elkas11
13.05.23, 16:00
Chcemy, żeby trend wzrostu wynagrodzeń Polaków był jak najmocniejszy, twierdzi p. Morawiecki i mówi o kwotach brutto. Gwiazda ekonomii pomija oczywiście wielkość inflacji i fakt, że nominalnie płace spadają, a niedługo wrócimy do świetlanych lat osiemdziesiątych, gdzie wszystko załatwiało się flaszką, bo pieniądze miały nikłą wartość.
"Płace w Polsce w ujęciu realnym spadają, pomimo że w danych GUS widać dwucyfrowe wzrosty rok do roku. Dzieje się tak, bo chociaż podwyżki wynagrodzeń są statystycznie spore, to nadal płace rosną wolniej niż inflacja - co sprawia, że realnie i tak Polacy tracą.
Jest to sytuacja, w której wzrost płac jest mniejszy niż inflacja - w przypadku czerwca wynagrodzenia rosły o 13 proc., podczas gdy inflacja wynosiła 15,5 proc. Realnie więc, chociaż płace rosną, to nadal Polacy tracą z powodu wzrostu cen - ten jest bowiem szybszy niż wzrost wynagrodzeń."
www.money.pl/gospodarka/realne-place-w-polsce-spadaja-mimo-wzrostu-w-danych-dlaczego-tak-sie-dzieje-6792489716743008a.html