homohominilupus
07.05.23, 11:36
Skoro ma taki ciężki charakter.
Zastanawiam się ile w tym prawdy.
Do wątku natchnął mnie przykład sąsiada, do niedawna zachodziłam w głowę dlaczego jest sam skoro wygląda całkiem przyjemnie, miło się z nim gada, słucha dobrej muzyki itp. No i wyszło szydło z worka przy okazji wspólnych ustaleń. No wyjątkowo upierdliwy gość, czepiający się bzdur z fochami niczym primadonna.
Ile w tym trudnego charakteru (czytaj: sami sobie winni ci single) a ile braku szczęścia by na tę właściwą osobę trafić?
Zakładając oczywiście że życie w parze jest fajniejsze, ciekawsze i bardziej ekonomiczne.
Wątek na niedzielę bez ambicji jatkogennych 😉