yoma 18.02.09, 12:28 zaczyna się ^%$%$#%!!@#@!%!@!!#!^$ kłujące nie pomaga, wiatraczek nie pomaga, sztuczny kruk nie pomaga, proca nie pomaga, zatrutego ziarna nie wysypię, bo się sikorki potrują... macie jakiś pomysł? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
yoma Re: Sraki 20.02.09, 10:30 Z moją wadą wzroku? Rozważałam, ale boję się sąsiada ustrzelić... Odpowiedz Link
sylwia.ax Re: Sraki 20.02.09, 13:38 Jakoś nie mogłabym pokochać sraluchów. Całe szczeście u mnie nie ma ich w nadmiarze. Tym bardziej współczuję tym, które mają okazję "cieszyć się" ich towarzystwem. Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 20.02.09, 16:59 Zauważyłam, że gdzie są sójki, tam nie ma sraków; na Wsi sójek skolko ugodno, ale jak je namówić, żeby tu zostały? Odpowiedz Link
wadera3 Re: Sraki 21.02.09, 15:11 Koło mnie w laskach, sójek więcej niż przysłowiowych psów, zapraszam, może jakąś sobie złowisz, a może nawet kilka Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 21.02.09, 20:25 Dzięki, w swoim lasku też mam od groma sójek, tylko jak je namówić, żeby się zaimplementowały na balkonie... Odpowiedz Link
yoma Czy leci z nami elektryk? 22.02.09, 12:39 Sobie pomyślałam, że jakby przeciągnąć drut i podpiąć go pod niskie napięcie... Odpowiedz Link
annb Re: Czy leci z nami elektryk? 23.02.09, 11:35 to nic nie da bo "kopie" cie wtedy jak jest roznica potencjalu czyli sraka musialaby jednym odnozem trzymac sie drutu a drugim stac na ziemi no przykro mi bardzo niedasie Odpowiedz Link
yoma Re: Czy leci z nami elektryk? 23.02.09, 22:04 No czekaj no, a elektryczny pastuch nie działa wtedy, kiedy krowa stoi jedną racicą na drucie... Aaaa, już łapię. Sractwo należałoby uziemić. Hm. Hm. Odpowiedz Link
wadera3 Re: Sraki 24.02.09, 09:19 A nie możesz osiatkować balkonu? W mojej okolicy jest pełno gołębi, ale jakoś ustalone miejsce karmienia to trawnik - w sumie nie tak daleko od bloków i balkonów, ale gołębie nawet na balkony nie patrzą, kłębią się tylko wokół "stołówki". Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 24.02.09, 10:43 Nie. Nie będę przez kratę patrzeć na świat. U nas też emeryci karmią na trawniku, ale nie pomaga. Zresztą mam wrażenie, że żarcie jest sprawą drugorzędną, sractwo szuka miejsca na amory. A że sąsiad z balkonu obok ich nie pędzi... Odpowiedz Link
moonshana Re: Sraki 24.02.09, 13:39 a mnie wróbelki (sztuk dwie) dwa lata temu wkuszały cały groszek pachnący, oraz przepiękną lobelię (4 zwisające i 5 zwykłych). bardzo się... zdenerwowałam. wróbelki mieszkają nad balkonem sąsiadki (10 piętro) i widać nie chciało się darmozjadom daleko lecieć po żarło. w związku z tym całe zeszłe lato rzucałam w nie spinaczami do ubrań. część kwiatów ocalała, spinacze nie. a te urocze przemiłe ptaszki mają mnie w ... głębokim poważaniu. niczego się nie boją. tak tylko chciałam się pożalić)) Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 24.02.09, 14:19 No ja strzelałam w sraki z procy. Wypławek by się zdążył nauczyć, że jak się tu siada, to się dostaje po piórach, a te ^$@##%$& nic! Są formy życia rozwijające się na wilgotnym chlebie, które są inteligentniejsze niż przeciętny srak. Odpowiedz Link
wadera3 Re: Sraki 24.02.09, 14:20 Hmmm, ja muszę mieć osiatkowany balkon-koty, ale jakoś mnie to nie wadzi, wolę być spokojna o koty Odpowiedz Link
esox.lucius Re: Sraki 26.02.09, 14:38 A co to są sraki? Nie śmiejcie się nie mam pojęcia, czyżby przenośnia na wróble lub gołebie? Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 26.02.09, 15:06 Nie śmiejemy się. Gołębie... Właśnie wymyśliłam syrenę uruchamianą naciskiem sraczej łapy. Czy leci z nami akustyk? Odpowiedz Link
wadera3 Re: Sraki 26.02.09, 21:18 Wiem, ale mój juz raz wylazł(maluchem będąc)przez siatkę, i spadł z 4 piętra, nie mogę ryzykować. To koty urodzone w niewoli, nie maja pojęcia co to przestrzeń. Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 26.02.09, 22:04 Nie no, jasne. Kto ma siatkę, ten ma, a kto nie ma, ten nie ma, byle jeden drugiego nie potępiał Moja Marcel dziko rodzona. To na Kotach ktoś opowiadał, że jej kotka hobbystycznie skakała z trzeciego piętra i za pierwszym razem rodzice ofiarowali dość dużą nagrodę pieniężną temu dziecku, które się odważy pierwsze spojrzeć na dół? Odpowiedz Link
wadera3 Re: Sraki 27.02.09, 08:17 Przecież nie potępiam U kuzynów, przy ruchliwej Jagiellońskiej, kocica od lat przesiaduje na balkonie na 7 piętrze i przygląda się srakom, srokom i wszystkiemu co tam przylata, ale nawet na parapet wewnętrzny nie wskoczy. Ale ja tam na zimne wolę dmuchnąć. Odpowiedz Link
annb Re: Sraki 27.02.09, 09:05 Moje cięzkodupne rezydenckie stado ani mysli skakac za to tymczasy miewaly rozne pomysly i siatka sie sprawdzila [/URL] Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 28.02.09, 22:13 Wzięłam kieliszki do wódki, i tak nie piję, to po co mi kieliszki, nalazłam do nich domestosu i poustawiałam wszędzie. Zobaczymy, czy to prawda, że sraki nie lubią tego zapachu. A na sąsiadów jak babcię kocham doniosę do sanepidu. Odpowiedz Link
annb Re: Sraki 01.03.09, 18:10 na gołebie nie pomoże nic, gołab ma w głowie takie hokus pokus ze bedzie do smierci usilowac zakladac gniazdo tam gdzie sie urodzil wspolczuję mysmy przez 3 lata mieli problem bo sasiadka z gory ulitowala sie i pozwolila golebicy zniesc i wysiedziec jajka. pozniej dzieci jej dzieci tez probowaly sie osiedlic na balkonie i sasiednich sasiad nad ta pania zrobil sobie na balkonie akwarium tak mial dosyc Nie dziwie mu sie Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 01.03.09, 18:58 No właśnie. Sąsiadom obok nie przeszkadza, łazi to tam, kotłuje się, amory uprawia, młode wysiaduje, a pokłady guana można spokojnie eksploatować. Stąd sanepid... Dzięki za współczucie. > na gołebie nie pomoże nic, gołab ma w głowie takie hokus pokus Dlatego mówię, że formy życia rozwijające się na wilgotnym chlebie są inteligentniejsze niż przeciętny gołąb... Odpowiedz Link
bei Re: Sraki (i witam:):) 04.03.09, 17:16 Synowie sąsiadów słuchali techno - i był spokoj z tymi białymi i fioletowymi plamami (co jedli ptacy???- ze fiolet z nich wypadał?- bo to nie była pora owocowania czarnego bzu) Najgorzej jest na tarasach, gdzie siadają na drutach piorunochronów, na meblach- najwygodniej im na oparciach foteli... PiSi Przyszłam tu głownie za Tobą Yoma Odpowiedz Link
bei Re: Sraki (i witam:):) 04.03.09, 17:18 aaaaaaa- wracając do miłosników techno- wyrosli odrobinę i juz mają żony i dzieci- i już zadne nutki ptactwa nie płoszą (tak szczerze, to już wolę sprzatac po skrzydlatych niż słuchac techno Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki (i witam:):) 04.03.09, 19:59 Szczerze mówiąc, też bym wolała. No nic, najpierw wykonam do sąsiadów list w tonie umiarkowanie obelżywym... Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki (i witam:):) 04.03.09, 19:58 Och, jak miło To jeszcze jestem (uwaga prywata) z forów pokrewnych tu: forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=51422 Odpowiedz Link
13ka bożesztymoj co ja z nimi miałam ;(( 07.03.09, 21:01 a były to lata odległe z 10 wstecz, wynajęłam mieszkanie z nóż mając na gardle. Mieszkanie po studencie prawa (podobno ą ę bułkę przez bibułkę)znajomy przewiózł mi meble z jednego lokum do drugiego a ja w tym czasie zwiedzałam Francję . Wróciłam w upalny lipcowy poranek, otworzyłam balkonowe okno chcąc łyk letniego powietrza po burzy zaczerpnąć i zdębiałam. Balkon był niewielki może z 1,5m długości. Cały zasrany na wysokość 15cm. Do tego gniazdo z pisklętami. Jak żyję takiego syfu nie widziałam. Przez 2 tygodnie wyskrobałam całe gówna, ptaki wyniosłam z gniazdem bo nie miałam sumienia zrzucić ich z balkonu. Później w ruch poszedł Domestos. Jako że urlop się skończył i wróciłam do pracy nie bardzo wiedziałam co dzieje się w dzień na balkonie. W jeden weekend zostałam w domu i to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Gołębie atakowały mi okna, nie bylo mowy o pozostawieniu okna otwartego bo agresywne ładowały mi się do chałupy. Tego samego dnia właściciel mieszkania założył mi metalową siatkę. Siatka była cała 2 tygodnie. Po miesiącu wymiękłam, los był dla mnie jak widać łaskawy bo przeprowadziłam się do innego mieszkania. Po latach znowu los rzucił mnie na gołębią trasę . Mieszkanie wcześniej stało wiele lat puste. Jako że miałam małe dziecko, przylatujące gołębie budziły we mnie strach. Zwłaszcza że podczas naszego spaceru potrafiły zasrać rano umyty balkon, zbudować gniazdo i na dodatek znieść w nim jajko. Nie patyczkowałam się z nimi zbyt długo. Z zimną krwią zastrzeliłam z pożyczonej wiatrówki gołębicę. Kochaś przyleciał jeszcze kilka razy, ale śladów po ukochanej już nie było. Teraz na własny balkon zapraszam gości których chcę widzieć . Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 11.03.09, 20:28 MAm prawdziwego i nie działa, a na balustradzie mam atrapę kruka i też nie działa Odpowiedz Link
vickydt Re: Sraki 12.03.09, 19:04 procz tego, że łaczę się z Wami w bólu (nie ma to jak sobotnia poranna drzemka przerwana przez namolne gruuu-chuuu z balkonu i łypiące na ciebie kaprawe oczko sraptaka gdy zbudzony probujesz cholere zwalic z tego balkonu przedmiotami wszelakimi) to melduje, ze popłakałam sie ze smiechu czytajac ten wątek. Makijaz poszedl w diably, ale co tam, tyle ekspresji, te pomysly, ta komitywa. Poszlo do znajomych, niech tez maja ucieche Odpowiedz Link
devilangel13 Re: Sraki 16.03.09, 10:36 Taa, poszlo, przeczytalam i tez mialam chwile uciechy choc generalnie wspolczuje hitchcockowych klimatow. Nie mam balkonu jako ze mieszkam na poddaszu. Mam jednak okna wychodzace na dach bloku ( w nadbudowce) a wiec i skrzydlatych gosci roznych. W zasadzie mialam za czasow poprzedniego wielkiego i leniwego kociego futrzaka. Teraz mam smukla, energiczna kocia lady, ktora kursuje po dachu bloku i cale skrzydlate bractwo ma respekt przed nia. Zadna srapotwora nie smie zblizyc sie do moich okien od kilku lat Kicia jest z gatunku tych ewidentnie polujacych pomimo pelnych mich zarcia.Hobbystka heh, jezeli ptaszki nie dopisza to zawsze jeszcze mozna nietoperza zlapac i przytaszczyc do domu, albo duzego konika polnego Sie ptaszynom nie dziwie ze z drapieznikiem nie chca miec blizszej stycznosci Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 16.03.09, 12:37 Moje zwierzę, drobnej budowy ciala, traktuje ptactwo wielkosci od gołębia wzwyż z dystansem. Pewnie dlatego, że gdy była jeszcze całkiem malutka, sójka ją raz zaatakowała Zresztą sractwu nic nie przeszkadza, kot leży na balkonie, a srak mu przed nosem ląduje. Węchu nie mają? Oczu nie mają? Odpowiedz Link
vickydt Re: Sraki 16.03.09, 16:23 w bloku obok jest gołębnik. Jak babcie kocham gdyby mi ktos takie ustrojstwo nad oknami powiesil (na wys 4 pietra potezna klata ze sraptakami) to bym zorganizowała Sanepid/ Zomo/ Załogę G/ Ghostbusters by to zlikwidowac. To chyba obraz polskiej niemocy i akceptacji wszelkiego g*wna (tu: dosłownie) ktore ktos nam Polakom narzuci. Mi by natura wojownika nie pozwolila. Odpowiedz Link
bakali Re: Sraki 16.03.09, 16:34 Straszne Wasze opowieści, współczuję, mnie 20 lat mewy latały po balkonie Jedyny skuteczny środek to chyba inne zwierzę jako zywy odstraszacz. Moi rodzice mają dwa koty i zero ptaków na balkonie, jeśli znajdzie się jakieś zbłąkane ptaszysko, od razu zwiewa mało nóg nie łamiąc na sam widok zwierzyny (fakt, że kocury żadnemu ptakowi nie odpuszczą i jeśli balkon jest zamknięty, przyklejają się do szyby). Ja sama mam papugę, sposób mniej sprawdzony, ale potrafi tak głośno wdać się w dyskusję słysząc jakiekolwiek ptaszysko za oknem, że ptaki tez znikają. Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 16.03.09, 18:37 Papuga może i niegłupi pomysł, ale tu wypływa problem kohabitacji z kotem... Właśnie zobaczyłam oczyma duszy, jak jadę na Wieś. W jednym ręku klatka z papugą, w drugim transporter z kotem, w trzecim kiwający się chabaź do posadzenia, na plecach plecak, a na szyi karta miejska. Z drugiej strony, mogłoby mnie to zmobilizować, żebym się wreszcie zmotoryzowała Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 17.03.09, 10:18 Taki diwajs, na którym się koduje bilet miesięczny. W założeniu miało także opłacać drobne do parkomatu, wstęp do muzeum i na imprezy miejskie itd., ha ha. Odpowiedz Link
vickydt Re: Sraki 18.03.09, 12:22 umatkugbosku. U nos takich diwajsow niente. I tak dobrze zew parkometry postawili a nie trza za dziadkami parkometrowymi ganiac Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 18.03.09, 12:39 U nas dziadki parkometrowe się same znajdowały - Szewwwowo, poiiiilnoaać samoodu...? Odpowiedz Link
wadera3 Re: Sraki 17.03.09, 11:10 No, to Ty masz blisko na tę wieś jak Ci karta wystarczy, moja wieś(znaczy brata wieś) na kartę nie przechodzi, karta wystarcza tylko do Wesołej Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 18.03.09, 12:42 No bo moja Wieś jest w granicach administracyjnych miasta, ale jak wieś Zresztą stosunkowo niedawno przyłączona do miasta, bo już za mojego życia A co mi tam, przyznam się: karta wystarcza do Wesołej, obejmuje także Radość Odpowiedz Link
ixeska Re: Sraki 20.03.09, 08:46 Ło matko!!! Gorące wyrazy współczucia. Wiem troche jak to jest - jak mieszkałam na Bródnie to też tego SRAJSTWA było dużo. Teraz, tu (w Legionowie) jakoś gołębi nie ma. Za to dużo budek z chińskim żarciem. Hmmmm...... Odpowiedz Link
wadera3 Re: Sraki 20.03.09, 09:20 No, to zazdroszczę, też bym chciała wieś z dojazdem na kartę Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 20.03.09, 11:22 Najlepszy adres świata: ulica Rozkoszna w Radości Autentyk. Odpowiedz Link
wadera3 Re: Sraki 21.03.09, 10:37 Nasz żeglarski znajomy mieszka po prostu w Rozkoszy(albo Roskoszy) Odpowiedz Link
em_13 Re: Sraki 20.03.09, 09:12 Powieś pare starych bezuzytecznych juz płyt CD. U mnie pomaga, boja się błyskotek Odpowiedz Link
wrobelek0403 Re: Sraki 22.03.09, 13:42 ja miałam sposób, ale możliwy do wykonania jedynie na balkonie-loggi. Jako, ze nie chciałam siatki, nad balustradą na obu ścianach wwierciliśmy haczyki w odstępie ok. 10-15 cm i przeciągneliśmy bezbarwną żyłkę. Z daleka nawet nie widac, ze coś wisiało. Na samej balustradzie skrzynki powiesiliśmy od wewnętrznej strony balkonu - kwiaty uniemożliwiały siadanie na balustradzie, bo zaraz nad nimi były te żyłki. Patent roku, przez 4 lata ani jednego gołebia Potem zmieniłam mieszkanie Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 22.03.09, 19:29 A no właśnie. Osiatkowanie mi odpada również i z tego powodu. Loggia, owszem, ale nie mogę wieszać skrzynek po wewnętrznej, bo już miejsca dla mnie nie zostanie. Ale dzięki. Odpowiedz Link
dantelle54 Re: Sraki 25.03.09, 16:16 Dzien dobry,moja rekacja na te posty to smiech przez lzy: mam na razie (poki nie bedzie nowych sasiarow)to za soba. Stan faktyczny :moj piekny,schludny,okwiecony n a maksa balkon loggia.Pod balkonem wlasnorecznie posadzone krzewy_cala jesien pilnowalam noc w noc by nie ukradli po posadzeniu-ziola, itp.Obok zazdrosny sasiad i przekorny:im u mnie ladniej tym oni czesciej karmia "ptaszki tylko chlebkiem".Sranie u mnie( sorry).Stosowalam wszystko o czym wyzej piszecie-bezskutecznie.Przed laty zaczelam sie w okolicy Sylwestra zaopatrywac w knele na caly rok.I kwestia odpalenia z ukrycia (ew.grzywna za uzywanie fajerwerkow w niedozwolonyum urzedowo czasie). \I tak: rano-niewinnie w peniuarze lustracja terenu z balkonu (eliminacja szwendajacych sie akurat przechodniow po sciezce osiedlowej), nastepnie markowanie glosnego zamkniecie drzwi balkonowych (stworzenie wrazenia ze weszlam do mieszkania) ,zapalka trzask,odpalenie knela,rzut w powietrze,wpad do mieszkania.I tak tyle razy,ile razy sasiara dostarczala pokarm dla sraczy. I wiecej ustrojstwa,tym lepiej,bo wieksza liczba ich kodowala niebezpieczenstwo. I tak pare latek zlecialo.Jam juz nie w peniuarze,bo i figura nie ta, a i chlebek drozszy dla emerytek.A co najwazniejsze - boscy sasiedzi wyprowadzeni z naszego bloku za inne "zaslugi" polozone na niwie sasiedzkiej,o czym moglabym zalozyc odrebne formu,ale chyba bym zostala rozszyfrowana przez moje osiedle i miasto.Ps. rzecz w knelach w tym,ze to ma dzwiek wystrzalu,a nie daje innych ubocznych widokow.A srule boja sie huku. Pozdrawiam Wspolpobratymcow jednoczacych sie w tej nierownej walce.Ps-2.W spoldzielni monitowalam.Pismo do sanepidu tez dalam.SM ograniczyla sie do kartki na tablicy ogloszen,a sanepid -milczy do dzis. Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 25.03.09, 20:48 Aaaa, to dzięki, dzięki, to bardzo cenna wiadomość... Do sąsiadów wystosuję zatem drugie pismo uprzejme w tonie, zawierające ostrzeżenie przed podjęciem "innych kroków". Hihi Odpowiedz Link
dantelle54 Re: Sraki 25.03.09, 21:28 e,tam...z listem ostroznie,nigdy nie wiadomo ,kto i jak zinterpetuje.Juz Balzak ostrzegal,ze nic tak nie plami honoru(...) jak atrament.Ja tez wysmarowalam pismo do rzeczonego sasiada(ale w innej sprawie,o ktorej wspomnialam),pozniej zapomnialam, co pisalam(oczywiscie prawde), i sie zapetlilam w zeznaniach w sadzie(sic).Ja bym wypalila krotko przy swiadkach(licz sie pozniej z ostracyzmem sasiadow,bo tez nie wiadomo,kto komu bedzie pozniej sprzyjal.Ja teraz sasiadow trzymam krotko ( niech wiedza,ze nie warto kombinowac).A mieszkanie ubezpieczylam od:ognia,kradziezy,zalania i zbicia szyb(jest takowe).A ostatnio zrezygnowalam regularnego sporzatania klatki,gdyz nie brudze ponadstandartowo(CZYLI NIE MAM PSA,KOTA,dzieci,itp.nie rzucam papierkow,nie rzygam (sorry) itd.,wiec nie czuje sie zobowiazana sprzatac tego po innych.Regulamin spoldzielni naklada na mnie "utrzymanie porzadku".I tyle.Wiec sasiadka,ktora lubi miec klatke sprzatnieta w niedziele,bo jak to wyglada,jak ludzie ida do kosciola(to cytat),poza plecami przygaduje.Niech przygaduje.Do czasu.Niedlugo uslyszy,co o tym mysle.Lokatorzy,ktorzy dostali ieszkania w blokach 40 lat temu za darmo,uzurpuja sobie stanowiska trybunow blokowych.Ja kupilam mieszkanie za 30 lat pracy.I to jest niewybaczalne,bo takim ludkom nie miesci sie w glowie,ze ktos mogl miec tyle gotowki.A najgorsze,ze sasiad,ktory sprzedal - zarobil,a oni nie.Bo gdzie pojda,jak sprzedaja swoje lokum?Ogolnie mi sasiedzi nie przeszkadzaja,ale wara od mojego zycia.Regulaminu spoldzielni nauczylam sie na pamiec! Wiem,ze moj wizerunek troche nietego wg ogolnie przyjetych moherow,ale ja lubie z gola glowa. Pozdrawiam - spokojnej nocy Panstwu zycze. Wasza Koronka. Odpowiedz Link
dantelle54 Re: Sraki 25.03.09, 21:41 Ps.2: uwiezcie mi na slowo: mam wspolczucie dla wszelekiego nieszczescia, szanuje ludzi (o czym nie bede pisac,bo ludzie sami sie obronia),szanuje zwierzeta,ale tam gdzie ich miejsce ,a nie zabawka ,rozrywka i spektakularne zachowanie rozchwianych emocjonalnie ludkow.Wszystko ma swoje miejsce i czas.Srule powstaly wskutek zmutowania skainad uroczych ptakow, ktore moglyby sie wyzywic:przy smietniku,na trawniku, poza miastem(ja jestem z malego,wiec pol km spaceru,by wyniesc zarelko kazdemu dokarmiajacemu by dobrze zrobilo.Reszte wszystko wiecie z autopsji.Mam nadzieje,ze nie jest to forum antyptakow, ale wierze,ze wszystko co piszecie jest glosem rozpaczy.No nie moze tak byc bysmy polegli pod g.....m ptaszkow.A co gorsza,jestesmy na straconej pozycji...Klania sie LOK i tzw.ludzkie uczucia.Co nikomu nie przeszkadza zazerac sie np.pasztetem z gesich watrobek(wiecie o czym pisze).Kosci tez wyrzucaja (u mnie) przez balkon dla ptaszkow.Debile..(sorry-nie wiem czy to juz nie narusza dobra osobistego tychze).No,ale poszlo... Teraz juz naprawde pa.Mam robote,musze zarobic do ranan pare groszy.. Wasza Koronka Odpowiedz Link
yoma Re: Sraki 25.03.09, 21:56 Powodzenia w pracy. Może jutro szczegółowiej napiszę, ale generalnie popieram twój pogląd Odpowiedz Link
vickydt Re: Sraki 25.03.09, 21:16 popłakałam się ze śmiechu Grunt, że działało. Jak nie sanepidem, to kapiszonami, ale jest Odpowiedz Link
dantelle54 Re: Sraki 25.03.09, 22:09 Nie wiem czy wypada, wiec pytam: o srakach juz napisalam co nieco,ale za pozwoleniem ,moge jeszcze o: - kotach w bloku, - jak zostalam "z reka w nocniku" - jak "zaklocalam cisze nocna" i co z tego wyniklo - jak "rozpylalam srodki chemiczne na " korytarzu,przez co narazilam pana takiego i takiego na cos tam(serio - 3 sprawy w sadzie grodzkim,ja jako(oczywiscie) obwiniona\ - jak dwoch pracodawcow( prawnikow wysokiego mniemania i zaufania publicznego)nie placilo za pracownika(czyli mnie) skladki zus - jak ..(tu pare pikantnych historii,ale to naprawde nie wiem czy mozna)- ale ku przestrodze mlodszym i by ustrzec przed skutkami romansow z zonatymi (ktorzy podaja sie za wolnych) - jak soltys zaoral pole (moje i bez mojego pozwolenia) - jak mi wlasnie...Koronka....wpadla do.... - jak.. - jak.. - jak... To wsyzstko bylo moim udzialem w ciagu niespelna dwoch ostatnich lat. Czekam na zachete.. Odpowiedz Link