moze_sprobowac_inaczej
21.11.22, 15:18
Ostatnio bardzo mi pomogłyście w kwestii rozwydrzonej nastolatki. Wiec teraz też potrzebuje pomocy.
Ostatnie dwa lata były dla mnie i mojej rodziny bardzo trudne, najpierw zmarła babcia, potem Tata i bliska przyjaciółka. Do tego kłopoty ze starsza córka, ciągle nerwy. Oraz problemy życiowe w bliskiej rodzinie. Oraz zmarła córeczka kolegi - 6 lat.
To wszystko wyżej i to, że sytuacja trwa od dwóch lat sprawiła, że jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów. W ostatnim miesiącu odczuwam jakby kołatanie serca, czasem budzę się w nocy i mam wrażenie, że wali jak oszalale, choć jak mierze ciśnienie to puls pokazuje normalny. Ciśnienie mam raczej niskie. Do tego czasem w dzień czuje nieuzasadniony niepokój, poddenerwowanie. Trochę mi się ręce trzęsą i serce wali jak szalone.
Powiedzcie proszę, jak mam sobie pomóc? Jak się uspokoić?
Czy lekarz pierwszego kontaktu to dobry pomysł?
Psychiatra prywatnie za dwa miesiące mógłby być (zalezy mi na takim z polecenia, a nie pierwszym lepszym).
Czy może spróbować jakiś delikatnych środków typu Persen?