leanne_paul_piper
05.01.23, 21:53
Naprawdę nie spodziewałam się takich porywów serca w wieku prawie 45 lat.
Nie spodziewałam się. ze jeszcze potrafię tak mocno pokochać. Ciągle mi dźwięczą w uszach słowa ojca bohatera Call me by Your name, który mówił, ze dajemy z siebie tyle, ze nasze serce tego nie wytrzymuje i w wieku 30 lat stajemy się bankrutami, bo jesteśmy wypaleni, i już nie mamy nic do dania kolejnej drugiej osobie.
Otóż ja mam, cale mnóstwo do dania i tylko myślę, co dobrego mi przyniosła ta miłość, oprócz cierpienia. Ale nastawiam się, ze to będzie maraton, a nie sprint.
Btw. Call me by your name był tez dla mnie inspiracja, aby skonfrontować obiekt moich uczuć z moimi, w myśl - is it better to speak or to die?
Tak tylko chciałam się podzielić..