
          >Rzeczywiście obaj się znaleźli w sytuacji
          >pocieszenia po bardziej atrakcyjnej opcji,
          >przy czym Robrojek jeszcze nie
          >przedstawiał się jako poważny kandydat, a
          >Bernard już znalazł Anielę w wieku
          >zaawansowanym (wszak miała już ponad
          >25 lat!), gdy poważnie należało jej się
          >ustatkowanie. No to wzięła i za niego
          >wyszła

          Podejrzewam, że z tym ustatkowaniem to konsekwencja kolejnej "nauczki" z relacji z Robrojkiem - że będąc z kimś w zażyłej relacji, warto jest się ostatecznie zdeklarować czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie, żeby potem nie było z tego przykrych nieporozumień (Robcio przez cztery lata kręcił się wokół Anieli, przekonany, że ma u niej szanse, a ona aż do studiów nie zadała sobie trudu, by wyprowadzić go z błędu).

          >(...) Przy tym wszystkim jednak chyba
          >Robrojek by się nie władował na trzeciego
          >na randkę. Zdecydowanie mniej był on od
          >Bernarda skoncentrowany na sobie.

          Dla Bernarda to w sumie dobrze, że taki jest, przerośnięte ego zabezpiecza go przed spadnięciem do roli podnóżka w związku, o czym zresztą pisałam gdzie indziej.
        • sayoasiel Re: Wybór Anieli 07.10.22, 18:59
          ako17 napisała:

          > Masz rację, obaj mają cechy wspólne. Są właśnie takimi duszami towarzystwa: wes
          > eli, rozmowni, chętni do pomocy. Przy tym wszystkim jednak chyba Robrojek by si
          > ę nie władował na trzeciego na randkę. Zdecydowanie mniej był on od Bernarda sk
          > oncentrowany na sobie.
          >
          >
          Robrojek by pomógł taką randkę zorganizować, może nawet by na nią podwiózł, czy tam odebrał o odpowiedniej godzinie ( żeby się para z reaktywacją malucha męczyć nie musiała) ,ale by się dyskretnie ulotnił.
          • ako17 Re: Wybór Anieli 07.10.22, 22:11
            sayoasiel napisał(a):


            > Robrojek by pomógł taką randkę zorganizować, może nawet by na nią podwiózł, czy
            > tam odebrał o odpowiedniej godzinie ( żeby się para z reaktywacją malucha męcz
            > yć nie musiała) ,ale by się dyskretnie ulotnił.

            O właśnie. Dlatego wybrałabym - gdybym naprawdę musiała - Robrojka.
            Zresztą, powiem szczerze - nie pasowała mi ta nachalność Bernarda w przypadku tej randki. Nie była wiarygodna. Owszem, do Imienin Bernard był rubaszny, głośny, przesadny. Ale tę scenę czytałam nie tylko z zażenowaniem, ale i z niedowierzaniem. To się nie powinno było zdarzyć i nie wiem co MM chciała przez to powiedzieć.
            • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 07.10.22, 22:17
              ako17 napisała:
              > Ale tę scenę czytałam nie tylko z
              >zażenowaniem, ale i z
              >niedowierzaniem. To się nie
              >powinno było zdarzyć i nie wiem co
              >MM chciała przez to powiedzieć.

              Chciała zrobić teledysk do piosenki "Jeżeli kochać, to nie indywidualnie"!

              A na poważnie, co Berni chciał osiągnąć ładując się na cudzą randkę? Po co to zrobił? Przecież nawet nie wiedział dokąd konkretnie Gabowie jadą.
              • bupu Re: Wybór Anieli 07.10.22, 22:33
                tajna_kryjowka_pyziaka napisała:


                > A na poważnie, co Berni chciał osiągnąć ładując się na cudzą randkę? Po co to z
                > robił? Przecież nawet nie wiedział dokąd konkretnie Gabowie jadą.

                I ciekawe kto się przez ten cały wieczór spontanicznej nieobecności Berniego zajmował bliźniętami...
              • sayoasiel Re: Wybór Anieli 07.10.22, 23:27
                tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                > ako17 napisała:
                > > Ale tę scenę czytałam nie tylko z
                > >zażenowaniem, ale i z
                > >niedowierzaniem. To się nie
                > >powinno było zdarzyć i nie wiem co
                > >MM chciała przez to powiedzieć.
                >
                > Chciała zrobić teledysk do piosenki "Jeżeli kochać, to nie indywidualnie"!
                >
                > A na poważnie, co Berni chciał osiągnąć ładując się na cudzą randkę? Po co to z
                > robił? Przecież nawet nie wiedział dokąd konkretnie Gabowie jadą.

                No, bo on chciał wyruszyć przed siebie, w nieznane. Tutaj jest pokazany właściwie nie jak ktoś, kto jest nietaktowny świadomie, nie jak ktoś ,kto się wbija na randkę (Chociaż i tak zabawianie się i oczekiwanie,że Grzegorz będzie usługiwał jest nie w porządku), tylko ktoś koszmarnie niespotrzegawczy, nieumiejący odczytywać sygnałów, nierozumiejący subtelności. Nie,że nie rozumie odmowy, ale powodów, które za nią stoją. Inna rzeczy, że właśnie sitcomowe jest zachowania Grzegorza i Gaby. Bernard nie pojmuje subtelnych sygnałów, a oni widząc to zamiast powiedzieć dyplomatycznie, że chętnie się z nim spotkają, ale nie teraz, bo mają randkę i chcą być we dwoje, basta, a jego mogą gdzieś co najwyżej podrzucić, jak proponowali. No, to jak widzi, że nie protestują, to może ktoś o jego oderwaniu od rzeczywistości faktycznie myśli ,że im nie zależy.
                Mnie tu dziwi ten strach bernardzi przed odrzuceniem. Nie jest on przecież samotny. Ma ubóstwianą żonę, którą też może zabrać na randkę. Ma bliźniaków, którzy go uwielbiają ( a przynajmniej tak to było przedstawione w Noelce). Nie wiemy nic o jego rodzinie, ale chyba jakąś musi mieć i to nie złą patrząc na jego własne zachowanie. Ma pewnie jakichć znajomych w Poznaniu poza Borejkami ? Nie mówię, że ma Dambowi też randki rozwalać, ale mógłby się z nim na pogawędkę umówić *rozkłada ręce* Czy aż tak potrzebował obcować z Ideałem Kobiecości ? Czy to jest to, o co w tym wszystkim chodzi ? Apropos Damba, gdyby Bernard oryginalnie był jakim go ukazano w późniejszych tomach, to by ten romans z Bebe nie zaistniał.
                • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 07.10.22, 23:39
                  sayoasiel napisała:
                  >No, bo on chciał wyruszyć przed
                  >siebie, w nieznane. Tutaj jest
                  >pokazany właściwie nie jak ktoś, kto
                  >jest nietaktowny świadomie, nie jak
                  >ktoś ,kto się wbija na randkę
                  >(Chociaż i tak zabawianie się i
                  >oczekiwanie,że Grzegorz będzie
                  >usługiwał jest nie w porządku), tylko
                  >ktoś koszmarnie niespotrzegawczy,
                  >nieumiejący odczytywać sygnałów,
                  >nierozumiejący subtelności

                  No jak niespostrzegawczy i nierozumiejący, jak w tekście sam otwarcie mówi, że oni na pewno chcą pobyć sami, a on im będzie tylko przeszkadzał.
                  I mówi to tak, że Gabogrzechy rzucają się zapewniać, że wcale nie, że chętnie go wezmą. Wcale nie jest pokazany jako społeczny nieogar, a jako wstrętny szantażysta
                  • sayoasiel Re: Wybór Anieli 08.10.22, 00:08
                    tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                    > sayoasiel napisała:
                    > >No, bo on chciał wyruszyć przed
                    > >siebie, w nieznane. Tutaj jest
                    > >pokazany właściwie nie jak ktoś, kto
                    > >jest nietaktowny świadomie, nie jak
                    > >ktoś ,kto się wbija na randkę
                    > >(Chociaż i tak zabawianie się i
                    > >oczekiwanie,że Grzegorz będzie
                    > >usługiwał jest nie w porządku), tylko
                    > >ktoś koszmarnie niespotrzegawczy,
                    > >nieumiejący odczytywać sygnałów,
                    > >nierozumiejący subtelności
                    >
                    > No jak niespostrzegawczy i nierozumiejący, jak w tekście [u]sam otwarcie mówi[/
                    > u], że oni na pewno chcą pobyć sami, a on im będzie tylko przeszkadzał.
                    > I mówi to tak, że Gabogrzechy rzucają się zapewniać, że wcale nie, że chętnie g
                    > o wezmą. Wcale nie jest pokazany jako społeczny nieogar, a jako wstrętny szanta
                    > żysta
                    W takim razie o tym zapomniałam. Pamiętam tylko, że zrobił smutną minkę,że go nie chcą,a oni,że skąd. Tego,że zauważył,że to ma być randka,to nie.
                    • ako17 Re: Wybór Anieli 08.10.22, 12:51
                      sayoasiel napisał(a):

                      > tajna_kryjowka_pyziaka napisała:
                      >
                      > > sayoasiel napisała:
                      > > >No, bo on chciał wyruszyć przed
                      > > >siebie, w nieznane. Tutaj jest
                      > > >pokazany właściwie nie jak ktoś, kto
                      > > >jest nietaktowny świadomie, nie jak
                      > > >ktoś ,kto się wbija na randkę
                      > > >(Chociaż i tak zabawianie się i
                      > > >oczekiwanie,że Grzegorz będzie
                      > > >usługiwał jest nie w porządku), tylko
                      > > >ktoś koszmarnie niespotrzegawczy,
                      > > >nieumiejący odczytywać sygnałów,
                      > > >nierozumiejący subtelności
                      > >
                      > > No jak niespostrzegawczy i nierozumiejący, jak w tekście [u]sam otwarcie
                      > mówi[/
                      > > u], że oni na pewno chcą pobyć sami, a on im będzie tylko przeszkadzał.
                      > > I mówi to tak, że Gabogrzechy rzucają się zapewniać, że wcale nie, że chę
                      > tnie g
                      > > o wezmą. Wcale nie jest pokazany jako społeczny nieogar, a jako wstrętny
                      > szanta
                      > > żysta
                      > W takim razie o tym zapomniałam. Pamiętam tylko, że zrobił smutną minkę,że go n
                      > ie chcą,a oni,że skąd. Tego,że zauważył,że to ma być randka,to nie.

                      Dokładnie wyglądało to tak:
                      - No, jedziemy - rzekł Grzegorz z otuchą. - Serdecznie ci dziękuję, Bernardzie. Dokąd cię
                      podrzucić?
                      - A dokąd jedziecie?
                      - My? - rzekł Grzegorz z wahaniem. - A - w nieznane.
                      - Świetnie - ucieszył się Bernard. - Szedłem właśnie w tym samym kierunku. Czy można
                      zabrać się z wami?
                      Grzegorz przygryzł wąsa.
                      Bernard był człowiekiem delikatnym i zaraz coś wyczuł.
                      - A może wy chcielibyście być sami i stary przyjaciel, który pomógł wam uruchomić
                      samochód, będzie was wyłącznie drażnił, irytował i złościł, będzie wam przeszkadzał i
                      sprawi, że stracicie niepowtarzalną okazję do miłego tete - a - tete? - spytał żałośnie.
                      - Skądże, Bernardzie - odparli jednym głosem Gabriela i Grzegorz.
                      - Tak też myślałem - uspokoił się artysta. Poprawił się na siedzeniu w daremnym
                      poszukiwaniu wygody, popchnął wyżej swoją tekę, po czym zwrócił się do Grzegorza z
                      nieśmiałą prośbą o przesunięcie fotela kierowcy odrobinę ku przodowi, co Grzegorz
                      uprzejmie uczynił. Dzięki temu jego nogi znalazły się w pozycji takiejż jak nogi Gabrieli, a
                      jego grzbiet wygiął się w podobny pałąk, bowiem i Grześ nie należał do ułomków

                      Bernard ich zaszantażował emocjonalnie, zwłaszcza przypominając, że bez niego i tak by nigdzie nie pojechali.
                      G&G mogli w dowolnym momencie Bernarda zapytać, czy będzie mu pasowało, jeśli go tu zostawią, bo dalej w nieznane chcieliby już jechać we dwoje.
                      Dodatkowo, chamskie zachowanie Bernarda, gdy pozwalał się obsługiwać już w domku, jest trudne do przyjęcia. Tak się zachowuje socjopata.

                      Ni diabła nie wiem co to miało być
                • przymrozki Re: Wybór Anieli 08.10.22, 17:23
                  sayoasiel napisał(a):


                  > No, bo on chciał wyruszyć przed siebie, w nieznane. Tutaj jest pokazany właściw
                  > ie nie jak ktoś, kto jest nietaktowny świadomie, nie jak ktoś ,kto się wbija na
                  > randkę (Chociaż i tak zabawianie się i oczekiwanie,że Grzegorz będzie usługiwa
                  > ł jest nie w porządku), tylko ktoś koszmarnie niespotrzegawczy, nieumiejący odc
                  > zytywać sygnałów, nierozumiejący subtelności.

                  Przychylając się do kontrargumentów powyżej (też uważam, że scena dowodzi chamstwa Bernarda i nieszczególnego przywiązania Gabrieli do męża) chciałabym dodać, że taka łaskawa interpretacja zachowania Bernarda mogłaby dotyczyć najwyżej podróży samochodem. To jest prawda, że wrażliwość na niewerbalne sygnały i zrozumienie dla cudzej potrzeby samotności jest zmienną osobniczą, a norma jest szeroka. Bardzo ekstrawertyczna osoba może i mogła założyć, że Gabrysiowie jadą poszaleć w jakimś miejscu publicznym i że im ich tam więcej, tym weselej.

                  Tyle że trudno mi uwierzyć w dorosłego człowieka, który nie spostrzegłby, że w domku z kominkiem miała się odbyć randka.
                • ciotka.scholastyka Re: Wybór Anieli 08.10.22, 22:05
                  sayoasiel napisał(a):


                  > No, bo on chciał wyruszyć przed siebie, w nieznane. Tutaj jest pokazany właściw
                  > ie nie jak ktoś, kto jest nietaktowny świadomie, nie jak ktoś ,kto się wbija na
                  > randkę (Chociaż i tak zabawianie się i oczekiwanie,że Grzegorz będzie usługiwa
                  > ł jest nie w porządku), tylko ktoś koszmarnie niespotrzegawczy, nieumiejący odc
                  > zytywać sygnałów, nierozumiejący subtelności. Nie,że nie rozumie odmowy, ale po
                  > wodów, które za nią stoją. Inna rzeczy, że właśnie sitcomowe jest zachowania Gr
                  > zegorza i Gaby. Bernard nie pojmuje subtelnych sygnałów,

                  Jest wprost napisane, "Bernard był człowiekiem wrażliwym (subtelnym? Jakoś tak) i od razu coś zauważył". Po czym zadaje wstrętne manipulujące pytanie "a może wy nie chcecie, żeby wasz przyjaciel, który wam pomógł, pojechał z wami?"
                  Tak on nie umie i nie dostrzega, o.
            • hanuszka189 Re: Wybór Anieli 07.10.22, 22:37
              ako17 napisała:

              > Zresztą, powiem szczerze - nie pasowała mi ta nachalność Bernarda w przypadku t
              > ej randki. Nie była wiarygodna. Owszem, do Imienin Bernard był rubaszny, głośny
              > , przesadny. Ale tę scenę czytałam nie tylko z zażenowaniem, ale i z niedowierz
              > aniem. To się nie powinno było zdarzyć i nie wiem co MM chciała przez to powied
              > zieć.
              >
              MM się często osuwa pióro (klawiatura?) w klimaty sitcomowe i wtedy już nie ma zmiłuj. Akcja z żarówką z JT, biust Bernarda na wywiadówce i multum innych przykładów, które wyrzuciłam z pamięci żeby nie zrazić się całkiem do książek ;) Niekiedy takie scenki są zgrabne (byle ich nie rozbijać za bardzo na czynniki pierwsze, jak edukacja Bobcia po spaleniu balkonu), w nowszych tomach zazwyczaj zdecydowanie nie są. W randce z Bernardem dochodzą dość dokładnie ukazane reakcje Gabrieli i Grzegorza, więc konwencja zgrzyta, nie da się jednocześnie kazać odbiorcom zaśmiewać i budować realną psychologię postaci... to chyba w ogóle główny problem neo.
              • bupu Re: Wybór Anieli 07.10.22, 23:46
                hanuszka189 napisał(a):


                > W randce z Bernardem dochodzą dość dokładnie ukazane reakcje
                > Gabrieli i Grzegorza, więc konwencja zgrzyta, nie da się jednocześnie kazać o
                > dbiorcom zaśmiewać i budować realną psychologię postaci... to chyba w ogóle głó
                > wny problem neo.

                Pal sześć psychologię, ta scena jako moment komiczny jest nie do obrony. Bo z czego tu się śmiać? Z Berniego, bezczelnego szantażysty emocjonalnego i narcystycznego gbura? Z Gabuchny, która rży radośnie, bo ktoś jej i Grzegorzowi randkę rozwalił, randkę przez tego Grzegorza starannie zaplanowaną i przygotowaną? Czy z Sałaciarza nieszczęsnego, trzaskającego garami, bo jego ślubna ma w... jelitku jego wysiłki i starania? Jak by tu psychologią nie żonglować, ta scena to jest, wybaczcie anglicyzm, jeden wielki cringe, a nie komedia.
              • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 08.10.22, 00:12
                hanuszka189 napisała:
                >W randce z Bernardem dochodzą
                >dość dokładnie ukazane reakcje
                >Gabrieli i Grzegorza, więc konwencja
                >zgrzyta, nie da się jednocześnie
                >kazać odbiorcom zaśmiewać i
                >budować realną psychologię
                >postaci... to chyba w ogóle główny
                >problem neo.

                Ta psychologia jest akurat dość realna w przypadku G&G - Gabrysia jak zwykle ma gdzieś, że bliska jej osoba cierpi, Grzegosposia jak zwykle robi za żywego Kiczenaida.

                Myślał biedaczek, że wcieli się w uwodziciela, że wreszcie udowodni, że potrafi coś poza mieszaniem sałaty, a widmo Pypypy... raz na zawsze wyniesie się z jego łóżka...
                A tu okazuje się, że nawet Człowiek z Długim Jęzorem jest dla jego żony bardziej interesujący niż on sam.
                Karma wraca Grzechu, dawniej ty olewałeś rodzinę, to teraz nowa rodzina oleje ciebie
    • minerwamcg Re: Wybór Anieli 07.10.22, 17:20
      Pytanie: Co jest lepsze od szczypiorku w brodzie?
      Odpowiedź: Wsystko.
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 07.10.22, 17:28
        minerwamcg napisała:
        >Pytanie: Co jest lepsze od szczypiorku w
        >brodzie?
        >Odpowiedź: Wsystko.

        Odpowiedź 2.0: Zdziadziałe wąsy NIE SĄ
        • bupu Re: Wybór Anieli 07.10.22, 18:05
          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

          > minerwamcg napisała:
          > >Pytanie: Co jest lepsze od szczypiorku w
          > >brodzie?
          > >Odpowiedź: Wsystko.
          >
          > Odpowiedź 2.0: Zdziadziałe wąsy NIE SĄ

          Nawet takie z funkcją parzenia herbatki?
          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 07.10.22, 18:33
            bupu napisała:
            >Nawet takie z funkcją parzenia
            >herbatki?

            Gdyby oferta nie zawierała smętnego dziadziska w pakiecie, być może byłabym skłonna takie herbatkonośne wąsy nabyć.

            Choć broda jest bardziej wielofunkcyjna, wszystko tam można wsadzić.
            • julian_arden Re: Wybór Anieli 01.06.23, 17:35
              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

              [...]
              > Choć broda jest bardziej wielofunkcyjna, wszystko tam można wsadzić.


              Sztylet albo nawet luparę, kto wie. Lei varai barbu, czyli "prawdziwie brodaty" :-)
    • jasenka_rozczarowan Re: Wybór Anieli 01.06.23, 12:19
      Robrojek by się uchował, gdyby trafił na kobietę, która by mu nie pozwoliła na wąsy. Ale powiem Wam - we mnie coś pękło w momencie, jak pękła gumka na damskiej bluzce Bernarda. Dla mnie to był symboliczny koniec Jeżycjady na BBB. No proszę - gościu z brodą łazi w kitelku, z plecaczkiem z misiem i fosforyzującymi sznurówkami? I Aniela, piękna kobieta, płodzi z nim potem bliźniaków równie odpychajacych?
      • julian_arden Re: Wybór Anieli 01.06.23, 17:24
        jasenka_rozczarowan napisała:

        > Robrojek by się uchował, gdyby trafił na kobietę, która by mu nie pozwoliła na
        > wąsy. Ale powiem Wam - we mnie coś pękło w momencie, jak pękła gumka na damskie
        > j bluzce Bernarda. Dla mnie to był symboliczny koniec Jeżycjady na BBB. No pros
        > zę - gościu z brodą łazi w kitelku, z plecaczkiem z misiem i fosforyzującymi sz
        > nurówkami? I Aniela, piękna kobieta, płodzi z nim potem bliźniaków równie odpy
        > chajacych?


        W tej kombinacji odpychającość bliźniaków nie dziwi.
        • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 01.06.23, 18:20
          julian_arden napisał:
          >W tej kombinacji odpychającość bliźniaków nie
          >dziwi.

          Czyli odpychającość to gen dominujący?
          • julian_arden Re: Wybór Anieli 01.06.23, 20:24
            tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

            > julian_arden napisał:
            > >W tej kombinacji odpychającość bliźniaków nie
            > >dziwi.
            >
            > Czyli odpychającość to gen dominujący?
            >

            Na to wygląda. Z czasem młodzieńcze wąsiki (widoczne na ilustracjach) przekształcą się w zaniedbane brodziska i tak zwani z przyzwyczajenia młodzi Żeromscy ruszą na ulice Poznania polować na kolejne imigrantki z Pomorza środkowego.
            • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Wybór Anieli 01.06.23, 23:06
              julian_arden napisał:
              >Na to wygląda. Z czasem młodzieńcze
              >wąsiki (widoczne na ilustracjach)
              >przekształcą się w zaniedbane
              >brodziska i tak zwani z przyzwyczajenia
              >młodzi Żeromscy ruszą na ulice
              >Poznania polować na kolejne imigrantki
              >z Pomorza środkowego.

              W kitlach. Bez gaci.

              Idąc tym tropem można założyć, że młode Rojki wychodują bujne wąchy i będą nimi majstrować przy różnych anonimowych flecistkach...
              • julian_arden Re: Wybór Anieli 02.06.23, 10:37
                tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                [...]
                > W kitlach. Bez gaci.
                >
                > Idąc tym tropem można założyć, że młode Rojki wychodują bujne wąchy i będą nimi
                > majstrować przy różnych anonimowych flecistkach...


                Poznań staje się miejscem niebezpiecznym.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka