volta2
07.02.21, 15:41
kuzyn w rozmowie telefonicznej sugeruje spotkanie, próbuję określić ramowy czas wizyty, bo kuzyn ma z tym problem, co już tu kiedyś opisywałam(lubię gości, ale żeby nie było to w nieskończoność, bo się trochę męczę)
w rozmowie z żoną kuzyna ustalamy, że nie będą nocować(hurra, hurra, nienawidzę gości nocujących), więc przyjadą nieco wcześniej, to wcześniej to okazało się, że godzina 11(sorry, ale to za rano, ja o 3 w nocy chodzę spać)
zasugerowałam, że od 12 będzie ok, skoro NIE NOCUJĄ, liczyłam na lekki poślizg w związku z opadami śniegu
przyjechali o 14 i oczywiście o 19 żona oświadczyła, że nie będzie wiozła męża do domu, i że oni tu sobie przenocują(żona zachowywała abstynencję przez całe spotkanie, ja wypiłam z kuzynem piwo do obiadu.
co robi ematka?
kuzyna lubi, żonę kuzyna lubi, ale nie lubi gości nocujących i MIMO TO, proponowała wizytę z noclegiem, ale wtedy czas wizyty określiła wyraźnie - od 18.00 do śniadania, co nie zyskało w rozmowach uznania, stąd wyszła wersja z godziną 12-tą. naprawdę, upewniałam się czy muszą nocować, bo kuzynka wiem że lubi w trakcie spotkań łyknąć piwko czy winko, ja też zresztą.
co zrobić na takie dictum? co robić drogie bravo? jakieś pomysły?