Skrócenie czasu pracy

[silenta]

Jak oceniacie szanse na przegłosowanie przepisów zmieniających tygodniowy czas pracy z 40 do 35 godzin? Wolałybyście wtedy pracować po 7 godzin dziennie czy wyrobić te godziny w 4 dni tygodnia? Ja myślę, że nie ma szans na taką zmianę niestety.

Tekst linku

[borsuczyca.klusek]

Nie ma szans, więc nie ma sensu się tym podniecać czy bić pianę 🙄

[milva24]

Uważam tak samo.

[sueellen]

Ale wiesz jak to się skończy? Jak w UK... Masz 35h tydzień pracy z godzinna przerwa na lunch. Czyli tak czy siak jesteś w robocie od 9 do 17:00

[sueellen]

bo przerwa na lunch jest bezpłatna , oczywiście

[marta.graca]

A tej przerwy nie można wziąć pod koniec dnia i wyjść wcześniej? Musi być w środku dnia?

[chococaffe]

Ja mogłam jak miałam dziecko w wieku przedszkolnym i podstawówkowym

[marta.graca]

Moje koleżanki karmiące też tak robiły z tymi dwiema przerwami na karmienie.

[chococaffe]

W prawie wszystkich firmach, w których pracowałam system wygladał tak, że pracy 35 h plus godzina na lunch codziennie. Teoretycznie to było 40 h. Nie wiem czy we wszystkich "moich" firmach zgodziliby się na wcześniejsze wyjścia zamiast przerwy, ale na szczęscie w odpowiednim czasie miałam to szczęscie. Z tym, że u nas zgadzali się na to tylko rodzicom w wieku dzieci do podstawówkowego włącznie. W sumie skorzystały tylko 2 osoby, trzecia nie chciała (potrzebowała tej przerwy w ciągu dnia na swoje sprawy)

[mgla_jedwabna]

W Polsce długość przerwy na lunch określa prawo, jak również to, że jest onawliczana do czasu pracy, a nie bezpłatna.

[ritual2019]

Ale jest 15 minut co czesto ledwo wystarcza na pojscie do toalety i zjedzenie kanapki.
U mnie przerwa na lunch to 30 min, pracuje w 8-16 a w piatki 8-3.30 czyli 37h tygodniowo. Pol godzinna przerwa jest w porze lunch i nie mozna jej nie miec.

[triss_merigold6]

Skąd Ci się wzięło 15 minut?

[ritual2019]

triss_merigold6 napisała:

> Skąd Ci się wzięło 15 minut?

pep.pl/poradnik/przerwa-w-pracy-co-mowia-o-niej-przepisy-ile-przerwy-przysluguje-pracownikowi/#:~:text=Zgodnie%20z%20art.,minut%20odpoczynku%20od%20wykonywanych%20obowi%C4%85zk%C3%B3w.
Minimum to 15 minut. Pracodawca wiec nie musi wydluzac przerwy, wielu tego nie robi.

[palacinka2020]

Ja tam pracowalam w Warszawie i bylam w pracy od 9 do 17.30. To juz wolałabym do 17.

[ritual2019]

U mnie rzadko jest 40h, czesciej jest 37 lub 35. Zazwyczaj 9-17 to z 30, 45 lub 60 min lunch.

[bib24]

a myslisz ze jak jest 40 to tak nie jest? wtedy masz 8-17 z godzinną przerwą.

[ritual2019]

bib24 napisała:

> a myslisz ze jak jest 40 to tak nie jest? wtedy masz 8-17 z godzinną przerwą.

Moze ale u mnie to rzadkosc, nie spotkalam takich godzin pracy. Najpopularniejsze 9-17, 9-17.30, 8-16, 8-16.30. Zazwyczaj full time to 37h.

[bib24]

ale ty nie mieszkasz w poslce gdzie jest dziki kapitalizm. ile by nie bylo godzin mozna władować godzinną przerwę. tak to dziala.

[disco-ball]

Ja pracowałam tak, ze w piątki uchodziłam 2,5 godziny wcześniej. Ale mój tydzień liczył 37,5, nie 35 godzin.

[triss_merigold6]

Na zerowe. Biedni durnie nie ogarniają, że wiązałoby się to z obniżaniem wynagrodzeń, a na to nikt się nie zgodzi. Tradycyjnie postmodernistyczna lewica nie ma kontaktu z bazą.

[zwyczajnamatka]

W tej ustawie chodzi o to, żeby skrócić czas pracy nie obniżając wynagrodzenia.
Też uważam, że nie ma szans.

[pyza-wedrowniczka]

Może minimalna się nie zmniejszy. I oficjalnie od razu nie obetną nikomu pensji jak nie będą mogli. Ale myślę, że np. na podwyżki trzeba będzie czekać w wielu firmach dłużej, żeby "się wyrównało".

[alfa36]

A ja sobie myślę, czy oni myślą 🤔. Ktoś robotę musi zrobić. Albo mniej się zarobi (zrobi inny, nowo zatrudniony) albo jakiś kierownik przejmie obowiązki (jeśli coś terminowe a pracownik sobie pójdzie) i mu za to zapłacą.

[alicia033]

alfa36 napisała:

> A ja sobie myślę, czy oni myślą 🤔.

To oczywiste: nie myślą.

[m_incubo]

Spokojnie, te wszystkie Ematki siedzące murem na forum w godzinach pracy przeczą teorii, jakoby roboty wszyscy mieli tyle, że nie mają czasu taczek załadować.

[35wcieniu]

Przecież wiadomo że to jeden z pomysłów- abstrakcji, bez żadnych szans. Nie ma po co analizować czy przejdzie bo wszyscy wiedzą że nie.

[gr.ruuu]

To zabawne,że jak wprowadzano ośmiogodzinny dzień pracy to padały identyczny argumenty. Cud prawdziwy, że to się udało.

[maslova]

Plus skrócenie tygodnia pracy z 6 do 5 dni.

[jakis.login]

Bardzo bym chciała. W pracy jestem szybka, bez problemu wyrabialabym się z obowiązkami w 7 godzin. Z chęcią przyjęłabym ten krótszy dzień pracy zwłaszcza zima, żeby choć kawałek światła dziennego złapać. A godzinna przerwa w środku dnia jawi mi się jako koszmar i straszliwa strata czasu.

[marta.graca]

Ja też. Co więcej, nie jestem w stanie w sposób wydajny pracować bitych 8 godzin.

[kafana]

Może za 20 lat.

[kropkacom]

Są firmy, które to już praktykują w Polsce. Po prostu to nie dla wszystkich obecnie. Zwłaszcza kiedy siła robocza to w tej części Europy to nasz największy atut. Osobiscie jestem produktywna, ale nie przez osiem godzin. Nie ma takiej możliwości aby było inaczej.

[bertie]

Szanse na przegłosowanie oceniam na małe.
Ja akurat kilka lat temu przeszłam z 40h na 35h z zachowaniem pensji, bo moja choroba zakwalifikowała mnie do orzeczenia o niepełnosprawności. Szef nie był zbyt zadowolony. A co dopiero jakby tak musiał przestawić plan pracy wszystkich...

[m_incubo]

Przecież dostaje z twojego powodu jakiś bonusik, i mimo to niezadowolony?

[chicarica]

Proszę Cię. Szef w Polsce zawsze jest niezadowolony. Najlepiej by było jakby pracownik pracował 40 godzin, na umowie miał 20 i jeszcze do tego firma dostawała od państwa jakiś bonusik za to że "daje pracę".

[podaje_haslo_okon]

Mamy w firmie 36h tydzień pracy. Były dyskusje czy mamy pracować 4 dni w tygodniu po 9h i piąty wolny czy 4 dni po 8h i piątego 4h. Na razie testujemy drugą opcję, która mi bardzo odpowiada. 9h dziennie nie chce pracować.

[chicarica]

To jest bardzo sensowny system.

[asiairma]

Chciałabym. Nie sądzę, aby obniżyło to moją wydajność (liczoną rocznie), ale mniej dupogodzin by wyszło. Powinnam siedzieć od-do - 8h. Czasami nie mam siły pracować równe 8h a czasami wynoszę pracę do domu lub siedzeń po godzinach, bo muszę się wyrobić. Nikt mi za godziny nadliczbowe nie płaci, nikt niby mi nie urwie głowy za to że w trakcie pracy wyjdę do lekarza a i fryzjer by przeszedł.
Ale ja mam specyficzną pracę- instytucja naukowa a rozliczam się w trybie godzinowym. Wiec zarabiałabym o 1/8 mniej ...

[glanaber]

Wolałabym wyższe wymiary urlopów (30 dni) z kategorycznym nakazem udzielania ich pracownikom w pełnym wymiarze w danym roku, a nie że obecnie ma się 26 dni, a wykorzystać można łącznie np. 18.

I/lub nakaz udzielenia jednorazowo ciągiem nie 14, a 21 dni kalendarzowych.

Lub ustanowienie dniami wolnymi od pracy wigilii i sylwestra, które są chyba najbardziej celebrowanymi dniami w Polsce (nie mówię o wymiarze religijnym, ale takim rodzinno-przyjacielsko-tradycyjnym), a są to dni robocze. Powinny być wolne, zamiast np. 6 stycznia.

[marta.graca]

W mojej pracy 21 dni urlopu byłoby baaardzo trudne do osiągnięcia.

[glanaber]

15 dni urlopu. 21 dni kalendarzowych to 15 dni urlopu.

[marta.graca]

Zaćmienie, dzięki

[maslova]

Dla mnie 21 dni kalendarzowych przerwy w pracy również byłoby nie do przejścia.

[engine8t]

Preferujesz socjalizm czy od razu komunizm?

A moze po prostu zaplacic ludziom odpowiednio wiecej i jak chca urlopy to "bezplatne" czyli zaplacone z gory?
Wtedy nikt do nikogo nie ma pretensji?

[frozenwildberry]

Mnie wkurza 14 dni ciągiem a co dopiero 21. Lubie tak 7 dni pod rząd wolnego max bo zaczynam się męczyć i ciężej mi wrócić do pracy. Macierzyński to były chyba najgorsze momenty.

Za to 35h a nawet mniej na całym etacie to według mnie przyszłość zatrudnienia. Niestety technologicznie i ekonomicznie nie jesteśmy na to gotowi na ten moment. Najpierw niech się zajmą kryzysem

[chicarica]

Wszystko to jest do ogarnięcia poprzez umowy zbiorowe. No, ale w Polsce związki zawodowe to zuooooo i komunisssss, uuuu!
Ja mam:
skrócenie czasu pracy 40 godzin rocznie, pracodawca ustala kiedy takie dni się odbiera
wolne w wigilię i sylwestra i pół dnia wolnego przed dużymi świętami tj. praca tylko do lunchu w dzień przed
30 dni urlopu czyli 5 dni dodatkowo ponad obowiązkowy wymiar ("sprzedałam" prawo do płatnych nadgodzin - których i tak nie było - w zamian za "fortroendetid" czyli kompletnie elastyczny wymiar czasu pracy bez konieczności odsiadywania dupogodzin i 5 dni dodatkowego urlopu rocznie, w zamian za to jak trzeba to działam w godzinach niestandardowych bez dodatkowego wynagrodzenia, ale zdarza się to na tyle rzadko że oceniam że się opłacało)
prawo do wzięcia 4 tygodni urlopu ciurkiem w terminie letnim

Gospodarka nadal działa, pracodawca nie bankrutuje, czyli można. Tyle że nie w Polsce. Ale fakt, jak widzę neolibów z USA płaczących że 9 dni urlopu to dużo, to mi się śmiać chce.

[iwles]

"No, ale w Polsce związki zawodowe to zuooooo i komunisssss, uuuu!"

No wiesz, jeżeli u mnie jedynym istniejącym ZZ jest Solidarność, to... nie po drodze mi z nimi. I takiego wała, jak ja się do nich zapisze.

[chicarica]

Są i inne związki zawodowe ale hurr durr lewaaaakiiii...

[podaje_haslo_okon]

Można też w Polsce, duże korporacje już testują różne systemy pracy i benefity typu krótszy tydzień pracy czy więcej urlopu. Wigilie, Sylwestry u mnie od dawna są wolne, a dzień poprzedzający niektóre święta skrócony.

[chicarica]

Tylko w "rozpieszczanych" zawodach z tego co wiem.

[mia_mia]

Jest kryzys, przedsiębiorstwa mają za lekko, należy im dowalić kosztów, bo o ile oczywiście są zawody w których można sprężyć się z pracą to w innych trzeba byłoby zwiększyć zatrudnienie i ponieść tego koszty

[kaki11]

Myślę, że nie ma szans, i że czas zbliżającego się kryzysu, i problemów pracodawców jest najgorszym momentem na wprowadzenie takich zmian.
A jakby się jednak tak stało, i miała wybór to ja bym wolała 4 dni i 3 dniowy weekend (a jakby się dało, żeby to był przynajmniej czasem poniedziałek, to już w ogóle super). Tylko to jest totalnie abstrakcyjny pomysł, że nawet bym nie chciała aby został przegłosowany.

[agaagaaga123]

Ja tak pracuję. Jest to związane z powiedzmy, cięciami budżetowymi w firmie po pandemii, nie ma sensu wyjaśniać, po prostu biuro musi być w jeden dzień roboczy zamknięte na głucho a nie pracujemy zdalnie. W każdym razie ubył nam wszystkim jeden dzień w tygodniu pracy, zachowaliśmy te same pensje i ten sam zakres obowiązków, roboty jest dokładnie tyle samo, tylko skumulowana. Cuda, panie, wszyscy się wyrabiają nagle w te 4 dni z tą samą robotą, wypoczęci i uskrzydleni myślą o trzydniowym weekendzie.
Aczkolwiek rozumiem, że nie w każdej branży się tak da.

[kaki11]

Tak jak piszesz, pewnie kwestia branży Ja jestem pewna, że gdzieś się da, ale jednocześnie za dużo jest miejsc (choćby firmy produkcyjne, które sprzętowo nie podniosą tej wydajności, część punktów handlowych) gdzie to by wymagało częstych płatnych nadgodzin albo zatrudniania dodatkowych osób i przeorganizowania systemu. Pewnie w perspektywie odbiłoby się też na pensjach (może by się nagle nie zmniejszyły, ale czy rosłyby tak samo szybko to inna kwestia), więc przy nadchodzących problemach, to nie wygląda jak najlepszy pomysł.
Oczywiście super, że u was się tak da- sama bym chciała mieć 3 dni weekendu co tydzień

[engine8t]

Za proporcjonanie zmniejszone wynagrodzenie oczywiscie?

[kropkacom]

Nie.

[clk]

Taki model na na celu - zwiększenie zatrudnienia. Napędza nowe stanowiska pracy. W teorii
W praktyce - robisz wszystko co robiłaś w 35h albo tłuczesz nadgodziny
I jeszcze wynagrodzenie obniża

[anorektycznazdzira]

Mam nienormowany czas pracy więc mi to wisi

[daszka_staszka]

Wolałabym 7 godzin dziennie. Pracuje kreatywnie i im bardziej mój mózg jest wypoczęty tym jestem bardziej efektywna a moje pomysły są lepsze. Najbardziej wydajna byłam i miałam najlepsze wyniki w pracy jak pracowałam na 3/4 etatu

[palacinka2020]

Jestem jak najbardziej za. Przy czym w wielu miejscach trzeba bedzie zatrudnic oczywiscie więcej osób bo gdy ktos pracuje np. w szpitalu to nie da się "pracować szybciej".

[bywalec_hoteli]

jestem za

[balbina1710]

Ja proponuje, zeby ten eksperyment zaczac w Polsce od sluzby zdrowia. Od razu pojawi sie wiecej chetnych do pracy tam, pewnie przestana wyjezdzac zagranice, polepszy sie opieka zdrowotna w szpitalach, lekarze i pielegniarki beda bardziej wypoczeci i zrelaksowani.
Jak sie to uda w sluzbie zdrowia, zajmiemy sie pozostalymi sektorami gospodarki.

[silenta]

Służba zdrowia ma normę 7.35 od co najmniej 20 lat więc już trochę jest w tym eksperymencie.

[balbina1710]

silenta napisała:

> Służba zdrowia ma normę 7.35 od co najmniej 20 lat więc już trochę jest w tym e
> ksperymencie.

Dlatego jest tam lepiej niz wszedzie . A jak im skrocimy do 6 godzin dziennie to w ogole bedzie bajka. Juz omowilismy jakie to jest oplacalne dla wszystkich.

[alicia033]

balbina1710 napisała:

> Ja proponuje, zeby ten eksperyment zaczac w Polsce od sluzby zdrowia.

Ja jednak zaczęłabym od sklepów spożywczych. Czynne 5 dni w tygodniu, od 7 do 14.
I niech paniusie z frakcji 40godzinny tydzień pracy to fanaberia z tym handlują.

[folivora]

Ale wiesz, że długość dnia pracy nie równa się długości otwarcia sklepu? Istnieje coś takiego jak praca zmianowa. To, że masz pod domem sklep otwarty od 7 do 21 nie oznacza, że ludzie teraz mają tam 14h dzień pracy

[akseinga1975]

8 godzin pracy to zlo. Dokladajac min. pol godziny dojazdu to jest 9 godzin.

[marta.graca]

Zgadzam się.

[alicia033]

folivora napisała:

> Ale wiesz, że długość dnia pracy nie równa się długości otwarcia sklepu? Istnie
> je coś takiego jak praca zmianowa.

Nieistotne. Zakupy robicie między 7 a 14 od poniedziałku do piątku.

[kub-ma]

Nauczycielom zrobi się tak: zwiększy się pensum i powie się, że tydzień pracy im skrócono.
Zatem nie czekam na to.