Dodaj do ulubionych

Nic dziwnego, że jest sam/a

07.05.23, 11:36
Skoro ma taki ciężki charakter.

Zastanawiam się ile w tym prawdy.
Do wątku natchnął mnie przykład sąsiada, do niedawna zachodziłam w głowę dlaczego jest sam skoro wygląda całkiem przyjemnie, miło się z nim gada, słucha dobrej muzyki itp. No i wyszło szydło z worka przy okazji wspólnych ustaleń. No wyjątkowo upierdliwy gość, czepiający się bzdur z fochami niczym primadonna.

Ile w tym trudnego charakteru (czytaj: sami sobie winni ci single) a ile braku szczęścia by na tę właściwą osobę trafić?
Zakładając oczywiście że życie w parze jest fajniejsze, ciekawsze i bardziej ekonomiczne.

Wątek na niedzielę bez ambicji jatkogennych 😉
Obserwuj wątek
    • iwoniaw Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 11:45
      No raczej sporo w tym prawdy - nawet jeśli taki "ciężki do życia" człowiek na pierwszy rzut oka wydaje sie atrakcyjny (sama piszesz o sąsiedzie: wygląd, gusta, zainteresowania ok - a jak co do czego to #odajciespokój), to im bardziej intensywne i wieloplaszczyznowe relacje, tym bardziej różne rzeczy wychodzą i okazuje się, że "nie wszystko zloto, co sie świeci".
      • 71tosia Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:05
        Może jest samotny bo ma ciężki charakter może jest zgorzkniały bo jest samotny?
        Znam kilka samotnych osob (wcześniej jakies przelotne związki) które maja całkiem przyjemny charakter, czasami jest to wynik zbyt dużych oczekiwań, czasami chyba silnie zawężających się z wiekiem możliwości poznawania nowych osob.
    • simply_z Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 11:46
      Eee tam, znam tyle osob o jedzowatym charakterze i sa w zwiazku. Nie ma reguly
      • aqua48 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 11:53
        simply_z napisała:

        > Eee tam, znam tyle osob o jedzowatym charakterze i sa w zwiazku.

        Bo może są jędzowate ale nie wybredne?

        • simply_z Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 11:58
          Albo sila przyzwyczajeniawink
        • emateczka Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:17
          Tu akurat to ta druga osoba w związku musiałaby być bardzo niewybredna...
        • subskrybcja Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 16:15
          Druga osoba też ma coś do powiedzenia w związku, co z tego jak ta pierwsza jest nie wybredna, skoro przez chcarakter ta druga nie chce być z nią?
    • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 11:47
      Nie każdy chce żyć w parze, gdybym była bardzo bogata chrzanilabym to. Im człowiek starszy tym trudniej, zawsze taka byłam i z wiekiem się pogłębia. Nie jestem też stworzona do rodzicielstwa. Gdy byłam singielka są koło 30tki, pojechałam w odwiedziny do rodzinnego miasteczka, spotkala mnie wścibska sąsiadka i zaczęła wypytywać ( mąż, dzieci) i powiedziała z fałszywym współczuciem " moja ziuta ma już męża i 2 dzieci, tobie też się w końcu poszczęści " 🙂 A to były najlepsze lata mojego życia. Każdy mierzy swoją miarą.
      • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 11:48
        "Singielką " a nie "singielka są."
      • hrabina_niczyja Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 16:43
        To bardzo smutne, że relacje z 2 człowiekiem opierasz wyłącznie na pieniądzach.
        • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 16:47
          Chyba ty, nigdzie nie napisałam nic o pieniądzach, wszystkiego z moim mężem dorabialismy się sami.
          • simply_z Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 16:51
            Kluczem jest chyba to zdanie Zakochiwalam się w bad boyach, dwa razy trafił mnie piorun sycyliski ale wybrałam takiego z którym mogłam ułożyć sobie sensownie życie, chciałam mieć w pewnym wieku po prostu "dom".
            • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 17:10
              Miał odpowiednie cechy charakteru dla mnie i możliwości, ja też miałam określone cechy charakteru i swoje możliwości, nie byłam w nim szaleńczo zakochana jak w poprzednich, przyjaźniliśmy się na początku. Uczucie przyszło później. I to jest mój najtrwalszy związek.
    • 35wcieniu Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 11:52
      Nie ma reguły moim zdaniem.
      Dużo spoko ludzi jest samotnych, dużo chamów sparowanych, raczej przypadek o tym decyduje. Pewnie w jakimś stopniu osoby faktycznie ciężkie w codziennym życiu częściej zaliczają rozpad związków ale z drugiej strony też zapewne często wiążą się z podobnymi sobie.
    • triss_merigold6 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 11:58
      I to i to. Do tego wiele czynników geograficzno-spolecznych vide samotni mężczyźni na wsiach i w małych miastach.
    • triss_merigold6 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:01
      Jeszcze pytanie, czy ktoś zawsze był sam i nigdy nie miał poważniejszego (lub żadnego) związku czy zostaje wieloletnio sam/sama po rozwodzie/śmierci/odejściu partnera.
      • yannefer Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:05
        tu był taki ziomek który był wiecznie sam, kto to był?
        • triss_merigold6 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:07
          Tanebo jest sam i nigdy nie był w związku, nie doszedł nawet do etapu całowania się podczas wolnego na imprezie, ale w jego wypadku przyczyny są oczywiste.
          • yannefer Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:09
            Tak, a jakie? Ja tylko ostatnie jego wątki kojarzę, powiedzmy do 3 ms wstecz.
          • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:40
            Ale co, było dla ciebie oczywiste, że matka hoduje niedojdę czy stało się oczywiste po jej śmierci?
            Ciekawe co ona mówiła tanebo o innych kobietach? Bo mętlik robiony przez ematki to jedno, ale co takiego ona mu nakładła?
            • triss_merigold6 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:42
              Oczywiste było wiele lat temu. Bez względu na przekaz rodzinny, młody facet powinien mieć na tyle testosteronu, żeby próbować z dziewczynami i nie zniechęcać się pierwszymi porażkami.
              • 35wcieniu Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:51
                Że powinien to się nie zgadzam, jak nie chce to jego sprawa. Problem się robi jak się boi ale dniami i nocami bierdoli że by chciał. Wtedy faktycznie ciężki przypadek.
                • yannefer Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:52
                  Czyli gawedziarz
              • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:57
                Nie siedziałam na ematce wiele lat temu więc nie towarzyszyłam młodemu facetowi w pierwszych porażkach, tylko co najwyżej facetowi w średnim wieku w eksperymencie emocjonalno-mieszkaniowym. Może z testosteronem jest jak z godziną spania u dziecka - przegapisz właściwy moment i kicha?
            • m_incubo Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:53
              Tak, na pewno to wina jego matki. No bo czyja? Na pewno nie ojca, to od razu wykluczamy. I na pewno nie jego samego. Wszystko jest winą matek.
              A u ciebie kto nawalił?
              • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:00
                W kwestiach związkowych? Oczywiście ojciec, bo problem wchodzenia w związki może być skorelowany z płcią rodzica, z którym jesteś w konflikcie. Zaprezentowano mi tak nieatrakcyjny model męża, że nie miałam żadnej, ale to żadnej motywacji. Do tego zabrakło wsparcia kulturowego (Disney w dzieciństwie, sitcomy w młodości) i mamy co mamy - wolną kobietę tongue_out
                • abecadlowa1 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:03
                  O to to. Mi jeszcze matka po każdej kłótni z ojcem tłukła do głowy: "Córeczko, obiecaj mi, że nigdy nie wyjdziesz za mąż" 😂
                  • nawemi Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:38
                    Hehe, ja latami obserwowałam fochy rodziców na siebie nawzajem, a od matki słyszałam jacy faceci sa beznadziejni, jak by wolała zakonnica zostać niż być w tym małżeństwie jakie miała, że faceci to egoiści, świnie, wykorzystywacze kobiet, że kobiety to tylko muszą ich obsługiwać, ze małżeństwo to niewolnictwo dla kobiety.... (tego samego słuchał brat...)
                    Równocześnie trzymanie pod kloszem, zakaz dyskotek bo tam tylko zdziry chodzą.
                    Moje pierwsze "chodzenia" - podśmiewanie się całej rodziny z tych chłopaków, na szczęście wyjechałam z domu więc przynajmniej jakieś związki zaliczyłam poza oczami rodziny.
                    A potem gdy trzydziestka na karku a tu ciągle córka za mąz nie wychodzi to coraz częstsze zdegustowane uwagi ze strony matki, czemu ja mąża nie mam jak inne mają, na co ja czekam, naciski jak mam się ubierać żeby jej wstydu nie przynosić(żakieciki i ołówkowe spódnice z bon-prix) , matki kompleksy wobec znajomych czemu dzieci i męża nie mam, te wieczna jej zbolała i zdegustowana mina gdy na mnie patrzyła taką "samotną i nieudaną" , a gdy w pracy miałam finansowo gorszy czas i poskarżyłam się, ze kiepsko z finansami to się dowiedziałam od niej że to moja wina "trzeba było sobie męża znaleźć to byś miała lepiej" . itd itp

          • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:55
            OK. To co powiesz o dwoch moich znajomych - obie ładne, ok. 40-tki, praktycznie bez związków?
            • extereso Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:19
              A co my możemy powiedzieć jak nic o nich nie wiemy? Kto im czego nakladl, jak biologia u nich działa, jaka psyche. Że ładne to co za cudo, każdy prawie jakoś tak ładny jest. Przynajmniej dla kogoś.
            • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:56
              Przecież to twoje znajome. Co ty nam powiesz?
              • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:08
                Myślę że ze 30 lat temu wyszłyby już za mąż. Poznałyby lepiej tych absztyfikantów i coś by z tego było. dziś miłość ma być jak z filmy 365 dni. Wszystko albo nic. A tak w życiu nie ma.
                • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:21
                  Ke? Miały być wydane za mąż jako dziesięciolatki i poznać mężów po ślubie?
                  No dobra, spróbuj jeszcze raz.

                  Nie tykam wypocin w stylu 365. Mam swoje wymagania, jak to singielka. Czyli niby czego konkretnie chcą?
                  • simply_z Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 16:38
                    jemu chodzi o to, że wyszłyby ale za ileś lat, bo obecnie (wg tanebo) ich wymagania są za wysokie.
                • ggrr.ruu Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 19:11
                  Trzydzieści lat temu mogłeś ożenić się z jakąś miłą dziewczyną z sąsiedztwa
                  • yannefer Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 19:18
                    Otoz to. Mnie teraz przed 40 ciężko by było kogoś znaleźć. Męża poznalam jak miałam 20 lat, wyszłam za mąż 27 lat i tak sobie "dorastamy" razem, zmieniamy się itd.
        • 35wcieniu Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:10
          Żeby jeden.
    • andaba Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:03
      Facet z reguły jest sam, bo chce być sam.
      Każda zmora płci męskiej znajdzie amatorkę.

      Kobiety zołzy też z reguły sparowane.
      To te ciche i pokornego serca są same - wszystkie znane mi samotne są do rany przyłóż, w tym moja przyjaciółka, którą znam na tyle długo, żeby o jej wadach mieć pojęcie (i przez ponad 40lat żadnej poważnej nie zauważyłam).
      • homohominilupus Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:11
        Oj no nie wiem. Nie wydaje mi się.
      • joana012 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:17
        Może szczęśliwym lub "szczęśliwym" sparowanym trudno w to uwierzyć ale niektórzy ludzie wolą życie solo. Niektórzy nie maj@ szczęścia, inni być może mają swoje powody albo zaburzenia ale to tym bardziej lepiej że są sami. Sąsiad upierdliwy to pewnie wybredny i może ma taki piziom mniemania o sobie że nikt mu do pięt nie dorasta.
      • m_incubo Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:54
        Powiedziała andaba, ekspertka od mężczyzn.
      • auksencja15 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:55
        Ja bym powiedziała odwrotnie, każda chętna kobieta znajdzie sobie faceta jeśli chce. Odwrotnie już trudniej stad wysyp inceli
        • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:59
          1000000000000000:1
          • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:08
            Oto dowód. Pierwsza lepsza z fotki - pisze do niej ten zakreślony. A na drugim zdjęciu jest pokazany on. Do 76 letniej babci zarywa 44 latek.
            • triss_merigold6 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:10
              Ten 44-latek jest bootem, fikcyjny profil.🙄
              • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:15
                Zweryfikowany.
                • 35wcieniu Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:01
                  Hahahhahaahahahahahahhahahahah
                  • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:09
                    No co? Ma 3 zdjęcia. Nie pozowane.
                    • 35wcieniu Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:28
                      Hahahahahahhahaha.
                      Będę ludzi odsyłać do tych wpisów za każdym razem jak ktoś będzie pytał co z tobą nie tak.
                      Chociaż i tak uważam że trollujesz, co swoją drogą też świadczy o grubym problemie.
                      • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:33
                        Może po prostu tanebo nie rozumie nowoczesnych technologii i potworów, które stworzyły?
                        • 35wcieniu Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:34
                          Tanebo bardzo chce sprawiać wrażenie że nie rozumie absolutnie niczego.
                        • mid.week Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:37
                          danaide2.0 napisała:

                          > Może po prostu tanebo nie rozumie nowoczesnych technologii i potworów, które st
                          > worzyły?

                          On nie rozumie pralki czy żelazka...
                          • homohominilupus Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:42
                            Biedny tanebo.
                            Wierzcie lub nie ale w ogóle nie pomyslalam o nim zakładając ten wątek 🙃
                        • triss_merigold6 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:37
                          Tanebo jest w moim wieku +/- 3 lata, miał oceany czasu bez nowoczesnych technologii.
                          • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:47
                            Ja pierd... prasuję, piorę a nawet gotuję. Może cista nie upiekę ale 3/4 ematek też.
                            • 35wcieniu Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:50
                              XD
                              • yannefer Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 19:19
                                Ja uwielbiam jak On jest dociśnięty i się tłumaczy
      • baatexja Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:43
        Zołzy są ciekawsze, te ciche zwyczajnie nudne.
    • gama2003 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:13
      Mam taką ciotkę. Teraz już starszą panią
      Zjawiskowa uroda, dobry zawód, inteligentna.
      Ale charakter...

      W młodości mężczyźni ,, niemieli,, z zachwytu, podzielam ten zachwyt, uśmiech, figura, no wszystko idealne.
      Panowie pojawiali się i znikali cwałując w sine dale. Skłócona z całą rodziną. Samotnie wychowała syna do roli zastępczego męża itd.

      Tu akurat nie zadziałał przypadek, walory charakteru wychodziły zbyt szybko, by ktokolwiek to wytrzymał.
    • alex_vause35 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:20
      Ludzie o ciężkim charakterze też są w parach.
      Czasem ktoś nie ma szczęścia, mało znajomych, nie jest zbyt aktywny i tak się jakoś składa, że nie pozna tej drugiej połówki.
    • berdebul Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:21
      Ziew, ile razy słyszałam, ze będę sama bo mam ciężki charakter/nie znajdę męża bo za bardzo kłapię dziobem bla bla. Pierdololo i niech sobie wypowiadający takie teksty zwiną w ciasny rulonik i umieszcza w wiadomym miejscu.
      • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:27
        Ja też tak słyszałam 🙂 Mam młodszego męża i nadal jestem zołzą, która w dodatku wolałaby żyć sama, gdyby miała warunki i blisko rodzinę. Biedny chłop 😉
      • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:45
        Mnie osobiście to rybka, że zołzowaty człowiek jest z inną zołzą, niech kiszą się we własnym sosie.
        Gorzej gdy zołzowaty/wredny jest z mało asertywnym człowiekiem, którego niszczy.
        Albo jak takiemu wredno-zołzowatemu nie wystarcza kiszenie się we dwójkę, tylko musi jeszcze czepiać się innych.
        • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:01
          Skoro mało asertywny siedzi z zołzowatym, zapewne coś mu ten "wredny" załatwia.
          • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:08
            No nie wiem. Tego typu związki często dotyczą też ludzi młodych i z perspektywy bardzo słabo się na to patrzy. Korzyści nie równoważą strat, że tak powiem.
            • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:16
              Skoro młodemu jest źle, odejdzie. Staremu, który siedzi w takim związku jest po prostu wygodnie, bo zołzowaty wszystko załatwi, a mało asertywny może ponarzekać i będzie siedział dalej.
        • berdebul Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:19
          Pytanie, czy faktycznie zołzowaty człowiek, czy raczej niepasujacy do „dzieci i ryby głosu nie mają”/„dziewczynki powinno być widać, a nie słychać” i inne tego typu wysrywy poprzedniego pokolenia?
          • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:33
            Właśnie.
          • m_incubo Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 20:17
            O to, to.
    • arwena_111 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:28
      A ile sąsiad ma lat? Bo z wiekiem dużo trudniej się dostosować do innej osoby, jej przyzwyczajeń, wad. Dużo ciężej iść na kompromis. Zwłaszcza jak się jest przyzwyczajonym do tego, że się nie musi do nikogo dostosowywać, bo mieszka się samemu.
    • abecadlowa1 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:32
      Nie dojdziesz do prawdziwych wniosków skoro już Twoje założenia są fałszywe.

      Zakładasz, że każdy człowiek chce być w związku. Jeżeli nie jest w związku, to jest sam sobie winny, jak gdyby niebycie w związku stanowiło jakąkolwiek winę. Albo brak szczęścia. Zakładasz, że niebycie w związku wynika z własnej winy lub braku szczęścia, czyli wg Ciebie niebycie w związku wynika zawsze z jakiś negatywnych przesłanek.

      Tymczasem bycie singlem jest bardzo często wyborem wynikającym u różnych ludzi z przeróżnych powodów: styl życia, ambicje w innych obszarach niż rodzina, zbyt wysokie wymagania. A gdy bycie singlem nie jest wyborem, to też nie musi wynikać z posiadania podłego charakteru. Może wynikać z traumatycznych doświadczeń, nieumiejętności życia w związku, itd.
      Tak samo bycie w związku jest motywowane różnymi potrzebami. Niektórzy się zakochują i chcą być razem, inni potrzebują do kogoś się wprowadzić, bo nie mają swojego mieszkania, jeszcze inni ulegają presji społecznej, są kobiety które wychodzą za mąż po to żeby nie pracować zawodowo, jeszcze inni potrzebują ślubu żeby zdobyć obywatelstwo jakiegoś kraju. Są też ludzie, który boją się być sami lub nie potrafią samodzielnie żyć i wolą z kimkolwiek niż samodzielnie.

      A jeszcze Twoje oczywiste złożenie, że bycie w związku jest fajniejsze, ciekawsze i bardziej ekonomiczne nijak nie pokrywa się z rzeczywistością. Zobacz ile dramatycznych wątków na tym forum o nieszczęściach wynikających z faktu bycia żoną.

      Bycie w związku może być fajne, może być ciekawe, może być również opłacalne ekonomicznie. Ale nie jest to regułą. Bycie w związku bywa również wyniszczające, krzywdzące i nieopłacalne. Rozejrzyj się dookoła.
      • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:51
        Lubię to, jak piszesz/myślisz. Nie od dziś.
        • abecadlowa1 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:00
          Jestem tylko teoretyczką 😁
          • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:05
            Odbiorę to jako komplement smile
      • 35wcieniu Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:53
        Zrozumiałam że ona o tych założeniach ekonomicznych napisała po to żeby dyskusja nie dotyczyła samotnych z wyboru bo nad tym chyba nie ma co dyskutować.
        • abecadlowa1 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:52
          Ale autorka nie wie dlaczego sąsiad jest niesparowany, ani czy w ogóle chciałby się sparować.
      • nelamela Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:10
        abecadlowa 100/100.
      • yannefer Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:27
        Bardzo, bardzo fajnie napisane
    • pani_tau Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:40
      Gdybyż to tylko prawda była i faktycznie wszyscy kłótliwi, aroganccy, narcystyczni, krytykanccy, agresywni osobnicy płci obojga nie znajdowali chętnych do wchodzenia z nimi w związek i, co gorsza, płodzenia dzieci.
      Gdybyż to prawda była...

      • triss_merigold6 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:44
        Na pewno przeszkodą nie jest głupota.
        • pani_tau Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:14
          Głupota akurat od zawsze była w cenie.
      • nawemi Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:46
        No.... te Karyny w ciąży odwiedzające swoich skazanych za rozboje i dealerkę "partnerów" w więzieniach..
        Mili ludzie zawsze w związu przeca są..
        • triss_merigold6 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:53
          Toż one nie są od nich ani o włos lepsze, mniej prymitywne, bardziej etyczne, bystrzejsze.
          • iwoniaw Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:12
            triss_merigold6 napisała:

            > Toż one nie są od nich ani o włos lepsze, mniej prymitywne, bardziej etyczne, b
            > ystrzejsze.

            No ale wlasnie o to chodzi - oni nie szukają lepszych od siebie wydziwiajac, że ich nie chce księżniczka, a do sąsiadki z tej samej ulicy o takich samych jak oni walorach to sie zniżać nie bedą.
            Generalnie ludzie, którzy chcieliby być w związku, a nie są, maja po prostu bardzo nierealistyczny obraz siebie i nie jest to bynajmniej niedocenianie swych atutów... 🤷‍♀️
    • jasnoklarowna Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:40
      Z tym charakterem to może być zupełnie inaczej.
      Tzn chamstwo wiadomo, zniechęca.
      Ale pozostałe cechy, typu czepia się szczegółów są bardzo względne.
      Jeśli czepia się bo jest dokładny, lub jakieś konkretne szczegóły są dla niego bardzo ważne, to jeśli trafi na osobę która podobnie odbiera świat, to stwierdzą że mają identyczne upodobania. I o te szczegóły z pozostałymi będą toczyć boje. A jeśli napotka osobę jak autorka, dla której te szczegóły są niezauważalne lub nieistotne to wtedy będzie niezgodność charakteru i posądzanie o czepialstwo.

      Mnie wiele czasu zajęło odgadnięcie że moje szczegóły nie są tak samo ważne/widoczne dla innych, a sama czasem nie widzę szczegółów dla kogoś istotnych.

      Więc chyba trochę tak, że nie trafił na soją połówkę.

      • m_incubo Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:47
        Chamstwo absolutnie nie każdego zniechęca.
        To tylko kwestia kompatybilności.
        • simply_z Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:04
          Często to tzw. łut szczęścia,tak u tej forumki, która wypełniła jakiś zły plik na studiach, wyjechała za granicę i wszystko potoczyło się samoistnie. Czasem się to szczęście ma,a czasem nie.
          • pani_tau Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:15
            Też racjasmile, trzeba się znaleźć we właściwym miejscu o właściwym czasie.
    • m_incubo Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 12:46
      Zakładając oczywiście że życie w parze jest fajniejsze, ciekawsze i bardziej ekonomiczne.
      No, a teraz zastosuj to założenie do twojego sąsiada i będziesz mieć odpowiedź.
      Dla kogo życie z wkrwiającą męczybułą będzie fajniejsze, ciekawsze i bardziej ekonomiczne? big_grin
      • homohominilupus Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:10
        m_incubo napisała:

        > Zakładając oczywiście że życie w parze jest fajniejsze, ciekawsze i bardziej
        > ekonomiczne
        .
        > No, a teraz zastosuj to założenie do twojego sąsiada i będziesz mieć odpowiedź.
        >
        > Dla kogo życie z wkrwiającą męczybułą będzie fajniejsze, ciekawsze i bardziej e
        > konomiczne? big_grin
        >

        Czyli jednak paskudny charakter 😉

        Powinnam była uściślić, wiem że nie wszyscy chcą być w związku. Jednak są tacy którzy by chcieli a nie są. I hipotetycznie wrzuciłam sąsiada do tej grupy. I takie założenie przyjęłam.
        Gdyby źle było mu samemu, to dlaczego nie spróbuje zmienić paskudnego charakteru?
        • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:52
          Cytując klasyka: it's beyond my control. big_grin
        • black_halo Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 18:39
          A moze ma malego albo jest kiepski w lozku? Albo lubi jesc fasolke po bretonsku i potem caly dzien pierdzi? A moze woli facetow ale nie ma odwagi na coming out?
    • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:38
      Kiedyś jechałem 788 z Mysłowic do Tychów. Właściwie pustym. I wracał nim dziwny facet. Zaczepiał pasażerów i opowiadał że wyszedł właśnie z więzienia i świat się zmienił bo wszyscy mają takie duże smartfony... A najlepsze to że jedna panna zaprosiła go od razu do siebie. Wysiedli na Czułowie. Ta że ten...
      • iwoniaw Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:50
        No widzisz, jeden z więzienia wyjdzie i nawet w autobusie potrafi zagadać, a drugi się na wolności dziwuje światu, zamiast utrzymywać relacje z ludźmi.
        • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:59
          Mam relacje z ludźmi. Kilkudziesięciu bardzo bliskich znajomych i przyjaciół.
          • triss_merigold6 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:11
            I nikt w realu nie potrafi Ci powiedzieć jak obsługiwać pralkę?
            • yannefer Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:31
              Może głupio mu było zapytac
          • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:53
            I nikt w realu nie potrafi ci znaleźć dziewczyny?
            Do kitu z takimi znajomymi...
    • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:41
      10 lat temu usłyszałem coś od pewnego 100 letniej babci - że ludziom się w dup... od dobrobytu poprzewracało. I dlatego jest tyle starych panien. Mamy od ćwierć wieku nieustający postęp dobrobytu. A jak to się przekłada na związki? Przyjaciół (i rodzinę) poznaje się w biedzie...
      • iwoniaw Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:48
        Nie wspomniala ta stuletnia babcia nic o kawalerach, ktorym sie poprzewracalo i wybrzydzają? 🤔
      • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:49
        Kiedyś kobieta bez mężczyzny nic nie znaczyła, dlatego musiała mieć chłopa, często bylejakiego. Dziś też przeważają względy ekonomiczne, brak rodziny bo ludzie wyjeżdżają z rodzinnych stron i trzeba ogarnąć sobie życie. Gdybyś nie wisiał na rodzicach, może mógłbyś się sparować gdy był na to czas, w twoim wieku będzie ciężko.
        • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 13:58
          Dokładnie. Tylko że dziś możesz być singlem, jest to technicznie i ekonomicznie wykonalne.
          • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:10
            Mam kolegę, który ma bujne życie zawodowe, jest liderem w pracy, ale prywatnie jest bardzo zależny, mieszka z rodzicami, nigdy nie musiał się martwić o mieszkanie, kiedy zarabiał mało na początku kariery rodzice pomagali. Gdyby mieszkał z dala od rodziny, pewnie musiałby zorganizować życie inaczej i do kogoś się dostosować, dziś nie widzę go w związku, zero doświadczenia życia w parze i nawyki starego kawalera.
            • nawemi Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:04
              Tak to działa bardzo często. Dzieci mieszkające w domu rodzinnym przy rodzicu często mają podcięte skrzydła, a nie zawsze sytuacja w domu jest tak przyjemna by jakiś kandydat na żonę/męża chciał w tym domu na doczepkę mieszkać... Są osoby praktyczne, patrzą na to "jaka partia" i wchodzą w związek -nawet na całe życie- jak warunki startowe są przyzwoite.
              Znajoma miała sytuację, że poznała chłopaka, oboje szukali partnera na poważnie, dogadywali się, spotkali się kilkanaście razy na kawie, a potem zaprosiła go do swojego domu. I facet po tym spotkaniu się ewakuował ze związku... Bo mieszkała z rodzicami, dom duży, miejsca dosyć, można by nawet oddzielne piętro dla siebie mieć, ale w domu mieszkał też jej popijający brat i nie zamierzał się wyprowadzić. I ten narzeczony uznał, że nie chce w ten układ wchodzić i się szarpać.
              Kilka miesięcy później ten jej narzeczony brał ślub, z inną dziewczyną która też mieszkała w domu z rodzicami, ale bez dodatkowych lokatorów.. Gdy ktoś jest zdecydowany że chce się teraz żenić/ustatkować/założyć rodzinę/zapuścić korzenie - to się rozgląda wokoło i bierze pierwszą osobę z puli jako-tako-pasującą do jego potrzeb. Sami zostają ci, którzy nie wiedzą co chcą, nie umieją się zdecydować, albo są w różnych innych uwikłaniach które ich atrakcyjność ograniczają a na byle co się godzić nie chcą.

              Wielu panów żyjących "przy rodzicach" szuka sobie żony dopiero jak mamusia umrze i zwolni dla niej miejsce przy synu... Jeśli mamusia umrze dopiero gdy syn ma 50++ to już szansa że pan się sparuje jest słaba.. A niektórzy "ożenieni" są z butelką, i ta może nigdy nie zrobić miejsca dla kogoś innego..
              • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:19
                Zgadzam się nawemi. Zakochiwalam się w bad boyach, dwa razy trafił mnie piorun sycyliski ale wybrałam takiego z którym mogłam ułożyć sobie sensownie życie, chciałam mieć w pewnym wieku po prostu "dom". Trzeba wiedzieć w odpowiednim momencie życia czego się chce i wybierać realistycznie, bo przegapimy swoją szansę.
                • simply_z Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 16:34
                  I może gdybyś jednak nie wybrała pod kątem rozsądkowym, to twoje poglądy na związki też wyglądałyby inaczej?
                  • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 16:56
                    Widzisz simply, mnie nie można uwiązać seksem ani zewem macicy, po wielkim zakochaniu zawsze następowało u mnie zderzenie z realnym obliczem mezczyzny i wielkie zerwanie z mojej strony. W małżeństwie jestem od 10 lat, w związku z tym człowiekiem od 15 lat i mam dużo wolności, tego czego potrzebuję, żeby oddychać. Jestem hedonistką i lubię przebywać dużo sama ze sobą, nie lubię natomiast samotności. Myślisz, że w wieku 50 lat nie mogę ufać swoim osądom i doświadczenia? A mogłabym nim obdzielić 3 życiorysy. Dlaczego kobiety uważa się za idiotki, które nie wiedzą co dla nich dobre?
                    • simply_z Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 16:57
                      Nie no po prostu spytałam.
                    • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 17:01
                      Gdybym była bardzo bogata i miała blisko dużą rodzinę pochodzenia, podróżowałybym, miała czasem kochanków i byłabym bezdzietna. Szokujące prawda? 🙂
                      • simply_z Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 17:17
                        nie, zupełnie. Zawsze uważałam w głębi ducha, że mieszkanie samemu i posiadanie dochodzącego kochanka jest fajniejsze niż przebywanie z mężem non stop w tym samym mieszkaniu.
                        • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 17:37
                          Zgadzam się simply. Mam w sobie dużo socjopatycznej narcyzki i nauczyłam się ją ujarzmiać, nie da się jednak do końca. Wylosowałam karty i musiałam nimi grać, nie zawsze otrzymujemy od losu to co chcemy.
                          • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 17:39
                            Czyli powodem są kłopoty psychiczne kobiet?
                            • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 17:48
                              Jak na razie to ty tanebo masz kłopoty psychiczne i jojczysz na forum od lat. Ile masz lat? 40, 50 ? I nadal nie masz świadomości swoich ograniczeń? Może gdy ją zdobędziesz, przestaniesz być chłopczykiem użalającym się nad sobą i ruszysz dalej.
                              • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 18:13
                                I oceniają mnie socjopatki wg reguł z mojej sygnaturki...
                          • simply_z Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 18:01
                            Nie uważam tego za wyraz socjopatii, po prostu część ludzi woli mieszkać/żyć w pojedynkę.
                            • figa_z_makiem99 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 18:06
                              Napisałam to o sobie, nie odnosiłam tego do mieszkania w pojedynkę.
                              • chatgris01 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 19:16
                                Socjopaci i (a zwlaszcza!) narcyzi w zyciu sie nie przyznaja do tego, ze sa socjopatami/narcyzami, nawet przed samymi soba. Uwazaja sie za idealnych, zawsze to inni sa zli/glupi i to innych jest wina.
          • danaide2.0 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:53
            A co gorsza - singielką!
      • la_mujer75 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:08
        Stuletnia babcia nie miala racji. Kiedys kobiety musiały być w związkach, bo inaczej w żaden sposób sie nie liczyły.

        Tanebo, mam siostrę cioteczną, która ma podobny życiorys do Ciebie (łącznie z tym, że 1,5 roku temu straciła ukokachego ojca i jej świat się załamał). Bym Was sparowała, tylko, że ona jest ultra prawicowa.
        Ale coś mam wrażenie, że podobnie Was wychowywano...
        • tanebo001 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:10
          Kiedyś przede wszystkim nie było to możliwe dla 99% społeczeństwa ze względów ekonomicznych.
    • stephanie.plum Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:16
      to działa w dwie strony, jak ktoś tkwi sam, to mu się dziwactwa zaostrzają.
    • extereso Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:24
      Mnie się zdaje, że jeden z ważniejszych, nie jedyny, powodów to fakt, że niektórzy nie potrafią być blisko.
    • alpepe Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:37
      A z drugiej strony różne zj..y dręczą latami partnerkę/partnera i są strasznymi rodzicami, a potem dziadkami.
    • balbina1710 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 14:59
      >Zakładając oczywiście że życie w parze jest fajniejsze, ciekawsze i bardziej ekonomiczne.

      Dla wiekszosci facetow zycie w parze zupelnie nie jest bardziej ekonomiczne, wprost przeciwnie, jest wyjatkowo niekonomiczne. A czy fajniejsze i ciekawsze, to juz zalezy od osobowosci i zainteresowan, nie kazdego interesuje to samo. Ja mam kuzyna trzydziestoparolatka, nad ktorym jego matka ciagle ubowlewa, zeby sobie "zycie ulozyl". Pracuje jako programista, troche gra na gieldzie. Zarabia duzo a pewnie moglby jeszcze duzo wiecej, gdyby sobie naokraglo jakichs wakajek nie robil, albo chociaz zaczynal o 7 czy 8 rano. Mieszka w kawalerce - tyle ze ta kawalerka jest wieksza od mieszkan, w ktorych wiele rodzin z dwojka dzieci zamieszkuje. Dziewczyna tak mniej wiecej co pol roku j inna. Spi do poludnia. A po wiekszej imprezie to i d owieczora. Ogolnie jest raczej zadowolony ze swojego zycia. Jego szanse na to, zeby ekonomicznie dobrze wyjsc na stalym zwiazku sa bliskie zeru - zreszta nie widzi potrzeby. A czy byloby wtedy fajniej i ciekawiej? Co kto lubi...
    • klaramara33 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:08
      No a co, że ktoś miły to tak potrafi się dogadac ? W to przestałam wierzyc w wieku 20 lat. Poznałam sporo miłych ludzi, z którymi trudno coś ustalić. Co więcej ci w kółko uśmiechnięci , to za piecami najbardziej obgadują ,fałszu w nich dużo. Wprost nie pokazują po sobie. Wolę ludzi naturalnych. Nie silacych się na uśmiech, gdy coś nie pomyśli, niech powie normalnie w czym rzecz .
    • nena20 Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:14
      Są pewne cechy charakteru m.in. obojętność, jakoś to będzie, tkwienie w rutynie, lenistwo, zbyt wysokie wymagania , nieśmiałość to wszystko predysponuje do bycia singlem.
    • wkswks Re: Nic dziwnego, że jest sam/a 07.05.23, 15:15
      Upierdliwość, czepialstwo o szczegóły, usiłowanie bycia najmadrzejszzym, posiadania zawsze ostatniego słowa- znam kilku takich facetów, część ma żony czy dziewczyny. Ja bym nie mogła, ale jak to komuś nie przeszkadza…

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka