stefan4
25.09.23, 18:58
Partia czuła się niezręcznie z faktem, że pod płotem w Puszczy Białowieskiej ciągle jest niespokojnie i stale giną tam ludzie z rąk polskiej Straży Granicznej. A głównie niezręcznie z tym, że ludzie głośno dyskutują o centralnie sterowanej akcji wypychania cierpiących ludzi na bagna, żeby tam wyzionęli ducha.
Trzeba było czymś to zasłonić — i okazja się nadarzyła: film pani Agnieszki Holland. I udało się! Teraz dyskutujemy o ograniczaniu wolności wyrazu artystycznego i o ,,gomułkowaniu'' polskiego życia politycznego, czyli o sprawach znacznie mniejszej wagi niż wielokrotne morderstwa popełniane na polecenie Partii. Daliśmy się podpuścić, i to po raz kolejny.
Pani Agnieszka ma silną pozycję w Polsce i na świecie i da sobie radę nawet bez naszych głosów oburzenia. Towarzysz Kaczyński Jarosław, towarzysz Morawiecki Mateusz, towarzysz Duda Andrzej, towarzysz Ziobro Zbigniew i inni towarzysze PiSowscy też sobie poradzą nawet mimo naszych głosów oburzenia. Ale wśród tych ludzi zamkniętych między granicą państwową a płotem państwowym (on oddziela kawałek Polski od całej Polski i ten oddzielony kawałek Polski oddaje Diabłu) wielu nie da sobie rady. Nie wiadomo, ile ludzi już tam zabili opryszkowie w polskich mundurach, można najwyżej znaleźć informacje o liczbie znalezionych zwłok. Nie wiadomo, ile ludzi jeszcze padnie ofiarą tych zakapiorów. Nie wiadomo, ilu ludziom dałoby się jeszcze ocalić życie, gdyby odwołać stamtąd oddziały zabójców na rozkaz.
A my o tym nie rozmawiamy, bo nie mamy czasu. Musimy przecież podyskutować o losach filmu.
- Stefan