Zaczęły sie podchody

[iryska2604]

Byłem sondowany, czy nie wynająłbym się dla obozu rządzącego jako minister zdrowia - powiedział senator Koalicji Obywatelskiej prof. Tomasz Grodzki. - Przypuszczam, że w 30 sekund dostałbym tekę ministra, gdybym taką wolę wyraził - dodał.

wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,25313248,pis-juz-probowal-przeciagnac-senatora-po-tomasz-grodzki-bylem.html#s=BoxOpImg1
Nie odpuszczą, będą drążyć - a nuż się uda? W tym bagnie wszystkie chwyty dozwolone.

[m.y.q.2]

Cwaniaki! Od jednego kopa chcą się pozbyć opozycjonisty z senatu i zwalić brak reform i zapaść w służbie zdrowia na niego. Głupi by się zgodził na taki układ!

[estella50]

Zaczęły się podchody także w samej koalicji rządzącej. Gowinowcy i ziobrzyści urośli w siłę ilością swoich szabel w sejmie i zaczynają stawiać wymagania co do stanowisk. Faktem jest, że gdyby nie oni, to pisowcy nie mieliby większości!

[m.y.q.2]

Z całego serca im życzę, żeby się wzajemnie pozagryzali!

[ewa9717]

Ja też! Patrzcie, jak ten wazelinowy goowin zawsze frontem do koryta! O zerze nie wspomnę, dawno powinien siedzieć...

[dociek]

Ma Jarozbaw kota. Dlaczego? Bo przekręca go ogonem.

natemat.pl/287827,jaroslaw-kaczynski-z-papierosem-i-kokarda-ujawniono-stare-zdjecie





"Publikację zauważyli m.in. Roman Giertych i Radosław Sikorski. Nie odmówili sobie komentarza na temat zdjęcia. "Maszerując z czerwoną kokardą na pochodzie z okazji 1 Maja nasz najdroższy przywódca wykonywał misję Wallenroda odstraszając innych swoim płaszczem. To był element jego ukrytej, ale skutecznej walki z komunizmem" – stwierdził mecenas.

"Czy to nie aby nasz niezłomny antykomunista?" – zastanawiał się z kolei były szef MSZ.
Kaczyński w tamtym czasie mógł przebywać w Białymstoku nie bez powodu. Do 1981 r. pracował bowiem jako adiunkt w białostockiej filii Uniwersytetu Warszawskiego."

[ewa9717]

W tym czasie (to chyba przełom 70./80.) nawet dzieci szkolne ( a już licealiści czy studenci na pewno) uczestniczyły w pochodach raczej po przymusem, no ale czego się spodziewać po naczelnym tchórzu RP, który w 1976 ozdabiał swój doktoracik cytatami z wujcia Lenina!

[iryska2604]

Ale mnie to zdjęcie ubawiło

[banowanyzaprawde1]

ewa9717 napisała:

> W tym czasie (to chyba przełom 70./80.) nawet dzieci szkolne ( a już licealiści
> czy studenci na pewno) uczestniczyły w pochodach raczej po przymusem, no ale c
> zego się spodziewać po naczelnym tchórzu RP, który w 1976 ozdabiał swój doktora
> cik cytatami z wujcia Lenina!
>

Czemu ja takiego przymusu nie widziałem nawet w latach sześćdziesiątych. Pamiętam natomiast, że zawsze to była okazja do dobrej zabawy i wypicia kilku piw z kolegami.

[m.y.q.2]

banowany za prawdę napisał:


Czemu ja takiego przymusu nie widziałem nawet w latach sześćdziesiątych. Pam
> iętam natomiast, że zawsze to była okazja do dobrej zabawy i wypicia kilku piw
> z kolegami.
Widocznie za wcześnie zacząłeś to piwo z kolegami popijać i niestety, przeoczyłeś, że ogromna większość społeczeństwa tak właśnie traktowała obowiązek uczestniczenia w pochodzie, a kto mógł, migał się od tej idiotycznej manifestacji wszelkimi sposobami.

[ewa9717]

Myqu, chyba się nie zrozumieliście

[banowanyzaprawde1]

m.y.q.2 napisała:


> Widocznie za wcześnie zacząłeś to piwo z kolegami popijać i niestety, przeoczył
> eś, że ogromna większość społeczeństwa tak właśnie traktowała obowiązek uczestn
> iczenia w pochodzie, a kto mógł, migał się od tej idiotycznej manifestacji wsze
> lkimi sposobami.

Ogromna większość społeczeństwa traktowała wszelakie manifestacje jak kabaret (dzisiaj robi to samo). Ta ogromna większość potrafiła się normalnie bawić jak przystało na ludzi. Ty zaś nie mając argumentów wytykasz mi piwo. Zaznaczam że nikt mnie ani moich znajomych nie zmuszał do uczestnictwa w pochodach czy innych manifach. Ludzie którzy pozwolili sobie na to by być zmuszanymi nie powinni zabierać głosu w żadnej sprawie.

[estella50]

Uważam, że nie ma powodu do tej sprzeczki. Byli tacy, którzy z okazji takich świąt urządzali sobie balangi; tacy, którzy szli na pochód, bo sprawdzano obecność z listą i tacy, którzy cieszyli się ze święta, bo parówki i banany rzucą na stragany. I oczywiście tacy, którzy manifestowali z przekonania.

A wracając do tematu wątku czytam, że PSL-owcy jednak prowadzą zakulisowe rozmowy z pisowcami w Senacie. Gdyby to była prawda, to WKK stanąłby na podium największego oszusta i stracił cały dotąd zdobyty szacunek. Ale politycznie to byłaby dla nas katastrofa. Ilu senatorów w Senacie ma PSL po tych wyborach? Ktoś pamięta?

[m.y.q.2]

Piwo to Ty sam wprowadziłeś do tej dyskusji. Gdyby ludzie nie byli dyscyplinowani przez władze szkół czy zakładów pracy, to niewielu by się na pochodzie zjawiło. Choć pamiętam, że byli i tacy, którzy sami się pchali do noszenia transparentów i szturmówek.
A w mojej szkole obecność była sprawdzana, co nie znaczy, że jakiekolwiek represje stosowano wobec tych, którzy nie brali udziału.
A ogólnie to był dzień relaksowy, różne rozrywki, potańcówki i koncerty były organizowane, kto lubił, to brał udział. Ale to się odbywało już po pochodzie.
I nieprawdą jest, że wszyscy traktowali jak kabaret. Dla mnie każdy przymus był uciążliwy, chociażby dlatego, że nie mogłam sobie pospać dłużej, jak lubiłam. Najczęściej po sprawdzeniu obecności i uformowaniu kolumny marszowej, całą czwórką po prostu uciekaliśmy. Pamiętam, że raz tylko przeszłam obok trybuny i to było bardzo nieprzyjemne uczucie.

Ale na zdjęciu prezes in spe ogromną czerwoną kokardą kokietuje, w życiu bym sobie czegoś takiego nie dała przypiąć.
A teraz twierdzi się, że to zdjęcie to fotomontaż, akurat!

[estella50]

[suender]

m.y.q.2 16.10.19, 12:17

> Z całego serca im życzę, żeby się wzajemnie pozagryzali!

Obydwoma ręcami dopisuję do takich życzeń!

Pozdrawiam.