Dodaj do ulubionych

17 arów męki

01.05.23, 10:35
Ogród przy domu, kiedyś były tam również zagony ziemniaków, więc ziemia jest niezbyt równa.
Nie daje już rady kosić kosą spalinową, jeszcze łokieć tenisisty mi się przyplątał.
Wyczytałam, że kosiarka z napędem jest rozwiązaniem, ale nie wiem jaką wybrać, żeby nie wtopić.
Na pewno musi mieć duże koła, zwłaszcza, że tam są też dziury wykopane przez poprzednie psy, które nieustannie miały włączoną funkcję "polowanie".
Ratunku...
Obserwuj wątek
    • kk345 Re: 17 arów męki 01.05.23, 10:44
      Zaczęłabym od wezwania firmy od ogrodów i wyrównania tej ziemi...
      • reinadelafiesta Re: 17 arów męki 01.05.23, 10:52
        A później kupna robota koszącego, choćby i na pierdylion rat.
        • sueellen Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:03
          To chyba trzeba jednak zrobić jakiś business plan i dobrze przemyśleć co z tą ziemia zrobić. 1700 metrów kwadratowych to spora powierzchnia do ogarnięcia. Autorka pewnie na razie nie ma żadnego planu lub pieniędzy i po prostu chce kosić zanim jej to wszystko zarośnie. Gdybym ja nie miała nie ma ani planu ani kasy, to bym wyznaczyła niewielki obszar użytkowy oraz ścieżki i tylko te kosila, a z reszty zrobiła łąki kwietne. Przynajmniej pożytek dla natury.
          • pani_tau Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:17
            Nie mam wolnych dwudziestu tysięcy złotych. Gdybym miała to bym dokombinowala jeszcze dziesięć, bo by te dwadzieścia nie wystarczyło.
            • kk345 Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:20
              No ale suellen ma dobrą koncepcję- skoro z dużej części ogrodu nie da sie korzystać, bo górki i dołki, a kasy na wyrównanie brak, to koś tylko częśc używaną, a resztę zostaw w spokoju, dosiewając ewentualnie nasiona łąki kwietnej.
            • mamtrzykotyidwato5 Re: 17 arów męki 01.05.23, 13:14
              Ale po co ci 20 tysięcy?
              Nie bierz firmy od ogrodów, tylko chłopa z małym traktorem, to ci to zaorze, zabronuje, zrobi wałowanie i będzie równo, wtedy trawę posiejesz i będzie łatwo kosić.
              • snajper55 Re: 17 arów męki 01.05.23, 13:37
                mamtrzykotyidwato5 napisała:

                > Ale po co ci 20 tysięcy?
                > Nie bierz firmy od ogrodów, tylko chłopa z małym traktorem, to ci to zaorze, za
                > bronuje, zrobi wałowanie i będzie równo, wtedy trawę posiejesz i będzie łatwo k
                > osić.

                A chwasty, krety czy nornice odwrócą się ze wgarda od tak wyrównanego ogrodu i pójdą sobie gdzie indziej? Oranie, bronowanie, wałowanie, trawa. Też tak zaczynaliśmy na Mazurach. Teraz kosimy spalinowa kosiarka z napędem chwasty, gdy trochę podrosną i rozgarniamy kretowiska.

                Moja rada: kosiarka traktorek.

                S.
                • alicia033 Re: 17 arów męki 01.05.23, 13:45
                  od podziemia gryzoniowego jest siatka, układana przy zakładaniu trawnika.
                  A jak regularnie kosisz, to z chwastami nie ma problemu.
                  Kosiarka-traktorek niestety ma tę, oprócz ceny, wadę, że sprawdza się w pustych przestrzeniach no i też kosząc nią po prostu tracisz czas.
                  • snajper55 Re: 17 arów męki 02.05.23, 00:30
                    alicia033 napisała:

                    > od podziemia gryzoniowego jest siatka, układana przy zakładaniu trawnika.

                    17 arów siatki???

                    > A jak regularnie kosisz, to z chwastami nie ma problemu.

                    Jeśli nie stosuje się chemii likwidującej chwasty to samo regularne koszenie nie wystarczy. Chwasty będą się rozsiewać i zagłuszą trawę.

                    > Kosiarka-traktorek niestety ma tę, oprócz ceny, wadę, że sprawdza się w pustych
                    > przestrzeniach no i też kosząc nią po prostu tracisz czas.

                    Traktorkiem kosisz tam, gdzie wjedzie a reszte podkaszasz czym innym.
                    Uprawiając działkę, sadząc, kosząc, pieląc, podlewając traci się czas. Masz pomysł jak to robić nie tracąc czasu?

                    S.
                    • alicia033 Re: 17 arów męki 02.05.23, 06:18
                      snajper55 napisał:


                      > Jeśli nie stosuje się chemii likwidującej chwasty to samo regularne koszenie nie wystarczy. Chwasty będą się rozsiewać i zagłuszą trawę.

                      Bullshit.
                      Jest dokładnie odwrotnie: bardzo mało roślin wytrzymuje regularne koszenie. Regularne koszenie jest wystarczające do tego, żeby mieć trawnik BEZ chwastów.
                      Natomiast herbicydy... Nie, naprawdę Naprawdę istnieje jeszcze ktoś, kto się uchował bez wiedzy o tym, jak ograniczone mają zastosowanie? Nawet nie piszę o ekologii ale o zwykłej racjonalności ich stosowania poza intensywnym rolnictwem. No dramat, snajper. Jesteś 100 lat za Murzynami.

                      > Uprawiając działkę, sadząc, kosząc, pieląc, podlewając traci się czas. Masz pom
                      > ysł jak to robić nie tracąc czasu?

                      Akurat na koszenie bez tracenia czasu ten sposób istnieje i nazywa się robot koszący. Kupujesz, instalujesz i zapominasz o tym, że koszenie istnieje.
            • efka_454 Re: 17 arów męki 01.05.23, 14:34
              Ale na wyrównanie niecałych dwóch tysięcy metrów nie potrzeba 20 tys. Chyba, że oprócz nierówności masz tam do wykarczowania jakieś krzaczory, ale to też tyle nie będzie kosztować.
              Jeśli nie firma to może jakiś sąsiad rolnik, który za pięć stów przebronuje ci ten teren, a potem możesz wynająć na dzień lub dwa glebogryzarkę i przemielić to wszystko na drobno.
              • efka_454 Re: 17 arów męki 01.05.23, 14:41
                Co do kosiarki z napędem dobrej na wyboje - teraz nie podam ci modelu, bo nie mam jej "pod ręką". W każdym razie, nie wiem czy by cię urządzała, bo mimo wszystko drgania przy jej prowadzeniu są odczuwalne w rękach. Ja naszą w ciągu jednego dnia jestem w stanie skosić prawie 3000 działki, ale pod wieczór przedramiona jednak bolą. Chociaż ciągnie jak szatan i nawet cofanie na krótkich odcinkach nie jest jakoś szczególnie uciążliwe.
                A równa to ta działka nie jest, oj nie ;P
                • pani_tau Re: 17 arów męki 01.05.23, 20:27
                  Nie musiałabym tych 17 arów skosić w ciągu jednego dnia, ale np. w trzy.
                  Byłoby możliwe, żebyś mi podała model tej, którą masz?
                  • alicia033 Re: 17 arów męki 02.05.23, 06:27
                    wykosi ci każda, pytanie ile pieniędzy chcesz na nią wydać.
                    Pomijając mocną chińszczyznę, gdzie licho wie, co jest montowane, bardziej markowe urządzenia mają silnik Briggs&Stratton albo Loncin (też produkowane w Chinach ale naprawialne w serwisach). Honda ma własne. Lepsza, znaczy bardziej trwała, jest obudowa metalowa, niż plastikowa. Dobrze wybrać model z opcją mulczowania (czyli nóż kosiarki rozdrabnia ściętą trawę) - odpada zbieranie skoszonej trawy. O ile oczywiście się regularnie kosi, przy dużej trawie będzie jej tyle, że wysychająca będzie jednak widoczna na trawie.
                  • efka_454 Re: 17 arów męki 02.05.23, 20:53
                    Mąż mówi, że to karczownica AS motor z bocznym wyrzutem 5kM
                    Nasza ma już chyba z 8 lat, więc już nawet nie widać żadnych napisów na obudowie ;P
                    I broń borze szumiący nie kupuj traktorka w castoramie, obi czy innym brico bo to badziew za ciężkie pieniądze i na nierównych działkach się nie sprawdza
                    • pani_tau Re: 17 arów męki 03.05.23, 08:10
                      allegro.pl/oferta/kosiarka-karczownica-as-motor-as21-4t-b-s-12987118744?reco_id=9ef05018-e978-11ed-929d-5e09b5a15943&sid=041047f9c36843e364ecb91b45c568a2755aa386fe7e14ee7421a14291fbf951
                      Taka? Cudo, potwornie drogie cudo.
              • xantostrephomonas Re: 17 arów męki 01.05.23, 22:48
                Za wyrównanie 1000 m2 działki, włącznie z wypoziomowaniem terenu, glebogryzarką separacyjną, nawiezieniem kilku wywrotek czarnoziemu, położeniem siatki na krety i założeniem na całości trawnika zapłaciłam rok temu 18 tyś. Nie była to firma ogrodnicza i zrobiłam wcześniej reaserch wśród innych ofert. Tak więc na 1700 m2 20 tyś nie jest kwotą z kosmosu.
                • pepsi.only Re: 17 arów męki 02.05.23, 00:27
                  Rok temu.
                  • naturella Re: 17 arów męki 03.05.23, 08:25
                    No dobra. A ja za wyrównanie terenu, nawiezienie ziemi i wywiezienie gruzu zapłaciłam półtora roku temu 5000 zł. Działka 1700 m. Trawnik założyłam sobie sama.
    • ritual2019 Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:04
      Wynajelabym firme do zrobienia ogrodu a potem wynajmoqalabym do koszenia i utrzymania.
      • pani_tau Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:06
        Samo koszenie: kosą 1360 zł, mulczerem 1000.
        • pepsi.only Re: 17 arów męki 01.05.23, 22:46
          Gdzie tak tanio?
          • snajper55 Re: 17 arów męki 02.05.23, 00:37
            pepsi.only napisała:

            > Gdzie tak tanio?

            Czy ja wiem... Koszenie mulczerem 17 arów to jest kilka godzin (sam koszę większą działkę w ciągu jednego dnia a nie jestem jakimś kulturystą i swoje lata mam), . Tysiąc za dniówkę to nie jest mało. O kosie się nie wypowiadam, bo kosą nie potrafię, choć próbowałem.

            S.
            • pepsi.only Re: 17 arów męki 02.05.23, 00:41
              U nas byłoby to bardzo tanio-
              Wszystko podrożało, takie usługi również
    • alicia033 Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:09
      nie, kosiarka z napędem to nie jest rozwiązanie. W tańszych modelach napęd jest najszybciej psującą się częścią, więc albo będziesz nieustannie gmerała przy kosiarce zakładając pasek, który tam spada (żadne rocket science ale wybitnie irytujące) albo wydasz dużo więcej na model, który z napędem nie ma problemu ale i tak będziesz się musiała szarpać z ciężkim grzmotem, bo napęd to circa +10 kg do wagi kosiarki, w porównaniu z taką bez napędu.
      Idealne rozwiązanie to robot koszący. Mniej idealne - kosiarka jak najlżejsza, czyli bez napędu. Zwłaszcza, jeżeli masz jakieś krzaki czy coś innego, wymagającego manewrów kosiarką. Napęd posuwa kosiarkę w przód, więc jeżeli chcesz przejechać kosiarką w przód i w tył, to przy jeździe w tył musisz rączkę od napędu puścić i ciągnąć te circa 40 kg kosiarki z napędem sama. Nie rób sobie tego!
      • alicia033 Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:12
        i świetny kanał o kosiarkach:
        www.youtube.com/@Kobamix/videos
      • pani_tau Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:45
        A bez jazdy w tył? Co kosiarka nie dokosi to dokończę kosą. Gdyby nie kontuzja to nadal bym nią kosiła.
        • kk345 Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:51
          No ale nie da sie jechać tylko w przód, czasem musisz wycofać i wtedy targasz ten ciężar.
        • alicia033 Re: 17 arów męki 01.05.23, 13:17
          pani_tau napisał(a):

          > A bez jazdy w tył?

          pewnie można ale łatwiej i szybciej jest po prostu się cofnąć i przejechać kosiarką jeszcze raz.
          Jeżeli nie masz gęsto obsadzonego ogrodu i masz go na względnie płaskiej powierzchni i prosty wjazd kosiarką do pomieszczenia, w którym będzie ona przechowywana to ten ciężar kosiarki z napędem pewnie nie będzie uciążliwy. Ale przy ogrodzie, gdzie trzeba lawirować między nasadzeniami czy takim, gdzie się prowadzi ją z góry i pod górkę (nawet lekką) imo lepiej sprawdzi się kosiarka bez napędu a lżejsza.
      • snajper55 Re: 17 arów męki 01.05.23, 13:52
        alicia033 napisała:

        > nie, kosiarka z napędem to nie jest rozwiązanie. W tańszych modelach napęd jest
        > najszybciej psującą się częścią, więc albo będziesz nieustannie gmerała przy k
        > osiarce zakładając pasek, który tam spada (żadne rocket science ale wybitnie ir
        > ytujące) albo wydasz dużo więcej na model, który z napędem nie ma problemu ale
        > i tak będziesz się musiała szarpać z ciężkim grzmotem, bo napęd to circa +10 kg
        > do wagi kosiarki, w porównaniu z taką bez napędu.
        > Idealne rozwiązanie to robot koszący. Mniej idealne - kosiarka jak najlżejsza,
        > czyli bez napędu. Zwłaszcza, jeżeli masz jakieś krzaki czy coś innego, wymagają
        > cego manewrów kosiarką. Napęd posuwa kosiarkę w przód, więc jeżeli chcesz przej
        > echać kosiarką w przód i w tył, to przy jeździe w tył musisz rączkę od napędu p
        > uścić i ciągnąć te circa 40 kg kosiarki z napędem sama. Nie rób sobie tego!

        Czy od kosiarki która sama jeździ i sama kosi wolisz taką, która musisz pchać i zużywać swe siły na koszenie? Tak klsamo koszenie trawy tez wymaga siły, dlatego wymyslono kosiarki spalinowe. Trawa sama nie pada na sam widok kosiarki. Mam propozycję - zacznij od samochodu. Wymontuj z niego silnik, będzie lżejszy i mniej awaryjny

        S.
        • alicia033 Re: 17 arów męki 01.05.23, 13:57
          snajper55 napisał:


          > Czy od kosiarki która sama jeździ i sama kosi wolisz taką, która musisz pchać i
          > zużywać swe siły na koszenie? Tak klsamo koszenie trawy tez wymaga siły, dlate
          > go wymyslono kosiarki spalinowe. Trawa sama nie pada na sam widok kosiarki. Mam
          > propozycję - zacznij od samochodu. Wymontuj z niego silnik, będzie lżejszy i
          > mniej awaryjny
          >
          > S.

          Chciałeś się znowu popisać głupotą, kovidioto? Brawo, udało ci się!
          Ty w ogóle widziałeś kiedykolwiek jakąś kosiarkę na oczy???


          > szczepienia działają wtedy, kiedy szczepią się wszyscy, którzy mogą.
          > Pojedyncze szczepienia "dla siebie" nie mają żadnego sensu.
          • pepsi.only Re: 17 arów męki 01.05.23, 22:37
            Tyle że snajper ma rację
    • lisciasty_pl Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:38
      My z żoną w zeszłym roku byliśmy tak dowaleni robotą, że olaliśmy zupełnie koszenie, może ze 3 razy było koszone na cały sezon. Efekt nawet fajny, wysoka trawa nie jest zła. I ziemia się tak nie wysusza.
      Mam wrażenie że to nie jest zły plan, zawsze człowiek jak durny kosił co 2 tygodnie albo częściej, ale w zasadzie pytanie po cholerę? Też mamy sporo arów plus dzicz za płotem, tą dzicz to muszę kosić ale trawnik przy domu chyba w tym roku też olejemy.
      • pani_tau Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:44
        Kleszcze będą się mnożyć. Mam tam kilka drzew owocowych, niebezpieczna sprawa.
        • lisciasty_pl Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:47
          Kleszcze to już mamy w standardzie, łąki i pola dookoła. A czy koszenie trawy niszczy kleszcze tego nie wiem, może jest to jakiś argument...
        • pepsi.only Re: 17 arów męki 01.05.23, 22:45
          Bzdury.
      • snajper55 Re: 17 arów męki 02.05.23, 00:12
        lisciasty_pl napisał:

        > My z żoną w zeszłym roku byliśmy tak dowaleni robotą, że olaliśmy zupełnie kosz
        > enie, może ze 3 razy było koszone na cały sezon. Efekt nawet fajny, wysoka traw
        > a nie jest zła. I ziemia się tak nie wysusza.

        Ale to nie będzie trawa, tylko zielska, badyle, drzewka, kretowiska, zrobią się góry i doły. Miałem za płotem taką działkę.

        S.
        • babcia47 Re: 17 arów męki 02.05.23, 07:31
          Trzy lata temu chyba w mojej okolicy było sporo opadów i trawę trzeba było skosic 3 razy. W zeszłym była posucha skosiłam trawe na wiosnę, na poczatku sezony i pod koniec by przy okazji zebrać opadła na nią liście z przydrożnych klonów. Wysoką gęstą trawa zapobiega wysiewaniu się chwastów i tłumi wieloletnie, babki które były zmorą zniknęły. Przy okazji trawa się sama wysiewa i dosiewa . Nie spodziewałam ani razu. Sąsiad nosił i podlewać co tydzień i część trawnika musiał zamienić na placki wysyłane żwirek bo mu się zrobiło w tych miejscach klepisko. Kretow i bronić brak. Raz widziałam jak wychodzący kot sąsiadów czaił się na coś przy brzegu kępy bodziszkow więc jak co to mam gryzoniową policję
          • hanusinamama Re: 17 arów męki 03.05.23, 16:17
            U mnie to samo. Na poczatku zesonu skoszona. Potem raz przycięta ( bez koszta to co skoszone zostaje na trawie jako nawóz, nie nawożę sztucznie), potem sobie radośnie rośnie do września. Nie podlewam.
        • hanusinamama Re: 17 arów męki 03.05.23, 16:16
          Ja nie koszę od czerwca do września i nie mam zielksa ani badyli. Mam zwyczajną niską łąkę kwietną. I to nie siałam żadnych kwiatów. Mam sporo jednorocznych na rabatach widać sie same rozsiewają
    • berdebul Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:55
      Glebogryzarka separacyjne. Pożyczyć, przejechać, wyrównać, zwałować, zasiać, zwałować i będzie równo i trawnik. Można posiać mikrokoniczynę, czy inne niby-trawniki typu macierzanka piaskowa.
    • barbibarbi Re: 17 arów męki 01.05.23, 11:58
      Podziel działkę na części, zostaw sobie kawałek a resztę sprzedaj.
      • alicia033 Re: 17 arów męki 01.05.23, 13:02
        barbibarbi napisała:

        > Podziel działkę na części, zostaw sobie kawałek a resztę sprzedaj.

        🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
      • majenkirr Re: 17 arów męki 01.05.23, 13:19
        17 arów ma dzielić? 😅
    • pade Re: 17 arów męki 01.05.23, 12:06
      Ja mam problemy z barkiem, czasem drętwieją mi ręce, dlatego chciałam jak najlżejszą kosiarkę (albo robota), żeby koszenie sprawiało mi przyjemność, a nie było bolesnym obowiązkiem. Mam Riobi na baterie, jest leciutka, manewry nią robię jedną ręką. Jedyny problem to baterie, bo szybko się rozładowują, dość długo ładują. Trzeba mieć kilka, żeby cały trawnik (u mnie z 10 arów trawnika, reszta zagospodarowana) obrobić.
      • pade Re: 17 arów męki 01.05.23, 12:06
        Za jakiś czas, jak finanse pozwolą, kupię robota, bo trawa rośnie w takim tempie, że mam wrażenie, że nic innego nie robię w ogrodzie tylko koszę.
        • snajper55 Re: 17 arów męki 02.05.23, 00:22
          pade napisała:

          > Za jakiś czas, jak finanse pozwolą, kupię robota, bo trawa rośnie w takim tempi
          > e, że mam wrażenie, że nic innego nie robię w ogrodzie tylko koszę.

          Według mnie roboty są fajne gdy ma się równy trawniczek. Na tak dużej i nierównej powierzchni sobie go nie wyobrażam. Ale może mam za małą wyobraźnię.

          S.
          • alicia033 Re: 17 arów męki 02.05.23, 06:29
            snajper55 napisał:

            > Na tak dużej i nierównej powierzchni sobie go nie wyobrażam. Ale może mam za małą wyobraźnię.

            zdecydowanie.
            I brak chęci do uzupełnienia naprawdę prostej do zdobycia via internet wiedzy.
    • livia.kalina Re: 17 arów męki 01.05.23, 20:49
      A musisz to kosić? NIe ładniejsza i prostsza w obsłudze, a przy tym ekologiczniejsza i ekonomiczniejsza łąka?
      • pani_tau Re: 17 arów męki 01.05.23, 21:01
        Bez koszenia wygląda na bardzo zaniedbany teren, taka pokręcona uroda tego miejsca.
        • kk345 Re: 17 arów męki 01.05.23, 21:32
          A po skoszeniu te górki, dołki i zagony wyglądają elegancko?
          • pani_tau Re: 17 arów męki 02.05.23, 07:12
            Wyglądają, niech pomyślę, tak o trzy nieba lepiej.
        • pepsi.only Re: 17 arów męki 01.05.23, 22:44
          No faktycznie, to straszne!, że natura wygląda jak zaniedbany teren
          🙃
          • snajper55 Re: 17 arów męki 02.05.23, 03:27
            pepsi.only napisała:

            > No faktycznie, to straszne!, że natura wygląda jak zaniedbany teren
            > 🙃

            Natura jest strasznie zaniedbana. Dopiero człowiek wprowadza do natury porządek. Swój porządek. smile

            S.
            • pepsi.only Re: 17 arów męki 02.05.23, 06:28
              🤯🤯🤯
    • pepsi.only Re: 17 arów męki 01.05.23, 22:43
      Kosiarka z napędem i możliwością mulczowania, to może być dowolny model. Bo wysokość koszenia i tak się ustawia samemu. Dobrze jak ma materiałowy kosz, ale to moja osobista preferencja. Nie może być zbyt lekka - bo kosz napełniany pokoszoną trawą będzie przeważał i unosił kosiarkę, i tak dzieje się np w aluminiowych. Aluminiowych wcale nie polecam.
      Ja mam Husqvarna
      Najlepsze są Toro.

      A w ogóle nie koś całości, tylko tą część działki, która naprawdę użytkujecie. W pozostałej części wykoś jedynie ścieżki, którymi chodzicie. I tyle.
    • bywalec.hoteli Re: 17 arów męki 01.05.23, 23:53
      Kosiarka akumulatorowa może być niestety za słaba zeby obrobić 17 arów
    • babcia47 Re: 17 arów męki 02.05.23, 06:56
      A po co Ci tyle trawnika? Zostaw sobie 2-3 a4y ktore można ogarnąć nawet kosiarką eleky4yczną lub puścić po niej robota piszącego A z reszty zrób ogród podzielony na duze rabaty ktore mądrze obsadzone bedza kwitły praktycznie przez cały rok bo są rośliny, byliny i krzewy które kwitną też zimą. Ja mam tqk poobsafzane rabaty ze gdy wiosenne cebulowe przekwitają to zaczynaja rozrastac sie pizniejsze byliny ktore zaslaniaja żółknące pędy cebul. One muszą jeszcze być by cebula zakwitną w przyszłym roku ale wyglądają już gorzej, wtedy dorastają się właśnie kolejne i kolejne. Niektóre rośliny poduszkowe nie tylko ładnie kwitną w różnym okresie ale pokrywają spory kawał ziemi i nie dopuszczają do rozerwania się chwastów, wiosna można dostać lub doradzić rośliny jednoroczne ktore zazwyczaj są bardziej kolorowe A niektóre będą same się rozsiewać. Jest bardzo dużo tzw roślin okręgowych, których nie trzeba nosić A niektóre można ale stworzą ci kobierzec zieleni i ochronia przed chwastami, niektóre też kwitną lub są w ciekawych kolorach. Barwinek, trojesc rozesłana, trzmieliny płożace, irgi, jałowca rozesłane u mnie swietnie w roznych miejscach ogrody sprawdzaja sie bodziszki ktore maja rozne odmiany, wysokosci, kolory kwiatów. Sprzątam ten mój starannie pielęgnowane bałagan raz do roku na wiosnę. Przekwitle badyle zostawiam na zimę bo często pięknie wyglądają pokryte sezonem, wycinamy tylko te szpecące. Zaschle rośliny chronią siebie nawzajem w zimie a nie raz już bywało, ze w grudniu i styczniu kwitły mi..nagietki. Taki ogród wbrew pozorom nie wymaga prawie podlewania gdy ma ziemię oslonietą. Trzeba tylko czasem obciąć lub oskubać przekwitle kwiatostany wy wydłużyć kwitnienie lub zachęcić by zakwitł ponownie ale i bez tego się obejdzie. Przez 3 lata byłam ogrodowo nieczynna z powodu wypadku i poważnej operacji. Sąsiedzi byli zdziwieni, ze mój ogród sam radzi sobie lepiej niż inne starannie pielęgnowane A jedyne co niestety wymagało pomocy i pracy to był właśnie trawnik
      • babcia47 Re: 17 arów męki 02.05.23, 07:05
        Niby sprawdziłam co wysyłam ale i tak sporo byków, sorki. Fakt że przy tak dużej powierzchni rozrosniecie się roślin trochę potrwa i trzeba będzie trochę wydać, trochę uprościć u sąsiadów i znajomych ale w sumie raczej nie będzie kosztować więcej niż pielęgnacja trawnika a nawet się zwróci A pozatym kłopot z głowy. Na tej zasadzie tworzone są ogrody angielskie ze sporymi rabatami, alejkami, zakładkami z laweczką lub małym oczkiem, ciekawymi kamieniami, bramkami z pnaczami, rzeźbami poidelkami dla ptaków. Mozna się bawić latami lub zrobić z czyjąś poradą A potem siedzieć i kawkę popijac
        • reinadelafiesta Re: 17 arów męki 02.05.23, 07:54
          Po pierwsze trzeba móc, chcieć, lubić, znać się na tym, mieć czas na kupowanie, wymiany z sąsiadami itd. Po drugie absolutnie nie zgodzę się, że to takie bezobsługowe: posadzimy raz, a potem się będzie zadarniać, rozrastać, a my kawkę będziemy pić i się napawać widokiem. Trzeba przygotować ziemię, posadzić i to z rozwagą i wyobraźnią, a nie każdy ma dryg i wiedzę konieczną do tego. Później trzeba odchwaszczać, bo zanim ziemię zadarnią jakieś rośliny płożące, to to jednak potrwa. Trzeba nawozić, podlewać, patrzeć czy szkodniki nie grasują: mszyce, ślimaki, opuchlaki i milion innych - w razie czego interweniować. Mogą się pojawić choroby grzybowe, wirusowe - też trzeba wiedzieć, co robić, niezależnie od tego czy postawimy na naturę czy opryski chemiczne. Nawet jeśli autorka nie posadzi roślin, które trzeba na zimę wykopać, to i tak wiadomo, że trzeba będzie niektóre rośliny przyciąć po kwitnieniu, oberwać przekwitłe kwiaty, na wiosnę odmłodzić, niektóre karpy podzielić, bo będą za duże i zawłaszczą grządki. Okryć na zimę. Po zimie wygrabić. I pewnie jeszcze sto tysięcy rzeczy, które wyjdą w trakcie uprawy tego ogrodu. Sorry, ale dla mnie to najbardziej bezsensowna rada w tym wątku, taka sama jak myślenie mieszczucha o rolnikach, którym samo na polach rośnie, a oni tylko żniwa robią i sprzedają.
          • babcia47 Re: 17 arów męki 02.05.23, 08:27
            Kiedy zakładałem ogród wiedziałam tylko, ze zielonym do góry. Robiłam to w czasach przedinternrtowych za to kryzysowych tak, ze kupienie jakiegoś poradnika czy nawet prasy graniczylo z cudem. Pisałam, ze będzie wymagało porady ale tym może służyć nawet sąsiadka która ma doświadczenie. Na chwasciory w początkowym okresie sądzi się lub sieje rośliny pionierskie które odsłaniają glebę A potem nie będzie żal i gdy wyginą lub gdy się je wyrwie. Sąsiedzi lub znaiomi poproszeni sami naniosą sadzonek tyle, ze po jakimś czasie trzeba będzie je przyrządzać. Pisałam wyżej, ze przez 3 lata nic przy swoim ogrodzie nie robiłam, syn tylko skosił trawnik, w trzecim roku sąsiadka przyszła mi pomóc ale raczej krzewy i żywopłot nasadzenia sobie radziły bez szczypania, oglawiania a nawet sprzątania zeslych badyli bo te się rozkladały i w naturalny sposób zasilały rośliny. Niektóre chwasty jak dziewczyny wręcz zostawiłam bo pięknie rozswietlały ogród wieczorami wielkimi żółtymi kwiatami, wyrywałam tylko jakieś które wyraźnie szpecily i wyrastały ponad nasadzenia a z małymi rośliny same sobie radziły.
            • babcia47 Re: 17 arów męki 02.05.23, 08:40
              Zresztą nie trzeba tego robić już i zaraz. Cześć działki zostawić jako łąkę kwitną, część wynosić jako trawniczek i powoli przekształcać. Pierwotnie nie chciałam żadnych roślin ozdobnych bo nie. Miał być trawnik, żywopłot i starczy. Z czasem miałam dość pielęgnowania trawnika w miejscach problematyczych gdzie nie miał światła, nie padał deszcz bo był cień deszczowy, bo było gorąco i sucho zepojedyncze trawnik tylko straszyły i zaczęłam go zastępować bylinami
              • reinadelafiesta Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:12
                Ja mam i rabaty i trawnik. Przy trawniku była robota raz: jak go wyrównałam, siatkę na krety położyłam i kosiarce automatycznej położyłam kabel, żeby wiedziała którędy jeździć. Zaprogramował ją serwisant. Chwastów nie ma, bo na regularnie koszonym trawniku nie mają szans. Za to rabaty kwiatowe brak pracy kompensują mi z nawiązką: floksy, tojeść kropkowana, ślaz malowy jakby mogły, do domu by weszły. Muszę pilnować ślimaków, bo hosty zjadają do spodu. Mszyce, poskrzypki liliowe, opuchlaki wystarczy spuścić z oka, żeby pokazały, co potrafią. Upały są coraz częstsze, nie ma mowy, żeby nie podlewać. Miałam ogromne tuje, inne krzewy: w tym roku mokry śnieg narobił sporych strat, trzeba było podwiązywać, ratować, a czego się nie dało - usunąć. Nie, nikt mi nie powie, że przy tym nie ma roboty. Można odpuścić na jakiś czas, ale prędzej czy później to nicnierobienie się zemści.
                • babcia47 Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:50
                  Ja trojesc kropkowaną mam pod dużymi tujami własnie. Niby roślina ekspansja na A ja swoją muszę prosić by rosła . Mam sporo liliowcow ktore sa nie do zdarcia, w cienistych zakatka bergenie ktore slimaki mają w nosie, hosty sie nie sprawfzily bo slimaki je kochają
              • pani_tau Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:15
                Zebrałam się na odwagę: nienawidzę prac ogrodowych.
                Moja matka była w tym mistrzem i całe te 17 arów było zagospodarowane. Tyle że ona tym żyła. Mnie to doprowadzało i wciąż doprowadza do rozpaczy.
                Gdybym miała środki, najlepiej nieograniczone, to faktycznie wynajelabym firmę na zasadzie "zróbcie tu raj, cena nie gra roli".
                • sza.aliczek Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:21
                  pani_tau napisał(a):

                  > Zebrałam się na odwagę: nienawidzę prac ogrodowych.
                  > Moja matka była w tym mistrzem i całe te 17 arów było zagospodarowane. Tyle że
                  > ona tym żyła. Mnie to doprowadzało i wciąż doprowadza do rozpaczy.
                  > Gdybym miała środki, najlepiej nieograniczone, to faktycznie wynajelabym firmę
                  > na zasadzie "zróbcie tu raj, cena nie gra roli".
                  ---------------
                  Mam IDENTYCZNIE!
              • sza.aliczek Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:16
                Ja właśnie jestem w trakcie przebudowy ogrodu. To znaczy: chcę zmniejszyć najbardziej jak się da, ilość pracy potrzebnej do jego utrzymania. I nie bardzo wiem, za co się zabrać. Ogród jeszcze do niedawna był zadbany, zakwiecony cebulowatymi, bylinami, krzewami i drzewami, które to drzewa stały się duże i mocno zacieniają. Przez okres jakichś 4/5 lat bezczynności wszędzie rozsiał się podagrycznik. Cebulica i jej podobne ( ranniki! ) zawłaszczyły niemal każdy metr działki ( wiosną urocze, ale jest tego tyle, ze dla mnie to już raczej chwasty!), krzewy zdziczały, tulipany, hiacynty, puszkinie, szachownice i inne tego typu zmarniały, podobnie jak i reszta z tzw. dobrych czasów ogrodu. Rok temu latem i jesienią nieco powalczyłam z chwastami, dosadziłam tulipanów, żonkili, hiacyntów i szafirków. Teraz jest ładnie, ale za chwilę to wszystko się skończy, wiec szukam bylin - dociera do mnie, ze są koszmarnie drogie. Przeciętna sadzonka to 12/22 zł za sztukę, potrzebuję tego ogromną ilość. Nie ma wokół mnie ludzi z ogrodami, którzy chętnie pozbywają się roślinek. Generalnie ludzie nie mają ogrodów, to znaczy owszem, teren zielony jest, ale bez jakichś fajnych nasadzeń.
                Ogrodów są dwa: górny i dolny. Dolny opanowałam, górny - króluje podagrycznik i to, co się przez niego przebije. Widzę w tym gąszczu miodunki, bodziszki, funkie, liliowce i niedobitki cebulowych, zapyziałe kosaćce, peonie, liliowce i hortensje. W czerwcu wyjmę cebulki - kupiłam znaczniki, więc latem dojdę, gdzie jaka cebula była. Potem mam zamiar truć kawałek ziemi po kawałku, chociaż jestem przestraszona faktem lania ziemi chemią : ( Ale inaczej nie dam rady temu cholernemu podagrycznikowi, także z tego względu, ze dwie sąsiednie działki są przez niego opanowane w stopniu całkowitym. I nie wiem, co dalej : ) Z największą chęcią wzięłabym firmę ogrodniczą, ale to marzenie ściętej głowy.
                Tak że z ogrodem nie jest łatwo, oj nie jest ...
                • reinadelafiesta Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:32
                  Ależ oczywiście, że nie jest, szczególnie jak jest duży. Owszem, to może być fantastyczna przygoda, nawet dla tych, którzy początkowo nienawidzili babrania się w ziemi; przynosząca satysfakcję, ale i ucząca, że w ogrodzie nie ma niczego na skróty. Tylko że jeśli się nie dysponuje sporymi funduszami, to zrobienie takiego ogrodu trochę trwa i wymaga wysiłku. Jak w życiu: wszystko co wartościowe, łatwo nie przychodzi. Natomiast rzeczywiście, kawa, śniadanie w takim ogrodzie to niesamowita frajda.
                • babcia47 Re: 17 arów męki 02.05.23, 10:13
                  Cebule musisz wsadzać rzadziej niż jest to opisane na opakowaniu wtedy nowe które powstają z lub obok maręcznej będą miały gdzie się rozrastac. Nie wolno za wcześnie wyrywać usychajacych zielonych części cebulowych bo muszą wykarmic nowe cebulę zanim zaschną. Dlatego warto jest obok mieć roślinę która w momencie przekwitania częściowo tje zasloni i nie będą zlecić rabaty. Nasienniki po zaginięciu warto uszczypnać paznokcie bo nawiązywanie nasion osłabia roślinę ale wieleszczegolnie drobnocebulowych roślin dobrze się rozmnaza z nasion na cwbulice, przebiśniegi, szafirki, śniedki , krokusy botaniczne te mozna zostawic bo cebule nie zanikają. Gdy zrywa sie kwiaty cebulowe dowazonu to też trzeba pilnować by zostało przynajmniej 1/3 " zieleniny" inaczej cebula zginie lub w przyszłym roku nie zakwitnie. Miejsc gdzie rosną tulipany i narcyzy a cebule zostaną w ziemi nie należy latem zbyt mocno podlewać bo idą spać. Podagrycznika jest choć...Nie upierdliwym chwastem. Tam gdzie nie chcesz używać chemii A możesz ten kawałek zagospodarować wizualnie inaczej można obłożyć ziemię przełożonymi na płasko kawałkami kartonu i przysypac n0 korą na tym postawić pojemniki z kwiatami. Stary spisob na który trafiłam dawno temu i niedawno też mi się rzucił w oczy. Podagrycznika zdechnie pod kartkami które się częściowo rozloża A w następnym roku będziesz miała czystą glebę. Niestety gdy sąsiad ma całe pole tego to może wrócić. Wystarcz0,5 cm klacza, choć w małych ilościach można sobie poradzić. Mi ziemię do założenia ogrodu przewieziono z klebami klaczy podagrycznika, brrr odsiewałam przez siatkę. . Pozostałe badylki z gatunku nie do zwarcia tym bardziej skoro jeszcze rosną. A przy okazji trafiłam na rundup w mazidle, takim jak dezodorant w kulce. Bardzo praktyczny bo można mazac konkretne rośliny bez narażania i uszkadzania sąsiednich
            • reinadelafiesta Re: 17 arów męki 02.05.23, 08:58
              Tylko że autorka nie pyta o zakładanie ogrodu, a o kosiarkę, można więc raczej założyć, że nie ma ochoty na zabawę z rabatkami. A ile pracy taki ogród wymaga, to można sobie poczytać na forach internetowych, również na ematce. Ty jesteś zdaje się ogrodniczką z zamiłowania i być może dla Ciebie te wszystkie prace około ogrodowe, to nie prace tylko przyjemność, nawet tego nie zauważasz. Ale nie staraj się wmówić nikomu, że nie trzeba się znać i włożyć w taki ogród czasu, pieniędzy i pracy, bo wpuścisz kogoś w maliny, których nie lubi. Ot, pierwszy z brzegu wątek na ematce, nie tylko o ogórkach i pomidorach:
              forum.gazeta.pl/forum/w,567,175843158,175843158,Kto_po_dwoch_dniach_ma_ogrodowy_atak_paniki_.html#p175845725
              • pani_tau Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:10
                Nie wiedziałam, jak to napisać smile, ale szczerze i z całego serca nienawidzę grzebania w ziemi.
                • babcia47 Re: 17 arów męki 02.05.23, 10:18
                  Wierzę, bo też tak miałam tylko zaczęłam się strasznie nudzić gdy wychodziłam z moją psicą A nie miałam jeszcze pelnego ogrodzenia i nie moglam jej po prostu wypuscic do ogrodu. No i tak jakos samo poszło. Z drugiej strony wlasnie z lenistwa i by ogrod byl praktyczniejszy zaczelam pomniejszac powierzchnie trawnikow i dzis w sumie zostalo mi moze z 1,5 ara ktore mozna ogarnac w 15 minut a reszta sobie radzi.
                  • babcia47 Re: 17 arów męki 02.05.23, 10:29
                    W sumie kawał świetnej łąki, kiszone ze 2 razy w sezonie to też wyjście. Są specjalne mieszanki zawierające kwiaty lub samemu mozna powsiewac, co urosnie to bedzie. Mozna tez powsadzac cebulowce ktore akirat beda cieszyc oczy zanim yrawa urosnie a potem zasloni zasychające liscie. Kolezanka tak piwsadzała w styczniu cenyle które jej sie " znalazły" juz z kielkami. Fakt sniegu nie bylo a ziemia nie zamarznieta na kosc sadzarka dalarade. Ja w trawie w przedogrodku na podjezdzie do gqrażu mam cebulice rosyjskie i krokusy botaniczne ktore sie tam same wysiały i sobie rosna kolejny rok
    • a_julka Re: 17 arów męki 02.05.23, 08:21
      Ja wczoraj wykosiłam 12 arów. Działka z kretowiskami, takimi już dobrze zastałymi. Części działki w tamtym roku nie kosiłam i faktycznie było ciężko, bo kretowisk przybyło, a i pełno samosiejek. Kosiarka z napędem, Honda, nie mam pojęcia jaki model, mam ją trzeci rok i działa bez zarzutu. Do tyłu napędu nie ma, ale można kosić ciągnąc ją. Ma kosz na trawę , generalnie jestem z niej zadowolona. Jak chcesz to dzisiaj będę na działce i to mogę sprawdzić model.
      • pani_tau Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:07
        Potrzebuję kosiarki z wyrzutem bocznym.
        "Do tyłu napędu nie ma" - w sensie, że napęd ma na przednie koła?

        • pani_tau Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:09
          I tak, chętnie dowiem się jaki to model smile
        • alicia033 Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:12
          pani_tau napisał(a):


          > "Do tyłu napędu nie ma" - w sensie, że napęd ma na przednie koła?
          >

          nie. To znaczy, że jest tak, jak już pisałam - chcesz kosić cofając się - musisz puścić rączkę napędu i ją sama ciągnąć.
        • alicia033 Re: 17 arów męki 02.05.23, 09:28
          www.youtube.com/watch?vshock5VHkjZrxWg&t=1203s
          22 minuty, które Ci rozjaśnią temat
    • pepsi.only Re: 17 arów męki 02.05.23, 10:28
      Doczytałam że nienawidzisz prac ogrodowych i grzebania w ziemi. Więc polecam traktorek. Mam cub cadet- są różne modele, większe i bardziej pod firmy i mniejsze na normalne ogrody, testowałam różne i uważam że cena do jakości jest bardzo adekwatna. To powinno rozwiązać twój problem bo w 2 godziny obejdziesz całość terenu. Ani się nie zmęczysz ani napocisz, i młodzież jeśli masz, też chętnie wyręczy cię. Bo to na serio jest fajna sprawa
      • alicia033 Re: 17 arów męki 02.05.23, 15:11
        pepsi.only napisała:

        > Więc polecam traktorek. Mam cub cadet

        Jedyne 9 000+ i dalej konieczność tracenia czasu na koszenie.
        Lubię to oderwanie e-matki od reala.
        • pepsi.only Re: 17 arów męki 02.05.23, 21:06
          Ty z kolei polecasz na taki areał kosiarkę bez napędu, to dopiero oderwanie jest
          https://i.pinimg.com/236x/ff/07/d2/ff07d2dd615eebfef97cd89a81e9dd06.jpg
          i w zasadzie to zamyka wszelkie dyskusje z tobą
          • alicia033 Re: 17 arów męki 02.05.23, 21:13
            19 arów to jest żaden areał.
      • pani_tau Re: 17 arów męki 02.05.23, 15:34
        Nawet gdybym miała kasę na traktorek, który, przyznaję, jest genialnym wynalazkiem, to nie mam gdzie go trzymać.
        Młodzieży wszelakiej brak na stanie.
        • pepsi.only Re: 17 arów męki 02.05.23, 21:08
          No tak, miejsca na traktorek trochę potrzeba, ale kosiarkę też musisz mieć gdzie trzymać. Więc tak czy siak, musisz to przemyśleć.
        • snajper55 Re: 17 arów męki 02.05.23, 23:59
          pani_tau napisał(a):

          > Nawet gdybym miała kasę na traktorek, który, przyznaję, jest genialnym wynalazk
          > iem, to nie mam gdzie go trzymać.
          > Młodzieży wszelakiej brak na stanie.

          Kup do spółki z sąsiadem, który ma gdzie go trzymać. I o połowę taniej i sporo problemów z głowy.

          S.
          • alicia033 Re: 17 arów męki 03.05.23, 06:52
            snajper55 napisał:


            > Kup do spółki z sąsiadem, który ma gdzie go trzymać. I o połowę taniej i sporo
            > problemów z głowy.
            >


            🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
    • hanusinamama Re: 17 arów męki 03.05.23, 16:13
      Posiałabym łąkę kwietną na dużej części...i przez pół roku nie kosiła.
    • jkl13 Re: 17 arów męki 04.05.23, 06:41
      Nienawidzisz prac ogrodowych, nie masz kasy ani nikogo do pomocy. Czego oczekujesz od forum?
      Mając tak dużą działkę masz dwa wyjścia. Albo poświęcisz mnóstwo pracy, czasu i pieniędzy na jej utrzymanie, albo zarośnie ci chwastami, z czym będziesz musiała się pogodzić. Nie ma magicznego rozwiązania, które bez nakładów pozwoli ci mieć piękny ogród. Po prostu nie ma.
    • mid.week Re: 17 arów męki 04.05.23, 14:35
      Posadz drzewa, pod nimi krzewy i byliny

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka