zjawa1
20.10.14, 11:04
Nie wiem co zrobić, ale zapewne będę musiała działać. Mam problem złożony i proszę Was o opinie.
Ot, realia polskiej szkoły zaczynają mnie irytować.
Syn chodzi do klasy 1 i ma 6 lat. Niby wszystko jest ok, ale mamy problemy.
Problemem gł. naszym jest to, że syn zna wszystkie litery i czyta.
Na lekcjach szybko rozwiązuje to, co pani mu zadaje a potem nudzi się i rozmawia z kolegami z klasy.
Pani postanowiła, że go przesadzi do pierwszej ławki. W sumie podobno dzięki temu przestał przeszkadzać. W tym, nie widzę nic złego.
Z jednym ,,ale". Dziś zwróciłam na to uwagę kiedy syn z trudem ,,wpakował się" do swojej ławki.
Ławki w klasie mają 4 różne wysokości. Najniższe z przodu a najwyższe na końcu sali.
Dodam, że syn jest jednym z najwyższych w klasie. Ma 129,5 cm wzrostu.
Zaczął mi w domu siadać pokrzywiony. Oparcie krzesła klasowego ma prawie na wysokości swojego pasa a nie na łopatkach jak być powinno!
Ja rozumiem, że pani chce go mieć na oku, ale wydaje mi się, że nie mogę pozwolić na to, aby dostał skoliozy i siedział na krześle niższym niż w przedszkolnej zerówce!
Co zrobić? Chyba konkretnie powiem pani, że żądam zmiany ławki bo tak być nie może, że dzieci o pół głowy niższe od syna siedzą w ławkach dużo wyższych.
Dodatkowo pani posadziła go z dzieckiem, które ma bardzo duże trudności w klasie choć jest 7-latkiem. Nie podoba mi się to! Widzę, że zaczął byle jak pisać od tygodnia. Nie robi tego tak starannie jak wcześniej. Olewa widząc, że kolega jeszcze gorzej bazgrze niż on. Wieczorem prześle Wam dla porównania to, jak pisał wcześniej, a jak teraz paskudnie.
Ogólnie jestem skrajnie wkurzona. Nie wiem jak rozmawiać z Panią i co dokładnie jej powiedzieć?