de_oakville
08.01.23, 13:32
Pamietam w PRL-u powszechne obawy w roku 1980. Wejda czy nie wejda? A pozniej stan wojenny. Te dwa czynniki zadecydowaly u wielu ludzi (rowniez i u mnie) o nieodwracalnej decyzji opuszczenia kraju. Złe miejsce geograficzne, za blisko mocarstwa naszych tyranow i odwiecznych gnebicieli. "Mącicieli swiata", jak mawial moj dziadek, ten zyjacy wtedy jeszcze, a nie ten ktorego sowjeci aresztowali w roku 1940 i wywiezli. Nigdy nie wrocil i nigdy go nie poznalem. Pamietam radosne miny uczestnikow wycieczki po znalezieniu sie juz po drugiej stronie kontroli paszportowej na lotnisku Okecie. Pamietam nastroje wszystkich lat, ktore pozniej nastapily. Na poczatku pobytu w Kanadzie duzo mowiono w tutejszej telewizji o problemie sporej ilosci Polakow-imigrantow, do ktorych nie mogly dolaczyc rodziny mieszkajace w Polsce, bo wladze PRL-u nie chcialy ich wypuscic. Protestowano w zwiazku z tym wielokrotnie przed ambasada. Wydawalo sie, ze takie problemy beda istniec "na wieki", ale wkrotce komunizm upadl i nastapila niespodziewana "odwilż". Stalem w tlumie gapiow, kiedy usmiechniety Gorbaczow przyjechal wraz z zona Raisą do stolicy Kanady Ottawy i chodzil po placu podajac reke ludziom z tlumu. Sympatie byly wtedy obustronne. Pamietam takze wizyte Lecha Wałęsy, ktory posadzil nawet drzewko w parku otaczajacym siedzibe Gubernatora Generalnego (reprezentujacego Korone Brytyjska w Kanadzie). Po krotkim
czasie przestal istniec Zwiazek Radziecki i przypominam sobie okolicznosci, w jakich uslyszalem po raz pierwszy utwor pt. "Upadek Zwiazku Radzieckiego" (Kaczmarski, Gintrowski, Łapiński "Mury w Muzeum Raju"). Bylo to na spotkaniu u znajomych Polakow w Toronto i zapamietalem ostatnie slowa tej piosenki:
"Za miedzą Litwa ma swą niepodległość I ja się jakoś niepodległy czuję". Wojska sowjeckie wyszly wtedy z Polski, wyszly z krajow baltyckich i zegnano je kwiatami, za to ze wychodza pokojowo, nie czyniac zadnego spustoszenia. Gdzies jednak w prasie wyczytalem, ze w krajach baltyckich "sołdaty" w wagonach opuszczajacych te kraje odgrazali sie: "My tu jeszcze wrócimy". Jeszcze pozniejsze lata to przystapienie Polski
do NATO i Unii Europejskiej i moje pelne zachwytu wizyty w kraju raz do roku - nie moglem uwierzyc w bardzo pozytywne zmiany w wygladzie Polski, ktora w czasach PRL-u byla szara, biedna i znacznie mniej cieszaca oko swoim wygladem niz na przyklad Meksyk. Meksyk wygladal wesolo i o wiele przyjazniej, jezeli nie brac pod uwage jego "faveli" - dzielnic nedzy, obrastajacych stoki gor. Wydawalo sie wtedy, ze wszystko bedzie wygladalo coraz lepiej i bedzie ciagla jazda pod górę. Ale, nie - w jakims punkcie nastapil ponowny "zjazd w dół", a wszystko
wygladalo i wyglada na zaplanowane dzialania na duza skale odwiecznych "mącicieli", ktorzy nie zrezygnowali ze swojego snu o potędze. W Polsce rządy PiSu, rządy duchowe Rydzyka, prymitywna propaganda "wizji kur", napad post-sowjetow na Ukraine. Nastrój z dawnego roku 1980-tego powrocil ponownie, nagle i niespodziewanie po wielu, wielu latach. "Powracająca fala". W historii swiata to nic nowego.
"Tysiąc dziewięćsetny rok,
Ach - to była belle-epoque,
Kankan, szampan ...
A po zaledwie 14-latach, "gnicie" w okopach "Wielkiej Wojny". Jak widac, historia uczy (na pewien czas) tylko tych, ktorzy sie wojna "sparzyli" i "dostali w tyłek". Innych i młodych nic nie uczy, chca wszystko odczuc na własnej skórze, przynajmniej ci, którym jeszcze cos z tej skóry pozostanie.